| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Pors Tonith
Admirał KNS
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Muunilinst
|
 Wysłany: Śro 16:37, 28 Mar 2007 Temat postu: Gabinet Porsa Tonitha |
|
|
Pors Tonith cenił wygodę i przepych. Każdy kto wchodził do jego biura od razu zauważał mnóstwo przedmiotów służących nie tylko do opracowywania planów, ale również pomagających w codziennym życiu. Wszystkie meble wykonano z myślących drzew planety Ithor. Nie mogąc ich ścinać na macierzystej planecie powstało kilka pilnie strzeżonych plantacji, a cena belek dochodziła do niebotycznych sum. Jednak warto było w nie inwestować, upiększały choć trochę nudne życie.
Wysoki Muun analizował tego dnia po raz kolejny ogólne dane Konfederacji. Nad Metalornem stracili niepotrzebnie znaczne siły. Do tego bogata i rozwinięta planeta znajdowała się pod kontrolą wroga. Niemniej Flota ciągle była wystarczająco silna by wymierzyć cios w odpowiednie miejsce.
Tonith nie był zwolennikiem atakowania najważniejszych planet w rodzaju Coruscant, Kuat czy Kamino. W takie miejsca powinno wysyłać się raczej komandosów czy też sabotażystów. Jego zamiarem było pokazanie tysiącom światom, że poparcie Republiki jest niewybaczalnym błędem. Wybierając odpowiednie cele można było skuteczniej przekonać do siebie niezrzeszone światy oraz zasiać niepokój w serca innych.
Do tego wszystkiego potrzebował jednak środków, a niestety ich nie posiadał. Pomimo, że to Munificenty pełniły rolę głównych okrętów od początku wojny głos Muunów był bardzo nikły w radzie. Pomimo, że Tonith był Admirałem na swojej planecie niewiele mógł samodzielnie zrobić dla całej Konfederacji. Ogólny zarys planu był oczywiście gotowy od kilkunastu tygodni. Poprawki wprowadzane ostatnimi czasy pozwalały zwiększyć jego skuteczność. Dokonując ogólnej analizy mógł stosunkowo łatwo przewidzieć co przyniosą poszczególne kroki.
Żeby jednak mieć pewność plan musiał zostać wprowadzony. Natomiast aby tego dokonać potrzebował zgody hrabiego Dooku bądź jednego z dwóch wyższych generałów Konfederacji. Pomimo, że minęły już 3 dni od przesłania wszystkich dokumentów nie otrzymał jeszcze żadnej wiadomości. Sięgając po kolejną filiżankę herbaty z dianogi myślał o nadchodzącej przyszłości. Wszystko co zaplanował kiedyś się wydarzy, jedynym pytaniem na które nie znał odpowiedzi było kiedy. Dysponując ogromną cierpliwością nie szukał jednak odpowiedzi na coś co nie miało żadnego znaczenia. Dokonując w przeszłości wielu analiz giełdowych oraz bankowych nauczył się czekać i przewidywać posunięcia przeciwników. Konfederacja musiała szybko zaatakować inaczej raz utraciwszy inicjatywę mogła na zawsze zaprzepaścić ideę galaktyki przedstawionej przez hrabiego z Serenno. Galaktyki w której wielkie korporacje będę decydować o losach zapewniając stabilny wzrost i bogacenie się całego społeczeństwa, a nie biurokratyczny i skorumpowany senat żerujący na ciężkiej pracy innych poprzez wprowadzanie coraz to wyższych opłat na szlakach handlowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
 |
|
|
 |
Pors Tonith
Admirał KNS
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Muunilinst
|
| Wysłany: Pią 15:58, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pors spędzał kolejny nudny dzień w swoim gabinecie gdy zupełnie niespodziewanie zapaliła się lampa sygnalizująca prośbę o zestawienie połączenia:
- Mówił, żeby mi nie przeszkadzano w ciągu tej godziny – powiedział po przyciśnięciu zielonego guzika koło mikrofonu.
- Admirale to hrabia Dooku – w słowach sekretarki słychać było pewną dumę, że udało się zaskoczyć Tonitha. Muun nawet nie starał się tego ukryć. Przez prawie sekundę nie mógł nic zrobić, ale zaraz po tym zreflektował się i wstukał odpowiednią kombinacją na klawiaturze. Momentalnie po tym nad biurkiem pojawił się hologram stojącego hrabiego.
- Witaj hrabio. Czym zasłużyłem sobie na tę rozmowę.
Odpowiedział mu słynny śmiech byłego mistrza Jedi. Osoby, które go nie słyszały wcześniej mogły poczuć się nieswojo, ale obaj znali się już wiele lat i takie sztuczki nie robiły wrażenia na bankowcu.
- Witaj admirale. Konfederację spotkała wczoraj niepowetowana strata, ale to szansa dla Ciebie. Twój poprzednik generał Grievous
„Co? Poprzednik? Przecież on był głównodowodzącym flotą, jak to możliwe, że niby miałbym go zastąpić” – teraz Muun był jeszcze bardziej zaskoczony, tylko lata uczestniczenia w przeróżnych negocjacjach umożłiwiły mu zachowanie kamiennej twarzy. Oczywiście nie robił tego świadomie, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę, że przed wrażliwym na Moc hrabią nic nie może się ukryć.
- .. został poważnie uszkodzony...
Ach tak. No to niestety była wada wszelkich urządzeń mechanicznych. Po wygaśnięciu gwarancji ciężko było przewidzieć co się z nimi stanie.
- ... i dlatego funkcja głównodowodzącego floty została tymczasowo powierzona właśnie Tobie.
- To dla mnie zaszczyt hrabio. Czy rada już o tym wie.
- Politykom nic do tego, nie mamy czasu na procedury. Twoja nominacja jest moim pomysłem stary przyjacielu. Nie zawiedź mnie, a spotka Cię wielka chwała. Teraz po utracie ważnej planety musimy pokazać Republice, że źle zrobili wypowiadając wojnę Konfederacji. To będzie Twoje zadanie, właśnie są przesyłane do Twojego gabinetu wszelkie odpowiednie kody umożliwiające wprowadzenie Twego planu.
- Dziękuje
- Nie dziękuj słowami tylko czynami. Mam nadzieję, że podczas kolejnej rozmowy będziesz mógł pochwalić się pierwszymi sukcesami.
- I ja mam taką nadzieję. Niech moc będzie z Tobą hrabio.
Niesamowity jest los albo też wola Mocy jak niektórzy sądzili. Po zakończeniu połączenie tyle możliwości cisnęło się na myśl, że nie bardzo wiedział od czego może zacząć:
- Włączyć mapę galaktyki.
Pomysł by zamontować w jego gabinecie olbrzymią mapę całej przestrzeni sterowanej głosem uważał do dziś za bardzo udany. Niby tylko zwykłe urządzenie, a jak przyspieszało pracę przy planowaniu działań.
- Nanieść na mapę wszystkie zgrupowania sił Konfederacji.
Już wiedział jak musi zareagować w pierwszej kolejności:
| Pors Tonith napisał: |
Do: Gefa Tjolora pełniącego obowiązki dowódcy floty generała Grievousa
Od: Admirała Porsa Tonitha, głównodowodzącego flotą KNS
Treść:
Rozkazuje niezwłocznie przerwać lot nad Coruscant i przenieść całe zgrupowanie w pobliże Bandomeer. Odpowiednie koordynaty zostaną przesłane w załączniku. Na miejscu czekać na pojawienie się nowego dowódcy zgrupowania. |
Prócz tego jeszcze dwa rozkazy musiał wydać prawie natychmiast.
| Pors Tonith napisał: |
Do: Sal Himfa, Prezesa Muunilinst Cororation
Od: Admirała Porsa Tonitha, głównodowodzącego flotą KNS
Treść:
Witam panie prezesie. Jakiś czas temu rozmawialiśmy o możliwości wydłużenia czasu lotów myśliwców typu Vulture. Będę ich potrzebował, jednak w nieco innym aspekcie niż są normalnie wykorzystywane. Proszę o zwykłe zdemontowanie całego uzbrojenia, prócz jednej pary laserów oraz zamontowanie oszczędniejszych napędów. Czas jaki muszą operować po wystartowaniu to około trzech godzin. Proszę o odpisanie na kiedy takie przeróbki mógłby być gotowe. Proszę się nie śpieszyć i dokonać ich dla 4 pełnych eskadr. Ma pan przynajmniej miesiąc na ten zabieg. |
Ostania wymagała większej subtelności. Przekazanie jej za pomocą elektroniki było zbyt niebezpieczne, to czego oczekiwał musiał przekazać osobiście dyrektorowie lokalnego wywiadu.
Opuszczając swój gabinet nie raczył zamienić słowa ze swoją sekretarką, ale nie czuł też najmniejszej potrzeby by to czynić. Służbowy pojazd był gotowy do drogi od razu po zajęciu przez niego miejsca w tylniej, przestronnej części:
- Dokąd proszę pana – spytał kierowca.
- Biuro wywiadu
- Tak jest, podróż potrwa około 20 minut.
No cóż tego nikt nie przeskoczy. W celu ochrony przed atakami z zewnątrz najważniejsze budynki były rozmieszone dość daleko od siebie, aby w przypadku zniszczenia jednego pozostałe mogły jeszcze przez jakiś czas pracować przejmując równocześnie funkcje tych drugich. Wszędzie mieściły się małe filie gotowe na taką ewentualność, ale jednak sprawa o której chciał rozmawiać admirał zmuszała go do wycieczki.
Na całe szczęście nie musiał czekać na możliwość przyjęcia, mimo braku umówionej wizyty. Gabinet dyrektora był zdecydowanie mniej gustowanie urządzony, ale sprawiał bardziej funkcjonalnego. Na takie szczegóły admirał nie zwracał jednak uwagi od bardzo dawna:
- Witaj Sal
- Witaj Pors, co tym razem Cię sprowadza w moje skromne progi.
- Pozwolisz, że od razu przejdę do rzeczy. Mamy zielone światło dla zadania „Czarna Mamba”.[i]
W tym momencie twarz rozmówcy znacząco poszarzała, obaj już dawno przygotowali ten plan, ale do tej pory nie mieli możliwości realizacji tego zadania.
- [i]Kiedy?
- Muszą być gotowi na miejscu za trzy tygodnie.
- Będzie ciężko, to mi daje tylko 5 dni na zebranie odpowiedniego oddziału. By wykonać wszystko drużyna będzie potrzebowała koło dwóch tygodni, do tego transport
- Wiesz, że to nie jest niemożliwe.
- Tak, ale...
- Nie ma żadnych ale. Szczegóły uzgodnimy później, za dwie godziny odlatuję sam z Muunlinst i nie ma na to czasu. Sygnał do pojawianie się powinien być dość jasny.
[off] Sorki za zgodmodzenie Dooku, Wol pozwolił. Jak dawał pozwolenie to nie było gracza, jeśli to przeszkadza graczowi to możemy jakoś razem to przeredagować poprzez PW.
Cel Czarnej Mamby jest znany Wolowi, ze względu na paranoję dotyczącą przecieków na razie zachowamy szczegółowe informacje dla naszej dwójki. Więcej będzie się ujawniało wraz z przebiegiem misji. Teraz czekam na MG, w gruncie rzeczy przez pierwszą część nie jest planowana żadna bitwa. Mogę zamiary przesłać pozostałym mg na pw i wtedy zobaczymy czy komuś chce się to prowadzić.[/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
|
|
|
