FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Ars est celare artem.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum » Ars est celare artem.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Czw 15:43, 10 Maj 2007    Temat postu: Ars est celare artem.

Pewien człowiek nazwiskiem Grane wyraził chęć skontaktowania się z osobnikiem o dwojakiej reputacji. Mimo pewnych wątpliwości osobnik ten jednak odpowiedział na wezwanie. Teraz oto na wskazanym adresie holonetu pojawiła się odpowiedź. Czas i kanał na którym ów osobnik będzie dostępny, teraz należało tylko czekać na kontakt.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nicholas Grane
Dyrektor RNI



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Korelia

 Post Wysłany: Czw 16:54, 10 Maj 2007    Temat postu:

Osobnik nazwiskiem Grane spojrzał zadowolony na ekran swojego komputera. Jego nowy znajomy wreszcie się pojawił. Jego poszukiwania skończyły się bardzo szybko, lecz Nicholas nawet nie chciał się oszukiwać – gdyby tamta osoba nie chciała się z nim skontaktować, taki „sukces” byłby niemożliwy. Poza tym dyrektor RNI nie miał zamiaru nikomu o tej rozmowie mówić.

- Witam panie przyjacielu – głos Grane’a był entuzjastyczny, lecz komunikator ustawiony był tak, by jego odbiorca słyszał go jako metaliczny i dość chłodno brzmiący – Wreszcie mamy okazję na rozmowę.

Po tym przywitaniu kontynuował:
- Zapewne domyśla się pan po co z panem się skontaktowałem. Jestem zainteresowany pana usługami, wcieleniem pana do naszej floty.
Pewnie domyśla się pan również dlaczego. Obecnie jest ona zarządzana przez jednego człowieka. Owszem jest on dobrym oficerem, flota odnosi sukcesy. Ale to tylko jedna istota. Gdyby została wyeliminowana, nasza sytuacja byłaby katastrofalna. Jako, że nie ma obecnie oficera, który mógłby go zastąpić, władzę przejęłyby pewne kręgi, którym nie jestem przychylny. Ale mniejsza z tym. Interesują mnie również pana umiejętności. Uważam pana za doskonałego dowódcę, posiadającego silny charakter, uparcie broniącym swojego zdania, wiedzącym co to jest wojna. Sam pan wie na co pana stać.

Co oferuję? Bardzo dużo. Zostanie pan komandorem z wszystkimi przysługującymi mu przywilejami: własnym zgrupowaniem, pensją i całą resztą. Jednak jest pan zbyt...popularną osobą, by zrobić to bez odpowiedniego przygotowania. Zrobimy panu operację plastyczną, stworzymy nową historię. Jeśli będzie pan chciał, zachowa pan swój statek, jednak będziemy musieli go zmodyfikować. Co się tyczy załogi, zachowa pan jej tylko część. Tych najbardziej zaufanych, najbardziej doświadczonych, najlepszych.

Jednak zatrudniony będzie pan nie flocie. Będzie pan naszym człowiekiem z moją rekomendacją do Głównodowodzącego. Oprócz typowych zadań wyższego oficera, będzie pan wykonywał zadania dla mnie. Przekazywał mi informacje, pomagał mi w moich zadaniach, wykonywał zlecenia itp. W zamian za to ja będę pomagał panu, optował za pana koncepcjami na Radzie i co najważniejsze, dzięki mnie będzie miał pan bardzo szeroki immunitet w zakresie działania

Jednak, jeśli pan się zgodzi na moją propozycję, będzie mi musiał pan powiedzieć o swoich kontaktach, które ma pan „u nas i u nich i u tych po środku”, co pan o nich i o nas wie, co pan do tej pory robił.

Musi pan też być wobec mnie całkowicie lojalny. Żadnych działań na boku, niczego w tym stylu. Zacznie pan coś kręcić, ja się tym zajmę, a niech mi pan uwierzy, mam możliwości, żeby bardzo uprzykrzyć panu życie

Nie są to duże wymagania zważywszy na to co pan może osiągnąć. Jeśli jest pan tak dobry, jak mi się wydaje, szybko zostanie pan awansowany, będzie pan bardzo ważną osobą z bardzo dużą władzą. Czy nie tego pan chce? Nadamy flocie i armii nowy nurt, będzie zarządzana przez prawdziwych żołnierzy, nie pacyfistów czy skorumpowane świnie.

Oczywiście ma pan czas do namysłu. W tej chwili jeszcze nieustalony, ale wynosi mniej więcej kilka dni. Czekam również na pana propozycje, jestem otwarty na współpracę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Czw 20:05, 10 Maj 2007    Temat postu:

Odpowiedz nadeszła dosyć szybko jako że zainteresowany stale monitorował kanał.
- Jestem zaskoczony tą propozycją, do tej pory uważałem swoją osobę za jedną z czołowych pozycji na czarnej liście Republiki. Niemniej w jakiś sposób jestem też nią zaszczycony.
Odnosząc się do pańskich sugestii muszę kategorycznie kilka z nich odrzucić z czysto praktycznych powodów.

Po pierwsze nosze twarz moich przodków, nie wstydzę się jej ani nie mam zamiaru jej zmieniać. Jestem Rhade, jednym z ostatnich i na pewno nie poddam się operacji plastycznej. Poza tym zostałbym tak czy siak rozpoznany przez czujniki biometryczne i czytniki DNA. Poza tym każdy psionik który wcześniej znalazł się w mojej obecności rozpoznał by mój profil myślowy.

Po drugie, moje kontakty pozostają moimi kontaktami. Te osoby zawierzyły swoje życie i reputacje mojej osobie pomagając mi w trudnych chwilach. Osoby którym do tej pory jestem winien wdzięczność. Mogę służyć jako pośrednik ale ich tożsamość jest moją tajemnicą.

Mojej lojalności nie można kupić. Jestem lojalny mojej ojczyźnie i braciom broni. Inne osoby muszą na nią zasłużyć swoimi czynami, nie jest to łatwe podkreślam.

Odnosząc się do kolejnych spraw. Mój statek jest unikatowy, doskonale dopasowany do mojego stylu działania i śmiem twierdzić że doskonale sprawdzi się w black ops. Modyfikacjom poddaje go tylko ja i moi ludzie, nikt inny nie prawa go tknąć. Moja załoga to ludzie mi lojalni i w pełni oddani profesjonaliści. Bez wahania powierzam im swoje życie i nie mam najmniejszego zamiaru ich odsyłać ani zmieniać.

Co do rangi komandora to raczej pozostanę przy swojej kapitańskiej randze, co nie znaczy że nie pogardzę komandorskim uposażeniem. Kwestia moich kompetencji też może być problematyczna, zaznaczam że niektórych poleceń nie wykonam. Szczególnie tych w moim mniemaniu bezsensownych oraz w drastyczny sposób narażających życie moich ludzi.

Moja obecna sytuacja ma te plusy że każdy łup jaki zdobędę jest mój. Oczekuje podobnego traktowania z pańskiej strony, co że tak powiem "wyzwolę" należy do mnie i pytania o tego cel są zbędne.

Jestem osobą lubiącą działać z dala od głównych linii frontu. Nie po to zostałem tym kim jestem by ponownie zasiąść za sterami armad. Przyzwyczaiłem się do swobody operacyjnej oraz wykonywania pewnych osobistych zadań.

I jeszcze jedno ... proszę mi nie grozić. Wielu już to robiło, część z nich nie żyje, ja nadal tu jestem i mam się dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nicholas Grane
Dyrektor RNI



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Korelia

 Post Wysłany: Czw 21:12, 10 Maj 2007    Temat postu:

- Cóż, ja panu nie groziłem, ostrzegałem tylko, że jeśli ktoś decyduje się działać przeciwko mi, może liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Jednak jeśli nie zmieni części swoich warunków, nie będzie nam to groziło.

Jeśli nie chce pan zmienić swojej twarzy, jest wykluczone, aby stawiał się pan na Coruscant, czy w ogóle pokazywał się publicznie. Obecność w otoczeniu psionika jest bardzo mało prawdopodobna, a ich wiarygodność niepewna. No chyba, że ma pan na myśli Jedi, ale powinien się wtedy pan zastanowić kogo pan wpuszcza na swój okręt.

Lojalność...jak pan sobie wyobraża, że mógłbym panu powierzać tajemnice mojego wydziału, nie będąc pewnym, że zachowa je pan dla siebie? Nasza współpraca wtedy byłaby niemożliwa. Poza tym czy takim czynem nie jest przywrócenie pana do służby i nie wydanie pana Jedi?

Nie chce pan ujawnić swoich kontaktów. To potrafię zrozumieć, ale jedynie w sytuacji, w której wasza współpraca nie godziłaby w interesy Republiki.

Idąc dalej, ja daję panu dostęp do ściśle tajnych informacji, ufając pana oficerskiemu honorowi, a pan nie chce mi pozwolić dotknąć pana statku. Czyżby mi pan odmawiał tego samego honoru?

Załoga, dobrze. Mógłby pan ją zachować, upewniwszy się, że są bezpieczni od spalenia naszego przedsięwzięcia.

Mogę pójść na kompromis w kwestii łupów, jeśli pan po akcji w raporcie dołączałby pan spis mienia „wyzwolonego”.

Mówi pan, że woli trzymać się z dala od głównych linii frontu. Szczerze mówiąc nawet mi to odpowiada. W takiej sytuacji nie musiałby pan stawać przed Radą Wojenną, zachowałby pan swój statek w niezmienionej formie, całą załogę i dużą autonomię działania. Wtedy wykonywałby pan zadania tylko dla RNI i tylko ja bym był pana przełożonym. A ich natura obejmowałaby dywersję na tyłach wroga, atakowania małych grup przeciwnika, przejmowanie transportów i konwojów, działania zwiadowcze. To byłoby materią do dyskusji.

I tutaj przechodzimy do kwestii najbardziej drażliwej, pana kompetencji. Wśród moich ludzi nie ma nikogo, kto podważyłby moje rozkazy. Nie wyobrażałbym sobie też, by taka istota w ich szeregach się pojawiła. W zamian za to mogę pana zapewnić, iż nie narażą w sposób przesadny pana i pana ludzi.




Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pią 14:29, 11 Maj 2007    Temat postu:

- Niewpuszczam jedi na pokład, tak samo jak kobiety przynoszą pecha. Jedyni przedstawiciele tego rodzaju jeżeli już znajdą się na moim pokładzie będą albo pod strażą w klatce albo stazie.

Lojalność nie jest czymś co można kupić, jeżeli twierdze że dotrzymam warunków umowy to ręczę za to swoim słowem i reputacją. Wyszkolono i wychowano mnie w taki sposób bym dane przez siebie słowo traktował jak świętość i nie mam zamiaru tego zmieniać.

Mój okręt to moja osobista rzecz, należy tylko do mnie. Jego budowa została przeze mnie sfinansowana, jego projekt opracowany wedle moich wytycznych. To nie tylko okręt, to część mnie samego tak samo jak ja jestem częścią jego. Z przyjemnością ugoszczę pana na jego pokładzie ale na pewno nie pozwolę przy nim grzebać.

Podważając wiarygodność moich ludzi podważa pan moją wiarygodność. To bardzo szczegółowo wyselekcjonowane osoby, cechuje ich profesjonalne wyszkolenie, dyscyplina i lojalność. Jak już wspomniałem bez wahania powierzę im w każdej chwili swoje życie.

W kwestii kompetencji. Jest pan człowiekiem, a ludzie czasami się mylą. Obraz sytuacyjny zmienię się z każdą sekundą i polecenia wydane godzinne wcześniej są już nieadekwatne do sytuacji. W takiej możliwości nie może oczekiwać pan że będę trzymał się oryginalnych zaleceń kiedy są one nieaktualne.

Zakres obowiązków jaki mi pan proponuje w zupełności mnie satysfakcjonuje. Wole działać w cieniu niż w światłach jupiterów, tak można zyskać o wiele więcej. Co do Coruscant, proszę się nie martwić, nie przepadam za tą planetą, można powiedzieć że głównie przeszkadza mi panujący tam tłok i przesycenie biurokracją.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nicholas Grane
Dyrektor RNI



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Korelia

 Post Wysłany: Pią 20:49, 11 Maj 2007    Temat postu:

- Dobrze, że się dogadaliśmy. Obaj jesteśmy ludźmi honoru i będziemy przestrzegać tej umowy. To jedyna rzecz, która jest bezcenna.

Dobrze, mogę nie ingerować w budowę pana okrętu, jeśli będzie działał z dala od głównych linii walki, ale chciałbym, aby zapoznał mnie pan z jego danymi technicznymi. Skoro ja panu daję dostęp do moich informacji, pan może zrobić to samo.

Nie podważałem wiarygodności pana ludzi. Obawiałem się tylko, że zostaną rozpoznani, lecz ta obawa jest już nieaktualna. I cieszę się, że jest pan gotów za nich zginąć, a oni za pana, ale ja tego nie jestem tego pewien w stosunku do mojej osoby i mimo wszystko pozostanę ostrożny. Tak jak pan zresztą.

Oczywiście zgadzam się, aby pan na bieżąco analizował sytuację i jeśli to konieczne, dostosowywał się do sytuacji. Ba! Wymagam tego od pana i każdego mojego oficera. Chcę również, by, w razie sprzeciwów, mówił mi pan o tym. Będę pana przełożonym, ale będę również oficerem pracującym w tym samym wydziale, będziemy partnerami.

Na tym etapie omówiliśmy podstawy naszej współpracy. W tej chwili jeszcze nie mam dla pana zadań. Dalsze szczegóły omówimy w niedalekiej przyszłości. Teraz ja będę załatwiał sprawy związane również z panem, a pan może w tym czasie pozałatwiać swoje interesy. Jeśli nie ma pan już nic do omówienia, żegnam i wyrażam swoje duże oczekiwania co do naszej pracy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pią 21:09, 11 Maj 2007    Temat postu:

- O ile uznaje reszte pańskiej wypowiedzi za satysfakcjonującą to niestety jestem zmuszony odmówić dostępu do danych konstrukcyjnych "Nightbringera". Wspomniał pan że jest pan ostrożnym człowiekiem, ja też, dlatego pozwole zostawić sobie te dane tylko dla siebie. Potraktujmy to jako mój osobisty As w rękawie. Zapewne w czasie naszej współpracy pozyskam elementy i materiały które zostaną zintegrowane z moim okrętem, to da panu niejakie pojęcie o jego, przynajmniej częściowej konstrukcji.

Aktualnie opuściłem pewne widowisko i jestem bez planów. Zastanawiałem się nad udaniem się na tyły przestrzeni konstrolowanej przez Konfederacje. Okolice Eriadu. Jeżeli ma pan tam jakieś sprawy moge się nimi zająć.

Jeśli też moge coś doradzić. Prosze zainteresować się pozostałościami po flocie Konfederatów nad Agamarem. Znajdzie pan tam wiele interesujących elementów a także danych, w tym grupy w miare nieuszkodzonych droidów oraz wrak niszczyciela. W tym wraku mogą znajdować się ciekawe dane jak i urządzenia nad którymi sam chętnie bym objął posiadanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Telemachus Rhade dnia Czw 18:09, 17 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nicholas Grane
Dyrektor RNI



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Korelia

 Post Wysłany: Czw 16:29, 17 Maj 2007    Temat postu:

Wybiera się pan na Eriadu? Dobrze, interesują mnie dane o siłach wroga, systemach obronnych planety, dowódcach na niej przebywających. Wszystko czego może się pan dowiedzieć.

Pierwsza wpłata na poufne konto, o którym wiemy tylko my, nastąpi w najbliższym czasie.

W tej chwili muszę już kończyć rozmowę. Obowiązki wzywają
- po krótkiej odpowiedzi Rhadego Grane zakończył połączenie. Wszystko już zostało omówione, teraz czekała ich tylko owocna i bezproblemowa współpraca. Wink

[off]Admini proszeni są o uaktualnienie miesięcznych wydatków RNI o 50 K pensji prawie byłego korsarza[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum » Ars est celare artem.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group