FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Powrót do gry
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Powrót do gry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 0:21, 29 Kwi 2007    Temat postu: Powrót do gry

GRACZE: Hrabia Dooku
GM: Wisznu


Serenno, pałac Hrabiego. Dooku stał przed wielkim oknem z widokiem na otaczający zamek nieprzyjazne rośliny, będące same w sobie zabezpieczeniem przed różnorakimi intruzami. Z tylko jego mu znanych myśli wyrwał go pisk panelu znajdującego się na samym dole schodów. Po dotarciu tam Hrabia mial wreszcie możliwośc zapoznania się z zebranymi meldunkami.

------ ***** -------

Bothawui
Od: Dowództwo KNS

Od kiedy Wat Tambor poleciał na Geanosis straciliśmy kontakt z Mak Tras'ną i całą operacją na Bothawui jako że radca Tambor był jedynym łącznikiem. Więc nie wiemy jak działania Trasny idą, mamy zrobic coś konkretnie czy czekac na rozwój wypadków ?

Przypominamy że operacja miała na celu wszczęcia kontrolowanej zarazy na planecie(co już wiemy że się udało) następnie Mak Tras'na w odpowiednim momencie miał wypuścic szczepionkę by w ten sposób zaskarbic sobie i Konfederacji przychylnośc społeczeństwa. Miał zrobic wszystko co konieczne by planeta weszła do Konfederacji a w zamian(jeżeli wykonał by tą operację wyłącznie o własnych siłach) dostałby członkostwo w radzie KNS.

Niestety Republika zainteresowała się tym wydarzeniem i wysłała w pomoc rozwiązania tej sprawy "Med Star" oraz grupę jedi. Nie wiemy czy już dowiedzieli się o pochodzeniu zarazy ani jakie działania dokładnie robią. Nietrudno się jednak domyślic że działania rozpoczęte przez nas mogą miec całkiem przeciwne skutki.

Fondor
Od: Zann Terr

... zszywasz mnie czy robisz suknię cholera! jest to już włączone ?... ok. Jestem Kapitan Zann Terr i "chwilowo" zarządzam Pałacem Konfederacji w Fondor city. Był... zamach stanu. główny doradca g. Vispera Komandor Valkhmar(fondorczyk) i Paul Serpenth dawny senator Fondoru poprowadzili pucz wojskowy do pałacu w chwili gdy doszło do buntu Fondorczyków w służbie KNS i szeregu akcji sabotażowych które sparaliżowały większośc naszych systemów obronnych.
Gdyby nie kontrola droidów Generała Vispera i szybkie zmobilizowanie sił nie składała bym tego raportu. Tak, wygraliśmy. Valkhmar nie żyje a Serpenth jest trzymany pod celą. Niestety Generał... także zginął.

Problemem jest teraz kontrola Fondoru z którą nie potrafię sobie poradzic, Visper stworzył system dzięki któremu wszystko kontrolował a teraz kiedy go nie ma w tak trudnej sytuacji mogą wystąpic... nieoczekiwane zdarzenia. Ja nie nadaje się na zarządce planet proszę o jakieś zastępstwo byle szybko, karmiona pierwszej klasy propagandą Vispera Fondorczycy byli nadzwyczaj spokojni a teraz... po tym.... nie wiadomo czego się spodziewac.

Utapu
od: Dowództwo KNS

Udało nam się zastraszyc rząd Utapu, właśnie przejmujemy wszystkie aspekty życiowe tej planety. Rząd może spróbowac zrobic coś głupiego, sugerujemy zwiększenie garnizonu planety.

Belsavis
od: Federacja Handlowa

Na ruinach tej planety wybudowaliśmy punkt handlowy. Można znaleźc tu wiele wartościowych dóbr do handlu. Zabezpieczyliśmy już obiekt naszymi siłami i z niecierpliwością czekamy na pierwsze zyski.

Thrandosha
Od: Centrum komunikacji KNS

Dostaliśmy wieści od wodza Gomorha. Sytuacja na Thrandoshy jest już stabilna a armia i flota tam wystarczająco silna by wesprzec KNS w dowolnej akcji militarnej z którego chcą oczywiście spory zysk. Planeta zgodnie z planem utrzymuje status neutralności puki co.

Mustafar/Ryloth
Od: Centrum komunikacji KNS

Mustafar zdeklarowało chęc wstąpienia do Konfederacji, proszą o wysłanie przedstawiciela w celów omówienia warunków wstępnych.

Kh'aris Fenn pyta ze swojej ukrytej twierdzy na Ryloth czy masz nadal zamiar tam się udac. Dopytuje się też o przyszłe plany wobec tego świata.

------ ***** -------

Tymczasem z zewnątrz było słychac warkot lądującego statku, Dooku mógł wyczuc duże pokłady mocy emanującej ze środka... Ray przybył.

[off] Ray jest od teraz pod twoją pełną kontrolą. Rob ta co chceta z nim Wink [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pią 17:55, 18 Maj 2007    Temat postu:

Gdy tylko Dooku zbiegł z republikańskiej niewoli postanowił udać się na Serenno, swoją ojczystą planetę - miejsce, które jako jedyne w Galaktyce mógłby nazwać domem. Tytuł hrabiego nie wziął sie z niczego. Obecny przywódca Konfederacji, jeszcze przed wstąpieniem do Zakonu, posiadał gigantyczny majątek. Możni Serenno należeli do najbogatszych osobistości w Galaktyce. Dooku żył więc od zawsze w niebywałym luksusie, tym niemniej całą swoją uwagę poświęcał na trening swych zdolności. Tym niemniej, w przerwach od wspinania się po szczeblach hierarchii Jedi, przybywał tu ukoić nerwy i odpocząć. Nie zmieniło się to także gdy przeszedł na stronę Sithów i założył Konfederację. Tuż po krótkiej wizycie na Cato Neimoidii, Hrabia wybrał się do swej nadmorskiej rezydencji, którą otaczały bajeczne ogrody. Rosnące w nich kilkusetletnie róże, miały mieć ponoć tajemnicze właściwości. W rzeczywistości jednak była to zasługa samego Dooku, który z planety uczynił azyl, ostoję jasnej strony, skrywającą mroczną naturę swego gospodarza. Rośliny i piękne widoki doskonale maskowały to kim był w rzeczywistości Dooku i uniemożliwiały jego zlokalizowanie w polu Mocy.

Szala zwycięstwa w wojnie powoli przechylała się na stronę Republiki, przede wszystkim jeśli chodziło o bitwy kosmiczne. Wielka Flota Republiki zdobyła niewątpliwą przewagę, wygrywała bitwę za bitwą. Wniosek był prosty - za dobrze układało się między republikańską admiralicją a rycerzami Jedi. Wystarczało więc skłócić militarystów z Zakonem, a we wbijaniu klinu między frakcje Hrabia nie miał sobie równych. Na przywódcę Konfederacji czekała jednak masa mniej istotnych obowiązków, z którymi musiał się uporać nim mógł zabrać się za ostateczną rozprawę z Jedi. Dooku zapoznawszy się z meldunkami, wydał odpowiednie dyspozycje, które, jak miał nadzieję, miały osłabić tempo republikańskiej ekspansji. Galaktyka nie była jeszcze gotowa na klęskę Konfederacji.

------------------------------------------------

Bothawui:

Naukowcy pracujący nad szerzeniem bothańskiej epidemii, z którymi stracono kontakt, mają zostać odnalezieni i ewakuowani przez wywiad Konfederacji. Potem przeniesie się ich na Xagobah, gdzie dołączą do zespołu pracującego nad bronią biologiczną przeciwko Wielkiej Armii Republiki. Należy także czym prędzej rozpocząć poszukiwania Maka Trasny, którego wiarygodność, pomimo początkowych sukcesów, znacznie ucierpiała.

Fondor:

Na planetę wysłani zostaną odpowiedni specjaliści wybrani przez Hrabiego Dooku. Gian Dell z Intergalaktycznego Klanu Bankowego, zajmie się aspektami ekonomiczno-gospodarczymi planety, podczas gdy generał Paro Orgene z Sojuszu Korporacyjnego nadzorować będzie nasze siły na planecie, powstrzymujące nastroje anty-separatystyczne.

Utapau:

Siły stacjonujące na planecie mają zostać w należytym stopniu wzmocnione. Jeżeli zwiększenie garnizonu o dodatkowe droidy nie wystarczy, należy zagrozić zniszczeniem za pomocą ostrzału orbitalnego, Pau City.

Belsavis:

Działania Federacji Handlowej mają być na bieżąco monitorowane a zyskowność całej operacji nieustannie sprawdzana. W razie jakichkolwiek problemów należy wzmocnić siły obronne punktu handlowego w odpowiednim stopniu.

Trandosha:

Główne siły mają pozostać na planecie, utrzymując pozory neutralności. Grupy komandosów-najemników mają nękać republikańskie konwoje a także donosić o posunięciach Republiki na Kashyyku.

Mustafar:

Radny Wat Tambor ma wysłać swego przedstawiciela na Mustafar, jako, że planeta ta od zawsze leżała w sferze wpływów Unii Technokratycznej. Wysłannik sfinalizuje procedury przyłączenia planety do Konfederacji Niepodległych Systemów.

Ryloth:

Hrabia uda się na Ryloth osobiście aby ustalić szczegóły przystąpienia planety do Konfederacji Niepodległych Systemów. Przywódca Separatystów żywi nadzieję, że spotkanie przebiegać będzie w dobrym duchu a twi'lekański rząd szybko podejmie właściwą decyzję.

------------------------------------------------

Kiedy rozkazy zostały zaszyfrowane i wysłane do odpowiednich miejsc, Hrabia udał się do hangaru nieopodal rezydencji. W środku stał jacht słoneczny, którym zwykł podróżować przywódca Konfderacji. Obok znajdował się inny statek, którym przed paroma chwilami przybył Venger. Ciemny Jedi, gdy tylko zobaczył swego mistrza, uklęknął na jedno kolano. Sith jedynie potaknął nakazując swemu akolicie, aby za nim poszedł. Wysłużony droid pilot jachtu już czekał na swego Pana, a gdy tylko ten i jego akolita zajęli miejsce w kabinie, automat uruchomił statek. Maszyna oderwała się od ziemi i wkrótce znalazła się w przestrzeni kosmicznej. Gdy tylko chronometr aktywowany przez komputer nawigacyjny pokazał zero, jacht skoczył w nadprzestrzeń rozpoczynając tym samym podróż na Ryloth.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 18:17, 05 Cze 2007    Temat postu:

Ryloth... planeta w końcu ukazała się hrabiemu. Długa podróż miała się ku końcowi i jacht słoneczny zwrócił sie w stronę powierzchni. Świat Twileków był nietypowo oświetlany przez słońce, jedna półkula wiecznie zanurzona w ciemnościach a druga nieustannie oświetlana. Lecz przez bliskość słońca niemal połowa oświetlanej półkuli nie nadawała się do życia, niesamowicie wysokie temperatury potrafiły zabić każdego śmiałka który wstąpił w te tereny. I to właśnie tam zmierzał statek Dooku bo według danych to właśnie na granicy oddzielającej 2 części oświetlanej półkuli była ukryta twierdza Kh'aris Fenna. Już przed wojną klonów Kh'aris plótł intrygi by wziąść Ryloth dla siebie i wesprzeć Konfederację cenną gospodarczo planetą. Jego plany mimo że prawie okupione sukcesem zostały w końcu powstrzymane przez trójkę jedi: Quinlana Vosa, Aayly Secury i Tholma. Tym razem lord Sith przybył osobiście by upewnić się że Ryloth będzie w ramionach Konfederacji... jak planowano.
Droid pilot nagle poinformował Hrabiego o dwóch obiektach szybko zmierzających w ich kierunku, mimo że ta część przestrzeni Ryloth była rzadko patrolowana to czasem jakieś myśliwce zapuszczały się tak daleko od głównch obszarów patrolowych. Hrabia widocznie miał pecha.
Jeden z Z-95 go wywołał.

- Niezidentyfikowany statek natychmiast wstrzymaj procedurę wejścia w atmosferę. Następnie wyłącz silniki i zidentyfikuj się oraz podaj powód dla którego nie wleciałeś w punkty kontrolne.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pią 19:16, 20 Lip 2007    Temat postu:

Ryloth, planeta od wieków swoiście podzielona na dwie części. Światło i cień władały połowami piaszczystego globu. Podział ten nie dotyczył jednak tylko miejsca zamieszkania Twi'leków, ale także ich samych. Rasa ta zawsze sprawiała kłopoty, nie tylko Hrabiemu ale i całej Galaktyce. Jej przedstawiciele nie znali słowa lojalność, oddani byli w danej chwili tylko temu kto oferował im największe korzyści. Żądza zysku i władzy przysłaniała ich percepcję. Tym niemniej, mogli okazać się bardzo przydatnymi narzędziami w wojnie pomiędzy Konfederacją a Republiką. Wystarczyło ich tylko przekonać do współpracy z Separatystami. Nie otwartej, ażeby twi'lekańska loża w senacie była kolejnym oknem na działania tego gremium dla Hrabiego, ale tajnym, dostarczającym surowce i środki. Aby to osiągnąć należało odbyć spotkanie z nieco nieudolnym, acz oddanym sprawie Kh'arisem Fennem. Nieoficjalne rozmowy z przedstawicielami rządu Ryloth mogły odbyć się dopiero po złożeniu raportu przez kontakt Konfederacji, który nie spodziewał się przybycia samego jej przywódcy. Ten z kolei być może skłonny był mu wybaczyć jedną porażkę, jednak druga przegrana nie wchodziła w grę, a kara za nią jak i za nielojalność była jedna - śmierć.

Droid zajmujący się pilotażem wykonał wszystkie polecenia Hrabiego. Pojazd wyskoczył z nadprzestrzeni dokładnie tam gdzie przewidywał plan - z rzadziej patrolowanej strony planety. Moc sprawiła jednak, że akurat tego dnia kontroler przestrzeni kosmicznej postanowił przydzielić do tego obszaru dwa myśliwce patrolowe. Dla Dooku nie oznaczało to nic innego, jak tylko niepotrzebne użycie Mocy. Czym bowiem były przy jej wpływie słabe umysły ograniczonych pilotów? Przywódca Konfederacji wysłał patrolującym przestrzeń kosmiczną osobnikom przekaz, który był zbyt silny do pokonania przez ich jaźnie.

Po chwili jeden z pilotów, po odbyciu krótkiej konsultacji ze swoim towarzyszem, zwrócił się do centrum kontroli.

- Baza, tu Mynock 1, w podanym przez Was sektorze nie znajduje się kompletnie nic. To musiały był błędne odczyty czujników. Przed chwilą wykryliśmy jednak jakieś poważne anomalia dochodzące z przeciwnej strony planety. Przesyłamy Wam wskaźniki i czym prędzej się tam udajemy według procedury 325... -

Dwie maszyny natychmiast zmieniły kurs kierując się w przeciwną stronę. W międzyczasie jacht słoneczny przywódcy Konfederacji przyspieszył i wszedł w atmosferę Ryloth. Droid wbił do komputera współrzędne kryjówki Twi'lekańskiego kontaktu, aby po chwili jej projekcja holograficzna pojawiła się przed oczyma Hrabiego i jego adepta, Raya Vengera. Nadszedł czas niespodziewanej wizyty...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 10:04, 29 Lip 2007    Temat postu:

[off] Niezły God Modding Toth, tyle że ja nie będę tego tolerował. Inaczej - to co normalnie by przeszło zwyczajnie napisane w odwrotnym przypadku jest skazane na przykrą porażkę [/off]

Gdy Hrabia wysłał przekaz pilotom nie podejrzewał by coś mogło pójść nie tak. W końcu co mogło niby powstrzymać działania mocy ? Niestety zapomniał jak czasem arogancja potrafi zaślepić odpowiedz, bo osoby wrażliwe na moc nigdy nie były łatwe do zdominowania, z trudnością to przychodziło nawet arcymistrzom użytkowania mocy jak Hrabia. Zrządzenie mocy zdecydowało że jeden z nich miał wielką więź z mocą i gdyby został wyszkolony w ścieżkach mocy byłby z pewnością wielkim jedi. Niestety te same tajemnicze wyroki mocy spowodowały że ta osoba nigdy nie została znaleziona przez zakon... niestety dla Hrabiego.
Już w pierwszej chwili Dooku czuł że było coś nie tak, pilot się rozłączył widocznie porozumiewając się z drugim jak było w planie ale trwało to długo... za długo.
Wtem dwa myśliwce całkowicie niespodziewanie otworzyły ogień do słonecznego żaglowca. Droid automatycznie przeszedł w tryb ucieczki i zaczął wchodzić w atmosferę planety bo obliczył że nie ma szans na drogę powrotną z dwoma Z-95 na ogonie. Pojazd Hrabiego był stosunkowo mały więc proste uniki droida wydawały się początkowo wystarczyć by ominąć wrogi ostrzał. Lecz w końcu kolejne wiązki laserowe zaczęły trafiać statek uszkadzając go. Po jednym z tych trafień droid-pilot zapłonął i odskoczył od swojego fotela, Ray błyskawicznie przejął stery chcąc ratować sytuację. Wkrótce było widać że wychodziło mu to lepiej niż droidowi, po wejściu do atmosfery skierował statek prosto na pojawiającą się na horyzoncie burze piaskową by zgubić pościg. Dooku mógł wyczuć jak młody najemnik skupia się w mocy i wykorzystuje ją do wręcz nieprawdopodobnych uników. W chwili kiedy wszedli w burze niemal natychmiast zgubili pościg, gęstość piasków w burzy całkowicie nie tylko zasłaniał widok ale i oślepiał czujniki. To jednak nie był jedyny nowy problem. Uszkodzenia, zatykające piaski oraz silny wiatr dały znać o sobie.

- Zbyt silny... nie dam rady

Tylko to zdołał wyjąkać Ray zanim całkowicie stracił kontrolę nad statkiem. W ostatnich sekundach jakie Dooku mógł zapamiętać z tego momentu był ból i fala ciepła. A dalej wszystko spowiło mrok.

Hrabia czuł że znów wraca jego kontakt z rzeczywistością, barwy kolorów i ostrość wzroku zaczynały wracać do normy tak jak zdolność kontaktowania. W pierwszym momencie zauważył że leży prosto na jakimś łóżku a nad nim jest biały Twilek dwuznacnie uśmiechający się do niego... Kh'aris Fenn.
- Witaj mistrzu ! Jak to dobrze że wróciłeś do nas, obawiam się że twój statek już nigdzie nie poleci... w każdym razie nie w takich kawałkach. Proszę nie wstawaj...

Ale Dooku wstał z niewymownym pragnieniem zapoznania się z miejscem pobytu. Tak, to była twierdza Fenna. Można ją było błyskawicznie poznać po obszernych, surowych i czarnych pomieszczeniach i korytarzach z nietypowymi wycięciami na okno. Widocznie Twilekański sługa znalazł rozbity statek i wygrzebał ocalałych, lecz Dooku ze zdziwieniem mógł stwierdzić że niema koło niego Ray'a a także nie wyczuwa go w całej fortecy.
- Niebywałe - Nie ukrywał zdziwienia Kh'aris - po takim zderzeniu niewiele osób żyje ale żeby po przebudzeniu najzwyczajniej chodzić ?
Twilek szybko się opamiętał i wskazał Hrabiemu drogę przez jeden z wielkich korytarzy gdzie na końcu była sala gościnna. Udając się tam usiedli przy małym, szklanym stoliku a droid-kelner postawił im chłodzące napoje.
- Skoro masz się mistrzu.. nad wyraz dobrze to może odrazu przejdziemy do rzeczy - twarz Twileka szeroko się uśmiechnęła wystawiając imponująco ostre zęby - spodziewałem się twojej wizyty od jakiegoś czasu, cieszę się że w końcu mnie odwiedziłeś. Choć żałuje że miałeś takie kłopoty w podróży. Tak, wiem dokładnie co się stało. Mój kuzyn jest w radzie rządzącej Twileków więc mam duży dostęp do tajnych informacji. Z tego co wiem niefortunnie odział patrolowy zidentyfikował twój statek jako należący do lidera Konfederacji i próbowano cię zestrzelić. Kimkolwiek był twój pilot był niezły, wlot w burze piaskowe to była wasza jedyna szansa. Jak to zrobiliście patrol zawrócił natychmiast. Oni nigdy nie zapuszczają się w te tereny, zazwyczaj ktokolwiek tu wleci jest uznany za martwego ale dla ciebie mistrzu zrobili wyjątek i wśród służb specjalnych jesteś najbardziej poszukiwaną osobą na tym świecie. Oczywiście boją się tego rozgłośnić, uważają że jeżeli społeczeństwo dowie się o twoim pojawieniu tutaj może dojść do paru rozruchów. Bo jak mistrz zapewne wie poparcie społeczeństwa dla KNS jest niezwykle wysokie. W każdym razie twoje odejście stąd teraz nie jest możliwe, rada rozkazała by wysyłać dodatkowe patrole do najmniej uczęszczanych przestrzeni przez siły planetarne. Zadbali mistrzu byś się stąd nie wydostał.
Ale nie ma obawy tu nas nigdy nas znajdą, jak mówiłem nigdy nie zapędzają się w te tereny. Zbyt łatwo o wypadki a trudno kogoś szukać jeżeli jest się ślepym
- Kh'aris niemogąc się opanować wybuchnął śmiechem jakby te zdanie mu o czymś przypominało ale szybko zmiarkował z kim rozmawia i zaraz się uspokoił - Tak, jak mówiłem nie ma obawy mistrzu. Jeżeli Konfederacja będzie finansowała moje działania zaplanuje odpowiednie intrygi i pozbędę się tej rady a sam obwołam się dyktatorem. Jedyne o co proszę to trochę wiary i pieniędzy a sam wszystkim się zajmę. A ty mistrzu w tym czasie odpoczywaj i korzystaj z rozkoszy mojej twierdzy, w końcu miałeś ciężki wypadek.

Misja bedzie kontynuowana z innej strony barykady Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Śro 21:38, 30 Sty 2008    Temat postu:

Dooku ani na chwilę nie dał poznać po sobie, że ta nieoczekiwana sytuacja jest dla niego dyskomfortowa. Bardziej zastanawiało go dlaczego Moc go zawiodła niż skupianie się na paplaninie twileka. Jednak słuchał go z pozorną uwagą, przemyśliwując jednocześnie nad każdą sekundą feralnego lądowania i przyglądając się im z różnych stron, i pod różnymi kątami.
W końcu, by zatamować niekończący się potok słów podekscytowanego Kh'arisa, odpowiedział.

- Otrzymasz wsparcie Konfederacji, zarówno logistyczne jak i finansowe, jak również tyle czasu na ile możemy sobie pozwolić w obecnych warunkach.

Sith upił nieco napoju z kielicha, który, jak zauważył, był wyrżnięty z jednego kawałka szmaragdu. Ten Fenn ma drogie przyzwyczajenia - pomyślał. Podniósł wzrok na rozmówcę, spojrzał mu prosto w oczy i powiedział dobitnie.

- Oto, co masz zrobić. Zorganizujesz siatkę szpiegowską, najlepiej by byli oddani naszej sprawie albo byli podatni na przekupstwo czy też przyszłe korzyści. Nie wahaj się też używać szantażu, ale o tym nie muszę Ci mówić.
Jednocześnie organizuj oddziały bojowe, mają to być pewni twilecy. W swoim czasie zorganizuj kilka ataków, nic groźnego, po prostu mają być zauważeni ale nie na tyle by rada wezwała siły Republiki. Chociaż tego również nie można wykluczyć. Najlepiej jakby celami ataku były miejsca przetrzymywania osób uważanych za dysydentów, wtedy pomyślą dwa razy zanim wezwą pomoc spoza planety.
To by było na tyle. Kiedy przyjdzie odpowiedni czas to posadzimy Cię na tronie Ryloth
- Dooku obserwował uważnie reakcję Kh'arisa na ten nieoczekiwany tytuł, jednocześnie delikatnie badał jego umysł by wychwycić zmiany w emocjach.

Po dłuższej chwili, podczas której Dooku pozwalał umysłowi twileka na odreagowanie, jednocześnie samemu zwilżając gardło, Sith wstał i rzekł.

- Potrzebuję bezpiecznej linii poza planetę by dokonać przygotowań, o których mówiliśmy - musiał skontaktować się z San Hillem i zadysponować przelanie 10 KC na konto Fenna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 18:09, 04 Lut 2008    Temat postu:

- Jeśli chodzi o siatkę szpiegowską, to mam już wielu informatorów, między innymi mojego kuzyna. Nic nie umknie naszej uwadze. Natomiast problem jest rzeczywiście z zorganizowaniem oddziałów zbrojnych, brakuje nam przede wszystkim broni. Pieniądze są mi potrzebne do kupna broni, wydaje mi się, że jedyna osoba jaka jest w stanie dokonać przemytu do Jabba the Hutt, hrabio. Jak tylko przekażesz mi odpowiednie środki to zamówię odpowiednią ilość broni.- Kh'aris uważnie obserwował Dooku, jakby starał się sprawdzić jakie wrażenie wywarły jego słowa.
- Co do kontaktu to możesz skorzystać z mojej osobistej sieci.- Fenn wskazał na konsolę stojącą nieopodal.- Gwarantuję, że władze nie dowiedzą się skąd została wysłana, ani jaka jest jej treść. To najlepsze maszyny szyfrujące jakie mogła zapewnić nam Unia Technokratyczna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Wto 10:47, 05 Lut 2008    Temat postu:

[off] Poproszę o reakcje Fenna zarówno do poprzedniej, jak i poniższej kwestii[/off]


Dooku obojętnie przyjął słowa twileka, spodziewał się ich. Znany ze swej zachłanności Fenn był przewidywalny do granic możliwości. Niewątpliwie pragnął on za wszelką cenę ugruntować w oczach hrabiego swą pozycję. A to oznaczało jedno, nie czuł się on tak pewnie jak sam sugerował tymi przemyślanymi słowami. To nie wyglądało zbyt dobrze.

Sith podszedł do konsoli, wybrał odpowiednią sekwencję klawiszy i wyprostowawszy się nieco zaczął mówić mocnym głosem.

Hrabia Dooku do Sana Hilla, radnego Konfederacji Niepodległych Systemów. Niniejszym zlecam przetransferowanie na konto Kh'aris Fenna, Ryloth kwoty 10 ... nie ... 20 KC z mego osobistego konta. Czy muszę mówić, że źródło nie powinno zostać odkryte ? Jeżeli tak to mówię

W miejscu, w którym hrabia podawał wysość kwoty transferu zerknął na Fenna przelotnie i zdecydował się zwiększyć kwotę.
Po zakończeniu Dooku zbliżył się dostojnym krokiem do stolika i delikatnie opadł na swe miejsce, upił nieco i zaczął.

Jabba the Hutt to dobre rozwiązanie - postanowił pochwalić Fenna a tym samym osłabić jego wolę - ale czy naprawdę konieczne ? Zbrojne powstanie ma to do siebie, że z reguły destabilizuje sytuację polityczną i ekonomiczną na wiele systemów słonecznych wokół, o samym Ryloth nie wspomnę. Potrzebuję stabilności tutaj a to oznacza, że jakiekolwiek starcia na planecie są ostatnią rzeczą jakiej nam potrzeba. Rada pięciu musi zgodzić się dobrowolnie na nasze racjonalne żądania.
Zapewne zastanawiasz się teraz jaka jest twoja rola. Potrzebuję kogoś komu mogę ufać by kontrolował sytuację i kiedy trzeba będzie to wyrwał lekku z głowy opozycji. Dlatego też nie potrzebujemy rozbudowanych sił zbrojnych ale dobrze wyszkolonych i świetnie uzbrojonych oddziałów specjalnych. Ale to twoja działka, pierwsza część pieniędzy już jest transferowana na twoje kont i tylko od ciebie zależy jak wykorzystasz te pieniądze, i kolejne kwoty które otrzymasz niebawem.
Wspomniałeś również, że masz dosyć rozbudowaną siatkę oraz kuzyna w radzie pięciu. Potrzebuję dokładnej informacji o pozostałej czwórce radnych, ze szczególnym uwzględnieniem ich trybu życia, celów nimi kierujących i słabych punktów. Ponadto muszę wiedzieć jak wygląda poparcie dla KNS i Republiki na planecie, zapatrywania wszystkich grup społecznych na toczącą sie wojnę, stan ekonomiczny oraz wszystko inne co uznasz za przydatne w przygotowaniu do starcia na argumenty.


Dooku zwilżył wargi po tej przemowie, po czym dodał na koniec.

Wspomniałeś coś o huttach, domyślam się że masz z nimi dobry kontakt. Czy któryś z nich przebywa obecnie na Ryloth ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 22:24, 09 Lut 2008    Temat postu:

Fenn wydawał się niezwykle zadowolony. W końcu dostał środki do realizacji swoich planów. Spojrzał z podziwem i wdzięcznością na hrabiego.
- Nic nie wiem o obecności hutt'ów na planecie, ale skontaktowanie się z którymś z szefów świata przestępczego nie powinno być tru...- zanim twi'lek skończył wypowiedź do gabinetu wpadł zdyszany kolejny twi'lek, jego skóra miała szary kolor tak jak Fenn'a, nawet rysy twarzy nasuwały skojarzenia z rozmówcą hrabiego.
- Kh'aris, jedi są już w Lessu. Zamach się nie powiódł! Przybył Skywalker i jeszcze paru innych. Zaczynają węszyć.- Fenn skrzywił się na widok zdenerwowanego twi'lekka.
- Proszę wybaczyć mojemu kuzynowi to zachowanie hrabio Dooku, Rh'ajah nie ma zazwyczaj do czynienia z ludźmi tej klasy co pan. Co do jego wieści, to próbowaliśmy się zająć pewną grupą, wysłaną przez Radę Jedi. Zdaje się, że mają zamiar schwytać pańską osobę. Raczej nie sądzę by im się to udało- Kh'aris prychnął śmiechem ale Dooku wyczuł zmianę nastroju, pod tymi pozorami kryło się zdenerwowanie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Czw 17:13, 14 Lut 2008    Temat postu:

Hrabia Dooku przez chwilę wpatrywał się Fenna po czym powiedział najzimniejszym głosem na jaki było go stać.

- Chyba zapomniałeś mnie o czymś poinformować Fenn.

Po chwili zwrócił wzrok na nowo przybyłego twileka i rzekł głosem już pozbawionym powodującego dreszcz przerażenia tonu.

- Czyżbym miał przyjemność poznać kuzyna Kh'aris'a, członka Rady Pięciu na Ryloth ? Miło poznać ... okoliczności wprawdzie nie są najlepsze ale w tych czasach to nic nadzwyczajnego - i dodał z przekąsem - Proszę poczekać chwilę aż skończę rozmowę z naszym szanownym gospodarzem.

Po czym ponownie zwrócił się do Fenna.

- Sytuacja jest ciężka ale nie jest tragiczna. Naturalnie twierdzenie, że tu jesteśmy bezpieczni zbędę milczeniem - moc jest potężnym sojusznikiem i prędzej czy później zostaniemy odnalezieni. Spróbujmy zatem spowolnić ich poczynania ... musisz wynająć szybki frachtowiec i wysłać jak najdalej stąd. Statek nie może wystartować z głównego portu a raczej z tego najodleglejszego od stolicy lub nawet spoza jakichkolwiek osiedli. Nie może być kontrolowany przez celników i najważniejsze nie może stać się celem dla patroli w pobliżu planety, one mają go po prostu zignorować tłumacząc się tym, że nie widzieli go lub ich umysły zasnęły. Koszty nie grają roli. Ale najistotniejsze jest to by nasi przyjaciele jedi dowiedzieli się pokątnie o tym frachtowcu. Zawsze znajdzie się kilku takich, którzy obserwują i wystarczy podrzucić im cień informacji by sprzedali bajkę dalej. Jak już wspomniałem Fenn, koszty nie grają roli. Masz to po prostu zrobić bez wymyślania własnych planów, idź i to zrób.
I jeszcze jedno ... nie zawiedź mnie.


Dooku popatrzył jeszcze przez chwilę na Kh'aris'a, na tyle długo by ten zaczął się pocić po czym zignorowawszy go zupełnie zwrócił się do czekającego rozmówcy.

- A więc na czym to skończyliśmy ? Aha ... mam wiele pytań odnośnie poszczególnych członków rady, chciałbym się o nich dowiedzieć jak najwięcej. Ale najważniejszą obecnie sprawą, w świetle ostatnich wydarzeń, jest zorganizowanie mojego spotkania z radą. Czy jest taka możliwość ? Chyba nie muszę dodawać, że powinno ono odbyć się z dala od naszych "przyjaciół" jedi ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 14:45, 23 Lut 2008    Temat postu:

Twi'lek wyraźnie się uspokoił. Osobowość Dooku była fascynująca nawet dla kogoś tak strachliwego.
- Cóż hrabio, istnieje możliwość spotkania aczkolwiek wydaje mi się, że bez odpowiednich "argumentów", mogących skłonić Radę do rozmowy niewiele wskóramy. Przeważająca część Rady popiera Republikę w pełni, są świadomi tego, że bez wsparcia Republiki ich władza może nie przetrwać. Jednak gdybyśmy zdołali opanować pałac na pewno będą skłonni do ustępstw, może nawet oddadzą Kh'aris'owi władzę. Co do samego składu Rady najważniejszy jest radny Secura, jego klan jest jedynym, który może się mierzyć z klanem Fenn pozostali radni słuchają jego rad bez zastrzeżeń.- kuzyn Kh'aris'a uważnie obserwował Dooku czekając na reakcję.

Do pokoju powrócił Kh'aris, wyglądał na zadowolonego, mimo to hrabia wyczuł poprzez moc lekkie zdenerwowanie.
- Wykonałem twój rozkaz hrabio, jeśli pozwolisz chciałbym teraz zająć się rozmowami z Jabbą w sprawie dostarczenia broni.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Nie 21:00, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Dooku spojrzał na Kh'arisa i powiedział beznamiętnie patrząc mu prosto w oczy.

- Dobrze Fenn, ale postaraj się skupić tym razem tylko na tym. W razie jakichkolwiek problemów masz się wycofać. I jeszcze jedno, postaraj się proszę nie zawiedź mnie ponownie.

Kiedy skończył mówić temperatura natychmiast spadła o kilka stopni. Po dłuższej chwili skończył świdrować twileka wzrokiem i zwrócił się do poprzedniego rozmówcy.

- Postaraj się ich przekonać, że jeżeli dobro planety i własnych kies mają na uwadze, to zechcą wysłuchać tego co mam do powiedzenia. Republika nie jest aż taka kryształowo czysta jak się im wydaje a fakt, że teraz posiada własne siły zbrojne powinien dać im do myślenia. Niech się zastanowią czy nie widzą konfliktu interesów. Jeżeli tak to mam dla nich pewną propozycję zupełnie nie związaną z przyłączeniem się do Konfederacji. Oczywiście daję im gwarancję bezpiecznego przybycia i opuszczenia spotkania w każdej wybranej przez nich chwili. Nie ryzykują nic a mogą zyskać wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Powrót do gry
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group