FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Przebudzenie legendy
Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Przebudzenie legendy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 3:51, 03 Sie 2007    Temat postu: Przebudzenie legendy

GM: Wisznu
Gracze: Generał Grievous, Vulpus, Durge, Wat Tambor

Muunilist, planeta bankierów i zarazem główna siedziba intergalaktycznego klanu bankowego ale i równocześnie obecnie jedna z najlepiej bronionych planet w całej galaktyce. To tu zgromadziła się flota Konfederacji po przegranej nad Agamarem by się przegrupować i kontynuować walkę. Śmierć Admirała Tonitha była wielkim ciosem dla morale żołnierzy po jej ogłoszeniu, wydawało się że kolejny dowódca zastanie podupadłą na duchu kadrę oficerską mimo intensywnych działań konfederackiej propagandy ale gdy ogłoszono że Generał Grievous powraca do zdrowia i odzyska swoje stanowisko nadzieja wstąpiła w szeregach Konfederatów. Powszechnie było wiadomo że Grievous to największy strateg jakiego kiedykolwiek mieli.

Generał otworzył oczy, jasno świecąca lampa bezlitośnie raziła mu oczy zmuszając je do ponownego zamknięcia.
- Generale, obudził się pan ? - nieśmiało powiedział jakiś głos wyłączając lampkę, Generał jak tylko otworzył swe oczy zobaczył twarz neimodianina - nie wiem czy pan sobie przypomina ale podczas inspekcji sił na Muunilinist doszło do wypadku. W trakcie pańskiego spotkania z San Hillem w jego komnatach urwał się żyrandol spadł prosto na ciebie...
Na szczęście doszło tylko do uszkodzeń mechanicznego ciała, bardziej się martwiliśmy o tą dziwną śpiączkę w którą pan zapadł ale na szczęście organizm sam się uporał z problemem.


Generał najprawdopodobniej nie czuł się dobrze słysząc o przyczynie jego leczenia, mimo wszystko na pewno wiedział że będąc długo w śpiączce musi uzupełnić wiedzę z ostatnich wydarzeń i zaplanować nowe ruchy dla floty by zaznaczyć na ciele Republiki że wrócił.
Cyborg wstał z aparatury podtrzymującej życie i idąc za Neimodianinem dotarł do bardzo obszernego pomieszczenia jaki było centrum dowodzenia na Muunilinst. Było tam cały szereg oficerów wraz z San Hillem żywo dyskutujących nad czymś, przed sobą mieli wielki stół-holoprojektor który obecnie wyświetlał położenie sił Separatystów wokół Muunilist.

- Ah, Generał Grievous ! W dobrym zdrowiu jak widzę - z ironicznym uśmiechem przywitał Grievousa San Hill, w tym samym czasie wszyscy oficerowie stanęli na baczność - Prawdopodobnie słyszałeś o Agamarze - pokiwał głową - i Tonith, co za strata by tak strzelić sobie w łeb. Zawsze uważałem że miał zbyt wielkie poczucie honoru jak na Muuna, cóż natura też ma swoje humory - Mun szeroko się uśmiechnął, widać że humor mu dopisywał - Dooku... Ekhem, nasz wielki wspaniały przywódca znowu zniknął przez co znowu wszystko idzie na nasze barki. Komandor Pokliw(czy jakoś tak) zebrał grupę uderzeniową i atakuje bassadro obecnie. Tambor jest nadal na misji dyplomatycznej na Geonosis. A my bez zadania, ale mam coś co ci się spodoba... kapitanie.

Przewodniczący klany bankowego zwrócił się do innego Muuna, ten przekazał Generałowi datapad.
- Wywiad donosi że po wycofaniu naszych sił z Agamaru flota Republiki również opuściła system. Jednak zostawili za sobą jeden okręt który hipernapęd musi być poważnie uszkodzony. Wedle naszych źródeł dowódca floty zapomniał dać eskorte ciężko uszkodzonemu statku do czasu przybycia holowników...

- To nie jest zwykły okręt
- przerwał Hill - Na początku bitwy zdjął sam 2 fregaty... 2 fregaty ! W życiu nie widziałem żeby jakiś statek miał 12 wyrzutni torped. Jeżeli ten prototyp wejdzie do masowej produkcji, będziemy zgubieni.

- Tak - kontynuował dalej kapitan - W trakcie bitwy Admirał tonith rozkazał zaatakować okręt 10 eskadrom bombowców. Ten statek musi być naprawdę mocny skoro przetrwał takie bombardowanie, ale przynajmniej ciężkie uszkodzenia jakie mu zadały droid bombery idą na naszą korzyść

- Myślę że mała grupa uderzeniowa powinna wystarczyć, nie możemy przecież dobijać okręt całą flotą, obojętnie jakby był mocny - dokończył Hill

- Sir - zaczepił Generała z boku Neimodiański oficer dając Generałowi odrębny raport - tuż przed bitwą o Agamar 1 Rescusant i 1 Munificient wleciały do systemu podając się za posiłki. Kiedy nadeszła flota Republiki te "posiłki" otworzyły do nas ogień, biorąc pod uwagę jak nas podeszli straty okazały się wielkie. Te statki musiała nam Republika przejąć w poprzednich bitwach, ale nie oto chodzi. Chodzi oto że uśpili naszą czujność znając nasze kanały łączności, nasze obecne protokoły bezpieczeństwa są bezużyteczne w chwili obecnej.

[off] Możesz się podjąć zadania wykończenia statku, bądź olać je i zająć się czymś innym. Tematy które polecam:
Nowa biblioteka - mapa galaktyki.
nowa biblioteka - chronologia rote
Rada separatystów - parametry statków
Rada separatystów - statystyki wojenne.

A także polecam misję "niespodziewany atak" będąca opisem bitwo o Agamar.[/off]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wisznu dnia Śro 21:20, 31 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Nie 19:31, 21 Paź 2007    Temat postu:

Generał Grievous obudził się. Otworzył oczy, jednak silne światło, które padało prosto na jego twarz zmusiło go do ich ponownego zamknięcia. Jeszcze bardziej rozwścieczyło to cyborga, którego w niebywale krótkim czasie, jaki minął od jego przebudzenia, ogarnęła złość. Jednak nie było to wyłączną winą jego wrodzonej niecierpliwości. Nie wiedział co się z nim stało, gdzie teraz jest, jak długo był nieprzytomny i co przez ten czas wydarzyło się na froncie. To wyprowadziłoby z równowagi nawet najspokojniejszą istotę.

Jednak już po chwili Kaleesh miał okazję poznać odpowiedzi na dręczące go pytania. Lampa została wyłączona, a on podniósłszy swe powieki, ujrzał twarz stojącego nad nim Neimoidianina, który lekko przestraszony spoczywającym na nim gniewnym spojrzeniem Generała, opowiedział mu o przyczynach jego rekonwalescencji i o tym co działo się tuż po "wypadku".

To, czego się dowiedział o mało nie wyprowadziło go z równowagi. Tuż przed planowaną ofensywą, podobnie jak wszystkie inne, niezwykle ważną dla Konfederacji, został wyeliminowany przez bezwartościowego bankiera i zastąpiony niekompetentnym durniem. Warknięciem polecił oficerowi zaprowadzić się do centrum obronnego, gdzie czekał na niego San Hill.

Zdenerwowany wkroczył do sali i od razu zauważył przewodniczącego IGB stojącego nad holoprojektorem i śledzącego położenie floty nad jego ojczystą planetą. Podszedł do niego i podniesionym głosem, prawie krzycząc, rzucił pytanie:
Co tu się do cholery dzieje?

Niezmiernie zdziwił go spokój i dobre samopoczucie, z jakim przemawiał Muun. Grievous nawet nie próbował zrozumieć co jest przyczyną tak dobrego humoru Radnego i skupił się na raportach, które składali mu jego podwładni, po czym zaczął wydawać rozkazy.

Ich dowódca musi być skończonym idiotą skoro zostawia tak cenny okręt na pastwę losu. My musimy tą okazję bezwzględnie wykorzystać. Do grupy uderzeniowej wejdą dwa Sabaothy : "Sands of War" i "Shock Wave" zabierając ze sobą jedną eskadrę bombowców i trzy eskadry Sępów. Eskadra Droid Bomberów ma zaatakować pierwsza od strony ostrzelanej podczas bitwy burty, podczas gdy Sabaothy będą trzymały sie poza zasięgiem dział Sjeta. Jeśli nie odpowie ogniem do walki włączą się obydwa Sabaothy i wykończą statek.
W razie przybycia republikańskich sił Sępy mają za zadanie związać maszyny npla, do czasu gdy Sabaothy wyjdą poza obszar studni grawitacyjnej.
Akcją kierować ma kapitan Hass Ludar.


Co do naszych protokołów bezpieczeństwa. Nasi technicy mają natychmiast zacząć przygotowywanie nowych kanałów łączności, haseł i procedur. Do wszystkich naszych jednostek należy bezzwłocznie rozesłać nakazy używania zastępczych systemów przygotowanych na taką ewentualność. Raporty o postępie prac chcę otrzymywać na bieżąco.

Gdy oficerowie rozpoczęli wykonywać swe rozkazy, Generał Grievous zwrócił się do Sana Hilla. Skoro ten zainteresował się położeniem floty, wiedział, że jego planeta, mimo wycofania się Republikan z Agamaru, wciąż jest zagrożona. W tej sytuacji można było namówić go do wydania większej ilości prywatnych środków na budowę dodatkowych systemów bezpieczeństwa.

Widzę, że zainteresowałeś się naszymi siłami obronnymi Hill. Słusznie, po ostatniej porażce Republikanie jeszcze bardziej powiększyli swoją przewagę. W tej chwili szacujemy, że mają ponad dwa razy więcej okrętów, które w kwestii jakościowej dorównują lub przewyższają nasze. Zresztą sam wiesz jakie straty zadał nam w ostatniej bitwie jeden okręt.
A więc jeśli chcemy utrzymać nasze kluczowe planety, przy okazji prowadząc ograniczone akcje zaczepne, musimy rozsądnie gospodarować naszymi obwodami.
Wszyscy dobrze wiemy, że na wojnie zarobiłeś tak wiele między innymi dlatego, że Muunilnst było bezpieczne. Jeśli chcesz by taki stan rzeczy trwał nadal, musisz wyłożyć trochę własnych kredytów na utworzenie dodatkowych systemów dalekiego wykrywania. Będziemy wiedzieć gdzie planują uderzyć i tam będzie koncentrować naszą obronę. W przeciwnym razie musimy pogodzić się ze stratą kilku systemów.
Więc jeśli boisz się tych wydatków, pomyśl, że pieniądze, które teraz zaoszczędzisz, mogą ci się już niedługo do niczego nie przydać
- Generał Grievous, mimo iż daleko mu było do bycia dyplomatą, wiedział jak przekonywać istoty do swego punktu widzenia. Ku ironii losu nauczył się tego będąc na usługach właśnie Sana Hilla, strasząc i łamiąc najodporniejsze osoby. Ten przypadek był jeszcze łatwiejszy. Bankierzy, gdy mieli świadomość, że mogą utracić swe źródła dochodu, byli z reguły bardzo ulegli.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 16:47, 28 Paź 2007    Temat postu:

Zaskoczenie, to było w obecnej chwili w głowie komandora. Rzadko się zdarzało że coś wprowadzało go w taki stan. Lecz tym razem było to coś wyjątkowego. Jego misja została przerwana a on sam miał się zgłosić do głównodowodzącego. Idąc korytarzem Durge zastanawiał się jaki może być powód tej sytuacji. Robiło się ciekawiej gdy łowca przypomniał sobie plotki o tym że Grevious miał nieprzyjemny wypadek i leżał w śpiączce. Czyżby się obudził. Brzęczenie unikalnej zbroi o podłogę oznajmiało wszystkim w pobliżu kto się zbliża i uprzedzało ich aby zejść z drogi. Masywne ciało komandora potrafiło bez wysiłku powalić każdego kto by zagradzał mu przejście. Ale wszyscy mieli szczęście i udawało im się uniknąć kontaktu z tym jakże budzącym strach osobnikiem. Idąc dalej w końcu doszedł do drzwi za którymi miał czekać już na niego sam Grevious, najbardziej znany strateg Konfederacji Niepodległych systemów. To właśnie on był jego przełożonym, i to jemu był lojalny. Samo spojrzenie wystarczyło aby strażnicy przy drzwiach nie zadawali pytań i otworzyli drzwi bez słowa. Dobrze wiedzieli co by ich czekało jeżeli kazaliby czekać komuś takiemu jak Durge.

Ciche syknięcie oznaczało że ktoś wszedł, i bez tego dźwięku przeoczenie postury komandora było niemożliwe. Patrząc na zebranych podszedł bliżej i zapytał:
- Wzywałeś mnie Panie? Jakie są twoje rozkazy?

[off]Na prośbę nowego zgrywa stawiłem się, czekam na dalszy rozwój wydarzeń[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Nie 18:56, 28 Paź 2007    Temat postu:

Generał Grievous ucieszył się widząc Durge'a. Podobnie jak niegdyś Qymaen jai Sheelal, Gen'Dai był prawdziwym wojownikiem, jednym z nielicznych jakich posiadała Konfederacja, którego umiejętności trzeba było wykorzystać w jak najefektywniejszy sposób. Tymczasem został wysłany na mało znaczącą misję, którą wykonałby pierwszy lepszy pirat.

Cyborg, odszedłszy na kilka kroków od myślącego nad swą decyzją Muuna, przywitał swego podkomendnego.

Wiem, że Hrabia Dooku zlecił ci inne zadanie, ale musiałem je przerwać. Mamy poważniejsze problemy, a łapanie bandy senatorskich ścierw nie jest jednym z nich.
Wysyłam cię na misję bardziej przystosowaną do twoich niezwykłych zdolności. Mianowicie zlokalizujesz i zniszczysz jak największe zapasy republikańskiej bacty. Już teraz muszą odczuwać jej brak, więc jeśli utracą ostatnie resztki substancji, będą zmuszeni uderzyć na Thyferrę. My natomiast będziemy mieli przygotowaną obronę.
Do dyspozycji masz wywiad, droidy, pieniądze, statki. Oczywiście wszystko w miarę rozsądku.
- Grievous skinął na stojącego kilka metrów od niego oficera. Muun, pewny siebie podszedł do dwójki rozmówców i wyprężony jak struna zasalutował.

Jeśli będziesz czegoś potrzebował, on ci to zapewni. Teraz możesz odejść. - gdy Durge razem z tymczasowym adiutantem, opuścił główną salę i udał się do jednego z wielu pomniejszych pomieszczeń, by tam zasięgnąć potrzebnych mu informacji i zaplanować akcję, Generał Grievous ponownie zbliżył się ponownie do Hilla i lekko zniecierpliwiony zapytał:
Więc jak? Zdecydowałeś się?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 19:32, 31 Paź 2007    Temat postu:

Durge był prowadzony przez Muuna prostym korytarzem do nieznanego Durgowi miejsca. Przez ten czas najemnik mógł czuć podekscytowanie zblizającą się misją, rozwalenie zapasu Bacty znacznie zwiększyło by śmiertelność klonów, straty WARu przy następnych jego operacjach mogły by wzrosnąć nawet kilkukrotnie. Rzeczywiście taktyka odcięcia Republiki i tak od skromnych zapasów surowca o takich właściwościach mogło by osiągnąć wynik przynajmniej zadowalający.

- Panie Generale, Generał Grievous wysyła Komandora Durga na misję sabotażową, do tego potrzebne mu są najnowsze dane na temat zapasów bacty w Republice- oznajmił Muun który wprowadził Durga do jakiegoś pomieszczenia kontrolnego.

- Znam te dane na pamięć - odpowiedział Muun w randze Generała powstrzymując jednocześnie ręką jakiegoś droida który chciał przeszukać pożądanych danych - Widać że Generał Grievious sam zapomniał się z nimi zapoznać, zapasy praktycznie nie istnieją. Według danych wywiadu Bacta została odcięta już od WFR i WARu. Albo już się skończyła albo wolą trzymać resztk dla elit politycznych - skierował swój wzrok na Durga - jest ich tak mało że nie warto sobie nimi zwracać uwagi.

- ah tak... Komandorze powinniśmy wrócić do Generała po nowe instrukcje - odpowiedział lekko zakłopotany porucznik.

**********************************************************************

W tym samym czasie oficerowie pieczełowicie wykonywali rozkazy Generał. A przywódca IGKB faktycznie wyglądał na zamyślonego, w końcu odparł.

- Zgoda, ale odpowiadam tylko za Muulilist. Co do innych planet musisz uzgodnić to z innymi radnymi - chytrze wystrzeżył zęby - bo jak wiesz Dooku jest nieosiągalny. Nith, do kiedy jesteśmy wstanie ustawić wszstkie boje sensorowe w okół Muunilist ?

- Do początku miesiąca się wyrobimy sir

- Dobrze...


Dalsze słowa San Hilla przerwało wejście Wata Tambora.

- Przewodniczący, przyjacielu - ozwał się Hill - w końcu jesteś, ustawie połączenie z resztą członków rady. Musisz dać sprawozdanie ze swojej misji.

Nie trwało długo by ludzie Hilla ustawili połączenie ze wszystkimi członkami rady, Wkrótce Holoprejektory wyświetlały każdego z nich.

Tymczasem Komandor Vulpus skierował swojego Ginvexa do hangaru, wysiadając mógł zobaczyć wahadłowiec Tambora.

- Komandorze, zaprowadzimy pana do Generała Grieviousa
- oznajmił jakiś porucznik.

Nie minęły 2 minuty gdy jeszcze zanim Tambor mógł odpowiedzieć wszedł Vulpus a nie mal w tym samym czasie co on wrócił Durge.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Czw 21:52, 01 Lis 2007    Temat postu:

Stopy Tambora prawie nie odrywały się od podłogi, wydawało się jakby cały czas szorowały po gładkim permabetonie. Gdy dotknął progu drzwi odnotował fakt, że znalazł sie w dużym pomieszczeniu w którym przebywali już Grievious i Hill. Reszta osób nie została odnotowana przez podświadomość Tambora, który od razu skierował się do Hilla. Muun rozkładając ręce powitał Skakoanina. Tambor odwzajemnił miłe powitanie, podając rękę Muunowi. Ściskając dłoń Muuna, Tambor wyczuł niepewny chwyt Hilla. Powoli skierował się do biodroida. Zamierzał wyciągnąć do niego również dłoń, jednak postanowił tego nie robić. Mimo wzmocnionych rękawic jakie odziewały jego dłonie, mogły one nie przetrwać spotkania z znacznie silniejszym uchwytem Griviousa. W zamian za to ukłonił się nisko przed generałem.

- Witam generale.- Rzekł.

Stanął po środku sali i spojrzał na wszystkie holograficzne postacie jakie pojawiły się w pomieszczeniu. Członkowie rady Separatystów.

- Witam również wszystkich członków rady jacy pojawili się na zebraniu. Jeśli państwo pozwolą przedstawię wyniki mojej misji na Geonosis. Otóż - zawiesił na chwilę głos a potem kontynuował - zastała zwieńczona sukcesem. Oczywiście nie była to prosta sprawa. Na szczęście Poogle Mniejszy okazał się bardzo roztropnym przywódcą i doszliśmy do porozumienia. Aby je wypełnić jesteśmy zobowiązani przetransportować tam trzy okręty, które będą bronić w razie potrzeby Geonosis. Chciałbym aby to generał Grivious wybrał okręty które tam wyślemy, ponieważ to on najbardziej orientuję się skąd możemy te okręty zabrać. Była również druga część umowy. Zapłacić im 400Kc, które to, aby nie obciążać kosztami KNSu, postanowiłem pokryć z własnej kieszeni. Uważam, że wystarczającym obciążeniem będzie odebranie nam trzech okrętów. Arcyksiążę Poogle Mniejszy w swej wspaniałomyślności postanowił dodatkowo przekazać mam okręt klasy Pinnasa.

Stanął pośrodku sali i włożył detapad do czytnika. Pojawił się przed nim hologram na którym widniało kilka szczegółów dotyczących okrętu.


Cytat:
Huppla Pasa Tisc Shipwrights Collectiva - lekki krążownik typu Pinnasa.

Długość: 915 m
Załoga: 600 Geonozjan
Ładowność: 10,000 droidów
Pancerz: 100 RU
Osłony: 100 SBD
Szybkość: 10/15/20 (bojowa/operacyjna/teoretyczna)
Zwrotność 12 minut na obrót o 30 stopni
Hipernapęd: 2 kl
Hangar: 1 (lub 2 Vultury)

Uzbrojenie:
- Pojedynczy ciężki turbolaser w osi kadłuba.
- Dwie podwójne baterie dział jonowych.
- Dwadzieścia pojedynczych turbolaserów.
- Sześćdziesiąt działek obrony punktowej.

Pinnasa została zaprojektowana całkowicie przez Geonosian jako główny okręt ich sił obronnych. Podobnie jak Nantexy charakteryzuje się długim kadłubem o niewielkim przekroju. Dzięki stosunkowi mocy do masy należy do jednych z szybszych okrętów w swojej klasie, nadal jest znacznie wolniejsza od Carracka ale i tak przegoni większość innych lekkich krążowników. Jest to w sumie zgodne z konstrukcyjną specyfikacją, okręt ten ma patrolować przestrzeń Roju i przechwytywać nieproszonych gości. Przez swoją konstrukcje nie jest to niestety zbyt zwrotna jednostka, główny szkielet nośny jest podatny na uszkodzenia w wyniku wykonywania gwałtownych zwrotów. Okręt też nie jest zbyt gościny dla nie-geonosian, dostosowany do specyfiki gatunku sprawia wydatne trudności w przemieszczaniu się po nim innym istotom. W wyniku przyłączenia się Geonosis do Konfederacji Niepodległych systemów Pinnasy zostały wcielone do floty separatystów. Dokonano na nich pewnych modyfikacji w tym wzmocnienia motywatora hiperprzestrzenni, zamontowania specjalnych stelaży co pozwoliło na przenoszenie dwóch eskadr Sępów lub Scarabów. Oryginalnie na wyposażeniu okrętów była pojedyncza eskadra Nantexów. Oraz zainstalowano moduły dla kilku tysięcy droidów do celów desantowych lub abordażu. Ten typ okrętu nie jest zbyt szeroko rozpowszechniony i prawie tylko wyłącznie użytkowany przez Geonosian.


- Wszystkie dane zostaną udostępnione technikom którzy wdrożą procedurę tworzenia tych okrętów. Mam nadzieję, że okręt pozwoli nam jeszcze bardziej przycisnąć Republikę. Tak aby w końcu zakończyć ten wyniszczający konflikt.

Tambor popatrzył na twarze przedstawicieli rady, żaden z nich nie odzywał się w tej chwili, więc Tambor postanowił pociągnąć ich do wypowiedzi. Któregokolwiek.

- Zacni członkowie rady. - Zwrócił się do zebranych. - Czy macie jakieś pytania dotyczące mojego pobytu na Geonosis? Czy możemy pójść dalej?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 19:37, 09 Lis 2007    Temat postu:

Durge był nieco zdziwiony tym że sam głównodowodzący nie wiedział o tym co się dzieje, ale to zrozumiałe biorąc pod uwagę fakt że był długo nieprzytomny. Gen'Dai cieszył się na myśl że nie będzie musiał likwidować resztek bacty, uważał to nie jest zajęcie odpowiednie do jego możliwości. Ten dzień był niezwykły i pełen zaskakujących zdarzeń. Następną niespodzianką jaka go spotkała to były dodatkowe odwiedziny Wata Tambora i Vulpusa. O ile ten pierwszy zignorował 2,5 metrowego łowcę nagród to drugi zdawał się tego nie robić. Wat jako ważna osobistość mógł sobie jeszcze pozwolić na takie zachowanie, gdyby nie zaskoczenie to komandor mógłby nie opanować się. Lecz postanowił zachować spokój. Spojrzał na Vulpusa i postanowił się przywitać:
- Witaj komandorze Vulpus, widzę że szykuje się coś wielkiego...
To był niezwykle trafny komentarz, spotkanie było nietypowe ze względu na dużą ilość ważnych osobistości. Durge podszedł bliżej Greviousa oczekując że skończy rozmowę z Tamborem i wyda mu następne rozkazy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vulpus
Komandor Separatystów



Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 17:27, 10 Lis 2007    Temat postu:

Wysłuchawszy przemówienia Tambora, komandor zamyślił się na chwilę, odpowiadając jedynie skinięciem głowy łowcy nagród, a Grievousa nie zaszczycając nawet spojrzeniem. Po chwili znów spojrzał znów na Wata.
-Panie Radny, wydaje mi się, że po niedawnym odzyskaniu zaufania Geonozjan, niemądre jest niedotrzymywanie umowy, a mianowicie niezapłacenie im tych 400 Kc. Mogliby to odczytać jako brak szacunku, lub zaufania wobec nich, co zaowocowałoby zapewne zerwaniem stosunków. Pamiętam jednak, że to Pan wyłożył pieniądze z własnej kieszeni, więc proszę o ponowne przemyślenie tego pomysłu.
Vulpus spojrzał na hologram.
-Czy Geonozjanie wyrazili zgodę na powielenie ich statku?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Sob 22:27, 10 Lis 2007    Temat postu:

Oczekiwanie na odpowiedz Grieviousa przerwała istota ubrana w mundur komandora. Jego słowa musnęły jedynie świadomość Tambora, jednak wystarczyło to aby wyrwać go z zadumy. Tambor przyjrzał się uważniej istocie, insygnia oficera wskazywały na jego pozycję w armii Konfederacji. Skakoanin zastanawiał się czy słusznie pozwolono oficerom niższym niż generałowie uczestniczyć w naradach Rady Konfederacji. Gdy wsłuchiwał się w słowa wypowiadane przez komandora powoli dochodził do wniosku, że obecność niższych oficerów jest zbędna na naradzie. Czarnymi oczami dezaprobaty popatrzył na wojskowego. Czerń źrenic były już nie tylko naturalnie czarne ale i zabarwiona czernią niezadowolenia. Ciśnienie podskoczyło wyraźnie, a krew zaczęła buzować w żyłach Tambora. Spowodowane to było wysłuchiwaniem bzdur jakie opowiadał rozmówca.

Odetchnął jednak głęboko aby uspokoić wezbrane emocje. Do płuc wpłynęła odpowiednia mieszanka zapewniająca niezbędne do życia składniki. Po chwili serce uspokoiło się a poziom zdenerwowania całkowicie zniknął. Emocje, jak zawsze, uważane były przez Tambora za zbędne. Zaślepiające jasność oceny sytuacji i przewidywania ewentualnych konsekwencji. Oczywistym było, że nie ma możliwości przewidzieć wszystkiego, ale zawsze przewidywanie ułatwia życie. Często można było trafić w rzeczywiste rozwiązania.

Gdy uspokoił się już wystarczająco mocno odezwał się w końcu. Wcześniej jednak zganił się w duszy za to, że pozwolił sobie na emocje. W końcu komandor mógł popełnić błąd nieprzysłuchując się dokładnie wypowiedzi Tambora. Ale skoro nie miał dobrych informacji to może w ogóle nie powinie się odzywać. Tambor jednak postanowił lekko upomnieć rozmówcę.

- Komandorze... - Zawiesił głos gdyż nie miał pojęcia jak się nazywa oficer.

- Vulpus. - Podpowiedział San Hill, który najwyraźniej musiał znać osobnika.

- Dziękuję. - Uprzejmie odparł Tambor lekko kłaniając się Muunowi.

- A więc, komandorze Vulpus, pojawiły się pewne niezrozumiałe mi słowa, które mogę zwalić na to iż niedosłyszałeś bądź źle zrozumiałeś moje słowa. Powiedziałem, że wystarczającym obciążeniem dla Konfederacji jest odstąpienie trzech okrętów na rzecz obrony Geonosis. Postanowiłem więc odciążyć budżet KNSu i przekazać te 400Kc z własnej kieszeni. Właściwie zostały już przekazane. - Uśmiechnął się pod maską i kontynuował. - Trzeba przyznać ci rację komandorze, zignorowanie żądań Geonisian byłoby olbrzymim błędem. - Tambor uznał to za plus Vulpusa, że dostrzegł taką zależność. Właściwie była to więcej niż oczywista sprawa, ale być może nie dla wszystkich. Vulpus jednak to dostrzegł. - Pieniądze zostały już przekazane więc nie ma nad czym się zastanawiać. A co do okrętu Pinnansa. - zawiesił głos na moment - Jest więcej niż oczywiste, że okręt może być powielany ile tylko razy zechcemy. Pojawia się pytanie czy aż tak bardzo chcemy go powielać i produkować. Ale to pozostawiam już strategom wojennym, którzy bez wątpienia lepiej niż ja czy pan, zrozumieją potrzeby wojny.

Tambor odwrócił się i skierował w kierunku Grieviousa. Podczas przemowy do komandora naszła go pewna myśl, aby jeszcze bardziej zmniejszyć koszty przystąpienia Geonosis do Konfederacji. Wpierw jednak odezwał sie do komandora po raz ostani.

- Dziękuję, komandorze za czujność. - Wręcz niezauważalnie ukłonił się.

Po czym odezwał się już bezpośrednio do generała Griviousa.

- Generale. proponowałbym aby jednym z okrętów jaki wyślemy nad Geonosis był ich rodowitą konstrukcją jaką nam przekazali. "Phantazm" doskonale się do tego nada. Będą mieli przeświadczenie, że ufamy ich konstrukcjom, samo będą zadowoleni bo głównodowodzący ochroną ich planety będzie ich krewniak. Dwa inne okręty mogą przejść pod komendę kapitana "Phantazma". My za to zyskamy jeden okręt, który musielibyśmy przekazać Geonosianom a tak będzie można przydzielić go do innych zadań. Chyba, że generale masz inne plany w stosunku do tego okrętu. Wtedy oczywiście możemy je przeanalizować i wybrać najlepsze rozwiązanie.

Skakoaninowi zależało aby generał Grievious wytoczył swoje argument, jeśli oczywiście będzie miał jakieś obiekcje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lai Norah
Komandor Separatystów



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 17:54, 11 Lis 2007    Temat postu:

[off]Nastąpiła mała zmiana planów. "Phantazm" został przechrzczony na "Hybris" i jest moim okrętem flagowym, więc nad Geonosis raczej nie zostanie Wink[/off]

Lai Norah stojąc na mostku "Hybris", zmodyfikowanej fregaty Pinnance, dumy geonozjańskiej floty, spoglądał na swą ojczystą planetę. Mimo iż Geonozjanie do takich małostek nie przywiązywali większej wagi, czuł jakiś niepokój. Dziwny stan uśpienia, jaki emanował od Geonosis miał za chwilę się skończyć i pozwolić mu wkroczyć na drogę prawdziwej chwały. Co go na niej spotka, młody oficer mógł się nad tym tylko zastanawiać, chociaż nie miał na to zupełnie ochoty. Dla niego nawet anihilacja ojczyzny była ceną, którą był gotów zapłacić, by dostąpić zaszczytu wojennej glorii.

Z lekkiej zadumy wyrwały go słowa kapitana, który zasalutowawszy, stały na baczność wyprężony jak struna.

-Komandorze, "Hybris" jest gotowe do skoku na Muunilinst. Czy mam wydać rozkazy? - Lai wziąwszy głęboki oddech, podnieconym, o ile w ogóle można tak nazwać głos Geonozjanina, odpowiedział:
- Kapitanie, nasz rozdział w historii się rozpoczął. Skaczemy![/i]

Pinnance zostawił za sobą tylko smugi, gdy wskoczył do ciemnej nieskończoności kosmicznej przestrzeni, czyniąc system kompletnie bezbronnym i mimo iż na razie Republikanie nie wiedzieli o nowym kierunku polityki Poggla Mniejszego, Norah będzie musiał przypomnieć Generałowi Grievousowi o obietnicy, którą Radny Tambor uprzejmy był złożyć podczas jego negocjacji.

Podróż do centrum Intergalaktycznego Banku, mimo dogodnych szlaków komunikacyjnych tam prowadzących trwała dla Geonozjanina nieznośnie długo. W obawie przed spotkaniem republikańskiego patrolu i wydaniem prawdy o postawie podobnych do owadów istot, musiał wybierać mało nieznane wrogu szlaki, co zajmowało bardzo dużo czasu, który Lai wykorzystał na inspekcję swojego uwielbianego okrętu.

Badanie stanu dział, tarcz, hangarów, systemów podtrzymywania życia i rozmowy załogą, pozwoliły mu zapomnieć o tym irytującym uczuciu, jakie odczuwał przed odlotem i które w oczywisty sposób kłóciło się z jego naturą i jeszcze bardziej utwierdziło go w powziętej dawno temu decyzji. Każdy członek załogi, artylerzysta, oficer czy wojownik ochraniający "Hybris", z pewnością siebie i wiarą w dowódcę niecierpliwie wyczekiwał pierwszych bojów.

Okręt komandora Noraha wyskoczył wreszcie z nadprzestrzeni i przeszedłszy pomyślnie odpowiednie procedury, powolnie sunął ku dokom centrum obronnego, gdzie odbywało się posiedzenie rady. Załoga wraz ze swym dowódcą, pomimo, że byli przedstawicielami rasy doskonałych inżynierów, była pod wrażeniem zgromadzonej tam floty. Muunificenty, Recusanty, Sabaothy, Providence, a także zmodyfikowany Pinnance, świadczyły o potędze Konfederacji, o potędze, która nawet po dotkliwej porażce jest ogromna, o czym Republikanie wkrótce będą mieli okazję się przekonać.

Lai opuściwszy okręt sprężystym krokiem udał się do sali obrad, mijając po drodze zdziwionych przybyciem nieoczekiwanych gości oficerów. Gdy dotarł do swego celu, stanął na baczność przed Generałem Grievousem i salutując powiedział:
-Komandor Lai Norah, kapitan "Hybris" zgodnie z życzeniem Radnego Poggla Mniejszego stawia się nad rozkaz.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 23:55, 13 Lis 2007    Temat postu:

Holograficzne projekcje przedstawicieli rady niewzruszenie obserwowali Wata. Jednak było w tym widać że byli czujni na każde jego słowo czy układ zdań, być może bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

- Zaiste po raz kolejny udowadniasz jaką jesteś chlubą rady - wreszcie jako pierwsza odezwała się Shu Mai - I dlatego utwierdzasz nas w decyzji jaką podjeliśmy pod twoją nieobecność. Widzisz Watcie, Hrabia znowu zniknął i postanowiliśmy do jego czasu powrotu wybrać jego zastępce który poprowadzi nas w tych niepewnych momentach. Bo nie może tak być by znowu byśmy nie byli bez Przewodniczącego, to decyzja którą musieliśmy podjąć. Wybraliśmy ciebie... Wszyscy zdecydowaliśmy że najlepiej na to zasługujesz.- Każdy z członków rady zaczął składać gratulacje - Oczywiście musimy utrzymać to w tajemnicy, nie za dobrze był by odebrany fakt zniknięcia hrabiego, to mogło by mieć fatalne konsekwencje. Nie będziemy ci już przerywać przewodniczący, masz dużo nowych obowiązków i my samy mamy dużo zajęć. Gdybyś chciał coś od nas to oczywiście, jesteśmy do usług... Powodzenia

Następnie połączenie z członkami rady się zakończyło. Gdy Wat się tylko odwrócił uścisnął mu dłoń San Hill.
- Jeszcze raz najszczersze gratulacje - powiedział - Wiesz, to ja wysunąłem twoją kandydaturę, jako dobry przyjaciel napewno będziesz o tym pamiętał - mrugnął znacząco.

San Hill podał też Watowi Datapad, nowe kody dostępu, nowe informacje i nowa władza. Wszystko zapisane w tak małym urządzeniu. Oficerowie w na znak szacunku dla tej nominacji przerwali swoje czynności i wyprostowali się. Trwało to aż przerwał im kolejna transmisja.

- Generale Grievious tu Komandor Iklleiw Polz`Owip z grupy uderzeniowej Bassadro. Planeta zdobyta, przesyłam raport o przebiegu bitwy i stanu sił. czeeeeekaaaaaammmm naa,a,a,a daaaaalszee roooozkazyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy....

Nie wiadomo co mogło powodować tak dziwne zachowanie Givena, ale widać że w ostatnim słowie straci całkowitą kontrolę bo "y" przeciągało się w nieskończoność co w końcu kogoś może doprowadzić do szału...

[off] Przypominam to co napisałem ci na gg, jeden skok nie więcej. W jakiś stoczniach będzie wiadomo ile będą kosztować naprawy. jeżeli chcesz zmienić zamówienie by coś naprawić to to jest dobry moment by to zrobić [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Śro 19:14, 14 Lis 2007    Temat postu:

[off] Powiedzmy, ze tamtej propozycji z powrotem "Phan...tfu...Hybris" nad Geonosis nie było [/off]

Tambor wsłuchiwał się w słowa wypowiadane przez Gossamke z wielką uwagą i niepokojem. Ton jej głos wskazywał na szacunek jakim darzy Tambora, co również martwiło Tambora. Pochlebstwami łatwo było sobie zjednać osoby o słabych umysłach, pozbawionych wyobraźni lub za bardzo zapatrzonych w siebie. Wat nie zaliczał siebie do żadnej z tych grup. Jednak słuchał z wielką uwagą. Wypowiedz Shu Mai, jak każda wypowiedz, wiązała ze sobą daleko idące konsekwencje. Z każdym słowem wzrastała ciekawość jak i adrenalina podwyższała swój poziom we krwi Tambora.

Podejrzewał dwa rozwiązania. A mianowicie, że członkowie Rady uznali go za zbyt silnego i zbyt wychylającego się spoza szeregu pozostałych radnych aby nadal tolerować wzrastającą siłę Tambora. Mogło mieć to bardzo nie przychylne konsekwencje, a odebranie mu możliwości wykonywania dalszych misji, poprzez co jego pozycja stałaby się jeszcze mocniejsza, było najmniejszą z możliwych kar. Drugą opcją była jakaś nagroda za osiągnięte wyniki. Szczerze powiedziawszy gdy sobie to uświadomił dopadło go przygnębienie. Znał resztę członków Rady dość dobrze, z niektórymi z nich był nawet zaprzyjaźniony. Zwłaszcza z Sanem Hillem. Wiedział, że łatwo nie dzielą sie zyskami i na pewno nie oddadzą z wielką radością swoich dóbr, bądź nie przyznają się do porażki, czy choćby przyznali przed kimś, że ktoś inny jest bardziej znaczący od nich. Tambor wiedział to dobrze, sam przecież należał do tego grona i w stu procentach podzielał tą cechę.

Usłyszawszy, że Hrabia zaginął, smutek wdarł się w serce radnego. Gdy sam wykonywał misję na Geonosis nie miał pojęcia co dzieję się z Dooku. Jednak ostatnią rzeczą był strach o jego los na Ryloth. Misja wydawała się może i trudna do wykonania jednak w żadnym stopniu nie zagrażała życiu, a zwłaszcza tak wielkiego wojownika jakim był Hrabia Dooku, mistrza miecza i władania Mocą. Odepchnął jednak ponure myśli aby mógł nadal wsłuchiwać się w słowa wypowiadane przez przewodniczącą Gildii Kupieckiej.

Powoli Tambor zaczął rozumieć o co może chodzić Shu Mai. Gdy dotarła do niego ta myśl, jego zaskoczeniu nie było granic. A więc jednak nagroda. Sama ta świadomość przyprawiła go o szybszy puls. Doskonale, pomyślał. Zostać docenionym to wspaniała rzecz, a zostać docenionym przez stado hien, które nastawione były tylko na zysk i chronienie swojego tyłka, to jest wyczyn. Tambor pogratulował sobie w myślach.

Shu Mai rozpoczęła wątek pozostawienia całej tej sytuacji w tajemnicy. Właściwie to uprzedziła tylko pomysł Tambora. Tambor nie mógł się równać z Hrabią Dooku. Autorytet jaki roztaczał wokół swojej osoby Dooku dawał odwagę i chęć do walki wielu ludziom. To on scalił i zjednoczył te wszystkie światy w jedną słuszną sprawę. Tambor był jedynie jednym z tych, którzy przyłączyli się do sprawy Dooku i podzielali jego punkt widzenia. Z drugiej jednak strony Tambor wolał aby jego nominacja pozostała w ukryciu. Jako przewodniczący stałby się jednym z głównych celów Republiki. Tak, pozostanie w cieniu, znacznie bardziej odpowiadało Skakoaninowi.

Tambor postanowił podziękować reszcie Rady.

- Dziękuję za ten wielki zaszczyt. Postaram się spełnić swoje obowiązki najlepiej jak umiem. Kocham konfederację, kocham wolny rynek. Zaraz po rozwiązaniu tego problemu zrzeknę się tych uprawnień. Jak tylko nawiążemy kontakt z Hrabią to natychmiast on przejmie wszelkie obowiązki.

Popatrzył na hologramy innych zebranych, jego wzrok szczególnie przykuł hologram Gunray'a. Ich spojrzenia spotkały się i Tambor poczuł jakby w powietrzu zaiskrzyło między nimi. Iskry niezadowolenia i napięcia. Oczywiście było to nie możliwe gdyż Gunray znajdował się wiele mil stąd.

Tambor wyobrażał sobie co musiał czuć Gunray. Do tej pory to on wydawał się przywódcą Rady. Nie licząc oczywiście Dooku i Grieviousa, którzy byli zupełnie poza jurysdykcją rady a wręcz stali nad nią. Choć Grieviousa Tambor wolał nazywać jednoosobową radą wojskową. Wściekłość i niezadowolenie Gunray'a widoczna była gołym okiem, najwyraźniej reszta rady uznała jednak, że to Tambor a nie Gunray ma teraz większy wpływ na Konfederacje.

Tambor osiągnął to co chciał, w końcu udało mu się zdeklasować i zająć miejsce Gunray'a. Gdy Dooku wróci dostanie swoją władzę z powrotem. Jednak tej którą zagarnął od Gunray'a, Tambor już nie odda. Na samą myśl uśmiechnął się. Gunray wyglądał jakby doskonale rozumiał co się dzieje co jeszcze bardziej cieszyło Skakoanina.

Gdy połączenie zostało przerwane Tambor jeszcze się uśmiechał. Przyjmując gratulację od Sana Hilla rzekł.

- I bez tego gestu zawsze byłeś moim przyjacielem. Nie traktuj mnie teraz jak osobę, której trzeba się podlizywać. Traktuj mnie tak jak zawsze, przyjacielu. - Odparł. Po chwili dodał - Bo ja ciebie tak traktuje.

Skakoanin z wdzięcznością przyjął Detapad jaki podał mu Hill. Czas aby zajrzeć do środka nadejdzie już niedługo, pomyślał. Ukłonił się nisko przed oficerami, którzy pokazali swój szacunek dla nowego przewodniczącego Rady wstając z miejsc. Tambor zauważył, że jeszcze nie zdążył rozgościć sie na dobre na nowym stanowisku a już mu się podobało. Uśmiechnął się po raz kolejny.

Wtem pojawiła się wiadomość z Bassardo, wiadomość o sukcesie komandora Polz`Owip'a. Doskonale, pomyślał Tambor, ale to już sprawa generała Grieviosa.

[off] fragment:
Cytat:
Kocham konfederację, kocham wolny rynek. Zaraz po rozwiązaniu tego problemu zrzeknę się tych uprawnień.
dedykuje Palpiemu Smile [/off]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Czw 21:38, 15 Lis 2007    Temat postu:

Narada trwała dalej jednak Grievous nie był w stanie skupić się na wypowiadanych przez jej uczestników słowach. Nie odzyskał jeszcze w pełni formy po wypadku. W dodatku był rozkojarzony i oszołomiony. Pomijając pierwsze wystąpienie nie odezwał się ani słowem, jednak wraz z cennymi minutami jego umysł zaczął odzyskiwać dawną werwę. Dłonie zacisnęły się lekko a złote oczy rozbłysły dawno nie widzianym złotym blaskiem. Tak Generał zdecydowanie wracał do formy. Mimo trapiących go mrocznych myśli przypominających mu, ze nie jest nieśmiertelny i jago zdolności nie mają żadnego znaczenia. Raz już uciekł śmierci. Tym razem udało mu się ponownie, trzeciego razu może nie być. Generał przygarbił się jeszcze bardziej niemal dorównywał wzrostem człowiekowi. Jego płaszcz otulał cale ciało skrywając właściciela. Grievous spojrzał w górę i upewnił się że w pobliżu nie ma żadnego żyrandola. Uspokojony wysłuchał do końca przemówienia Watta i Meldunku Givina. No tak, w Bitwie Givin zużył zbyt dużo energii i obecnie był na skraju wyczerpania, lepiej żeby nie zapadł w śpiączkę, Strata kolejnego oficera byłaby nie do zaakceptowania. Myśli generała pomknęły na chwilę do przeszłości. Kummar, jego wierni Izvoshra, Visper czy ostatnio admirał Tonith. Stanowczo za szybko KNS traci zdolnych oficerów. Nie czekając aż Owip
skończy wyłączył hologram i zwrócił się do zgromadzonych.

- Moja przymusowa nieobecność zdecydowanie zaszkodziła militarnej pozycji Konfederacji, Jednak dzięki wysiłkom Nowego przewodniczącego,
Generał spojrzał w stronę Watta zastanawiając się jak wiele wie obcy ukryty za ciężką maską. Generał nie był jednak politykiem był wojownikiem i na tym postanowił się skupić.

- Odnosimy sukcesy na polu dyplomacji. Odzyskanie Geonosis jest dużym wzmocnieniem dla sprawy. Moje zadanie jest jednak inne.
Sytuacja militarna jest zła.
Nasza flota doznała dotkliwych strat, republika odzyskała inicjatywę, straciliśmy sporo okrętów i kilku doskonałych oficerów. Przeciwnik zapewne oczekuje że przejdziemy do defensywy pozwalając mu na powolne odbijanie planet.


Grievous wyprostował się odrzucając do tyłu płaszcz, olbrzymie ciało droida górowało nad zgromadzonymi radnymi i oficerami. W złotych oczach pojawił się złowrogi błysk a głos głównodowodzącego Armii Droidów był silny i stanowczy.

Musimy atakować, walczyć i zabijać, Nawet jeżeli przyjdzie mi utopić we krwi miliardy istot, nawet jeżeli będę musiał zeszklić tysiące planet nie poddamy się. KNS nie przejdzie do defensywy. To nasza jedyna szansa, Galaktyka musi poczuć gniew Konfederacji, zbyt długo już pozwalaliśmy Republice walczyć na ich zasadach, tym razem musimy być bezwzględni i nie wolno nam popełniać błędów.

Rzeczowy ton generała mógł zaskoczyć zgromadzonych, Grievous nie zwykł wyjaśniać swoich planów. Tym razem jednak każdy z członków konfederacji musiał dać z siebie wszystko, w przeciwnym wypadku upadek KNS będzie kwestią czasu. Generał dał radnym chwilę na zrozumienie powagi swych słów. Po czym wrócił do przedstawiania swojego planu odzyskania inicjatywy przez KNS.

Wydałem już rozkazy dotyczące ataku na Okręt Republiki znajdujący się nad Agnamarem, Jednak akcją będzie dowodził Komandor Vupulus,

Generał nie zaszczycił spojrzeniem oficera, tym niemniej wyszedł z założenia że skoro jest na naradzie to musi być dobry w tym co robi.

Naszym najważniejszym zadaniem jest sparaliżowanie produkcji republiki i zmuszenie jej dowódców do rozproszenia floty dla obrony planet. Aby tego dokonać wykorzystamy naszych nowych sojuszników Genosian. Komandor Lai Norah zajmie się atakami dywersyjnymi na światy republiki oraz paraliżowaniem republikańskich linni komunikacyjnych. Bezpośrednie rozkazy oraz skład grupy bojowej zostanie mu przekazany po zakończeniu naszej narady.

Generał zbliżył się do nowego przewodniczącego rady.

Nie możemy zaniechać starań dyplomatycznych tam gdzie nie sięgnie moja pięść powinien dotrzeć pański głos. Musimy się zmobilizować poświęcając własne siły i środki dla zapewnienia zwycięstwa. Osobiście udam się nad Metalorn aby zetrzeć hańbę naszej ostatniej porażki i oswobodzić planetę. Sądzę ze ten czyn odbije sie znacznym echem wśród zamieszkanych światów. Waszym zadaniem jest go odpowiednio wykorzystać.



[Off] Szczegółowe rozkazy dla poszczególnych graczy pojawią się w najbliższym czasie, wolę żeby wszyscy jasno i precyzyjnie wiedzieli co mają robić. Bo ten post mi się coraz bardziej rozrasta. Durge twoja misja będzie ściśle tajna dostaniesz ją po radzie [off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Czw 23:12, 15 Lis 2007    Temat postu:

Phi, prychnął Tambor słysząc słowa Grieviousa. Po chwili zdał sobie sprawę jakie to nie bezpieczne. Generał mógł odczytać zachowanie przewodniczącego Rady za zwykły przejaw braku szacunku. Tamborowi jednak w ogóle nie o to chodziło. Jego chrząknięcie dotyczyło łatwości zadania jakie postawił przed nim Generał. Tak prostego zadania dawno nie otrzymał. Oczywiste było, iż należy wykorzystać powrót generała Griviousa nad Metalorn. Jego zwycięstwo powinno symbolizować odradzającą się potęgę Konfederacji jak i jej solidarność wobec systemów tworzących ją. Mogło to wywołać wiele przychylnych reakcji i sugerować, że każdy będzie czuł się bezpieczny pod skrzydłami Konfederacji.

W umyśle Tambora zaczął krystalizować się prosty plan wykorzystania zwycięstwa generała nad Republiką w przestrzeni kosmicznej otaczającej Metalorn. W samo zwycięstwo, Tambor nawet przez chwilę nie wątpił. Poprzednia nie udana akcja wynikała z jakiegoś nie wyjaśnionego powodu, którego Tambor nie mógł pojąć. Po chwili zauważył, że generał nadal wpatruję się w niego. Do umysłu, zaprzątniętego tworzeniem propagandy o zwycięstwie, dotarł ten fakt. Zreflektował się i rzekł.

- Oczywiście generale. Każdy z nas spełni swój obowiązek.

Ukłonił się nisko i wrócił do rozmyślań. Postanowił poczynić pierwsze kroki w drodze do uzyskania jak najlepszych efektów. Niemal bezszelestnie dotarł do pleców Sana Hilla i zwrócił się do niego. Muun podskoczył zaskoczony i wysłuchał nowego przewodniczącego.

- San - zwrócił się do Hilla - proszę skontaktuj się w moim imieniu z Po Nudo. Zaproś go na mój okręt, poproś aby stawił się tam w niedługiej przyszłości. Chciałbym wykorzystać jego pozycję Kartelu Hiper-Komunikacyjnym.

Nudo jako szef tej sieci informacyjnej, będącej odpowiednikiem Holonetu w Republice, mógł nadawać w nim co mu się żywnie podobała. A teraz Tambor chciał nadać komunikat o zwycięstwie nad Metalornem. Oczywiście, zdarzenie to musiało wpierw stać się faktem.

Nudo został szefem Kartelu za sprawą Tambora i Hilla, którzy to zdecydowali o jego nominacji. Teraz mógł się odwdzięczyć. Oczywiście było to niewystarczające, Tambor uznał tę przysługę za dość małą, ale jednak cenną.

W końcu popatrzył na Grieviousa zastanawiając się czy ten ma coś jeszcze do dodania, czy może postanowił już zakończyć zebranie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pią 14:22, 16 Lis 2007    Temat postu:

[off] Wat, jesteś przewodniczącym, wymyśl co jeszcze chcesz robić, dyplomacja na jakąś planetkę lub inne pomysły. Jak chcesz możesz przedyskutować to ze zgrywem ale TY decydujesz. Druga sprawa - musicie dać 3 okręty Geonosis, taka była umowa Wink [/off]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pią 20:03, 16 Lis 2007    Temat postu:

Grievous nie był wybitnym dyplomatom jednak był wystarczająco doświadczony by wyczuć że Skakoanin nie ma chwilowo wrogich intencji, Generał postanowił więc zignorować prychnięcie przewodniczącego i poczekać do powrotu Dooku. Postanowił natomiast zwrócić uwagę Tambora na możliwość kontynuowania dyplomatycznego podboju w południowych sektorach galaktyki.
-Radny... Przewodniczący Tambor - Griewous nie mógł powstrzymać się od nadepnięcia na ego Gunraya - Czy nie sądzi pan ze mądrym byłoby kontynuowanie naszych działań w tym regionie? Poparcie dla republiki jest tam wciąż silne, ale kontrolując Falleen Kontrolujemy duży fragment szlaku, a co za tym idzie mamy wpływy. Być może warto zwócić uwagę na Rodian którzy tak pomogli nam podczas ataku Na Eriadu. Może na Ryloth gdzie podobno udał się Hrabia Dooku. Decyzja oczywiście należy do pana Przewodniczący.

Generał zwrócił się do reszty zgromadzonych
- To wszystko z mojej strony, jeżeli nikt nie ma pytań pozwolicie że się oddalę mam jescze masę spraw do zrobienia. -
Grievous skinął przy tym na Durge który ponownie pojawił się na sali. Będziemy musieli porozmawiać o Twojej nowej misji najemniku.

[off] z mojej strony rada zakończona Durge dostanie misję jutro[off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Sob 17:48, 17 Lis 2007    Temat postu:

Radny wysłuchał skrupulatnie słów Grieviousa. Wylot na Ryloth nie wchodził w rachubę gdyż przebywał już tam Hrabia Dooku. Tambor uznał, że już wystarczające siły zostały zaangażowane w tą sprawę. Sam Dooku był już nadto wystarczający. A jego zaginięcie nie świadczy o tym, że przerwał negocjacje na Ryloth. Tambor ukłonił się przed generałem.

- Dziękuję za sugestie generale. Na pewno wezmę je pod uwagę podczas podejmowania decyzji gdzie się udać. - W rzeczywistości decyzja została podjęta już dawno. Tambor musiał przyznać, że Grievious zaskoczył go swoją przenikliwością i instynktem dyplomatycznym.

Jednak zadowolony z faktu, że Grievious wpadł na ten sam pomysł, postanowił nie przedłużać już dłużej spotkania.

- A więc do zobaczenia generale, niech każdy z nas uda się w swoją stronę aby chwalić i wzbogacać Konfederację. - Ukłonił się nisko i udał na okręt.

[off] To wygląda, że koniec rady, chyba, że ktoś ma jeszcze coś do dodania[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 17:59, 17 Lis 2007    Temat postu:

{off} i ja myślę że jest skończona, watowi wkrótce zacznę misję. Innym zacznie zgryw. Tymczasem w kontynuacji tej misji będzie Kampania metalorońska. Wiec Grievious możesz już w następnym poście przygotować bardziej szczegółowy plan ofensywy. Oczywiście możesz zacząć od tego że rada się skończyła i dałeś wszystkim zadania. [/off]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 19:14, 17 Lis 2007    Temat postu:

Durge w spokoju poczekał aż Grevious zakończy zebranie rady. Nie obchodziły go bardzo sprawy polityczne i dyplomatyczne. Nie to było jego zadaniem, jako najemnik jego obowiązkiem była walka dla jego pana. Z niecierpliwością oczekiwał słów głównodowodzącego. Aż w końcu doczekał się. Gdy rada została zakończona komandor podszedł do swojego zwierzchnika i rzekł nieco ściszonym głosem aby nie zwracać niepotrzebnie uwagi pozostałych i nie nadwyrężać słuchu swojego pana który niedawno się ocknął:
- Jestem na twoje rozkazy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Śro 13:50, 21 Lis 2007    Temat postu:

Rada się zakończyła, hologramy znikały powoli z charakterystycznym trzaskiem a Radni konfederacji pożegnawszy się krótko wyruszyli do swoich zadań. Generał musiał jeszcze porozmawiać z Durge. Misja, którą mu zlecił była istotna dla Konfederacji. Każdy kto wystąpi przeciwko KNS zostanie zniszczony, bez względu na to kim jest. Durge miał dopilnować, aby Stocznie Barona Vissana zostały zamienione w atomowy pył. Grievous kroczył długim korytarzem Invisible Hand. Wyruszał na kolejną wyprawę,tym razem celem miał być Metalorn. Świat, nad którym doszło do jednej z większych porażek konfederacji. Mimo wszystko nie chciał tam lecieć. Musiał.
Mostek powitał generała delikatnym światłem i wyprężonymi jak struna oficerami. Grievous przez chwile poczuł strach, który wywołało jego przybycie. Lubił to uczucie, dawno, dawno temu jego wojownicy marzyli, aby oddać za niego życie. Ci po prostu się bali.

- Obieramy koordynaty na sektor 346 Spotkanie w przestrzeni z resztą grupy bojowej a następnie skok w kierunku Metalornu. Tym razem przygotujemy się znacznie lepiej niż ostatnio.

Faktycznie eskadra nie była może tak silna jak poprzednia grupa bojowa, jednak Tym razem dowodził nią osobiście Grievous. Na holograficznym ekranie taktycznym pojawiła się lista jednostek wchodzących w skład grupy bojowej o wdzięcznej nazwie „zemsta”
2x Fregata Klanu Bankowego (Munificient) "Kat'gar", „Suffering"
1x Statek Federacji Handlowej (Lucrehulk) „Collector"
1x Providence(mod) „Niewidzialna Ręka"
W sektorze 346 do grupy dołączyć miał przybyły z Fondoru nowoczesny krążownik typu Slayer "Nynir" oraz dwa przybyłe z Sullust Diamond Cruiser`y „Pride" , „Technokracy"
Osłonę zespołowi zapewnić miały myśliwce i bombowce znajdujące się obecnie w hangarach konfederackich jednostek.
6x Droid bomber (z Muunilist)
2x Sabaoth (z fondoru)
10x vulture (z Muunilist)
Do odzyskania kontroli nad planetą powinno wystarczyć 50 000 BD i dodatkowe 20 000 SBD (10 000 z Sullust).
Grievous spoglądał na ekran. Siły były wystarczające i zadziwiająco podobne do tych użytych nad Eriadu. Niestety tym razem zeszklenie planety nie wchodzi w grę.
Plan bitwy był stosunkowo prosty. Grupa bojowa po spotkaniu w sektorze 346 dokona skoku w pobliże systemu Metalorn. Następnie wysłane zostaną szpiegowskie sondy, których zadaniem będzie przeczesanie przestrzeni w odległości od 15 do 5 minut świetlnych do planty. Jeżeli republika ukrywa jakieś posiłki zostaną one wykryte.
Następnym zadaniem Sond szpiegowskich będzie skierowanie się na planetę i przesłanie możliwie dużej liczby danych wywiadowczych przed zniszczeniem. W ciągu 10 minut po akcji szpiegowskiej na orbicie pojawią się Okręty Konfederacji.

Grievous nie miał zamiaru atakować w ciemno, tym razem przeciwnik będzie uprzedzony o ataku i z pewnością będzie się bronił. Nie zmieniało to jednak faktu, że to generał wybierze jego dokładny czas i miejsce.

- Skaczemy w nadprzestrzeń Sir. 3…2…1… Skok
Gwiazdy za iluminatorami zamieniły się w białe smugi a potężny okręt

zadrżał lekko podczas wchodzenia w prędkość nadświetlną. Generał zszedł z mostku i udał się do swojej kajuty. Stukot kroków droida odbijał się echem w korytarzach lecącego do walki okrętu.

Kajuta generała nie była urządzona z nadmiernym przepychem. Jeden wielki fotel przypominający tron oraz stół i kilka krzeseł. Nigdzie nie było przepychu tak typowego dla okrętów Nemoidian. Tym niemniej surowy styl pasował do Grievousa. Droid usiadł w fotelu bawiąc się ukrytą pod płaszczem rękojeścią miecza świetlnego należącego niegdyś do rycerza jedi. Dawno nie miał okazji na sprawdzenie się w walce z godnym przeciwnikiem. Być może już wkrótce nadejdzie czas, który pozwoli mu to zmienić. Oczy generała zasnuły się mgłą. Grievous wypoczywał przed czekającą go walką.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Przebudzenie legendy
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group