FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Podwójna zguba
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Podwójna zguba
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Sob 11:58, 27 Paź 2007    Temat postu: Podwójna zguba

GM: Woland, BJK
Gracze: Tol Skorr


Skorr dziwił się czemu w tak pilnym trybie wezwano go przed oblicze hrabiego. Możliwość zobaczenia wielkiego arystokraty z Sereno była niezwykle intrygująca… Ciemny Jedi wiedział, że zwolniło się miejsce u boku Dooku, który w końcu będzie przecież musiał zastąpić kimś schwytanego przez Jedi Sorę. Ginivex lekko zwolnił przy wejściu w atmosferę Utapau. Toll po raz pierwszy zobaczył słynne sanktuaria w kraterach. Z wysokości wyglądały jak ślady zabawy małego, złośliwego dziecka… Na orbicie wciąż przesuwał się widoczny jako szary kształt Munificent, jedyny widoczny symbol obecności Konfederacji. Głośnik zatrzeszczał, a kabinę myśliwca wypełnił metaliczny głos jednego z niezliczonych droidów.
-2-1-BC podejdź do lądowania w hangarze numer 2.
Skorr sprawnie przełączył silniki i maszyna delikatnie zawisła nad wysuniętą platformą lotniskową. Ginivex z delikatnym szarpnięciem osiadł w wyznaczonym miejscu. Jedi szybko opuścił kokpit pewniej czując się na własnych nogach… Po obu stronach korytarza stał długi szpaler B-1, przeplatany tu i ówdzie przez srebrzyste SBD. Sierżant stojący na czele odezwał się metalicznie.
-Jedi Skorr, proszę za mną do sali konferencyjnej.
Nie widząc sensu w rozmowie z tak głupim stworzeniem jak droid, Tol, ciekaw po co Dooku wezwał go z misji w tak pilnym trybie, ruszył korytarzem. Ciężkie buty odbijały się od metalowej podłogi głuchym echem… Szybko przemierzając plątaninę korytarzy Skorr stanął w końcu przed zamkniętymi drzwiami. Stalowe drzwi rozsunęły się z sykiem po tym jak kamera zidentyfikowała przybysza. Skorr wszedł do środka zostawiając droida za drzwiami, który błyskawicznie zatrzasnęły się. Cos się nie zgadzało w obrazku…. Szczelnie zamknięte pomieszczenie, na dodatek puste… Tol odruchowo odpiął od pasa miecz świetlny. Głos Dooku rozległ się złowrogo za jego plecami.
-Po co te nerwy? Gdybym chciał cię zlikwidować zrobiłbym bym to dawno. Właściwie zastanawiam się czemu tego nie zrobiłem… Porażka na Kamino to głównie twoja zasługa, twoja i Ventress. Ona zawiodła mnie powtórnie, ty masz teraz swoją szansę.
Skorr błyskawicznie obrócił się w stronę z której płynął głos, jednak znowu zobaczył tylko puste ściany. Na wszelki wypadek poddańczo przyklęknął.
-Dobrze Skorr, teraz słuchaj uważnie. Nie mogę nadawać długo, Republika robi co może żeby namierzyć mój sygnał.
-Tak Mistrzu.
- Wyruszysz na Coruscant. Tam wejdziesz do świątyni Jedi i przyniesiesz mi z archiwum holocron. Ten, który ostatnio zdobyli, a który Ventress dała sobie odebrać. Będąc w archiwum odnajdziesz też informacje o Sorze, nie sądzę, żeby Republika zdecydowała się go zlikwidować. To nie byłoby zgodne z kodeksem Jedi. Rozumiesz co masz zrobić?

Głos brzmiał władczo i raczej nie zanosiło się na to, żeby słowo sprzeciwu zostało odebrane pozytywnie….

Jak skończysz rozmowę z Dooku ułóż plan dostania się na Coruscant. Masz do dyspozycji wszystko czym dysponuje KNS


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tol Skorr
Ciemny Jedi



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


 Post Wysłany: Sob 18:53, 27 Paź 2007    Temat postu:

Po usłyszeniu zdania 'Wyruszysz na Coruscant" były Jedi już zaczął zastanawiać się czy w galaktyce nie ma jeszcze jakiegoś innego Coruscant. Niestety po szybkim przeanalizowaniu jego znajomości geografii galaktyki (nabytej jeszcze za czasów jego pobytu w akademii) doszedł do wniosku, że jest tylko jedno Coruscant. TO Coruscant. Stolica Republiki, miejsce gdzie urzęduje senat i rada Jedi. Jednym zdaniem jedna z najlepiej zabezpieczonych planet w galaktyce. Skorr nie zdążył się na dziwić pierwszym zdaniem, gdy usłyszał kolejne jeszcze bardziej niedorzeczne: "Tam wejdziesz do świątyni Jedi i przyniesiesz mi z archiwum holocron." Tu już było wręcz komiczne. Tol nie wiedział czy ma się śmiać czy płakać. Pierwsza myśl jaka przyszła do mu głowy to to, że ktoś tu sobie żarty robi. Wysłuchawszy do końca wiadomości od Dooku, Ciemny Jedi wywnioskował, że Hrabia mówi poważne. Teraz Skorr zrozumiał dlaczego KNS dostaje tak w dupe od Republiki oraz dlaczego ciemni Jedi tak szybko kończą na cmentarzu. Sora, Natan, Lin-ku Pilod, Ray zwariował i znikł... Teraz czas na niego. W sumie to może jest w tym sens. Przeciągnąć na ciemną stronę wszystkich Jedi a później dawać im samobójcze misje, żeby ich szybko wytępić. Geniusz Dooku nie zna granic. No, ale dość tych rozważań. Trzeba coś powiedzieć temu... Hrabiemu.

- To nie będzie łatwe. Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ktokolwiek włamał się do świątyni. Ale... nie mówię, że nie możliwe. - Skorr pokiwał głową, jakby chciał sobie wmówić że ma rację.
Problem polega na tym, że Jedi wyczują mnie na kilometr i zabiją zanim zdążę wylądować na parkingu przed świątynią. Będę musiał wynająć 'specjalistów' albo opanować umysł któregoś z Padawanów. A to będzie kosztowne lub w przypadku drugim czasochłonne. Myślę, że będę potrzebował z 10 KC na moim koncie, oraz swobodny dostęp do danych wywiadu KNS. Przydałby mi się też szybki transportowiec i zwrotny myśliwiec. Jak wygląda mój plan. Przylatuję na Coruscant, oficjalnie w celach handlowych, z fałszywymi dokumentami (tego dopilnuje wywiad, wszystko musi być zapięte na ostatni guzik, żadnych podejrzeń). Wywiad daje mi namiary na któryś z gangów kontrolujących podziemie Coruscant. Kupuję od nich materiały wybuchowe/bombę. Wynajmuję najlepszych złodziei w okolicy i każę im dostarczyć bombę pod wskazane miejsce. Będzie one dostatecznie blisko Świątyni lecz maksymalnie oddalone od archiwum. Owi przestępcy będą mieli za zadanie czekać na odbiorce przesyłki, który pojawi się o omówionej porze. Oczywiście takiego nie będzie. Bomba wybuchnie punktualnie kiedy rabusie będą w ustalonym miejscu zabijając ich i dokonując małego chaosu. Wtedy ja korzystam z zamieszania i włamuję się do archiwum i kradnę holocrony. W przypadku, gdyby udało mi się pozyskać Padawana dostarczy on 'przesyłkę' do wnętrza świątyni. Efekt będzie jeszcze bardziej... zabójczy. Na twarzy Skorr zawisł ponury uśmiech.
- Tymczasem ja będę czekał niedaleko archiwum Jedi. Po usłyszeniu wybuchu będę miał około 10-15 minut zanim ciemniacy z Rady domyślą się co jest grane. Wtedy ja zacznę działać. Nie wiem do końca jak będzie wyglądała sama kradzież, poczekam na dane wywiadu o formach ochrony archiwum (myślę, że po mimo wojny nie zmienią się tak bardzo jak za moich czasów). Holocrony sithów mogą być specjalnie zabezpieczone, ale raczej powinienem sobie z tym poradzić. Po ich wykradnięciu będą czekać na mnie wynajęci szmuglerzy którzy podlecą transportowcem pod świątynię i zabiorą mnie z planety.
To chyba wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
BJK
Game Master



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Londyn

 Post Wysłany: Pią 9:24, 02 Lis 2007    Temat postu:

Hrabia Dooku zaczął się dość długo zastanawiać, jednakże ryzyko namierzenia jego sygnału zmuszało go do szybkich decyzji.

- Zgoda, Skorr. W sumie ja Ci przydzielam zadanie, Ty masz je wykonać. Jak to Twoja sprawa. Wywiad i pieniądze są do Twojej dyspozycji. Ale lepiej nie zawiedź mnie. Bo wtedy uznasz, że sąd Jedi i na przykład pozbawienie Cię Mocy jest dziecinną igraszką w porównaniu z tym co ja Ci zrobię. Teraz odejdź. Oczekuję Twego raportu jak najszybciej.

Kiedy Hrabia się rozłączył. Tol podniósł się z klęczek. Należało się zastanowić co dalej.
Jednakże ta komnata to było złe miejsce do myślenia - drzwi ponownie się rozsunęły z tym samym sykiem co wcześniej. Prawdopodobnie ten sam sierżant co go tutaj przyprowadził oczekiwał teraz na jego wyjście. Metaliczny głos odbił się od pustych ścian komnaty:
- Jedi Skorr, audiencja skończona. Proszę opuścić salę komunikacyjną.
Kiedy Ciemny Jedi wyszedł i zaczął podążać za droidem usłyszał kolejne mechanicznie wypowiedziane zdanie:
- Szef wywiadu Konfederacji oczekuje Ciebie w swojej siedzibie na Korribanie. Kazano mi przekazać, że tam, Jedi Skorr, uzyskasz wszelkie niezbędne Ci dane do przydzielonego zadania. Proszę się udać tam natychmiast.

No to wolna droga. Zapraszam na Korriban gdzie będzie gorące przyjęcie Wink Chociaż na Coruscant, (jeśli tam dotrzesz:P ) będzie cieplej. Masz wolną drogę na planetę Sithów.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tol Skorr
Ciemny Jedi



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


 Post Wysłany: Śro 20:59, 07 Lis 2007    Temat postu:

Tol nie był zadowolony z tego, że przed wykonaniem samej misji musi tułać się po całej galaktyce w poszukiwaniu informacji wywiadowczych o Jedi. Skorr liczył na dostęp do danych wywiadu oraz możliwość ewentualnego korzystania z tajnego kanału transmisyjnego agentów. Jednak nie mógł nic poradzić, zarządzenia "z góry" nie podlegały dyskusji.

'W sumie dawno mnie nie było na Korribanie' Pomyślał obdarzony Mocą wojownik.

Skorr przechadzał się korytarzami co róż natrafiając na różnej maści oficerów i roboty. Kiedy nareszcie znalazł się w kokpicie swojego Ginevexu poczuł ulgę. Lubił tę maszynę, była elegancka i efektywna. Tak jak Skorr. Czas udać się na Korriban. Jedi otrzymał kody startowe i czekał na komunikat pozwolenia odlotu. Tak siedząc w fotelu Skorr wpadł w krótki trans medytacyjny. Kilka minut odpoczynku pozwoliło mu zebrać myśli i skupić się na chwili teraźniejszej. Obudził go metaliczny dźwięk robota, który ponaglił go do odlotu. Ginevex majestatycznie rozłożył skrzydła i po chwili Skorr mógł już ustawiać współrzędne podróży przez tunel czasoprzestrzenny.

'Cel... Korriban'


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
BJK
Game Master



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Londyn

 Post Wysłany: Sob 0:50, 24 Lis 2007    Temat postu:

Po wyjściu z nadprzestrzeni oczom Ciemnego Jedi ukazała się planeta kryjąca największe sekrety i tajemniczą historię Mrocznych Lordów Sith i ich popleczników. To właśnie ta zimna i sucha planeta była nie tylko domem, ale także grobowcem dla adeptów Ciemnej Strony Mocy a także dla kilku śmiałków z Zakonu Jedi, którzy myśleli, że w pojedynkę zdołają zdusić potęgę Nienawiści w zarodku.
Lądowanie przebiegło pomyślnie, tak samo jak doprowadzenie Tol'a przed oblicze samego szefa wywiadu. W sumie za dużo powiedziano; "oblicze" składało się z niekształtnego hologramu, który co chwila płynnie zmieniał rysy przybierając twarze różnych ras i ludzi. Do najbardziej rozpoznawalnych "wcieleń" należał wizerunek Wookie, Hutt'a, ciemnowłosego korealiańskiego przemytnika w kamizelce i z blasterem przy pasie czy też słynnego Anakina Skywalkera.
Cały ten teatr potwierdzał tylko chorobliwy strach Mistrza Cienia, jak nazywano szefa wywiadu, przed zdemaskowaniem.
Jednakże słowa jakie padały zza tej holograficznej szopki nie były zbyt miłe i przyjemne:
- Zechciej mi wytłumaczyć, Ciemniaku, dlaczego właściwie sądzisz, że uda Ci się zorganizować w samym sercu Republiki, dosłownie pod nosem Jedi, dostatecznie dużą eksplozję, żeby odwrócić ich uwagę? Hmm - ostatnie, charakterystyczne chrząknięcie zbiegło się z równoczesnym pojawieniem się wizerunku Yodu na hologramie - Moim analitycy uważają, że nawet Czarne Słońce, w czasach przed czystką, miałoby zaledwie kilkuprocentową szansę na wypełnienie takiej misji. Czy wziąłeś przy swoim pod uwagę takie czynniki jak detektory ładunków wybuchowych, które znajdują się w świątyni, system holo-kamer monitorujący wchodzących i wychodzących na teren budynku, patrole policji planetarnej wsparte automatycznymi jednostkami szturmowymi, a także zwykłego pecha, który może sprawić, że ładunki nie odpalą?
Wiedząc, że te słowa wywołają co najmniej dreszcz zwątpienia, Mistrz Cienia uśmiechnął się, co na twarzy Quarren'a, którą teraz był, zmieniło się w wymiotny grymas.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tol Skorr
Ciemny Jedi



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


 Post Wysłany: Pią 17:48, 30 Lis 2007    Temat postu:

Tol był pod wrażeniem całego przedstawienia. Spodziewał się raczej kogoś podobnego do Nuta Gaunraya, podszytego tchórzem pachołka, wykonującego każdy rozkaz Dooku. Okazało się, że Neimoidianin jest prawdziwym liderem i bohaterem w porównaniu do szefa wywiadu.

Po wysłuchaniu całej transmisji Skorr miał nieodparte wrażenie, że rozmówca źle mu życzy. 'Normalka' Pomyślał. To było normalne w KNS, że wszyscy ze sobą konkurowali i próbowali podważyć pozycje osoby o wyższym stanowisku. 'Tak tu się robi karierę.' A skoro Ciemny Jedi przystąpił już do Konfederatów musi się przyzwyczaić do takiego traktowania.

- Nie przedstawiłeś mi się. Więc może ja to zrobię. Nazywam się Tol Skorr i jestem jednym z protegowanych hrabiego Dooku. - Chciał już powiedzieć 'prawą ręką', ale jeszcze nie... jeszcze za wcześnie. - Zostało mi, jak zapewne wiesz, powierzone zadanie kradzieży holocronów Jedi. Przestawiłem już mój plan Dooku i został on przez niego zaaprobowany. Tak więc, skoro to on jest moim bezpośrednim przełożonym tobie... drogi... - Tu jego głos się zawiesił. Oblicze szefa wywiadu przybrało postać Hutta - Hucie, nie muszę się spowiadać z tego co robię. Odpowiadam przed Dooku i tylko przed nim. Ty natomiast został wyznaczony mi do pomocy dlatego, że to ja o to poprosiłęm, a nie że zostałeś mi do tego przydzielony. Nie robisz mi łaski ani tym bardziej przyjemności swoim marnym towarzystwem.

A teraz przejdźmy do rzeczy. Spróbuje ci wytłumaczyć, dlaczego mój plan jest doskonały. Podłożenie bomby to żaden problem. Pomimo trwającej wojny nawet w najbardziej totalitarnym państwie w historii galaktyki mieszkańcy nie mogą być inwigilowani, przeszukiwani czy też obserwowani 24 godziny na dobę. Nawet Palapatine, który ma skłonności dyktatorskie, nie wprowadził całkowitej kontroli obywateli. To nigdy nie nastąpi póki istnieje demokracja. A więc przenoszenie wszelkich przedmiotów, które są prywatną własnością nie może być przyczyną przeszukania nawet przez przypadkowy patrol służb porządkowych. Co więcej, wojna jak wie każda inteligentna istota, to czas kwitnięcia przemysłu zbrojeniowego, także tego nielegalnego. To także wzrost przestępczości. Gwarantuję Tobie, że miejscowa policja Coruscant ma inne sprawy na głowie niż dręczenie pierwszego lepszego kosmitę wędrującego wokół Świątyni Jedi. Pytasz mnie także o rozmiar eksplozji. No tutaj ocierasz się o kpinę. W dzisiejszym świecie nie ma problemów z kupnem wystarczająco dużego materiału wybuchowego do zmiecenia całego miasta z powierzchni planety. Bomba na tyle dobra aby dokonała małego chaosu w szeregach Jedi to nie jest problem. To tylko kwestia odpowiednio dużej gotówki. Takową dysponuję dzięki Dooku. Dużo trudniej jest natomiast taki ładunek wybuchowy nabyć. Nie mogę się oczywiście pojawić na Coruscant z gotową bombą, przygotowaną przez inżynierów KNS. Ale za to można ją nabyć na niższych poziomach Coruscant, gdzie kwitnie nielegalny biznes. I to jest pole do popisu dla ciebie. Potrzebuję informacji który gangster może sprzedać mi gotową bombę i za jaką cenę. Wspomniałeś o systemie monitoringu, detektorach i innych systemach bezpieczeństwa. Nie jestem pewien czy tak jest w rzeczywistości. Jedi są bardzo konserwatywni i nie sądze by sam kompleks był aż tak dobrze zabezpieczony jak mówisz. Ale załóżmy, że tak jest. W takim razie tym bardziej się okazuje, że mój plan jest skuteczny. Przecież skoro świątynia jest wg ciebie tak świetnie ochraniania to tym bardziej będzie trzeba użyć 'zasłony dymnej', 'konia trojańskiego', podstępu. Moim zdaniem najlepszym pomysłem będzie wynajęcie wyspecjalizowanych rzezimieszków, którzy 'chcąc nie chcąc' taki ładunek podłożą. Wtedy to niech ich i kamery, i czujniki i Moc jedna wie co zarejestruje... mnie nawet o to chodzi. Niech ich złapią, skupią całą swoją uwagę na nich. OTO WŁAŚNIE CHODZI. TO JEST ISTOTĄ TEGO PLANU. Moim zdaniem włamanie się do Zakonu i wykradnięcie holocronów to łatwizna w porównaniu z samą ucieczką. Tu będzie problem. Ale ma już pewien plan.

No to jak? Masz coś dla mnie interesującego, czy nadal będzie mi zadawać szereg nudnych pytań?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
BJK
Game Master



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Londyn

 Post Wysłany: Nie 20:43, 02 Gru 2007    Temat postu:

Holograficzny wizerunek Mistrza Cienia przyjął wygląd Trandoshanina, by po chwili zmienić się w twarz tragicznie zmarłego Dartha Maula. Głos nadal pozostał zniekształcony przez urządzenie miksujące, jednakże dało się odczytać emocje nadawcy, który się lekko zdenerwował:
- Po pierwsze, nie zamierzam się przedstawiać. Bo wiesz dobrze kim jestem. Co do Twojego "doskonałego" - w tym momencie hologram lekko zamigotał zmieniając się w twarz samego Dooku, który po chwili przerwy kontynuował swój wywód - planu to ja osobiście mam sporo wątpliwości co do jego powodzenia. Na Twoje szczęście pozwolę Ci jeszcze trochę pożyć i zbłaźnić się próbą wykonania twych zamierzeń. Na stoliku za Tobą, obok drzwi, leży datakarta z niezbędnymi danymi i kontaktami. Ale ostrzegam - to Czarne Słońce więc lepiej bądź miły, bo za taką gadkę jaką tutaj odstawiłeś to wsadzą Ci tą zamówioną bombę tam gdzie... - dalsze słowa okazały się nieczytelnym bulgotem rodiańskiej mowy, gdyż właśnie przedstawiciel tego gatunku był nową twarzą szefa wywiadu KNS.
Obraz zamigotał i zniknął, a Tol Skorr znowu się znalazł sam w prawie pustym pomieszczeniu na Korribanie. Nie pozostawało nic innego jak tylko zabrać pozostawioną datakartę z danymi kontaktowymi i ruszyć do stolicy Republiki.

[off]No to leć. Wyjdź z sali, możesz zaliczyć wizytę w akademii, i startuj. Zakończ swojego posta wyskoczeniem z nadprzestrzeni przy Coruscant. Tam Cię przejmę.[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tol Skorr
Ciemny Jedi



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


 Post Wysłany: Wto 11:57, 18 Gru 2007    Temat postu:

- Korriban, ojczyzna Sithów! Powiedział mroczny Jedi. Mimo, że za miejsce narodzin Lordów Sith powszechnie uważa się planety zamieszkiwane niegdyś przez kastową rasę Sith, to Skorr zawsze za taką przyjmował Korriban. Miejsce, które emanowało ciemną stroną Mocy, historią zakonu. Każde ziarenko piasku opowiadało własną historię. Tol pozwiedzał kilka poziomów splądrowanych już przez rabusiów grobowców. Nie żeby skraść jakiś holokron, tylko żeby skonfrontować się z kulturą starożytnych. Było to niesamowite przeżycie. Oczywiście były Jedi nie schodził na niższe poziomy bo zastawione przez Mistrzów Ciemnej Strony pułapki mogły dalece przekraczać jego umiejętności we władaniu Mocą. Skorr odwiedził jeszcze gruzy akademii Dartha Revana. Czuł w nich cierpienie, nienawiść i strach. Revan był niegdyś najpotężniejszym z Jedi, nadzieją zakonu na zakończenie wojny z okrutnymi Mandalorianami. Jakie to zabawne... Historia znów zatoczyła krąg. I sytuacja stała się bardzo podobna.

Ale dość tych rozważań. Czas udać się na Corscant.

Tol Skorr wrócił do swojego statku. Ginevex nie nadawał się na taka akcję, więc trzeba będzie poszukać innego środka transportu. Były Jedi schował datakartę z kontaktami operacyjnymi do specjalnej walizki, którą można było odtworzyć tylko poprzez czytnik linii papilarnych na prawym kciuku Skorra. W przypadku, gdyby ktoś chciał się włamać walizka wybuchała w powietrze. Skorr usiadł w fotelu i wpisał namiary na Neimodie. Wylądowawszy w porcie lotniczym, Skorr opłacił miejsce w doku dla swojego statku na 2 tygodnie (Skorr liczył, że cała akcja nie potrwa dłużej niż kilka dni). Po załatwieniu wszelkich formalności, Ciemny Jedi udał się do najbliższego transportu na Coruscant. Był to mały statek załogowy przewożący kupców i turystów do stolicy planety. Skorr wziął ze sobą tylko niezbędne rzeczy. Datakartę zabezpieczoną w walizeczce, miecz świetlny przypięty z tyłu paska oraz kartę z dostępem do tajnego konta bankowego Count Dooku. Tol zajął swoją kabinę i zmęczony wpadł w trans medytacyjny. Czas zdawał się płynąć niemiłosiernie długo. W końcu do podświadomości Skorra dotarł dźwięk pukania do drzwi. Tol otworzył je Mocąi i założył na głowę kaptur.
- Proszę wejść.
Do pokoju wszedł młody oficer służb porządkowych Republiki. Po prawej stronie miał przypięty blaster. Pomimo pyszałkowatego wyrazu twarzy w mundurze wyglądał całkiem imponująco.
- Och. Witam. widzę, że odwiedził mnie sam republikański żołnierz. W czym mogę pomóc?
- Jeszcze nie jestem żołnierzem. - Odrzekł młodzieniec - W każdym razie mam obowiązek dopilnować bezpieczeństwa podczas lotu tego statku. Muszę niestety pana obszukać oraz zapisać w bazie danych. Rutynowa kontrola. Proszę wstać i podać mi pana dane osobowe.
- Nie potrzebujesz moich danych osobowych.
- Jednak nie potrzebuje twoich danych.
- Nie musisz mnie przeszukiwać, bo nic nie przewożę. Musisz stąd wyjść zająć się ważniejszymi sprawami.
- W sumie też nie ma potrzeby cię przeszukiwać. Mam ważniejsze sprawy na głowie.
Oficer wyszedł z pomieszczenia. Skorr odczekał aż odgłos jego kroków ucichnie. Spojrzał w okienko skąd w oddali było widać światła Coruscant. Czas się zabrać do pracy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tol Skorr dnia Wto 12:01, 18 Gru 2007, w całości zmieniany 3 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
BJK
Game Master



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Londyn

 Post Wysłany: Pon 19:36, 07 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
Datakarta 198v.8
Ściśle Tajne!

Tylko dla Tol Skorr’a.


Nazwisko: Whiisp zwany „Karmazynowym Zabójcą”
Organizacja: Czarne Słońce
Miejsca pobytu: dolne poziomy Coruscant, kantyna Czarnego Słońca „Blasterowe błyskawice”
Pojazdy: Starchaser
Znani współpracownicy: Squa Tront
Rys psycho-fizyczny: Człowiek. Bardzo dobry pilot, świetny strzelec z broni krótkiej. Swoje zadania wykonuje w sposób niezwykle skuteczny, jednakże sam decyduje czy się podejmie jakiejś misji. Nie zdradzi Czarnego Słońca, nieprzekupny. Odziany w ciemnoszkarłatną zbroję, na która narzuca koszulę tego samego koloru. W zasadzie zawsze jest odziany w ciemnoczerwone ubrania.
Zalecana ostrożność w kontaktach.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Nazwisko: Kiv Glisien
Organizacja: Czarne Słońce
Miejsca pobytu: kantyna Czarnego Słońca „Blasterowe błyskawice”, apartament przy północnej czapie lodowej
Pojazdy: szara Grawilimuzyna
Znani współpracownicy: Abey Lloyds
Rys psycho-fizyczny: Człowiek. Ważna postać w hierarchii Czarnego Słońca, ale nie można ustalić dlaczego. Towarzyszy mu zawsze co najmniej dwóch ochroniarzy, jeden wrażliwy na Moc – expadawan wydalony ze świątyni za używanie środków odurzających. Sam nie jest uzbrojony.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Nazwisko: Hiuse Molier
Organizacja: Senat Republiki
Miejsca pobytu: Senat, apartament w dzielnicy dyplomatycznej
Pojazdy: Grawilimuzyna rządowa
Znani współpracownicy: -
Rys psycho-fizyczny: Rodianin, przewodniczący senackiej komisji ds. uzbrojenia. Dojścia do wojskowych magazynów i prototypowych broni. Chciwy na nawet najdrobniejsze sumy, jednakże zna się na wartości informacji i towarów, jakie miałby ujawnić. Ma przyjaciółkę, także Rodiankę, drobną złodziejkę ze slumsów: Ion. Niestety brak jakich kolwiek informacji na jej temat, oprócz tego, że Czarne Słońce wydało na nią wyrok śmierci.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Nazwisko: Qiz Cloudrin
Organizacja: -
Miejsca pobytu:
Pojazdy: Grawicykl z płomienistym malowaniem
Znani współpracownicy: -
Rys psycho-fizyczny: Zabrak. Szpieg i handlarz wszystkim, co tylko wpadnie mu w ręce. Ponoć sprzedał kiedyś holocron Sithów. Szanowany przez Czarne Słońce.

w tym momencie zamiast dalszego ciągu informacji od wywiadu KNS pojawił się holograficzne nagranie wizerunku Habiego Dooku, które przekazało wiadomość:
- Tol, jeśli coś się stanie Qiz’owi Cloudrin’owi osobiście Cię odeślę w niebyt Mocy.
Przekaz się zakończył i Skorr mógł wrócić do przeglądania danych.


Jednakże czekała go niemiła niespodzianka – wyświetlacz datakarty, zamiast pokazać kolejne nazwiska i powiązania, zaczął się pokrywać siateczką dziesiątek małych, czarno-zielonych kropeczek zasłaniających powoli wszystkie dane. Szybka reakcja standardowego programu antywirusowego zdołała odseparować większość danych, jednakże były to tylko dane, które Skorr już przejrzał. Pozostałe wyniki pracy szpiegów Konfederacji zostały zniszczone.



Lądowanie na Coruscant przebiegło bez problemów. Odprawa i kontrola dokumentów jednak na taką łatwą nie wyglądała – przy każdym z urzędników stał mały oddziałek klonów, który porównywał wizerunki przybyłych z bazami danych poszukiwanych zbrodniarzy wojennych. Kiedy tylko przyszła kolej Tol’a siwowłosy, wyglądający na pięćdziesiąt kilka lat urzędnik znudzonym i zmęczonym głosem odezwał się do Ciemnego Jedi:
- Karta identyfikacyjna, bilet, dokumenty potwierdzające powody pańskiej wizyty w stolicy Republiki. A także proszę przekazać bagaż do kontroli rentgenowskiej stawiając tą walizeczkę na tej taśmie, o tutaj. – urzędas wskazał na stare urządzenie produkcji Sienar opatrzone naklejkami ostrzegającymi o promieniowaniu służące do prześwietlania bagażu. Dało się też zauważyć, że zaledwie co drugi-trzeci pasażer kosmoportu stolicy jest w ten sposób kontrolowany. Zwykły pech…
W tym samym momencie obiektyw niewielkiego Prowlera zrobił zbliżenie na twarz Skorr’a i zaczął analizować kluczowe rysy jego twarzy porównując z bazą danych.
Próba wpłynięcia Mocą na urzędnika i klony w miejscu publicznym mogło się źle skończyć…



[off]Ponieważ nie napisałeś pod jakimi danymi się wybierasz na Coruscant, to teraz się ładnie przedstaw i zacznij tłumaczyć z zawartości walizki:D[/off]


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez BJK dnia Pon 19:37, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tol Skorr
Ciemny Jedi



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


 Post Wysłany: Sob 20:59, 09 Lut 2008    Temat postu:

Tol Skorr po wyjściu ze statku kosmicznego został odwieziony specjalnie podstawionym busem do głównego budynku lotniska. Po wyjściu z pojazdu udał się do poczekalni. Ładnie urządzony szeroki hol wraz z kilkoma egzotycznymi roślinami miał chyba za zadanie wyrobić na klientach dobre wrażenie. Jedi jednak nie miał czasu podziwiać kunsztu architektonicznego. Postanowił odwiedzić tamtejszy sklep bezcłowy. Znajdowały sie tam pamiątki, wyroby cukiernicze oraz mapy. Tol zakupił dwa datapady zawierające dokładny plan niższych poziomów Corscant oraz dzielnicy Senatorskiej. Teraz trzeba było udać się do kontroli dokumentów. Przeczekawszy grzecznie swoją kolejkę, Skorr stanął wreszcie przed urzędnikiem.

- Karta identyfikacyjna, bilet, dokumenty potwierdzające powody pańskiej wizyty w stolicy Republiki.

Ciemny Jedi wyjął potrzebne dokumenty i położył je na stole. Staruszek zaczął je przeglądać. W między czasie Skorr sondował jego czy przypadkiem nie wykrył jakiś nieścisłości. Wydawało się, że cała procedura przebiega zgodnie z planem. Starzec oddychał spokojnie, miarowo, tętno miał w normie. "Dobrze" pomyślał Skorr.

- A teraz proszę przekazać bagaż do kontroli rentgenowskiej stawiając tą walizeczkę na tej taśmie, o tutaj.

Jedi nie miał wyboru. Położył walizkę. Miał tam tylko datakartę, kartę magnetyczną do konta bankowego oraz przewodniki które przed chwilą zakupił. Czytnik metalu oczywiście od razu wykrył istnienie datakarty, ale klony nie zareagowały. Widocznie wyszli z założenie, że zawartość walizeczki nie jest wstanie zagrozić bezpieczeństwu galaktyki i kanclerza.

Kiedy urzędnik kończył przeglądać dane w komputerze, Skorr kątem oka dostrzegł coś co go wprawiło w osłupienie. "Oni skanują teraz moją twarz!" Włosy zaczęły mu się jeżyć na głowie. Na szczęście stary wyga jakim był Tol, znał kilka sztuczek. Nie na darmo przecież wiele lat był mistrzem Jedi. Skorr przymknął oczy i postanowił Moca oszukać system zabezpieczeń. Wczuł się w fale elektronów które krążyły po sieci obwodów komputera. Wyczuwał każde obliczenie binarne jakich dokonywała maszyna. I gdy już program przetworzył skan Jedi i miał zaalarmować urzędnika, Skorr lekkim przesunięciem ręki sprawił, że komputer nie wyświetlił pozytywnego wyniku.

- Dobrze wszystko się zgadza. Proszę tylko podać mi swoje imię, nazwisko oraz cel wizyty i może pan przejść do wyjścia.

- Nazywam się Jack Hunter. Przyjechałem w celach handlowych.


Skorr schował dokumenty i bilet pod tunikę zaczął iść przez kolejny skaner po swoją walizkę. Jedi tym razem zastosował ten sam manewr i "oszukał mocą" wykrywacz metalu, tak by nikt nie wykrył jego jedynej obecnie broni. Miecza Świetlnego. Odebrawszy walizkę, Skorr uśmiechnął się w kierunku Klona i poszedł do wyjścia.

Minąwszy zatłoczone drzwi wejściowe zauważył nie opodal kilka straganów z orientalnymi przedmiotami. Za pewne sprzedawcy chcieli zarobić nieco na turystach, a przy okazji pokazać, że Coruscant to mieszanka stylów, ras i kultur. Tol przyjrzał się sprzedawanym przedmiotom przez jednego Irodianina i zakupił kolorową maskę. Założywszy nikt nie mógł zobaczyć jego twarzy. Skorr świadom swojej marnej reputacji w Republice wolał nie ryzykować kolejnego nagrania przez monitoring czy też przypadkowego złapania przez łowców głów lub policję. Dzięki założonemu kapturowi i masce nikt nie wiedział kim jest. Z platformy nieopodal lotniska udał się do dworca kosmopromów na niższe poziomy miasta. W poczekalni śmierdziało biedą i chorobami, większość z osób tam przesiadujących to wyrzutkowie lub gangsterzy. Tol starał się nie rzucać w oczy. Podszedł do droida protokolarnego i zakupił bilet do jak najniższego poziomu i czekał. Po kilku minutach przeleciał niewielki statek. W środku stłoczony tłum ledwo się mieścił. Na dodatek architekci promu nie przewidzieli klimatyzacji. "No to pięknie" Pomyślał Skorr.

Przejażdżka na dolne poziomy trochę trwała. Zwłaszcza, że statek zahaczał w wielu miejscach. W końcu udało się dostać na miejsce. Tol poprawił miecz świetlny i zaczynał się przebijać przez dzielnice biedoty. W końcu znalazł elitarny jak na tamte warunki hotel o nazwie "Pod Banthą", gdzie wykupił pokój na tydzień. Recepcjonista nawet nie zapytał się o nazwisko, ale na wszelki wypadek Skorr opłacił jego dyskrecję. Przekroczywszy próg mieszkanka Jedi dopadł niemiły smród. "Ktoś zapomniał po sobie posprzątać" Nie czekając na pokojówkę, której pewnie nie było, Skorr doprowadził pomieszczenie do ładu. Dochodził już wieczór, więc Ciemny Jedi zakupił porcję jedzenie w barze na parterze hotelu i posiliwszy sie zapadł w trans medytacyjny. Jutro czekała go ciężka praca.

Jedi wstał wcześnie rano i grzecznie zszedł na posiłek. Na czas przebywania w hotelu postanowił zdjąć maskę, to by była aż nadto ostrożność. W czasie posiłku dokładnie studiować plan budynków należących do Jedi schematycznie naszkicowanych w jednym z jego turystycznych poradników. Skorr w sumie dobrze znał zakon ale warto było przypomnieć sobie lokalizacje przeciwnika. Po skończonym posiłku poszedł zasięgnąć informacji u 'czarującego' recepcjonisty (który był też właścicielem hotelu) o możliwie jak najbliższą giełdę nielegalnego sprzętu. Tol oczywiście musiał zapłacić z te informację.

Po południu Ciemny Jedi przeglądał już broń u jednego z przemytników. Zakupił 5 termodetonatorów, dwa granaty paraliżujące oraz robota astromechanicznego R2-D4 . Po zakupach Tol wrócił do pokoju. Granaty schował do walizki a R2-D4 zaprogramował tak aby pilnował drzwi i pozwalał tylko przejść komuś kto wypowiedział hasło: "Hakunamatata". Mijało południe.

"Czas udać się do „Blasterowej błyskawicy. Może być tam ciekawie... "


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tol Skorr dnia Czw 19:33, 14 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
BJK
Game Master



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Londyn

 Post Wysłany: Nie 6:46, 24 Lut 2008    Temat postu:

Blasterowe błyskawice pomimo nie tak dawnego pogromu wśród władz Czarnego Słońca tętniło życiem. Sprzedaż wszelkiej maści nielegalnych towarów i niewolników kwitła przy poszczególnych, zacienionych stolikach. Odległości pomiędzy poszczególnymi lożami pozwalały na komfortowe załatwianie interesów.
Zapachy mieszały się i wirowały w rozległym pomieszczeniu: dym z papierosów, delikatna woń narkotyków, parujące herbaty Dianogan o halucynogennych właściwościach, a także specyficzny fetor gatunków z jakich wywodzili się "klienci" lokalu. Ta różnorodność rasowa przytłaczała każdego.
Tol Skorr po wejściu do środka ujrzał około pięćdziesięciu najprzeróżniejszych istot: Rodian, Ludzi, dwóch Y'bith'raninów, jakiegoś zlęknionego Neimoidianczyka,
Aqualishanina ochraniającego jakiegoś człowieka przechodzącego właśnie obok Ciemnego Jedi, a nawet oślizgłęgo i tłustego Hutta wchodzącego do oddzielonej części kantyny.
Arrow Na wprost wejścia mieścił podłużny bar w którym usługiwał stalowoszary robot nieznanego Skorr'owi typu. Sam wybór różnokolorowych alkoholi i innych, niekoniecznie legalnych, napitków poustawianych za kontuarem powalał na kolana każdego amatora napoi wyskokowych. Na prawo od baru mieściły się toalety, bez podziału na żeńskie i męskie, z których właśnie wychodził jakiś Korelianin w towarzystwie Twi'lekanki. Zadowolone miny obojga świadczyły, że nie znaleźli się tam przez przypadek. Pośrodku sali było ustawionych kilkanaście stolików przy których siedzieli głównie ochroniarze "biznesmenów" załatwiających swoje ciemne transakcje w lożach poustawianych pod odrapanymi ścianami kantyny. Między barem a pierwszą lożą po prawej było małe wejście do loży chronionej polem siłowym oraz silnym ramieniem Gotala uzbrojonego w ciężki blaster republikański.
Obdarzony Mocą wojownik spostrzegł także kilka holo-kamer sprytnie umieszczonych za panelami jarzeniowymi rozjaśniającymi brudno-pomarańczowe wnętrze lokalu.
Spośród gwaru dziesiątek rozmów do uszu Skorr'a dotarł urywek przywitania między jakimś młodym chłopaczkiem emanującym nieukierunkowaną Mocą, a człowiekiem który go właśnie minął:
- Nigs Kely! Twój szef musiał opuścić planetę na jakiś czas. Masz pilnować kantyny.
- Panie Lloyds.
- chłopak się lekko skłonił przybyłemu. - Szef nic nie mówił, że wylatuje. Ale skoro tak, to zajmę się kantyną. Co z naszym gościem specjalnym? Młodzieniec powiódł wzrokiem za znikającym ślimaczym ogonem Hutta.
- Ja się z nim spotkam. Dopilnuj, żeby nikt nam nie przeszkadzał, Jedi.
- Mógłby Pan przestać tak do mnie mówić? Nie...

Ogłuszający ryk syreny policyjnej na zewnątrz kantyny zagłuszył resztę słów Nigs'a, a kiedy wycie umilkło młokos już wprowadzał Lloyds'a do oddzielonej loży, samemu zostając przed wejściem razem z Aqualishaninem oraz dwoma innymi humanoidami uzbrojonymi w ciężkie blastery.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BJK dnia Śro 13:24, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tol Skorr
Ciemny Jedi



Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5


 Post Wysłany: Czw 23:32, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Tej techniki Tol nauczył się już dawno temu. Gdy wszedł do kantyny stał się prawie niewidzialny. Nie potrzebował maski na twarzy, by ukryć swoją obecność. Każde stąpnięcie jego stóp był cichsze niż najcichszy z dźwięków, każdy jego ruch był jakby z góry dokładnie zaplanowany. Jedi poruszał się zwinnie i szybko, ale zarazem nad wyraz elegancko. Gdy zajął miejsce przy barze, wystarczył jeden ruch głową by Skorr zrozumiał w jakim jest miejscu. I że jego szanse na przeżycie wcale nie są takie duże.
Robot-barman właśnie przynosił Tolowi drinka, gdy ten podsłuchiwał rozmowe Lloyda. Ciemny Jedi od razu wyczuł drzemiący potencjał w chłopaku.
"Kolejny zmarnowany talent..."
A może kolejny materiał na ucznia ciemnej strony?
Skorr już dopijał drinka i wstawał z miejsca, gdy usłyszał syrene policyjną. To bardzo zaniepokoiło Jedi. W końcu jego misja powinna być jak najtajniejsza. Mimo to nawet takie drugorzędne problemiki nie powinny stanowić problem dla świetnie wyszkolonego mistrza jedi.
Skorr schował dobrze miecz świetlny, poprawił kaptur i zgarbiony podszedł do chłopca.
- Przepraszam cie młodzieńcze, czy pomogłbys starcowi odprowadzić go na zewnątrz. Czeka na mnie taksówka, ale obawiam się, że za dużo wypiłem i nie będę wstanie dojść do pojazdu. Oczywiście wynagrodze sowicie tego kto mi pomorze - Skorr wyjał z kieszeni kilkadziesiat kredytów [i]- i nie umieszkam wspomnieć właścicielowi o tak miłej obsłudze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Podwójna zguba
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group