FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Klub dyskusyjny "Caamasiański sen"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Zgrywa » Klub dyskusyjny "Caamasiański sen"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Dodonna
Admirał WFR



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Commenor

 Post Wysłany: Wto 15:43, 20 Gru 2005    Temat postu:

- Obiektywnie na rzecz patrząc należy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy źli ale stoimy po różnych stronach. - odezwał się nowy głos. Jan Dodonna skinął powitalnie głową i przysiadł sie do grupy.
- Żaden ustrój nie jest tak naprawdę doskonały, wszystko co wymyśliliśmy jak narazie jest zawodne pod jakimś względem... ale każdy z nas wybrał to co mu odpowiada.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Wto 17:54, 20 Gru 2005    Temat postu:

Rhade wyprężył się jak struna i trzasnął obcasami.
- Panie Admirale.
Usiadł spowrotem i wysłuchał słów swego dowódcy poczym sam zabrał głos.
- Ma pan racje admirale, ale wybranie własnej drogi nie oznacza odrazu że musimy wypowiadać wojnę istotom które idą inną drogą. A tak postapili separatyści, zreszto wybuch tej wojny został przyspieszony przez jedi, więc bogowie wiedzą jak zdradliwy byłby cios w plecy gdybysmy nie dowiedzieli się o siłach jakei zebrała Konfederacja nie wspominajac o oddaniu w nasze ręce armii klonów.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Marks
Gość







 Post Wysłany: Śro 9:53, 21 Gru 2005    Temat postu:

-Ja uważam że republikanie chcieli tej wojny. Nie tylko chcieli ale potrzebowali konfliktu. Republika była na skraju swojej egzystencji i bez konfliktu długo by nie pociągnęła. A do tego świadczy o tym też nagłe pojawienie się armii klonów gdy była ona nagle potrzebna. A co do słów pana Dodonny to nie wszyscy jesteśmy źli. Źli są Ci którzy przyzwalają na ten konflikt i czerpią z niego korzyści.- Marks mówiąc krążył zamyślony wokół stolika.
 Powrót do góry »
Bib Fortuna
Majordomus Jabby the Hutt



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Ryloth

 Post Wysłany: Śro 11:31, 21 Gru 2005    Temat postu:

Bez konfliktu długo by nie pociągnęła? - powtórzył nowy głos, który bez wątpienia należał do Biba Fortuny. Śmiem wątpić drogi panie... Marksie. Twilek powitalnie podniósł rękę po czym podszedł do grupy. Wolne? - Nie czekając na odpowiedz przysiadł się. Niech mi pan wyjaśni czemu Republika miała by upaść bez wojny? Gdyby nie ten konflikt jestem pewien że trwała by jeszcze kolejne stulecia lub nawet i tysiąclecia. A obecnie trudno jest cokolwiek stwierdzić. Separatyści z dnia na dzień są silniejsi. Ta nowa potęga może pokonać to co przez wiele setek lat zostało budowane na waszych wartościach. Nie twierdze jednak że separatyści nie mają racji, że Konfederacja jest zła czy że chce się porostu wzbogacić. Nie twierdze nic. Jestem całkowicie neutralny w tym konflikcie. Moje stanowisko jednak może się zmienić, po odpowiednim wstawiennictwie finansowym. Mój Pan Jabba jest zawsze chętny do współpracy, panowie. Jeśli zaś chodzi o to co powiedziałeś - Bib spojrzał na Marksa - na temat *zła*... Zacznijmy od tego że niema podziału na dobro i zło, jest jedynie podział na frakcje. Wszyscy stoimy po czyjejś stronie i żadna nie jest zła, każda jest na swój sposób dobra... chociaż dla nas i nam podobnych. Po co wiec stwarzać kolejny podział który nie istnieje i którego nie da się logicznie zdefinicjować? Jeśli jednak już isć twoim tokiem rozumowania Marks, sam jesteś zły. Czyż sam nie wzbogacasz się na konfliktach?

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Jan Dodonna
Admirał WFR



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Commenor

 Post Wysłany: Śro 11:41, 21 Gru 2005    Temat postu:

- Nie byłoby problemu gdyby każdy robił to co do niego należy. Republika byłaby o wiele silniejsza gdyby urzednicy i senatorowie zamiast patrzeć jak sobie dogodzić wykonywali sumiennie swoj obowiązek... niektórzy to robia ale nie wszyscy. Mówicie władza silnej ręki? Dobre... ale temu silnemu szybko uderzy to do głowy, zamiast troszczyć się o dobro publiczne będzie myślał tylko o władze... władze, władze i tylko władze...
Spytacie więc panowie czemu opowiadam się po stronie Republiki zamiast stanąć gdzieś na uboczu? Odpowiedziałem już... gdyby każdy od poczatku sumiennie wykonywał swe zadania to ta woja nie miałaby miejsca... Robie to do czego zostałem powołany.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Śro 12:37, 21 Gru 2005    Temat postu:

- Służba nie drużba.
Komandor skinął kubkiem herbaty w strone admirała.
- Złorzylismy przysięge bronić Republiki i z dumą wykonywać obowiązki oficera floty i to zobowiązuje nas do stawienia się pod bronią kiedy nadchodzi taka potrzeba.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Marks
Gość







 Post Wysłany: Pią 9:40, 23 Gru 2005    Temat postu:

-Panie Fortuno ma gdzieś konflikty w tej galaktyce, nie służę nikomu i raczej nie będę. Postawiłem sobie cel który zamierzam osiągnąć i od zakończenia mojej misji zależy czy stanę po jakieś stronie czy nie.- Marks spojrzał na Fortune.
 Powrót do góry »
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Pią 22:12, 23 Gru 2005    Temat postu:

Nejaa postanowił włączyć się do rozmowy Biba i Marksa.
-Panie Fortuna, nie zgadzam się z panem, że nie ma podziału na dobro i zło. Oczywiście żadna z frakcji nie może być "całkiem zła", ani "całkiem dobra", w świecie wszystko jest szare. Ale istnieją różne odcienie szarości. A co do waszej neutralności - Nejaa uśmiechnął się - Czy nie biorąc udziału w walce nie opowiadacie się po stronie zwycięzcy? Być może przy waszej pomocy słabszy by wygrał, więc wasza bierność działa na korzyść silniejszego...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Marks
Gość







 Post Wysłany: Nie 17:58, 25 Gru 2005    Temat postu:

-Po stronie zwycięzcy?!- roześmiał się Marks.
-To dziwne lecz musze się z tobą niezgodzie. Ja osobiście pomagam niewinnym istotom w przeżyciu tej waszej wojny o „wolność”. Bo czymże jest wolność dla was podporządkowaniem pod czyjeś dyktando, czy poświęceniem życia dla chwały wojny.
 Powrót do góry »
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 14:31, 26 Gru 2005    Temat postu:

Rhade zmarszczył brwi... jedenj kwesti nie zrozumiał.
- Panie Marks prosze mi wytłumaczyc, kim są te niewinne istoty ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Pon 16:08, 26 Gru 2005    Temat postu:

-Cóż, panie Marks ja wciąż uważam, że neutralność to mrzonka. Wojna obejmuje całą galaktykę, nie może pan stanąć obok. Każdy pana uczynek działa na korzyść którejś ze stron, czy pan tego chce, czy nie. Poza tym nie angażowanie się jest często najokrutniejsze. Żołnierze bronią przynajmniej swoich i starają się doprowadzić do końca konfliktu...

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Marks
Gość







 Post Wysłany: Pon 16:53, 26 Gru 2005    Temat postu:

-No może taki neutralny to ja nie jestem.- powiedział zamyślony Marks poczym dodał –Są sytuacje w których każda istota stara się pomóc jak najlepiej może. Lecz to zależy głownie od sumienia i odporności na czyjś ból.-
 Powrót do góry »
Cody
Gość







 Post Wysłany: Pon 21:03, 26 Gru 2005    Temat postu:

Comandor CodyWszedł do kantyny i po oddaniu honorów oficerom przyłączył się do dyskusji.
- Wojna zawsze jest nie unikniona. Zmianie mogą ulegac jedynie powody wybuchu wojny. Mogliście jedynie nieco opóźnic wybych wojny jednak nikt nie był w stanie jej zapobiec. - Cody spojrzał na obecnych na sali. - Jak rozumiem cześc z Was jest przeciwko temu konfliktowi, niektórzy nawet głoszą pacyfistyczne hasła i podobne bzdury. Mogę sie z nimi nie zgadzac ale muszę je szanowac. Co nie zmienia faktu, że uważam je za całkowicie błęne.
Kklon zwrócił się bezpośrednio do jedi - To wasza wina, że ta wojna jeszcze trwa, to przez was wciąż giną kolejni moi bracia. Gdyby nie zakon Jedi Republika posiadała by armię dowodzoną przez wykfalifikowanych oficerów i doskonale przygotowaną do walki. Kiedy Jedi zrozuwieją, że na wojnie nie ma dobrych i złych, że wszyscy są źli i powinni się odpowiednio do tego zachowywac. Na wojnie nie ma miejsca na sentymenty czy litosc bo zapłatą za nie jest krew żołnierzy.
 Powrót do góry »
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 21:19, 26 Gru 2005    Temat postu:

- Komadorze Cody, prosze mi wierzyc że jestem daleki od pacyfistycznych poglądów. Pochodze z wojskowej rodziny o długich tradycjach militarnych, całę moje zycie to jedno wielkie szkolenie. Wojna jest motorem cywilizacji, siłą napędową ... Republika tkwiłą w stagnacji pokoju od chwili powstania w tej formie czyli prawie tysiąca lat. Konflikty wybuchały ale ich ugaszenie powierzano jedi tym samym osłabiając sama republikę która gdyby nie armia klonów była by zupełnie bezbronna. Gdyby nieto że żołnierze są potrzebni pewnie każdego z nas stracono by za morderstwa z premedytacja. Niewiność którą zasłaniaja się niektórzy jest smieszna, niema niewinnych istot a każdy jest trybikiem w wieczności. Republika upadała i odradzała się przez tysiące lat...może własnie nadszedł czas kolejnego upadku ?
Komandor zamyslił się i powoli zaczął sączyć swój napój.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Marks
Gość







 Post Wysłany: Wto 13:36, 27 Gru 2005    Temat postu:

-Widzę że dla was kobiety i dzieci to też wrogowie! Mogłem się tego spodziewać po wojskach republiki. Wy żyjecie tylko wojną i bez wojny żyć nie potraficie.- powiedział nieprzyjemnym tonem Marks.
-Jedi te nie są lepsi. Oni starają się działać dyplomatycznie, a to nie zawsze jest dobrym wyjściem .
 Powrót do góry »
Quinlan Vos
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Łódź / Tomaszów Maz.

 Post Wysłany: Wto 15:46, 27 Gru 2005    Temat postu:

Vos swoim zwyczajem siedział w cieniu, nie odzywając się. Obserwował tylko dyskutantów, podświadomie rejestrując ich wypowiedzi. Nie chciał włączać się do dalszej dyskusji bez wyrobienia sobie zdania o każdym z nich. Jednak po wypowiedzi Marksa nie zdzierżył, pochylił się do przodu na krześle i zabrał głos.

- Z całym szacunkiem... Najpierw negujesz, rzekomą zresztą, żądzę wojny Republiki, a potem twierdzisz, że dyplomatyczne rozwiązania nie są dobrym wyjściem. Zauważyłeś, że przeczysz sam sobie? - uniósł lekko brew.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Wto 16:09, 27 Gru 2005    Temat postu:

- Panie Marks, a kto powiedział że kobiety nie walczą ,czy dzieci. Ma pan mocno zacofane pojecie o wojnie i jej uczestnikach. Jest pan niepoprawnym idealista i byc moze nawet pacyfistą.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Cody
Gość







 Post Wysłany: Wto 16:39, 27 Gru 2005    Temat postu:

- Płeć i wiek wroga nie ma znaczenia. Dziecko czy kobieta potrafi zabijać równie sprawnie jak dorosły. Oczywiście nie walczymy z nieuzbrojonymi przeciwnikami ale jeżeli Cywil sięg po broń przestaje być cywilem a staje się wrogiem któy musi zostać wyeliminowany. Większość z optujących za Przestrzeganiem konwencji i układów nie widziało wojny na oczy.

Cody był spokojny i opanowany ale było widać ze głęboko wierzy w każde wypowiadane słowo.
 Powrót do góry »
Marks
Gość







 Post Wysłany: Wto 17:20, 27 Gru 2005    Temat postu:

-Pacyfista?- Marks się uśmiechnął poczym dodał –raczej wątpię. Po prostu uważam że wam się trochę pomieszało. Zwycięstwo wyżej niż życie, a to jest niedopuszczalne.
 Powrót do góry »
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Pon 0:21, 02 Sty 2006    Temat postu:

Po patrzeniu w milczeniu na rozmówców droid wreszcie się odezwał
-Eee tam, ta wojna to najlepsza rzecz jaka przytrafiła mi się w życiu... gdyby nie ona pewnie już dawno bym nie żył, no i nie miał bym szans w zrealizowaniu swoich planów.
 Powrót do góry »
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Zgrywa » Klub dyskusyjny "Caamasiański sen"
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group