FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Wyścig
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Zgrywa » Wyścig
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pon 21:30, 06 Lut 2006    Temat postu: Wyścig

Ponieważ cierpimy na na deficyt postów w misjach i cięzko znaleź coś sensownego do roboty na forum.
Zapraszam wszystkich graczy do udziału w wyścigu dookoła Naabo.
Trasa jest usłana przeszkodami, każdy chętny do pospamowania jest proszony o złgłoszenie się na linię startu wraz z pojazdem. Wielkośc i technologia nie ma znaczenia, jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. (im bardziej porąbany pojazd tym lepiej)

Można włączac się do gry w trakcie trwania wyścigu

Na linii Startu pojawił się wspaniały rydwan w różowe groszki przyozdobiony wstążeczkami i głowami pokonanych wrogów. Przerażający pojazd ciągnięty był przez 12 Gunganów wyścigowych czystej krwi. Rydwanem powoził generał Grievous w mrocznym płaszczu z serduszkiem na plecach.
-Gotów


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Generał Grievous dnia Wto 18:51, 21 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pon 22:20, 06 Lut 2006    Temat postu:

To najbardziej zryty spamerski topic, jaki widziałem dotychczas. Wchodzę w to. Razz

Na linii mety (a później na linii startu, jak mu już wytłumaczono, o co w tym biega) pojawił się pomroczny hrabia Dooku. Jego pojazd, prezentująca się dumnie w szczerym, popołudniowym słońcu, ryksza, ciągnięta przez grubego, niebieskiego i posapującego ze zmęczenia Ortolanina, stanął obok innych pojazdów. Hrabia, poważny jak zwykle otrzepał kurz pasu startowego z mankietu i dał sygnał gotowości, wyciągniętą do góry chusteczką. Był gotów odnieść zwycięstwo w imię Konfederacji i takich-tam innych pierdół.

*****

W międzyczasie, stanowiący siłę napędową rykszy Ortolanin, westchnął ciężko.
"...doskonała, dająca możliwości rozwoju i pełna ekscytujących wyzwań praca. Przynajmniej z dala od kantyn i barów. Zastrzelcie mnie..."


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Pon 22:57, 06 Lut 2006    Temat postu:

Na start przybył również zryty student.. zryty jeszcze bardziej niż ten temat. Z dumą wyjął z plecaka trzy małe kółka, siedzonko oraz kawałek krzywego plastiku by po chwili niezbyt ciężkiej pracy złożyć z tego rowerek.
Na koniec tylko przymocował z tyłu fioletowo-pomarańczową choragiewką zawierająco napis "Zły", klaskon w kształcie Tweetego na kierownicy i był gotów do morderczego wyścigu.
Zamist kasku, bo na co komu kask student założył tylko przeciwsłoneczne okluary z trupią czaszką między szkłami.

[off] Powrót Pontycjusza - gG jesteś wielki [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Pon 23:10, 06 Lut 2006    Temat postu:

[off]Ten temat jest bardziej zryty, niż podwórko na którym grasuje kret Very Happy [/off]
Na linii startu pojawił się szurnięty Twi'lek. Siedział na...modelu samolotu sterowanego pilotem.
-Nie wiem, jak wy, schaby ale ja wygram ten wyścig!-krzyknął do reszty idiotów z linii startu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Pon 23:40, 06 Lut 2006    Temat postu:

- Ale ja tylko chciałam skorzystać z toalety…! Jaki wyścig…? Że co?! Że ja mam pilotować?! Człowieku…eee… Twi’leku ja nawet nie trafiam do domu ze sklepu, a co dopiero na metę… Że jak?! JUŻ?!- na linii startu pojawiła się odziana w gustowne, wytarte spodnie i białą podkoszulkę filetowo- włosa dziewczyna popychana przez dwa razy od niej większego Gommoranina.- Na Hutta nie rozumiesz we wspólnym…? JA NIE LATAM!- zdążyła jeszcze wrzasnąć zanim została wciśnięta do ‘nie pierwszej świeżości’ małego, przypominającego skrzynkę na listy ścigacza.

- JA NIE UMIEM GAMONIUU!- krzyknęła za prosiako- podobnym stworem, ale wiwaty gapiów skutecznie te słowa stłumiły.- Ja to się włącza do cholery?!


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pon 23:46, 06 Lut 2006    Temat postu:

Hrabia rozejrzał się uważnie po twarzach dotychczas przybyłych oponentów z mieszaniną niesmaku i lekceważenia.Po chwili nachylił się do ucha swojego rykszarza i powiedział:
-Wygląda na to, że nasi przecwnicy nie okazują mi dostatecznego szacunku. Czas zademonstrować im pełną potęgę mojego pojazdu.
-O żesz...Czy napewno muszę?- Ortolanin odrócił się ze zgorzkniałą miną do hrabiego. Ten jedynie zmarszczył brwi i rozsiadł się wygodniej w siedzeniu rykszy, po czym głośnym chrząknięciem zwrócił na siebie uwagę pozostałych zawodników.
Kiedy wszyscy zamarli w oczekiwaniu, Ortolanin westchnął donośnie i rozpoczął:
-Wrum...brum...wrrr...iiii...neeee....eeee...eeee....brum...brum...wrum.- Powiedział Pontycjusz i zasapany podrapał się po głowie.
-Może być?
-Tak, to w zupełności wystarczy by wzbudzić trwogę w sercach przeciwników. Ciemna strona jest z nami.- Dooku zaśmiał się złowieszczo.
"W przeciwieństwie do porządnego autocasco..."- Pomyślał Pontycjusz.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 0:01, 07 Lut 2006    Temat postu:

Grievous Susłyszał przeraźliwe dżwięki wydobywające się z Ortolaniana, dźwięki które zjeżyłyby mu włosy gdyby je posiadał jednak postanowił nie dac się zastraszyc.
Ha *Strał z gumki od majtek* Pokażcie klasę moje dzielne rumaki!!!

<!!!!!!! Zerk !!!!!!>

Dzielni Gunganie czystej krwi rozleźli się w poszukiwaniu pożywienia i teraz żebrali od wszystkich zawodników o jakieś resztki owoców. Jeden desperat wyżerał robaki które zgromadziły się pod kamieniem.

Co za wstyd

Wy nędzne PSY, Wraca do Aprżegu bo uszy poobrywam. Przypalac każę. O wy niewdzięczni. Ryk Grievoiusa Przeszył pole startowe.

Gungani zdjęci strachem (i brakiem resztek owoców) wrócili głodni do zaprzęgu, Pomijając oczywiście desperata który dalej przeżuwał chitynowy pancerzyk.

Wyścig czas Zacząc
Ryknął sędzia którym całkiem przypadkowo był jeden z nieprzekupnych ochroniaży Grievousa.

Już wkrótce najszybsi z najszybszych, Najdzielniejsi z dzielnych. Najpiękniejsi z pięknych i cała reszta zbieraniny i przybłędów rozpocznie śmiertelnie groźny i wyczerpujący wyścig dookoła Naaboo.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Wto 2:58, 07 Lut 2006    Temat postu:

Student rozejrzał się i głośno krzyknął:
- Ej czemu nikt jeszcze nie wspomniał, ze wyścig ma być uczciwy?
Wkładając rękę do kieszeni myślał natomiast: "Przecież bez sensu oficjalnie uznać wyścig za nieuczciwy to jak mieć przyzwolenie na ściąganie. Ciekaw jestem co się stanie jak ten niebieski nadepnie na pinezkę".
Po ostatnim sprawdzenie pedałów zamocowanych do przedniego kółka człowiek powiedział cicho do siebie:
- Ostatnio mam coraz częściej wrażenie, że znajduję się w zupełnie nie przeznaczonym mi miejscu. Dziwne.
w tym momencie generał Grievous przeraźliwe ryknął:
- Te blaszana kukło, tak do ciebie mówię, ścisz ten modulator głosu. Tu na wyścigach jesteśmy, a nie podczas żebrania o dodatkowy termin egzaminu.
Student chciał efekciarsko zakręcić pedałami do tyłu, ale brak łańcucha i przerzutek skutecznie mu to uniemożliwił. Spowodował tylko wykrzywienie poprzeczne prawego pedała względem skośnej osi bieguna magnetycznego Naboo nie uwzględniając jednakże przypływów morskich... co nie jest dobre, ponieważ przypływy morskie pełnią bardzo ważną funkcję w życiu godowym Gungan.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 8:29, 07 Lut 2006    Temat postu:

-na miejsca,
Gotowi,

<w tym momencie zaprzęg Grievousa dyskretnie przesuwa się do przodu>
-STAAAAAARRRRRTTT

Wspaniałe wyjście z bloków Gunganów czystej krwi, stanowiących siłe pociągową przerażającego rydwanu w groszki. I oto już gnają po pierwszej prostej wiatr rozwiewa im uszy w zębach pojawiają się pierwsze insekty. Taaak Ten zespół jest stworzony do wygrywania. Jeszcze tylko chwila i znikną za pierwszym zakrętem toru. Rozwiany płaszcz generała powiewa majestatycznie serduszko z kreszu odbija pierwsze promienie słońca cóż za cudowny widok...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nightclaw
Gość







 Post Wysłany: Wto 10:15, 07 Lut 2006    Temat postu:

Wzgórze skąpane w porannych promieniach słońca. Wiatr rozwiewa piękną grzywę różowego rumaka. Koń jest przeraźliwie spasły, koloru bajkowo różowego ze wstążeczkami wplecionymi w grzywę, gdzieniegdzie na tułowiu ma napisane markerem Lucy. Na koniu w bojowej pozie siedzi popieprzona zyzowata postać w okularach, z krzywymi zębami i czerwoną czapką ze śmigiełkiem na głowie, spod nakrycia głowy wystawały brudne kręcone kłaki. Świrus dzierży długi plastalowy miecz.
- Mmmhmhmhmm....
Wydała dźwięk popieprzona postać i podrapała się po głowie, wyjęła z kieszeni pudełko z napisem JediApap. Połknęła szybko tabletkę i podała pudełko różowemu rumakowi, który błyskawicznie zjadł kartonik.

----

Po paru sekundach spasły koń pocwałował na linię startu.
 Powrót do góry »
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Wto 14:24, 07 Lut 2006    Temat postu:

wwwwrrrrRRRRRRRRRRRRRUUUUuuuuummmmmmm - publiczność miała tylko krótką chwilę na dostrzeżenie wehikułu, który wystrzelił z pobliskich hangarów i pomknął w kierunku reszty ścigaczy, wskrzeszając ogromna chmurę kurzu za sobą. Jednak ta niewielka chwila wystarczyła aby wszyscy rozpoznali mknącą machinę - był to wózek z supermarketu obity wokół dechami ozdobionymi w namalowane kredkami bojowe błyskawice i jęzory ognia. Całość napędzał silnik z kosiarki ogrodowej, który został zainstalowany w strategicznym miejscu - pod koszem. W koszu natomiast siedział kierowca rozpatrzliwie kręcący kierownicą w tą i spowrotem, by nie stracić kontroli nad rozsierdzoną bestią.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Wto 15:09, 07 Lut 2006    Temat postu:

Wtem z wykopanej przez zdalnie sterowane [link widoczny dla zalogowanych] dziury wyskoczył pojazd, którego kierowca z dzikim okrzykiem "Jupikajej wydymańce" włączył się do wyścigu.
Pojazd stanowił stuningowany śmigacz XP-38 z dobudowaną budą jarmarczną w której siedziały na dmuchanych fotelach trzy gumowe dziobaki z napędem atomowym pedałujące na rowerkach treningowych napędzających kółka pojazdu. Wysoki prześwit sprawiał szpanerskie wrażenie, że repulsory wciąż działają, podobnie jak nalepka pioneer na przedniej szybie całkowicie zasłaniająca pole widzenia kierowcy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nightclaw
Gość







 Post Wysłany: Wto 15:20, 07 Lut 2006    Temat postu:

Świrus założył swą czapkę ze śmigiełkiem tyłem naprzód i pogalopował na swoim przepięknym spasłym i śmierdzącym różowym rumaku. Po pół godzinie trwania wyścigu świrus nadal czuł na swoich plecach świdrujący wzrok widowni i słyszał szydercze śmiechy. W szalonym pędzie przemieścił się całe 20 metrów od linii startu.
- Mój koniku, pewnie się zmęczyłeś.
Czubek powiedział troskliwie i zszedł z rumaka klepiąc go tułowiu.
Nagle wyjął z kieszeni czarny marker i poprawił niestarannie napis "Lucy" na różowym brzuchu. Po czym wziął grubego konia - Lucy na plecy i pobiegł co sił naprzód....
 Powrót do góry »
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Wto 16:01, 07 Lut 2006    Temat postu:

Trebor pomieszał kierunki na pilocie.
-Kurnasz! Mowiłem mamie, że sterowany schabowy byłny lepszy!-przeklinał się w duchu. Samolocik leciał zygzakiem, strowany jedną ręką. Drugą Trebor podsuwał pod nos przeciwnikom 'esencję z Twi'leka'
-hehehe...nawet mamuśkę to powaliło- uśmiechał się pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Wto 16:40, 07 Lut 2006    Temat postu:

Student pedałował co sił, ale wspaniały rydwan w różowe groszki przyozdobiony wstążeczkami i głowami pokonanych wrogów ciągle pozostawał niedoścignięty.
Czas na superultratajną i wrecz niemożliwie potężną broń. Kierowca przytrzymał kierownicę tylko jedną ręką by wyjąć z kieszeni straszliwy przedmiot niesący śmierć wszystkim niewiernym... a była to obudowa długopisu plastykiwedo... na dotatek niebieskiego. Zaczynając żuć kawałek kartki postać przygotowała pocisk by z całej siły wystrzlić mokrą papkę prosto w trzeciego Gunguna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Wto 17:02, 07 Lut 2006    Temat postu:

Dziewczyna rozejrzała się dookoła, po czym spojrzała na panel sterowania pojazdem.
- Eee… No dobra… Do czego służy ten… Przycisk- mruknęła do siebie wciskając ogromny, czerwony guzik z napisem DO PRZODU i ku ogromnemu zdziwieniu okolicznych widzów pojechała…


Do tyłu…

Uriel zaczęła wciskać wszystkie guziki po kolei. Jej mały ścigacz po kolei robił najdziwniejsze zwroty, podskoki, nawet znalazła mały przycisk od radia, ale nigdzie nie było nic o starcie…

Jedi westchnęła ciężko.
- Poczekajcie na mnieeeeeeee!- krzyknęła ustawiając swój pojazd tyłem do toru i wcisnęła przycisk. Ruszyła, a fakt że trasę pokonywała tyłem zostawiła bez komentarza.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Wto 17:17, 07 Lut 2006    Temat postu:

Vissan spostrzegł ze przeciwnicy nabieraja dystansu... Coś było nie tak! Jeden z dziobaków doznał przecieku reaktora! Reakcja musiała być szybka - baron wyjął ze schowka małe rodianiątko wraz z młodym huttem.
- Dmuchaj mały! - Polecił.
Rodianskie szczęnię zaczęło dmuchać (dosłownie) w tyłek hutta, a następnie puszczać z niego powietrze pod ciśnieniem, co zapewniło całkiem niezły napęd.
Temperatura dziobaka przekroczyła poziom krytyczny. Vissan rzucił stwora w kierunku przeciwników, powodując mały wybuch termojądrowy...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 18:49, 07 Lut 2006    Temat postu:

Jeden z gunganów czystej krwi, ciągnących przerażający rydwan śnmierci generała Grievousa, krzyknął piskliwie i zapaskudził trasę wyścigu podejżaną zółtą cieczą. Jego przerażeni bracia szarpneli się w porywie paniki a ponieważ uprząż umożliwiała ucieczke tylko do przodu Rydwan wraz z Generałem wykonał przepiekny sus i wyladował w przygrożnym rowie,

Nieco czasu zajęło wygrzebanie się z niego, jednak na podażających za Grievousem oczekiwała olbrzymia kałuża żółtej cieczy...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Wto 19:53, 07 Lut 2006    Temat postu:

Zakurzony rajdowiec przetarł gogle pływackie i dostrzegając na linii horyzontu przeciwników stwierdził, że musi użyć swojej niezawodnej, niesamowitej, niesłychanej, niepowtarzalnej i wogóle wspaniałej rzeczy, która miała zapewnić mu miejsce na podium i uczynić z niego najwspanialszego super mistrza wyścigów!!! Obijając się o niewygodny kokpit wyjął z kieszeni pare drobnych monet, po czym wrzucił je do urządzenia zamontowanego na poręczy wózka. Kosiarkowy silnik zawył wściekle, a nagłe przyspieszenie i pęd powietrza wbiły kierowcę w fotel, który na moment stracił orientację, kiedy jego policzki zaczęły się telepać na wietrze, a gogle wbiły się w głowę.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Natan Volod
Gość







 Post Wysłany: Wto 21:57, 07 Lut 2006    Temat postu:

Kiedy nikt się tego nie spodziewał z tumanów kurzu wypadł, drący się (chyba) Lin-Ku Pilod, jego szata wiała w podmuchach wiatru. Przy bliższym przypatrzeniu się można było zobaczyć na jego twarzy kropelki potu, machał czymś w rodzaju bicza na bliżej nie określoną własną maszynę. Gdy zbliżył się do czołówki wyścigu dało się słyszeć ryk „Kałabunga” a kropelki potu okazały się łzami śmiechu...

Maszyna na której jechał okazała się spoconym doszczętnie Natanem Volodem, który ciężko sapał.

- Za... khe khe... 4 km zmieniamy się... khe khe khe dyszał ciężko i sapał – I proszę... nie krzycz Kałabunga.
– Nie pieprz bracie, jest dobrze zbliżamy się na czołówkę... – Natan nagle zachłysnął się powietrzem, zrozumiał „zderzymy się na czołowe” – Ale dobra... i jeszcze raz sorry...
– Skroili nam naszą bryke!!! Mój kochany wózek, moje kochane!!!
– To był tylko Trabant!!!!!!
– Ale mam go od dziecka!!!... Dałeś się skroić jakiemuś gangnowi Twileków!!!
– Nie do końca... oni przyszli, podnieśli i wyszli... byłem zbyt... zajęty...
– Podrywaniem tej obrzydliwej laski... te ona chyba była pół-huttem?
– O Kurcze [po angielski to brzmi mniej więcej „o pak”]... No dobra ruchy, ruchy!!! Kała... Dżeronimo!!!!!

Natan wziął głębszy oddech i użył force speed aby dołączyć do reszty ścigających się inwalidów. Paraolimpiada nabierała tempa...
 Powrót do góry »
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Zgrywa » Wyścig
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group