FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Apartament barona Vissana na Coruscant
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Coruscant » Apartament barona Vissana na Coruscant
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 22:49, 19 Maj 2006    Temat postu: Apartament barona Vissana na Coruscant

Po zakończeniu obrad senatu Vissan odprowadził Are'ial do hotelu, po czym udał się do recepcji by dokonac wymeldowania. Bagaż oddał do przechowalni i przejrzał kilka holoofert reklamowych biur zajmujących się handlem nieruchomościami. Ceną nie bardzo się przejmował, więc po mniej więcej połowie dnia poszukiwań kupił od bardzo zadowolonego pośrednika w pełni urządzony, nowoczesny apartament na jednym z najwyższych pięter drapacza chmur całkiem niedaleko gmachu Senatu.

[oczywiście GM potrącą mi z mienia zgodnie z sumieniem, apartament kupuję z prywatnej kasy]

Polecił za pośrednictwem komunikatora by przewieźć jego bagaże (których w rzeczy samej nie było wiele, gdyż były tam rzeczy kupione już na Coruscant) z hotelu do apartamentowca. Z zadowoleniem przyjął fakt, iż przysługuje mu miejsce na strzeżonym lądowisku na dachu, więc taksówką poleciał na parking skąd zabrał swojego Vampire'a. Delektując się prowadzeniem maszyny odstawił ją na dach apartamentu i zabrał z kokpitu przezornie umieszczone tam miecze, które niedawno zamówił (byłoby marnotrastwem zostawić je na Thyfferze).

Wkrótce zjechał windą do swego nowego mieszkania. Z panoramicznych okien rozciągał się widok na pogrążone już w nocy Coruscant. Nareszcie baron mógł odespać niedawne wydarzenia nie przejmując się budzikiem.
Zrzuciwszy tylko ubranie rozłożył się na wygodnym łożu i zasnął...

Rankiem następnego dnia (a właściwie wczesnym popołudniem) baron zjadł śniadanie i zredagował parę wiadomości informując wszystkie istotne osoby o nowym miejscu pobytu. Przejrzał też holozapis z prób Scorpiona i prototypu Starfury. Obie maszyny wywarły na nim wrażenie.
- Muszę kiedyś spotkać się z tym komandorem... Rhade'em. Nie dośc że świetny dowódca, to jeszcze ma wpływy w RFS... - Pomyślał Vissan biorąc się za poranna prasę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 21:49, 26 Maj 2006    Temat postu:

Kilka dni wolnego to czysta przyjemność. Oczywiście jeśli ma się wówczas jakieś ciekawe zajęcie. Oczywiście baron Vissan nie mógł myśleć teraz o zajęciu w rodzaju przyjmowania kolejnych petentów na stacji w systemie Rahab. Tym zajmował się Bel-Khan, i zajmował się tym całkiem nieźle, trzeba przyznać. Problem w tym, że baronowi zaczęła doskwierać bezczynność. Oczywiście wypełnianie dnia zwiedzaniem stolicy i treningami pomagało, jednak tylko na krótką metę. Spotkania z Are'ial również nie ratowały sytuacji, gdyż jakoś dziwnym trafem kończyły się na etapie "pierwszej randki bez całowania". Baron już się przyzwyczaił, że coś wewnętrznego każe mu żywić tyle szacunku wobec tej dziewczyny, by nie próbować zaciągnąć jej do łóżka. Co więcej, nie mógł się jakoś zebrać aby myśląc jednocześnie o niej, poderwać pierwszą lepszą panienkę. Cóż, stare czasy dawno minęły. No, może nie tak dawno, jednak mimo wszystko Vissan czuł się jakiś taki postarzony, jak na swoje dwadzieścia kilka lat. Może to kwestia pracy, a może braku adrenaliny, która to była jedną jedyną używką barona. Co dziwne, ostatnia misja jakoś nie pozwoliła uzupełnić braków.

W każdym razie rola "dyplomaty" zaczęła się Vissanowi całkiem podobać.
Załatwiwszy wszystkie sprawy firmy - w tym przyjęcie wiadomości o ukończeniu próbnej serii sześciu prototypów Scorpiona, baron zajął się sprawami dotyczącymi jego pobytu na Coruscant. Kanclerz do tej pory nie przysłał żadnych nowych informacji, więc Vissan postanowił się o nie upomnieć, jakkolwiek niegrzeczne by to nie było.

Było już późne popołudnie, gdy Vissan połączył sie z kancelarią senatu.
- Dzień dobry, baron Vissan z tej strony - Przywitał się. - Chciałbym prosić o możliwośc spotkania, lub chociaż połączenia się z kanclerzem na bezpiecznym łączu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pon 21:27, 29 Maj 2006    Temat postu:

Dyspozytorka nie dość, że kazała mu czekać, to jeszcze poinformowała na koniec, że połączenie z kanclerzem będzie niemożliwe.
Lekko poddenerwowany faktem, iż nie może zając się czymkolwiek konstruktynym postanowił poświęcić nadmiar czasu na doskonalenie umiejętności pilotażu.

Dzień zbliżał się ku końcowi, gdy wyprowadziwszy z hangaru swojego Vampire'a baron uzyskawszy wpierw zgodę na opuszczenie powierzchni planety wzbił się ponad atmosferę.

Postanowił odwiedzić Infernal Sundering, który akurat orbitował razem z dokiem gdzie kończył naprawy. Tuż obok "zakotwiczono" Rain Dancera.
Vissan sprawiając niespodziankę nielicznym członkom załogi (reszta w pełni korzystała z urlopu) wylądował w hangarze Sephirotha. Poświęcił kilkanaście minut by dokonać inspekcji okrętu, i wykorzystał fakt, iż na pokładzie obecnych było dwóch pilotów myśliwców typu Centaur. Z entuzjazmem przyjęli zaproszenie do pozorowanej walki kosmicznej.
Trzy maszyny wyleciały z hangaru - Vampire Vissana i dwa Centaury z eskadry 2nd "Cobras".

By nie zakłocac porządku na orbicie wykonali mikroskok z dala od systemu. Tam rozpoczęli walkę 2 na 1 - wykorzystując w pełni możliwości nowego myśliwca baron miał zamiar pokonać Centaury. Instrumenty przestawiono na tryb treningowy - oświetlenie celu wiązką celowniczą miało oznaczać trafienie, i rozpoczęła się pozorowana walka.

Zgodnie z przypuszczeniami Vissana piloci rozdzielili się, by uderzyć z dwóch stron. Baron odbił w dół, pociągając ich za sobą, by dzięki zwrotności i mocy maszyny wylecieć święcą w górę. Piloci Centaurów nie chcąc ryzykować, odpowiednio wcześnie zmienili kierunek.
Tymczasem Vissan pikował już z góry. Wybierając jednego Centaura zwiększył prędkość i zanim pilot zdążył zareagować usłyszał w kabinie brzęczyk, sygnalizujący namierzenie. Został jeden. Tym razem baron musiał zacząc manewry unikowe, gdyż skupiając się na celu niemal pozwolił by drugi przeciwnik go namierzył. Vissan postanowił jednak pozwolić się mu zbliżyć, jednocześnie lecąc zygzakiem, by nie dać mu namiaru. Gdy odległośc zmniejszyła się na tyle, że Centaur nie mógł juz zareagować na żaden manewr zwrotniejszej maszyny, baron odciął napęd, po czym od razu skierował całą moc do prawej dyszy. Przyspieszenie targnęło mężczyzną, gdy maszyna obróciła się niemal w miejscu, a zaskoczony pilot Centaura odruchowo wykonał unik. To był błąd - Vissan wyrównał moc silników, po czym z łatwością złapał namiar na bok maszyny. Wygrał.

Jakieś dziesięć minut później był już na orbicie Coruscant. Piloci pogratulowali mu - w istocie siły były mniej więcej równe - choć we dwóch na jednego, dysponowali maszynami nie przystosowanymi do walki z takimi cudami techniki jak Vampire. Tu zdecydowały umiejętności.

Baron wylądował po pewnym czasie, na szczęście udało mu się trafić na mniejszą kolejkę. Gdy opuszczał maszynę na lądowisku apartamentowca stwierdził że mimo wszystko jest jeszcze nieźle zgrzany - pozorowana walka dała mu niezły zastrzyk adrenaliny, którego mocno potrzebował.
Z czystym sumieniem i jak zawsze zadowolony z siebie mógł dokonać szybkiej toalety i położyć się spać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Wto 14:19, 30 Maj 2006    Temat postu:

Następnego dnia Vissan był właśnie w trakcie odbierania raportu od Bel-Khana.

- ... A co po za tym... Ogólnie interes idzie nieźle, żadnych specjalnie ważnych wiadomości nie mam... Aha, te myśliwce RFS co to je testowali razem ze Scorpionami nie weszły do produkcji - Meldował yakański cyborg.
- Niemożliwe... - Zdziwił się baron. - Mam nadzieję że Scorpionów nie spotka to samo. Trzeba jakoś nimi zainteresować ludzi, pomyślę mnad tym, tymczasem oprócz wszystkiego o co cię prosiłem, utwórz jeszcze eskadrę testową z tego pół tuzina serii próbnej.
- Hm.. Chyba akurat będziemy mieli kilku wolnych pilotów.
- Świetnie. Niech się bawią, ja postaram się dowiedzieć jak długo będą mnie tu trzymać nim w końcu polecę na Dantooine. Na razie. - Zakończył baron przerywając połączenie. Było mu audentycznie szkoda, że ambitny myśliwiec projektu Starfury nie został wykorzystany.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 14:44, 02 Cze 2006    Temat postu:

Vissan konsumował właśnie obiad na tarasie apartamentu. Wieżowiec był na tyle wysoki, by nie przeszkadzały baronowi opary smogu, ani zbyt uciążliwy ruch. Na tależu pysznił się wspaniale przyrządzony krabopająk z którejś z tropikalnych planet. Zielonkawy pancerz, obecnie pokrawany na kawałki odsłaniał przepyszne, białawe mięso. Vissan przekłnął kęs i właśnie sięgał po kieliszek z lekko zmineralizowaną wodą importowaną... Sam już nie pamiętał skąd, gdy nagle w kieszeni zabrzęczał mu komunikator. Z pewnym ociąganiem baron przerwał posiłek i uruchomił urządzenie.
- Szefie, mamy doniesienia o zwiększającej się aktywności CIS-u na planecie Metalorn - Odezwał się znajomy głos Bel-Khana.
- Metalorn.... Chwileczkę... Czy to nie ta planeta Wata Tambora? - Zapytał baron.
- Tak, właśnie o nią chodzi. Między Anzat a Roche.
- Cholernie blisko nas. Niedobrze.
- Podjąć jakieś akcje?
- Cóż... Obronę mamy wystarczającą... Na tyle na ile jesteśmy w stanie. Kiedy tylko będę mógł odeśle wam Sunderinga. Postarajcie się nie zwracać specjalnej uwagi sepków. Tak czy inaczej, dzięki za informację.

Cóż... Wyglądało na to, że trzeba będzie poważnie pogadać z wojskowymi Republiki.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 19:15, 02 Cze 2006    Temat postu:

Dzień mijał, tymczasem nowych wiadomości nie było. Aż do teraz.
Kiedy jeden z półoficjalnych informatorów barona dowiedział się, że na Coruscant jest komandor Telemachus Rhade, a co więcej, zdobył na niego namiar, Vissan postanowił skontaktować się z tym jakże interesującym człowiekiem.

Do kwatery garnizonowej komandora Rhadego zapukał młody goniec. Paręnaście minut wcześniej ktoś zaoferował mu sporo gotówki za doręczenie małego datapadu, więc cóż miał zrobić młokos - za coś trzeba kupić drinki w kantynie.

Kiedy Rhade stanął w drzwiach, goniec wręczył mu niewielką paczuszkę - w której była równie niewielka datakarta.
Po włożeniu do datapadu ukazała się następująca treść:

Witam, nazywam się Vissan. Jestem właścicielem Ouroboros Corporation, i od jakiegoś czasu śledzę pana karierę. Wiem, że ostatnie wydarzenia na pewno nie przysporzyły panu wielbicieli, jednak ja udzielam panu poparcia. Chciałbym spotkać się z panem w dowolnym miejscu, gdyż uważam że nawiązanie znajomośći między nami mogłoby być kożystne. Załączam numer komunikatora, jeżeli zechciałby się pan skontaktować.
Z pozdrowieniami
Baron Vissan.


Rhade był trochę zaskoczony ta wiadomością, sądził że po kampanii Neimodiańskiej senat wraz z jego członkami zażyczą sobie głowy komandora na srebrnej tacy. Jednak są wśród nich też mniej melancholijnie nastawieni ludzie do wojny jak wskazywała ta przesyłka. Rhade starał sobie przypomnieć co wie po baronie, niewiele jednak tego było, same suche fakty. Był on właścicielem stoczni i panem systemu który niedawno dołączył do republiki, osobnik o dosyć intrygujących kontaktach jak wieść niosła. Właściwie dlaczego nie, może się z nim spotkać. Ma jeszcze kilka godzin do czasu kiedy będzie musiał stawić się w kwaterze głównej połączonych sił republiki, włączył komunikator i wybrał odpowiedni numer.
- Baronie Vissan, dysponuje kilkoma godzinami względnego spokoju więc nie widzę obiekcji przed tym spotkaniem … Jakie pan miejsce proponuje ?
- Witam. Cóż... Jeżeli nie robi to panu różnicy zapraszam do mojego apartamentu. Oczywiście jeżeli nie chce pan się spotkać na bardziej neutralnym gruncie - Zaśmiał się baron. - Proponuję pojechać taksówką, pozwoli pan że pokryje koszta
- Niema potrzeby baronie, oficerowie republiki nadal szczycą się całkiem sensownym uposażeniem. Istotnie wolałbym spotkać się na bardziej neutralnym gruncie, zna pan restauracje Yitar w zachodnim dystrykcie bloku 3872 ?
- Nie bywałem, ale skoro pan ją poleca... Będe tam czekał, do zobaczenia - Pożegnał się baron, po czym zadzwonił bo dobrze rozeznanego taksówkarza, by ten zawiózł go do restauracji


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Sob 16:33, 03 Cze 2006    Temat postu:

Restauracja Yitar byłą dosyć spokojnym i mało znanym lokalem o interesującej atmosferze. Całość mieściła się w wielkim wieżowcu na ostatnim piętrze a lokal znajdował się w oranżerii. Komandor zamówił stolik przy tarasie i zasiadł przy nim, zamówił przy tym sok owocowy do popicia i czekał na barona Vissana podziwiając panoramę za przeszkloną ścianą lokalu.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Sob 18:10, 03 Cze 2006    Temat postu:

Taksówkarz nie spieszył się zbytnio za co Vissan nie pozostał dłużny - 10% napiwku za każdą minutę spóźnienia to wystarczająca strata dla ospieszałego kierowcy.

W końcu baron dostał się do lokalu. Przeróżne roślin z całej galaktyki tworzyły przyjemną atmosferę, jednak powodowały, że Vissan musiał poświęcić chwilę na wypatrzenie charakterystycznej bródki Rhadego.

Vissan podszedł do stolika komandora, po drodze zaczepiając kelnerkę w celu zamówienia wody mineralnej z limonką. Podał Telemachusowi rękę i powiedział:
- Może od razu pomińmy tytuły - Zaproponował. - Vissan - Rzucił, potrząsając ręką wojskowego. - Ci taksówkarze - Westchnął, usprawiedliwiając spoźnienie. - Muszę sobie w końcu sprawić własny śmigacz.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Sob 20:17, 03 Cze 2006    Temat postu:

Komandor wstał uścisnąwszy rękę barona poczym wskazał na fotel po drugiej stronie stolika i sam usiadł.
- Co jak co ale pana baronie było by chyba stać na własny środek transportu.
- Stać jak stać, gorzej z prowadzeniem. Musi pan przyznać, że gdzie jak gdzie, ale w stoczniach Rahabu raczej nie miałem szansy nauczyć się prowadzić. Co innego myśliwce... Ale może o tym kiedy indziej
Urwał, i zaczął nowy wątek.
- Przede wszystkim darujmy sobie "panie baronie" - nie grzesząc brakiem skromności mogę chyba powiedzieć że możemy rozmawiać jak równy z równym. Nie fatygowałbym cię, Telemachusie, gdybym nie miał istotnego powodu. Tymczasem jednak, powód się nadarzył - widziałeś chyba zapisy z testów projektu Starfury i moich Scorpionów. Nieoficjalnie wiadomo, że masz z tym wiele wspólnego. Szkoda, że nie doceniono projektu RFS...
- Rzeczywiście mam wiele wspólnego z RFS, jestem ich jedynym na razie doradcą z doświadczeniem frontowy. Wyszli z założenia że najlepiej na broni zna się ten kto ją przetestował i skutki widział na własne oczy.
Rhade pociągnął łyk soku i wstrzymał się z dalszą rozmową kiedy kelnerka przyniosła zamówiony przez barona trunek, uśmiechnęła się przy tym promieniście do obu mężczyzn i odeszła zrealizować inna zamówienia.
- Niestety projekt Starfury został skasowany ze względu na naciski polityczne nie przez wady samego prototypu.
Vissan przysłuchując się komandorowi pociągnął łyk wody przyniesionej przez kelnerkę. Smakowała wybornie - od razu wiadomo było że jest importowana, a nie jakaś kranówa. Vissan jako stały bywalec różnej maści lokali opracował własny sposób na ich ocenę - sprawdzał jak podają wodę - czy dobrze ochłodzoną, czy z z jakimś dodatkiem, i co najważniejsze - jakiej jakości.
- Miły lokal, chyba zacznę go odwiedzać. A co do projektu... Cóż, trzeba będzie wsadzać polityków do myśliwców, żeby zaczęli trzeźwo myśleć... Skoro jesteśmy już w temacie - stoi u mnie w systemie na redzie nowa jednostka w systemie FAV - pamiętasz może konkurs WFR. Problem w tym, że nie mam załogi, a planowałem nawiązać coś w rodzaju współpracy - rozumiesz, cześć załogi moja, większość z WFR. Moi ludzie zaznajamiają się z wyszkoleniem prawdziwych zawodowców, a wasi z moją techniką. Co o tym myślisz?
- W obecnej chwili moja pozycja w WFR jest raczej dyskusyjna. Kampania Neimodiańska wywołała pewne niezdrowe emocje wśród senatorów.
- Taaak... Tak bywa, człowiek robi to co może by ratować sytuację, a odwdzięczą się jak zwykle. Ogólnie zaobserwowałem u władz jakiś dziwny zastój - kanclerz postanowił wykorzystać moje domniemane dyplomatyczne talenty i wysłać mnie na Dantooine... Co gorsza z dwójką młodych jedi do niańczenia.
- Może nie są tak pyskaci jak ich mistrzowie. Bogowie jedni wiedzą dlaczego ten zakon pacyfistów dostał zwierzchnictwo armii i floty.
- Mianować dowódcami armii pacyfistów - ciekawe podejście. Nie mnie to oceniać, na szczęście. Nie umniejszając zasług zakonu - np. schwytanie Aurry Sing - niektórzy jego przedstawiciele... Cóż, najlepiej żeby nie mieszali się w poważne kampanie.
Komandor ponownie upił trochę swojego soku.
- Niestety nic na to nie możemy poradzić. Ci kuglarze trzymają nas w swoich łapach i nie jesteśmy w stanie poprowadzić tej wojny we właściwy sposób.
- Ale musisz przyznać, że nad Nemoidią jednak byliście górą.
- Trudno powiedzieć że byliśmy górą, wykonaliśmy swoje zadanie i dokonaliśmy ewakuacji wojsk lądowych. Jednak zapłaciliśmy wysoką cenę.
A jakie masz plany na teraz? Ja niestety wciąż muszę czekać na wiadomość od kanclerza... Może przy okazji zrobię prawo jazdy.
- Za jakieś trzy godziny mam się stawić w kwaterze głównej połączonych sił, tam otrzymam dalsze rozkazy.
- No tak... Gdybyś nie miał nic do roboty - skontaktuj się ze mną, może uda nam się nawiązać współpracę w kwestii FAV-a itp...
Komandor kiwnął głowa w stronę Vissana.
- Jeżeli nie będę niedostępny to sądze że taka możliwość istnieje.
- W takim razie będę czekał na ewentualny kontakt.
Vissan spojrzał na zegarek.
- Hmm, robi się późno, póki kanclerz zwleka staram się wykorzystać wolny czas jak najlepiej. Miło było cię poznać, komandorze. Powodzenia z "twardogłowymi"
Zaśmiał się baron i powoli zaczął się zbierać. Komandor odprowadził Vissana wzrokiem, sam dokończył swój sok i popatrzył jeszcze przez jakiś czas na widok za oknami. Czas było mu się zbierać, zapłacił rachunek i ruszył na postój taksówek by udać się do kwatery głównej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Coruscant » Apartament barona Vissana na Coruscant
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group