| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Ben Nurr
Dziennikarz Holonet Daily
Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
 Wysłany: Pią 2:25, 17 Lis 2006 Temat postu: The Galaxy Trader #05 |
|
|
Kolejny Jedi wyeliminowany.
Jedi, plaga naszego pięknej galaktyki, tak samo jak Republika przesiąknięci są chęcią władzy i biurokracją. Nie dostrzegają innych możliwości i innych doktryn poza swoimi, które nie zmieniły się od setek lat a co za tym idzie są archaiczne. Na szczęście hrabia Dooku, niedawny Jedi dostrzegł wiele prawd.
Właściwie dlaczego poruszamy temat śmierci Jedi, przecież ginie ich codziennie setki, w różnych miejscach. Ale tym razem osoba Jedi przykuwa naszą uwagę. Jest to Anakin Skywalker, bohater niby bez strachu, tak jak nazywa go HoloNet. Jak widać nie ma w tym ani krztyny prawdy, strach był mu bardzo bliski gdy hrabia Dooku i jego poplecznicy kończyli jego nędzny żywot.
Skywalker w próbie heroicznego bohaterstwa próbował wedrzeć się na okręt Konfederacji, nawet udało mu się. Tam jednak zastał hrabiego i bitwa zagorzała na dobre. Miecze spotkały się wielokrotnie, atak za atak, blok za blok. Podczas walki Skywalker krzyczał i groził, że zabije Dooku i wszystkich radnych. Hrabia próbował ukazać mu swój punkt widzenia, ale młody Jedi nic nie robił sobie z próby nawiązania z nim kontaktu. Z każdym rozsądnym słowem Dooku, Skywalker atakował coraz mocniej większą furią i gniewem (czy tego uczą Jedi swoich padawanów? Podobno nie ma emocji dla Jedi.), Skywalker jest, a raczej był totalnym zaprzeczeniem ich doktryn i nauk. Nawet nie próbował nawiązać rozmowy z przedstawicielami Konfederacji, w jego oczach widać było jedynie chęć zemsty i zabicia wszystkich zebranych.
W końcowym stadium bitwy gdy Skywalker był już obezwładniony, hrabia zaproponował mu swoje nauki i odkrycie nowych prądów mocy, ten jednak splunął na ziemię mieląc w ustach przekleństwa, posyłał hrabiego do piekła. Dooku chciał oszczędzić młodego Jedi, ale jego nienawiść była tak wielka, że gdy hrabia odwrócił się, młody padawan powstał i próbował zabić Dooku gołymi rękami, na szczęście jeden z zebranych powstrzymał napastnika i zadał mu ostateczny cios. Tak o to odchodzi jeden z najbardziej znanych Jedi Wojny Klonów. W hańbie i pogardzie.
Intef Amenemhat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
 |
|
|
 |
Ben Nurr
Dziennikarz Holonet Daily
Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
| Wysłany: Sob 12:39, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zamach na wolność!
Jak poinformował nas rzecznik rady elektorów i równocześnie dowództwa sił Konfederacji na Fondorze. Miał miejsce na Fondorze wybuch rebelii na terenach gęsto uprzemysłowionych o charakterze rabunkowym.
Żeby rozjaśnić państwu całą sytuację przypominamy że w drugim miesiącu wojny Konfederacja zaniepokojona faktem wyjścia Fondoru z Konfederacji i podejrzeniem korupcji ówczesnego rządu który organizował podejrzane spotkania z Republiką. Zdecydowała się na atak i wyzwolenie Fondoru z marionetkowego i skorumpowanego rządu.
Propagandowe media Republiki doskonale wykorzystały ten fakt kreując akcje KNS jako podbicie i okupacje. Tymczasem tak naprawdę rząd KNS miał twardy orzech do zgryzienia, odkrywając wiele szeregów skorumpowanych urzędników musiała przez tymczasowy czas bezpośrednio rządzić fondorem zapowiadając szybki tego koniec oraz stworzenie z Fondoru pełnowartościowego partnera Konfederacji. Zapowiedziano również utworzenie nowego doskonalszego ustroju w którym nie będzie miejsca na korupcje.
Czas mijał i nawet Fondorczycy patrzyli coraz bardziej nieufnie na Konfederację.
W dalekiej przeszłości, władze ustawodawczą sprawiały rady regionów, które z osobna rządziły niezliczonymi rejonami lecz z czasem, rada elektorów która miała tylko wybierać reprezentantów w polityce galaktycznej zagarnęli bezprawnie tą władzę. To była bezpośrednia przyczyna korupcji. Konfederacja zauważając to przywróciła pełną władzę radą regionów czyli prawidłowemu ustrojowi. Po takim akcie nikt nie mógł już zaprzeczyć w równouprawnienie Fondoru względem innych światów KNS.
Lecz dopiero po „rebelii” wywiad KNS odkrył jej przyczynę. Republika sztucznie podsycając złe nastroje wobec KNS próbowała wywołać powstanie i przywrócić dawny haniebny system. Lecz wspaniałomyślny gest Konfederacji szybko przekreślił zamierzenia Galaktycznej Republiki, więc postanowili zanim rozniesie się wiadomość o darze KNS wznieść „powstanie” i rzucić niczego nie świadomych członków rebelii do absurdalnej walki.
Choć „walka” to złe określenie na to co się wydarzyło. Dowódcy republikańscy doskonale zdawali sobie sprawę z kiepskich przygotowań do powstania a także że nigdy nie pokonają zwycięskiej armii droidów Konfederacji. Wobec tego doprowadzili do kilkudziesięciu rabunkowych akcji na fabrykach Fondoru, z zamiarem przemycenia sprzętów do republiki.
Armia konfederacji szczęśliwie przeszkodziła im w tych dążeniach, wielu rebeliantów w trakcie walk zorientowało spisek i zwrócili się przeciw pozostałym rebeliantom. W trakcie walk udało się namierzyć ukryte bazy rebeliantów i zlikwidować je. Rebelia na Fondorze oficjalnie od tamtej pory przestaje istnieć. Wszyscy pokonani rebelianci zostali wysłani do więzień. Powstańcy którzy przeszli na stronę Fondoru w walkach zwolniono natychmiast reszcie więźniom przyznano amnestie w kilka dni po fakcie. Przywódcy powstania nadal są sądzeni przez rade regionów, grozi im kara śmierci. Wielki Ambasador Osja wyraził zadowolenie z tak dobrze zakończonej niefortunnej sytuacji, wyraźnie podkreślił we wczorajszym przemówieniu że to zaciśnia przyjaźń między konfederacją a Fondorem
Pomimo usilnych prób, proces przekazania władzy rady regionów nie został zakłócony.
Dla Galaxy Trader mówiła Vacla Hunt
[off] Twórczość gen. Vispera [/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
|
Heru-Ur
Game Master
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
| Wysłany: Nie 15:04, 29 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dnia dzisiejszego Kwatera Główna Floty Konfederacji poinformowała media że zasłużony dowódca frontowy admirał Pors Tonith zginął w czasie Bitwy nad Agamarem.
Admirał Pors Tonith zginał na posterunku w wyniku odniesionych ran. Zginął jak bohater kiedy stawiał czoło zdradzieckiej zasadzce urządzonej przez republikan. Okręty admirała eskortowały w sektorze przyfrontowym frachtowiec Federacji Handlowej wiozący pomoc medyczną, żywność oraz rannych. Okręt posiadał wszelkie oznaczenia jednostki medycznej i ze względu na doskonale galaktyce znaną chęć republikan do ostrzeliwywania bezbronnych okrętów leciał pod silną eskortą. Nad planetą Agamar cała grupa została zaatakowana przez podszywające się pod jednostki Konfederacji okręty a następnie przez regularne siły Wielkiej Floty Republiki. Mimo wysyłania sygnałów rozpoznawczych przeciwnik ruszył na okręt medyczny. Admirał Tonith rozkazał swoim marynarzom bronić nieuzbrojonej jednostki za wszelką cenę. Wywiązała się straszliwa bitwa w której Konfederaci ponosząc ciężkie straty zdołali utrzymać pozycję aż okręt medyczny opuścił strefę walk. Sam admirał walczył do końca przyjmując kapsuły ratunkowe ze zniszczonych jednostek, republikanie z zimną krwią mordowali ocalonych. Kwatera Główna dysponuje nagraniami które jasno ukazują jak republikańskie jednostki strzelają do kapsuł ratunkowych.
Admirał Pors Tonith zginął jak bohater broniąc niewinnych i rozbitków. Ciężko ranny pozostał na mostku do momentu skoku w hiperprzestrzeń. Zostanie odznaczony pośmiertnie orderem Honoru Konfederacji, jednym z najwyższych odznaczeń przyznawanych za odwagę na polu bitwy.
Admirale Tonith Konfederacja pana nie zapomni !
Oficjalny biuletyn Kwatery Głównej Floty Konfederacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry » |
|
|
|
|
