FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Rada Separatystów, posiedzenie czwarte
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Rada separatystów » Rada Separatystów, posiedzenie czwarte
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pon 0:25, 13 Lis 2006    Temat postu: Rada Separatystów, posiedzenie czwarte

Cato Neimoidia 0609:1300

- Idzie... hrabia nadchodzi... - zaszeptał jeden z licznych zauszników Wicekróla. Rzeczywiście, chwilę później dzwi do obszernej sali w pastelowych barwach bezszelestnia się rozsuneły, i do sali obrad wkroczył w asyście 4 droidów typu Magma sam Hrabia Dooku, jak zawsze ubrany na czarno z nierozłącznym mieczem przy pasie, niektórzy z zebranych popatrzyli z obawą na broń, wszak przypomniała ona, że jeśli ktoś zawiedzie Sitha, ten nie ujdzie cało, dosłownie.
- Siadajcie - polecił zebranym, sam zaś popatrzył przez chwilę przez ciągnące sie od ziemi po sufit okno, po chwili milczenia rozpoczął
- Na początku pragne jeszcze raz pogratulować Generałowi Grevoriusowi zwycięstwa nad Eriadu. Nie tylko z jego pomocą Armia Konfederacji zakpiła z wysiłków wroga, ale i zapewniliśmy bezpieczeństwo kluczowego regionu sektoru Sesswenna - obecny na sali Gunray skrzywił się na pominięcie jego planet
- Jednak to nie obrona jest naszym celem, lecz atak, jak najszybsze zniszczenie potencjału Republiki i zapewnieniu Galaktyce wolności ekonomicznej oraz tolerancji międzyrasowej. Oczywiście pod nasza kontrolą. Dlatego pragnę abyśmy ustalili nasze kolejne cele.
- Szczęśliwym trafem Republika i Jedi sami tworzą okazję do zadania bolesnego ciosu, kilka dni temu znany części z was Sora Bulq, zameldował o opuszczeniu Kamino przez Flote Acclamatorów, cały system jest teraz broniony przez jeden okręt desantowy i stacje bojową. Oczywiście może być to pułapka, choć możemy też wierzyć, że przeciwnik ściągnął flote z Kamino na odsiecz Eriadu. Dosłownie godzinę od systemu znajduje się flota pod dowódctwem Komandora Merai. Jednak nie jest ona na tyle silna by na stałe zniszczyć fabryki Klonów. Przypominam też o znajdującej się na planecie grupie agentów, którzy finalizują sabotaż.
- Wiem też o naszym sukcesie na Doshy, a także o postępach prac nad wirusem. Znane są mi tez raporty z działań na Bothawiu i Fondorze. Jednak dla pełnego obrazu wszystkich zebranych, myśle że możemy szybko przedstawić wyniki działań z ostatniego okresu.
- Wówczas nadejdzie czas by podjąć decyzję o naszym kolejnym uderzeniu.


***

Obecni:
- gG
- gV (przekaz)
- Wat Tambor (jak chce to też przekaz)

- Nute Gunrey
- Lott Dod*
- San Hill
- Shu Mai
- Passel Argente
- Po Nudo
- Rogwa Wodrata
- Tikkes*

Plan:
1. Raporty każdy powie cos mądrego co zrobił albo co słychać
3. Uderzenia
4. Inne


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Pon 16:28, 13 Lis 2006    Temat postu:

Nikt nie zabierał głosu, więc Tambor postanowił odezwać się pierwszy i rozpocząć składanie raportów. Właściwie nie wiele miał do powiedzenia, skoro hrabia Dooku wiedział o większości postępów.

- Hrabio, cieszę się bardzo, że w końcu pojawiłeś się wśród nas. Twoja obecność doda całej operacji i wojnie nowego polotu, tak nam potrzebnego w tych trudnych czasach. Wydaje mi się, że sytuacja jest lepsza niż wtedy gdy nas opuszczałeś. - Spojrzał na generała Grievousa - Generale, gratuluje zwycięstwa nad Eriadu, właściwie to nie wątpiłem, że tak się skończy tamta bitwa. W końcu najznamienitszy taktyk walczył po naszej stronie. - Tambor, rasowy polityk starał się wywrzeć jak najlepsze wrażenie. Z drugiej strony starał się nie przesadzać, wiedział, że Grievous nie przepada za lizusostwem.

- Co do mojej misji na Doshy, cóż z radością donoszę, że zakończyła się sukcesem. Okazało się, że negocjacje ze starym wodzem mogłyby być kłopotliwe i trudne, pojawiła się możliwość buntu i obalenia tą starą żabę. - Uśmiechnął się na myśl o tym jak Gomorh nazywał Ssaharra. Właśnie Gomorh... - W związku z czym poparłem Trandoshanina, który chciał zostać wodzem i miał na tyle duże poparcie wśród pobratymców iż bunt miał realne szanse powodzenia. Pomogłem mu... Finansując okrętu i broń. Muszę przyznać, że Gomorh, bo tak się nazywa nowy wódz, lojalny wobec nas, spisał się bardzo dobrze. Akcja była szybka i już po tygodniu przejął władzę. To na czym zależało generałowi Visperowi zostało uzyskane. - Tym razem spojrzał na drugiego z wielkich generałów. - Już niedługo pierwsi Trandoshanie będą do twojej dyspozycji generale.

- Co do wirusa, pracę idą na przód, dzięki Bothanom jesteśmy z tymi badaniami do przodu o dobre kilka tygodni. - Teraz Tambor musiał poruszyć sprawę Tras'na. Bothanin, który jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem już niedługo usiądzie obok niego w radzie. - W zamian za wirusa i wstąpienie Bothuwai do Konfederacji, nowy namiestnik tej planety, wstąpi do rady. Zostało to uzgodnione z innymi członkami rady, podczas twojej nieobecności, panie.

Tambor zastanawiał się jak hrabia zareaguje na takie rewelacje, rada była w końcu dość hermetycznie zamkniętym gronem istot. Do którego nie tak łatwo się dostać. Z drugiej jednak strony hrabia powiedział, że zapoznał się z sprawami na Bothuwai, więc chyba powinien orientować się w całej sytuacji.

- To chyba wszystko, hrabio. - Tambor zajął swoje miejsce. Rozglądał się po sali, szczególnie przykuwał jego wzrok generał Visper, został zmodyfikowany i Tambor przyglądał się dokładnie wszystkim jego elementom. Starał się to robić tak aby nie zwrócić uwagi generała Vispera. W końcu mogło się to nie spodobać wojskowemu a radny nie chciał zadzierać z nim. Nie dlatego, że bardzo się bał, choć na pewno nie miałby szans podczas walki i obawiał się generała. Ważniejsze było to, że stali po tej samej stronie i chcieli tego samego, obalenia Republiki.

Tambor miał już dość wiecznych sprzeczek, takich jakie odbywały się w senacie Republiki za czasów gdy on był senatorem z ramienia Unii. Dlatego wystąpił razem z całą Unią z Republiki.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 21:53, 14 Lis 2006    Temat postu:

Generał Grievous ze spokojem wysłuchał wprowadzenia Dooku i przemowy Watta. Jednak jego umysł zaprzątały inne sprawy. Zwycięstwo na Eriadu i błyskotliwa akcja przyłączenia Doshy przez Tambora, zapewniły Konfederacji prestiż i doskonałych wojowników. Jednak rozwijający się na podbitych planetach ruch oporu nie wróżył dobrze. Masakra na Eriadu z cała pewnością spowoduje że każdy kto powstanie przeciwko Konfederacji zastanowi się sto razy ale nie powstrzyma na długo partyzantki. Grievous doskonale zdawał sobie sprawę jak wiele zwycięstwo nad Eriadu zawdzięczało szczęściu i błędom republiki. Dlatego postanowił wystąpić z krótkim streszczeniem Bitwy i całej sytuacji jaka ukształtowała się po Eriadu.

Generał uniósł lekko głowę po czym obrócił swa maskę w stronę Dooku.
-Hrabio. Pozwolisz że powiem kilka słów i przedstawię obecną sytuację w jakiej się znaleźliśmy.- Głos Grievousa wyrażał głęboki szacunek dla Dooku.
Widząc zachęcający gest przywódcy Konfederacji Generał powstał i aktywował kilka klawiszy na Znajdującym się na blacie urządzeniu.
Przed oczami zebranych pojawił się hologramowy wizerunek galaktyki z zaznaczoną na niej południowo-zachodnią ćwiartką mapy. W środku migotał kolorowy punkt Eriadu.

-Cel ataku został wybrany ze względu na strategiczne położenie i liczne zasoby planety.
Jednak po ataku okazało się, że kontratak republiki mimo iż spóźniony mógł okazać się miażdżący. Dlatego podjąłem decyzję o spustoszeniu planety. Republikanie jednak stchórzyli i umożliwili mi odniesienie zwycięstwa. Nie udało mi się uniknąć popełnienia błędów
- Generał przez chwilę umilkł jakby zastanawiał się nad dalszymi słowami - jednak wyciągnąłem z nich lekcję która pozwoli mi skuteczniej zwalczać Republikę.
Zniszczenie przemysłu eriadu i wybicie ludności sprowadziło planetę do poziomu zwykłego kosmoportu. Jednak jest to Kosmoport na styku szlaków handlowych w otoczeniu bogatych światów Dlatego sądzę ze dzięki kontroli Federacji handlowej szybko zacznie przynosić zyski.
– Generał skinął lekko głowa w stronę wicekróla. I zasiadających w radzie ekonomistów. Po czym zmienił obraz na nieco większy i kontynuował przemówienie.
Uwaga zebranych skupiła się na kilku systemach planetarnych znajdujących się na szlaku handlowym. Po kolei podświetlały się Mustafar, Asmeru, Varonat, Anoat, Rutan.

- Planety te należą do stosunkowo małoważnych światów, jednak jeżeli przyłączą się do Konfederacji mogą wzmocnić jej pozycję ekonomiczną i dostarczyć znacznych dochodów. Szczegóły tej operacji przedstawi generał Visper. – Grievous zwrócił się w kierunku starego towarzysza ubranego w nową skórę. Cóż nie jego sprawa. Ważne, że Visper jest w formie co udowodnił pacyfikując Fondorczyków. – Sądzę że możliwość zyskania nowych rynków zbytu i dodatkowych środków zainteresuje naszych Ekonomistów. Wojna i rozwój floty pochłania coraz to większe nakłady finansowe. Dlatego znajdowanie nowych źródeł dochodu powinno być priorytetem. W ten czy inny sposób. - Dłoń generała oraz ton jego głosu ewidentnie podkreśliły znaczenie ostatniego zdania.

Grievous wrócił do przerwanego tematu.
- obecnie wydałem rozkazy dotyczące przemieszczeń floty co umożliwi nam koncentrację jednostek i zadanie decydującego ciosu republice. Jednak zanim przedstawię plan chciałbym poznać Zdanie innych członków rady, na temat możliwości pozyskania dodatkowych funduszy na prowadzenie wojny oraz przyłączenia kolejnych planet. Grievous spoczął na swoim miejscu przekazując głos Generałowi Visperowi i pozostałym członkom rady.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Wto 23:03, 14 Lis 2006    Temat postu:

Gdy Hrabia wkroczył do sali wielu różnych osobowości zamarło. Ale cyborgowi który przeżył śmierć takie uczucie poza nielicznymi sytuacjami jest obce. Visper nie bał się hrabiego, niezwykle szanował i liczył się z nim ale zdecydowanie nie bał. Strach to jedna z tych rzeczy która Generałowi przychodziła trudno... sam zdawał sobie sprawę z możliwych tego konsekwencji, więc pilnował się.
Zaraz po tym radca Wat Tambor wygłaszał swój raport, w miarę jak mówił Visper z zadowoleniem i wdzięcznością spojrzał w stronę radnego, dostawa Trandoshan to to co ostatnio potrzebował najbardziej do swego projektu... teraz dzięki radcy wszystko było prawie skończone i na miejscu. Potem zabrał głos Generał Grievous, nie wdawając się w szczegóły opisał swoją operacje. To co lekko zaniepokoiło Vispera to jej rezultat, ale jak na warunki wiedział że Grievous spisał się znakomicie. Gdy Grievous przedstawił jeden z planów opracowanych między nimi dwoma znowu sala zamilkła a po holoprzekazie Vispera pojawiły się smugi zakłóceń, Visper wiedział że wszyscy oczekują jego reakcji.

- Zanim zacznę mówić o szczegółach planu wspomnianego przez Generała Grievousa - tu skinął lekko głową do generała - chciałbym osobiście pogratulować Radnemu Tamborowi doskonale wypełnionej misji, wiedziałem że nasz najlepszy dyplomata nie będzie miał żadnego problemu z takim zadaniem - Visper mówiąc te słowa dokładnie wiedział że takie faworyzowanie jednego polityka stworzy mu wiele przeciwników w radzie, ale to było potrzebne by zjednać sobie polityka dla dalszych celów - powiem więcej, gdybyśmy mieli wszystkich tak ofiarnych w radzie naszej sprawie - Tu spojrzał na Gunray'ea, którym coraz bardziej gardził - być może wojna by się już skończyła. Lecz na szczęście mamy jeszcze jeden sukces pomieszany z nauczką, jak Generał Grievous wspomniał bez względy na wszystko maksymalnie wykorzystamy Eriadu... ale o tym później

- Co do moich działań to pewnie wiecie że jako nowy i tajny zresztą Gubernator Fondoru poleciałem na nią by dokładnie uporządkować rzeczy. Zaskoczyła mnie rewolta na planecie zapoczątkowana zamachem na moje życie. Mimo to błyskawicznie zmiażdżyłem powstanie jak i tajne bazy operacyjne powstańców, byli niezwykle kiepsko zorganizowani co przesądziło o ich losie - Generał podkreślił ostatnie słowa z wielkim zadowoleniem, jakby same wspomnienie o czyjmś upadku sprawiał mu przyjemność - poszedłem dalej niż to, wykonałem dość sprytny ruch dawając radom regionów pełną władzę nad wewnętrznymi sprawami Fondoru z wyjątkiem: większości przemysłu, władzę nad wojskami, stoczniami i wieloma innymi kompleksami. Jednocześnie karmiąc ich nadzieją że po wojnie to wszystko zostanie im wzrócone. Przez to de facto nadal kontroluję planetę jednocześnie dając fondorczyjom poczucie wolności i partnerstwa... nie będę wchodził w większe szczegóły moich działań. W każdym razie zaczynam przeorganizowywać różne obiekty na planecie by z większą skutecznością i lojalnością zaczęły służyć naszym celom. Flota stacjonująca na orbicie jest w każdej chwili gotowa do ruszenia na moje rozkazy.

Holoprojekcja generała zwróciła się do środka sali na której wyświelił się raport:

- Szczegóły operacji zostały już dawno przygotowane, teraz oczekują tylko potwierdzenia rady.

Cytat:
Raport dotyczący przystąpień planet na trzeci tydzień.

Mustafar - Posiada dużo surowców wydobywczych i ma dogodne miejsca na wybudowanie fabryk, a najciekawsze że nasze bazy tam mogą być ukryte. Planeta jest dosyć cenna, doskonałe miejsce na budowe nowych stoczni

Asmeru - Z punktu ekonomicznego planeta totalnie bez użyteczna(niemal bez dochodowa) z dala od jakichkolwiek szlaków, pokryta pustkowiami i pasmami górskimi oraz licznymi ruinami starożytnej cywilizacji, to doskonałe miejsce do budowania licznych fabryk. Będą nie do wykrycia a w razie obronny będziemy mieli naturalne osłonę. Co do populacji, jest nieliczna, to koloniści z dawnych czasów są niezwykle zacofani (dobry punkt dyplomatyczny). Ale chyba największym jej atutem są masowe pola minowe rozmieszczone wokół planety( jeszcze jeden powód by tam umieścić fabryki) w spadku po pewnej organizacji wojskowej o nazwie "Nebula Front" która już nie istnieje.

Varonat - Planeta jest dobrze ułożona na szlaku handlowym więc będzie przynosiła dochody a tym bardziej że jej mieszkańcy trudnią się najprzeróżniejszymi wyrobami (rolniczymi w przewadze) da nam ona małe wsparcie finansowe. Cholernym problemem są piraci którzy od jakiegoś czasu nękają ten system, to zmusi nas pewnie do interwencji ale bardzo prawdopodobne gdy się dowiedzą że cały system przeszedł pod nasze skrzedła to zaprzestaną swoich ataków.

Anoat - Prawie jak asmeru, na pierwszy rzut oka całkowicie nie przydatna. Toksyczna planeta z bardzo małą populacją, zero dochodu. Proponuje by planetę przerobić na tajną baze operacyjną do specjalnych projektów (tak duże jak broń biologiczna i.t.p.) nie narazimy wtedy planów dużych badań i prototypów na zaprzepaszczenie jakby miało to miejsce na znanych planetach KNS.

Rutan - Bardzo dobrze(jak na swoje warunki) prosperująca planeta handlowa na jednym z najważniejszych szlaków handlowych i blisko następnego, rolnictwo lekko wspomaga ich gospodarkę.
Niestety tu też problemem są piraci, postąpimy tak jak w przypadku Varonat.

Z wymienionych wyżej konieczności planety: Mustafar, Asmeru, Anoat powinny ukrywać swoje członkostwa w KNS(a Mustafar do momentu w którym jej stocznie i oczywiste członkostwo będzie wykryte przez republikę) a Rutan i Varonat - przeciwnie

A oto pomysł jak moglibyśmy przekonać te planety do dołączenia do nas:

Mustafar - Podzielenie się naszymi koncepcjami o budowie Stoczni i ukrywanie ich istnienia powinno całkowicie wystarczyć, pozatym zagwarantujemy planecie pełne członkostwo ze wszystkimi przysługującymi temu zaszczytami.

Asmeru - Wsparcie technologiczne powinno wystarczyć, brak pełnego członkostwa.

Varonat - Pełne członkostwo, w dodatku zagwarantujemy ochronę przed piratami.

Anoat - Wsparcie technologiczne powinno wystarczyć, brak pełnego członkostwa.

Rutan - Pełne członkostwo, w dodatku zagwarantujemy ochronę przed piratami.

 Powrót do góry »
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Czw 1:13, 16 Lis 2006    Temat postu:

Tambor wysłuchał obu generałów, podczas przemowy generała Vispera z każdym słowem radny rósł w siłę. Nie odczuwał dumy, nie to ewidentnie nie była duma. Radość to odpowiedniejsze słowo. To do czego dążył tak długo wreszcie zaczyna się ziszczać. Jego pozycja w radzie staje się coraz mocniejsza. Z każdą jego misją miał coraz więcej wpływów.

Nawet w tej chwili, w tej sali, myślał jak wzmocnić jeszcze bardziej swoją pozycję. Nasunęły mu się pewne wnioski. Analiza sytuacji spowodowała, że wiedział już co może zrobić w tej konkretnej sytuacji. Lepszą pozycję da mu większa ilość fabryk jego firmy. Pojawiła się możliwość rozbudowania swojego imperium finansowego, zwiększenia ilości fabryk na nowych planetach. Tambor nie zamierzał przepuścić takiej możliwości przed nosem. Szybko podniósł się ze swojego miejsca i stanął na środku sali. Odezwał się pewnym głosem.

- Radni, oczywiście podejmę się misji przystąpienia tych planet do naszej, jedynej słusznej sprawy. Przygotuje również plan zagospodarowania tych planet. - Oczywiście najbardziej interesowały Tambora fabryki droidów, w końcu to jego firma była głównym dostawcą robotów. - Zaraz po wstąpieniu planet udam się na Geonosis. Już dawno powinniśmy zareagować na to co dzieje się na tej planecie. W końcu to tam rozpoczął się ten konflikt, a jego mieszkańcy to nasi wierni partnerzy, oczywiste jest, że ich zapał opadł, ale wierze, że wrócą na swoje zacne miejsce. Uważam za oczywiste, że Poogle Mniejszy zasiądzie w radzie. - Tambor miał nadzieję, że nie posunął się zbyt daleko w tych słowach. - Zapoznałem się z danymi wywiadowczymi, dzięki uprzejmości generała Grievousa. Uważam, że odbudowanie tam naszych fabryk jest możliwe. Nie zostały aż tak bardzo zniszczone jak się spodziewałem. Wydaje mi się, że największym problemem będzie odzyskać zaufanie samych geonosian. Oczywiście jeśli nie ma nikt nic przeciwko to udam się w taką podróż. - Przemierzył odległość od środka sali do swojego fotela kilkoma szybkimi krokami i spoczął na nim.

Spojrzał na Gunrey'a, który widocznie nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy, powoli jego pozycja jako lidera przedsiębiorców była coraz bardziej zagrożona. Mina Wicekróla spowodowała, że na twarz Tambora wypłynął promienny uśmiech. W tym momencie skakoanin cieszył się, że musi chodzić w skafandrze, dzięki czemu mimika jego twarzy była niezmiernie trudna do odczytania. Nie wątpił, że Dooku dokładnie wie co czuje teraz Tambor, ale bez wątpienia Gunrey nie miał pojęcia o nich.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Pią 16:55, 17 Lis 2006    Temat postu:

- Bardzo dobrze radco Tambor, mam wielkie nadzieje że pańskie zaangażowanie nie zahamuje pracy nad wirusem. Co do planet, myślę że wystarczy tylko zorganizować ekspedycje dyplomatyczne ale nie sądze by pańska obecność była konieczna w negocjacjach., samo planowanie większych szczegółów niż podałem nie powinno być długie.

- Geonosis, w jednej rzeczy radco się nie zgadzam - Generał machinalnie poruszył palcem wskazującym w górę - moje drugie ciało zostało stworzone na Geonosis i wiem jedno radni... fabryki są głęboko pod ziemią. Z danych wywiadu wiem że pierwszy atak republiki na tą planetę nie dość że nie zniszczył fabryk to nawet ich nie odkrył. Skoro przetrwały rzeź jaka była w bitwie o Genosis to takie bombardowanie tym bardziej nie może im zaszkodzić. Przypuszczam że ten desperacki akt co najwyżej zasypał pare sieci tuneli tusz pod powierzchnią nic więcej. To co musimy zagwarantować Genosianom to nie tylko stanowisko w radzie ale i armie, golany, umocnienia, twierdze i okręty. Nie jest to konieczne o tyle do negocjacji ale do zabezpieczenia tych fabryk. O Samym potencjale Geonosian nie wspomnę, wiem że każdemu z was jest ona doskonale znana.

- Te omówiona kwestie muszą być jeszcze zatwierdzone przez hrabiego, ale... Generale Grievious myślę że to doskonały moment na zaproponowanie radzie naszego drugiego planu.

[off] Opisz twoje i moje działania Razz [/off]
 Powrót do góry »
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pią 21:55, 17 Lis 2006    Temat postu:

- Wspaniale się spisaliście. Z takimi dowódcami jak wy Republika nie ma żadnych szans. Nieprawdaż? Idziemy na przód, by zatopić miecz w serce Republiki. Nasza sytuacja jest wielce optymistyczna. Kolejne planety zasilają nasze szeregi, co jest zasługą naszego „dyplomaty”, jestem wielce uradowany. – wszystko wymawiał bez zbytnich emocji, tym samym głębokim głosem.
- Co więcej chciałby pogratulować Generałowi Grevousowi tego druzgocącego zwycięstwa. Spisał się rzeczywiście wspaniale. I jego decyzje na pewno zyskałyby moją aprobatę, gdyby zostały mi przedstawione. – nie umknęła wam pewna uszczypliwość w tonie, którym wymówił te słowa.
Powstał z miejsca i przechodząc dookoła sali skierował się w stronę holoprojektora Tambor’a.
- Chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę. Ryloth, mimo, że planeta należy do Republiki, jednak po zwycięstwie nad Eriadu, jej władze sprzyjają nam. W związku z tym, chciałbym, wraz z Wat’em Tambor’em, udać się w rejony Wild Space. Naszym celem byłoby ustabilizowanie sytuacji na Geonosis w celu zabezpieczenia podziemnych fabryk, oraz ewentualne przejęcie Ryloth. Władza nad tą planetą dałaby nam niesamowite możliwości, dobrą bazę wypadową, a także kontrole nad szlakiem Koreliańskim, co zauważalnie zwiększy naszą siłę. Jakie jest wasze zdanie?
Przerwał na chwile, by jego towarzysze przemyśleli tą kwestię i kontynuował.
- Co więcej… Corellia w każdej chwili może wstąpić do Republiki. Nie możemy sobie pozwolić na jej stratę. Cały czas trwają tam niepokoje. Powinniśmy wysłać tam kogoś by zbadał sytuację. Chciałbym poznać także wasze zdanie na ten temat.
- Interesują mnie także „nasze” – mocno podkreślił te słowo – plany wojskowe.
Uśmiechnął się i spoglądał prosto w projekcję holograficzną, jego świdrujący wzrok spoczął na Wat’cie, potem przeskoczył na Grevousa i Vispera.
Dooku usiadł wygodnie i czekał na resztę rewelacji. Lecz przede wszystkim czekał odpowiedzi, konkretnych odpowiedzi.
Widział co się dzieje, jego dowódcy podczas jego nieobecności zakosztowali zbyt wiele władzy. Ale to się zmieni, już niedługo.

Popracuje :> Ale miałem "urwanieglowywamaciproblemywchacie"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hrabia Dooku dnia Sob 21:43, 18 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Sob 0:15, 18 Lis 2006    Temat postu:

Zaskoczenie malowało się na twarzy Tambora po słowach Dooku. Hrabia Dooku chce wybrać się na misję z Tamborem? Sam zainteresowany wydawał się zszokowany tymi wieściami. Jednak nie mógł się przeciwstawić woli przewodniczącego rady. Jeszcze nie teraz, jego pozycja w radzie była jeszcze za słaba.

- Oczywiście, hrabio, będę zaszczycony jeśli dołączysz do mnie w tej misji. Sytuacja na Geonosis jest napięta.

Z drugiej jednak strony Tambor wolałby jechać na planetę sam, bez Dooku. Nie dlatego, że nie ufał hrabiemu, wręcz przeciwnie, bardzo cenił sobie jego zdanie i umiejętności dyplomatyczne. Tambor dążył do uzyskania jak największego poparcia w radzie a przystąpienie Geonosis i Ryloth wraz z całym sektorem za sprawą działań Tambora, dawałoby mu olbrzymie profity w porównaniu z do innych członków. Pozycja radnego wzrosłaby do takiej jakiej jeszcze nigdy nie miał, była to bardzo kusząca sytuacja. I tak już Gunrey był w zasięgu możliwości Tambora zwłaszcza, że ten drugi miał poparcie generała Vispera. Na razie tylko jeden generał, ale prezes Unii nie zamierzał na tym poprzestawać. Inni członkowie rady tacy jak San Hill czy Shu Mai nie mogli równać się z Tamborem. Skakoanin musiał się jakoś zręcznie wyplątać z pomocy hrabiego i to tak aby ten nie zorientował się, że Tambor nie chce jego obecności na Geonosis.

- Hrabio, zaszczytem wielkim dla mnie jest, że swoją osobą zasilisz tą sprawe, w której ja również mam szczęście uczestniczyć. Sądzę jednak, że dla Ciebie, panie znajdą się ważniejsze zadania niż to. Nie powinniśmy marnować swojego potencjału na tak błahe problemy. Uważam iż dam sobie radę doskonale. A jeśli zawiodę, wezwę, panie Cię na pomoc.

Zręczna manipulacja mogła pomóc, wprawdzie hrabia nie był łasy na komplementy, takie ukazanie sytuacji mogło skłonić Sitha do przemyśleń. W gruncie rzeczy Tambor nie skłamał ani słowem podczas tej przemowy, na prawdę uważał iż da sobie rade a potencjał hrabiego można by wykorzystać w innych miejscach. Dumny był również z tego nie musiał kłamać, wiedział, że Sith mógłby wyczuć strach i skrępowanie jakie pojawiłoby się w przypadku kłamstwa. Cała wypowiedz była tylko lekko podkolorowaną prawdą, taką która łatwiej znieść i przyjąć tak zacnemu człowiekowi jak Dooku.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Nie 12:41, 19 Lis 2006    Temat postu:

Generał Grievous wysłuchiwał przemowy Dooku z największa uwagą. Plany hrabiego były ambitne i przyszłościowe. Jednak Grievous poważnie martwił się nadmiernym odsłonięciem się konfederacji. Powszechnie wiadomym było ze serię dotychczasowych zwycięstw zawdzięczano głównie niekompetencji dowodzących flotą republiki. Grievous wiedział ze ten stan nie potrwa długo. Gdy pojawią się kompetentni przeciwnicy potrafiący wykorzystać w pełni moc okrętów republiki, konfederację mogą czekać ciężkie chwile.

Generał nie poczuł się urażony lekkim przytykiem Dooku. Mimo iż szanował tego człowieka zdawał sobie doskonale sprawę ze to tylko Jedi. Nigdy nie będzie wojownikiem z wszelkimi żądzami targającymi ciałem i umysłem. Jednak Dooku zasługiwał na szacunek i był przełożonym generała. Grievous wstał i rozpoczął przedstawianie swojego planu.

-Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z konsekwencji bitwy nad Eriadu., Republika dyszy żądzą zemsty. Z całą pewnością będą kontratakować z całą posiadaną siłą. A nasza flota nie jest wystarczająco silna aby zapewnić ochroną wszystkim naszym planetą. Jednak skoncentrowana Jest w stanie nawiązać równorzędną walkę z WFR. – Grievous wcisnął kilka klawiszy i przed oczami rady ukazała się mapa galaktyki, z migającymi punktami. - Sullust, Dac, Muunlist oraz Sluis Van to najbardziej narażone na atak planety. Sullust i Muunlist posiadają potężną obronę i atak na nie byłby głupotą. Ale republiką rządzą głupcy, Dlatego musimy skoncentrować gros sił w miejscu z którego z łatwością dotrzemy z ewentualna odsieczą do zaatakowanej planety. Pozwoliłem sobie wydać odpowiednie rozkazy. Grupa uderzeniowa „Goście” czeka już w przestrzeni w okolicach Froz.

Na ekranie pojawiło się duże zgrupowanie okrętów Konfederacji. Majestatycznie dryfujące w przestrzeni kolosy ukazywały milczącą potęgę zespołu Grievousa. Wydłużone kadłuby Rescuantów kontrastowały z małymi i zwartymi Sabaothami oraz unoszącymi się w pustce Olbrzymimi kadłubami Lucrehulków. Jednak prawdziwa siła tej eskadry pozostawała w cieniu. Kamera prześlizgnęła się po ustawionych w rzędzie fregatach klanu bankowego. Dawno nie widziano takiej siły zgromadzonej w jednym miejscu. Zwarta i gotowa do uderzenia grupa stanowiła ciekawy przykład różnorodności i zmian we flocie Konfederacji.

Grievous zmienił obraz ponownie pokazując mapę galaktyki z podświetlonym punktem.
- Bassardo – Ta planeta stanie się celem prowokującego ataku generała Vispera – Głowa generała zwróciła się w kierunku Cyborga, - Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem Grupa uderzeniowa „Przyjęcie” Zajmie Bassardo ściągając tam posiłki republiki. Jeżeli nie, cóż będziemy improwizować. Na wojnie nie da się przewidzieć wszystkiego. Hrabio jestem pewien, że generał Visper przekaże Ci plany operacji jeżeli tylko będziesz chciał się z nimi dokładniej zapoznać. Grievous skłonił się lekko Dooku po czym powrócił do kontynuowania wywodów strategicznych.
- Oczywiście dzięki łączności będziemy otrzymywać regularne raporty z planet, co więcej będziemy w stanie prowadzić zwykła działalność wywiadowczą. Jednak Flota nie będzie stała bezczynnie. Jeżeli uda nam się namierzyć położenie lub cel floty republiki zaatakujemy. W przypadku gdyby nie udało się zneutralizować eskadry republiki Wyruszymy na główne planety republiki. Samo pojawienie się „Gości” wywoła panikę i stworzy chaos w szeregach Republiki. Jednak obecnie wszystko zależy od reakcji przeciwnika na operację generała Vispera.

Generał przerwał na chwile pozwalając obecnym na krótkie oswojenie się z informacjami po czym ponownie zabrał głos przechodząc do dalszej części obrad i propozycji Hrabiego Dooku.

- Zajęcie Ryloth stanowiło by duży postęp jeżeli chodzi o rozwój Konfederacji. Jednak jeżeli nie uda nam się uzyskać poparcia Genosisan utrzymanie planety będzie niezwykle trudne. Jednak zdobycie tam przyczółka umożliwiłoby zajęcie Lok a później ułatwiłoby znacznie przyłączenie Sektora Bothańskiego. Sadzę ze gra jest warta ryzyka. Lecz najpierw musimy zabezpieczyć dochód z planet wymienionych w raporcie Generała Vispera. Bez pieniędzy nasza walka szybko się skończy. Budowa nowych jednostek, utrzymanie starych i modernizacje pochłaniają olbrzymie środki. Dlatego doradzałbym wysłanie Watta na Tournee po planetach. W celu zyskania finansów natomiast nadzwyczajne umiejętności dyplomatyczne Hrabiego powinny zostać wykorzystanie na Ryloth.

Sprawa Corelli była poruszana na poprzedniej radzie. Niestety w obecnej sytuacji niewiele można zrobić. Jedno jest natomiast pewne. Dyplomacja nie jest moją domeną i pozostawiam w tej sprawie głos lepszym od siebie.


Grievous zamilkł ze wzrokiem zwróconym na przedstawicieli klanu bankowego oraz innych dyplomatów z organizacji wchodzących w skład Konfederacji.
Generał doskonale zdawał sobie sprawę z dużego stopnia ryzyka jakie ponosi realizując swój plan. Jednak alternatywą było oczekiwanie na atak republiki. A do tego generał nie mógł dopuścić.

Łopatologia stosowana

Flota znajduje się w przestrzeni kosmicznej pomiędzy Nubią a Froz w sporej odległości od szlaków handlowych. „Invisible hand” czeka na Grieva i na koniec Rady na Cato.
Stanowisko Grieva chyba jest jasne w razie wątpliwości jestem na GG


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wat Tambor
Radny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Skako

 Post Wysłany: Nie 23:07, 19 Lis 2006    Temat postu:

Plan generała Grievousa był dopracowany i wydawał się skuteczne, zasadzka była bardzo dobrym pomysłem w związku ze zmianą na czele WFR. Kolejne lawiracje na tym stanowisku sprawiły, że władzę przejął następny dowódca. Właściwie nie ważne było kim on jest, należało wykorzystać moment zastoju i przekazywana władzy w Republice. Można było łatwo zmusić wroga do błędu.

- Generale plan zasadzki wydaje mi się bardzo dobry. Zresztą jak wszystkie twoje plany. - Tambor miał nadzieję, że nie przesadził z podlizywaniem się. - Co do planów zasilenia naszych zasobów, uważam, że jednak moja obecność jest bardzo wskazana na tych planetach. - Wskazał na holograficzne planety unoszące się nad środkiem sali. - Dlatego chciałbym być tam. Z drugiej strony oczywiście moglibyśmy wysłać tam kontyngent wojsk. Przystąpienie tych planet nie byłoby trudnością, jasne jest, że się zgodzą. Tylko czy ich przystąpienie pozostanie w tajemnicy? - zapytał retorycznie. - Wydaje się, że jednak nie. Dlatego chce polecieć tam i przyłączyć te planety do naszej sprawy.

W rzeczywistości jednak Tambor chciał tam być, żeby osobiście dopilnować rozwoju fabryk i przemysłu na tych planetach. Było to ważne aby uzyskać należyte mu miejsce w radzie.

- W związku z tą sytuacją, proponuje abym ja udał się na te planety a hrabia Dooku poleciał na Ryloth. Ja, po przekonaniu tych planet udam się na Geonosis. Tam porozmawiam z Poggle Mniejszym i spróbuje go przekonać do powrotu na łono Konfederacji. Jeśli się uda dołączę do hrabiego na Ryloth.

Tambor wiedział już, że nie uda mu się przekonać rady aby to tylko jemu pozostawili misje na Ryloth, próbował więc jak najwięcej zagarnąć dla siebie.

- Pozostawiam ten problem do dyskusji, radni. - Zwrócił się do pozostałych członków.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pią 11:48, 24 Lis 2006    Temat postu:

Generał spokojnie wysłuchał radnego Tambora gdy nagle przyszedł mu do głowy pewien pomysł.
- Hrabio z całym szacunkiem uważam ze po ostatnich wydarzeniach potrzebna jest Ci eskorta. Sam solar sailer jest zbyt łatwym łupem. Może w podróży na Ryloth powinien towarzyszyć Ci Sabaoth "Devoner" pod dowództwem Kapitana Mico Regli. Oczywiście jednostka nie będzie mogła pojawić sie na orbicie, ale jeżeli zajdzie potrzeba nagłej ewakuacji okręt ten będzie doskonałym środkiem transportu.
-Generał Grievous zadawał sobie sprawę że Mico nie jest najlepszym dowódcą liniowym, ale pobyt z Dooku z cała pewnością wywarłby korzystny wpływ na dobrze zapowiadającego się oficera.
- Jest również kwestia porucznika Lycana. Ten... Oficer.. doskonale radzi sobie w stresujących sytuacjach i akcjach za liniami wroga. sądzę ze wykorzystanie go dla małej dywersji na jednej z planet republiki lub jako zwiadowcy przyniosło by doskonały efekt. Nad eriadu pojawiło się dużo nowoczesnych jednostek republiki. Być może powinniśmy rozważyć przechwycenie jednej z nich lub zdobycie jakichkolwiek danych technicznych. Lycan nadawał by się do tego doskonale.


Generał powiedział już wszystko co miał do powiedzenia. oczekiwał tylko na aprobatę lub dezaprobatę Dooku. Lecąc z sullust zabrał coś ze sobą i obecnie miał zamiar nieco potrenować z nowym nabytkiem. Chciał również porozmawiać z Dooku w cztery oczy nad dalszym szkoleniem w zabijaniu jedi. Jednak na razie spokojnie oczekiwał na decyzję Hrabiego. Inne sprawy mogły poczekać.

[off] Visper nie powinien czasem poinformować rady że jego planeta właśnie została zaatakowana przez Jedi??

Chyba już możemy kończyć radę i tak nic nowego nie wymyślimy oprócz misji dla Irona i Mico.

lol prawie jak spampost w kantynie Razz[off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hrabia Dooku
Sith



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Serenno

 Post Wysłany: Pią 18:57, 24 Lis 2006    Temat postu:

Dooku wysłuchał wszystkich cierpliwie, w milczeniu analizował fakty i starał się wybrać najlepsze z możliwych rozwiązań. Niecierpliwość jego podwładnych go irytowała. Wreszcie, po długiej chwili namysłu zabrał głos.
- Generale Grievousie, zyskujesz moją pełną aprobatę, co do swoich planów. Jednak… Nie możemy sobie teraz pozwolić na użycie całej naszej siły. Twój odział zostanie zredukowany do pięciu szóstych jego aktualnych rozmiarów. Jednak nie irytuj się, twoje niedawne zwycięstwo pociąga za sobą pewne profity, o których porozmawiamy po zakończeniu tej rady. Daję tobie wolną rękę co do ewentualnych operacji. Mam tylko szczerą nadzieję, że mnie nie zawiedzisz.
Hrabia oparł się o podest, nacisnął kilka przycisków i pojawił się holograficzny obraz Ryloth.
- Sam udam się na Ryloth, w eskorcie dwunastej części kontyngentu Grievousa, jestem pewny, że nie będziesz miał nic przeciwko. – rzucił niby od niechcenia, po czym obraz holograficzny się zmienił, teraz przedstawiał młodego oficera - Mico Regli’a poleci wraz ze mną. Nie będzie odstępował mnie na krok. Masz rację, - zwrócił się do Grievousa - trzeba mu się bliżej przyjrzeć. Co do Lycana wraz z Wat’em poleci on na Corell’ę. Musimy zdobyć tą planetę, bez żadnej dyskusji. Jest ona bardzo ważna i chciałbym by przyłączyła się do naszej sprawy. Z umiejętnościami Tambora i wsparciem Lycana powinno się udać.
Dooku uciął rozmowę. Ten system był ważny strategicznie, a co najważniejsze, był dochodowy… Odwrócił się w stronę Tambora i popatrzył mu w oczy. Miał do niego jeszcze jedną sprawę.
- Po skończeniu spraw na Corelli chciałbym byś zajął się planetami zawartymi w raporcie Vispera. Sądzę, iż nie będzie to przekraczało twoich możliwości. Chciałbym byś skupił się na przedstawieniu mi rzetelnych raportów. Interesuje mnie stan faktyczny dochodów i sytuacji, a nie jakieś ogólniki.

- Jeśli nie macie nic do dodania, ogłaszam radę za zakończoną. Rozejść się. Generale Grievous, ty zostajesz. – zwrócił się trochę szorstkim głosem do swego zaufanego dowódcy.
Rada została oficjalnie zakończona.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Rada separatystów » Rada Separatystów, posiedzenie czwarte
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group