FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Snyder Corporation - reaktywacja:P
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Snyder Corporation - reaktywacja:P
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faeton
Game Master



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 12:56, 07 Lip 2007    Temat postu: Snyder Corporation - reaktywacja:P

MG: FAETON Heru-ur

Gracz: Timo Snyder



Timo Snyder siedział w swoim rozpadającym się salonie gniazda rodzinnego i nieco bezmyślnie bawił się miotaczem. Na szczęście magazynek pistoletu leżał na stoliku, inaczej właściciel broni, pewnie zacząłby z nudów strzelać do popiersi członków rodu, które od lat z pietyzmem tutaj gromadzono. Od dłuższego czasu nie miał wieść od nikogo z Konfederacji dla której pracował. Najwyraźniej potraktowano go jak uśpionego agenta. Chyba wypadało coś z tym zrobić. Snyder jednak narazie nie miał żadnego sensownego pomysłu, a jedyny jaki mu przyszedł do głowy z pewnością nie miał nic wspólnego z działaniem na rzecz powodzenia Dooku i szlachetnej sprawy Separatystów - sięgnął po pilota i włączył holowizor. Z projektora wystrzelił snop wielokolorowego światła, który po sekundach uformował się w wyraźny obraz. Stacja Tyrenna KBL 2 nadawała serwis informacyjny. Właśnie pojawiały się migawki z jakiegoś zadupia. Snyder musiał wysilić uwagę, żeby wyłuskać nazwę planety - Esganiir. Reporter komentował obraz, który nadawano z...wnętrza czołgu. Czołgu? To zaczynało być interesujące. Snyder podgłośnił odbiornik:

"...ajemy z wciąż pogrążonej w chaosie Esganiir. Co prawda siły dążące do zjednoczenia i uporządkowania systuacji politycznej na planecie i w całym seystemie Esgaria pokonały herszta tutejszych piratów, złoczyńców i wszelkiej maści kryminalistów - Ralla, to ich wojska nie dają sobie rady z krzyżującym się kompleksem interesów rozmaitych grup. Czy rozwiązaniem problemu będzie pomoc wynajętej do zaprowadzenia porządku Molodh Protection Services? Właśnie znajdujemy się na pokładzie jednego z czołgów firmy. Dowódca operacji MPS komandor Mornan zgodził się zabrać nas w rejon walk, abyśmy mogli przybliżyć ten problem naszym holowidzom. "

Obraz reporterki - atrakcyjnej blondynki w nienagannej garsonce reporterki holowizji, ubranej w kamizelkę laseroodporną i zbyt duży hełm siedzącej w ciasnym wnętrzu czołgu, zastąpiło zbliżenie zniszczonych budynków i rumowisk na zewnątrz pojazdów. Drapacze chmur były poczerniałe od pożarów i zniszczeń, którym poddawano je od wielu lat wojny domowej. Trawniki były przeorane przez zbyt wiele ciężkich pojazdów, które przetoczyły się tutaj od początku zmagań. Kamera holowizyjna pokazywała kolumnę czołgów Guardian, którym towarzyszyło kilkadziesiąt dwumetrowych drioidów bojowych SD-1. Gruba była ubezpieczana z powietrza przez myśliwce CDF a teren wokoło roił się od ludzi ubranych w srebrzyste, corelliańskie pancerze bojowe. Obrazowi towarzyszyły głosy zza kadru:

"Panie komandorze, proszę wyjaśnić co tutaj widzimy"


Pojawił się męski głos.

"Holowidzowie mają okazję zobaczyć przygotowania do szturmu na siedzibe zbuntowanego przestępcy, który nie podporządkował się przepisom porządkowym wydanym przez rząd Esgarii. Ufortyfikował się w zrujnowanej części Fehrvar..."

kobieta na sekundę przerwała.

"Przypomnę naszym holowidzom, że chodzi o stolicę planety"


Mężczyzna kontynuował"

"Naszym zadaniem jest zdobycie tego rejonu miasta i zabezpieczenie go. Oczywiście musimy też schwytać..."

Snyder znowu zatopił się w myślach. Wyłączył dźwięk i patrzył na istną reklamę corelliańskiego sprzętu wojennego, który właśnie przewijał się na holowizji. Lekkie czołgi, droidy bojowe, pancerze, myśliwce...jednym słowem broń...Broń! W myślach potomek wielkiej rodziny Snyderów zaczął układać plan...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Śro 14:24, 01 Sie 2007    Temat postu:

Snyder powstał ze swojego tronu i przeprowadził rekonesans siedziby. Wbrew pozorom przez te tygodnie nie obijał się totalnie. Doprowadził rezydencje do stanu używalności, remontując m. in. salę balową, barokowy hol oraz od nowa urządzając pokój z kominkiem. Udało mu się także naprawić cieknący dach i uporządkować strych. Kiedy tylko rezydencja nadała się do użytku, Timo wydał kilka imprez o charakterze akcji charytatywnych (czyli za wejście każda osoba musiała uiścić datej w formie kilkudzesięciu kredytów). Snyder starał się, aby zaproszeni goście składający się głównie z elit Corelii czuli się jak u siebie w domu. Zakupiono drogie drinki, w sali balowej wstawiono kilka stołów do gier hazardowych. Dzięki tym zabiegom cała Corellia wiedziała, że Snyder powrócił na rodzinną planetę, a ponad to nieopierzony panicz znalazł kilku przyjaciół, chętnych do pomocy przy inwestycjach. Jednak pilot nie mógł nic zrobić bez udziału Konfederacji, a kolejne porażki o których czytał w holonecie tylko przygnębiały człowieka. Czas aby Dooku zadecydował, czy KNS zamierza sponsorować biznes Snydera. Jeśli nie projekty, wybudowanie i produkcja broni zajmie Timo całe życie... A może nawet, gdy jego fabryki osiągną zdolność produkcyjną to cała wojna się skończy. Co by go nawet nie zdziwiło.

Do pokoju wszedł Irakos Zlatanis, Twi`lek. Były weteran wojenny (był zamieszany w bliżej nieznane Snyderowi wojny domowe), który osiedliwszy się na Corelli założył własną redakcję Holonetową o kontrowersyjnej nazwie 'Kłamstwa Republiki'. Z oczywistych przyczyn zasięg tego medium nie wypłynął poza okolice Coronetu. Lecz znalazł szerokie uznanie wśród zdeprawowanych elit. Wielcy oligarchowie, posiadający w swoich rekąch/mackach/ innych kończynach potężne konsorcja przemysłowe, już od dawna pragnęli odrzucić jarzmo krępującego ich poczynania Senatu. Senatu pełnego wyssanych z palca biurokratycznych przepisów, korupcji oraz błazeństwa. Mimo to trzeba było z takimi ludzmi wspolpracowac. Czesto uzywajac lapowki.. Kilkoro powazanych osobistosci Corelli miało w kieszeni wielu republikanskich senatorów... Celem Snydera było zjednanie sobie tych elit (notabene z którymi przecież miał walczyc?), a najlepiej wykreowanie siebie jako ich przedstawiciela w mediach, czy też cichego przywódcę. Wszystko to po to by zyskać pieniądze i poparcie dla masowej produkcji broni, czołgów myśliwców dla Republiki. Armii za którą Senat słono zapłaci (bo czy miał wybór. Wojna pochłania coraz większe połacie Galaktyki. Każda fabryka była teraz na wagę złota). Szkoda, że 'biedni' senatorowie nie będą wiedzieć, że te pozornie nowoczesne jednostki będą posiadały ukryte wady konstrukcyjne, o których Snyder nie omieszka powiadomić KNS. Wszystko to jednak plany, plany i po stokroć plany...

Do ich realizacji Snyder potrzebował kapitału w postaci sporej pożyczki. A tą mógł mu zapewnić tylko pewien Sith o arystokratycznym pochodzeniu. Nie wiadomo czy spodoba się jemu ten plan (jego szczegółowy raport Snyder już wysłał i Dooku powinien go mieć na swoim biurku), czy zdoła zdobyć poparcie Rady do tej przedsiewziecia. Teoretycznie taki sabotaż mógłby wpłynać na losy wojny, ale w praktyce był trudny do wykonania. W końcu agenci Republiki nie śpią i szybciej czy później dowiedzą się o nie do końca legalnym źródłu finansowania Snyder Corp.

Dlatego też Snyder postanowił na jakiś czas odlecieć z Corelli. Wiedział, że w ten sposób narażą się Dooku, ale jego rozkaz był nie ścisły i oględny, więc Timo miał nadzieję, że Sith zdobędzie sie na wyrozumiałość.

Tym razem odprawa lotnicza przebiegła bez żadnych problemów i Snyder swoim myśliwcem mógł dolecieć do ukrytego na Sarcophagus CEC YT-1210 którego w skrócie nazywał 'Błyskawica' (;P). Timo postanowił polecieć wpierw na Naboo, aby zakupić kilka skrzynek owoców cytrusowych i dostać pozwolenie na transport ich na Coruscant. Wypad Snydera do centrum galaktyki miał być tajemnicą. A przewóz owoców z Naboo wydawał się dobrą przykrywką. Snyder zamierzał tam porozumieć się z Senatorem odpowiadającym za system Corelliański i szukać tam poparcia. Całą spółkę trzeba było zalegalizować, może nawet poprosić o audiencje u samego Kanclerza albo... Mistrza Yoda.

Jak to się rozwinie Snyder miał dowiedzieć się wkrótce..

{WIELKO SORRY ZA GODMODING. JAKBY CO TO WAL NA GG Wink) }


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 18:17, 07 Sie 2007    Temat postu:

Dzień przed planowanym odlotem Timo wracał późno z kolejnej imprezy na które uczęszczał w celu wyrobienia sobie kontaktów wśród kwiatu zdeprawowanej młodzieży Coronetu. Był zmęczony i mimo ograniczania spożycia alkoholu czuł że lekko przesadził, miał nadzieje że nie przypłaci tego kacem następnego dnia. Następnego, nie, następny dzień był już dzisiaj. Wchodząc do sypialni zaczął powoli się rozbierać, nie lada wyczynem było zdjęcie butów które z jakimś nieznanym wcześniej uporem nie chciał zejść. Ściany też nie pomagały drwiąco odsuwając się za każdym razem kiedy Timo starał się o nie oprzeć. Oczywiście wszystko to było absurdem ale dla przytłumionego alkoholem umysłu stanowiło to dosyć poważny o ile nie mocno irytujący problem. Kiedy miał już zamiar centralnie wylądować na łóżku czyjś głos doprowadził go do w miarę średniej trzeźwości.
- Ciekawa noc ?
Timo rozejrzał się w poszukiwaniu źródła tego głosu kiedy został nagle oślepiony. Jakby słońce eksplodowało mu przed twarzą. Dopiero po chwili zorientował się że ktoś zapalił światło sypialni a jego oczy zareagowały na ten nagły atak jasności trochę zbyt histerycznie. Zdołał z siebie wydusić jedynie.
- Kto ?
- Przyjaciel panie Snyder.
W rogu pomieszczenia na fotelu siedział człowiek. Zwyczajny człowiek, niczym nie wyróżniający się całkowicie zwyczajny człowiek. Idealny szpieg.
- Widzę że pofolgował pan sobie trochę.
- Kim pan jest i co robi w moim domu ?!
Może to alkohol a może sam temperament Snydera podszył agresją pytanie.
- Spokojnie panie Snyder. Mamy wspólnych znajomych, mamy wrażenie że poczuł się pan trochę samotny i opuszczony przez tych znajomych. A ja, ja jestem dowodem że tak nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Wto 21:02, 07 Sie 2007    Temat postu:

Poczatkowa reakcja Snydera była schować się pod prześcieradłem. Stara, znana wszystkim dzieciom taktyka mogła tym razem nie pomóc. Koleś wyglądał na poważnego i takiego co nie powtarza dwa razy tej samej kwestii. Snyder spróbował użyć swojego nie co pustego łebka w poszukiwaniu odpowiedzi, dlaczego zamiast odsypiać kaca to siedzi na wprost tajemniczego typa spod ciemnej gwiazdy, który chyba naoglądał się za dużo holofilmów. Nagle oświeciło go, że kilka tygodn lub miesięcy (jak ten czas szybko leci) umawiał się z jednym z liderów Separatystów Watem Tamborem, że zajmie się Corellią, a tenże pojawi się po załatwieniu jakiśtam spraw. Snyderowi coś świtało, nazwa 'Geonosis' prześlizgnęła się przez jego umysł lecz szybko znikła. Pozostała pustka i szereg pytań. Jak koleś ominął zastępy ochroniarzy i zabezpieczeń.

'A no tak' Przypomniało się Timkowi. Przecież nie ma żadnych ochroniarzy a zabezpieczeń nie zainstalował z racji oszczędności. Snyder zbierał przeciez na nową fabrykę droidikasów. Już mu tam nawet nie wiele zostało. Ale to nie istotne. Timo podłubał jak to miał w zwyczaju w nosie po czym rzekł.

- Nie mam żadnych znajomych. Przyciół też nie. A tych których miałem posłałem do grobu. Więc jak zaraz nie zaczniesz jaśniej gadać panie 'niezapowiedziana wizyta' to przyjdzie tu mój ochroniasz (miał na myśli dziadka Sufwella, który smacznie spał w swojej kańciapie) i właduje ci kulke w łeb.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 21:14, 07 Sie 2007    Temat postu:

Nieznajomy uśmiechnął się lekko, ta sytuacja troche go bawiła
- Panie Snyder, troche powagi. Przynosze pozdrowienia od hrabiego Dooku.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Wto 21:28, 07 Sie 2007    Temat postu:

Snyder siedział na łóżku i pomału trzeźwiał. Nie wiele doszło do jego tkanki móżgowej z wypowiedzi nieznajomego, ale obiło mu się o uszy słowo 'Dooku'. Co już oznaczało, że mogą nadejść kłopoty. Jakie to szczęście, że obok sypialni Snyder miał mała łazienkę. Przeprosiwszy (a przynajmniej spróbowawszy) pilot założył ubrani i buty, po czym poszedł trochę chwiejnym krokiem do zlewozmywaka i obmył sobie twarz zimną wodą.

'Tego mu trzeba było.' Teraz zaczął pomału chwytać powagę sytuacji. Poprawił wyjściowy kubrak i wyszedł z łazienki.

- Przepraszam pana. Niespodziewałem się pańskiej wizyty - Snyder starał się uśmiechać i zachować się tak bardzo naturalnie jak tylko mógł.
Co sprowadza wysłannika samego Hrabiego w moje skromne progi?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 21:44, 07 Sie 2007    Temat postu:

- Hrabia był a właściwie nadal jest ciekaw czy jest pan gotowy służyć Konfederacji.
Głos nieznajomego wskazywał że odmowa nie była by mile widziana.
- Choć ja jestem pewien że ma pan zbyt rozbudowany instynkt samozachowawczy by odmawiać tak wpływowej osobie jak hrabia.
Domniemany szpieg wstał z fotela w którym do tej pory zasiadywał. Sięgnął do wnętrza swojej marynarki, ruch ten sprawił że Timo spiął się w sobie oczekując widoku broni. Zamiast jej mężczyzna wyciągnął niewielką kopertę, wysunął z niej jedno zdjęcie i rzucił je na łóżko koło Snydera.
- Poznaje pan tego człowieka ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Śro 20:38, 08 Sie 2007    Temat postu:

Timo Snyder przyjrzał się holozdjęciu. Transmisja przedstawiała sylwetkę jakiegoś brzydkiego, nażelowanego ćpuna jakich pełno było wśród narkotykowych gangów na Corelli. Jednak chyba nie o to chodziło Dooku by sam Snyder zajmował się młodocianymi przestępcami. Timo podumał chwilę i przypomniał sobie historię pewnego przeciętnego komandora, który zdezerterował z armii Republiki. To w sumie go nie dziwiło. Jak można było bronić sprawy, która i tak była przegrana? Ale żeby nie skorzystać z okazji i nie przyłączyć się do Wielkiej Armii Konfederacji Niezależnych Systemów, to oznaczało tylko jedno. Owemu gościowi brakowało piątej klepki.

- Tak. Znam tego recydywiste. Słyszałem, że napada na nasze szlaki handlowe. Oferowałem wam, że mogę go złapać. Jednak wysłaliście mnie na Corellie. Czyżby coś zmieniło się w waszych planach? Czyżby dotarło do Dooku, że przyparty do ściany desperat może być groźny?

Timo bezczelnie patrzył w oczy wysłannikowi Dooku. Czekał na jego odpowiedź i być może wyjaśnienie całej sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 22:02, 08 Sie 2007    Temat postu:

- Desperat pan mówi. Ciekawe.
Człowiek wyciągnał jakaś kartkę z tej samej koperty i rzucił ją Timo. Był to standardowy manifest przewozowy.
- Ten desperat jak to pan określił w dosyć krótkim czasie przejął jeden z ważniejszych konwojów. Straciliśmy kilka frachtowców w tym Lucerhulka i niszczyciel eskorty. Dalej ten desperat zaatakował naszą placówkę zaopatrzeniową na Rhen Var, musimy odbudować całą instalację kilka kilometrów dalej od miejsca poprzedniej.
Kolejne zdjęcie wylądowało przed Snyderem, tym razem była to wysokej rozdzielczości fotografia przedstawiająca krater na jakiejś śnieżnej planecie.
- Tylko tyle zostało z poprzedniej bazy.
Z wewnętrznej kieszeni swojej marynarki mężczyzna wyciągnął datapad.
- Tu akurat mamy najnowsze informacje które mówią że ten desperat walczył nad Agamarem. Przegraliśmy tam jeżeli jeszcze pan panie Snyder nie wie.
Konfederata tylko machnął zapisem na datapadzie przed oczami Timo.
- Jeżeli uważa pan tego osobnika za desperata to lepiej niech bogowie mają nas w opiece jeżeli pojawi się więcej takich osób.
Z koperty szpieg wyciągnął kolejne zdjęcie i rzucił je na łóżko.
- A tą osobę pan zna ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Śro 22:29, 08 Sie 2007    Temat postu:

Separatysta starał się ukrywać śmiech. W końcu nie wypadało się śmiać wobec człowieka Dooku, jednak miał dziwne wrażenie, że ten facet podświadomie był zafascynowany dezerterem. Timo pamiętał swoją pierwszą rozmowę z Watem Tamborem, pomimo wrodzonej niechęci do przemysłowca, jednak był podwrażeniem jego inteligencji i cynizmu. Z pewnością z takimi istotami można było zmieniać Galaktykę. Pilot spojrzał jeszcze raz na zdjęcie.

- Jan Dodonna. Znakomity taktyk wojenny. To on dał się we znaki Separatystom na Neimodii. W sumie nie znam go za bardzo. Tylko czytałem jakieś wzmianki z Holonetu kiedy przebywałem na Malastare.

Timo podszedł do gustownego barku stojącego naprzeciwko drzwi i nalał dwa drinki.

- Co do Rhadego - kontynuował Snyder - Byłem kiedyś świadkiem polowania Wookiech na jakąś bliżej nieznaną mi kreaturę. Jako gość na Kashyyyk mogłem tylko obserwować całą sytuacją. Imponowało mnie z jaką starannością te małpiszony ścigały zwierze. Jednak co mnie ździwiło, im bliżej byli zwierzyny tym ciężej było ją im dorwać. W końcu kilku z nich zostało rannych i zdobycz wymknęła się im z rąk. Pan Rhade moim zdaniem jest niebezpieczny bo jest nieprzewidywalny. Jednak nawet on nie mógł znaleźć się na Agamar przypadkiem. To chyba oczywiste, że współpracuje z kimś z floty Pellaeona. Z kimś ważnym.

Snyder dopił drinka i spojrzał ponownie w oczy nieznajomemu.

- Niech pan przejdzie do rzeczy. Chyba nie przyszedł pan tutaj żeby pokazywać mi zdjęcia największych przestępców w Galaktyce?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 15:49, 13 Sie 2007    Temat postu:

Człowiek spojrzał z lekkim zażenowaniem na Snydera.
- Największych przestępców ?, niema pan chyba zbyt dużego pojęcia o świecie. Cóż nie jestem tu jednak by pana uczyć tylko by przekazać informacje.
Szpieg odebrał oba zdjęcia i przycisnął do nich jakiś niewielkich rozmiarów cylinder. Podobizny zmatowiały a same kartki stały się po chwili matowo czarne.
- Ci ludzie czerpią swoje informacje z podejrzanych źródeł. Potrzebujemy osoby która dokona tego samego jako ktoś z zewnątrz. Pan panie Snyder jest pan nic nie znaczącą osobą, trudno szukać o panu jakiś informacji w holonecie. Pańska reputacja też nie powinna być przeszkodą w kontaktach z elementem przestępczym, może byc nawet pomocna.

Hrabia prosi by dowiedział się pan gdzie obie postaci o których mówiliśmy zaopatrują się w informacje oraz by spróbował pan sprawić by te źródła pracowały też dla nas. Pośpiech jest wskazany, hrabia nie lubi tracić zaopatrzenia dla swojej armii.


Człowiek wysunął coś z rękawa swojego garnituru, Timo nie zdołał przyjrzeć się temu czemuś bo nagły błysk poraził jego oczy. Kiedy zdołał je ponownie otworzyć zdumiony zauważył że oprócz niego niema nikogo w sypialni i gdzieś mu wcięło prawie dwadzieścia minut.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Pią 19:21, 24 Sie 2007    Temat postu:

Snyder wstał i przeszedł się po swoim transportowcu. Stery przejęło dwóch najemników, których Snyderowi udało się zwerbować na Naboo. Oficalnie CEC YT-1210 przewoził owoce do centrów handlowych na Corscant. Snyderowi udało się załatwić wszelkie papiery i formalności na Naboo, nie rzadko musiał użyć materialnych persfazji. Dwaj pomocnicy pilota byli to mężczyzna w wieku ok. 30 lat, były pilot Federacji Handlowej, zdegradowany i wyrzucony z konsorcjum z powodu uzależnienia od alkoholu - oraz drugim był nieco fajdłapowaty Gunganim o imieniu Jar-Jar Minks. Jako jeden z nielicznych przedstawicieli swojej rasy zamieszakł on z ludźmi w Theed. Taka mała mieszanka ras pozwoliła Snyderowi uniknąć wszelkich podejrzeń. Frachtowiec właśnie lądował w porcie na Corscant. Timo rozkazał przeprowadzić wszelkie procedury drugiemu pilotowi i wykupić miejsce w porcie na tydzień.

Plan Snydera był prosty. Dumając tygodniami od czego zacząć przy poszukiwaniu Rhadego i przeglądając wszelkie wykradzione przez szpiegów KNS informacje Snyder wywnioskował 3 rzeczy. Po pierwsze pirat może mieć coś w rodzaju swoistego planu lotu, podczas którego grabi szlaki handlowe Konfederacji. Po drugie Tima zdziwiło, że Rhade nie atakował szlaków Republiki mimo, że przecież ta znieważyła jego honor i miał prawo czuć do niej wstręt i niechęć. Najwidoczniej Rhade prowadził własną krucjatę przeciw KNS według własnych zasad. Po drugie zaskakujące jest to, że Rhade brał udział w bitwie o Agamar. Jedynym sensownym wnioskiem tłumaczącym skąd on się tam znalazł było, że pirat ma wtykę w kadrze Republiki. To musi być jakiś dawny kolega z pola bitwy. Ktoś bardzo bliski, który nie zawaha się poświęcić kariery dla przyjaciela. Timo długo selekcjonował informacje znalezioe w Holonecie (a było ich dość sporo, jako że pirat niegdyś był komandorem). Znalazł dwa nazwiska. Jedno go nie ździwiło. Był to Jan Dodonna - wielki admirał wojsk Republiki oraz drugie, bardzo ciekawe nazwisko. Baron Vissan, który ubiegał się o przyłączenie jego systemu do wojny po stronie Republiki. Od znalezienia magnata swoją misję Snyder zacząć musiał. Pytanie tylko gdzie on może być? Snyder stwierdził, że poszuka informacji w Centrum Dowodzenia Sił Republiki na Corscant i może ktoś udzieli mu informacji gdzie obecnie przebywa Vissan. Być może uda się zainicjować spotkanie, możliwe że żołnierz skusiłby się na mały zaszczyk finansowy od młodego kapitalisty, jakim był Timo. Wszystko to było gdybanie, czas wdrożyć plan w życie.

{Rhade, jak coś moje gg znasz}


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 17:20, 29 Sie 2007    Temat postu:

Timo skierował swoje kroki ku kwaterze głównej Połączonych Sztabów. Dotarł tam po ponad dwóch godzinach przemieszczając się komunikacją pasażerską planety miasta. Z rogu obserwował ogromne skupisku gmachów otoczonych wysokim murem. Pilnie strzeżona kwatera główna nie dopuszczała w swoje progi nikogo kto nie służy w armii lub flocie i nie został gruntownie sprawdzony przez kontrwywiad. Można było sobie odrazu odpuścić próbę dostania się do tego kompleksu. Kolejną opcją było centrum kwatermistrzostwa floty mieszczące się kilka kilometrów dalej. Składowano tam dane personalne i może udało by się metodą porównawczą dowiedzieć coś ciekawego o kontaktach obu osób którymi interesowali się konfederaci.
Obszar wydawał się słabiej strzeżony ale jak tylko Snyder podszedł do szlabanu zagradzającego wjazd drogę zastąpił mu klon żołnierz. Spokojnie i poniekąd miło dał do zrozumienia mężczyźnie że to nie jest miejsce dla niego i jeżeli chce się zaciągnąć pod sztandar Republiki to może pójść kilka przecznic dalej gdzie mieścił się punkt rekrutacyjny.
Następnie juz z niewielkiej kafejki Timo próbował wybadać gdzie może znajdować się baron Vissan. Jego biuro na planecie odpowiedziało mu mechanicznym głosem że baron jest aktualnie nieosiągalny i czy może ma przekazać mu jakaś wiadomość. Snyder rozłączył się i zamyślił się popijając filiżankę stymkofu. Może zbyt wysoko mierzy, próbuje celować tam gdzie ludzie są potężni i wpływowi. Może powinien zacząć od dołu drabiny społecznej, od ludzi którzy zajmują się tym samym co obaj poszukiwani.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Timo Snyder
Ochotnik KNS



Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia / Wrocław

 Post Wysłany: Śro 12:11, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Pilot separatystów zastanawiał się nad realnymi szansami odnalezienia Vissana. Niestety ale dla osoby, która w sumie nawet nie należała do Konfederacji. Nie miała żadnego stopnia, taka akcja trwałaby dość długo i pochłonęłaby ogrom środków finansowych. Ryzyko było tym większe, że wszelkie podejrzenia wobec Barona były tylko przypuszczeniami Snydera. Co innego gdyby zająłby się tym Dooku lub Wat Tambor. Niestety ale Timo miał czasami wrażenie, że jest sam w Konfederacji, a cała Rada wzięła sobie urlop. No, ale skoro już najemnik był na Corscant może zrobi tu coś pożytecznego.

Przede wszystkim należało pozbyć się nieco zgniłych owoców. Snyder opchnął je po zaniżonej cenie w jakimś tanim supermarkecie. Następnie Timo kupił sobie aparat cyfrowy i porobił sobie zdjęcia Gmachów Rady Jedi i Senatu. Ponieważ było jeszcze widno Timo postanowił kupić sobie przewodnik po Corscant i udając turystę zszedł do niższych poziomów. Oczywiście nie udał się na sam dół tam gdzie słońce nie dochodziło, a władzę przejmowały lokalne gangi. Snyder starał się nie rzucać w oczy i wszedł do pierwszego lepszego baru. Podszedł do barmana zamawiąjąc Krwawą Mary.

- Może orientujesz się, czy gdzieś w pobliżu znajduje się jakiś swoop gang, albo może wiadomo ci czy ktoś organizuje wyścigi speederów?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 15:07, 27 Paź 2007    Temat postu:

Misja przerwana, i wątpię by kiedykolwiek wróciła Wink

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Snyder Corporation - reaktywacja:P
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group