Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Sob 15:58, 15 Paź 2005 Temat postu: Bakura |
|
|
GRACZE: Telyuna Savari, Ki-adi-Mundi
GM: Toth
Obrady w senacie ciągle trwały, kiedy do senatu wszedł Mistrz Ki-adi-Mundi. Wiedziony wizjami mocy, których do tej pory nie umiał sprecyzować i wyjaśnić, wiedział jedno: musi ruszyć na tą misje, wyruszyć razem z....nieobliczalną senatorką na misje na Bakure. Wielkie zło czychało na tej drodze i Mistrz Mundi czuł je. Wyruszył z Świątyni nawet nie zawiadamiając reszty, musiał się przekonać co sie stanie w senacie, czy nadal senatorka będzie proklamować wojnę, na swojej rodzinnej planecie.
Strażnicy przepuszczali Jedi bez problemów, w końcu Mistrz Mundi doszedł do wrót prowadzących na platwormę senatorki z Bakury. Widział jak drzwi się odsuwały, że senatorka właśnie wysłuchuje pozostalych senatorów, mówiących o bieżących sprawach. Telyuna Savari siedziała i słuchała, w ten czas Mistrz Mundi podszedł, by porozmawiać o jej i...może również jego misji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brasidas dnia Nie 23:42, 16 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
 |
Ki-Adi-Mundi
Gość
|
Wysłany: Nie 1:17, 16 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mistrz Mundi wkroczył do senatu, ponieważ od dawna miał sny o senator Savari. Ki-Adii przechodząc przez liczne korytarze myślał o Telyunie Savari i jego snach. Mistrz Jedi przeszedł przez wrota prowadzące na platformę do pani senator. Poczekał, aż senatorka skończyła rozmawiać i podszedł do niej.
- Dzień dobry senator Savari, przybyłem do ciebie, ponieważ dowiedziałem się, że wyruszasz na misję dyplomatyczną na twoją rodzinną planetę Bakurę i chciałbym pomóc ci w niej, gdyż wyczuwam wielkie niebezpieczeństwo kroczące za toba. -powiedział z serdecznym uśmiechem lecz twardym głosem Ki-Adi-Mundi.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Telyuna Savari
Gość
|
Wysłany: Nie 20:13, 16 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
- Mistrz Mundi, twa sława sięga nawet do najodleglejszych zakątków Odległych Rubieży - powiedziałam obejmując go prawą ręką na powitanie, jakbym sprawiała wrażenie, że znam go od dawna (mam nadzieję, że to zauważono - i że wkrótce w Senacie rozejdzie się wieść o senatorce mającej świetne kontakty z Jedi), a lewą naciskając odpowiedni przycisk na konsolecie, który cofnie moją platformę.
"Liczę na owocną współpracę. I ja mam dziwne przeczucia... że mogę naprawdę potrzebować twojej pomocy. Kiedy wyruszamy?"
Pochyliłam się nad nim, gdyż chciałam zobaczyć jaką minę będzie miał, gdy zorientuje się, że tę wiadomość przekazałam mu telepatycznie.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Ki-Adi-Mundi
Gość
|
Wysłany: Pon 20:39, 17 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Ki-Adi-Mundi wraz z senator Telyuną Savari rozmawiał i czekał aż platforma zjedzie. Mistrz Jedi powiedział: Myśle Telyuno, że powinnyśmy poczekać co powie Senat i Rada Jedi, jeśli oni nic nie orzekną, to ja porozmawiam z Mistrzem Yodą lub z Kanclerzem Palapatinem- powiedział Mistrz Mundi idąc razem z panią senator korytarzem zatłoczonym przez innych senatorów i klonów. Senator Savari, dobrze opanowałaś telepatykę, trenuj to dalej.- powiedział Ki-Adi z uśmiechem na twarzy. Niech Moc będzie z Tobą- pożegnał się z znajomą Mistrz Mundi.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Wto 11:02, 18 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mistrz Mundi udał się pospiesznie do Świątynie Jedi, a senatorka przygotować swój statek do podróży. Jednostka klasy CR80, była zawsze gotowa do podróży na Bakurę i każdego innego zakątka galaktyki. Ale najpier senatorka wróciła do swojego apartamentu, w którym mieszkała podczas pobytów na Coruscant.
Wyborne Bakuriańskie wino i słodka muzyka, nadawała nastrój mieszkaniu. W holonecie leciały zwykle codzienne wiadomości:
Atak pirackiej floty na planetę Telos kosztował mieszkańców tego pokojowo nastawionego globu, tysiące istnień i straty oceniane na miliony kredytów. Piraci, których tożsamości nie udało się dotąd ustalić, zjawili się znienacka na niskiej orbicie nad jednym z największych miast na Telos- Ciruun City. [...]
[...]Motywy piratów pozostają nieznane, gdyż żadna z miejskich placówek nie została w najmniejszym stopniu złupiona.[...]
[...]Ród Onasi posiada niepodważalne dowody o kontaktach natury politycznej między księciem Anharem Solaris, głową nieszczęśliwie nad nami panującego rodu Solarisów, a dowództwem Separatystów.[...]
[...]Nadal nic nie wiadomo o porwanej niedawno temu również z Telos kandydatki na senator, pannę Sayę Solaris, niewiadomo czy obie sprawy są ze sobą powiązane. Mówił dla państwa...
W tym samym momencie zapikał komunkiator. Był to kapitan Tamris, dowódca jednostki dyplomatycznej senatorki.
- Pani senator, słyszałem ze mnie wzywałaś, czy będziesz potrzebować statku?
[off]Mam nadzieję, że niepokrzyżowałem jakiś planów Jeżeli tak, to jest jeszcze czas, zanim Mundi wróci, by porozumieć się z kim tylko będziesz chciał. [/off]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Telyuna Savari
Gość
|
Wysłany: Wto 17:42, 18 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Słysząc nazwisko Sayi mimowolnie podskoczyłam. Tak długo żadnej wieści... Czasem człowiek ma ochotę rzucić los tych wszystkich planet i ratować życie najbliższych. Zbyt wielka jednak odpowiedzialność... zbyt wielkie możliwość mamy jako senatorowie. Postanowiłam jednocześnie odkryć parę kart, poruszyć parę sznurków i niewyjawionych do tej pory tajemnic.
Młody Onasi. Nieszczęśliwie zabawiał się kiedyś z kurtyzaną na Coruscant. I chyba teraz postara dowiedzieć się jak nawięcej o Separatystach, tych piratach... i tym co mogli zrobić z Sayą. Dostanie 24 godziny, zanim te wieści obiegną Galaktykę.
Wyłączyłam holowideo, kiedy kapitan Tamris wszedł do mojego pokoju.
- Tak, lecimy. Na Bakurę. Na stare śmieci. Mam nadzieję tylko, że pozwolisz przebrać mi się w wygodniejszy strój... i zaopatrzyć w odpowiednią broń. Daj mi godzinę.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Brasidas
Jaszczur
Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Galaktyki
|
Wysłany: Pią 16:42, 21 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Senatorka przygotowywała sie do podróży, pakując najpotrzebniejsze, każdej kobiecie i senatorce, rzeczy. Tymczasem, kapitan zajął się ostatnimi przygotowaniami do startu i zrealizowaniem połącznia holonetowego z Telos, z domem rodu Onasi. Niemal godzinę zajęło senatorkce załatwienie wszystkichg spraw, ale była już gotowa do drogi. Mogła wyruszać na Bakurę w niemal każdej chwili, ale nadal jednak musiała poczekać na powrót Jedi, Mistrza Mundiego.
W tym momencie zapikał komunkator i zgłosił sie kapitan Tamris:
- Statek gotowy do startu pani senator, możemy ruszać w każdej chwili. Czekam na lądowisku. Mam już połączenie z Telos...oczywiście odpowiednio bezpieczne połaczenie. Proszę poczekać pani senator, przekonfiguruje system i skiruję sygnał do twojego apartamętu.
Po chwili połączenie było gotowe i kapitan się rozłączył. A Telyuna właczyła przekaźnik holonetowy. Po chwili obraz pokazał postać Ankorra Onasi, syna głowy rodu Himara Onasi.
Był to młody wysoki męszczyzna, całkim przystojny, o dość pociągających rysach twarzy. Brunet o brązowych oczach i aroganckim wyrazie twarzy, spojrzał ciekawym i zaskoczonym wzrokiem na Telyune i przemówił, spokojnym i dworskim głosem:
- A, Pani senator Savari...dość niespodziewana...wizyta. W czym mogę służyć tak znanej i szanowanej senatorce i przedstawicielce pokojowej Bakury?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Telyuna Savari
Gość
|
Wysłany: Śro 18:31, 26 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
- Mam pytanie... czy pamięta pan, jak pewnego dnia zabawiał się pan z jedną z elitarnych kurtyzan? Tak się składa, że odbywało się to w hotelu, należącego do mojego przyjaciela... I mam te nagranie. Jeśli pan nie chce, aby obiegło ono Galaktykę... i narobiło wstydu szanowanemu rodowi Onasi, dostanie pan 24 godziny na dowiedzenie się co się dzieje z Sayą Solaris, kim są osoby które ją porwały... i jaki jest ich prawdziwy powód. Chce wiedzieć wszystko, co może pomóc w jej uratowaniu. Zrozumiał pan?
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Toth
Game Master
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orto
|
Wysłany: Nie 15:42, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
- Jaaa... nie wiem o czym Pani mówi. Niee przypominam sobie żadnego takiego spotkania. - Odpowiedział Ancorr, pani senator. Zaczął się denerwować, o czym mogła świadczyć strużka potu spływająca po jego skroni. Starał się jednak zachowywać pozory.
Onasi podniósł kieliszek ze stolika stojącego przed jego fotelem. Wziął łyk przepysznego wina.
"Nie ma nic lepszego na uspokojenie, niż alkohol", pomyślał.
***
- Kapitanie Tamris, ostani zespół techników w końcu przybył. - Rzekł jeden z oficerów, który przybył przed chwilą na mostek.
- Myślałem, że nigdy się nie zjawią. Swoją drogą, ciekawe co jest przyczyną takiego obsunięcia?
- Nie mam pojęcia kapitanie. Wiem tylko, że od wybuchu tej przeklętej wojny, nic nie jest na czas. -
- Racja. - Stwierdził kapitan. Jego ton przybrał nieco poważniejszy wydźwięk.
- Gdy tylko skończą, proszę mnie powiadomić. -
- Oczywiście kapitanie. - Brzmiała odpowiedź oficera. Chwilę później, nie było go już w pomieszczeniu.
***
Grupka mechaników weszła na pokład. Jej zadaniem miała być inspekcja sekcji silników pod i nad świetlnych. Podzielili się na dwie mniejsze części i ruszyli w kierunku swoich celów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
|