FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Battlestar Hegemonia
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Opowiadania » Battlestar Hegemonia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Pon 18:43, 23 Mar 2009    Temat postu: Battlestar Hegemonia

1021 dni przed atakiem

- Jesteśmy gotowi do lotu Pani Komandor, na linii mamy Admirała Nagalę, przełączam.
- Komandor Sirco! Życzę powodzenia. Minie trochę czasu, nim znowu się zobaczymy i usłyszymy. Niech Lordowie Kobolu mają was w swojej opiece.
- Dziękuję Admirale, wypełnimy zadanie. Może być Admirał pewien.
- Wiem Gaju i to właśnie mnie martwi. Owocnego polowania! Picon bez odbioru.


Battlestar Hegemonia uruchomiła swoje osiem silników i z wolna zaczęła oddalać się od orbitalnej stacji, znajdującej się nad Piconem, gdzie znajdował się sztab Floty Kolonialnej. Był piękny dzień, na równie pięknej planecie. A załoga Hegemonii po tygodniach nudy, z niecierpliwością oczekiwała podróży. Nikt nie wiedział, ile może zająć: miesiąc, dwa, czy nawet całe lata. Jednak zarówno Komandor Gaia Sirco, jak i jej załoga byli gotowi na poświęcenie. Był to radosny dzień, takich, jakich w przyszłości miało się być bardzo niewiele.
Hegemonia była starszym okrętem, klasy Valkyrie, coś pomiędzy dawnymi okrętami klasy Galaktyka, a najnowszymi klasy Mercury, z której linii brały się najnowocześniejsze Battlestary. Mniejsza, ze słabszym uzbrojeniem i wyposażeniem, specjalnie przygotowanym na misję badawczą kosmosu. Hegemonia jednak, nadal była pełnoprawnym okrętem wojennym i licząca 2500 członków załoga, była gotowa na każdą próbę, a przynajmniej tak podczas startu im się wydawało.

Lot miał być długi, samotny bezmiarze cichy w bezmiarze kosmosu. Magazyny były pełne zaopatrzenia oraz zapasowych części. Hangary zatłoczone najnowszymi myśliwcami Floty Kolonialnej: Viperami mk. VII. Oraz Raportami. Korytarze były pełne ludzi, i dziesiątek skrzyń zaopatrzenia, załoga pełna podekscytowania, czekała na przygodę ich życia. Niewiele okrętów Floty miało szansę wyruszenia na krańce wszechświata, odkrywać tajemnice, mity, przeszłość. Podniecenie mieszało się z utęsknieniem do bliskich, których nikt nie zobaczy przez najbliższe miesiące, a nawet lata.
W CIC okrętu wszyscy na stanowiskach oglądali jak z DRIDAS znikają sygnały okrętów kolonialnych. Załoga prowadziła okręt spokojnie, zwiększając prędkość, kierując go ku nieznanej przyszłości.

Pani Komandor Sirco, stała dumna i wyprostowana. Była dowódcą Hegemoni od trzech lat, mając zaledwie 40 lat była jedną z najmłodszych oficerów, pełniących podobną funkcję we flocie. Twarda, bezkompromisowa, zawsze patrzyła w kosmos z dozą szacunku i mistycyzmu.

1021 dni przed atakiem

”Miejcie nas w opiece Lordowie Kobolu.
W chwili, gdy wyruszamy w długą podróż. Miejcie w opiece Geminonoraz pozostałe jedenaście kolonii ludzkości. Zapewnijcie nam spokojną i bezpieczną podróż oraz szybki powrót do tych, których kochamy. Błądźcie miłosierni Lordowie Kobolu w chwilach naszego zwątpienia, ponieważ serce i wola nigdy w nas nie podupadną. Niechaj w najczarniejszych godzinach wiara ku prawdzie nas poprowadzi, tam, gdzie Wy Lordowie Kobolu nad nami pieczę sprawujecie. Podarujcie nam podróż, którą z dumą będziemy mogli wspominać… tak powiadamy My wszyscy!”


831 dni przed atakiem

Dziennik pokładowy Battlestar Hegemonia. 190 dzień podróży. Wpis dowódcy Komandor Sirco:
”Nadal nic nie osiągnęliśmy, poza zbadaniem niemal całej przestrzeni, tuż na granicy kolonialnej Czerwonej Linii. Morale dobre, załoga znudzona, ale nadal pełna optymizmu. Drobne problemy z dyscypliną naukowców. Może są oni najlepszymi specjalistami od fizyki, biologii i bogowie wiedzą jeszcze czego, ale bardzo źle znoszą długą podróż. A to dopiero pół roku.
Zostały jeszcze cztery sektory, jeżeli poszukiwania będą bezskuteczne, nie pozostanie nic innego, jak lot poza samą linię. Może kiedyś uznałabym to za szaleństwo, teraz sama zaczynam pragnąć tej podróży. Hegemonia nie wróci bez sukcesu. Niewiadome, jednak wprawia wszystkich w dziwny nastrój. Niby przekroczenie Czerwonej Linii będąc tuż obok niej, jest niczym dziwnym, w końcu jest to przestrzeń umowna, wyznaczona zasięgiem FTL dla samych Kolonii. Hegemonia będąc obok niej posiada własną czerwoną linię o wiele dalej. Jednak… wszyscy, nawet ja, czują respekt dla TEJ właściwej granicy. Dalej jedynie bogowie wiedzą co się znajduje.”

799 dni przed atakiem

Laboratorium Nexus, Battlestar Hegemonia. Zapis głosowy profesor Daniel Le-Croux.
„ Kolejny bezcelowy dzień. Zastanawiam się czy flota postanowiła zmarnować największych naukowców, jakie posiada Dwanaście Kolonii. Sirco leci nie wiadomo gdzie. Chyba nawet Ona nie ma o tym bladego pojęcia. Kiedy chcemy zrobić pomiary czegoś interesującego, to nie możemy, kiedy mówi nam, że możemy, nie ma czego badać. Czysty obłęd! Co prawda laboratorium jest fenomenalnie zaopatrzone, a towarzystwo naukowe, bardziej niż wyśmienite… no może poza kilkoma czarnymi owcami, to jednak długość owej wyprawy oraz brak realnych zagadnień do studiowania wprawia nas w bardzo pesymistyczny nastrój, nie wspominając o sensie wyprawy. Tutaj nie znajdziemy „Nemezis”! Od dawna próbujemy namówić Sirco do zbadania obszaru poza kolonialną Czerwoną Linią. Niestety, większość czasu nas zbywa, mówiąc, że to ostateczność, dopiero jak nie będzie sprawdzonych sektorów na granicy. My wiemy, że marnujemy tutaj czas, ona również doskonale o tym wie, ale co tam! Wojskowi, jak wiemy nie mają żadnej inteligencji, ryby mają większe IQ! Przynajmniej udało się zarejestrować kilka interesujących informacji na temat skoków. Chyba będzie można kiedyś stworzyć lepszy FTL. Nie wiem czemu nigdy tego nie uczyniono. To, że nie ma gdzie skakać, wydaje się takim tam wytłumaczeniem. Ehh, czuję się jak w stadzie barbarzyńców. Zachowania załogi są gorzej niż naganne. Mówił profesor Daniel Le-Croux.”

688 dni przed atakiem


„Droga Kathrine
Dziś przekraczamy Czerwoną Linię, maksymalny dopuszczalny i bezpieczny zasięg skoku FTL od Kolonii. Wszyscy są podenerwowani. Ja też. Czuję… niepewność, nie wiem, może nawet strach. Niby tylko zwykły, bezpieczny skok do kolejnego systemu… Ale żaden okręt nie zaglądał tak daleko od bardzo dawna. W razie jakiegoś niebezpieczeństwa nie będziemy mogli wykonać tylko jednego skoku i wrócić do domu. Teraz dopiero czuję, że zostajemy sami. Z dala od tego, co znane, pewne. Przed nami pustka, chłód i mrok.
Pierwszy skok za godzinę, następne za nim, z każdym oddalać się będziemy od Kolonii. Są jakieś poszlaki, które prowadzą nas do niezbadanych rejonów galaktyki. Komandor Serico obrała tam kurs. Boję się. Nie wiem, czy nawet Lordowie Kobolu mnie słuchają. Boję się, że tam gdzie lecimy, Ich światło i pomoc będzie poza zasięgiem. Jednak nie ma odwrotu. Wiemy, że jeżeli coś się stanie, nigdy nie zobaczymy już naszych bliskich, a Oni nie będą wiedzieć o naszym losie. Drżę na myśl, że nigdy Cię nie ujrzę, że nigdy nie dotknę, nie potrzymam naszego syna w ramionach. Czy można kochać istotę, której się nie widziało na oczy? Nie potrafię znieść myśli, że wyruszyłem na tą misję, zostawiając Cię z naszym nienarodzonym dzieckiem. Jedyne o czym marzę, o co się modlę każdego dnia, to aby móc Was ujrzeć i chwycić w ramiona. Modlę się, aby poznać imię mego syna, zobaczyć wasz uśmiech, przytulić. Skok się zbliża…”

648 dni przed atakiem

Adnotacja do dziennika XO:

„Pani Komandor leży w medycznym, stan stabilny i szybko powracający do zdrowia. Wybuch, jaki nastąpił na okręcie to prawdopodobnie spięcie. Jedna osoba zmarła, poza Panią Komandor nikt nie odniósł ran. Już czterdzieści dni jesteśmy w nieznanym terytorium. Nikt inny tutaj nie dotarł. Kalkulacje mówią o minimum dziesięciu średniej długości skokach do Kolonii. Każdy skok zabiera nas dalej. „
Edycja do adnotacji
„Trzeci przypadek wyczerpania psychicznego na okręcie. Doktor mówi, że kolejny przypadek głębokiej psychozy. Poszukiwania trwają.”

321 dni przed atakiem

- Kontakt! Wektor 212! Zdecydowanie obiekt metalowy, nieznanego kształtu!
- Wystrzelić Vipery, start Raportów, Status Pierwszy na całym okręcie!
- Tak jest! Tutaj XO Stopień Pierwszy gotowości bojowej na okręcie, powtarzam Stopień Pierwszy gotowości na okręcie! To nie są ćwiczenia!
- XO! Wysłać grupę, przeskanować ten obiekt, chcę wiedzieć, co to jest. Może w końcu trafiliśmy na cel naszych poszukiwań!
- Vipery i Raporty w powietrzu, przypuszczalny czas do kontaktu 5 minut! Stanowiska meldują pełną gotowość! Działa uzbrojone, FTL gorący, gotowy do użycia.
- 4 minuty…


Oczy wszystkich zwrócone były na DRADIS. Zdenerwowane twarze członków załogi, wyczekiwały kontaktu. Minęły dwa lata podróży, każdy pragnął powrócić do domu. Gdy nadzieja na sukces wydawała się umierać, głęboko w nieznanych terytoriach, znajdujących się daleko poza Czerwona Linią, nastąpił przełom. Koniec podróży wydawał się na wyciągnięcie ręki…

301 dni przed atakiem

Laboratorium Nexus, Battlestar Hegemonia. Zapis głosowy profesor Daniel Le-Croux.

„ Szlag by trafił to babsko! W końcu po latach poszukiwań, złudnych nadziei i poszlak, trafiamy na jakieś znalezisko, a ona boi się działać szybko! Co nas obchodzą ryzyka dla życia żołnierzy?! Za to się im płaci, a tak jesteśmy znowu w punkcie zero, z niewielką ilością informacji, które i tak zajmą lata na ich przestudiowanie. A wiedza o wiele większa była w zasięgu ręki. Toż to istny nonsens, nie wiem, co za idiota dał jej dowództwo nad tym okrętem!
„Obiekt” na pewno miał powiązania z „Nemezis”. Tak blisko.
Doktor Frost, psycholog w naszym gronie zaczął badać dziwne przypadki zachorowań umysłowych. Tak jesteśmy poza domami od niewiadomo, jak długiego okresu, ale psychozy zwłaszcza na taką skalę, tak podobne, wydają się ekscytującym zdarzeniem. Oczywiście brednie o bogach i ich karze odrzuciliśmy na początku, jednak z zaciekawieniem badamy to zjawisko. „Wpływ długich podróży po nieznanych obszarach kosmosu, razem z idiotycznym dowódcą, a stan umysłowy załogi” to będzie bestseller naukowy.”

128 dni przed atakiem


„Droga Kathrine
Dwa i pół roku minęło, odkąd ostatni raz trzymałem Cię w ramionach. Z każdym dniem, obraz Twojej pięknej twarzy zaciera się w mojej pamięci. Jakby zwiększająca się odległość od domu, wpływała na nasze umysły, nasze wspomnienia, nasze myśli. Chciałbym zobaczyć Naszego syna, jak dorasta, w promieniach słońca na Geminonie. Ciężko mi opisać, jak bardzo mi Was brak. Dwa i pół roku podróżujemy w pustce, szukając bogowie wiedzą czego! Każdy dzień przynosi jedynie zawód, każdy trop prowadzi do nikąd. Jedynie coraz dalej i dalej w bezmiar kosmosu. Pół roku temu kres naszej wędrówki wydawał się tak blisko, ale przeklęty los wyrwał nam nawet tą niewielką iskierkę nadziei! Przeklinam Was Lordowie Kobolu! Czemu wiedziecie nas na zatracenie? Kiedy powinniśmy być razem z tymi, których kochamy? Niektórzy zaczynają wierzyć, że to właśnie Ich szukamy, samych bogów. Już ponad dwieście osób trafiło na medyczny z objawami psychozy. Tajemnice są jak wirus, tylko przynoszą niepotrzebne domysły, a umysł nie mogąc odnaleźć rozwiązania, ucieka w szaleństwo. Chyba już każdy na tym okręcie ma swoje wizje: naszego przeznaczenia, naszego celu. Mimo, iż pół roku temu natrafiliśmy na… „obiekt”, to nadal nie wytropiliśmy jego źródła. Wszystko okazało się ułudą, mirażem. Syreną wołającą żeglarzy ku ich zagładzie. Chciałbym Cię zobaczyć, uściskać, ucałować! Muszą mi wystarczyć wspomnienia i te listy, które każdego tygodnia piszę, mimo, iż zdaję sobie sprawę, że nigdy ich nie wyślę. Czasem… czasem tylko to trzyma mnie przed obłędem. Kocham Cię, może już wkrótce się ujrzymy!”

38 dni przed atakiem


- Alarm, Status Pierwszy na całym okręcie, powtarzam Status Pierwszy na okręcie, wystrzelić Vipery!
- Jakie straty?
- Raptor Pani Komandor. Nie mamy pojęcia, co się stało. On… po prostu zniknął. DRADIS milczy. Wszystko się zdarzyło w tej nebuli. To chyba to! To chyba to!
- Kurs 233, wlatujemy w nebulę, przygotować się na wszystko, rozgrzać FTL, przygotować baterie! Chcę widzieć, co to jest. To już trzecia załoga!
- Ale tym razem widzieliśmy to, wiemy gdzie lecieć.
- W tym problem XO, iż nie mamy pojęcia, co to jest i czego się spodziewać, pomimo tego, że wiemy gdzie to jest! Vipery niech się trzymają blisko okrętu, nie chcę stracić więcej ludzi.


7 dni przed atakiem

- Ile nam zajmie powrót?!
- Ponad dwa miesiące Pani Komandor przy niemal maksymalnym zasięgu.
- Co?! To… nie mamy tygodnia, co dopiero kwartał!
- Jesteśmy daleko za znaną przestrzenią kolonialną, nikt wcześniej nie był w tych rejonach, nie mamy, jak wrócić szybciej. FTL działa na pełnych obrotach. Nie wyciągniemy z niego więcej.
- Jest sposób, przygotować FTL, stwórzcie obliczenia pięciokrotnie dalsze niż czerwona linia dla Hegemonii.
- Ale… pani Komandor, to… samobójstwo, jak nie mówić szaleństwo! Możemy skończyć w słońcu. Przy takiej odległości błąd skoku będzie astronomiczny!
- Nie mamy wyboru XO, przygotować się do skoku! Niech Lordowie nas wspomogą, nie mamy czasu! Inaczej to koniec!


2 dni przed atakiem

Dziennik pokładowy Battlestar Hegemonia. 1119 dzień oidróży. Wpis dowódcy Komandor Sirco:

„Lordowie Kobolu, dajcie nam siłę, byśmy dotarli cało. Każdy skok jest cięższy, ludzie na skraju wyczerpania. Trzysta osób jest w medycznym, było więcej, ale wydaje się, że każdy skok, który zbliża nas do Kolonii, poprawia stan wielu chorych. Kilku poprosiło o możliwość powrotu do służby. Udzieliłam zgody, choć kazałam im nadal zgłaszać się do doktora na kontrole. Jestem dumna z okrętu i ludzi. Skaczemy na odległości, które nie powinny być brane pod uwagę. Przekleństwo posiadania naukowców na pokładzie się opłaciło. Pracują oni dzień i noc, aby stworzyć potrzebne obliczenia do kolejnego skoku. Raz o mały włos nie skończyliśmy w czarnej dziurze. Wyskoczyliśmy na jej skraju, gdyby silniki nie zadziałały szybko… Już niedługo. Aby dokonać obliczeń, musieliśmy stworzyć dodatkową sieć na okręcie łącząc każdy system w zasadzie nie zabezpieczony niczym. Wiem, że to wbrew wszelkim protokołom, ale wojna była czterdzieści lat temu, a „obiekt” musi dostać się do kolonii jak najszybciej. Wiele plotek krąży po okręcie. Wielu wierzy, że przekaz na obiekcie, to wiadomość od Władców Kobolu. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Szkolenie nie przewidywało takiego obrotu spraw. Nie ma wytchnienia, czasu, snu dla nikogo. Wszyscy pracują cały dzień i noc. Flota, musimy wrócić do floty! Już niedługo granica Czerwonej Linii kolonialnej. Kolejna śmierć na pokładzie. Musimy dolecieć. Musimy!”

Godzina Zero

„Kochana Kathrine
Wracamy! Dom już tak blisko. Nikt nie może wysiedzieć w spokoju. Jeszcze trzy skoki, doba i będziemy na miejscu. Znów Cię ujrzę i w końcu poznam mojego syna. Ciekawe, czy mnie w ogóle pozna, czy będzie wiedział, że to jego ojciec? Trzy lata… nigdy nie powinienem się zgłaszać na tą misję, powinienem zostać razem z Tobą. Im bliżej, tym niepokój rośnie, choć tym razem przyjemny niepokój. Morale nigdy nie było tak duże. Nawet strach przed każdym skokiem, który może być ostatni, w wyniku olbrzymich odległości, jakie pokonujemy, nie umie zepsuć naszego nastroju. Jedynie tajemnicza śmierć na okręcie zdaje się rodzić pytania. Czy rzeczywiście powinniśmy wracać? Pandora? Słowa, które krążą na ustach wszystkich.
Powinniśmy już słyszeć Kolonie, ale Wy nadal milczycie. Zapewne jesteśmy dalej niż sądziliśmy, nasze sensory za długo szukały innych odgłosów niż kolonialne. Nie przejmuję się tym, wiem, że jesteście cali, po prostu wiem! Mimo, iż Pani Komandor się niepokoi całym zajściem. Już niedługo się zobaczymy. Nie mogę się doczekać!„

51 godzin po ataku

Hegemonia wynurzyła się w oślepiającym błysku w normalnej przestrzeni. Skok, jak dziesiątki poprzednich zakończył się sukcesem, osiągnęli cel: Geminon, ich ojczystą planetę. Po 1021 dniach podróży, każdy członek załogi Hegemoni wypatrywał Kolonii z utęsknieniem oraz nadzieją. Już wkrótce ujrzą swoich bliskich, rodziny, przyjaciół, zostaną bohaterami. Trzy lata, tyle im zajęła podróż w nieznane, gdzie nei postała nigdy ludzka stopa. I choć tażdy spodziewał się chwały, umysły wszystkich dziękowały bogom, że nareszcie wrócili, zakończyli podróż.
Okrzyki radości, gdy oficer taktyczny potwierdził położenie Hegemoni na orbicie Geminonu nie miały końca. Ludzie się ściskali, gratulowali sukcesu. Od dwudziestu lat nikt nie korzystał z prędkości nadświetlnej, w tak niebezpieczny sposób. A Hegemonia przez ostatnie dziewięć dni wykonała dziesiątki skoków daleko poza dopuszczalny zasięg, pokonując trasę, jaka zajęłaby im normalnie miesiące. Dom. Nareszcie byli w domu…

Geminon orbitował wokół swojej gwiazdy niezmiennie od miliardów lat. Jednak niczym nie przypominał tego, jakim zapamiętali go członkowie załogi Hegemonii. Martwy, wypalony, zniszczony. Sensory pokazywały obrazy z powierzchni, zniszczone miasta, pogorzeliska będące grobem całej planety. Całe życie, wyparowało. Nie było ptaków, zwierząt, tylko… tysiące ciał umarłych w cierpieniach od chorób popromiennych. Olbrzymie kratery zdawały się być świadectwem bestialstwa broni nuklearnej, zastosowanej, jak nigdy w wcześniej w historii Dwunastu Kolonii. Ci, którzy byli w CIC patrzeli z przerażeniem na odczyty skanerów, piloci Viperów i Raptorów, które wystartowały tuż po wyjściu Hegemoni nad jej ojczystą planetą nie mogli uwierzyć obrazom, jakie dochodziły od ich zmysłów. Twarze załogi były podobne, pełna braku wiary w zmysły, niepewności i rozpaczy. Nie wiadomo było jak i dlaczego, a przede wszystkim kto?

- To… to niemożliwe. Wszystko zniszczone… Geminon!
- Skanery pokazują, że pozostałe kolonie… są w identycznym stanie… to niemożliwe.
- Wysłać sygnał wywoławczy teraz!
- Tak jest Pani Komandor!
- Bogowie miejcie nad nami litość!


„Tutaj Battlestar Hegemonia do jednostek kolonialnych w zasięgu, odezwijcie się. Tu Battlestar Hegemonia, do wszystkich jednostek kolonialnych! Czy ktoś słyszy odbiór? Tu Battlestar Hegemonia do wszystkich jednostek, do… jakichkolwiek jednostek kolonialnych, prosimy zgłoście się… na litość Lordów Kobal, czy ktokolwiek słyszy? Proszę… ktokolwiek!

- Oni… nikt nie ocalał pani komandor, cisza.

Planeta orbitowała wokół słońca, jak przez ostatnie miliardy lat, jednak, po raz pierwszy od dawna, panowała na niej całkowita cisza. Podobna jak w pustce kosmosu i na orbicie planety, gdzie znajdowały się dopalające szczątki setek statków. Battlestary, cywilne jednostki transportowe, badawcze. Cisza była grobem miliardów…

- Nikt nie odpowiada, ani Geminon, ani inne Kolonie, Picon, sztab… nikt.
- Zaraz! Mamy sygnatury, trzy okręty, namiar 5528, właśnie zakończyły skok! Nieznany typ i odczyty… Chwila, chwila, to wygląda jak… okręty Cylonów! Startują myśliwce, nadlatują pociski! To nuki!

-Lordowie, ratujcie nas!


Błysk… cisza.

**********

No to do rzeczy. jak ktoś jest maniakiem, jak ja i Ragnus i Chudy serialu BSG, to zapraszam do zgłoszenia się w niniejszym topicu do sesji w tym świecie. Macie pecha Gmem będę ja, a jak. Razz
Jak można się domyśleć, z krótkiego wstępu, wcielimy się w okręt Hegemonia, który od trzech lat przebywał poza Dwunastoma Koloniami, a teraz musi się zmierzyć ze smutną rzeczywistością apokalipsy, jaka nastała dla rasy ludzkiej.
Hegemonia to okręt wojenny przerobiony na okręt badawczy, mimo zachowania nadal wielu zdolności bojowych. Dokładniejsze dane będą podane jak przygoda ruszy, dla ogólnego wyjaśnienia Hegemonię uczyniłem okrętem klasy Valkyrie.
Miejsce jest dla 4-6 osób, które się wcielą w członków załogi Battlestar Hegemonia.
Hegemonia jest okrętem, który reprezentuje Geminon, i ok. 40 % członków załogi jest z tej planety, jednak oczywiście są na nim również przedstawiciele innych Koloni.

Karty postaci mogą być bardzo różne zależy to od waszej wyobraźni. Zasadzie dostępne są wszystkie stanowiska na okręcie, takie stanowiska jak CO, XO, CAG są naturalnie wolne. Ponadto, ponieważ okręt jest statkiem badawczym oczywiście można pokombinować z różnymi typami naukowców(tutaj nawet posunąłbym się do możliwości wymyślenia celu podróży hegemoni przez gracza. Mimo, iż mam cel wymyślony, to może być to bardzo ciekawy sposób na stworzenie wiarygodnej i dobrze usytuowanej na okręcie osoby naukowca, który był jednym z organizatorów podróży. Wszystko oczywiście leży w waszej wyobraźni, na której będę starał się bazować).

Co do postaci CO, spokojnie nie musi to być pani komandor Gaja Sirco, dla wstępu wymyśliłem takie imię, jak ktoś będzie chętny na CO, to wszystko można poprawić. Od czego jest Edit. Smile
Myślę o sesji w której BSH będzie posiadała, po jakimś czasie, jakąś grupkę statków cywilnych coś w mniejszym stopni, jak BSG, w ten sposób dojdą wątki polityczne(w takiej sytuacji można robić postacie cywilów). Ale jeżeli nikt nie będzie chętny na taką grę lub postacie z takich statków, to możemy za obopólną zgodą pograć coś w stylu Pegasusa.

To na razie tyle, w razie nie jasności proszę pytać.
Tutaj podaje do wikipedi BSG, która będzie jak sadze bardzo przydatna.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brasidas dnia Nie 12:20, 10 Maj 2009, w całości zmieniany 7 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Pon 19:00, 23 Mar 2009    Temat postu:

No to ja zagram sobie CAGiem. Postać będzie jak ją zrobię.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pon 19:03, 23 Mar 2009    Temat postu:

Rezerwuje CO, za zgodą brasa.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Pon 20:12, 23 Mar 2009    Temat postu:

Dla porządku dziennego informuję, że zmieniłem klasę battlestara na Valkyrie. Będzie to coś świeższego. O tym typie wiadomo bardzo mało, dzięki temu też łatwiej będzie wprowadzić własne dane o uzbrojeniu, ilości maszyn itp. Zresztą był to typ pomocniczy i bardziej pasuje do historii Hegemonii i zadania jakie miała.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Nie 19:01, 19 Kwi 2009    Temat postu:

A ja oficera Marines Wink

Brasidas napisał:

Tutaj podaje do wikipedi BSG, która będzie jak sadze bardzo przydatna.

[link widoczny dla zalogowanych]


To nie BSG Wiki a raczej temat na strefie RPG Wink
Jak cos, to tutaj [link widoczny dla zalogowanych] Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gilad Pellaeon dnia Nie 19:27, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Śro 1:39, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Sol „Helios” Thear

0 -3 Pierwsze lata na Tauronie
3- 18 Życie na Geminonie po emigracji rodziny
18-21 – Akademia wojskowa na Picon
22-25 – porucznik na Battlestarze Atlantia
25-26 – porucznik na Battlestarze Phenix
27-29 – kapitan na Battlestarze Valkyria
29-31 – młodszy wykładowca w akademii wojskowej na Caprice
31-32 – powrót do służby jako kapitan na Battlestarze Hydra
32-35 – awans na majora i objęcie funkcji CAG na Battlestarze Hegemonia


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Pią 11:49, 24 Kwi 2009    Temat postu:

Dobra upłynął miesiąc od postnięcia rekrutacji. Deadline na karty wyznaczam do końca następnego tygodnia. Chciałbym już zacząć, więc postarajcie się je napisać. Czasu było aż nadto. Smile

PS. Dzieki Pelcio za korektę. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brasidas dnia Pią 11:52, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Pon 16:48, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Nie ma sprawy Wink

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Chudeusz
Ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: z domu wariatów

 Post Wysłany: Pon 18:54, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Zasadniczo to wysłałem kartę. wiec jak ktoś chętny to może się jeszcze dołączyć bo wygląda że gra jednak ruszy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Opowiadania » Battlestar Hegemonia
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group