FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
To i owo czyli offtopiczne dyskusje
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Świątynia Jedi » To i owo czyli offtopiczne dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 16:19, 15 Maj 2006    Temat postu:

Już w tej kwestii się wypowiedziałem Obi-Wan.
Znacznie bardziej efektywne jest zrobił pułapkę z udziałem 4 jedi i armii klonów. Ba! 8 jedi było by jeszcze bardziej rozsądne jeśli celujemy w efektywność. Tylko że taka efektywność nijak ma się do postępowania honorowego, które nijako definicyjnie nie godzi się z działaniem "za wszelką cenę".

A co do separatystów i opinii że oni zawsze zdradzają:
1. To smutne że Jedi nie wierzą w możliwość pokojowych rozmów i pokoju. Bo Jedi to "strażnicy pokoju". Mediatoży, negocjatorzy, rozjemcy. Walka to dla nich ekstremum. Dlatego uznanie że nie ma szans prowadzenia rozmów z separatystami prowadzi do pytania: jaki jest sens istnienia jedi w tym czasie?
2. Zdaje się że w Kanonie, jest takie zdarzenie kiedy: "w 30 miesiącu wojny Mistrz Yoda udał się do twierdzy Dooku na planecie Vjun, aby pertraktować z dawnym uczniem o zawarciu pokoju. Podczas rozmowy, która się wówczas wywiązała stary Jedi był bardzo blisko sprowadzenia Hrabiego z powrotem na Jasną Stronę, lecz na przeszkodzie stanęła ostatecznie duma Dooku i jego nieumiejętność przyznania się do porażki. Wojna trwała więc nadal.".
To jak?
Z separatystrami można rozmawiać czy nie?

Mariusz


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 16:23, 15 Maj 2006    Temat postu:

Aldar - podajesz słowa wielkich filozofów a sam robisz jeden z największych błędów filozoficznych.Nie możesz patrzeć na honor Jedi przez pryzmat honoru samurajów czy rycerzy.To jest błąd - inne wierzenia,toki myślowe,czasy.

Jedi byli honorowi tylko miali swój honor - inny od naszego.Pozatym każdy: czy samuraj czy rycerz, wykorzystają okazje i będa chcieli tak zakończyć wojnę.

Też myśle że to już najwyższy czas zakończyć tą rozmowę.Mistrzowie na posiedzeniu Rady zadecydowali...

Aha jeszcze jedno.Jeśli chcesz poznać całą ideologie Jedi przeczytaj "Punkt Przełomu".Tam jej wszystko powiedziane.Aaa i 8 jedi było by źle - 4 jest w sam raz.Ja już wiem jak to by było więc się nie martw.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 16:36, 15 Maj 2006    Temat postu:

Źle zrozumiałeś, zamierzenia rady Aldarze. Do schwytania gG wystarczyłby sam Mace Windu, reszta leci tylko jako środki ostrożności przeciwko możliwej pułapce zastawionej przez separatystów. Armia klonów... I tu znów źle zrozumiałeś, oni będą TYLKO I WYŁĄCZNIE osłaniać odwrót jedi, co więcej mówisz że jedi to strażnicy pokoju, zgadzam się z Tobą i teraz zastanów się, czy schwytanie Grievousa nie przyśpieszy zakończenia działań wojennych? Co do Dooku, Yoda poleciał tam bo Dooku chciał rozmowy. Grievous to nie Dooku, hrabia nie był tak brutalny, ba! przecież nawet potępiał Grievousa za jego kradzierz mieczy świetlnych i walkę wieloma naraz. Dooku był bardziej honorowy i jeśli chodzi o rozmowy z Dooku kto wie może wszystko by inaczej wyglądało, ale tu chodzi o bezlitosnego i brutalnego gG, z którym nie da się tak rozmawiać jak z Dooku. Co więcej potępiasz "pułapke" którą chcemy zastawić na gG, i mówisz że 4 to dyshonor, a czy obstawa gG, która jest mimo wszystko groźna, to tego nie uważasz za dyshonor na 4 jedi? Pewnie masowe uderzenie na arenie Geonosis, na jedi uznasz pewnie że jedi postąpili nie honorowo że tak wielu ich tam poszło? Ech to wszystko staje się powoli nie dorzeczne, oczywiście każdy ma wolność słowa, i ja Twoje przemyślenia szanuje, jednak nie uważam by nasze działania były dyshonorowe, raz nie idzemy tam zabić gG, a pojmać go, dwa ja i mój uczeń zostaniemy tam wysłani jako ochrona, jakby coś poszło nie tak, trzy armia klonów również będzie nas osłaniać jakby poszło coś nie tak.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 16:49, 15 Maj 2006    Temat postu:

Aldar Khel'makh napisał:

A teraz zajrzyjmy do wątku Rady Jedi. Osobiście włos mi się jeży na karku. Mistrzowie Windu, Kenobi, Koon, Vos (tylko Yoda nie wypowiedział się wprost) proponują zasadzkę i odbicie podstępem zakładnika gG (Mistrz Vos nie wyraził wprost chęci oszukania wroga, ale raczej "stworzenia okazji do konfrontacji" - ale to niewielka róznica). Według mnie jest to skrajnie nie honorowe. Oszukiwanie i wbijanie w plecy miecza świetlnego?


Wojne się nie wygrywa honorowo, chłopcze. Wink Tylko chamstwem, oszustwem i podstępem. Zresztą czy też nie taka była jej (wojny) idea? Zrobić z Jedi pospolitych żołnierzy i zmniejszyć ich reputację wśród mieszkańców Republkiki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anakin Skywalker dnia Pon 10:32, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 17:01, 15 Maj 2006    Temat postu:

Mace Windu napisał:
Aldar - podajesz słowa wielkich filozofów a sam robisz jeden z największych błędów filozoficznych.Nie możesz patrzeć na honor Jedi przez pryzmat honoru samurajów czy rycerzy.To jest błąd - inne wierzenia,toki myślowe,czasy.


A dlaczego?
Chciałbym abyś to wyjaśnił, bo jak na razie troche podkopujesz autorytet Tischnera, Heideggera jeśli nie całej hermeneutyki. Jeśli nie chcesz wchodzić w szczegóły: współczesne stanowisko filozofów stanowi inaczej niż mówisz...

Obi-Wan napisał:

Co więcej potępiasz "pułapke" którą chcemy zastawić na gG, i mówisz że 4 to dyshonor, a czy obstawa gG, która jest mimo wszystko groźna, to tego nie uważasz za dyshonor na 4 jedi?


Już o tym pisałem. Przeczytaj uważnie.
Jeśli rycerz staje do walki z oszustem, to walczy zgodnie z zasadami rycerskimi, a nie oszusta. To że osoba kulturalna musi się zadawać z chamem, nie znaczy ze może zachowywac się jak cham i nadal uważać się za osobe kulturalną.

"Kontakt erudyty z tryglodytą jest sytuacją etykietalną".

Obi-Wan napisał:

Pewnie masowe uderzenie na arenie Geonosis, na jedi uznasz pewnie że jedi postąpili nie honorowo że tak wielu ich tam poszło?


A czy Samuraje/ Joannici/ Rycerze stawali do bitwy pojedyńczo?

Miłego dnia
Mariusz


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 17:09, 15 Maj 2006    Temat postu:

Powiem tyle, jeśli porównujesz jedi do samurajów, to może zrobimy inaczej. Ja porównam całe GW do naszego rzeczywistego świata i co nam wyjdze? Jedna wielka bzdura, tak więc widzisz GW nie można porównać do niczego co było, jest lub będzie w świecie rzeczywistym, dla jedi może honor był inaczej wyznaczany niż u samurajów czy rycerzy... Ech, wybacz ale jeśli ktoś nam dyktuje warunki, to działamy na jego warunkach, jeśli on jest chamem działamy na jego chamstwie, reguły są ustalane nie tylko słownie, ale też charakterowo danej osoby, jeśli mówi to oszust to wiadomo że warunkami jest oszustwo i jeśli go użyjesz nie jest dyshonorem, tak to działa.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 17:20, 15 Maj 2006    Temat postu:

To o czym piszesz Obi to "relatywizm moralny". Jako kategoria społeczna relatywizm uzasadniona (porównywanie GW do naszego świata - istotnie relatywizm jest w pełni porządany). Ale jako kategoria etyczna jest już nie wskazany. A to proponujesz w odniesieniu do oszusta i działania vide on sam.

Natomiast stwierdzenie że honor jest relatywny uważam za niepoważny. Bo w tych kategoriach jeśli honor jest relatywny to... nie istnieje (nie posiada żadnych dysygnatów). Honor zawsze jest tym samym. Czasem tylko inczej się egzemplifikuje. Co nie zmienia faktu że honorowym nigdy nie będzie oszukiwanie.

Co do sformuowania "reguły są ustalane nie tylko słownie, ale też charakterowo danej osoby" to niestety nie rozumiem tego zdania. O co chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 17:33, 15 Maj 2006    Temat postu:

[off]Nop w końcu można powymieniać się poglądami bez użycia siły, podoba mi się[/off]

Postaram Ci się wyjaśnić(ech a będzie trudno). Chodziło mi o to że reguły są ustalane także nie słownie. Np: oszust ustala reguły walki, wiadomo że jak powie nie ma ciosów w plery itd. to jego charakter i usposobienie ustalają inne reguły, w końcu wiadomo że jeśli jest to oszust, to prędzej czy później złamie reguły, a jeśli osoba która przyjmuje te reguły spostrzeże to czemu nie miała by działać według tych "prawdziwych" reguł jakie oszust ustalił sam sobie...

Ech co do tego honoru(oj myśle że ta rozmowa pociągnie się baaaardzo długo), jak już mówiłem, ja i mój padawan jesteśmy tam tylko po to jakby poszło coś nie tak, biorąc pod uwagę wielkość straży jaką weźmie Grievous, ponieważ to on dyktuje warunki i wątpliwe by dokonał wymiany na neutralnych terenach(czemu dyktuje bo w przeciwieństwie do nas on grozi śmiercią zakładnika, wykluczenie dyplomacji...) to dwóch jedi, ewentualnie 4 oczywiście ma duże szanse na zwycięstwo, ale co będzie jeśli zbierze pułk elitarnych droidów? Nie sądze by nasze postępowanie było dyshonorowe, raczej zapobiegawcze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 17:51, 15 Maj 2006    Temat postu:

1.
Czy ktoś jest oszustem, czy jedi, czy mużynem, czy azjatą, recydywistą czy sędzią postępuje w zależności od własnego systemu moralnego (może go naginać, ale to zupełnie inna para kaloszy). Czyli: zachowujemy się w sposób zalezny od tego jacy jesteśmy.
Osoba etykietalna, zachowuje się grzecznie i zgonie z zasadami przyjetymi w towarzystwie.
Oszust oszukuje.
Itd.

A słowa są mało ważne. Tak samo Sąd wydaje wyrok nie na podstawie słów oskarżonego, ale jego czynów.

Dlatego nie wiem o co chodzi z tym ustalaniem regół.

2.
Doskonale się bronisz. Nawet przyznam Tobie rację. Jeśli Jedi wyruszą jako backup, w celu ochrony własnego interesu to wszystko jest bardzo ładnie.
Ale ja odniosłem wrażenie że Rada nie skłania się ku opcji: zróbmy wymianę, a jak coś nie pójdzie to sięgniemy po argumenty siłowe (4 jedi). Raczje odrazu planuje zasadzkę. I to własnie krytykuje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 19:09, 15 Maj 2006    Temat postu:

Dokładny przebieg tego wydarzenia nie jest opisany w radzie...

Nie możesz porównywać średniowiecza do SW.Nie mogę się z tym zgodzić.Inaczej się myśli w SW a inaczej w wiekach średnich.Uważam to za wielki błąd.To tak samo jakbyś Bogu nadał cechy i tok myślenia ludzi - niedorzeczne...

A co do tych "zasad" to co powiesz jak ktoś jest nieobliczalny ??!! hmm ? gG właśnie taki jest i musimy jakoś mu zapobiec.

Co do Geonosis i jedi... "samurajowie,joanici,rycerze - czy oni wyruszali sami?"... Mace Windu mówi "Jeden rycerz Jedi wystarczy na 100(chyba) geonosian... Czy uważasz to za honorowe ?

Pojęcie Honoru jest różne.Np. Ja uważam za dyshonor ściąganie na kartkówce - a Obi np. nie (No mam takie odchyły - nie śmiać się !! Smile)
Samurajowie robili Seppuku a rycerze nie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 19:39, 15 Maj 2006    Temat postu:

Ale o czym ty wogóle mówisz? Czy uważasz, że honorowe byłoby, gdyby Luke Skywalker w ESB zamiast zniszczyć AT-ATa wrzucając do środka granat, stanął przed maszyną i poczekał aż szturmowc wyjdą z nim walczyć? Smile
Poza tym Jedi NIE SĄ WCALE TAK HONOROWI, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Kierują się innymi przesłankami, dobrem ogółu. Jedi wierzą w pokój i robią wszystko by stać na jego straży (oprócz tego co nie jest zgodne z Kodeksem Wink ).

Poza tym... to co mówisz przypomina mi dyskusję fanów na temat religii Jedi. Dlaczego nie weźmierz tego pod uwagę, że świat Star Wars jest WYIDEALIZOWANY na potrzeby filmu? Jasne? Jedi - dobrzy, Sith - źli. Nawet Skywalker w RoTS nie przechodzi specjalnie jakiejś przemiany (nie jest nijaki), wpier jest dobry, a później nagle zły i zabija małe dzieci. Cool


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Pon 23:17, 15 Maj 2006    Temat postu:

Hmm. Wychodzi, że jestem jedyną osobą w zakonie, która stanie po stronie Aldara. I trochę mnie to martwi. Wizja jedi jako idealistów jest mi bardzo bliska.

Do konkretów:
Nie będę twierdził, że mogę równać się z Vosem, Mace'm, czy kimkolwiek innym w znajomości świata SW. Dlatego wierzę, że macie rację. I żałuje tej wizji jedi ze starej trylogi - obi-wan angażujący się w z góry przegraną walkę z Vaderem był jednym z tych dzięki którym pokochałem ten świat Sad

A co do dyskusji moralno/ideologicznej:
W moim odczuciu jest to kolejna odsłona sporu między romantykami, a nie-romantykami (brakuje mi słowa). Ja zdecydowanie zaliczam się do tych pierwszych. Nie znaczy to, że twierdze że popełniacie jakiś błąd - wasza taktyka będzie bardziej skuteczna od mojej. Po prostu mamy inne cele. Ja uważam, że lepiej zginąć pozostając wiernym ideałom, niż zwyciężyć nawet lekko je naginając. Może jestem naiwny, ale wierzę że wierność zasadom i związany z nim wewnętrzny szacunek są dużo ważniejsze od sukcesu.

Może dlatego właśnie wybrałem jako postać Nejee? Mace powiedział, że przecież nie przestaniesz używać mocy, by wyrównać szanse przeciwnika. Nejaa tak zrobił (w "próbie jedi"). Skończyło się to utratą statku na rzecz Zozridora Slyke'a i niepowodzeniem misji. Pech.

A co do przykładów spoza świata SW:
Wcale nie trzeba moim zdaniem sięgać do Japonii. Ot taki na przykład Byron. Angielski pisarz, mój ulubiony poeta zresztą. Konrad, bohater powieści poetyckiej "korsarz" jest uwięziony przez swego najgorszego wroga. W nocy przychodzi zakochana w nim (konradzie) kobieta. Daje mu nóż i proponuje uwolnienie, jak ten zabije swego wroga. Konrad odmawia. Chociaż wcześniej zaatakował wykorzystując podstęp. Bo na wojnie zasadzki są (wg. mnie rzecz jasna) dozwolone, ale łamanie danego słowa, czy atak na bezbronnego już nie. Sam zresztą Byron ginie całkiem bez sensu w nieswojej wojnie, bo uważa że tak powinien.

Inny przykład:
Powstanie warszawskie. Ci ludzie (przynajmniej część) wiedzieli że nie wygrają i idą na pewną śmierć. Wielu uważa że zrobili głupio, strata polskich elit na pewno ułatwiła zadanie Stalinowi.

Tak właśnie wyobrażałem sobie zawsze jedi (nie wszystkich rzecz jasna) - jako idealistów. I myślę że coś podobnego miał na myśli Aldar (jak nie to mnie popraw).

I pamiętajcie, że mnie tu nie było, to napisał Maciek, nie Nejaa itp. itd. Żeby nie było że wpływam na radę, czy coś Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Wto 6:41, 16 Maj 2006    Temat postu:

Hehe- ja też się uważam za "romantyka" i "idealiste" ale dla mnie jedi to nie były roboty które ściśle postępowały według wytyczonych zasad.

No ale tak jak wam mówie: Ich pojęcie honoru było zupełnie inne od naszej,tak samo jak nasze jest zupełnie inne od pojęcia honoru w średniowieczu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 9:30, 16 Maj 2006    Temat postu:

Ja nie wiem za kogo się uważam heh;) i chyba nie mam zamiaru się dowiadywaćWink

Otóż to Neja na wojnie zasadzki są dozwolone, a my właśnie mamy wojne.

Mace masz racje w średniowieczu honor wyglądał inaczej niż dziś, w japoni również to inaczej wyglądało, ale jednak pewien kanon w honorze został zachowany pewne wartości nie zmieniają się, tak choćby atak z zasadzki na bezbronnego, ale my nie idziemy na bezbronnego;)

Co więcej jedi postępują według kodeksu i to stawiają na pierwszym miejscu, później reszte.

Myślę że zwycięstwo, po to by ocalić miliony ludzi jest chyba lepsze niż poświęcenie się, i rzeź milionów niewinnych i bezbronnych ludzi...

Co do SW przecież 4 najlepszych szermierzy jedi poszli na Sidiousa i co dostali baty. My nie wiemy jaka siła jest w Grievousie i nie możemy przewidzieć co wymyśli, tak więc sięgamy po środki ostrożności.

Co do zaś pułapki... Zobaczymy, co zrobią separatyści;)


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 11:02, 16 Maj 2006    Temat postu:

Wybaczcie szczerość: dyskusja staje się troche jałowa. Obligujecie mnie do powtórzenia po raz czwarty tych samych słów*? Mógłbym odpowiadać cytując własne słowa.

Z chęcią podyskutuje, ale nie jestem nauczycielem. Jeśli odwołujecie się do pewnych pojęć to oczekuję że będziecie znali ich znaczenie.

1.
Takie pojęcia jak dobro, zło, miłość lub honor nie podlegają relatywizmowi. Bo jeśli Kowalski sądzi że miłość to co innego niż zdaniem Iksińskiego lub Igrekowskiego, to takie pojęcie nie może istnieć. To dosć bazowe stanowisko w logice. Jeśli chcecie o tym dyskutować to ustalcie czy jedno pojęcie może mieć sprzeczne desygnaty. Nie zaszkodzi też zachaczyć o pojęcie "brzytwa Okhama".

2.
Cel nie uświęca środków Czemu ciągle uważacie ze osoba honorowa może uznać że cel uświeca środki? Włąśnie cechą definicyjną określenia honor jest postępowanie w sposób nie efektywny, ale zgodny z zasadami. Taka jest smutna prawda - osoby nie honorowe są najczęściej bardziej skutecznie niż osoby honorowe.

Zanim znów odpiszecie (jeśli?) spróbujcie w skupieniu przeczytać całą dyskusję. Ja przynajmniej tak robię, aby nie plątać się w dyskusji. Prośba tyczy się wszczególności Windu.

Mariusz


* Utożsamiam się w dużej mieże z tym co powiedział Nejaa. Więc ja powiedziałem 3 razy, a on 1. To mało aby choć ustosunkować się do tej argumentacji?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 14:32, 16 Maj 2006    Temat postu:

Rozmawiamy o honorze jedi... W pewnym sensie się zgodze, pułapka jest dyshonorowa, ale postawmy pytanie czy jedi byli do końca honorowi? Kilka przykładów dyshonoru wsród jedi już padło, tak więc czy jedi są rycerzami takimi jak Roland? Wejdźmy w chwile refleksji na ten temat... Jeśli uważamy że byli honorowi, to co ich zmieniło?(pozwole sobie teraz zacytować słowa Anakina)

Cytat:
Zresztą czy też nie taka była jej (wojny) idea? Zrobić z Jedi pospolitych żołnierzy i zmniejszyć ich reputację wśród mieszkańców Republkiki.


(wersja uważam bardziej prawidłowa)Uważam że to ich zmieniło, wpływ wojny wywarł duże piętno na psychice jedi. Czyż Yoda nie czuł smutku mówiąc że rozpoczęła się wojna klonów?

A teraz jeśli uznamy że jedi nie byli do końca honorowi to chyba zastawienie przez nas pułapki jest jak najbardziej normalne.

A teraz powtórze to co mówiłem wcześniej, jedi kierowali się po pierwsze kodeksem, a w nim nie ma chyba mowy o honorze. Biorąc pod uwagę słowa"Nie ma emocji, jest spokój" to okazanie litości najgroźniejszemu Sith'owi, który napewno prędzej czy później znów zacznie knuć oszukiwać i doprowadzi do kolejnej wojny, jest emocją, a będąc spokojnym zdrowy rozsądek nakazywał by go zabić, ponieważ zapobiegnie to konfliktom i nie potrzebnym zmartwienią czy oszuka sąd, czy nie? czy ucieknie, czy nie?(Tak Mace tu miałeś racje dobrze że chciał go zabićWink ) Uważam że Mistrz Windu chciał zrobić tak jak nakazywał to spokojny i rozsądny umysł, a honorowe to bynajmniej nie było...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 16:33, 16 Maj 2006    Temat postu:

Trudno mi dyskutować na ten temat czy jedi są honorowi (albo w kontekście naszej rozmowy: czy powinni być?). Szczeże powiedziawszy nie wiem. Sądzęże każdy z nas może mieć własne wyobrażenie jedi. Ja odróżniam sithów od jedi, właśnie poprzez to że pierwsi są zdradzieccy, podstępni, przebiegli i żli, podczas gry jedi zawierzają prawdzie, szczrości, cnotą i sprawiedliwości.

Nie jest tajemnicą że dawanie przykładu jest najlepszym sposobem nauczania. Prowadząc negocjacje, nasza postawa (agresywna lub bierna, dynamiczna lub statyczna, impulsywna lub spokojna) wpływa na drugą stronę. Mediator zawsze musi być sprawiedliwy i pełen spokoju, bo inaczej zainspiruje strony do zachowań negatywnych. Ten schemat roztacza się na bardzo wiele sfer życia. Sądzę że jedi, jeśli chcą w galaktyce spokoju, pokoju, równości, dobra etc. sami muszą reprezentować te cechy. I nie chodzi tylko o dawania przykładu. Przebiegły, podstępny, agresywny jedi jest po prostu nie autentyczny. Spróbujcie sobie wyobrazić Misnistra Spraw Zagranicznych pozbawionego znajomości etykiety - jedzącego rękoma, plującymi podczas rozmowy i witającego się słowami "elo ziom". Nawet gdyby był ekspertem w swej dziedzinie wiedzy, byłby całkowicie nie skuteczny bo i nie autentyczny.

Moim zdaniem Palpatine właśnie o tym pamiętał. Chciał skompromitować jedi. Obedżeć ich z nimbu istot orędowniów pokoju, sprawiedliwości, dobra. Wojna doskonale do tego posłużyła. Ale czy to nie tylko dowód na to że w jedi powinien być żar wspomnianych cnót? Wojna Klonów to okres upadku Zakonu. Chwila kiedy pod wpływem intryki Sith, jedi znajdują się w pozycji bez wyjścia. Mogą albo zginąć (przestać być potrzebni, zawieść Republikę) albo porzucić swoje ideały. To prawdziwy konflikt tragiczny. Myślę że bardzo warto odgrywać właśnie ten rozbrat.

Mam nadzieję że w ten sposób rozwiałem wątpliwości co do związku kodeksu jedi z honorem. Nawet jesli nie ma tam chasła "nie ma zdrady, jest honor" to jednak w kontekście misji jedi, przymus postępowania zgodnie z zasadami wydaje się oczywisty. Bo inaczej jedi nie będzie autentyczny.

Pozdrawiam
Mario


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aldar Khel'makh dnia Wto 16:36, 16 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Wto 16:35, 16 Maj 2006    Temat postu:

Ani ja, ani jak mi się wydaje Aldar nie chcieliśmy nikogo krytykować. W swoim poście napisałem, że moja znajomość świata SW jest mniejsza od waszej i jeśli mówicie, że większość jedi nie postępowała honorowo to pewnie macie rację. A postacie historyczne należy odgrywać zgodnie z ich zachowaniem w książkach, filmach, komiksach itp.

Po prostu mi się to niepodoba, bo moim zdaniem jest to dalekie od czegoś co uważam za ideał jedi. No ale tak jest niestety zazwyczaj Sad Gdyby nie naginali zasad nie przetrwaliby pewnie iluśtam tysiącleci.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Plo Koon
Mistrz Jedi



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Dorin

 Post Wysłany: Wto 17:42, 16 Maj 2006    Temat postu:

Wokół toczy się WOJNA, która pochłania tysiące istnień. Zaś obowiązkiem Jedi jako STRAŻNIKÓW POKOJU jest szybkie i skuteczne zakończenie tej wojny. Tak, aby wszechświat mógł znowu cieszyć się pokojem. Trzeba wykorzystywać nadarzające się okazję, bo jak będziemy czekać aż dostaniemy w twarz to przegapimy kluczowe, strategiczne momenty. Wojna wygląda jak wielka partia szachów(może trochę bardziej skomplikowana), jeżeli dostrzeżemy okazję zbicia kluczowych dla przeciwnika figur i nie zrobimy tego to jakby już nałożyć sobie pętlę na szyję i czekać aż przeciwnik kiwnie palcem i nas powiesi. Więc jesteśmy zmuszeni do "zbicia"(wyeliminowania z gry) gG. Czy Jedi posyłali list z tygodniowym wyprzedzeniem do Sidiusa, aby zapowiedzieć ze wpadną wypić nim herbatkę, a przy okazji go pojmać??? Odpowiedz brzmi NIE!!! Wpadli do niego z zaskoczenia, a i tak dostali lanie. Co do jak wy to nazwaliście "ARMI KLONÓW" nie było nic takiego w radzie powiedziana. Owszem była mowa o "GRUPIE UBEZPIECZAJACEJ POWROT NA COURSANT" lub "NIEWIWLKIEJ GRUPIE OPERACYJNEJ", atakiem coś nie wygląda mi na DUŻĄ ARMIE. Pyzatym jak niby sobie wyobrażacie, że armia klonów może zostać NIEZAUWAŻONA PRZEZ WROGA. Co do idealistów czy racjonalistów. Je jestem strategiem. Więc staram się podsunąć jak najkorzystniejszą dla nas strategię. Mając prawie całkowitą pewność, że separatyści przygotują zasadzkę(przecież nie są kretynami) trzeba było się jakoś zabezpieczyć. Nie byłem zwolennikiem, aż, 4 Jedi. W moim pierwotnym zamyśle występował tylko Mistrz Windu ze swoim uczniem. Sądzę, iż taka siła by wystarczyła dla zabezpieczenia się. Ja zawsze uważałem Jedi za, przede wszystkim, mądrych ludzi,więc rozwinołęm pomysł pojmania gG, dany prze Mistrza Vosa. Rada nie musiała na to przystać. Ja tylko zasugerowałem. Teraz może zacytuje mistrza, Vosa, który dał pomysł zrobienia zasadzki: "Generał Grievous to podstępny morderca... Więc nie widzę powodu, abyśmy nie mogli użyć podstępu wobec niego. Wyznaczmy kogoś z zakonu, niech umówi się z nim na spotkanie i dostarczy Aurrę Sing... Ale obmyślmy do tego pułapkę na generała droidów. " Więc nie część a cała rada zaaprobowała ten pomysł. Jedynie Mistrz Yoda się jeszcze nie wypowiedział, a jego głos jest decydujący.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 18:31, 16 Maj 2006    Temat postu:

Czy rolą nauczyciela, kiedy uczeń nie chodzi na zajęcia (uczeń objęty ustawowym obowiązkiem) jest dostarczenie go do szkoły? Jest uczenie go? Nie. Tym się zajmuje policja. Analogicznie „strażnicy pokoju”. W chwili wojny nie bardzo mają co strzec. Mogą najwyżej czynić starania aby zakończyć wojnę. Ale wierzcie mi: na agresję odpowiada się agresją. Działania wojenne tylko prowadzą do wojny. Dlatego nie jest PODSTAWOWĄ rolą jedi walka na wojnie. To jest awaryjna sytuacja, że stają w szeregach z żołnierzami.

A skoro już przy tym jesteśmy: Czemu Jedi potępiają separatystów? Miliony istnień chcące funkcjonować poza Republiką? Bo przewodzi nimi Sith? A nie lepiej zabić tego sitha? Więc czemu jedi walczą z żołnierzami. Ci tylko wykonują czyjeś rozkazy... Według mnie dzieje się tak dlatego że jedi zostali wrobieni. Ponieśli porażkę. Czy mogę być tego świadomi i zachowywać entuzjazm względem wojny?

Pio... już 2 razy o tym pisaliśmy – skuteczność nie ma nic wspólnego z honorem. Dlatego jedi – strateg trochę mnie dziwi.

A kwestii „Jedi... przede wszystkim, mądrych ludzi” to całkowicie się zgadzam. Jedi powinni być mądrzy. Ale chyba nie sądzisz że ktoś kto działa zgodnie z kodeksem moralnym i jest honorowy jest... głupi?

Kolejna dziwna opinia:
„Mając prawie całkowitą pewność, że separatyści przygotują zasadzkę(przecież nie są kretynami)...”
Nie mogę nie spytać: To osoby honorowe, które nie opierają swego działania na podstępie i zasiadce, są kretynami?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Świątynia Jedi » To i owo czyli offtopiczne dyskusje
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group