FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Obrona Neimoidii [Powierzchnia]
Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Obrona Neimoidii [Powierzchnia]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Sob 16:53, 19 Lis 2005    Temat postu: Obrona Neimoidii [Powierzchnia]

Gracze.: Generał Grievous, Sora Bulq, Durge
GM.: Toth

[link widoczny dla zalogowanych]

Fioletowy Krzyżyk - Działo
Czerwony Kwadrat - Baza Republiki


Przygotowania do desantu wojsk lądowych dobiegały końca. Droidy zostały załadowane do transporterów, pojazdy ochrony powietrznej były gotowe do ich eskortowania. Generał Grievous doglądał całości z wysokim zainteresowaniem. To było to czego zawsze pragnął. Władza i siła. Będąc na Kalee już ją posiadał, choć była nieporównywalna do tego co ofiarowali mu jego nowi mistrzowie. Decydował teraz o losach milionów istnień. Od jego woli zależał los całych planet. To znaczyło dla niego - potęga.

Neimoidianin z dystyngcjami porucznika, podszedł do głównodowodzącego całą operacją pół-cyborga. Powitał go ukłonem, przekazał datapad z holograficznym obrazem pola bitwy, po czym zaczął przedstawiać sytuację.
- Generale, właśnie otrzymaliśmy raport z powierzchni. Otóż siły republikańskie rozstawiły się na równinach przed Cat Neras - największym kosmoportem na Neimoidii. Zmuszone były jednak wycofać się na dalsze, bezpieczniejsze pozycje, z powodu ostrzału tajnej broni Wicekróla, działa o niesamowitym kalibrze i zasięgu. Znajduje się ono w Maneio City - gigantycznej fabryce, zdolnej na bieżąco produkować oddziały droidów. Przywódca Federacji przebywa aktualnie w swoim pałacu w Doir City - stolicy Neimoidii - i żąda natychmiastowego spotkania z Panem. Czy mam wydać rozkaz rozpoczęcia desantu? - Oficer wpartrywał się w Generała. O dziwo, nie trząsł się jak galareta, tylko stał prosto i świdrował wzrokiem Grievousa. Może to z powodu zagrożenia jego rodzimej planety a może jego zachowanie spowodowane było czym innym. Tego pogromca Jedi nie mógł stwierdzić.
- Pański pojazd jest już gotowy. Jak zwykle towarzyszyć będzie Panu pańska gwardia. - Dodał na końcu Neimoidanin.

Mistrz Sora Bulq znajdował się już w swoim myśliwcu. Mógł startować. Czekał tylko na wiadomość od Generała Grievousa. Część wojsk musiała zostać wyładowywana bezpośrednio z pokładów okrętów. Recusanty musiały wylądować na powierzchni plany aby wojska znalazły się na Neimoidii. Z Munificientów i Lucrehulków miały z kolei startować transportowce federacji. Weequay wolał jednak znajdować się w swojej maszynie, chciał mieć wszystko pod kontrolą. Cała flota czekała na rozkaz jednej osoby.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Sob 18:37, 19 Lis 2005    Temat postu:

Grievous spoglądał przez dłuższy czas na datapad. Jego twarz nie wykazywała żadnych emocji. W końcu zimno odpowiedział.
-Powiadomcie Wicekróla, że zaraz przybędę. Wyślijcie mocny oddział droidów do osłony fabryk i tego działa na Maneio City. Wojsko ustawić przed równinami Cat Neras. Połączcie mnie z Bulq. - Po chwili połączenie z Ciemnym Jedi zostało nawiązane.
-Mistrzu Bulq prosze startować, nasze wojska są ustawione przed równinami w Cat Neras. - odsunął się od przekaźnika i znów zwrócił się do Neimodianina.
-Zaczynamy! Przygotujcie szybki pojazd jakim dostane się do Wicekróla. W Cat Neras czekajcie na mnie chyba, że Republika zaatakuje pierwsza. Mam nadzieje, że załatwiliście mocną ochrone dla Wicekróla.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pon 22:11, 21 Lis 2005    Temat postu:

Z hangarów Lucrehulków wyleciały transportowce, eskortowane przez dwie eskadry Vulture Droidów. Trzy okręty, jeden typu Munificient i dwa Recusanty poczęły zbliżać się do planety. Miały one bezpośrednio wyładować wojska i wspomóc działania lądowe. Wszystko przebiegało sprawnie. W ciągu niecałej godziny armia droidów ustawiła się na równinach, rozciągających się przed wspaniałym kosmportem. Dokładnie pięćdziesiąt tysięcy standardowych droidów bojowych, osiem tysięcy Super droidów bojowych oraz przeszło siedem tysięcy innych droidów, między innymi Hailfire'ów, Dwarf Spider Droidów oraz Homing Spider Droidów. Wszystkie stały i oczekiwały na rozkaz. Rozkaz, który miał im wydać Generał Grievous. Ten jednak musiał zająć się najpierw inną sprawą...

Myśliwiec klasy Belbullab-22 i niewielki prom leciały w kierunku, perły Neimoidii - Doir City. Pałac Wicekróla, w nim się znajdujący, był zaiste cudem architektury. Niektórzy twierdzili, że dorównywał nawet pałacom Naboo czy Alderaanu. W hangarze oczekiwano już generała. Komitet powitalny składał się z kilkudziesięciu droidów bojowych. Miały go one eskortować do sali tronowej.
Pojazd osiadł na lądowisku, tak samo jak towarzyszący mu statek. Rampy pojazdów opadły. Z pierwszego majestatycznie wyszedł generał a z drugiego jego lojalna gwardia. Maszerowali przepięknymi korytarzami, mijali niesamowite dzieła sztuki. Grievousa jednak to nie interesowało. Był wojownikiem nie zbieraczem. Jedyne co kolekcjonował to miecze świetlne zabitych Jedi. W końcu dotarł do pomieszczenia, w którym oczekiwał Wicekról Federacji Handlowej. Jak zwykle odziany był w drogie szaty, obwieszony biżuterią i insygniami władzy. Ukłonem powitał wybawiciela. Nawet w ciężkich sytuacjach takich jak ta, pamiętał o manierach.

- Witam Generale. Czy wszystko przebiega zgodnie z planem? Czy wojska Republiki zostały zniszczone? Czy jestem już bezpieczny? Żądam wzmocnionej ochrony! - Nagle ton jego głosu się nasilił się. Twarz przybrała złowrogi wyraz. - Ma Pan uchronić moją planetę! W końcu to my utrzymujemy Konfederację i mamy prawo żądać. -

Sora Bulq, leciał wraz z transporterami i myśliwcami ku planecie. Miał dołączyć do oddziałów gromadzących się na równinach przed Cat Neras. Tam też się skierował. Lot nie trwał długo i nie przysporzył żadnych problemów. Maszyna wylądowała spokojnie na tyłach armii. Mistrz musiał czekać na odpowiedź Generała Grievousa. Nikt nie zabronił mu jednak pomedytować. W ciągu paru minut, Bulq wyczuł zaburzenie Mocy. Windu był gdzieś w mieście! Tylko gdzie?

Do obiektów wyznaczonych przez Grievousa, przydzielone zostały dodatkowe oddziały. Wszystko przebiegało sprawnie... na razie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Śro 13:53, 23 Lis 2005    Temat postu:

Grievous groźnie spoglądał na Wicekróla. Nigdy nie lubił tego starego, zrzędliwego Neimoidiana. Gdyby tylko mógł i gdyby Wicekról nie był tak znaczący dla Seperatystów napewno by już stał na jego grobie. Niestety musiał stłumić gniew i odpowiedział arogantowi
-Wicekrólu wszystko jestpod kontrolą. Okręty Republiki uciekły przed nami, a teraz zajmiemy się tymi na lądzie. A co do ochrony to przydziele panu dwóch z mojej przybocznej gwardii. A teraz żegnam, musze rozpoczać desant. - Grievous wyszedł z pałacu Wicekróla i odezwał się do jednego z droidów, który stał koło niego.
-Przekaż reszcie, że już wracam i gdy się tylko pojawie rozpoczynamy desant. Mistrz Bulq również ma o tym wiedzieć. Przeszukajcię miasto. Możliwe, że mogą się tam kryć republikanie. Nie ma czasu do stracenia, wyruszam.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Sob 1:16, 26 Lis 2005    Temat postu:

Wicekról otrzymał od Generała Grievousa dwa droidy ochroniarzy, klasy MagnaGuard. Te cuda techniki, mogły dorównać w walce niejednemu rycerzowi Jedi. Mimo to, Neimoidianin nie poczuł się pewniej, ba, były to w końcu ochroniarze Grievousa, któremu nie ufał do końca. Był pewien, że cyborg, gdyby tylko mógł, z przyjemnością by go zabił. Dlatego też, w razie ponowienia ataku republikańskiej floty, Wicekról planował szybką ewakuację z systemu.

Myśliwiec Generała, wylądował nieopodal statku Sory Bulq. Upadły Jedi czekał już na głównodowodzącego. Republikanie mieli stanowczo zbyt dużo czasu na poczynienie przygotowań. Naturalnie nikt nie wątpił w zwycięstwo Separatystów, było ono tylko kwestią czasu. Tym bardziej, że atak osobiście poprowadzi Generał Grievous. Ale coś nie dawało Bulqowi spokoju. Wyczuwał obecność Jedi w Maneio City i musiał coś z tym zrobić.

- Oddziały czekają na pański rozkaz, generale. - Poinformował jeden z droidów łącznościowych - Wrogowie nie ruszyli się. Brak jakichkolwiek działań zaczepnych. Czy mam aktywować procedurę bojową? - Dodał.

[link widoczny dla zalogowanych]

Niebieski prostokąt - 10 K Oddział Battle Droidów
Różowy prostokąt - Oddział Super Battle Droidów
Fioletowy prostokąt - Oddział wsparcia


Gwoli wyjaśnienia, desant już się zakończył. Wojska stacjonują na równinach, na południe od Cat Neras. Stan sił to:
- 50 K Battle Droidów
- 8 K Super Battle Droidów
- 7 K Droidów Wsparcia (Hailfire, Dwarf i Homing Spider Droidy...)


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Sob 14:15, 26 Lis 2005    Temat postu:

Grievous zaraz po przybyciu rozkazał o połączenie z Dordayem, który stacjonuje na okrętach.
-Dorday przesyłam wam wygląd pola bitwy. Rozpocznijcie ostrzał głownych baz dowodzenia Republikan, poinformuje was kiedy zaprzestać z ostrzałem i sami zajmiemy się resztą. Wykonać! - Grievous rozłączył się i podszedł do Sory Bulq.
-Mistrzu Bulq pamięta Pan rozkazy. Prosze wziąść swoją ekipe i wyruszyć na tyły wroga. Atak rozpoczniemy równocześnie po ostrzale z przestrzeni. Prosze wyruszać i być w gotowości. - Grievous zmierzył jeszcze tylko Ciemnego Jedi wzrokiem i zwrócił się do jednego z droidów.
-Zaraz okręty rozpoczną atak na te ścierwo, musimy jeszcze poczekać. Przygotujcie droidy wsparcia i formujcie już szyki. - Grievous czuł się jak ryba w wodzie. Jeszcze kilka minut i będzie mógł pozabijać kilku Republikan, a nóż może nawinie się jakiś Jedi. Nie mógł się doczekać. Dziwił się jak marna Republika dalej się im przeciwstawia i sprawia tyle kłopotów. Siła jaką dysponowali nie mogła się równać z mocą Separatystów. Jest pewny, że to początek końca republiki i Jedi.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Sora Bulq
Ciemny Jedi



Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Wawa...

 Post Wysłany: Pon 20:59, 05 Gru 2005    Temat postu:

Sorry, że tak nie pisałem ale mało czasu mam z deka. pisałem Toth'owi o sytuacji Wink Smile.
Będe pisał więcej, ale do póki nie ustabilizuje pewnych spraw, słabo z tym będzie



Sora Bulq, leciał w mysliwcu. Otoczył, miasto na wysokim pułapie, od strony północy. Przeciwnie do wojsk Grievousa. Miał nadzieję, że Generał dokona planów, i cała akcja pójdzie szybko i sprawnie.
Mistrz, nie miał czasu na myslenia i podziwianie widoków. Porażka Republiki na planecie, była prawdopodobnie nieunikniona. Ważne było jednak, jakie straty poniesie armia Separatystów.
Zawsze oczywiście zostawało krótkie, choć bezlitosne i brutalne działanie pt: bombardowanie z przestrzeni.
Bulq, podejrzewał, że zniszczenie jednego miasta nie będzie tak wazne jak rozbicie tysięcy klonów i...Mistrza Windu. Choć Sora wolałby zabić go osobiście.
Mistrz, obnizył pułap, a jego oddziały za nim. Musiały odciąc odwrót Republiki, albo chociaż, zadać jej rany. Jedi, wiedział, ze ta armia ma gdzieś tutaj jakiś sposób na ucieczkę. Republika by ich nie zostawiła. A na pewno Mistrz Windu, ma środek transportu.
Zwycięstwo było nieuniknione. Nieuniknione...i piękne.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pią 17:48, 09 Gru 2005    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Niebieski prostokąt - Oddział Battle Droidów liczący 10K automatów
Różowy prostokąt - Oddział Super Battle Droidów liczący 4 K automatów
Fioletowy prostokąt - Oddział droidów wsparcia, liczący łącznie 1400 automatów
Czerwony prostokąt - Baza Republiki



Droidy ruszyły w kierunku bazy Republiki. Początkowo prowadziły nieskoordynowany ostrzał w kierunku pola siłowego. Był to jednak zabieg mający na celu odwrócenie uwagi od drugiej części armii droidów, podchodzącej właśnie niczego niespodziewających się żołnierzy, od drugiej strony. Republikańska baza wzięta została w potężne szczypce. Wszystko szło zgodnie z planem, stworzonym przez Grievousa. Wojsko zatrzymało się nagle. Blaszaki nadal mierzyły bronią w stronę celu, przestały go jednak obsypywać laserowymi wiązkami. Dowodzący atakiem, cyborg, wyszedł przed szereg. Jego płasz majestatycznie powiewał na wietrze. Ruchem ręki, dał rozkaz do ataku. Jednakże żaden z droidów nie oddał strzału. Ogień otworzyły za to okręty przebywające w atmosferze. Zielone wiązki pomknęły ku polu siłowemu. Nie wyrządziły mu większych szkód, ponieważ miała to być w końcu tylko salwa demonstracyjna. Statki oczekiwały kolejnych rozkazów od Generała Grievousa.

Sora poraz kolejny przelatywał obok wrogich umocnień. (nie mam zielonego pojęcia, jakie miasto masz na myśli. Wasze siły okrążyły bazę Republiki znajdującą się na południe od Cat Neras, więc po jaką cholerę oblatywać, którąś z aglomeracji?) Wykonał swoje zadanie. Jego oddziały odcięły wojskom Republiki, ewentualną drogę ucieczki. Teraz czekał na polecenia Grievousa. Coś jednak nie dawało mu spokoju. Mijając pole siłowe dosłownie o parenaście metrów, wyczuł nagle obecność kolejnej wrażliwej na Moc osoby. A nie była to byle jaka osoba. Weequay wyczuł w niej potężną siłę. Czyżby kolejny Jedi dołączył do gry? Sora był pewien, że wyczuł Windu gdzieś na terenie Maneio City. Albo zawiodły go zmysły, albo rzeczywiście, pod polem siłowym ukrywał się kolejny mistrz Zakonu, co zdecydowanie nie wróżyło nic dobrego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Toth dnia Sob 15:33, 17 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Nie 14:47, 11 Gru 2005    Temat postu:

Grievous spoglądał na pole siłowe, nagle odwrócił się do jednego z droidów.
-Czekamy aż okręty zniszczą pole siłowe, gdy zniknie pole ostrzał okrętów ma nie ustawać. Wkraczamy gdy okręty wyrządzą dostateczne szkody u Republiki. Przekażcie to Mistrzu Bulq. - Droid niemal natychmiast połączył się ze statkami w atmosferze. Grievous mimo iż był potężny nie lubił ryzykować. Wiedział, że w środku, na polu bitwy będzie czekać ich pewnie jakaś niespodzianka, więc lepiej te niespodzianki zniszczyć kiedy się jeszcze da. Możliwe, że się poddadzą gdy zobaczą siłe Separatystów, ale lepiej byłoby ich zabić. Do bitwy dzieliły go tylko minuty...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Sob 17:15, 17 Gru 2005    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Pomarańczowe okręgi - siły Republiki
Niebieski prostokąt - 10 K Oddział Battle Droidów
Różowy prostokąt - Oddział Super Battle Droidów
Fioletowy prostokąt - Oddział wsparcia


Trzy statki, które wycofane zostały z orbity kontynuowały ostrzał wrogich pozycji. Dwa Recusanty regualrnie zasypywały pole siłowe laserowymi wiązkami. Fregata klasy Munificient pozostawała w odwodzie, ostrzał z jej potężnych turbolaserów mógłby dotknąć nawet separatystycznych wojsk, czego z pewnością nikt nie chciał.
Wtem republikańskie siły ruszyły. Atak rozpoczęły działania nękająco-zaczepne repulsorowych motocykli 74-Z.
Tuż potem doszły maszyny kroczące AT-TE, wspierane przez żołnierzy piechoty. Większość sił republikańskie dowództwo rzuciło na północ, reszta zaatakowała oddziały Separatystów na południu. Wojska przeciwnika zdecydowanie miały przewagę liczebną. Z drugiej strony wojska Konfederacji były uzupełniane na bieżąco, działały na własnym terenie oraz... miały Generała Grievousa i mistrza Sorę Bulq. Tak więc szanse zdawały się być wyrównane...

Separatystyczny przywódca był w siódmym niebie. Jego dwa ostrza spragnione były krwi. Klony ginęły dziesiątkami od potężnego wibroostrza i błękitnego miecza świetlnego. Uwagę Grievousa zwrócił oddział motocykli repulsorowych kierujących się ku niemu. Dostrzegł też, że jednym z kierowców był osobnik w brązowym płaszczu. Wszystko wskazywało, że był to Jedi...

W międzyczasie Mistrz Sora Bulq wspomagał działania wojsk lądowych. Nagle przed jego oczyma wyświetliła się sylwetka oficera ze statku jeog przyjaciela Awruka.
- Mistrzu Bulq, republikańska flota przybyła. Prosimy Cię o pomoc w uporaniu się z nią. Najlepiej by było gdyby zabrał Pan ze sobą swoją eskadrę myśliwską i okręty dotychczas ostrzeliwywujące wrogie pozycje lądowe. Czy to możliwe? - Pytał zdenerwowany Neimoidianin.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Nie 18:45, 18 Gru 2005    Temat postu:

Grievous po zabicie następnego klona przystanął na chwile i kalkulował sytuacje. Wojska Republiki były znacznie mocniejsze niż się mu wydawało. Nie poinformowano go o tym, że Republika ma dużo więcej żołnierzy, a ciągle utrzymywano go, że to tylko garstka. Mimo tego nie był specjalnie przejęty tym stanem. Był opętany przez mordercze moce, które nie pozwalały mu przestać zabijać. Natychmiast połączył się z droidem który przekazywał rozkazy jednostką.
-Mam nowe rozkazy, Dwarf i Homing Spider Droidy maja atakowac AT-TE. Okrążają przeciwnika i niech celują w nogi. Nieruchomy przeciwnik jest łatwiejszy do zabicia! Z daleka maja atakować Hailfire Droidy.

Generał odwrócił się i ujrzał zmierzające w jego kierunku motocykle, jedna z postaci przypominała rycerza Jedi, w tym momencie Grievous miał nowe osobiste zadanie.. uśmiercić Jedi. Lekko skinął ręką, ktoś przyglądający się mógł stwierdzić, że był to tylko nieistotny odruch, jednak był to znak dla jego prywatnej ochrony. W mgnieniu oka u jego boku pojawiły się droidy, które przed chwilą walczyły z klonami.

-Musimy strącić ich z motocyklów lub zniszczyć je. Ja zajmę się Jedi wy resztą. – tylko sekundy dzieliły Grievousa do spotkania z prawdziwym wrogiem...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Czw 23:09, 22 Gru 2005    Temat postu:

Ech... Kolejny gracz... Kolejny BN...
Sora staje się podległy mej woli. Przez czas nieokreślony, będę nim sterował.


Generał Grievous obserwował Jedi, który właśnie przybrałł postawę defensywną. Nagle coś prawie powaliło cyborga na kolana, choć nie dawał tego po sobie poznać. Jego przeciwnik usiłował szperać w jego umyśle. Generał popatrzył na niego. Kiedy ich spojrzenia się spotkały Jedi został wyrzucony z umysłu Separatysty, ten zdołał to wyraźnie wyczuć. Grievous doznał jednak obrażeń psychicznych. W końcu nikt nie reaguje pozytywnie na czyjeś grzebanie w swoim umyśle. Nierozpoznawalnym dla zwykłego człowieka gestem ręki, przywołał pomoc. W ciągu paru chwil wokół separatystycznego generała, pojawiły się cztery, odziane w beżowe płaszcze i uzbrojone w elektropiki, droidy. Zaczęła się nierówna walka osobistej straży Grievousa z klonami na motocyklach repulsorowych. Ich kierowcy byli błyskawicznie strącani z maszyn, po czym ginęli w wybuchach bądz padali nieprzytomni na ziemię. Mistrz Jedi szybko został sam, przeciwko pięciu przeciwnikom. Jednak czterej uzbrojeni w elektropałki ochroniarze nie atakowali. Przybrali obronną pozycję i najwyraźniej czekali na ruch swego dowódcy, który właśnie doszedł do siebie...

Trzy okręty ostrzeliwujące dotąd bazę Republiki, zaczęly się wycofywać. Na prośbę Vispera, miały one dołączyć do bitwy w kosmosie. Dwa Recusanty i jeden Munificeint mogły przeważyć szalę zwycięstwa na stronę Konfederacji. Pozostawało jednak pytanie, czy w odpowiednim momencie dołączą do gry?

Mistrz Bulq zwrócił swą maszynę w kierunku przestrzeni, a w jego ślad poszła cała eskadra Vulture'ów, która mu towarzyszyła.
- Naturalnie, z przyjemnością pomogę w zniszczeniu republikańskiej floty. - Odpowiedział Neimoidianinowi. Ten z kolei tuż przed rozłączeniem, rzucił pośpiesznie:
- Proszę dołączyć do pozostałych myśliwców. Generał Visper nakazał, aby nie atakować jeszcze wrogich maszyn. Życzę powodzenia Mistrzu Bulq. - Hologram zniknął a statek Weequaya pomknął pomóc okrętom w przestrzeni.

Bitwa trwała dalej, nadal bez określonej, strony wygrywającej...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pon 13:09, 26 Gru 2005    Temat postu:

[off] Przepraszam, że tak późno ale rodzina sie zwalila do domu i nie bylo kiedy odpowiedziec [/off]
Grievous wykonał następny gest, ochroniarze zaczęli powoli okrążać Jedi. Grievous szkolił specjalnie swoich pomocników w rozpoznawaniu jego intencji i zamiarów, gdyby Generał zaczął przegrywać to straż zaatakowałaby. Rzadko rozstawał się ze swoją strażą, mocno dbał o swoje bezpieczeństwo. Grievous wpatrywał się w swojego przeciwnika, nienawiść do niego rosła coraz bardziej. Uniósł wibroostrze i miecz świetlny tak aby odeprzeć w każdej chwili atak rywala.
-Nie próbuj żadnych sztuczek, mieszanie mi w głowie nie odniosło wielkich skutków, a twoje klony na ścigaczach gryzą już glebe. Zmierz się w walce wręcz Jedi jeśli starczy ci odwagi. – Grievous oczekiwał na reakcje przeciwnika. Był spragniony krwi i błyskotki, którą trzymał Mistrz Jedi. Wiedział, że niedługo jego kolekcja mieczy świetlnych wzrośnie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Sob 22:00, 07 Sty 2006    Temat postu:

Jedi cofnął się o kilka kroków nie spuszczając wzroku ze swego przeciwnika. Delikatnie poruszał mieczem świetlnym. Migające przed oczyma światła mogły przyprawić człowieka o zawrót głowy. Jednak Generał nie był człowiekiem. Gry Jedi, nie zrobiły na nim wrażenia, jedynie go rozwścieczając. MagnaGuardzi czekali na kolejne znaki od swego Pana.

Wicekról Federacji Handlowej obserwował holoprojekcję bitwy na powierzchni. Sytuacja nie wyglądała dobrze. Nie dość, że szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Republiki, to otrzymał informacje, jakoby wroga flota przybyła do systemu. Musiał jakoś zrównoważyć szale...
- Wysłać do walki dodatkowych dziesięc tysięcy Super Battle Droidów! - rozkazał.
- Tak jest Sir! - Odrzekł jeden z neimoidiańskich oficerów, aktywując kolejną partię blaszaków. Te miały realną szansę, na odwrócenie biegu bitwy. Taką przynajmniej nadzieję miał Nute Gunray...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Czw 15:28, 26 Sty 2006    Temat postu:

Jedi cofnął się kilka kroków unikając okrążenia, po czym się odezwał.
- Z przyjemnością. Ale mimo wszystko wolałbym nie dostać elektropiką w plecy, kiedy będę zajęty walką z tobą. Atakuj, jeśli masz dość odwagi. -
Głos Jedi rozbrzmiał w uszach separatystycznego generała, pomimo panującej dokoła wrzawy bitewnej. Pojedynek miał odbyć się na niewielkim poletku pośrodku bitwy, usłanym ciałami klonów i resztkami droidów. Jedi nie miał co liczyć na pomoc ze strony swoich żołnierzy walczących niepodal, jako, że ci mieli własne problemy. Grievous również był samotny... nie licząc oczywiście swoich nieodłącznych ochroniarzy...

Wicekról zasiadający na ruchomym tronie ze zdenerwowaniem obserwował przebieg bitwy. Jakby Neimoidianin miał mało problemów na głowie, geonosiański technik przekazał kolejne niepokojące wieści.
- <Sir, na stacji kolei podziemnej numer T670-8B1 w Maneio City wykryto intruzów. Zgodnie z Pańskim rozkazem, wszystkie tego typu obiekty zostały zamknięte, a jednak ci osobnicy siłą wtargnęli na peron, unicestwiając po drodze strażników. >- Skrzydlaty specjalista zatrzymał się na chwilę, zostawiając najgorsze na koniec.
- <Dwóch z napastników posługiwało się mieczami świetlnymi... >-
- Jedi! Wysłać tam wszystkie siły policyjne miasta. Mają zostać unicestwieni. - Gunray miał złe doświadczenia z Jedi, dlatego też pozbycie się tegoo problemu stało się dla niego priorytetem.
- Przygotować mój prom do natychmiastowego odlotu! - Dodał na końcu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pon 23:08, 30 Sty 2006    Temat postu:

Genreał spoglądał na swojego oponenta z widoczną żądzą krwi w oczach. Mimo swych deklaracji, nie miał najmniejszego zamiaru walczyć uczciwie. 2 z 4 rąk wychyliły się spod płaszcza. Jego ochroniarze byli gotowi do ataku, podobna sytuacja była zaprogramowana w mózgach droidów.
- szykuj się na śmierć jedi.
Grievous zbliżył się do przeciwnika, poczym zaszarżował na niego atakując trzymanym oburącz mieczem. Równocześnie za plecy Jedi skoczyło 2 ochroniarzy Generała 2 pozostali ubezpieczali jego boki. Grievous przygotował się do uderzenia przeciwnika ukrytymi rękoma, gdy ten tylko zablokuje atak opadającego niczym błyskawica Vibroostrza. Siła droida powinna wystarczy na odrzucenie jedi do tyłu a tam ogłuszą go ochroniarze.
Jeżeli jedna jedi zdoła zrobi unik jeden z pozostałych droidów powinien zając go wystarczająco długo aby udało się go otoczyć i pokonać.

Grievous zdawał sobie doskonale sprawę że nie ma teraz czasu na zabawy z jedi musi skupić sie na bitwie albo Republikanie przełamią obronę. Dlatego też postanowił zaryzykować i postawić wszystko na ryzykowny atak.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pią 21:17, 03 Mar 2006    Temat postu:

Jedi spokojnie odparował kilka pierwszych ciosów cyborga i jego ochroniarzy, nie przestając się cofać. Prawdopobnie nie dałby rady odbić pięciu, czy sześciu ciosów na raz, ale przemieszczając się nie pozwalał przeciwnikom skoordynować swoich ataków. Nie wykonywał żadnych ofensywnych posunięć, lecz stale wypatrywał błędów przeciwników. Czekał, aż któryś z ochroniarzy odsłoni się na tyle, by mógł go wyeliminować szybkim kontratakiem. Grievous spostrzegł, że po każdym ciosie z prawej sparowanym pionowo trzymanym mieczem na sekundę unosił ostrze do góry, jakby zastawiał się przed ciosem wyprowadzonym zza głowy. Generał mógł wykorzystać ten fakt na swoją korzyść...

Tymczasem armia republikańska dzielnie walczyła z niezliczonymi zastępami droidów. Klonów było znacznie więcej, a jednak nie było to aż tak bardzo odczuwalne, albowiem dowództwo Republiki nie rzuciło wszystkiego naraz, a rozsądnie dysponowało stosunkowo niewielkimi oddziałami. Wsparcie wysłane przez Wicekróla Federacji Handlowej, rozpoczęło wydobywać się z mobilnych kontenerów. Mogło zapewnić Separatystom przewagę, gdyby nie fakt, że skierowały się na nie potężne maszyny kroczące typu AT-TE. Wyraźnie było widać, że zamierzały unicestwić droid dispensery, a zarazem zablokować drogę dla nowych posiłków. Coś trzeba było z tym zrobić...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Sob 19:16, 04 Mar 2006    Temat postu:

[off] Jak są jakies ale to mogę edytnac, jednak prosiłbym o dokładniejsze opisy zwłaszcza dostępnych sił. Wyszedłem z założenia ze poza Spiderami i halfireami nie mam nic wiecej, Żadnysch STAP-ów, HAG-ów i czołgów Sad Trzeba to będzie zmienic w sumie to stolica federacji handlowej nie Razz [off]

Grievous walczył. Szybkie sprawne ruchy i możliwości oferowane przez jego nowe ciało napawały radością serce wojownika. Pogrążony w bitewnym tańcu wypatrywał słabych punktów przeciwnika. Jednak jedi był zbyt dobrym taktykiem i szermierzem aby dać się podejść. Generał wiedział zę prędzej czy później jego przeciwnik zmęczy się i popełni jakiś błąd. Czas działał na korzyść cyborga. Jednak żądza walki i krwi zmuszała go do jak najszybszego osiągnięcia celu.
Jedi nie kontratakował jedynie się bronił, ale generał zauważył, że kilkakrotnie próbował on wyprowadzić cios zza głowy. Odsłaniał się przy tym i szybko rezygnował powracając do obrony. Grievous wpadł na pewien fortel. Przekazał jednemu z ochroniarzy sygnał, do wystawienia się na atak rycerza jedi. Wszystko musiało być doskonale skoordynowane. Gdy wibroostrze generała zetknęło się z klingą miecza przeciwnika jeden z Droidów wykonał szybki i bardzo niecelny atak, jego rezultatem było zarycie elektropiki w ziemi i trwające sekundę wystawienie się na cios. Rycerzowi wystarczył drobny ruch nadgarstka, by ześlizgując sie po wibroostrrzu płynnym ruchem pozbawić głowy jednego z przeciwników. W dodatku miecz generała znajdował się pod kontem uniemożliwiającym mu natychmiastowy atak. Jedi powinien czuć się względnie bezpiecznie. Jeżeli jedi połknie przynętę, ukryte do tej pory ramiona generała uderzą powalając go na ziemię, gdzie zajmą się nim pozostali ochroniarze. Greivous miał nadzieję, ze cios nie zabije przeciwnika, umożliwiłoby to jego późniejsze przesłuchanie.

********Pole Bitwy****

Głęboko pod miastem w bunkrze przy sumie wentylatorów potężny komputer analizował sytuację na polu bitwy. Sztuczna inteligencja maszyny była w dużej mierze zasilana doświadczeniami generała Grievousa. Komputer był bowiem jedną z maszyn używanych do szkolenia dowódców KNS. Wdając się w pojedynek z Rycerzem Jedi Generał przekazał maszynie dowodzenie nad droidami. Grievous ufał jej bardziej niż Nemoidianom.

Wstrzyma dostawy posiłków na pole bitwy wszelkie jednostki przekierowac do budynków znajdujących się na obrzeżach miasta. Komputer TCS005 przygotowywał się do obrony Maneio City. - W budynkach mają się znaleźć jednostki wyposażone w ręczne wyrzutnie rakiet. Wycofać wszystkie jednostki transportowe z zagrożonego atakiem obszaru.
Jednostki wsparcia nie zaangażowane bezpośrednio w walkę mają zostać wycofane i przegrupowane. Dwarf spider droidy i homing spider droidy mają wiązać wroga walką podczas gdy Halfirey mają się wycofa i przygotować do ataku na pozycje nieprzyjaciela.

Cybermózg wydał rozkaz dla lucrehulków. Ich załogi mają przygotować się do zrzucenia posiłków na planetę. Uruchomić wszystkie dostępne na pokładach promy transportowe. okręty mają znajdować się w pełnej gotowości do przeprowadzenia desantu. Gdy tylko zostanie wydana odpowiednia komenda.
Komputer dzięki sieci czujników połączył się z bazami Golan orbitującymi nad powierzchnią planety. Dostarczyło mu to dokładnych danych dotyczących rozmieszczenia i ruchów wojsk republiki. Dzięki zaawansowanym filtrom Chmury nie stanowiły przeszkody. TCS005 Rozpoczął skoordynowane ataki ze wszystkich stron równocześnie stawiając zacięty opór nacierającym wojskom republiki.
Działo ma zostać natychmiast przygotowane do otwarcia ognia w kierunku nacierających jednostek republiki. Na moją komendę i na podane koordynaty. Sztuczna inteligencja z cyfrową precyzją wyliczyła punkt, w który należało uderzyć aby zadać nieprzyjacielowi jak największe straty.

Ostatnią rzeczą jaką musiał sie zając superkomputer były meldunki z miasta.

Z miasta dotarły meldunki o jakichś walkach. TCS nie mógł pozwolić sobie na walkę na 2 fronty. Dlatego też wysłał wszelkie dostępne siły w rejon starcia. Wspierając je oddziałem droideków. Wiedział zę jezekli chodzi o dywersantów to są oni doskonale uzbrojeni i wyszkoleni. nie było sensu ryzykować. Komputer zaczął wyliczać cel Ataku dywersantów oraz starał się ustalić skład grupy. Dzięki sieci kamer i czujników nie powinno to potrwać zbyt długo. Posiłki zostały wysłane w kierunku najbardziej prawdopodobnych celów. W skład każdej grupy wchodziło conajmniej 10 Droidek. W przypadku nawiązania kontaktu przeciwnik ma być okrążany i odcinany od wszelkich dróg ucieczki, po czym niszczony. Wszelkie informacje spływały natychmiast do pamięci maszyny. Rozpoczynała się kolejna faza bitwy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Sob 23:57, 25 Mar 2006    Temat postu:

Jedi szybkim ruchem pozbawił droida głowy. Mimo to Magna Gwardzista, nadal prowadził walkę. A raczej usiłował ją kontynuwoać, albowiem zanim zdołał wydobyć swój oręż z ziemi, został pocharatany na wiele części. Dymiące szczątki droida spoczęły na ziemi. Jedi natomiast przyjął nową, tajemniczą taktykę. Rytm jego kroków przestał być zgodny z uderzeniami miecza. Ochroniarze Grievousa sami sobie jednak zaszkodzili, albowiem wystawili się wszyscy przed Jedi. Ten, mimo iż z trudem, blokował ich ciosy. Stawały się one jednak coraz bardziej chaotyczne i nieprzemyślane a to ze względu na ścisk jaki droidy same spowodowały. Przeszkadzając sobie nawzajem pogarszały tylko sytuację. Na szczęście był jeszcze Generał Grievous, który nagle wzbogacił się o parę rąk. Z impetem popchnął nimi Jedi, rzucając go parę metrów do tyłu. Ten był wyraźnie zaskoczony tym posunięciem. Wylądował na glebie, stając się doskonałym celem dla Magna Gwardzistów...

Tymczasem desantowce wysłane z Lucrehulków pokonywały atmosferę. W tym samym jednak momencie z ziemi poderwały się republikańskie myśliwce, pozostające dotąd pod polem siłowym pośpiesznie założonej bazy. Zmierzały do przestrzeni kosmicznej, jednakże nie omierzkały rozprawić się po drodze z separatystycznymi promami. To było jednak na rękę Generała Grievousa, którego plan był równie genialny jak szalony. Trzy czwarte wszystkich maszyn zostało trafionych przez czerwone wiązki laserowe Torrentów. Płonące wraki przybrały tylko na szybkości, zmierzając nieubłaganie ku polu bitwy...

Rozkazy nadawane przez potężny komputer zostały wykonane. Posiłki przestały przybywać, silniejsze jednostki zawiązały wroga walką, a Hailfire'y rozpoczęły odwrót na bezpieczne pozycje. Obrzeża miasta zostały obsadzone załogami droidów oraz Neimoidian.

Za to meldunki, które nadchodziły z miasta były bardzo niepokojące. Dwójka Jedi wspomagana przez czteroosobowy odział klonów, skutecznie broniła się przed falami droidów, jakie zostały na nich rzucone. Co więcej włamała się do komputera centralnej sieci kolejowej Maneio City...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Nie 21:05, 26 Mar 2006    Temat postu:

Generałowi udało się wyprowadzić potężne uderzenie ukrytymi ramionami. jedi uderzył w ziemię kilka metrów od niego i natychmiast lezącego zaatakowali Magna gwardziści.
- i po kłopocie
Generał odwrócił się i podniósł dodatkowymi ramionami 2 karabinki klonów DC-15s. Odwrócił się i przygotował do otwarcia ognia, na wypadek gdyby jedi udało się uniknąć trafień elektropik jego ochroniarzy. Nagle uwagę generała przykuły małe punkty na niebie zbliżające się z duża prędkością. Albo posiłki, albo TCS aktywował "Chory plan" Jeżeli to była druga opcja sytuacja na polu bitwy stawała się krytyczna... Liczyła się każda minuta. W kierunku generała zmierzał już pojazd transportowy z plutonem droidów i dwa Spider Dwarf Droidy....

*****
[link widoczny dla zalogowanych]

TCS005 aktywował kolejne skrypty obronne przeszukując swe bazy danych. Generał Grievous przewidział możliwość inwazji Nemoidii ale nawet w najczarniejszych planach nie przewidywano takiej przewagi wroga i tak nikłych sił obrony. Aktywacja "Chorego planu" nazwanego przez generała bronią ostateczną mogła nieco wyrównac siły. Jednak obliczenia wskazywały ze większość jednostek ukrytych pod polem siłowym ocaleje. Zostawało jeszcze super działo. Najdalej wysunięte na północ jednostki Republiki znalazły się już w jego zasięgu. TCS wysłał odpowiednie koordynaty celu i wydał rozkaz do strzału.

Z orbity dotarły meldunki 5 jednostek którym udało się uniknąć myśliwców republiki. Rozkaz wysłany przez komputer był oczywisty. Rozbić się na liniach nieprzyjaciela z maksymalną możliwą prędkością. Starając się zadąć mu jak największe straty. Będą już nad pozycjami republiki C-9979 otworzyły ogień ze swoich dział laserowych siejąc dodatkowe zniszczenia w szeregach wroga.. Kierowane przez nieustraszone droidy promy mknęły z olbrzymią prędkością na spotkanie ziemi. Uszkodzone jednostki starały się rozpaczliwie utrzymać swój kurs celując w pole siłowe nad bazą republiki. Wszystkie okręty miały wyłączone systemy chłodzenia reaktorów pracujących na maksymalnych obrotach. Ich eksplozje były kwestią czasu. Od tej chwili już nic nie mogło uratować niechronionych sił republiki przed zniszczeniem. Jednak straty po stronie droidów zapewne również będą duże.
Kiedy wszystkie promy zostaną rozbite do ataku mają ruszyć ocalałe droidy oraz jednostki wsparcia. Należy używać broni obszarowej, granatów detonatorów termicznych oraz wszelkich możliwości zniszczenia siły żywej przeciwnika. Głównym celem maszyn wsparcia powinny być kroczące jednostki AT-TE.

TCS połączył się z Wicekrólem.
- Komunikat specjalny. Proszę o natychmiastowe przygotowanie miast do obrony i postawienie w stan gotowości wszystkich możliwych sił włączając w to jednostki organiczne. Jeżeli mamy uratować nemoidię potrzebny będzie każdy blaster.

Sytuacja w metrze stawała się groźna 2 jedi i 4 żołnierzy masakrowało kolejne zastępy droidów. w tej sytuacji można było zastosować tylko jedną metodę walki. Komputer odciął zasilanie pociągów. I włączył system przeciwpożarowy. Na walczących z droidami jedi runęły strugi lodowatej wody ze środkami gaśniczymi.
Kolejnym ruchem było przeciążenie łącz centralnego komputera stacji. TCS liczył ze wywoła to spięcie które skutecznie zniechęci hakera do dalszych prób włamań. Jednostki droidów ostrzeliwujące nieprzyjaciela przegrupowały się.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Obrona Neimoidii [Powierzchnia]
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group