FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Bitwa w przestworzach. (Neimoidia)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Bitwa w przestworzach. (Neimoidia)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 21:17, 07 Lis 2005    Temat postu:

Komandor podniusł się na nogi cały obolały, rozmasowywując najbardziej potłuczone ręce rozejrzał się po mostku, na twarzach wiekszości obsady malowało się zdziwienie że kolejny z szalonych pomysłów ich dowódcy nie zaprowadził ich przed oblicze przodków. Najciekawszym widokiem był jednak pierwszy oficer Hakha, potargany i troche rozkojarzony, stanowiło to samo w sobie zabawny akcent całej tej sytuacji.
- Panie Hakha jeśli następnym razem wpadne na równie genialny pomysł prosze mnie ogłuszyć.
Rhade z uśmiechem na ustach odezwał się do zbierającego sie z podłogi pierwszego.
- Ma pan to jak w galaktycznym banku sir.
Komandor cicho sie śmiejąc troche kulejąc podszedł do holograficznego projektora obrazu walki i zaczął wysłuchiwać nadchodzących raportów.
- Tarcze na poziomie minimalnym! Ponowna sprawność za 23 minuty i to tylko na poziom 25%. Rozhermetyzowanie kadłuba w części dziobowej. Ekipy naprawcze już w drodze. Straciliśmy 6 baterii turbolaserów na lewej burcie!
Komandora powoli opuszczał wesoły nastrój, okręt wyszedł z tej stłuczki też niezgorzej poobijany.
- Odciąć zasilanie systemów uzbrojenia na lewej burcie, przeprowadzić pełną diagnostykę. Niech ktos sprawdzi jak bardzo poobijało naszych pasażerów i dawać mi tu dane na temat tych mysliwców oraz jaka sytuacja z "Sacrifice".
Wieści z bratniego okrętu nadzeszły szybko.
- Tutaj "Sacrifice". To dopiero coś komandorze. Cieszymy się, że jeszcze żyjecie. Jestem na pozycji wyjściowej, ale proszę o możliwość dokończenia rozładunku klonów. Wygląda na to, że i tak jesteśmy teraz w lepszej sytuacji niż pan.
- "Sacrifice" tu "Hardbringer" troche tylko zarysowalismy sobie lakier, w sprawie rozładunku klonów odmawiam, te sępy rozniosą kanonierki jak tylko je dopadną i chłopcy wylądują na tej przeklętej planecie jako deszcz meteorytów, zróbcie mikroskok na koniec systemu a potem spowrotem za pozycje admirała Doddony tam dokonczycie rozładunek.
Komandor w tej chwili robił kilka rzeczy naraz próbują wysłuchac każdego raportu i jakoś poukładać to sobie w logiczną całość.
- Sir. wywołuje nas dowódca eskadry niebieskich.
Zameldował oficer łączności.
- Tutaj dowódca eskadry niebieskich! Kapitan Pellaeon przesłał nas na pomoc. Lecimy na myśliwce wroga!.
Telemachus myślał że upragnione posiłki nigdy nie nadejdą.
- "Hardbringer" do dowódcy niebieskich, w samą pore chłopaki.
Grupa niebieskich przechwyciła wrogie maszyny i zwiazała ich walką , dobrych wiadomości jednak nie było mało.
- Tutaj srebrni. Melduję 30% strat w naszym stanie i całkowite zniszczenie wroga, sir! Jakie dalsze rozkazy?
- Dowódco srebnych dobrze was słyszeć, dobra robota, wszystkie uszkodzone maszyny niech lądują na "Sacrifice" pozostali nie pomogą niebieskim.
- "Sacrifice" tu "Hardbringer" zmiana planów, przyjmiecie na pokład uszkodzone myśliwce ze srebnej eskadry, macie pozwolenie..powtarzam macie pozwolenie na wysadzenie desantu...Następnie zbliżcie się jak najszybciej do naszego okrętu, z tymi uszkodzeniami poszycia nie będe ryzykował posadzenia "Hardbringera" na powierzchni, spróbujemy przekazać na pokład "Sacrifice' i "Republic" cięzki sprzęt.
Rhade spojrzał na hologram, mysliwce republiki wiązały walką separatystów, powoli od okrętów zaczeły odrywać się kanonierki z klonami mającymi wesprzeć oddziały które już wyladowały, po lewej burcie powoli zblizał się najmniej uszkodzony okręt z grupy,"Republic".
- Panie Hakah wywołać "Republic" i podać im wytyczne, niech pan przejmie na razie mostek, udam sie do ambulatorium chyba zwichnełem nadgrastek.
Komandor trzymajac się za obolały nadgarstek szybkim krokiem skierował się ku ambulatorium, irytujący ból wpływał na jego ocenę a bitwa jeszcze sie nie skończyła.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Pon 11:32, 14 Lis 2005    Temat postu:

Kiedy Rhade powrócił z ambulatorium na mostek, podszedł do niego jego pierwszy oficer.

-Sir, nasze myśliwce gromią wroga. Połączone eskadry Pellaeona i nasze nie dają im żadnych szans...Err, zmienię chyba wkrótce swoją opinię na temat klonów. Mamy też rozkazy od admirała Dodonny.

Telemachus, cały czas rozmasowując odruchowo znieczulony nadgarstek podszedł do rzutnika holograficznego. Pojawiła się na nim sylwetka admirała.

-Komandorze. Proszę powrócić na pozycję wyjściową. Przegrupowywujemy się w mojej lokacji. Zaraz po tym proszę rozładowywać klony.

W tym samym czasie przez radio dobiegały odgłosy walki myśliwskiej. Klony sprzątały przestrzeń przed Acclamatorami Rhade'a, by te spokojnie mogły dolecieć na miejsce przegrupowania. Po chwili z Sępów wroga zostały już tylko kosmiczne wraki. Torrenty utworzyły formacje patrolowe i meldując wykonanie zadania dołączyły do jednostek Telemachusa.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Pon 12:09, 14 Lis 2005    Temat postu:

Nagle jeden z oficerów na mostku "Harbringera" krzyknął:

-Komandorze, separatyści wychodzą z hiperprzestrzeni. Sektor 3-G. Uruchamiam skanery taktyczne.

Rhade spojrzał się na wyświetloną sytuację. Faktycznie nad orbitą Neimoidii pojawili się goście. Armada Konfederacji rozlokowała się pośród gwiazd. Gigantyczne kadłuby zaczęły tworzyć formacje uderzzeniowe, a z hangarów zaczęły wylatywać myśliwce.

-Tutaj admirał Dodonna, do wszystkich jednostek Republiki. Zachować spokój i przygotować się do walki. Kontynuować rozładunek oddziałów lądowych. Komandorze Rhade, proszę spróbować do nas dołączyć.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Pon 14:31, 14 Lis 2005    Temat postu:

W chwilę później jeden z oficerów łączności zameldował.
- Komadorze Rhade, kapitan Stern właśnie zameldował o całkowitym opanowaniu stacji bojowej Golan II.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 19:16, 14 Lis 2005    Temat postu:

Komandor stał zaskoczony. Odsiecz separatystów , tutaj , teraz , ale jak.
- Pierwszy ponowny skan !!
Nie mineła nawet minuta kiedy pierwszy odezwał sie grobowym głosem.
- "Republic" i "Sacrafice" potwierdzaja pojawienie sie wrogich okrętów, 3 fregaty klasy Munificient i przynajmniej 5 okrętów wsparcia klasy Recusant sir.
Bogowie no to jestesmy ugotowani.
- Panie Hakha wyznaczyc kursy poszczególnych jednostek, chce wiedzieć gdzie się kierują.
Kolejna długa chwila czekania.
- Munificietny kierują się na nas, reszta na pozostałe grupy, co z rozkazem admirała sir.
Jeden z golanów nadal blokuje nam drogę, "Hardbringer" i "Sacrafice" uszkodzone, kiedy fregaty separatystów wejdą w zasięg swoich głównych turbolaserów rostrzelaja nas bezkarnie.
- Panie Hakha pełna dostepna moc na silniki wysoka epileptyka idziemy nad biegunem, wstrzymać zrzut wojsk, połączcie mnie z admirałem.
Oficer zaczął szybko wydawać rozkazy, Rhade podszedł do terminalu komunikacyjnego.
- Komandor Rhade z "Hardbringera" do admirała Doddony, wycofuje się, jeden Munificient to wyzwanie dla nawet dla 3 Acclamatorów , 3 fregaty na trzy uszkodzone Acclamaory to czyste samobójstwo, rozniosą nas z daleka cięzkimi turbolaserami, zalecam wycofanie się, jeżeli da nam pan troche czasu może "Republic" da rade usiąść na powierzchni i zabrac ilu tylko się da klonów, cały sprzet bedzie trzeba porzucić, Czekam na decyzje.
Hakha podszedł do komandora.
- Sir. wykonanie rozkazów w toku, obieramy wyznaczony kurs.
Okręt obrucił się powoli, Munificietny są szybsze ... czas działał na niekorzyść republikan.[/i]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Wto 16:43, 15 Lis 2005    Temat postu:

-Tutaj admirał Dodonna do wszystkich okrętów Republiki. Nie mamy żadnych szans w starciu z tymi siłami. Rozkazuję zaprzestania desantu i natychmiastowy odwrót w hiperprzestrzeń. Ma sie on odbyć zgodnie z przynależnością do gup szturmowych. Komandorze Rhade, pan skacze pierwszy. Musimy zostawić naszych żołnierzy, nie ma czasu, by ich ewakuować...Ale wrócimy po nich. Panowie, kurs na Kuat. Zdobędziemy tam posiłki, przeorganizujemy się i przeprowadzimy kontratak!

Natychmiast po przybyciu Separatystów, okręty Republiki z grupy 2 i 3, zaczęły się przegrupowywać. Sznury kanonierek, rozładowywujące klony, urwały się by dać macierzystym jednostkom wolne pole manewru.

Lucrehulki separatystów wypuściły z hangarów eskadry Sępów. Z Republikańskich hangarów wyskoczyły pilotowane przez klony myśliwce typu Torrent. Szybko formując eskadry, ruszyły na kurs przechwytujący i po chwili wdały się w morderczą walkę z Sępami Separatystów.

Jednak coś dziwnego było w tych wrogich myśliwcach. Walczyły dożo lepiej skoordynowanie, niż wszystko inne, z czym walczyły dotychczas klony.

Kilka z nich się przedarło. Republikańskie okręty wymierzyły baterie przeciwlotnicze, próbując trafić w małe, zwrotne myśliwce. Wtem kilka z nich podleciało do jednego z Acclamatorów i nastąpiła ekzplozja. Błysk światła pochłonął republikański statek prawie w całości.

Gdy fala uderzeniowa rozprzestrzeniła się na inne jednostki, rozbijając się o tarcze, w przestrzeni kosmicznej unosiły się jedynie szczątki niegdyś
dumnego okrętu Republiki...

-Komandorze Rhade, tutaj Pellaeon. Straciliśmy "Adventurer" z grupy pierwszej. Z "Guardiana" meldują o fali uderzeniowej, która uszkodziła ich mostek. Mają sprawność bojową ale...admirał Dodonna został ranny. Nie może dowodzić. Jest pan najstarszy stopniem, więc wygląda na to, że pan teraz dowodzi.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Śro 19:51, 16 Lis 2005    Temat postu:

Komandor gorączkowo kombinował jak ocalić okręty swojej grupy kiedy w oddali czerń przestrzeni rozjaśniła ogromna detonacja....
- Panie Hakha .... ?
Niepewnym głosem Rhade zwrócił sie do pierwszego, ten poderwał się znad konsolety i szybko odwrócił sie do dowódcy.
- "Adventurer" zniszczony....
- Co !!??
Pierwszy ponownie nachylił się nad konsolą jednocześnie mówiąc.
- Wyglądało to jak atak samobójczy..choć w stosunku do droida to raczej nei adekwatne określenie. .... przekaz z okrętu kapitana Pellaeona.
- Komandorze Rhade, tutaj Pellaeon. Straciliśmy "Adventurer" z grupy pierwszej. Z "Guardiana" meldują o fali uderzeniowej, która uszkodziła ich mostek. Mają sprawność bojową ale...admirał Dodonna został ranny. Nie może dowodzić. Jest pan najstarszy stopniem, więc wygląda na to, że pan teraz dowodzi.
Doskonale wdepnelismy w niezłe drakh i mi to wszystko zwalają na łeb.
- Panie Hakha łączyc z naszymi okrętami.

- Do republikańskich okrętów tu komandor Rhade, przejmuje dowodzenie, zerwać kontakt z nieprzyjacielem ... powtarzam zerwać kontakt z nieprzyjacielem, zebrać co się da niech myśliwce osłaniają do ostatniej chwili Acclamatory .... wyrzucie w przestrzeń wszystko od śmieci po niepotrzebne pojazdy...cokolwiek czym mozecie osłonic swój odwrót. Kierujcie sie do najbliższej placówki republiki.

- Pierwszy łączyc z oddziałem Sterna na Golanie.

- Kapitanie tu komandor Rhade, przejełem dowódctwo .... niemacie najmniejszych szans na Golanie ... ustawic automatyke na ogień dowolny i właczcie samozniszczenie. Pakujcie sie do promów stacji i uciekajcie ..jak dacie rade na którys z naszych okrętów jezeli nie dołączcie do oddziałów na powierzchni... powodzenia.

- Taraz łączcie z mistrzem Windu.

- Mistrzu Windu tu komandor Rhade, flota w pełnym odwrocie nie mamy mozliwości zabrania was z powierzchni. Wysyłam wam trzy lądowniki z generatorem tarczy i reaktorami zasilajacymi...schrońcie sie pod nią ...tylko tyle moge zrobić ... trzymajcie się postaramy sie wrócić.
Telemachus nie lubił przekazywać tak złych wiadmomości ..ale jego priorytetem było uratowanie jak największej ilości statków i to zamierzał uczynić.
- Panie Hakha ..wykonajcie rozkazy ..i niech maszynownia wyciśnie wszystko co ma z silników.
"Hardbringer" skierował się do wektoru skoku...w hangarze przygotowywano lądowniki do startu, jak tylko okręt znajdzie sie w najlepszej pozycji, statki opuszą jego pokład i pospieszą na powierzchnie planety.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Śro 22:07, 16 Lis 2005    Temat postu:

Okręty Konfederacji zbliżały się nieubłaganie do zaskoczonych nieoczekiwaną stratą jednego ze swoich statków Republikan. Ciężkie turbolasery otworzyły ogień i zaczęły zasypywać przeciwnika ciągłym ogniem. W sektorze wokół szarżujących statków, wciąż walczyły myśliwce. Klony poświęcały swoje życia, by umożliwić odwrót macierzystym jednostkom.

Grupy Dodonny i Pellaeona zaczęły się wycofywać, wykorzystując każdy możliwy sposób, by nabrać prędkości i zwiększyć moc rufowych tarcz.

*****

W tym samym czasie Munificenty zaczeły ostrzeliwać grupę Rhade'a, do której się zbliżały. Republikańskie okręty w pewnym momencie rozpoczęły manewry, ustawiając się tyłem do separatystów i lecąc na pełnej prędkości z dala od walki.

W hangarach "Harbringera", trwały gorączkowe przygotowania do mającego nastąpić za kilka sekund zrzutu.

Turbolasery Konfederatów, dysponując o wiele większym zasięgiem, niż Acclamatory, przeorały najbliższy z nich. "Sacrifice" zwolnił znacząco, cały czas przyjmując na niknące tarcze ostrzał.

Nagle zza kadłubów okrętów Republiki wyleciały poszczerbione eskadry Torrentów. Rzuciły się na nadlatujące separatystyczne okręty.

-Tutaj Dowódca złotych. Komandorze Rhade, damy wam tyle czasu, ile będzie trzeba. Za Republikę!! Darasuum Kote!!

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pią 21:34, 18 Lis 2005    Temat postu:

Mimo pełnego odwrotu flota republiki nie była bezpieczna, nękana ogniem wroga i powoli doganiana przez niego musiała walczyć. Większość Acclamatorów była już prawie na granicy pola grawitacyjnego planety co umozliwiało im ucieczkę w hiperprzestrzeń, jedynym okrętem odstajacym w tyle był "Sacrafice"
Komandor Rhade stojacy na mostku "Hardbringera" był zdenerwowany, choc nie to nie to słowo był w stanie po częsci poirytowania, wściekłości i ostrego wkurzenia.Wywiad twierdził żę niema szans nato by odsiecz separatystów przybyła w przeciagu 5 dni od ataku na planetę, a tu nie upływnie niecąłej doby pełna grupa bojowa separatystów zmusza do odwrotu flote republiki. Poświęcenie pilotów myśliwców było godne największego szacunku ale nie zmieniało to systuacji "Sacrafice" okręt nadal odstawał mocno.
- Panie Hakha czy "Sacrafice" ma na pokładzie przenośne generatory tarcz ???
- Tak ma na pokładzie dwa przenośne generatory...
- Pierwszy a o ile wzrośnie ich moc jeżeli zostaną podłączone do reaktora Acclamatora ????
- Parukrotnie...do czego pan zmierza sir. ???
- Zobaczysz pierwszy, łaczcie z "Sacrafice"

- "Hardbringer" do "Sacrafice" ... nie dotrzecie w jednym kawałku do punktu skoku, ale jest rozwiązanie, nurkujcie w atmosfere, musicie wylądować pośrodku zgrupowania klonów wasza tarcza powinna wytrzymać ostrzał do tego czasy potem podłaczcie przenośne generatory do reaktora statku powinno to dać im niezłego kopa. My podeslemy też swoje generatory, niewidze innego wyjścia .... powodzenia i nie dajcie sie tym trybikom.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Sob 14:54, 19 Lis 2005    Temat postu:

Okręty Konfederacji posłały morderczą salwę w kierunku uszkodzonego "Sacrifice". Tarcze okrętu prysły już po tych pierwszych uderzeniach. Kolejne strzały zaczęły powodować sieć wybuchów na jego kadłubie. Acclamator, cały czas pozostając pod ostrzałem, zmienił kurs i zaczął kierować się w stronę Neimoidii.

-Wedle rozkazu, komandorze! Kieruję się na powierzchnię pla...

Jednak nie miał szans. Ciężkie działa Muunificentów przeorały jego kadłub na pół. Okręt wydał agonalny jęk drącego metalu, po czym zniknął w błysku eksplozji.

Ale w międzyczasie sytuiacja robiła się coraz gorsza dla grupy pościgowej Separatystów. Myśliwce Republiki wprawdzie nie stanowiły jeszcze ogromnego zagrożenia, jednak ich ciągłe krążenie i ostrzeliwanie Muunificientów, sprawiało, że celowanie do uciekających Acclamatorów było prawie niemożliwe. Torrenty, wykorzystując swoją zwinność i szybkość, unikały ostrzału większych jednostek i raz po raz żądliły ich tarcze. Klony próbowały ze wszystkich sił zapobiec zniszczeniu swoich macierzystych jednostek. Awruk widział jak jeden z nich przyjął na kadłub jeden ze strzałów z działa jonowego, ginąc w eksplozji.

Wtem nadleciały zwinne myśliwce Geonozjan. Maszyny Nantex wleciały pomiędzy Torrenty i rozpoczęły walkę.

-Sir, tutaj złoci. Proszę się nie martwić o nas. Dołączymy do generała Windu na powierzchni.

W tym samym czasie grupa Pellaeona i Dodonny , ostrzeliwana przez Konfederatów uciekła w nadprzestrzeń. Pozostałe, ochraniające je Torrenty ginęły jeden po drugim, aż w końcu nie została żadna maszyna.

*****

W stronę planety poszybował transport z generatorami tarcz. Szturmowy prom, w towarzystwie kilkunastu kanonierwk wleciał nieniepokojony w atmosferę.

Telemachus Rhade, wiedząć, że nic już nie może zdziałać, ścigany przez kolejne okręty wroga, skoczył w hiperprzestrzeń wraz ze swoimi dwoma statkami...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 21:46, 28 Lis 2005    Temat postu:

Komandor stał w milczeniu na podeście wpatrzony w nieskonczony błękit hiperprzestrzeni, wyprostowany z załorzonymi z tyłu rękami nieporuszył się od dłuższego czasu. W jego głowie powoli układały się obrazy minionej bitwy, flota poniosła porażkę, popełniono wiele błędów ale to wszystko dało by się naprawić gdyby nie nagłe pojawienie się grupy bojowej separatystów. Telemachusa ciągle gryzło jedno, jakim cudem statki konfederacji tak szybko dotarły nad Neimodię, wkońcu najbliższa grupa miał przebywać nad Fondorem, to dawało republice conajmniej dwa dni przewagi. Jednak statki separatystów pojawiły się i w krótkim czasie stracono dwa okręty liniowe, nieliczne maszyny zdołały powrócic na pokłady Acclamatorów przed skokiem w hiperprzestrzeń, piloci tych maszyn byli w większości ranni i nie zebrało by się chhyba z nich pełnej eskadry, nadzieja w tym że przynajmniej części udało się przetrwać walke z myśliwcami wroga i wylądować na powierzchni. Okręty też nie były w lepszym stanie, największe uszkodzenia odniusł "Hardbringer" po powrocie na Kuat czeka go długa wizyta w doku, reszta okrętów była w sumie lekko uszkodzona, po uzupełnieniu amunicji 6 statków mogło powrócic do walki. Najgorsze było to że klony które zostały przeżucone moze zbyt pochopnie na powierzchnie były skazane na zagładę, troche czasu da im przenośny generator pola, ale nie za duzo, napewno nie tyle by doczekać odsieczy floty. Wkońcu jedi pokarzą jacy z nich wspaniali generałowie, jezeli ten cały Windu uratuje żołnierzy do czasu odsieczy, o ile taka będzie, to postawie mu piwo.
Dowódca pokonanej floty ciagle stał w bezruchu, przyszłość nie rysowała się w różowych barwach..... skąd wzieły się te okręty, ta myśl nie dawała spokoju komandorowi.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Czw 11:12, 01 Gru 2005    Temat postu:

-Dok Kuat-13 CC, przygotowany do przyjęcia kolejnej jednostki. Wektor podejścia 22.13.45.

W przestrzeni radiowej trwał ciągły szum komunikatów, przesyłanych ze stoczni remontowych do nowoprzybyłych Acclamatorów komandora Rhade'a. Stocznie orbitujące nad planetą, były największą instalacją kosmiczną w galaktyce. Miliardy istot zamieszkiwały te orbitujące molochy, wielokrotnie przewyższając swoją liczebnością mieszkańców globu poniżej.

Miliony świateł błyskało wokół, świadcząc o nieskończonym tańcu droidów naprawczych i zespołów konstrukcyjnych, pracujących w przepastnych dokach i na kosmicznych platformach.

Acclamatory przybyłe znad Neimoidii kierowane były do poszczególnych stanowisk, gdzie miały zostać połatane. Przemęczony komandor Rhade stał na mostku swojego okrętu, ogarniając wzrokiem swoją załogę i jej raporty.

-Teraz my, komandorze.- Odezwał się Hakha.
-W międzyczasie, mam tu raporty o uszkodzeniach...

Shistavenianin włączył jeden z monitorów taktycznych. Po chwili przed oczami Telemachusa zamigotał holograficzny obraz strat:

Dwa Acclamatory zniszczone. Wszystkie pozostałe z ciężkimi, lub średnimi obrażeniami, wszystkie myśliwce zostały na Neimoidii...albo zdążyły uciec na powierzchnię, albo dryfują teraz jako wraki, admirał Dodonna żywy ale ciężko ranny- nie będzie w stanie dowodzić przez najbliższe dni...w zasadzie będzie musiał je spędzić w bactcie.

Wtem na mostek wszedł szturmowiec-klon, z insygniami kapitańskimi na zbroi i z hełmem pod ręką. Klon stanął na baczność i powiedział:

-Sir! Dyspozytor oddziałów BA/R-12, pokład lądowiskowy. Oto pełny raport dotyczący sił, które zdołały się wydesantować.

Telemachus przyjął płytkę z danymi od klona, po czym obrócił się, by wręczyć ją Hakcę...Dopiero po chwili zdał sobie zprawę, że klon jeszcze cały czas za nim stoi. Komandor spojrzał się na niego, a ten snów wyprężył się jak struna i rzekł:

-Sir! Proszę o pozwolenie na pytanie do pana!...Czy my...czy wracamy po naszych żołnierzy, sir?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Sob 16:28, 03 Gru 2005    Temat postu:

Do będącego w lazarecie Admirała Dodonny podszedł młody porucznik niosący datapad z informacjami. Stanął on na baczność i zasalutował przełożonemu.

- Admirale mam dwie wiadomości, posiedzenie Rady Wojennej zostało zorganizowane, właśnie szykujemy połączenie, za kilka minut będzie gotowe. Jak Admirał sobie życzy to pomogę Admirałowi się ubrać.

- Ponadto mam informacje z A-311. tzw "lodówy"... więzienia dla jeńców wojennych o wysokiej randze. Hmmm właśnie dostaliśmy informacje, ze zwiad, który poleciał nad Fondor, przyniósł dość… nieoczekiwane korzyści. Porucznik Taan napotkał w sektorze G4, statek uciekający z Fondoru, z ambasadorem tej planety. Dowiedzieliśmy się od niego, ze planeta padła. Statek ten był ścigany przez wrogów, fregatę i myśliwiec Separatystów. Truesilver pokonali myśliwiec i wzięli pilota do niewoli, przekazali Fondoryjczykom i osłonili ich ucieczkę.
Więzień jest juz w "lodówie" i jak sie okazało jest to Kapitan tabmo C'zwar, głównodowodzący jednostek myśliwskich Separatystów.

- Jak pokazują dane z przesłuchań, współpracuje i przekazał kilka ciekawych informacji. Kapitan C'zwar, chce azylu republiki. Informacja jest ściśle tajna, chyba nawet Jedi i Kanclerz o niej nie wiedzą. Możemy w każdej chwili zorganizować połączenie z "lodówą". Na datapadzie są wstępne informacje z przesłuchań.


"Tabmo C'zwar, kapitan, Głównodowodzący jednostek myśliwskich CIS, numer identyfikacyjny 4833-A21.
Przesłuchujący Major Lesk, dowódca "lodówy", najlepszy oficer interogacyjny republiki.

Informacje, jakie udało się zebrać nie są do końca potwierdzone. Separatysta współpracuje i nie okazuje oznak fałszu. Skanery jego odczytów życiowych nie wskazują na kłamstwa. Jednak informacji nie można być w 100% pewnym. Kapitan uzasadnia poddanie się, zawodem, jaki doznał na Separatystach. Mimo jego planów minimalizacji strat wśród ludności cywilnej, Generał Grievous rozpoczął bombardowanie miasta Fondor City. Nie był to jedyny taki przypadek.

Oto dane:
- Przypuszczalne miejsce pobytu Hrabiego Dooku: MON Kalamarii
- Organizowanie buntu Quarenów na owej planecie, w celu jej przejęcia na rzecz CISu.
- Flota atakująca Fondor liczyła większość okrętów CIS, dowodzona przez Grievousa.
- Tyffera i Munilist są obecnie najsłabiej bronione, góra 2-3 okręty.
- Na Tyfferze przypuszczalnie znajdował się na misji inspekcyjnych Generał Visper, ale obecnie przypuszczamy, że jest na Neimoidii
- Mamy aktualne kody, jakimi posługuje się CIS, obecnie sprawdzamy, jakich rodzajów wojsk i flót one dotyczą."


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Bitwa w przestworzach. (Neimoidia)
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group