FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Bohater Troikenu
Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Bohater Troikenu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Sob 13:25, 26 Maj 2007    Temat postu: Bohater Troikenu

GM: Woland
Gracz: Bail Organa

Dwóch czerwonych gwardzistów prowadziło Baila długimi korytarzami budynku Senatu. Alderańczyk został w trybie pilnym wezwany przez kanclerza, mimo iż nie popierał do koca polityki Palpatine’a wiedział, że Republika musi być teraz wolna od podziałów i politycznych swarów. Odziani w czerwone szaty gwardziści szli szybkim, marszowym krokiem, ale Organa bez trudu dotrzymywał im tempa. Na tle innych senatorów wyróżniał się sprawnością fizyczną i dobrą kondycją. Szybko dotarli do drzwi gabinetu kanclerza., który bez zbędnej zwłoki przyjał senatora. Oderwany od papierów Palpatine wydawał się wciąż pochłonięty jakimiś innymi sprawami. Zapewne sprawa ujętego niedawno Sory Bulqa podgrzewała atmosferę pomiędzy Zakonem i Senatem zmuszając kanclerza do ekwilibrystycznych wyczynów mediatora.
-Witam senatorze Organa, proszę spocząć.
Serdeczny gest kanclerza wskazał Bailowi wygodny fotel w rogu pomieszczenia. Palpatine usiadł na drugim, stojącym po drugiej stronie małego stolika. Na stole znajdował się holoprojektor i kilka datapadów. Kanclerz sięgnął po jeden i z uśmiechem podał go Bailowi.
-Proszę to przeczytać. Oto cel pańskiej podróży. Chciałbym, aby reprezentował Pan Senat w misji dyplomatycznej na Commenor. Planeta popiera Republikę, ale nie opowiedziała się do tej pory otarcie po żadnej ze stron. Ostatnie sukcesy floty i Jedi powinny ją przekonać, że sytuacja dojrzała do odważnych decyzji. Niemniej, obecność tak doświadczonego dyplomaty zapewne ułatwi im podjęcie tak ciężkiej decyzji.
Kanclerz spojrzał pytająco na Baila.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Sob 18:50, 26 Maj 2007    Temat postu:

W czasie przeglądania dokumentów z ostatniego posiedzenia Senatu do apartamentu Baila Organy weszło dwóch gwardzistów ubranych w czerwone uniformy. Po krótkiej wymianie powitań powiedzieli, że Kanclerz Palpatine chce go widzieć. Dosyć szybko Senator wziął jakiś mały metalowy przedmiot najprawdopodobniej poręczny komunikator i dał się poprowadzić strażnikom.
Pomimo dosyć forsownego marszu Bail dotarł do kanclerza bez najmniejszego śladu zadyszki, jako jeden z nielicznych senatorów zajmował się swoją tężyzną fizyczną.

-Witam Kanclerzu Palpatine, chętnie usiądę, czy mógłbym wiedzieć w jakim celu prosiłeś o moje przyjście?

Po przejrzeniu informacji, które przedstawił mu Kanclerz Bail niezauważalnie się rozluźnił i zaczął dokładnie studiować mimikę twarzy kanclerza, oczywiście na tyle dyskretnie by tego nie zauważył.
Po krótkich oględzinach Bail powiedział

-Czuję się zaszczycony możliwością w służbie Republice, czy powinienem zachować szczególne środki ostrożności? W końcu tyle się mówi o piratach latających w przestrzeni. Czy mógłbym prosić by przed odlotem ktoś przyniósł mi dokładniejsze dane do mojego wglądu. Oczywiście nie wątpię
w zdolności moich współpracowników.

I ostanie pytanie kiedy mam wyruszyć?


Po tej serii pytań Bail poczuł się odrobinę zmęczony. Czekał na odpowiedź Kanclerza popijając przy okazji wcześniej postawioną przed nim wodę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Pon 11:09, 28 Maj 2007    Temat postu:

Palpatine obdarzył Baila najszczerszym uśmiechem swojego arsenału.
-Bezpieczeństwem pańskiej misji zajmie się komandor Tarkin, WFR nigdy do tej pory nie zawiodło w tak delikatnej sprawie. Eskorta nie będzie zbyt liczna ze względu na trwanie kampanii Agamarskiej, ale wystarczy. Commenor dysponuje własnymi siłami bezpieczeństwa i z pewnością przejmie na siebie ochronę po wejściu eskadry do systemu.
-Sama planeta jest ważna ze względu na potężny kompleks przemysłowo-stoczniowy. Od dłuższego czasu rósł tam ruch popierający aktywne wystąpienie przeciwko Konfederacji hrabiego Dooku. Sytuacja dojrzała do przekazania im oferty… Osobiście rozumiem obawy Rady Commenoru. W końcu to właśnie oni byli podstawowym dostawcą okrętów dla Ranulpha Tarkina, wielu ich rodaków zginęło kiedy została ona zniszczona przez wirus Starka. Od tamtej pory stali się znacznie bardziej ostrożni. Niemniej uważam, że dyplomata z pańskim doświadczeniem poradzi sobie z tą delikatną misją.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Śro 21:12, 30 Maj 2007    Temat postu:

Bail wysłuchał tego co miał do powiedzenia kanclerz i szybko zaczął trawić wiadomości. Po chwili jego zmętniały wzrok stał się klarowny, a jego umysł zaczął pracować bardzo szybko.

Twoja opinia kanclerzu jest dla mnie niebywale znacząca, cieszę się że usłyszałem taką opinię z pana ust to bardzo budujące do dalszej pracy dla Republiki. Od razu gdy zdobędę potrzebne mi informację wyruszę na Commenor. Zrobię wszystko by jawnie przystąpili do sojuszu

Bail wstał ukłonił się i trwając w półukłonie czekał na kilka ostatnich słów rozmówcy, które jak wiedział z doświadczenia mówią więcej niż cały wcześniej przekazany komunikat.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Palpatine
Kanclerz Republiki



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 15:30, 13 Sie 2007    Temat postu:

Kanclerz wstał z fotela i podszedł do senatora Organy. Przywołał też na twarzy jeden ze swoich najlepszych dobrotliwych uśmiechów.
- Senatorze Organa, rad jestem słysząc te pełne oddania dla Republiki słowa. Przekonany jestem że twe talenty zdobędą przychylność Commenoru dla sprawy zaprowadzenia pokoju w galaktyce. Pamiętaj prosze że jest to bardzo ważna misja, wielce istotna dla naszego wysiłku wojennego. Narazie jesteśmy górą w starciu z Separatystami hrabiego Dooku ale by utrzymać ten stan rzeczy potrzebujemy sojuszników.
Drzwi do pomieszczenia otworzyły się i staneli w nich gwardziści gotowi odprowadzic senatora. Kanclerz ostatnie słowa wypowiedział głosem pełnym obawy.
- Senatorze, prosze uważać jednak na siebię. Separatyści nie cofną się przed niczym by zniszczyc nasze plany. Szpiedzy są wszędzie, nalegałbym byś zachował jak najdalej posuniętą ostrożność.
Tymi słowami oraz samą postawą Palpatine dał do zrozumienia że audiencje uważa za zakończoną.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Wto 22:08, 14 Sie 2007    Temat postu:

Bail krótko się pożegnał. Budynek opuszczał powoli, a przynajmniej on tak uważał. Niebezpieczeństwo wydawało się dosyć odległe, jednak postanowił zabezpieczyć się dodatkowo. W szybkim impulsie udał się do świątyni Jedi, gdzie miał nadzieję poszerzyć swą sieć obronną.

Świątynia wyglądała jak zawsze, skromny budynek, który roztaczał wokół siebie aurę tajemnicy i mocy. Jego wejście najprawdopodobniej zostało zauważone, ale i tak powiedział prosto w puste ściany całkiem donośne:

"Witam, jestem Bail Organa, senator Republiki, chciałbym spotkać się z jednym z mistrzów."


Po tej krótkiej prezentacji stanął w całkiem dumnej pozie, czekając na postać, która powinna się wynurzyć, albo na znak, że nie zostanie przyjęty.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 17:01, 21 Sie 2007    Temat postu:

Za rogu wyszedł starszy mężczyzna, miał na sobie szaty służby pomocniczej świątyni. Podszedł do Baila i ukłonił się nisko.
- Senatorze Organa, to zaszczyt gościć tak znamienitego gościa w skromnych salach świątyni. Proszę za mną.
Nie czekając na odpowiedz człowiek odwrócił się na pięcie i ruszył w głąb korytarza. Senator nie mając zbyt dużego wyboru ruszył za starszym mężczyzną. Świątynia wydawała się opustoszała, niewiele osób przemykało korytarzami. Wojna wyciągnęła większość Jedi z chronionej otoczki wielkiej świątyni. Tylko ci którzy nie byli w stanie walczyć lub przechodzili rekonwalescencję zostali w świątyni, oczywiście do społu z młodzikami i uczniami zakonu. Przez kilkanaście minut oboje szli bez słowa, w końcu prowadzący zatrzymał się przed jednymi z drzwi.
- Mistrz Otak czeka wewnątrz.
Drzwi rozsunęły się na boki ukazując dosyć skromną komnatę a właściwie biuro. Za zawalonym datapadami biurku na fotelu spoczywał podstarzały jegomość w szacie jedi, pochłonięty był przeglądaniem jednego z datapadów.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Wto 18:29, 21 Sie 2007    Temat postu:

Witam, Mistrzu Otak, odezwał się senator kłaniając się na tyle nisko na ile pozwalała mu etykieta. Nie będę ukrywał celu mojej wizyty, Mistrzu Otak. Chciałbym "Wypożyczyć" jednego z Jedi, by chronił mnie na Commenorze. Oczywiście Zakon Jedi może się spodziewać, że taki czyn nie zostanie zapomniany, Bail powiedział to dosyć oficjalnym tonem. Liczył na przychylną decyzje, jednak spodziewał się też innej możliwości. Nie dawała mu ona spokoju, ale dopóki żywił się nadzieją ochrony Jedi, dopóty nie trawiła go doszczętnie.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 18:38, 21 Sie 2007    Temat postu:

- Senatorze Organa, witam. Proszę o wybaczenie że nie wyszedłem po pana osobiście, jednak jak da się zauważyć jestem lekko ujmując zawalony robotą.
Mówiąc to stary Jedi wskazał stos datapadów na biurku.
- Wojna stwarza nie tylko problemy natury militarnej ale przedewszystkim administracyjnej. I nawet my w swojej wielkiej mądrości nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć.
Ostatnie słowa były wyraźnie podszyte ironią. Jedi uśmiechnął się i wskazał ręką fotel a samemu obszedł biurko i zasiadł za nim.
- Jeśli dobrze zrozumiałem potrzebuje pan senatorze ochrony na czas jakiegoś zadania. Czy nie wystarczy panu eskorta złożona z agentów sił sądowniczych ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Pon 14:46, 27 Sie 2007    Temat postu:

Niestety, być może nie mam powodów do obaw, jednak pragnąłbym ochrony jednego z Jedi. Misja zdaję się bardzo niebezpieczna i nie chciałbym żeby zakończyła się z powodów zdrowotnych, albo z niedyspozycji.[i]Powiedział ostrożnie Bail. Jego sylwetka była dumna i wyprostowana, jednak głos był lekki i przyciszony. Wyrażał jego szczerą obawę. Właściwie to nie oczekiwał pomocy, tylko informował Jedi o misji. Nie ufał Palpatine'owi do końca w kwestii bezpieczeństwa i zamiarów.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 10:07, 28 Sie 2007    Temat postu:

- Rozumie pańskie stanowisko senatorze, jednak proszę i nas zrozumieć. Wojna nadwyrężyła nasze siły w dramatyczny sposób, z wielkim trudem udaje nam się utrzymać misje jakie wykonujemy dla Wielkiej Armii Republiki. Po prostu nie stać nas na udzielanie pomocy każdemu chętnemu mimo naszych najszczerszych chęci. Brak nam, jak to mawiają wojskowi, zasobów ludzkich.
Mistrz Otak miał właśnie zakomunikować Organie że musi z przykrością odmówić jego prośbie kiedy do pomieszczenia wszedł jeden z adeptów zakonu. Młody chłopiec w wieku góra dwunastu lat niósł ze sobą datapad. Podszedł do biurka ukłonił się i podał urządzenie Mistrzowi. Ten uśmiechnął się i poczochrał włosy na głowie dziecka, te uśmiechnęło się i prawie wybiegło z pokoju.
- Nie biegać po korytarzu !
Otak zawołał jeszcze za adeptem.
- Senatorze, jak widać szkoleniem musimy się zajmować teraz wszyscy, kiedyś robili to wybrani Mistrzowie. A ja chyba jestem za stary by być surowym nauczycielem.
Pobieżne sprawdzenie informacji zawartej na datapadzie chyba zmieni odpowiedz jakiej miał Jedi udzielić Bailowi.
- Senatorze, mimo nikłych szans na pozytywne zakończenie pańskiej wizyty w świątyni jest pan chyba urodzony pod szczęśliwą gwiazdą. Właśnie do świątyni przybył mistrz Khel'makh. Powraca po wykonaniu zadania, jemu też powierzę odpowiedź na pańską prośbę. Proszę jednak nie być zaskoczony odmową, mistrz Khel'makh wraca z misji i może potrzebować choćby krótkiego odpoczynku.
Otak nacisnął na biurku jeden z przycisków, do pomieszczenia wszedł inny adept. Tym razem była to dziewczynka która mogła by chyba na baczność przejść pod biurkiem.
- Sprowadź mistrza Khel'makha do mnie, jak najszybciej.
Dziewczynka ukłoniła się i pobiegła, mistrz Otak zdołał jeszcze krzyknąć za nią rozbawiony.
- Nie biegać po korytarzu !


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 13:13, 28 Sie 2007    Temat postu:

Kiedy statek usiadł na platformie lądowiska, Alwara ogarnęła dziwna fala spokoju. Może nawet rozleniwienia. Zszedł spokojnie po rampie, trzymając w ręku swoje rzeczy prywatne. Wieli hangar był wykonany w dość archaicznym stylu. Elementy pradawnej architektury, wyrażające powagę Zakonu, oplątały nowoczesne instalacje i przyrządy znane tylko techniką i obsłudze tego tak specyficznego portu kosmicznego.

Po płycie lądowiska przemieszczało się kilkanaście osób zdążając w sobie znanym celu. Widać w nich było napięcie i zmęczenie. Aura znużenia jak nigdy mocno emanowała w Świątyni. Czyżby ten najbardziej subtelny powiem wojny który uderza w serca walczących dotarł i tutaj?

Aldar pozwolił sobie na chwilę zadumy. Był w pełni wyszkolonym jedi i uczucie aury tego miejsca było dla niego aż nazbyt klarowne. Poczul pewną niechęć w stosunku do tego miejsca. Choć w Zakonie pełnił funkcję wojownika i był nim w każdym calu, to jednak idea wojny i podporządkowania Zakonu wielkiej machinie Republiki budziła w nim wewnętrzny sprzeciw. A obecna aura tego miejsca kojarzyła się z pewnym zepsuciem. Gdzie się podziała ta wewnętrzna siła? Energia myślenia? Indywidualizm i niezłomność w misji jaką Jedi obrali przed wiekami?

- Mistrzu – dziecięcy glos wyrwał Aldara z zamyślenia.
- Hę? – zareagował zaskoczony – O co chodzi?
- Mistrz Otak pragnie natychmiast Ciebie widzieć, mistrzu.
- Kto?
- Mistrz Otak… - dzieciak poczuł się wyraźnie zakłopotany reakcją starszego mężczyzny.
- Ale czy coś się stało? – dopytywał.
- … - na twarzy dziecka widać było zaskoczenie mieszające się ze strachem.
- No dobrze. – słowa Aldara wyraźnie uspokoiły posłańca. – Rozumiem że zaprowadzisz mnie do niego?
- Tak – dzieciak wyraźnie był zadowolony, tak jakby dialog wszedł na tor który dziecięcy umysł zdołał okiełznać.

Aldar schował papierosa, który już był w jego dłoni i wciąż lekko zaskoczony sytuacją podążył za posłańcem, który oglądając się za siebie pognał korytarzem.
- Uważaj jak biegasz… - Aldar nie był pewien czy dzieciak dosłyszał jego glos.

***

Za załomu zakrętu majestatycznego korytarza Świątyni wybiegł chłopak, zaledwie przed chwilą wysłany przez Mistrza Otaka z misją. Chwilę później pojawił się i Jedi, który zapewne musiał być mistrzem Khel’makhiem. Postać zwalistego mężczyzny przemierzała korytarz nie ukrywając znużenia i braku zaangażowania sytuacją. Aldar był człowiekiem wysokim, muskularnie, wręcz atletycznie zbudowanym. Każdy jego ruch wyrażał silę i sprawność. Szerokie ramiona, doskonała muskulatura i zwarta sylwetka odpowiada standardom wojownika. Śmiało można powiedzieć że jego sylwetka uwidacznia drogę jaką obrał – drogę wojownika. Ubrany był w nietypowe jak dla Jedi szaty. Mocne ubranie w kolorze czerni, przemieszanej z elementami intensywnej czerwieni. Całość wzmacniana skórzanymi elementami i takim mocnym pasem przypominała raczej strój wojownika niż piewcę pokoju- jedi. Ciekawy był również miecz. Cylindryczny przedmiot upięty do pasa. Wyjątkowo długa rękojeść sugerowała że szermierz zwykł posługiwać się swą bronią oburącz.
Wojownik jedi zatrzymał się przed dwójką starszych mężczyzn. Dość obojętnie przyjrzał się obydwu, nie szczędząc uwagi dyplomacie. Łatwiej było rozpoznać w jego postawie niechęć niż uwielbienie. Lecz jedi skłonił się bardzo nisko prezentując cienki warkoczyk spadający na ramie. Tak samo oddal cześć rycerzowi jedi jak i senatorowi. Poczym spoglądając już na mistrza odezwał się.
- Mistrzu, chciałeś mnie widzieć.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 15:35, 29 Sie 2007    Temat postu:

Mistrz Otak wstał za swojego biurka i podszedł uśmiechnięty do Aldara, złapał go za rękę i potrząsnął nią z serdecznością.
- Khel'makh, cieszy się moje serce że wróciłeś cały i zdrowy do domu. Tak wielu naszych braci i sióstr nie wraca ze swoich misji. Wybacz że wezwałem cię tak naglę ale obecny tutaj senator Organa ma prośbę do zakonu.
Starszy mężczyzna wrócił na swoje miejsce po drodze wskazując fotel drugiemu Jedi.
- Wiem że należało by ci się choćby kilka dni odpoczynku po powrocie ale senator wybiera się z misją zleconą zapewne przez samego kanclerza i nalega na to by towarzyszył mu Jedi.
Choć słowa mistrza Jedi mogły wydawać się miłe to jednak Aldar wyczuwał niechęć starego mistrza dla tego pomysłu. Może tak opustoszała świątynia wypływała na myśli Jedi, przed wojną było to miejsce przepełnione życiem, teraz niewielu Jedi przebywało w jej murach z czego prawie nie było mistrzów.
- Tak więc Aldarze, decyzję tą zostawiam w twoich rękach. Czy udasz się z senatorem Organą by towarzyszyć mu w misji ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 16:11, 29 Sie 2007    Temat postu:

- Zmęczenie to rzecz niewarta uwagi w tych okolicznościach, mistrzu – Aldar odpowiedział niemal natychmiast. Spoglądał jeszcze długo na zakonnika jakby samym spojrzeniem chciał wyrazić swe odczucia. Albo legendy o telepatycznych zdolnościach Jedi są prawdą? Dla senatora mogło to wyglądać co najmniej dziwnie. Jeśli nie obraźliwie wobec ignorowania jego osoby przez młodszego Jedi.
- Rozumiem więc Twoją prośbę senatorze – Jedi przeniósł wzrok na Baila Organę. – Byłbym jednak rad gdybyś naświetlił mi całą sprawę i wyjaśnił czym wymagana jest asysta.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Wto 18:29, 27 Lis 2007    Temat postu:

Bail szybko ogarnął zdarzenia ostatnich chwil i postarał się ustosunkować do pytania mistrza Aldara Khel'makh'a
"Generalnie celem misji jest przekonanie mieszkańców Commenor, aby oficjalnie wypowiedziała się na temat swojego sojuszu z Republiką. Powodem dla, którego proszę o asystę Jedi jest wysokie prawdopodobieństwo obecności Separatystów, w zwiazku z czym spodziewam się ich chęci do przedwczesnego zakończenia misji, jeśli rozumiesz mistrzu o co mi chodzi."
Bail wyrzuciwszy z siebie potok informacji poczuł się troszkę spokojniejszy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 15:30, 05 Gru 2007    Temat postu:

Mistrz Otak pokiwał głową i spojrzał Aldara. Ciszę przerywało tylko nerwowe stukanie palców Otaka w biurko. Widać było, że Khel'makh zastanawia się nad wszystkimi za i przeciw. Nagle wyraz twarzy nowo przybyłego jedi zmienił się, nieznacznie uniesione kąciki ust i święcące się z radości oczy podpowiedziały Organie, że może się spodziewać pozytywnej odpowiedzi.
- Myślę, że mogę panu pomóc senatorze Organa. Jeśli zaproponuje mi pan obiad na pokładzie swojej jednostki to możemy ruszać niemalże natychmiast.

Mistrz Otak ponownie pokiwał głową i zwrócił się do senatora Organy.
- Czy ma pan jeszcze jakieś inne życzenia? Bo jeśli nie, to chciałbym wrócić do mojej pracy. - Otak spojrzał wyczekująco, jego twarz wskazywała na zmęczenie i chęć jak najszybszego powrotu do swoich standardowych obowiązków.

[off] Od dzisiaj jestem twoim nowym gm'em. Myślę, że jeden post w tygodniu będzie minimum. Z chęcią odpowiem na wszystkie pytania. Przy okazji przyjmuję, że Khel'makh jest npc'em chyba, że wróci. [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Pon 20:29, 10 Gru 2007    Temat postu:

Na twarzy Baila malowała się wdzięczność:
"Na moim statku z pewnością znajdzie się jakieś godne jedzenie"- powiedział Bail i uśmiechnął się swojego nowego ochroniarza
"Mistrzu Otak wiem żez abrałem już wiele Twojego cennego czasu, dziękuję za ten, który mi poświęciłeś, żegnam Cię zatem"- dworskim głosem Bail zakończył audiencję.
"Chodźmy" - Ponaglił łagodnym głosem Jedi.



Chciałbym prosić o jakiś wesoły opis statku drogi mistrzu gry ^^


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 17:49, 12 Gru 2007    Temat postu:

Aldar spojrzał uważniej na senatora Organę. Najpewniej z tym człowiekiem przyjdzie mu dzielić los. Jakiś czas. Bail Organa był osobą poważną i szanowaną. Może nawet kluczową w senacie? Na pewno cieszył się szacunkiem Zakonu i pewnie dlatego Mistrz Yoda sugerował jemu wsparcie.

Ale czy to coś tak naprawdę oznaczało? Aldar bezgranicznie szanował Mistrza Yodę. Ale nie przeszkadzało mu to mieć odmienne spojrzenie na wiele kwestii. Może był zawiedziony całą wojną? Może był po prostu zmęczony? Może poza dygnitarza mu nie odpowiadała? A może odnajdywał się w roli wojownik. Wiedział że dyplomacja i sprawianie pozorów nie jest jego dobrą stroną. Był zbyt szorstki, zbyt prostolinijny.

Skrzywił się nieco na deklarację o obiedzie. Już chciał powiedzieć że to był żart, ale przecież dla dyplomaty to nie mógł być żart. Dla Nich życzenia innych ludzi to błahostki. Co to za problem aby „załatwić” obiad bez czekania?

– Zatem chodźmy – stwierdził dość obojętnie. Spoglądał zmęczonym wzrokiem, niewzruszenie znosząc uśmiech senatora. Nie odnajdywał płaszczyzny na której miałby lubić senatora. Powinien go szanować i wspierać. Non plus ultra.

– Senatorze, chciałbym aby sytuacja była jasna. Trwa wojna i jeśli moi przełożeni uważają że powinien Pan otrzymać wsparcie, to tak się stanie. Uczynię wszystko aby zapewnić Panu bezpieczeństwo. – zadeklarował ze spokojem i pewnością – Lecz nie jestem dyplomatą. Nie agituję i nie będę tak czynił. Nie wspieram oligarchii wojennej. I tak pozostanie. Dlatego w elementach typowo dyplomatycznych nie będę Pana wspierał. I tak samo nie chciał bym aby ikona Zakonu Jedi stała się kartą w rozgrywce jaką Pan prowadzi.

Potężny mężczyzna szedł spokojnie obok senatora. Spojrzeniem szukał zrozumienia na twarzy dyplomaty.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Bail Organa
Senator Alderaanu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Alderaan

 Post Wysłany: Czw 18:03, 13 Gru 2007    Temat postu:

"Moim celem nie było angażowanie Jedi, jako karty atutowej w rozgrywkach dyplomatycznych. Byłaby to karta nie tyle słaba co działająca w obie strony. Moja prośba dotyczyła ochrony czysto osobistej przed agresją osób postronnych. Mam nadzieję, że teraz wszystko stało się zrozumiałe dla nas obojga, a nasza współpraca ułoży się przynajmniej poprawnie, chociaż nie powiem liczę na to, że ułoży się dobrze"- odpowiedział Bail szybko przechwytując rzucone mu pytanie.

Bail był zadowolony z tak biegłego ochroniarza. Wiedział, że Jedi są w tym najlepsi. Wyczuwał, jednak swoistą obojętność ze strony Aldara. Było to niekorzystne, ale nie miało szansy zaważyć na misji.

Senator wyciągnął swój komunikator i szybko połączył się z asystentką. Wydał polecenie przyniesienia jakiegoś prowiantu na drogę i obfitego obiadu i przygotowanie dodatkowego łoża dla zmęczonego misją Jedi. Asystentka odpowiedziała coś, jednak Bail zbyt głęboko w myślach zastanawiał się nad sposobem wypełnienia misji.

"Wydałem polecenie przyniesienia jedzenia. Mam nadzieję, że asystentka trafi w Twoje gusta mistrzu. Podróż nie powinna być długa, ale pozwoliłem polecić przygotowanie łoża dla. Z pewnością jesteś zmęczony. Jeżeli nie masz już żadnych pytań, czy zastrzeże byłbym wdzięczny gdybyśmy już poszli. Ta misja jest sprawą nie cierpiącą zwłoki"
Powiedział Bail tym razem nie siląc się na uśmiechy, a raczej zachowując spokojny ton. Tym razem nie przygotowywał się do wyjścia, a raczej czekał z uwagą na odpowiedź Jedi.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aldar Khel'makh
Grey Jedi



Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pią 13:47, 14 Gru 2007    Temat postu:

Czy naprawdę tak myślał?
Aldar rzucił Senatorowi Organie przelotne spojrzenie.
Jedi byli szkoleni w odgadywaniu myśli. Dokładniej w technice dość inwazyjnie pozwalającej manipulować innymi. Z nieokreślonych powodów Aldar nie przepadał za takimi rozwiązaniami. Mógł próbować odgadnąć czy Senator Republiki nie szuka dla Jedi miejsca w działaniach stricte dyplomatycznych. Ale czy to miało jakieś znaczenie? Dziś nie. A poza tym odrobina zaufania i braku chorej podejrzliwości dobrze działała na zmęczony umysł.
- Oczywiście Senatorze. Uczynię wszystko aby zapewnić Panu bezpieczeństwo
Jedi myślał jeszcze aby przemycić w wypowiedzi spostrzeżenie iż trwa wojna i ochroną dyplomatów zajmuje się regularne wojsko, ale i temu dał kres. Takie działanie nie miało sensu. Aldar był bardziej skłonny dać ponieść się fali mocy. Działać bardziej instynktownie. I akceptować dary losu.
Nawet jeśli delegowanie go do tej misji było jedynie zagrywką Rady Jedi, która bez dwu zdań nie ufała mi i tym prostym posunięciem chciała posłać Jedi w miejsce gdzie jego osoba będzie dość bierna.

Sytuacja nie wymagała dalszego komentarza. Aldar postanowił nie pytać o naturę misji, tak by podkreślić swe stanowisko. Krótkie:
- Myślę Senatorze iż możemy ruszać bez zwłoki
wystarczyło by wyjaśnić rolę i zapatrywania Jedi. Idąc już wysoki jedi dodal wciąż tym samym znużonym glosem:
- Myślę że asystentka trafi w moje gusta...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aldar Khel'makh dnia Pią 13:49, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Bohater Troikenu
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group