FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Brudna Wojna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Brudna Wojna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Śro 13:57, 11 Kwi 2007    Temat postu:

Cirpirano uśmiechnął się kątem ust.
-Jeśli chodzi o Glatera to zrobię to z przyjemnością. Nikt mnie nie złapie, o to nie musi się pan martwić. Przygotuję zastępstwo na swoją wartę.
Sierżant zasalutował i wyszedł sprężystym krokiem z gabinetu Sterna. Nagg, który stał za drzwiami wychylił się lekko.
-Stern, Glater wrócił.
Faktycznie chwile później do drzwi gabinetu zapukał pan kapitan we własnej nieco zmokłej osobie.
-Chyba jest pierwszy sukces. W nasze ręce wpadł transport amunicji do tego karabinu. Szmuglera dopadła straż celna Tartarusa na orbicie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 21:30, 18 Kwi 2007    Temat postu:

- A więc nie pozostaje nam nic innego, jak udac się do aresztu śledczego i wydusić z tego szmuglera wszsytko co wie. Kapitanie Glater licze, że pomoże pan w przesłuchaniu tego kogoś.

Mężczyźni udali się do wyjścia. Stern skinął tylko znaczaco głową do Naaga. Major ucieszył się, że Glater będzie z nim co umożliwi spokojne przeszukanie jego kwatery. Do tego przesłuchanie szmuglera może okazać się łatwiejsze.
Kiedy mężczyźni dotarli do aresztu śledczego w bazie, zastali na miejścu wartowników i dodatkowe straże. Wszystko odbywało się zgodnie z procedurą kodu żółtego czyli podwyższonej gotowości bojowej. Stern wszedł z Glaterem do pomieszczenia z oficerem dyżurnym i poprosił o informacje dotyczące zatrzymanego: kim jest, skąd pochodzi, czym się trudnił wcześniej, a czym teraz, czy ma rodzinę, nazwę jego obecnego oficjalnego pracodawcy oraz jego koneksje i miejsca w których przebywał. Na tej podstawie będzie można wywrzeć nacisk na szemranego osobnika, albo znaleźć jakiś haczyk. Z dawnych doświadczeń Stern wiedział, że blaster w kaburze na biodrze potrafi być bardzo dobrym pomocnikiem w przesłuchaniach. Oczekując na datapad z żadanymi informacjami, wojskowy zatknął dłoń na pistolecie, a palec wodził po guziku odbezpieczającym broń.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Pią 17:16, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Oficer zająknął się.
-Sir, nie wiemy nic, bobobobooo podejrzany powiesił się w celi na sznurze skręconym z ubrań. Co gorsza miał ścięte opuszki palców co uniemożliwia identyfikacje w ten sposób.
Sierżant chcąc ratować przełożonego, który coraz bardziej się plątał wtrącił się w pół zdania.
–Wiózł amunicje, bardzo specyficzną, przeznaczona do tej wersji karabinku, którą znaleźliśmy. Odbiorcą była firma Comptrade, importer części do i samych komputerów.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 21:29, 23 Kwi 2007    Temat postu:

- Rozumiem, że osoba, która desygnowała to pomieszczenie na celę, już została zdegradowana? Jeśli nie ma to zostac natychmiast zrobione. Nie będę wyrozumiały dla takich rażących zaniedbań. Macie przeprowadzic badania DNA tego kogoś. Względem Comptrade - przekażemy służbie ochrony Tartarusa wszystkie informacje tak, aby utrudnili im życie, mając problemy ktoś może, zacznie śpiewać.

Zdegustowany Stern rzucił gniewne spojrzenie na sierżanta i warknął.

- Holozapisy z celi chcę widzieć na moim biurku jeszcze dzisiaj, i nie przyjmuje do wiadomości że ktoś je mógł skasować. Czekam na raport....

Tego było juz za wiele, wzmożona gotowość patrole, a tajemniczy ktoś robił co chciał.

- Oby Cipriano wrócił z czymś konkretnym, może to będzie klucz do tej zagadki. To pomyślawszy Stern zerknął na Glatera i zapytał czy przypadkiem służby Tartarusiańskie nie zgłaszały czegokolwiek w sprawie "dziennikarki" - zamachowca.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Pon 15:56, 30 Kwi 2007    Temat postu:

Sierżant czekał na majora w biurze. Lekko pobrudzona cywilna kurtka raziła wypaloną w pole dziurą, której pochodzenia Stern wolał się nie domyślać.
-Sir, zadanie wykonane… Wiem, że miałem czekać, ale zacząłem śledzić Glatera i znalazłem jego mieszkanie… W hotelu „Biała Gwiazda”. Kiedy poszedł zająłem się nim, zamek to była łatwizna, w środku wpadłem na kogoś kogo bym się nigdy nie spodziewał… Sierżant Obode, trochę zbyt żywa jak na trupa którego widziałem na własne oczy. Zanim zdążyłem się odezwać oberwałem z blastera i musiałem wiać. Dwie godziny zajęło mi zgubienie tych patałachów z policji Tartarusa.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 21:02, 30 Kwi 2007    Temat postu:

- Sierżancie wspaniała robota, ma pan przy sobie broń? Jeśli nie to prosze wziąść jeden z moich pistoletów. Może się pan ukryć za tą wnęką. Kapralu Naag proszę zająć pozycję zaraz obok Cipriano. Mamy do pogadania z Glaterem i nie będzie to miła rozmowa.

Wszyscy trzej mężczyźni wymienili się porozumiewawczymi spojrzeniami. Zbliżała się chwila pytań. Pytań na które odpowiedzi Stern był zdecydowany za wszelką cenę uzyskać. Niedbałym ruchem dłoni Major wcisnął komunikator i nadał wiadomość.

- Kapitanie Glater prosiłbym, aby zjawił się pan w moim biurze, mam tutaj nieścisłości w raportach dotyczących naszego przemytnika, który się powiesił. Proszę o jak najsybsze przybycie, chyba mamy przełom w śledztwie!

Tak oto spreparowana wiadomość powędrowała w eter prosto do Glatera. Kimkolwiek on nie był czy to z Coruscant czy z Nar Shadda przebrał miarkę. Konspiracja, zatajanie faktów przed dowódcą, utrudnianie śledztwa. Z takich zarzutów niełatwo się wywinąć. Stern rozsiadł się w fotelu i przypiął sobie do pasa kaburę z blasterem. Oczekiwanie nie mogło trwać długo w końcu Glater był służbistą, nie będzie chciał wyjść na patałacha....


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 13:25, 06 Maj 2007    Temat postu:

Oczekiwanie wbrew przewidywaniom majora przedłużało się. Kapitan nie odpowiedział na wezwanie, ani nie pojawił się w biurze. Sierżant niedbałym ruchem dał znać, że słyszy kroki. Szybko zbliżający się odgłos podkutych butów uderzających o betonowy chodnik wskazywał, ze komuś bardzo się spieszy. Nagg poprawił blaster luźno zwisający w parcianej kaburze. Drzwi otworzyły się z trzaskiem jednak zamiast Glattera pojawił się w nich zakrwawiony żołnierz, który jeśli pamięć nie zawodziła Ryco, pełnił tego dnia wartę przy hangarach.
-Sir, Glatter i grupa nowych rekrutów porwała trzy kanonierki i zniszczyli hangar. Mamy sporo rannych wśród techników.
W oczach żołnierza można było odczytać zwierzęcy strach. Okazało się, że pan kapitan nie pójdzie po dobroci, a i ma chyba do ukrycia znacznie więcej niż początkowo myślano. Zadziwiające było jednak to, ze udało mu się sformować grupę ludzi gotowych walczyć przeciwko towarzyszom broni… Może kluczem do tej zagadki było słowo „nowi”, może Glatter coś przygotowywał? Dzwonek wyrwał Sterna z zamyślenia, komunikator na biurku buczał głośno. Ryco machinalnie wcisnął przycisk odbioru. Pojawiła się holosylwetka oficera milicji tratarusiańskiej z blasterem w ręku.
-CO WY DO JASNEJ CHOLERY WYRABIACIE? Nasz oddział, który miał sprawdzić Comptrade, został wybity przez żołnierzy Auxili. 20 waszych zasranych komandosów wspieranych przez trzy kanonierki LAAT. Obecnie prowadzimy oblężenie firmy, ale idzie cholernie ciężko. Co tu się do jasnej cholery dzieje?
Cipriano wymienił z Gangiem spojrzenia, przynajmniej było wiadomo dokąd uciekł Flatter.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Nie 17:09, 06 Maj 2007    Temat postu:

Stern osłupiał, nie mineła chwila nim się otrząsnął. Wrzasnął przez komunikator na wszystkich otwartych kanałach wojskowych, policyjnych Tartarusa oraz sił wewnętrznego bezpieczeństwa Tartarusa:

- Tu mówi major Stern, do publicznej wiadomości nadaję iż Kapitan Glater, oficer z Coruscant, pełniący do niedawna funkcję dowódcy bazy, jest zdrajcą zarówno Republiki jak i Tartarusa. Wraz z grupą ponad 20 żołnierzy porwał kanonierki i zaatakował siedzibę podejrzanej firmy comptrade, odpowiedzialnej za przemyt amunicji do karabinu snajperskiego, nielegalnego na rynku. Dodatkowo jest odpowiedzialny za śmierć kilkunastu funkcjonariuszy Tartarusiańskiej policji. Ogłaszam najwyższy priorytet schwytanie żywcem byłego kapitana Glatera. Zdradzieccy żołnierze go wspomagający mogą liczyć na akt litości jeśli złożą broń.

Stern pstryknął prare razy na komunikatorze i ustawił transmisję bezpośrednio do sił bezpieczeństwa Tartarusa:

- Mówi Major Ryco Stern, w ten dzień, który zapamiętamy jako haniebny dla Auxilli i naszych wspólnych związków. Proszę o wsparcie pojmaniu renegata Glatera. Dodatkowo proszę o jak naszybsze przeczesanie jego apartamentu. Oficjalnie prosze o ustanowienie listy gończego za sierżant Marie Obode - zdrajczyni, która sfingowała swoją własną śmierć. Glater znajduje się w siedzibie firmy Comptrade, która została oblężona. Wybieram się tam osobiście z moimi żolnierzami. Aby odróżnić nas od zdrajców zamierzam wyposażyć swych ludzi w pancerze z kamuflażem używanym w terenie zielonym. Bez odbioru.

Kolejne piknięcia na komunikatorze :

- Sprawdzić mi stan osobowy, brakujące osoby mają zostać uznane za zdrajców i pojamne, stawiających opór można ranić. Ci co nie mają nic do ukrycia nie będą stawiać oporu. Dajcie mi też medyka do mojego gabinetu!.

Ostatnie poprawki i kolejna transmisja poszła w eter:

- Do personelu latającego, ogłaszam czerwony alarm, eskadra N1 natychmiast ma się poderwać w powietrze i zestrzelić 3 kanonierki LAAT zdrajców które znajdują sie w obrębie Comptrade. Personel naziemny pełna gotowość alarm bojowy. 5 plutonów w kamuflażu leśnym ma stawić się na placu zbiórki na moj rozkaz lecimy do Comptrade. Oddziały spaerskie mają sprawdzić teren bazy. Możliwe, że mamy zaminowany teren. W Auxilli nie ma miejsca dla zdrajców. Pomścimy naszych poległych towarzyszy! Pokażmy Tartarusowi kim naprawdę jesteśmy pokażmy naszą lojalność, waleczność i bezkompromisowość dla aktów zdrady.

Naag, Cipriano i Stern pomkęli do zbrojowni, i wyposażyli się w cały rynsztunek bojowy. Na placu czekały już plutony gotowe do akcji. Cała grupa załadowała się na speedery tansportowe i pomknęła w kierunku akcji. Nad ich głowami przeleciała na pełnej prędkości eskadra mysliwska N1. Złość wzbierała w majorze. Najperfidniejsze postępowanie - zdrada i to wśród wysokiego rangą oficera. Tego nie można tolerować. Tartarusiańska bezpieka będzie wiedziała co z nim zrobić po uprzednim przesłuchaniu....


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Czw 18:03, 10 Maj 2007    Temat postu:

Stern zbliżał się do pola walki. Był tego pewien… Odgłos głośnej palby i urywane wybuchy granatów mogły towarzyszyć tylko starciu wokół siedziby Comptrade. Jedna z kanonierek próbowała na pełnej prędkości uciec ścigającym ją myśliwcom, jednak jedna z maszyn Auxili wpakowała jej w silniki pełną salwę ze wszystkich luf. Płonący wrak z głuchym grzmotem wbił się w zielone pole otoczone niezbyt gęstymi drzewami. Speedery grupy majora z szumem repulsorów dotarły do sztabu tartarusian, gdzie na spotkanie republika wyszedł sam generał Madin, dowódca sił zbrojnych planety.
-Witam majorze, mamy tutaj jak widać ostrą akcję. Banda renegatów z pańskich sił zabarykadowała się w środku i odgryza się ostrym ogniem. Nasi ludzie zaobserwowali kilka droidów bojowych. Nie wiemy co to ma znaczyć… Stąd prowadzimy ciągły ostrzał zaporowy. Nie mamy sił, żeby pociągnąć uderzenie, piechota będzie za dwie-trzy godziny.
Generał zamilkł, a jego wzrok wbił się w budynek stojący za plecami Ryco. Z dachu poderwał się frachtowiec typu Action IV w oznaczeniach KNS i odgryzając się ogniem zaczął dazyć w stronę atmosfery. Kilka myśliwców, które zabłąkały się w jego pobliże zostało zniszczonych niezwykle precyzyjnym ogniem autoblasterów. W tym samym czasie z budynku szedł niesłabnący ogień. Sam budynek był typowym tartarusianskim bunkrem-domem. Topornym, brzydkim, betonowym i cholernie trudnym do zdobycia. Małe okna umieszczone w równych odstępach czworożnego bunkra co rusz rozbłyskiwały ogniem. Tartarusianie opasali budynek ciasnym pierścieniem i kryjąc się za przenośnymi osłonami starali się w miarę swoich możliwości blokować ruch przeciwnika.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pią 17:49, 11 Maj 2007    Temat postu:

- Generale wraz ze mną przybyło 5 plutonów naszej piechoty. Czujemy się zobowiązani wziąść udział w ataku. Ten prom ma oznaczenia konfederatów. Idę o zakład, że na pokładzie jest dowódca renegatów - Glater. Heh Comptrade importował nie tylko komputery, ale i części droidów bojowych. Skontaktuje się z moimi myśliwcami i wydam rozkaz zatrzymania promu, jeśli nie będzie to możliwe zestrzelimy go. Ludzie odpowiedzialni za śmierć obywateli Tartarusa zostaną oddani w wasze ręce. Jedyną moją prośbą będzie możliwość udziału w przesłuchaniu. Chociaż sam chętnie wziąłbym udział w egzekucji...

Stern chwycił szybko komunikator i skontaktował się z pozostającymi w powietrzu pilotami.

- Upoważniam was do wezwania dowolnej liczby wsparcia, kolejnej eskadry albo dwóch. Za wszelką cenę zatrzymajcie ten prom, jeśli nie będzie to możliwe podążajcie za nim w odległości pozwalającej na oddanie celnego strzału bądź odpalenia rakiet. Jeśli nie pochwycimy ich to chociaż zniszczymy.

Major zwrócił się do generała Madina z zapytaniem

- Generale, przydałyby się tutaj miotacze płomieni, jeśli nie będą za szybko dostępne to moi ludzie i ja, pod osłoną podejdziemy pod budynek i podrzucimy granaty do otworów. To powinno pomoć w przełamaniu oborny.

Stern zwrócił się do obecnych plutonów i wrzasnął z całej siły:

- Gotowość bojowa przygotować granaty, pokażmy na co nas stać. Atak na mój rozkaz!!! Pełna gotowość, oczekujcie na sygnał!

Stern czekał tylko na odpowiedź od pilotów i samego generała Madine'a.
W końcu całą ta szarada była bliska rozwiązaniu. Winni zostaną pojmani i poniosą konsekwencje. Na Tartarusie ponoszenie konsekwencji oznaczało to samo co śmierć. Wróg nie miał więc nic do stracenia....


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 10:00, 13 Maj 2007    Temat postu:

Kilka maszyn Auxili pomknęło w stronę frachtowca, który błyszczał w świetle słońca jak złowróżbna gwiazda. Autoblastery momentalnie wychwyciły zbliżające się cele i utworzyły wokół wznoszącego się frachtowca zaporę ogniową. Piloci próbowali się przebić, jednak ogień był zbyt celny. Bolty przeorały żółte kadłuby strącając dwie kolejne maszyny Auxili. Nagle z dna frachtowca wystrzeliły grubsze promienie, które uderzyły w powierzchnię planety. Kilkominutowa kanonada zamieniła siedzibę Comptrade w ruinę, grzebiąc obrońców pod gruzami. Spora grupa żołnierzy Sterna generała poległa od tego ostrzału powiększając tym samym listę strat wywołaną działalnością Glatera. Pozostali żołnierze dopadli do ruin niczym koty i z wprawą dobili pozostałych przy życiu przeciwników. Niestety większość pojazdów mechanicznych ostrzał frachtowca przerobił na sito, wydawało się, że ostatnia nitka śledztwa właśnie się urwała…

Wezwane Speedery dojeżdżały już na miejsce kiedy zza chmur wyłonił się kolejny LAAT. Tartarusianie odruchowo ukryli się za swoimi pojazdami, jednak kanonierka zwolniła i przysiadła na małym lądowisku przy dawnej siedzibie firmy. Ze środka wyskoczył młody porucznik.
-Mamy go sir, mamy go.
Obecnie spojrzeli na niego ze zdziwieniem, wszyscy przed chwilą widzieli jak frachtowiec z Glaterem opuścił orbitę Tartarusa.
-Przeszukaliśmy jego kwaterę i znaleźliśmy dokumenty wskazujące, że główna placówka sekcji dla której pracował Glater znajduje się na Rhen Var. Tam też zabrał pułkownika Mako.
Generał chrząknął.
-Jeśli dobrze pamiętam raporty waszego wywiadu, ta placówka nie jest silnie broniona.
Cipriano wydawał się zachwycony sugestią generała.
-Na Metalornie mamy sporo żołnierzy i jednego Rancora, tu mamy drugiego. Można by się wybrać z wizytą.
Decyzja należała do Sterna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Nie 11:44, 13 Maj 2007    Temat postu:

Stern stał zamyślony, wszystkie części układanki były prawie na miejscu. Jdnocześnie taka wyprawa byłaby ryzykowna. Jednakże co się rozpoczyna należy również to skończyć.


- Dysponujemny odpowiednimi siłami i zapleczem, jednakże ze względu na takie a nie inne okoliczności, pragnąłbym poprosić Generała Madine o wsparcie w tym przedsięwzięciu Jeśli frachtowiec przebije się przez obronę planetarną, bedziemy musieli wybrać się na Metalorn. Mam nadzieję, że na orbicie wiedzą co się dzieje. Dodatkowo muszę wysłać raport na Coruscant z dotychczasowymi wynikami śledztwa, na pewno będą zadowleni z jego wyników i zdziwieni tym co w nim znajdą. Jednocześnie wysłać nalezyraport do naszych sił stacjonujących na Metalornie i Rhen Var. To ludzkie ścierwo Glater zapłaci za wszystkie życia które odebrał. A więc Generale jaka jest pana odpowiedź czy mogę liczyć na pana pomoc?

Wyczekująć na reakcję generała Stern wydawal rozkazy podkomendnym, któzy mieli zając się tym co zaplanował. Jako że stan gotowości w bazie był podwyższony możnabyło szybko dokonać wszystkich przygotowan pod wyprawę. Co więcej republika po otrzymaniu raportu może sama skierować dodatkowe siły w ten rejon. Pozostawało krótkie oczekiwanie choć bardzo nieznośne. Niepewnośc - Stern neinawidził niepewności, lubił jasne sytuacje, albo wygrywamy albo przegrywamy, albo pracujemy nad tym pierwszym. Sytuacja niestety była na tyle dziwna, że trudno było zakwalifikować ją do jednej z tych kategorii. O tyle dobrze, że wykryto "kreta" który mógł namieszać jeszcze bardziej w szeregach Auxilli i wpłynąć na stosunki z Tartarusem.

- Achh chcę również raportu na temasz Martie obode, czy udało się ją pochwycic?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Pią 8:17, 18 Maj 2007    Temat postu:

Cirpirano kwaśno się uśmiechnął.
-Jeszcze nie mamy sił na Rhen Var, to palcówka separatystów. Niestety Marie Obode nie udało nam się pochwycić, ale to kwestia czasu. Wszyscy mieszkańcy planety biorą udział w obławie.
Generał kiwnął głową.
-Prawda, swoja droga lepiej dla niej, żeby oddała się w ręce Auxili, za swoich chłopców nie ręczę. Ale przejdźmy do sedna sprawy. Mogę dostarczyć frachtowce i myśliwce. Niestety nie ma mowy o żołnierzach do akcji lądowej. Siły obronne Tartarusa nie maja mandatu rady na działania poza jego orbitą.
Do oficerów podbiegł łącznościowiec. Sztywno zasalutował generałowi i z trudem łapiąc oddech zaczął raportować.
-Frachtowiec przebił się przez obronę orbitalną, zanim HVG uzyskało namiar był już na tyle daleko, ze wymanewrował pocisk.
Obecni zaklęli.

Da, wolna ręka. Możesz pisać raport, albo lecieć na Metalorn, zebrać swoich chłopców i uderzyć na Rhen Var. Wywiad donosi, ze siły na powierzchni nie są duże.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Nie 10:36, 27 Maj 2007    Temat postu:

- Nie chciałbym być teraz w skórze Obode, ale sama sobie wybrała taki a nie inny los. Stern parsknął na myśl o tym co ja spotka kiedy dostanie się w ręce Taratarusian. W gruncie rzeczy taki los należy się najgorszym wrogom.
Frachtowiec separatystów niestety zdołał przedrzeć się przez systemy obronne. Major w głębi ducha wiedział, że to nastąpi, zazwyczaj tak właśnie jest pomyślał. Z drugiej strony obrona Tartarusa była świetnie przygotowana do nie wpuszczania na planetę niż wypuszczania.

- Generale, będę wielce zobowiązany jeśli będziemy mogli skorzystać z frachtowców i osłony myśliwskiej. Wysyłam raport na Coruscant o bierzących wydarzeniach na planecie. Może wygrzebią coś na temat Glatera. Sytuację poprawia to, że wiemy gdzie ta gnida sie kieruje.

Przelotny uśmiech zawitał na twarzy majora. Sam Stern zastanawiał się dalczego. Może na myśl co zrobi kiedy dopadnie Glatera, a może na myśl, że uporządkuje sprawy w Auxilii. Zwiastunem czegokolwiek miałby być ten uśmiech nie zmieniało to faktu, że należało zadbać o przygotowanie wyprawy. Sytuacjii nie poprawiało to że większa część doświadczonych żołnierzy była już w akcji na Metalornie. Jednakże każdy musi przejść chrzest bojowy, dla wielu z ludzi majora ta chwila właśnie nadchodziła.
Po zakończeniu rozmowy Major uścisął dłoń generała i wraz z ludźmi udał się z powrotem do głównej bazy.
Obszerny raport dotyczący śledztwa i działań na Tartarusie powędrował w eter i został dostarczony na Coruscant. Raport na pewno wywoła niemałe zamieszanie, ale cóż raport ma powodować jakiś przełom, dawać rezultaty. Ten właśnie takowy był. Zawierał również inofrmację, że siły Auxilii natychmiastowo wybierają się ze szturmem na Rhen Var.

Dyspozycje Sterna były jasne:
Rozkaz RX-6510021984
Rozkazuje się co następujące:
- wszyscy ludzie w pełnym stanie gotowości,
transportowce i osłona myśliwska również
- załadować ciężki sprzęt na pokłady, na pewno się przyda
- każdy z ludzi ma dostać podręczne materiały wybuchowe i dodatkową amunicję
- obsada pozostająca na miejscu ma podwoić częstotliwość patroli.
- nikt z zewnątrz nie ma wstępu na teren bazy do czasu powrotu sił
ekspedycyjnych.

Stern w rynsztunku bojowym w towarzystwie sierżanta Cipriano i nowo mianowanego sierżanta Naaga obserwowali załadunek sprzętu i ludzi. Szykowała się akcja to nie budziło wątpliwości.

- Panowie nie da się zaprzeczyć w mojej obecności wasze życie nabrało obrotow i tempa. Najciekawsze jest to, że dopiero się rozkręcamy.
Spontaniczny śmiech wypełnił lądowisko. Żarty przerwał oficer zaopatrzeniowy:

- Sir, sprzęt załądowany ludzi ena miejscach, Tartarusianie zapewnili dosyć spora liczbę transportowców, załadowaliśmy praktycznie to co było możliwe. Jesteśmy gotowi do wylotu na pana rozkaz.

Stern kiwnął głową razem ze swymi towarzyszami, załadował się na "rancora" i poprzed radio wydał rozkaz to wylotu. Statki wzbiły się w powietrze w towarzystwie myśliwców Auxilli i Tartarusa kierowały sie do miejsca przeznaczenia. Patrząc przez iluminator Major przyglądał się oddalającej się planecie......


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 23:32, 19 Cze 2007    Temat postu:

W umieszczonym głęboko pod ziemią centrum obrony planetarnej czujne oczy śledziły ruch grupy ekspedycyjnej auxilli. Satelitarny system kontroli przestrzeni pozwalał na dokładną projekcję holograficzną okrętów. Wśród nich przemykały smukłe myśliwce typu M z oznaczeniami oraz większe maszyny auxilli. Korpus myśliwski Tartarusa nie był liczny i jedyne na co mógł sobie pozwolić to eskortowanie frachtowców do granicy układu. Potem piloci mieli rozkaz zawrócić z powrotem do bazy.
Transport zapewniało pięć YB-300 coreliańskiej produkcji. Lekko uzbrojone i opancerzone musiały polegać w kwestii ochrony na eskortujących je jednostkach. Ale przy swoich 75 metrach długości przenosiły nie bagatela 1200 ton ładunku, który mogły wysadzić bezpośrednio na powierzchni planety.
Flagowym transportowcem był "Surikai", dowodził nim kapitan Tosca. Był on człowiekiem twardym i małomównym, przekładał czyny nad zbędną paplaninę. Nawet w tak restrykcyjnej służbie jaką były siły obronne Tartarusa ludzie Toscki odznaczali się imponującą karnością. W tym momencie Tosca nadzorował kolejność transportowców w szyku, jednak nie mógł tego dokonać bez kilku istotnych informacji.
- Połączyć mnie z fregatą.
- Jest połączenie sir.
- Kapitan Tosca z "Surikai" proszę o wytyczne celu i trasy lotu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 18:26, 20 Cze 2007    Temat postu:

Major odchrząknął gdyż przez dłuższy czas się nie odzywał, gdyby odezwał sie od razu, najprawdopodobniej jego głos ugrzązłby w gardle.

- Desygnaty, zostaną niezwłocznie przesłane, wektor 7, kąt 45 stopni. Kierujemy się najszybszą znaną i bezpieczną trasą nad Rhen Var. Szyk obronny, nasi "mali przyjaciele" osłonią nas szczelnym kordonem. W razie problemów będziemy ich wspomagać naszymi skromnymi możliwościami strzeleckimi. Proszę o meldunki z poszczególnych statków i podsumowanie załadowanego sprzętu i ludzi. Odbiór.

Komunikator znowu zamarł, a Stern wybiegał myślami do spotkania z gnidą Glaterem...[/i]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 16:26, 25 Cze 2007    Temat postu:

Po kilku minutach nadeszły manifesty z transportowców.
"Surikai" - Pluton pancerny. 3 maszyny AT-TE z jednostki szkoleniowej. 1 maszyna AT-OT zabezpieczenia technicznego. 80 ton zaopatrzenia podręcznego plutonu. 80 ludzi.
"Bakuf" - 250 ton paliwa. 540 ton zaopatrzenia w tym amunicja, części zamienne, żywność.
"Tydor" - Kompania inżynieryjna C "Charlie". 4 maszyny AT-OT w wersji inżynieryjnej. 250 ton materiałów budowlanych. 180 ludzi.
"Wanti" - Pluton medyczny. 2 maszyny AT-OT w wesji medycznej ( mobilny szpital ) 50 ludzi. 80 ton zaopatrzenia medycznego.
"Quark" - Kompania D "Dog". Plutony piechoty I,II,III. Pluton wsparcia IV ( 4 moździeże 80 mm ). Pluton obrony plot. 2 pojazdy ZSU-300 ( wypożyczone z TDF ) 250 ludzi.

Ostatnią adnotację dodał kapitan Tosca prosząc o dokładny plan ataku by mógł jak najefektywniej wyładować swój sprzęt. Do tego kolejny raport jaki przyszedł do majora wymagał jego decyzji czy zabieraja wszystkie trzy eskadry N-4 czy tylko dwie. Jeżeli zdecyduje się na wszystkie oznaczać to będzie że jedna eskadra całą drogę przebędzie sama w hiperprzestrzeni. Piloci tych maszyn będą zmęczeni kiedy wyjdą do realnej przestrzeni.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Nie 21:28, 12 Sie 2007    Temat postu:

- Na początek rozładować maszyny bojowe i najbardziej doświadczonych piechociarzy. Zaraz za nimi rozłożyć baterie moździerzy i działek przeciwlotniczych. Musimy stworzyć przyczółek bardzo trudny do zdobycia. W międzyczasie moździerze będą męczyć wroga. Piechota wspomagana przez At-Te wedrze się na teren wrogiej instalacji i sukcesywnie będzie przeczesywać ją w poszukiwaniu Glatera. Zamierzam iść razem ze szpicą. Miejmy nadzieje, że nie wystawimy się jak banthy do odstrzału. Chcę , aby ta akcja była wykonana w książkowy sposób, szybko sprawnie i skutecznie.

Major przekalkulował, że warto będzie zabrać wszystkie dostępne eskadry myśliwców. Po wyjściu z hiperprzestrzeni będą zapasowymi myśliwcami w odwodzie.

- Lepiej żeby na Rhen Var nie mieli licznej ani dobrej obrony. Inaczej będzie to najkrótsza ofensywa w hostorii....

Major sporadycznie spoglądał na szyk statków podążających jeden za drugim. Czyżby cała akscją, całe śledztwo dobiegało końca?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Heru-Ur
Game Master



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 18:36, 23 Sie 2007    Temat postu:

Kiedy cała armada wyszła w nienagannym szyku z hiperprzestrzeni czekała ją nielada niespodzianka. Na orbicie planety stały jednostki Konfederacji. Na mostku prowadzącej fregaty napięcie drastycznie skoczyło w górę.
- Kontakt, kontakt .. trzy ... nie ... cztery jednostki separatystów na lewej burcie.
Dowódca okrętu zaczął wypuszczać ze swoich ust rozkazy z prędkością szybkostrzelnego blastera.
- Identyfikacja celów !, łączność nakazać transportowcom odbicie w prawo i pełną mocą maja oddalać się od zagrożonego rejonu. Poderwać myśliwce, eskadra rezerwowa przegrupować się na naszej sterburcie.
- Mamy dane z sensorów sir., jeden patrolowiec typu Skaanaw, dwa transportowce typu Diamond i jeden Hardcell.
- Tylko ?
- Nie wykryliśmy innych jednostek.
- Decyzja należy do majora ... możemy ich załatwić.
Grupa transportowa z jedną nadterminową jednostką rezerwową szykowała się do wykonania zwrotu pełnym ugrupowaniem. Dowódca eskadry osłonowej miał zamiar zaraz złamać szyk swoich myśliwców i wykonać rozkaz kapitana fregaty. Na pokładzie lotniczym okrętu panowała gorączkowa praca, piloci czekający do tej pory w kabinach swoich myśliwców ustawiali się do startu za pierwszą parą. Piloci tych maszyn, przelecieli pospiesznie przez procedury startowe i unieśli do góry kciuki na znak gotowości do startu.



Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 18:44, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Major bez namysłu włączył komunikator i rzekł:

- Do wszystkich statków, uformować szyk bojowy. Tarcze tymczasowo przerzucić na dziób. Priorytetem jest patrolowiec, potem Hardcell. Transportowce łatwo dopędzicie i wykończycie. Pierw zajmijcie się realnym zagrożeniem. Włączyć zagłuszanie komunikatów wroga. Jako ostatni priorytet przyjmijcie transportowce. Eskadra rezerwowa niech trzyma się za głównymi siłami i wspomaga ogniem.Fregata prowadząca niech również zwiąże ogniem patrolowiec, jej tarcze pozwolą odciągnąć ogień od myśliwców. Nie zawiedźcie mnie panowie i uważajcie tam na siebie. Nie miejcie litości dla separatystycznego ścierwa. Macie zezwolenie na wolny ostrzał, zważajcie na priorytety celów i witalne punkty statków wroga. Powodzenia.

Nie zdążyli wylądować a losy całego ataku mogły rozstrzygnąć się tutaj na orbicie.......... Major w głębi ducha, że najlepiej, aby piloci byli w formie, lepiej dla nich samych i dla całej reszty.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Brudna Wojna
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group