FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Cena zwycięstwa - Neimoidia
Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Cena zwycięstwa - Neimoidia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Czw 0:01, 18 Maj 2006    Temat postu: Cena zwycięstwa - Neimoidia

MG: Żbik
Gracze: Telemachus, Pelleaon, Mace Windu, Hanharr, Ryco Stern, inni.

Choć wszystko wskazywało na to, iż Flota Separatystów uciekła, a siły naziemne zostały rozbite lub też zepchniete do Fortecy Doir City, lub poza okręg przemysłowy, to co bajrdziej przewidujący oficerowie wiedzieli, że nie mają do czynienia z końcem bitwy, a jedynie początkie okupacji.
Która jak pokazał przykład Geonosis nie jest ani łatwa, ani wieczna. Choć Neimoidianie nie słyneli z odwagi ani zapalczywośći to można było spodziewać się, iż i z nimi nie będzie to łatwa sprawa, zwłaszcza że oblężeni mogli liczyć na ewentualne wsparcie z Cato Neimoidi, jeśli tylko tak postanowią przywódcy Konfederacji.

Po opuszczeniu systemu przez Admirała Jana Dodonne przywódctwo objął Komandor Rhade, który razem z pozostałymi okrętami starał się przechwycić bądź uratować jak najwięcej kapsuł i promów ratowniczych, jednocześnie starając się przekonać mieszkańców do pokojowego poddania - co nie przychodziło łatwo.
Pewne problemy sprawiała też hierarchia, gdyż żadna ustawa nie wyjaśniała zależności między WAR a WFR, a przywódcy obydwu tych formacji mogli uznawać się za jednostke nadrzędną.
Nie mniejszym problemem był stan stacjonujących oddziałów z 13 maszyn tylko 2 unikneły uszkodzeń. Szczególnie nieprzyjemny był fakt iż 2 Acclamaory typu II oraz 4 wcześniejsze wymagały dłuższego remontu, a ich konfrontacja z pełni sprawnymi jednostkami wroga mogła skończyć się tragicznie. 6 Krążowników, choć z mniejszymi stratami nie posiadało już zapasu rakiet a i ich osłony w którymś momencie starcia prysły by odsłonić kadłub na wrogie salwy. Jednak zbliżające się w strone systemu posiłki z Kuat i Kamino gwarantowały możliwość odesłania doświadczonych jednostek.

Tymczasem na powierzchni dwie armie zakończyły uderzenie na miasta separatystów. Jedna pod wodzą Mace Windu zajeła Kosmoport w Cat Neras, co gwarantowało możliwość szybkiego wyładunku posiłków, lub też równie szybką ewakuacje. Niestety, na przedmieściach metropoli oraz w centrum miasta, ciągle ukrywały się wrogie wojska, nie mogło być ich wiele, jednak wspierane przez wymyślny system min i pułapek były w stanie odeprzeć dotychczasowe ataki, lub zagroźić zapuszczającym się poza kosmoport patrolom.
Drugą armię prowadził nowomianowany Major Ryco Stern, podobnie jak Mistrz Jedi osniósł połowiczny sukces, jego oddział wdarł się do miasta Memeito, a jedynie pojedyncze bunkry i budynki rządowe stawiały jeszcze opór. Jednak wiele droidów i obcych zdołało wycofać się do Twierdzy.
Przylegająca do Miasta Forteca, wyposążona prócz gęstego systemu obrony przeciwlotniczej i licznych dział także w strefowe pole ochronne oraz superdziało, była wyzwaniem, na które nie znaleziono jeszcze sposobu. Nawet misja pod przywódctwem Padawana zakończyła się jeno śmiercią Komandosów, oraz wymuszoną ucieczką samego Jedi.

_________

Statek Pelleaona

Promienie ściągające chwytały kolejne kapsuły, znalezieni w nich Republikanie z radością witali swych wybawców, gdy tymczasem oficerowie CIS rzucali nienawistne spojrzenia, jednak to było wszystko co mogli zrobić, gdyż wycelowane blastery wskazywały im droge do w pośpiechu zoorganizowanych cel. Nie były to pomieszczenia do tego przeznaczone, jednak musiały wystarczyć.

Mostek

- Kapitanie, udało nam się zebrać już 3 tysiące naszych ludzi, również przejeliśmy wielu oficerów CIS, jednak tych jest nie więcej jak tysiąc gdyż statki ich zdają się być oparte na droidach a nie na organicznej załodze. Jeden z więźniów chce się też widzieć z Panem. Co ciekawe znaleźliśmy też przy nim jakieś dyski, zakodowane, jednak kody ze zdobycznej fragaty wystarczyły aby przełamać zabezpieczenia. Zawierają jakąś wiadomość, zapewne do przedstawicieli Planety - oficer załadował dyski do napędu by holoprojektor przed Kapitanem zamigotał i ukazął wielki kosmiczny toster. Chwila regulacji urządzenia i obraz wyostrzył się w kontur droida, jednak sugestia tostera na stałe wbiła się w świadomosć.

Wicekrólu, niestety siły Republiki zaskoczyły nas, jednak nawet ich wytężone wysiłki nie wystarczą aby długo stawiać opór naszej zjednoczonej flocie. Musieliśmy się wycofać, ale nie na długo. Dlatego liczymy, że mimo strat i przewagi wroga zdołącie utrzymać jak największą część planety w naszych rękach, powstrzymując żądne naszych fabryk i akcji klony. To da nam czas. - Postać generałą znineła, by ustapić mapie galaktyki, na tej to mapie z Fondoru, Munlust, oraz Sullust małe ikonki statków leciały w strone Cato Neimoidi, aż w końcu utworzyły zgrupowanie figurek - Niestety nasze rozproszone siły potrzebują czasu aby się przegrupować, jednak już wkrótce bo za 18 godzin proces ten zostanie zakończony, wtedy to nasza flota wyruszy ponownie nad Neimoidie by ostatecznie zniszczyć żałosną flote wroga - zbiorowe ikonki przeleciały na drugą planete, jednocześnie model uległ powiększeniu, ukazując zarówno planete jak i około 17 krążowników. Na skraju systemu pojawiły się dwie grupy 4 fregat, okręty klasy Resustant w tej samej liczbie, oraz 3 LH. Z transporterów wysypał się rój myśliwców a całą flota leciała w strone planety. Kolejne przybliżene ukazało powierzchnie planety, oblegane miasta Cat Neras i Memeito, jednak nagle na tyłach oblegających pojawiły się niebieskie kropki z których powstały strzałki uderzające zarówno na kordon jak i baze. - Jedynie czego potrzebujemy to abyście wytrzymali okolo 24 godzin, jeśli to się wam uda, zadamy Republice cios, którego nie będzie w stanie nadrobić

Koniec Przekazu

Eternity of Pain
- Poddanie się nie jest opcją - dowódca sił planety był uparty, jakby jego profity od tego zależały. Komandor nie mógł być też zdziwiony, w momencie w którym ukrywął się w dotychczas niezdobyty forcie mógl mówić wszystko, nie zważając na turbolasery, nawet jeśli gdzie indziej miasta planety były niszczone.
_________

Powierzchnia
Mace Widnu i Cat Neras
14 tys. Klonów
260 BARC
170 Drobnych Maszyn Kroczących
10 AT-TE
9 SPHA-T
45 Działek Samobierznych Atgar
116 Kanonierek LAAT/i
30 Kanonierek LAAT/c
39 Jugernaut
28 Saber tanków

Ryco Stern + inne w okolicach Memeito City
9 tys. klonów
400 speederów
168 Drobnych maszyn kroczących (at-lp, at-rt, at-pt)
45 AT-TE
28 SPHA-T
47 Działek Atgar
111 LAAT/i
26 LAAT/c
23 Jugernaut
21 Saber Tanków
4 eskadry torrentów

Baza
- 5 tys techników
- 10 tys rannych

Orbita:
- 16 Eskadr Torrentów
- 10 Acclamatorów I
- 3 Acclamatorów II [/b]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Czw 18:50, 18 Maj 2006    Temat postu:

Przechwycony przekaz był również transmitowany na pokład "Eternity of Pain". Komandor Rhade wysłuchał go bez emocji, gdzieś w głębi wiedział że ten odwrót konfederatów był jakby przedwczesny. Wróg tylko przegrupowywał swoje siły by ponownie uderzyć .
- Pierwszy sygnał priorytetowy do dowództwa ... przesłać im ten zapis i powiadomić że zaczynamy pełną ewakuację naszych sił lądowych oraz rozpoczynamy sukcesywne niszczenie powierzchni planety.
- Tak jest sir. jakieś dyrektywy dla kapitana Pelleaona ?
- Tak niech poda stan napraw tej fregaty, jeżeli jej napęd nie jest nadal sprawny jeden z naszych okrętów weźmie go na hol i razem skoczą na Kuat. Będzie to jednostka która pierwsza poderwie się z powierzchni.
Rozkazy były wydawane a komandor analizował sytuację na holoprojekcji, wiadomość została nadana kilka godzin temu więc niemieli dużo czasu.
- 3 Okręty ciągły ostrzał na fortece, dwa osłaniają nasze oddziały. 5 Acclamatorów niech natychmiast zaczną ewakuować oddziały naziemne. My i reszta Acclamatorów II, przygotować się do bombardowania przemysłu, jeżeli w ciągu godziny nie otrzymamy innego rozkazu zamienimy ta planetę w atomową pustynię.

Na powierzchnie został nadany sygnał skierowany do każdego żołnierza republiki.
- Wszystkie jednostki natychmiast stawią się do punktów zbornych, zarządzamy pełen odwrót z powierzchni.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Czw 19:06, 18 Maj 2006    Temat postu:

Stern wybudzony z drzemki zerwał się na równe nogi. Wystukał częstotliwość swoich ludzi i nadął priorytetowy wygnał do ewakuacji.

- Do wszystkich jednostek wycofujemy się na okręty, które lada chwila wylądują, najwaźniejsni są ludzie sprzęt stanowi wartość drugorzędną. Powtarzam pełna ewakuacja, odprawę dostaniecie na pokładze okrętów!!!

Stern znalazł prędko Hicksa i nic mu nie tłumacząc powiedział, że ładują się na Acclamatory.Hicks nawet nie zadawał zbędnych pytań ufał intuicji nowo mianowanego Majora. Niestety czasu na świętowanie nie było, nie było zresztą powodu. Misja wydawała się kompletną katastrofą. Cała masa poległych, pożoga na około, a ta cholerna planeta dalej się broniła pomimo, że juz prawie nie miała czym.
Major stał poirytowany i odsłuchiwał raporty z gromadzenia się wojska w strefach lądowania Acclamatorów i jednocześnie przyglądał się ladującemu kolosowi, na który miał juz za pare chwil wsiąść.

- Tak w końcu opuszczam tą przeklętą planete, oby byc jak najdalej stąd... Myśli majora wirowały wokół powrotu na jakąś przyjazną planete.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pon 18:13, 22 Maj 2006    Temat postu:

Na panecie zapadła noc, jednak na czarnej płachcie nieba było pełno świateł kanonierek i promów, które zbierały z powierzchni ludzi i sprzęt. W końcu po kilkudziesięciu godzinach pospiesznej ewakuacji akcja została zakończona. Ostatnie statki leciały w strone orbitujących krążowników, a dwa wielkie Acclamatory startowały z płyty Kosmoportu Cat Neras. Jednocześnie nad całą planetą unosiły się okręty, których zadaniem było nie tyle ratowanie życia co zrównanie z ziemią jak największej powierzchni planety.

Setki miast stały się celem ostrzału gwiezdnych turbolaserów, jeszcze za wczesnie było by ocenić efekty akcji, jednak wedle założeń wojskowych miało zginąć kilkanaście miliardów Neimoidian.

Mistrz Windu patrzył przez iluminatory startujacego Acclamatora na resztki Cat Neras, co chwila wraz z padającym na powierzchnie śmiercionośnym promieniem jego twarzy wykrzywiała się w boleśnym grymasie, echu fali cierpienia w przestrzeni Mocy....

Do zapowiedzianego przylotu floty Separatystów pozostawało dosłownie godziny, nagle skanery wykazały obecność wrogiej floty na granicach systemu, było to zaledwie pare okrętów, być może te które wyruszyły pierwsze. Nie było czasu do stracenia, choć Base Delta Zero nie został ukończony priorytetem było opuszczenie systemu i zawiezienie rannych do szpitali...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 19:58, 22 Maj 2006    Temat postu:

Mace oderwał wzrok od powierzchni planety. "To się musi skończyć" - pomyślał i ruszył w kierunku mostku.

-Połączyć mnie z Komandorem Rhadem ! - Powiedział ostrym tonem do jednego z oficerów i nachylił się nad głośnikiem.

-Komandorze masz natychmiast zaprzestać ostrzału budynków cywilnych i odlatywać ! Tam giną miliardy istnień ! Nie przyjmuje odmowy !

Windu czekał na odpowiedź. Ton jego głosu był ostry i nie znoszący sprzeciwu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 20:30, 22 Maj 2006    Temat postu:

Powierzchnia Neimodi stała w ogniu, bezwzględnie niszczona ostrzałem z orbity. Base Delta Zero powinno wykonać więcej okrętów i przez dłuższy czas ale nie dysponowali ani jednym ani drugim więc skupili się na niszczeniu ośrodków przemysłowych przeciwnika. A że te często znajdowały w miastach je również spotykał taki los.
Komandor Rhade obserwował to upiorne widowisko z zadowoleniem, te bitwa i planeta pochłonęła zbyt wiele istniej ludzkich i teraz Neimodianie poczują na własnej skórze czym jest wojna kiedy nie mogą zasłonić się swoimi droidami bojowymi. Ewakuacja była zakończona i części okrętów skoczyła w hiperprzestrzeń reszta prowadziła bombardowanie powierzchni. Ostatnim zadaniem jakie jednostki wykonały było rozrzucenie chmary sond szpiegowskich wśród wrakowisk i w całym systemie by obserwować ruchy wroga. Kiedy nadleciała odsiecz konfederatów większość okrętów które jeszcze pozostawała na orbicie skierowała się ku wektorom wyjścia. Ostatnie trzy Acclamatory w tym "Eternity of Pain" nadal strzelało ze wszystkich luf w kierunku planety.
- Sir.
Obserwacje holograficznej projekcji obrazu walki przerwał komandorowi pierwszy oficer Hakha pogłaśniając komunikator z którego dało się słyszeć głos mistrza Windu. Rhade obojętnie wysłuchał komunikatu.
- Sir. ? jakie rozkazy ?
- Kontynuować ostrzał planety.
- Jedi się to nie spodoba.
- Rani to moje serce pierwszy ... przygotować wektory skoku za ...
Komandor spojrzał na chronometr i obliczył ile czasu im zostało do przybycia okrętów konfederatów.
... 6 minut opuszczamy orbitę. Kurs Kuat.
- Tak jest.
Przez wyznaczony czas okręty nie wstrzymywały ognia by po jego upływie pospiesznie wyjść z cienia grawitacyjnego planety i dokonać skoku w hiperprzestrzeń uchodząc rojowi myśliwców pędzących na szpicy wrogiego zgrupowania.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 20:39, 22 Maj 2006    Temat postu:

Mace czuł obojętność w głosie Rhad'a. Czuł że z trudem udaje mu się zachamować wściekłość. Marny pionek Republiki nieszczy miliony istnień. Ciepienie,ból, strach - to mistrz jedi teraz czuł. Wypełniało całe jego ciało. Lecz nie były to jego uczucia.

-Rhade dostaniesz za swoje ! Tyle miał jedi do powiedzenia przesadnie dumnemu oficerowi Republiki.

"Niech tylko przyleci na Courcant." Myślał. Przechodząc obok wolnego stanowiska uderzył ręką w krzesło które zawirowało wokół własnej osi.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gilad Pellaeon
Admirał WFR



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Pon 21:03, 22 Maj 2006    Temat postu:

Pellaeon byl juz w drodze na Kaut. Jego okret jako jedyny nadawal sie do holowania tak duzego obietku jakim byla zdobyczna fregata. Wieksza czesc okretow jego grupy miala spore uszkodzenia i nie nadawaly sie do tej misji. Jednak to nie ona macila mu mysli a dane na temat wrogiej floty.
- Sir, przy tej predkosci do Kuat dotrzemy troszke pozniej niz planowalismy. - nawigator lekko sie krzywil wypowiadajac te slowa.
- Mini skoki ? - domyslil sie kapitan.
- Tak, sir. Przy naszych uszkodzeniach i masie okretu jaki holujemy hmmm... musimy czesto sprawdzac nasze przyzady. Wszystkie uklady pracuja ponad stoo procent mocy i wylaczaja sie zbyt szybko. - dolaczyl sie technik.
- Rozumiem.
- Sir, co komandor Rhade zamierza ? - Clif z obandazowana glowa wlasnie wrocil na stanowisko.
- Na jego miejscu wycofalbym sie, przy silach jakie ma, nawet wzocniony okretami mojej grupy nie ma szans ze swiezymi silami separatystow. Domyslam sie, ze wlasnie w tej chwili trwa ewakuacja wojsk.
- Moze powinnismy tam zostac?- porucznik nie dawal za wygrana.
- Moze, a kto wtedy holowalby ta kupe zlomu ? - Pellaeon skierowal reke w strone wrogiej fregaty.
- Nie wiem sir, ale nasze miejsce jest przy flocie..
- Nasze miejsce jest tam, gdzie kaza nam byc. - usmiechnal sie ironicznie.-Po wyjsciu z nadprzestrzeni zawiadomisz Kaut, ze troszke sie spoznimy.
-Tak jest,sir.
Wstal i skierowal sie do windy.
-Sir, gdzie pan idzie ?- Clif ze zdziwieniem odkryl dowodca opuszcza stanowisko.
-Przejmujesz dowodzenie na jakis czas. Mam zamiar odwiedziec moja kwatere. Moze przy okazji troszke odpoczne. Zostaw szczatkowa zaloge, a reszta niech naprawia uszkodzenia. - spojrzal na mostek i na krzatajacych sie tam oficerow. -A druga polowe wyslij na odpoczynek. Jestesmy w drodze do domy i nikt nas juz nie zaatakuje- mam nadzieje, odparl w duszy i zniknal w windzie.
-Tak jest, sir !-Clif odpowiedzial, mimo iz Pellaeona juz nie bylo.



[off]sorka ale jak pisalem teraz do konca maja rzadko jestem wiec sadze ze lepiej bedzie jak sam osobiscie odholuje ten okret i na te pare dni znikne ;P) [/off]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gilad Pellaeon dnia Pon 21:22, 22 Maj 2006, w całości zmieniany 5 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 21:10, 22 Maj 2006    Temat postu:

Major oczekiwał w doku jednego z Acclamatorów, przy promie. Jak tylko flota dokonała skoku w kierunku Kuat, przywołał oficera załadunkowego doku i zakomunikował,że chcę się udać na okręt Eternity of Pain. Oficer stuknął obcasami butów tak jak mieli to w zwyczaju młodsi stopniem przy potwierdzeniu otrzymania rozkazów. Major siedział wygodnie na pokładzie promu, gdy ten opuszczal dok i w linii prostej przesuwał się w kierunku rzeczonego wcześniej okrętu. Major nie myślał w tej chwili o niczym, był zobojętniały i wciąż zaspany pomimo, krótkiego odpoczynku. Koniec końców prom osiadł delikatnie w hangarze Eternity of Pain , a śluza zamknęła się. Stern wygramolił się z promu i podszedł do grupki mechaników i pilotów oglądających jednego z mocno uszkodzonych Torrentów. Kiedy zorientowali się, że obok nich stoi major i równiez podziwia ile ten torrent zniósł, zasalutowali stając na baczność. Major machnął ręką żeby przestali i rzekł:

- Nie wygłupiajcie się teraz jest czasna odpoczynek nie na ceregiele z honoramiwojskowymi. Niech któryś z was pomoże dostac mi się na mostek do komandora Rhadego.

Jeden z mechaników pośpiesznie skierował się z majorem w strone rzedu turbowind i poinformował majora, ze po dojechaniu do końca sekcji wsiąść do kolejnej windu oznaczonej symbolem "lambda". Stern kiwnął głową w podzięce i rozpoczął podróż windą. Nagle niczym deja vu przed oczyma pojawiła się chwila,w której stłoczony ze swoimi żołnierzami próbuje wydostać się z windy na stacji Golan II. Tak samo jak szybko pojawiła sie wizja taksamo szybko zniknęła. Major przetarł oczy i zauważył, że instynktownie przechodzi do symbolu labda i kieruje sie na mostek. Po krótkiej podróży drzwi windy rozchyliły się i wszedł na mostek. Zauważył głównodowodzącegoi w geście powitania zasalutował wykonując płynny ruch dłonią tak jakby od niechcenia. Usmiechnął się i zapytał:



- Komandorze pomimo słuszności rozpoczęcia BDZ nie myśli pan, że nie będzie miał pan na tyłku urzedasów i pacyfistów? Nie wspomne też , że pana popularność może ucierpiec. W razie czego ma pan moje wsparcie. Nikt ale to nikt kogo nie było tam na dole i kto nie widział ogromu strat tej bitwy nie ma prawa mówić,że BDZ było niepotrzebne.Oczywiście znajdą się oponęci, ale prosiłbym o małe wkręcenie mnie w dotychczasowe przewidywane statystyki z BDZ.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 21:21, 22 Maj 2006    Temat postu:

- A kapitan ...
Rhade zreflektował się widząc dodatkowe emblematy na ramieniu Sterna i spojrzał z podziwem.
- Przepraszam ... już major Stern.
Jeden z młodszych oficerów przyniósł dwa kubki stymkofu na pobudzenie, to były trudne godziny a dla niektórych nawet dni i lekkie pobudzacze nie zaszkodzą.
- Dostałem majorze wyraźny rozkaz od głównodowodzącego i go wykonałem. Nie na tyle ile bym chciał ale wykonałem. Zniwelowaliśmy w dużej mierze potencjał produkcyjny planety, przez dosyć długi czas nie odzyskają go. Co do reperkusji ... to jak sam pan się przekonał majorze wojna nie akcja policyjna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 21:37, 22 Maj 2006    Temat postu:

- Wie pan jedyne czego sie obawiam to plugawej propagandy separatystów. Potrafią odwrócić kota ogonem. Aczkolwiek mam cicha nadzieję, że neimoidianie na długo zapamiętają ta bitwę.

Major wziął duzy łyk stymkofu i dalej mówił:

- Wyborny stymkof jeśłi można tak rzec. Reasumując Chciałem jeszcze zapytać o tą cholerną stacje Golan II. Jakoże był pan w bezpośredniej okolicy mam nadzieję,ze przestała ona istnieć i pochłonęla ze sobą tego cholernie krnąbrnego dowódcę. Doprawdy wróg nie wie kiedy dac sobie na wstrzymanie. Echhh będę musiał zająć się przekopaniem stanu osobowego podległych mi żołnierzy i sporządzić listę zabitych i zaginionych w akcji, i sporządzić listy kondolencyjne dla rodzin poległych. Liczę, że po przybyciu i uzyskaniu wolnego czasu spotkamy się w kantynie i opijemy to i owo omawiając ostatnie wydarzenia? Ach i zpaomniałbym pragnę podziękować za bardzo szybkie przekazanie informacji o odwrocie. Dziekuję również w imieniu swych ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 21:49, 22 Maj 2006    Temat postu:

- Razem przybyliśmy na tą przeklętą planetę i razem odeszliśmy. Szkoda tylko że tak wielu zostało.
Komandor sam pociągnął łyk napoju.
- Co do spotkania to nie wiem majorze, widząc reakcje mistrza Windu pewne elementy nacisku mogą chcieć mojej głowy za tą bitwę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pon 22:04, 22 Maj 2006    Temat postu:

- Dołoże wszelkich starań,aby nikt panu nie zaszkodził. Jako bezpośredni świadek tej zawierchy ktokowiek będzie stawał przeciwko panu będzie musiał brac pod uwage moje zdanie. To wojna a nie misja charytatywna. nie jestem dumny,że ginęli cywile, ale taka jest cena wojny. Nasi giną w większych liczbach u nich głównie droidy! Jedi czy nie nie może nie brac tego pod uwagę.
Stern przyłożył kubek do ust i spojrzał w czerń kosmosu przez iluminator.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 22:14, 22 Maj 2006    Temat postu:

- Dziękuje za poparcie majorze. Wojna nie wybacza słabym ... albo my zabijemy albo ona nas. Zobaczymy po powrocie.
Jeden z oficerów podszedł do komandora i zamienił z nim kilka słów.
- Poproszę o wybaczenie majorze, obowiązki wzywają.
Rhade skłonił się lekko i odszedł w towarzystwie oficera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 22:41, 22 Maj 2006    Temat postu:

Mistrz Windu szybkim krokiem szedł do swojego małego pomieszczenia na statku. Zamkął drzwi za sobą i usiadł na środku pogrążając się w medytacjach.

"Co za bestialstwo ! Barbarzyństwo ! Czy to jest Republika o którą walczy ? Czy celem tej Wielkiej Wojny nie jest wrobienie z Jedi żołnierzy a z żołnierzy bestie ? Czy ta armia klonów ginęła na marne. Z czyjegoś kaprysu, czy może dla czyjejś władzy ?"

Wszystkie krzyki które słyszał teraz w swojej głowie, wołania o pomoc, o POMSTE ! Po czarnych policzkach mężczyzny spływały strugi potu. Nie dawało mu się to skoncentrować. Otworzył oczy i ruszył w kierunku wyjścia. Ruszył do hangarów tutejszego statku.


-Musze rozmawiać z Rhadem ! Teraz ! Zabierzcie mnie na Eternity of Pain ! - Mace mówił bardzo ostro. Usłyszał tylko "Tak jest Generale" i zaprowadzono go do promu.


Eternity of Pain. Statek człowieka za to wszystko odpowiedzialnego. Nie chciał z nim rozmawiać ale musiał. Przez niego ginęły istnienia i on nie chciał ponieść za to odpowiedzialności.

Jedi wszedł na mostek statku :

-Gdzie jest człowiek który nazywa się Rhade ?- Zapytał odrazu wchodząc na mostek. Jego postać była majestatyczna, głos twardy. Czekał na odpowiedź...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 13:36, 23 Maj 2006    Temat postu:

Stern odwrócił się od iluminatora i rzekł:

- Mistrzu spokojnie komandor został wezwany do innego sektora statku, niebawem powinien zawitać na mostek. Czy mi się wydaje czy widze na pana twarzy gniew? Wydawało mi się, że jedi nie okazują za często emocji. Jeśli chodzi mistrzowi o BDZ to było to konieczne. Prosze nie mówić, że nie ale to neimoidianie zasłaniają się cywilami, ich błąd że nie mieli rozumu by ich ewakuować. Gardzę nimi za używaniezywych tarcz i ich brak szacunku dla własnej populacji, widać nie docenili determinacji naszych wojsk. Nie jestem dumny z takich czynów, lecz jestem zdeterminowany , aby jak najszybciej zakończyć ta wojnę. W tym momencie powinni nas obchodzić nasi obywatele, którzy gineli w liczniejszych liczbach niźli ich.

Stern zdenerwowany chwycil kolejną porcję stymkofu i pokręcił głową mrucząć pod nosem:

- Ta wojna to szaleństwo...Jak może moralny człowiek funkcjonować w niemoralnym świecie? Gdzie podziała się zwykła przyzwoitość? Mistrzu nie jestem dumny z żadnego mego czynu chyba, że z uratowania jakiegos z moich żołnierzy, wiem jedynie, że każdy zabity czy to ich czy nasz oddala mnie od domu do którego chciałbym wrócić. Walczę dla pokoju i jesli to ma sprawić , że powrócę do domu to będe dalej walczył.Walczył, aby zachować istnienia naszych kosztem tamtych sukinsynów.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Wto 16:31, 23 Maj 2006    Temat postu:

Komandor znajdował się w sekcji inżynieryjnej ogromnego okrętu, rozmawiał z głównym mechanikiem.
- Główny napęd nie ucierpiał w walce, zniszczeniu jednak uległo kilka dysz manewrowych na burtach. Tydzień, dwa, w doku i będzie jak nowy.
- A co z resztą systemów ?
- Nie jest tak źle ogólnie nadal zachowujemy przyzwoity stan operacyjny jednak padło sporo systemów pomocniczych bez których na dłuższą metę pociągniemy .. trochę tam trochę tu uszkodzenia są na całym okręcie.
- Tak czy siak przymusowa bezczynność w stoczni ?
- Jeżeli mamy znowu osiągnąć 100% wydajności operacyjnej .. tak.
Rhade kiwnął głową , przyglądał się jeszcze trochę całej maszynerii silników. Podszedł do niego oficer wachtowy z informacją że mistrz Windu przybył na pokład i żąda rozmowy. Komandor wzniósł oczy do góry poczym ruszył zpowrotem na mostek.
Przed włazem do stanowiska dowodzenia czekał na niego pierwszy oficer Hakha.
- Wydaje się zdenerwowany sir.
- Jedi zdenerwowany ? ... o proszę niecodzienny widok.
Właz rozsunął się i obaj weszli na mostek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Wto 17:02, 23 Maj 2006    Temat postu:

Mistrz słuchał z jakim spokojem MAJOR Stern, jego kompan z walk na dole mówi o rzezi na planecie.

- Majorze. Zdenerwowanie nie przystoi mi. Jestem zażenowany tą sytuacją. Jak można było zabić miliony istnień. To mogła być równierz Twoja planeta i Twoja rodzina. Pozatym to bardzo negatywnie wpłynie na Republike. Zrobie wszystko by odpowiedzialne za to osoby otrzymały odpowiednią kare.- Wysoki jedi mówiąc zbliżał się do Sterna. Mówił spokojnie jednak uczy obecnych na mostku czuły w głosie ból i związane z tym uczucie zawiedzenia że nie mógł tego powstrzymać.

W drzwiach stanął oficer Rhade wraz z kompanem. Mace odwrócił się w jego strone. Na jego twarzy malowała się pogarda dla tego mordercy.

-I jak Komandorze, jesteś dumny ze swoich czynów ?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Wto 17:09, 23 Maj 2006    Temat postu:

Rhade spojrzał zimnym wzrokiem na Windu.
- Zapominasz gdzie się znajdujesz Jedi. To nie wasz świątynia tylko okręt wojenny Republiki. Więc uspokój się albo każe cię usunąć z mostka !


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Wto 17:17, 23 Maj 2006    Temat postu:

Jedi podszedł do oficera republiki. Stanął tuż przed nim, twarzą w twarz. Windu patrzył na niego lekko z góry - był o jakieś pół głowy wyższy od Komandora Republiki.

- Jakby to ode mnie miało zależeć, już byś siedział Rhade. Nie jesteś człowiekiem, jesteś bestią. Nie lekcewarz potęgi mocy Rhade. Nie lekcewarz też mnie. - Jedi urwał. Obszedł oficera i ruszył w strone doków. Wracał na poprzedni statek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Cena zwycięstwa - Neimoidia
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group