FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Dyplomacja - Rahab
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Dyplomacja - Rahab
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 22:12, 26 Lut 2006    Temat postu:

Rahab - pokój kontroli przestrzeni

W pokoju panował półmrok, rozświetlany tylko bladym światłem małej jarzeniówki oraz odblaskiem z monitoró. To od uwagi i umiejętności obsługi tego pokoju zależało bezpieczeństwo systemu, oraz czas po jakim siły zbrojne dowiedzą się o niespodziewanych gościach. Dwóch pracowników tego pomieszczenia było bardzo zajętych - grali w karty - Wtem dzwi otworzyły się i do środka wszedł, niema wbiegł pracownik ochrony, przyniósł wiadomość:

- Nie uwierzycie, włąśnie staliśmy się obywatelami Republiki, co wy na to?
- Eee tam, też mi nowina - nie odwracając zwroku od kart skomentował jeden z obsługi sensorów - gdybyś był mniej skoncentrowany na sobie to byś od dawna wiedział iż szef o tym myślał. Wie skąd wiatr słoneczny wieje.

- A ja mam złe przecucia co do tego*- skomentował drugi, równie zainteresowany gościem - gdzie nam do Republiki, przecież to kawał parseków stąd, no chyba że liczymy Kashyyk, chyba nie będziemy handlować z Małpoludami, ja wam mówie, że źle na tym wyjdziemy, nasi dotychczasowi klienci raczej nie będą szczęśliwy, a sami wiecie, że i Separatyści się nie patyczkują - po tej uwadze w pokoju zapanowała cisza, zdecydowanie każdy wiedział coś o metodach Konfederacji.

- Nie damy się, razem z innymi systemami będziemy bronić panującego porządku, pomyślcie może przyjdzie nam walczyć z blaszakami, może zostane Porucznikiem... - przybysz się rozmażył.

Ten nagły przypływ entuzjazmu, a także umiłowania do jakiegokolwiek porządku - nawet jeśli "porządek" oznaczał możliwośc robienia lewych interesów pod okiem Republiki - zadziwiła graczy:

-Ty? Ty to możesz zostać co najwyżej Klonem! I to takim którego pośle się na Fondor, nie będzie szkoda - cięta uwaga przygasiła przyszłego bohatera i skwaszony zripostował - Może się zajmij mądralo swoją robotą, już od pięciu minut mamy korwete na skanerach - Szulerzy jednocześnie spojrzeli na ekrany i bystro zapytali:
- Hę? - chiwla trzasków i przez komunikator popłynął głos

- Tu załoga MCC "Fortune" prosimy o pozwolenie na dokowanie, chcemy skorzystać z usług stoczni.

[off

mały epizodzik żeby ci się nie nudziło
]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 23:29, 26 Lut 2006    Temat postu:

Kontrolerzy natychmiast rzucili karty, i ruszyli do aparatury. Rzeczywiście, okręt 'płynął' przez obrzeża systemu.
- Co robimy? - Spytał jeden z pracowników.
- Jak to co? - Zdziwił się drugi. - Pytamy szefa.
W trakcie gdy jeden z kontrolerów łączył się z baronem, drugi nadał odpowiedź na Fortune:
- Tu kontrola lotów Rahabu, zajmijcie orbitę na trajektorii ósmej, zaraz podamy dalsze zalecenia.

Baron kończył właśnie przeglądać najnowsze katalogi produkcyjne. Dobrze wiedzieć, co planuje konkurencja.
Vissan odebrał zapytanie kotrolera, co do dalszych posunięć.
- Niech lecą do doku czwartego, to spory statek, ścągnijcie jakieś myśliwce z patrolu, niech mają eskortę - Zalecił. - I postawcie obsługę na nogi, zaraz tam będę. Baron udał się w kierunku doków, w międzyczasie zahaczył o kwaterę mistrza Ki Adi Mundi'ego.

- Mistrzu, ciekawiła cię praca stoczni, czy sprawi mi mistrz ten zaszczyt i zechce obejrzeć doki remontowe w działaniu?
Ki Adi Mundi przytaknął. Mężczyźni udali się w kierunku doków.

Wkrótce Jedi i Vissan dotarli na pokład kontrolny doku numer cztery, w którym cumowała mocno zniszczona jednostka klay marauder. Silnik ledwo pracował, cały kadłub był pobrużdżony śladami strzałów, a prawe ciężkie działo turbolaserowe zostało oderwane w całości.
- Nie wygląda dobrze - Zameldował kontroler doku.
- Gdzie kapitan? - Spytał baron.
- Już tu idzie.
Rzeczywiście, po chwili na pokład przybyła grupka mężczyzn, dowódcą okazał się średniego wieku człowiek, który jak widać było po opatrunku na czole odniósł obrażenia adekwatne do swojego okrętu.
- Baron Vissan, właściciel stoczni, w czym mogę służyć?
- Nazywam się Bradd Khass, dowodzę Fortune. Odbyliśmy niedawno potyczkę, statek jest w ciężkim stanie, potrzebujemy konkretnych napraw. - Wyjaśnił kapitan.
- Pana okręt jest w rzeczywiście fatalnym stanie - Westchnął Baron. - Obawiam się, że nie obędzie się bez remontu kapitalnego.
Chwilę potem baron użył wszystkich swych dyplomatycznych sztuczek i charyzmy, by przekonać klienta do dokonania poważnych, choć nieco kosztownych przeróbek na marauderze. Nie można powiedzieć, żeby Bradd źle na tym wyszedł, zwłaszcza, że był pod niemałym wrażeniem, po obejrzeniu "Infernal Sunderinga", który akurat stacjonował w pobliżu. Typ sephiroth, który reprezentował, miał być wyjściowym schematem dla przeróbek korwety.

- Widzę, że sprawnie załatwia pan interesy
- Zauważył przyglądający się temu Ki Adi Mundi.
- Cóż, wie mistrz, sprawna praca stoczni, to zadowolenie klientów... - Baronowi przerwał jeden z adiutantów.
- Panie baronie, zakończyliśmy pracę nad prototypem Zephona. Pani Are'ial zaleciła obsadzić statek załogą. - Zameldował młodzieniec, czekając na dalsze instrukcje.
- Doskonale, zabiorę go na Coruscant, razem z Sunderingiem. - Polecił.
- Mam nadzieję, że kanclerzowi spodoba się dzieło moich pracowników - Zwrócił się do Jedi. - Nadajcie jednostce nazwe... "Rain dancer".

Następnie baron zaprosił Mundiego na chrzest nowego okrętu. Po ceremonii zakończonej wykwintnym obiadem Vissan zwrócił sie do mistrza.
- Mistrzu Ki Adi Mundi, nie chciałbym cię pospieszać, jednak uważam, że powinniśmy już wyruszyć w drogę na Coruscant, póki niebezpieczeństwo na szlakach nie jest jeszcze zbyt wielkie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Wto 22:09, 28 Lut 2006    Temat postu:

- Powiadomilem już Kanclerza o Naszych postępachw negocjacjach, niestety podejrzewam iż ostatnimi czasy jest niezwykle zajęty, praca, pomoc dla Eriadu... - sugestia a może tylko Careanski akcent? - niemniej jestem pewien, iż wkrótce skontaktuje się z nami, podejrzewam, że będzie chciał aby przybył Pan razem z przykłądami pańskich produktów, flota Republiki ciągle potrzebuje nowych pomysłów, słyszałem też, że Lok poszukuje nowych statków. Niemniej teraz jedyne co może zrobić to czekać - gdy Mistrz Mundi roztaczał wizje przyszłych kontraktów, jeden z pracowników wręczył Baronowi Datapad na któryego ekranie widniało:

Znaleźliśmy pokoje dla załogi w bazie, część z nich wylądowała w szpitalu, troche są dziwni, milczący, ale może to tylko efekt uszkodzenia ich jednostki.

Kapitan chce przerobić Fortune na nasz model, chce też zakupić jeden z naszych statków, najbardziej Malchiaha, ale żeśmy odpowiedzieli, że to ciągle prototyp, jest gotów wziąć Sephihora, może nawet dwa jak dobrze utargować. Co robimy?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Wto 22:34, 28 Lut 2006    Temat postu:

Ciężka sprawa... - Pomyślał baron. - Nie mogę mu dać jednostek floty, zwłaszcza że zabieram część na Coruscant.
Vissan przywołał gońca.
- Zaproponuj im umowę na budowe nowego Sepha w przyspieszonym tempie, jeśli trzeba sprowadzimy jakiś kadłub z marudera. Co do Melchiacha powiedz, że jesteśmy w zbudować jeden, ale zajmie to sporo czasu. - Polecił. - Aha, i sprowadź mi tu dowódcę obrony.

Wkrótce na pokład przybył potężnie zbudowany osobnik rasy Yaka - niezbyt inteligentych osiłków, którzy po wszczepieniu przez Arkanian implantów mózgowych stali się jedną z inteligentniejszych ras galaktyki.
- Słuchaj, Bel-Khan - Zwrócił się do niego baron. - Zajmiesz się stocznią, gdy wyruszę na Coruscant. Zdarzyło ci się już zastępować mnie pod nieobecność Are'ial, więc chyba sobie poradzisz...
- Taaa... Zwłaszcza jak przyleci flota separatystów - Niejako efektem ubocznym wszczepów było występujące u Yaków złośliwe poczucie humoru..

Następnie Vissan polecił przez interkom Are'ial przygotować się do podróży. Twi'lekanka wydawała się być zadowolona - objęcie stanowiska senatora było czymś ciekawym, po dość nudnej pracy w centrum dowodzenia stoczni. W hangarach Infernal Sundering'a spoczywało już pół eskadry Centaurów, a Are'ial objęła tymczasowe dowództwo nad Rain Dancer'em. Pozostawało tylko czekać na odpowiedź Palpatine'a.

Nagle komunikator Barona zapiszczał.
- Hej, Viss! - Przywitała się Are'ial - Mam niespodziankę.
- Mmm, nawet nie pytam! - Vissan zagwizdał przeciągle
- Pamiętasz ten projekt interceptora?
- Taa, Vampire, miałem zamiar go kiedyś odkurzyć.
- Już to zrobiłam. Mamy gotowe dwa egzemplarze testowe.
- Jak to zrobiłaś w tak krótkim czasie? A zresztą, nieważne, przekaż obsłudze, niech zamienią dwa Centaury z Sunderinga na te prototypy, wezme je na Coruscant.
- Polecił.
- Ay ay, panie baronie - Roześmiała się twi'lekanka przerywając połączenie. Sprawy szły coraz lepiej,


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 21:57, 04 Mar 2006    Temat postu:

- Baronie Vissa - komunikator znowu zakłócił oczekiwanie władcy rahabu - chyba mamy intensywny tydzień, kolejny klient wita do naszego systemu, jest to MCC "Luck", chcą przerobić korwete, wspominali o kompleksowej wymianie silników na lepsze i dostawieniu kilku działek laserowych, jednocześnie pozostając przy gabarytach klasycznej korwety, co z nimi zrobić?

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Sob 22:39, 04 Mar 2006    Temat postu:

- Uhh - Westchnął Vissan. - Rzeczywiście robota pali się w rękach. Ciekawe jak sobie z tym poradzi Bel-Khan.
- No dobrze, co zrobić, nie możemy powiedzieć żebyśmy mieli nadwyżki kredytów. Niech załoga "Luck" dostanie czego chce, z tym że trzeba ich uprzedzić, że zajmie to trochę czasu
. - Polecił. - Zwłaszcza, że nasz "partner w interesach" Molodh chce skorzystać z naszych doków.

Mistrz Mundi wrócił do swych kwater, a Vissan poleciał promem na "Infernal Sundering", aby obejrzeć prototypy Vampire'ów.

Baron przechadzał się właśnie po dziwnie pustym hangarze.
Podszedł do stojących obok siebie prototypów. Jeden z nich pokryty był błyszcząco czarnym lakierem, drugi wprost przeciwnie - pomalowany na biało. Piękne linie, widoczne zaawansowane systemy uzbrojenia... Wspaniały myśliwiec, Vissan wiedział jednak, że w pewnym sensie wyprzedza epokę. Rozwiązania jakie tam zastosował były zby śmiałe i kosztowne, by wprowadzić je do masowej produkcji.
Gdy Baron przechodził obok czarnej maszyny coś przykuło jego uwagę. Napis wymalowany pod kokpitem!

Wtem przygaszone wczesniej światła rozbłysły, a do hangaru wparowali nabliżsi współpracownicy Vissana. Na czele szła Twi'lekanka Are'ial.
- Dobrze że tu jesteście - Powiedział baron z zakłopotaniem.
- Wyjaśnicie mi, dlaczego na burcie tego Vampire'a wypisano moje imie.
- Oj, Viss, Viss...
- Westchnęła Are'ial. - Nigdy nie grzeszyłeś bystrością - Dokończyła, pochylając się nad baronem, by nikt inny nie usłyszał jej słów. - To prezent.
- Prezent? - Zdziwił się Vissan.
- Dziś mija kolejna rocznica założenia stoczni!
- Faktycznie, zupełnie zapomniałem - Roześmiał się baron. Wkrótce wszyscy udali się na kameralne i krótkie przyjęcie.
Potem baron ruszył w drogę powrotną swym nowym Vampirem, aby odbyć na stacji zwyczajowy trening. Niespodzianka przyjaciół sprawiła mu radość, której nie czuł już od dawna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pon 20:14, 06 Mar 2006    Temat postu:



Baron Vissan patrzył przez iluminatory na blado świecącego białego karła, który włąśnie skrywał się za jedną z licznych planetoid, by wzejść z astronomiczną dokładnością po godzine. Ta obserwacja nasuwała rozmaite myśli związane z upływającym czesem, który raz sprawia iż minuty dłużą się niemiłosiernie innym razem skraca tygodnie do paru dni. Zapewne naukowcy mieli na to swoje teorie, jednak bardziej namacalnego dowodu na upływający czas dostarczył komunikat:

- Baronie zakończyliśmy prace nad Korwetą Fortune, przerobiliśmy ją na klase Sephiroth, Luck zadowolił się drobnymi ulepszeniami. Oba statki odleciały w kierunku zachodzącego słońca...znaczy w strone jądra.
[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żbik dnia Wto 0:32, 07 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pon 20:28, 06 Mar 2006    Temat postu:

Vissan ziewnął przeciągle. Pora była już późna, a ćwiczenia którym poświęcił Vissan niedawne dwie godziny były nazbyt męczące po pracowitym dniu.

- Dziękuje - Powiedział do komunikatora. - Upewnijcie się, że uwzględnicie opłaty w wykazie przychodów. Nie chciałbym mieć takich problemów jak przy ostatniej kontroli skarbowej.

Baron spojrzał na zegar. Cóż, spędził w zamyśleniu więcej czasu niż mu się wydawało.
Pora późna, pozostawało mu tylko udać się do aneksu łazienkowego, a następnie śniąc poczekać na kolejny dzień.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Wto 18:58, 07 Mar 2006    Temat postu:

Modyfikacja korwet trwała jakiś czas. Mistrz Ki Adi mundi wciąż gościł w tym czasie u barona - jako obserwator Republiki.
Vissan spędził ten czas w stosunkowym spokoju - ruch w interesie troche sie ustabilizował. Baron mógł poświęcić czas na treningi sztuk walki - jedyne co właściwie sprawiało mu przyjemność. Co ciekawe, mistrz Mundi sam wyraził chęć towarzyszenia Vissanowi w ćwiczeniach. Udało im się nawet odbyć parę pozorowanych pojedynków z różnego rodzaju bronią.
Była to jednak rozrywka na krótki czas.

Teraz Vissan stał w korytarzu stacji przed rozległym iluminatorem. Patrzał w gwiazdy - zastępowały mu dom. Znów dotarło do niego, że wciąż musi szukać sensu w życiu. Nie znalazł go u boku rozlicznych przelotnych kochanek. Nie znalazł też w fortunie jaką przyniosła mu ta stocznia. Baron nie znosił bezczynności. Gdy tylko miał jakieś zajęcie - choćby trening, zapominał o tym, kim był naprawdę - człowiekiem bez rodziny - bez prawdziwego domu. Bez kogokolwiek kogo naprawdę mógł obdarzyć bezgranicznym zaufaniem. Prawdziwą przyjaźnią... I czymś głębszym.

Vissan potrząsnął głową. Nie miał czasu na takie myśli - a może miał, ale nie chciał im się poddać. Szybkim krokiem ruszył ku apartamentom mistrza Mundi. Kiedy Jedi otworzył, baron szybko przeszedł do sedna sprawy.
- Mistrzu, rozumiem, że Kanclerz ma wiele zajęć, jednak sytuacja zmusza mnie do pośpiechu. Muszę prosić o ponowne skontaktowanie się z Kancelrzem Palpatine'em w sprawie podróży na Coruscant.

[proponuje żebyśmy już polecieli, i doprowadzili misje do takiego punktu, abym mógł dołączyć do innej - prowadzenie jednego gracza ma znikomy sens]

[off w sumie tak, jednak występuje problem natury egzystencjalnej, konkretnie nie ma Gr0sa, do tego chyba nie zaglądał ostatnimi czasy na RotE:-(]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Śro 16:17, 08 Mar 2006    Temat postu:

Można powiedzieć, że stocznia Vissana pracowała skokowo, co jakiś czas na głowe pracowników spadał deszcz zamówień i zadań, zmuszając mieszkańców Rahabu do pracy na 3 zmiany. Jednak przez większośc czasu życie w systemie toczyło się leniwie i obsłudze nie pozostawało nic innego jak drobne prace konserwacyjne oraz podziwianie zderzeń meterytów.

Ki Adi Mundi medytował w przydzielonym mu pokoju, musiał przyznać, że na swój sposób misja była wyzwaniem, bo choć same negocjacje zakończyły sie szybko i z dobrym sukcesem, to oczekiwanie na odpowiedź Kanclerza była próbą dla cierpliwości zarówno Barona jak i Mistrza. I wreszcie nadeszła ta chwila...

Z Komunikatora w pokoju Jedi odezwał się głos oficera łączności:
- Mistrzu Mundi, nadeszła wiadomośc z Corusant, zaszyfrowana, do tego stopnia, że nawet z pomocą kapitana Kirka nie jesteśmy w stanie jej odczytać. Chyba zbyt dużo zwlekali z odpowiedzią bo zdążyli wymienić kody...

Oczywiście był to żart, jednak fakt przesłąnia zaszyfrowanej wiadomości w skądinąd normalnej sprawie jaką było przyjęcie nowego systemu, stanowiło zagadke.

Gdy Mistrz wszedł do kabiny komunikacji dalekiego zasięgu było już tam kilka osób, prócz pracownika łączności i vissana, także Kirk i kilku informatyków - zajętych dywagacjami nad aktualnością sterowników holoprojektora - w każdym razie projektor wyświetlał jedynie godło Republiki. Mundi podszedł do konsoli, jak zawsze w takich chwilach uświadomił sobie jak wiele musi się jeszcze nauczyć. Mimo to wprowadził, choć prawie bez świadomośći, ciąg znaków. Obraz zamigotał i po chwili nad projektorem unosił się model popiersia jakiegoś pracownika administracji Kanclerza:
- Witaj Mistrzu Mundi, cieszymy się iż udało się wam złamać ten kod. Środki ostrożności były konieczne gdyż wiadomość którą chce przekazać Kanclerz jest przewidziana tylko do wiadomości Barona i Mistrza -
oficer przerwał swą wypowiedź, a Baron wykonał gest sugerujący wszystkim pracownikom, że chociaz nie mają wielu klientów to na pewno jest coś co powinni teraz robić. Gdy już opuścili pokój, urzędnik został zastąpiony niebieską sylwetką Kanclerza. Tym razem w naturalnych rozmiarach:

- Witaj Baronie, witaj i ty Mistrzu Mundi. Ciesze się, że tak szybko zakończyliście negocjacje i jednocześnie prosze o wybaczenie, za to iż zmusiłem was do oczekiwania. Niestety ostatnie wypdki na Eriadu sprawiły, że ostatnie tygodnie spędziliśmy na organizacji wsparcia dla systemu. Jednocześnie z żalem musze oznajmić, że nie będzie nam dane Baronie się spotkać w najbliższym czasie. Wymogi walki z Konfederatami wymuszają na nas pewne odejście od dyplomatycznych zwyczajów i dlatego...

- Chciałbym aby przedstawiciel Rahabu, który w przysżłości godnie będzie reprezentował system na forum innych wolnych światów poleciał razem z Mistrzem Mundi poprzez Alderaan i Kashyyk na Corusant na pokładzie Łzy Corusant. Jest to konieczne, aby zmylić ewentualnych szpiegów.

- Jednocześnie pragne aby cała wizyta dyplomatyczna jak i efekt neocjacji stał się w najbliższym czasie pilnie strzeżoną tajemnicą. Podejrzewam że najrozsądniejsze będzie wstrzymanie przyjmowania zamówień na najbliższy czas, a sam postaram się sprawić aby to dla urealnienia sytuacji odpowiednie zamówienie wkrótce spłyneło.


- Dla Pana, Baronie, przewidziane jest inne zadanie. Jak zapewne wiesz, trzon Wielkiej Armii Republikańskiej stanowią klony. Które mimo licznych zalet, wymagając odpowiednio licznej aparatury i środków medycznych. Jednym z nich jest Bacta. Która staramy się pozyskiwać, niestety jak na razie w niewystarczających ilościach. Dlatego powstał plan, aby wykorzystać niedawna neutralnośc systemu Rahab i wysłać Pana na Thyferre, jako prywatnego przedsiębiorce z zadaniem pozyskania źródeł Bacty.

- Prawdopodobnie najlepsze efekty może przynieść współpraca z drobnymi koncernami. Jednak zdobycie środka nie będzie jedynym zadaniem. Nasi szpiedzy donoszą,że garnizon na planecie nie jest zbyt liczny, a ama społeczność nie popiera w pełni reżimu hrabiego Dooku. Pańskim drugim zadaniem będzie rozpoznanie co do lokalizacji i sił garnizony Konfederacji. A także nawiązanie łączności z ewentualnymi organizacjami podziemnymi. To ostatnie zadanie nie jest jednak tak ważne jak pierwsze i drugie.

- W tym samym celu wysyłamy również na planete Nolana Thorna, jednak do twojej decyzji pozostawiam Baronie czy zechcesz współpracować z nim, czy też większe szanse na sukces mają dwie oddzielne akcje.

- Jako że misja ma charakter ściśle tajny, odradzam wszelkie działąnia mogące zwrócić uwage władców, nie ma powodu by ich alarmowac przedwcześnie. Jakieś pytania?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Śro 17:11, 08 Mar 2006    Temat postu:

Vissan z wolna spojrzał na Mistrza Mundiego.
- Kanclerz musi do mnie żywić spore zaufanie - Powiedział. - Z radością podejmę się tej misji - mam nadzieję, że będzie to początek mej działalności ku dobru Republiki - Dokończył baron, przy czym trudno było jednoznacznie stwierdzić, czy mówił szczerze, czy był to tylko grzecznościowy zabieg.

Chwilę później do centrum powróciła obsługa, a Vissan zaczął rozdysponowywać polecenia.
- Poruczniku, polećcie pani Are'ial udać się z powrotem na stację - Przekazał jednemu z oficeów komunikacyjnych.
Następnie zwrócił się do Bel-Khana - Yakańskiego dowódcy floty:
- Twoje zadanie się nie zmienia - obejmiesz dowództwo - Powiedział. - Plany są nieco inne - W tym momencie podszedł nieco bliżej i ściszył głos
- Kanclerz ma dla mnie coś specjalnego - Are'ial i ja lecimy osobno.
Jeśli coś by się stało, poinformuj mnie lub ją, spróbuj też nawiązać kontakt z WAR w sprawie prototypu Melchiacha. Biorę "Rain Dancera" i "Infernal Sundering".


Po chwili mężczyźni życzyli sobie nawzajem powodzenia, a Vissan udał się do hangaru wraz z mistrzem Mundi.
- Poleciłem już moim ludziom, by zebrali wszystkie rzeczy, im szybciej rozpoczniemy działanie, tym lepiej. Żałuję, że nie moge zapewnić mistrzowi eskorty - Powiedział.
W hangarze czekał już na rozgrzanych silników statek konsularny "Łza Coruscant". Dwa okręty barona były zacumowane w sąsiednich dokach.
Baron pożegnał się z mistrzem, okazując wdzięczność za udane negocjacje, a Mundi zrewanżował się tym samym, wyrażając nadzieję, że jeszcze dojdzie do ich spotkania. Widząc zbliżającą się zastępczynię barona, Mundi zostawił ich udając się na pokład.
- Are'ial - Zaczął Vissan. - Wybacz, że ściągam cię z Rain Dancera, kanclerz ma nowe zalecenia. Polecisz na Coruscan z mistrzem Mundim, tam obejmiesz stanowisko senatora. Masz kilku ludzi do pomocy.- A ty? - Spytała twi'lekanka.
- Lecę na Thyferre. Kiedy się z tym uporam... Mam nadzieję że polecę wreszcie do stolicy. - Odpowiedział.
- W porządku. Może na Coruscant nie będe się nudzić - Are'ial szła już na pokład. Chwilę potem odwróciła się jednak;
- Uważaj na siebie - Rzuciła.
- Ty też. - Odpowiedział Vissan, nieco zaskoczony. Potem uśmiechnął się do siebie, i ruszył do doków, by zająć miejsce na pokładzie Infernal Sundering.

Na okręcie kapitan jednostki zdał raport:
- W hangarach mamy dwie pary centaurów i parę tych nowych prototypów. Jest pan pewien, że nie powinniśmy zabrać więcej myśliwców?
- Nie możemy osłabiać obronności stoczni. Pozatym nie lecimy walczyć za pomocą laserów.
- Tak jest.
- Kapitan kontynuował raport.
- Rain Dancer zostanie zamaskowany jako frachtowiec. Mamy już odpowiednie kody transpondera.
- Doskonale, możemy startować
- Polecił.

Oba okręty ruszyły, okrążając białą gwiazdę, by zając wektor skoku w nadprzestrzeń.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Śro 20:29, 08 Mar 2006    Temat postu:

wielki off:
- Misja zamknięta, do czasu aż ktoś sie nią zainteresuje:-)
- wszystko wskazuje na to ze zobaczymy się na Thyfferze


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Czw 11:28, 13 Lip 2006    Temat postu:

Podsumowanie misji: Dyplomacja – Rahab

Gracze - Vissan (pierwsza misja), Ki Adi Mundi (pierwsza misja)

Miejsce akcji – system Rahab

Baron Vissan – władca systemu Rahab oraz stoczni Ouroboros wyraża chęć dołączenia do Republiki. kanclerz Palpatine wysyła do systemu mistrza Jedi Ki Adi Mundi. Na pokładzie statku „Łza Coruscant” Jedi przybywa na Rahab. Vissan od początku zdecydowany na akcesję przyjmuje Mundiego z honorami i oprowadza po stoczniach. Negocjacje są krótkie i owocne, a baron wyraża chęć objęcia przez przedstawiciela jego systemu stanowiska w senacie. Oczekując na odpowiedź kanclerza prowadzi interesy i wyznacza Yakańskiego cyborga Bel-Khana na swojego zastępce. Dotychczasowa zastępczyni – piękna Twi’lekanka Are’ial ma zostać senatorem Rahabu. Tymczasem przychodzi odpowiedź kanclerza – i szansa wykazania się dla nowego członka Republiki. Kiedy Ki Adi Mundi wraz z przyszłą senatorką lecą na Coruscant, Vissan podejmuje się tajnej misji na Thyfferze. Zabierając kilka myśliwców, w tym nowe prototypy oraz dwa okręty swej floty, rusza do wrogiego Republice systemu jako niezależny kupiec. Bel-Khan wypełnia przykazy Vissana konsultując się z nim przez holonet i stocznie przeżywają intensywny rozwój...

by Vissan


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Dyplomacja - Rahab
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group