FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Ostatnia Nadzieja
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Ostatnia Nadzieja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Pon 12:09, 24 Paź 2005    Temat postu:

Eskadra posłusznie wykonywała rozkazy. Piloci zniżyli pułap i wlecieli w atmosferę planety. Lecąc tuż nad powierzchnią, zaczęli okrążać glob. Po wielu minutach lotu, Truesilver udało się niezauważenie dostać na drugą stroną 4 księżyca Fondoru. Ponad nimi w kosmosie jest trzeci, co do wielkości producent statków. Zgodnie z planem, Aiden wziął trzech pilotów i wzbił się na orbitę by sensorami wybadać sytuację, jaka panuje nad Fondorem.

Po kolejnych kilku minutach, myśliwiec Aidena przebił się przez warstwę chmur i wyleciał na dolna orbitę księżyca. Przed nimi był zielonkawy Fondor. Wyglądał dokładnie tak jak na rzutniku na odprawie. Otaczały go dwa kompleksy stoczniowe, znajdujące się po przeciwnych stronach globu. Ale to był kres podobieństw. Stocznie były chronione przez nadal istniejące stacje Golan. Po trzy na kompleks. Sensory wskazywały, ze nadal są aktywne. Natomiast na orbicie…była wielka flota Separatystów.

Sensory szybko zaznaczyły skład i liczbę okrętów wroga. Na orbicie zgrupowane w jedną grupę były: 3 Fregaty klasy Munificent, 4 Niszczyciele klasy Recusant, 6 Lucrehulki Federacji. Sensory wykrywały ponadto niedaleko stoczni, trzy inne jednostki: 2 Dreadnaughty i 1 Maruder, wszystkie ze znakami i sygnaturami Fondoru. Stały nieruchomo niedaleko floty Separatystów. Wszystkie trzy okręty były mniej lub bardziej uszkodzone. Niektóre jednostki Konfederatów również miały znamiona minionej bitwy. W powietrzu były dziesiątki myśliwców. Ciężko było określić ile eskadr, ale można było określić ich typy: myśliwce Vulture i Geonosian. Łącznie na oko minimum 5 eskadr.

W przestrzeni było mnóstwo śmieci, Wiele wraków okrętów, widać było kadłuby Dreadnaughtów i przynajmniej z jednego Munificienta. Stocznie, choć trochę uszkodzone nadal wydawały się operacyjne. Z powierzchni planety wracały dziesiątki lądowników federacji handlowej klasy C-9979. Flota Separatystów oddalała się powoli od orbity, na której został tylko jeden Lucrehulk. Wszystkie C-9979, kierowały się do oddalającej się od Fondoru floty.

Nagle Rhycen niemal wykrzyknął,
- Przechwytuje wiadomość, są zakłócenia, ale masz przesyłam:
„ Ge<trzask>vous, ewakuacja niemal zakończona p<trzask>, Jednostki oku<trzask>zaje<trzask> pozycje. Jesteśmy <trzask>otowi do <trzask>.”


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aiden Taan
Gość







 Post Wysłany: Pią 11:43, 28 Paź 2005    Temat postu:

"Jesteśmy gotowi do..."

"Gotowi do czego?" zastanawiał się Aiden, nad ostatnim fragmentem przechwyconej wiadomości. Wyglądało na to, że większa część floty Separatystów zaraz opuści system, ale Aiden nie mógł być tego pewien. Myślał co powinien teraz zrobić. Gdyby znów zaszarżował, jak pod Lok, zapewne udałoby mu się dorwać kilka tych C-9979, które wracały z planety. Problem w tym, że nie było pewności, że nadal są na nich droidy. Zważywszy na to co właśnie usłyszał o siłach okupacyjnych, nabrał przekonania, że lądowniki wracają puste. Pomysł z szybkim atakiem nie miał zatem żadnego sensu. Tak samo jak dłuższy pobyt tutaj. Aiden musiał za wszelką cenę uniknąć wykrycia. W tym przypadku pośpiech nie miał żadnego sensu. Postanowił, nie używać komunikatora, poprostu skierował dziób maszyny w stronę powierzchni księżyca i pozwolił grawitacji robić swoje. Jego skrzydłowi powtórzyli manewr bez słowa.

Po głębszym zastanowieniu, Aiden doszedł do wniosku, że flota Separatystów szykuje się do opuszczenia systemu. Nawet jesli nie cała to napewno znaczna jej część. Oczywiście zostaną siły okupacyjne, ale zważywszy na atak na Neimoidie, reszta sił zostanie stąd wycofana. Czy powinien im przeszkodzić? Opóźnić ich odsiecz? Odrzucił ten tok myślenia. Nie mógł mieć żadnej pewności, że flota odlatuje, a co dopiero leci z odsieczą na Neimoidie. Zatem podjął decyzję, opartą na jedynym pewniku - celu misji. Został tu wysłany żeby zebrać informacje i zrobił to.

Zmniejszył pułap i po kilku chwilach dołączył do reszty eskadry.

-"Wracamy na drugą stronę. Wyślemy wiadomość i zdecydujemy co dalej"- powiedział swoim pilotom, choć wiedział już co ma zamiar zrobić.

Nikt się nie odzywał. Wszyscy byli świadomi, że Aiden tego tak nie zostawi i się nie wycofa. Czekała ich zatem ciężka walka. Świadomość tego, powodowała u dziesięciu pilotów Truesilvers, skrupulatnie skrywaną radość i ekscytację. Dwóch pozostałych, czekało poprostu na rozkazy. Nie nauczyli się jeszcze, co znaczy "żyć". W każdym razie tak, jak rozumieli to Truesilvers.
 Powrót do góry »
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Nie 13:19, 30 Paź 2005    Temat postu:

Eskadra ruszyła na drugą stronę księżyca. Gdy po kilku minutach lotu osiągnęła zamierzone miejsce, piloci wzbili się wyżej i osiągnęli niska orbitę Nallastii. Nim Aiden mógł cokolwiek powiedzieć, zobaczył wychodzący z hiperprzestrzeni okręt…fregatę klasy Munificient, uszkodzoną, ale nadal sprawą. Wyszła niespodziewanie również niedaleko 4-tego księżyca Fondoru. Była dość oddalona od pozycji Truesilver i przez spokojne zachowanie nie wyglądało na to, by wykryła ona obecność Republikanów. Ale…każdy przekaz jaki nada Aiden, może zostać przechwycony przez sensory fregaty, choć nie wiadome było, czy ona ma sama połączenie z resztą floty, przez zakłócenia jakie uniemożliwiały Truesilver uzyskanie odczytów z drugiej strony Nallastii.

Dane jakie pokazywał komputer w maszynie Aidena, pokazywał że jeżeli Truesilvers zostaną na tej pozycji, mogą nie zostać wykryci. Ponadto, Aiden miał dane możliwych połączeń. Zakłócenia i moc jego maszyny ni pozwalały osiągnąć samego Coruscant, ale za to pozwalały przesłać wiadomość w kilka miejsc, które są w wojnie i mogą przekazać wiadomość dalej.
W zasięgu było najbliższe Bassadro, następnie Kiffex, a w ostateczności Devaron. Ponadto Aiden mógł zapewne liczyć na załogę „Last Hope”, która już powinna dolecieć do Bassadro i być w stanie przechwycić przekaz. Choć nadal taki przekaz mógłby zostać przechwycony, przez „Profit”, bo sensory wskazywały, że to ta sama fregata, z którą niedawno Aiden walczył w sektorze G4.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aiden Taan
Gość







 Post Wysłany: Pią 11:46, 04 Lis 2005    Temat postu:

Gdy sensory wskazały, że coś wyskakuje w pobliżu pozycji Truesilvers, Aiden już wiedział, że będzie to "Profit". Raptem kilka sekund później okazało się, że miał rację. "Oczywiście, że tu wyskoczyła, bo niby gdzie k***a miała wyskoczyć" Aiden nie był w stanie opanować nerwów. Ponownie poczuł nieodpartą chęć rzucenia eskadry do ataku. Już nigdy więcej nie spotkałby tej zasranej fregaty. Myśl ta, jakkolwiek kusząca, musiała zostać oddalona.

-"No to klops"- skomentował Rhycen przerywajac rozmyślania Aiden'a.
-"Może nie"- mruknął dowódca spoglądając na dane z sensorów. Nie zostali wykryci. Przy okazji potwierdził swoje obawy - przez te zakłócenia nie byliby w stanie wysłać stąd wiadomości. -"Dobra Truesilvers, uznaję misję za wykonaną. Przygotować się do skoku na Bassadro. Przekażemy nowiny i odsapniemy czekając na dalsze rozkazy"- powiedział na częstotliwości eskadry. "A ja mam tam pewną sprawę do załatwienia. Obiecałem komuś spacerek wśród gwiazd i zamierzam dotrzymać słowa" na twarzy Corellianina wykwitł uśmiech. "Tak to mi zdecydowanie poprawi humor."

Komputer nawigacyjny zakończył obliczenia. Eskadra potrzebowała jeszcze dziesięciu sekund do wyrwania się z cienia masy grawitacyjnej Nallastii.

Dokładnie po upływie tego czasu piloci uruchomili hipernapędy na swoich myśliwcach i dokonali skoku w nadprzestrzeń. Droga na Bassadro nie potrwa długo. Wielu z nich już marzyło o gorącym prysznicu i kilku godzinnym śnie w "wygodnych", wojskowych łóżkach.
 Powrót do góry »
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Nie 13:23, 06 Lis 2005    Temat postu:

Eskadra był już gotwa do skoku, trwało odliczanie 9...8...7...6...
- Szefie musisz to zobaczyć! Kwadrat 20!
Eskadra by skoczyć w nadświetlną musiała sie oddalć od księżyca. Dzięki temu, piloci zauważyli ciągle oddalającasię od Fondoru flotę wroga. Gdyby trzymała się ona poprzedniej pozycji, prawdopodobnie maszyny Truesilver, nigdy by ich nie wykryły, ale teraz Aiden posiadał nie tylko kontakt wzrokowy, ale i sensoryczny.

W ostatnim z szyku Lucrehulku, właśnie lądował chyba ostatni lądownik. Po tym całą flota uruchomiła silniki i...skoczyła w hiperprzestzreń. W komputerze myśliwca jeden po drugim sygnatury, przedstawiające statki Separatystów znikały.Niemal cała flota wroga opuściła zdobyty Fondor. W tym samym momencie komunikator hiperprzestrzenny zakomunikował, że jest połączenie z Coruscant, od samego Mistrza Yody.

Holograficzna postać Jedi, była bardzo niewyraźna i ciągle migała, zapewne przez panujące wszędzie zakłucenia i dużą odległość od Coruscant.
- Poruczniku Taan. Zapewne nadal nad Fondorem jesteście i wiele już informacji zebraliście. Ale misję zmodyfikować musiałem. Informacji o nowych wytycznych przekazać nie mogę. Ale do sektora znajomego udaj sie, tam za kilka godzin, przyjaciół spotkasz. Wasze maszyny, zatankują i naprawią. A także wytyczne przekażą.

Podczas rozmowy, komputer Aidena, zakomnunikował nedobrą wiadomość..."Profit" wykrył Truesilver i ruszył do ataku...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Aiden Taan
Gość







 Post Wysłany: Pią 14:29, 11 Lis 2005    Temat postu:

Eskadra była już gotowa do przejścia w nadświetlną, gdy nagle jeden z pilotów się odezwał:

-"Szefie musisz to zobaczyć! Kwadrat 20!"- Aiden, po latach wprawy, nauczył się ufać temu co usłyszał i reagować bez zbędnych słów. Była to podstawowa umiejętność, którą przyswajali sobie piloci jeszcze zanim odbyli jakikolwiek lot bojowy. Szybko rzucił okiem na sensory. Flota Separatystów właśnie opuszczała system.
-"Przerwać manewr!"- Aiden krzyknął do komunikatora po czym wykonał gwałtowny zwrot. Eskadra powtórzyła manewr. Niewiele brakowało, a wszyscy byliby już w drodze do Bassadro. Razem z odlotem floty, zaniknęło zagłuszanie. Aiden odrazu otrzymał wiadomość z Coruscant, jednocześnie sensory wskazały, że fregata "Profit" ich wykryła i szykuje się do ataku. Aiden nakazał swoim pilotom zmianę kursu, na identyczny z tym fregaty. W ten sposób nigdy ich nie dogoni. Aiden miał zatem czas na odebranie wiadomości. Wizerunek Mistrza Yody był niewyraźny, ale wiadomość była dość jasna.

-"Poruczniku Taan. Zapewne nadal nad Fondorem jesteście i wiele już informacji zebraliście. Ale misję zmodyfikować musiałem. Informacji o nowych wytycznych przekazać nie mogę. Ale do sektora znajomego udaj sie, tam za kilka godzin, przyjaciół spotkasz. Wasze maszyny, zatankują i naprawią. A także wytyczne przekażą."-

"A myślałem, że nareszcie sobie odpoczniemy." Aiden zmełł w ustach kilka przekleństw. Niestety rozkaz to rozkaz.

-"Zmiana planów. Jeśli "Profit" poleci za nami to wpadnie w małą zasadzkę. Wprowadzić kurs do sektora G4."- rzucił do komunikatora.

Jego piloci potwierdzili wporwadzenie kursu i parametrów skoku do komputerów. "Nikt nie narzekał?" zdziwił się Porucznik "To do nich niepodobne". Sprawdził jeszcze raz czy wszystko się zgadza, po czym przygotwał się do kolejnego skoku. Zastanawiał się przez chwilkę który to już raz, ale nie mógł się doliczyć. Z czasem zniknął cały urok nadprzestrzennych podróży. Teraz była to już tylko rutyna i chyba nic nie mogło tego zmienić.
 Powrót do góry »
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Sob 12:46, 12 Lis 2005    Temat postu:

„Profit" był zbyt daleko by przechwycić Truesilver na czas. Maszyny republikańskie szybko wyliczyły koordynaty skoku i opuściły system Fondoru. Jednak na pewno nie na długo.
Lot do Sektora G4 nie trwał długo. Po ponad 30 minutach lotu Truesilver opuściły nadprzestrzeń. Znany już Aidenowi kawałek kompletnie pustej przestrzeni był czysty. Spodziewanego statku nie było. Ale zapewne za jakiś czas powinien być. Truesilver lot do G4 zajął kilkadziesiąt minut, okrętowi, który mógł lecieć z innego zakątka galaktyki, taka podróż może zająć dużo więcej czasu. Nie zostało nic innego jak czekać.

[off] Koniec przygody. Nagroda: Pilotaż +1teraz piszesz w misji S’jet Wink [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Ostatnia Nadzieja
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group