FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Ostrze wbite w serce
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Ostrze wbite w serce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Śro 16:01, 29 Lis 2006    Temat postu:

"Najwyraźniej kapitan też nie lubi tracić czasu" pomyślał Kev, nieco tylko zaskoczony tym, jak szybko - i bez oglądania się na nich - Screed wcielił słowa w życie.
Nie mając wyboru Bothanin ruszył za kapitanem. Po kilku pierwszych zakrętach przestał zwracać uwagę na trasę jaką pokonywali. Zamiast tego skupił się na Mocy, powoli poszerzając pole percepcji.
W hangarach grupy mechaników sprawdzały stan myśliwców. Kilku pilotów wysiadało właśnie z pojazdów po locie patrolowym.
Gdzieś w pobliżu sklonowani piloci zamknięci w kapsułach symulatorów prowadzili swe wirtualne maszyny do boju.
W głębi statku, w swoich kwaterach sklonowani żołnierze...
...nie robili niczego. Oszczędzali siły przed walką? Rozsądne i praktyczne zachowanie - jak oni sami.
Im bliżej mostka byli tym wyraźniej wyczuwał oficerów - szykujących okręt do lotu, wydających rozkazy. Spokojnych, skupionych na swoich obowiązkach.
"Muzyka życia okrętu wojennego" pomyślał Kev. "Nie tak szybka i chaotyczna jak w miastach. Nie jest również tak rytmiczna i niezmienna jak pośród dzikiej przyrody. Ma stały puls, który już niedługo gwałtownie przyspieszy. Ma określony cel. Każdy tutaj zna swoje miejsce."
Ostatnie drzwi rozsunęły się przed grupą. Podążając za kapitanem wkroczyli na mostek.
"A ja?" zapytał sam siebie Kev.
Nie był pewien, jak brzmi odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 12:49, 03 Gru 2006    Temat postu:

Obi-Wan wciąż milcząc, ruszył za kapitanem. Mistrz Jedi wciąż nie mógł oderwać myśli od Padawana, wciąż nie mógł przestać się obwiniać. Kenobi szedł z opuszczoną głową, czasami rozejrzał się wokoło i mógł dostrzec tylko mechaników, kilka grup klonów, wykonujących swoje czynności według standardowych procedur jakie obowiązywały w danych momentach.
Mistrzowi wyraźnie brakowało padawna, który praktycznie zawsze był koło niego, a teraz.... taki są wyniki wojny.
Ponuro przemieżał korytarze, aż w końcu dotarli tam gdzie prowadził ich kapitan. Obi-Wan podniósł głowe i jego oczom ukazał się mostek....


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pią 21:19, 08 Gru 2006    Temat postu:

Kamino

Lot minął spokojnie, Jedi i porucznik mieli czas by zapoznać się z co ważniejszymi oficerami statku, oraz przygotować się na różne ewentualności. Jednak gdy pojawili się na skraju systemu ich oczom ukazała sie sytuacja gorsza niż mogli przypuszczać.

Flota Separatystów złożona z 3 jednostek niszczyła pozostawionego przed dowódców WFR Acclamatora, który uległ superdziału oraz nalotom bombowców i teraz dosłownie rozpadał się na kwałaki. Co prawda wedle spływających raportów główne zgrupowanie myśliwców wroga zostało zniszczone to jednak same statki mogły pokonać samotną stacje. To co ratowało Republike to pojawienie sie ich okrętu, dzięki kątowi pod jakim wyskoczyli Separatyści będa musieli wybrać czy atakować ich czy stacje bojową. A to dawało im szanse na zbliżenie się odpowiednio blisko by użyc super torped. Równiez dominacja w myśliwcach mogła okazać sie atutem wartym wykorzystania.

Raporty dochodzące z powierzchni również nie napawały optymizmem, jak dotąd nie udało się pochwycić sabotażystów, jedyne co było wiadomo, to że wśród komandosów Konfederacji było co najmniej 3 mrocznych Jedi, wystarczajaco groźnych i dobrze wyszkolonych by poradzić sobie ze strażnikami kompleksu klonującego i zmylić systemy bezpieczeństwa.

Musieli zdecydować, kto z nich wyruszy na planetę by powstrzymać sługi Ciemnej Strony, a kto zostanie wśród gwiazd, by odeprzeć atak floty. Klęska na którymkolwiek froncie mogła przesądzic o losie wojny. Jednak obrona Republiki, mogła wymagać największego poświęcenia z ich strony.

***

[link widoczny dla zalogowanych]
Siły włąsne
- Acclamator I
- 2 esk Torrentów
reszta jednostek się was nie słucha.

Przeciwnik
- Rescusant
- statek o długości 700m
- LH
- co najmniej 4 eskadry w tym bombowce.

Siły sprzymierzone
- Acclamator (ewakuacja)
- 3 esk torrentów
- 1 stacja

***
Do czasu aż Toth nie pojawi się co jakiś czas coś wam napisze, ale też nie za czesto.
Musicie się podzielić, ileś osób trafia na planetę, ileś zostaje na Acclu. Macie delty więc możecie bardzo szybko przeskoczyć na planete.
***


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pią 22:15, 08 Gru 2006    Temat postu:

Wiedziałem... - samo nasunęło się porucznikowi na widok orbitalnej potyczki. Brian bez wahania podjął decyzję - jego miejsce znajdowało się teraz w przestworzach, za sterami swojego myśliwca, by bronić demokracji, bronić republiki... Wiedział, że tutaj najwięcej zdziała, w boju z wrogimi maszynami, aniżeli w potyczce z mrocznymi Jedi. Nadszedł jego czas, czuł jak każda sekunda jest wyrokiem dla rozbitków konającego aklamatora i republikańskich pilotów-klonów, którzy nie są w stanie w nieskończoność odpierać ataku liczniejszych separatystów.
Odruchowo poprawił pas ze swoim blasterem i zwrócił się do kapitana Screeda, który tak samo jak on znajdował się na mostku, obserwujący ekrany taktyczne i wysłuchujący napływających rozkazów:
- Kapitanie, za pańskim rozkazem, zabieram mój statek i lecę na pomoc obronie Kamino wraz z eskadrami myśliwców pańskiego okrętu - powiedział Solo, po czym dodał ze ściśniętym gardłem - Proszę o zezwolenie.
Brian nie skontaktował się z Jedi, sądził, że tak samo jak on stwierdzą, że pilot jest bardziej użyteczny w walce w przestworzach, niż w pojedynku z władającymi mocą separatystami.
Brian czekał. Czekał na krótkie "tak" z ust Screeda, któremu pewnie nie zależało na życiu klonów, ale w takiej sytuacji pewne poglądy nie powinny mieć najmniejszego znaczenia. Zwłaszcza, że na szali leżała ważna planeta i życie wielu istnień na republikańskim wraku...

EDIT: [off] Racja, bym zapomniał [/off]

Ale moment... - to był statek Screeda, ale mimo to nie do niego należało ostatnie słowo. Młody porucznik szybko skontaktował się z Mistrzem Kenobi, wiedząc, że jego prośba pomyślnie zostanie spełniona. Albo mistrz będzie miał precyzyjny plan, który przygotował wcześniej na taką ewentualność. Zresztą, Moc ponoć daje odpowiedzi na wiele pytań. Warto i teraz zdać się na nią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brian Solo dnia Pią 22:48, 08 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 15:32, 09 Gru 2006    Temat postu:

Mistrza Kenobiego zaskoczyła ta sytuacja... Jednakże wcześniejsza medytacja pozwoliła Jedi oczyścić umysł i teraz potrafił szybko znaleźć rozwiązanie w tej sprawie. Nie za bardzo znał towarzyszy jednakże był pewien gdzie powinien znaleźć się Brian i On. Obi-Wan doskonale wiedział że jak Solo doskonale czuje się w przestworzach tak jedi wręcz przeciwnie. Nie wiedział gdzie powinien znaleźć się Rycerz Kev i mistrz Shryne. Obi-Wan chwile się zastanawiał po czym rzekł do swoich towarzyszy.

-Mistrzu Shryne- popatrzył na jedi, a następnie przeniósł zwrok na Briana -kapitanie Solo, wspomożecie ginącego acclamatora, macie zniszczyć siły wroga w przestworzach- następnie spojrzał na Rycerza Jedi -Kev Sei'cra, Ty polecisz ze mną na Kamino w celu odszukania i pochwycenia, możlwie zabicia sabotażystów.-


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Sob 16:23, 09 Gru 2006    Temat postu:

Jeśli wyjrzało się przez iluminator cała scena prezentowała się skromnie - ot, w pobliżu tarczy planety od czasu do czasu widać było rozbłyski światła. Nic szczególnego.
-Tak jest, mistrzu Kenobi - rzucił Kev, przenosząc spojrzenie na wyświetlacze taktyczne. Dopiero na nich można było ujrzeć, jak rozpaczliwa jest sytuacja republikańskich sił. Bothanin w zamyśleniu skubał futro na brodzie.
-W pojedynkę ani stacja ani wy nie dacie sobie rady - powiedział do zgromadzonych. -Powinniście albo zmusić separatystów do rozdzielenia swoich sił albo wręcz przeciwnie - naprzeć na nich i wraz ze stacją - wziąć w dwa ognie. Dobrze byłoby przy okazji odciągnąć Sepków od ewakuującej się załogi tego Acclamatora ale powiedzmy sobie szczerze, to nie jest priorytetowe zadanie.
Przez chwilę Bothanin milczał, przyglądając się wyświetlanym informacjom na temat wrogich jednostek.
-Uważajcie na ten okręt - dodał, wskazując siedemsetmetrową jednostkę. - Możliwe, że to jakaś paskudna niespodzianka. Ruszamy, mistrzu Kenobi? - zapytał starszego Jedi. -Nie mam doświadczenia w walce w przestrzeni i wolałbym znaleźć się na powierzchni zanim wrogie myśliwce się nami zainteresują - zakończył, wyszczerzając kły w uśmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 16:38, 09 Gru 2006    Temat postu:

- Ruszamy- Odparł lakonicznie Mistrz.

Zdziwiła go pewna rzecz, mianowicie Kev powiedział że nie zna się na walce w przestrzeni, tymczasem jego wskazówki były dobre i wszystko wskazywało na to że w walce powietrznej czuje się o wiele lepiej, ale cóż...

Szybko Mistrz wraz z Sei-crą udali się do hangaru, gdzie czekał na nich szybki transport na planete - Delty. Nie czekając Mistrz wsiadł, włączył myśliwiec i skierował się na planete Kamino.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 20:22, 09 Gru 2006    Temat postu:

- Tak jest! - wypowiedział porucznik, po czym rzucił Shryne'owi krótkie spojrzenie. - Biorę jedną eskadrę pod swoje dowódctwo, chyba że nie będzie Ci przeszkadzać, jeśli będziesz moim skrzydłowym.
Brian wiedział, co pomyślał zadziorny Jedi, mimo że nie znał się na posługiwaniu Mocą. Cóż, wypadało chociaż zapytać.
Solo pobiegł czym prędzej do hangarów, nie chciał tracić zbyt wiele czasu, w końcu liczy się każda chwila.
Wreszcie dotarł do hangaru. Piloci-klony już czekali w gotowych do boju maszynach.
Brian zagadał do grupy techników krzątających się wokół jego własnego myśliwca:
- Jest gotowy? - zapytał przez formalność.
- Tak, nie ma żadnych przeciwskazań. - potwierdził sprawny stan maszyny technik.
Brian wskoczył do kokpitu Torrenta i pospiesznie pstrykając przełącznikami na konsoli nadał do pozostałych pilotów w hangarze:
- W stanie pełnej gotowości startujemy. Nie dajcie się za blisko przyciągnąć do okrętów, na początek zajmiemy się głównie myśliwcami i bombowcami. - po krótkiej chwili, która wymagała zapięcia pasów, dodał - Niech Moc będzie z Wami!


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Wto 20:59, 12 Gru 2006    Temat postu:

Kev opuścił mostek wraz z mistrzem Kenobim. Po krótkim marszu i skorzystaniu z turbowindy byli już w hangarze. Bothanin zasiadł za sterami myśliwca, porozumiał z astromechem by upewnić się, że wszystkie systemy są sprawne - po czym uniósł pojazd na repulsorach, obrócił dziobem ku śluzie i odpalił silniki. Gdy tylko opuścili okręt ustawił się na pozycji skrzydłowego wobec mistrza Kenobiego i wraz z nim skierował ku planecie.
Podczas lotu jego mysli krążyły wokół toczącej się dookoła bitwy. Zastanawiał się, czy kapitan skorzysta z jego wskazówek... jemu samemu wydawały się rozsądne ale było tak, jak powiedział - naprawdę nie miał doświadczenia w walce w przestrzeni.
Screed co prawda o tym nie wiedział...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Nie 18:13, 17 Gru 2006    Temat postu:

Kapitan Screed szybko ocenił sytuację, coś było nie do końca tak jak podawały raporty, mieli zwalczać sabotażystów, a nie stawić czoła eskadrze przeciwnika. Oficer przesunął się do przodu ignorując Jedi opuszczających mostek jego okrętu.
- Poruczniku Green, alarm bojowy na całym okręcie. Czerwone światło. -
Kapitan nasunął czapkę mocnej na oczy, a lewą ręką sprawdził, czy mundur wciąż leży jak karta.
- Maszynownia, cała naprzód. -
Maszynka sterowa zasyczała lekko, a głos starszego mechanika potwierdził przyjęcie rozkazu.
- Ster 0, trzymamy kurs na rufę niszczyciela. Jakby zaczął manewrować utrzymać nas w jego martwej strefie, dziobem w połączenie reaktora z kadłubem. Zrobimy mu 10 stopień zasilania.
- Aye, aye. Jest ster 0 i pełna naprzód. -

Okręt zaczynał powoli przyspieszać.
- Piloci do maszyn, obie eskadry awaryjny start. Przekierować łańcuch dowodzenia na Jedi, ale zasugerować mu, żeby ruszył na myśliwce przeciwnika i zajął je czymś miłym. Niech maszyny nie marnują rakiet. - Pierwsza komenda rozbrzmiała we wszystkich hangarach.
- Cała wolna od służby załoga do wyrzutni torped pomóc obsadzie w przeładowywaniu. Przygotować wyrzutnie torped od 1 i 2. Ognia kiedy w zasięgu skutecznym. Przygotować wyrzutnie 3 i 4. Strzelać z opóźnieniem w stosunku do 1 i 2. Cel dla wszystkich wyrzutni połączenie pomiędzy kadłubem i silnikami z reaktorem. - Kolejne polecenie skierowane zostało do stanowisk torpedowych.
- Artyleria przygotować się do bicia ogniem na wprost, cel numer jeden Recusant. Do czasu wygaszenia jego reaktora trzymać się poza zasięgiem turbolaserów przedniej części.
Kiedy stracą zasilanie wystrzelić drugą salwę w ten okręt tuż za nim trzymając się cały czas zanim i spychając go na Golana.
- Ostatni z rozkazów dotyczących bitwy skierowany został do artylerzystów.
- Poruczniku Green, wysłać informację na Kuat i poinformować ich o ataku. - Oficer natychmiast przeszedł do działania a kapitan skupił uwagę na ekranie taktycznym.
Okręt pulsował życiem kiedy wiązki aktywnego namierzania uderzyły w kadłub Recusanta.

Tymczasem Kev i Obi-Wan zbliżali się w kierunku planety. Granatowy glob z każdą chwilą rósł w iluminatorach, natomiast sylwetki ostrzeliwujących się okrętów ginęły w oddali. Myśliwce weszły po chwili w atmosferę, w której miejsce miały liczne wyładowania elektryczne. Tylko owiewka dzieliła pilotów od piorunów i ściany wody lejącej się z chmur. Po paru minutach Jedi opuścili wyższą partię gazowej powłoki okalającej planety. W dole widzieli już cel swojej misji – Tipoca City...

W międzyczasie myśliwce wroga się przegrupowywały. Eskadra Sabaothów ubezpieczała taktyczny odwrót bombowców, które bez osłony Sępów nie mogły prowadzić skutecznego ostrzału. Z kolei okręty zbliżały się do Kamino zamierzając zapewne wymierzyć ostateczny cios dogorywującemu Acclamatorowi oraz przygotować odpowiednie przyjęcie dla przybyłego okrętu...
Z kolei eskadry Torrentów oczekiwały na nowe rozkazy od swych nowych, bezpośrednich przełożonych. Siły rozłożone były między Stacją Golan I a statkiem, który właśnie wyszedł z nadprzestrzeni. Decyzja co z nimi zrobić należała do pewnego porucznika i jego skrzydłowego...

[off - to taki krótki post zastępczy, gdy Separatyści odpiszą, dam Wam coś konretniejszego. Tymczasem możecie opisać swoje zamierzenia itp...
W kapitana Screeda natomiast wcielił się Woland. <fanfary> Enjoy.[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Wto 21:29, 19 Gru 2006    Temat postu:

Kev przyglądał się kroplom deszczu rozbijającym się o owiewkę. Dookoła błyskały pioruny.
"Można by pomyśleć, że to zły omen" pomyślał Kev. "Z drugiej strony, na Kamino podobno zawsze tak jest. Może to wyjątkowo pechowa planeta."
Bothanin pstryknął przełącznikiem komunikatora.
-Mistrzu Kenobi. Byłeś tu już kiedyś, prawda? Czy jest coś, co powinienem wiedzieć o tym miejscu zanim zaczniemy polować na naszych sabotażystów?

[off] krótko bo weny jakoś zabrakło [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 18:21, 14 Sty 2007    Temat postu:

W końcu już dotarli na planete, więc najprostsze już za nimi, teraz trzeba będzie zmierzyć się z nieznanym przeciwnikiem, kryjącym się gdzieś na planecie klonerów.

- Coż nie kiedy tu byłem nie zwiedzałem tego miejsca, więc nie mogę dokładnie powiedzieć Ci o planie tego miasta. Myśle, że nie za bardzo ważnych informacji, których byłbym w stanie Ci teraz udzielić, jedynie to, że ta planeta jest bardzo ważnym punktem dla Republiki. Obi-Wan zrobił chwilę przerwy. -Przygotuj się na trudne poszukiwania i być możliwe trudniejszą walkę.

Mistrz Kenobi skończył mówić i skierował swój myśliwiec na platformę lądowniczą.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Wto 15:12, 16 Sty 2007    Temat postu:

Dobrze, w związku z jakimś swoistym wysypem absencji poszczególnych graczy po obydwu stronach barykady, zaprzestanę tymczasowo pisać posty dotyczące przestrzeni kosmicznej a skupię się tylko na przygodach postaci w samym Kaminoiańskim mieście. W ten sposób posty będą szybciej a i wszystko będzie bardziej przejrzyste. Chyba, że Brian jeszcze gra, choć nic na to nie wskazuje.

Gdy myśliwce były już wystarczająco blisko celu, sterowanie przejęły astromechy wdrażając w życie procedurę zdalnego lądowania. Aura nie sprzyjała manualnej obsłudze statków a Jedi, poza nielicznymi wyjątkami, nie słynęli z wybitnego pilotażu. Komputer wybrał najbliższe wolne lądowisko zdolne pomieścić maszyny obu Jedi naraz. Po chwili wektor podejścia został zmieniony a Delty ustawiły się pod odpowiednim kątem i gładko osiadły na wysuniętych platformach. Droidy zasygnalizowały swymi piskami, że dotarli na miejsce a światełko koło mechanizmu sterującego owiewką zmieniło kolor z czerwonego na zielony.

W powietrzu czuć było obecność Ciemnej Strony Mocy. Mniejsze skupiska, o nieco bardziej chaotycznej strukturze, można było mniej więcej zlokalizować. Biła od nich czysta nienawiść, ale także strach. Natomiast główne źródło mrocznej energii jaka ich otaczała było dobrze ukryte, choć z drugiej strony jakby towarzyszło im na każdym kroku, było tuż za ich plecami. Zarówno Obi-Wan jak i Kev znali tę Moc, obcowali z nią już wcześniej, lecz nie mogli jej zidentyfikować, czy to z powodu ogólnej sytuacji, czy też zmian jakim została poddana...

Przedstawiciele Zakonu mogli spodziewać się przybycia jakiegoś komitetu powitalnego, choćby w liczbie paru klonów i ich dowódcy. Niestety, nikt nie czekał na płycie lądowiska. Czyżby garnizon nie został poinformowany o wysłaniu Rycerzy Jedi? A może nie miał kto tej informacji odebrać? Odpowiedzi na te pytania mogło jedynie udzielić jak najszybsze rozpoczęcie działania...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Wto 20:37, 16 Sty 2007    Temat postu:

-Mam złe przeczucia - oznajmił na głos Kev, stawiając na sztorc kołnierz swojej szarej kurtki. Strofował się w myślach za to, że zostawił tradycyjną szatę Jedi na pokładzie Acclamatora. Co prawda szczerze jej nie znosił i nie nosił poza Świątynią ale przynajmniej miała kaptur.
-Dziwne - rzucił głośniej - wydawało mi się, że klony polują czy też walczą w mieście z sabotażystami. Tymczasem nic na to nie wskazuje... Arfour, czy na kanałach łączności naziemnej jest jakaś aktywność? - zapytał swojego astromecha.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 20:51, 16 Sty 2007    Temat postu:

Obi-Wan wysiadł ze swojego myśliwca. Od razu nałożył kaptur na głowę, po czym usiłował wykryć znajdujące się najbliżej formy życia. Skupił się w mocy, lecz ciemna strona nie pozwalała zbyt dobrze odkryć istot.

- Czy Arfour coś wykrył?

Mistrz Kenobi starał się tym razem ponownie zidentyfikować formy życia, oraz odkryć położenie osób posługujących się ciemną stroną Mocy. Zmrużył lekko oczy i wyciągnął dłoń przed siebie. Szukał...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Wto 18:26, 23 Sty 2007    Temat postu:

[off] Ależ gram, tylko ostatnio posty nie były zbyt częste, więc nieco przysnąłem. Skoro, tak bedzie lepiej, to może też zostane skierowany na powierzchnie planety? i GM bedzie miał mniej pisania... :] [/off]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Sob 18:19, 03 Mar 2007    Temat postu:

[off] Czy jakikolwiek mistrz gry mógłby się zlitować i COŚ* tu napisać?

*- coś w obrębie gry a nie offu co popchnęłoby przygodę choć trochę ofkoz[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wisznu
Mroczne widmo



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 0:56, 05 Mar 2007    Temat postu:

0624:0146 - Przestrzeń Kamino

Nadszedł pierwszy komunikat z Golana do „Sun Warrior” :
- Kapitanie Screed tu kapitan Olong, dobrze że tu jesteście choc przyznam że spodziewałem się bardziej okazałej "kawalerii". Cóż, widac Kamino nie jest tak ważne dla WARu, pocieszające to słyszec. Z rzeczy użytecznych powinien pan wiedziec że ewakuacja "Kamino I" jest wstrzymana z powodu kłopotów otwarcia hangaru. Niedługo powinno im zając ich otwarcie a nawet jeżeli nie to zapewniono mnie że uszkodzenia okrętu nie są tak duże by byc zagrożeniem dla załogi... mimo że to dryfujący wrak. Czego nie mogę powiedziec o Separatystach.

I Kapitan miał rację. Bo ledwo skończył wypowiadac te słowa a doszły meldunki o zawrocie bombowców które obrały za cel wrak acclamatora. równocześnie z tym wydarzeniem ruszyły w stronę Golana kilkadziesiąt promów ochranianych przez tajemniczy okręt. Pierwszy raz pojawiły się na widoku zapewne do tej pory były ukryte za Rescusantem.
Kapitan Olong widział w tym szansę. Mimo że "Kamino I" był w niebezpieczeństwie to wrak jest wrakiem i tak stracony. Co innego zupełnie użycie przewagi myśliwskiej do zmiecenia zbyt pewnego siebie przeciwnika. Wybór został wykonany, z fatalnym skutkiem.
3 Eskadry Torrentów dotychczas dumne ze zniszczenia około 8 eskadr Vulturów i 1 bombowców podjęły się akcji która ich po prostu przerosła. Tajemniczy okręt który był jeszcze poza zasięgami turbolaserów golana wyszedł im naprzeciw im by zasypac ich gradem ognia który masowo wyplówał z siebie. Torrenty natychmiast dziesiątkowane i rozproszane przez przypadek odkryły chyba jeden z ważnych atutów tego okrętu który w przyszłości przyda się Republikańskim dowódcą - "zabójca myśliwców".
Zarówno do „Sun Warriora” i Golana dochodziły informacje o katastrofalnych konsekwencjach tej akcji.

Pierwsza salwa torpedowa „Sun Warriora” zetknęła się na niespodziewany i niedorzeczny opór. Działa laserowe Lucrehulka otworzyły ogień na obszarze gdzie mają przeleciec torpedy. Taka reakcja była obrazą nowoczesnej technologi która chroniła te pociski w postaci tarcz. Lecz zdarzyła się niespodzianka i jedna torpeda eksplodowała zanim dotarła do celu... szansa jak 1: 10000.... lecz się zdarzyło. Druga minęła swój cel. Przy drugiej salwie już nie było niespodzianek, przemknęły błyskawicznie pustkę kosmosu ignorując ostrzał z LH i czysto trafiając w cel. Eksplozja zatrząsnęła wrogim okrętem, po chwili było widac jak przygasają silniki. Czyżby problemy z przepływem energi... awaria ? Nie wiadomo, ale wiadomo że zabolało.



[link widoczny dla zalogowanych]
Siły włąsne
- Acclamator I „Sun Warrior”
- 2 esk Torrentów
- Acclamator I "Kamino I"(ewakuacja)
- 3 esk torrentów - rozproszone, wycinane w pień. Chwilowo nie zdolne do prawidłowego odwrotu.
- 1 stacja

Przeciwnik
- Rescusant - Strata połowy tarcz(szybko się regenerują), z bliżej nieznanych powodów wyłączyły się silniki.
- statek o długości 700m (jak do tej pory okazał się świetny przeciw myśliwcom)
- LH
- 1 eskadra Sabaothów - bezczynnie w miejscu
- 3 eskadry bombowców - lecą na "Kamino I"

*************************************************************

[off] Następna częśc postu dotycząca powierzchni będzie jutro. Już nie mam sił... [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Wto 18:13, 13 Mar 2007    Temat postu:

Jedi spokojnie opuścili pokłady swoich małych myśliwców. Kamino znowu witało ich deszczem, jedyną całkowicie niezmienną cechą swojego krajobrazu. Mistrz Kenobi, który odwiedził kompleks wcześniej przyjął na siebie rolę przewodnika. Drzwi rozsunęły się cichutko i przybysze znaleźli się w rzęsiście oświetlonym korytarzu. Białe ściany nadawały mu wrażenie sterylności, pogłębiane przez wypolerowaną na lustro podłogę. Tupot biegnących klonów był doskonale słyszalny. Po chwili zza narożnika wyłonił się pięcioosobowy oddział pod dowództwem sierżanta w oznaczonej kolorowymi symbolami zbroi. Klon bezbłędnie rozpoznał przybyszy jako użytkowników Mocy, co ważniejsze w tym momencie walczących po jego stronie.
-Generale, mamy poważny problem. Grupa istoto z mieczami świetlnymi wtargnęła do kompleksu. Nie za bardzo wiemy co planują. Obecnie kierujemy się w stronę dolnego poziomu. Teren na północ stąd jest czysty.
Klon był spokojny, nie wyczuwało się jego emocji. Nagle w hełmie sierżanta zatrzeszczał interkom i jakiś szczekliwy głos kazał mu kontynuować patrol. Oddział oddalił się truchtem. Nie było sensu iść w stronę z której przybyły klony. Nagle Kenobi poczuł coś dziwnego. Jakby błysk w Mocy. W kompleksie znajdował się ktoś kto wiedział coś o losach Anakina (przypominam-jest to tuż po jego porwaniu). Co gorsza wyczuwał Sorę i innych ciemnych Jedi. Nienawiść biła szczególnie od jednej osoby, kobiety…. Nienawiść ukierunkowana, przeciw Jedi. Postacie zbliżały się korytarzem przed którego wylotem stali.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Kev Sei'cra
Rycerz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bothawui

 Post Wysłany: Śro 1:40, 14 Mar 2007    Temat postu:

-Co robimy, mistrzu Kenobi? - zapytał Kev. Panował nad głosem, w myślach wciąż powtarzał wers z kodeksu - "nie ma emocji, jest spokój" - ale zjeżone futro zdradzało niepokój Bothanina. Zastrzygł uszami, próbując wyłowić odgłos zbliżających się kroków.
-Idą tutaj. Możemy dzielnie stawić czoła przeważającym liczebnie siłom wroga w tym nie takim znowu szerokim korytarzu - mówiąc, wskazał przejście ręką - teoretycznie moglibyśmy to wykorzystać, może nie zdołają nas otoczyć... Choć może to dobry moment bym wspomniał, że w tłoku bić się nie lubię... Może wycofajmy się i spróbujmy znaleźć cokolwiek, co dałoby nam przewagę... - zasugerował bez przekonania, atrząc z ukosa na Kenobiego.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Ostrze wbite w serce
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group