FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zemsta Jedi
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Misje Republiki » Zemsta Jedi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 22:12, 21 Gru 2009    Temat postu:

Kenobi westchnął w duchu, odpowiedź Separatystów okazała się szybka i co gorsza niebezpieczna dla całej operacji. Część okrętów była już zaangażowana w desant, co za tym szło nie mieli możliwości ustawienia się w odpowiednim szyku do odparcia KNS-u, przerwanie desantu nie wchodziło w grę, siły mistrza Vosa zostałyby pozbawione wsparcia i być może Separatyści zdobyliby się na kontratak także na powierzchni planety. Wycofanie się nie było dopuszczalnym scenariuszem z podobnych powodów, nie zdążyliby zabrać desantu i odlecieć na wystarczającą odległość od planety by jej pole grawitacyjne nie przeszkadzało w wejściu w nadprzestrzeń.

Jedi wiedział, że ma tylko jedno wyjście, obronę za pomocą dostępnych sił, i chociaż co do tego miał związane ręce, to wciąż pozostawała mu pewna dowolność w przygotowaniu tej obrony. Obi-Wan przyjrzał się raz jeszcze ekranowi taktycznemu, miał nadzieję, że wpadnie na jakiś pomysł, nim będzie musiał porozmawiać z Pellaeon. Jego rozmyślania przerwał głos admirała.

- Generale Kenobi, rozumiem, że pragniesz omówić naszą taktykę w tej nowej sytuacji?- głos Pellaeona nie zdradzał zdenerwowania ale Kenobi mógł przysiąc, że admirał jest równie zaskoczony co on sam.
- Owszem admirale. Musi pan przyznać, że odpowiedź Separatystów okazała się szybsza, niż się tego spodziewaliśmy. Czy sądzi pan, że mamy jeszcze szansę, by powstrzymać Recusanta przed połączeniem z grupą floty Konfederacji?- Obi-Wan starał się by i jego głos był pozbawiony emocji. Kątem oka przyjrzał się wyrazom twarzy otaczających go klonów. Nie dostrzegł nawet jednego grymasu zakłopotania, udało się.
- Mało prawdopodobne w naszej obecnej sytuacji, wysłanie myśliwców i bombowców prawdopodobnie zakończyłoby się znacznymi stratami po naszej stronie i niewielkimi szkodami poniesionymi przez sam Recusant. Proponowałbym raczej dokończenie desantu, zniszczenie lub opanowanie pozostałych Golanów i sformowanie szyku obronnego.
- Rozsądna propozycja admirale, proszę zneutralizować Golana a następnie przemieścić swoje okręty na wskazane pozycje, które zaraz zostaną panu wysłane.
- Tak jest generale.

Połączenie zostało przerwane a Kenobi natychmiast podyktował łącznościowcowi koordynaty dla sił Pellaeona. Gdy tylko skończył, ponownie obrócił się do ekranu taktycznego i zwrócił się do kapitana Jargo i marszałka Ge'tala.
- Proszę przekazać grupie abordażowej, że mają zielone światło, marszałku Ge'tal.- klon tylko skinął głową, podczas gdy jego brat z marynarki pozwolił sobie na delikatny grymas niezadowolenia.
- Kapitanie Jargo, niech Agrael i Gra'tua Cuun przystąpią do desantu, pierwszeństwo ma oczywiście Agrael. W tym czasie niech Saltator i Maestro skierują się na nasze drugie zgrupowanie, 50% prędkości. Przekierujcie nasze nadwyżki mocy do tarcz.-
- Tak jest, generale.- z twarzy Jargo zniknął grymas niezadowolenia, ponownie wyrażała zimną determinację.

Kenobi dostrzegł, że łącznościowiec skończył przekazywać koordynaty drugiemu zgrupowaniu. Natychmiast zbliżył się do niego.
- Połącz mnie z Dralsh 0.- klon skinął głową i po chwili połączenie było gotowe.
- Dralsh 0, wyznacz eskadrę do ochrony grupy abordażowej. Kolejną eskadrę wyznacz do ochrony Chains of Justice. Twoje pozostałe eskadry mają zająć pozycje obronne wokół zgrupowania Rothana, wykonać.- Kenobi wiedział, ż grupa Rothana będzie pierwszym celem wrogich eskadr myśliwskich, musieli połączyć siły.
- Proszę nadać rozkazy do kapitana Chains of Justice. Ich priorytetem jest dotarcie do planety i wykonanie desantu. Po wykonaniu tego zadania mają pozostać w rezerwie.
- Tak jest, generale.

Obi-Wan odsunął się od łącznościowca i odnalazł wzrokiem kapitana Jargo pochylającego się nad drugim z łącznościowców.
- Kapitanie!- jedi maszerował szybkim krokiem w kierunku klona, który właśnie odwrócił się by odpowiedzieć na wezwanie Kenobiego.
- Tak sir?
- Zgodnie z danymi taktycznymi poza kanonierkami używanymi do desantu, mamy jeszcze w odwodzie 120 kanonierek?-po głowie Obi-Wana krążył szalony pomysł. A co jeśli zajęliby samotnego Recusanta? Naturalnie ochrona myśliwska grupy abordażowej musiałaby być dosyć znaczna, ale jeżeli zadziałaliby odpowiednio szybko być może byliby w stanie przejąć okręt Separatystów nim ten się obróci i wroga grupa zdoła przysłać wsparcie myśliwskie.
- Tak jest, sir.- w głosie Jargo dało się słyszeć pytanie. Kenobi skinął na Ge'tala by i ten podszedł.
- Panowie, potrzebuję błyskawicznej konsultacji. Jakie są szanse przeprowadzenia skutecznego abordażu na Recusanta siłami 12 legionu, przy wsparciu dostępnych nam eskadr i użyciu dostępnych kanonierek?

***
Admirał Pellaeon zamyślił się, obserwując ekran taktyczny. Kenobi miał rację, nie znajdowali się w zbyt korzystnej sytuacji, być może decyzja o rozpoczęciu desantu już teraz, została podjęta zbyt pochopnie? Pellaeon pokręcił tylko głową, nie czas by się nad tym zastanawiać. Admirał uchwycił wzrok wyczekującego oficera łączności.

- Rozpocząć ostrzał kolejnego Golana, Pacyfikator ma zgodę na wejście w atmosferę, jak tylko wystrzeli salwę torped.
- Tak jest, sir.
- Czy otrzymaliśmy już koordynaty, od generała Kenobiego?- Pellaeon zmarszczył czoło, jakie rozkazy wyda jedi?
- Tak, panie admirale. Generał Kenobi chce byśmy obrócili się w stronę zgrupowania wroga i przesunęli na pozycje pomiędzy szczątkami zniszczonych Golanów.- Pellaeon przytaknął, to była rozsądna decyzja, pozostałości Golanów utrudnią manewry wrogich myśliwców, jeżeli będą chciały zaatakować Venatora i Carracka od strony burt.
- Dobrze, proszę przystąpić do wykonywania tych rozkazów jak tylko uporamy się z Golanem, kapitanie.- admirał zwrócił się do oficera dowodzącego jego okrętem flagowym, po czym znów odwrócił się do łącznościowca.
- Niech komandor Scar wyda rozkaz do bombardowania Golana przez nasze eskadry ARC. Wolne LAATy skierować do wsparcia desantu.
- Tak jest, sir.

Pellaeon odszedł od ekranu taktycznego i spojrzał przez iluminator. Błyski turbolaserów i eksplozji wydawały się tak niewielkie wobec pustki wszechświata. Admirał zwrócił wzrok w kierunku obecnego celu swojej floty, z nadzieją czekając aż niewielki szary punkt zacznie się rozpadać na kawałki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Obi-Wan Kenobi dnia Wto 9:47, 22 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 23:51, 04 Sty 2010    Temat postu:

- Rozkaz, rozkaz – Skywalker potwierdził odbiór poleceń Kenobiego, parodiując bojowe droidy Konfederacji.
R2 bez zwłoki włączył odpowiednie kanały nim jeszcze jego pan zdążył się odezwać, wprawiając tym samym młodego Jedi w zdumienie. Astromech na każdym kroku dowodził swojej nietuzinkowości.
- Zgodnie z wytycznymi Generała, eskadra numer pięć osłania abordaż, eskadra numer sześć wykonuje odwrót do Chains of Justice. Reszta przyjmuje ciasny szyk, koordynowany z nową pozycją floty. Burta w burtę, eskadra przy eskadrze, w wyznaczonych wcześniej kluczach dowodzenia. W pierwszej linii torrenty z większą ilością pozostałych rakiet, na tyłach jednostki z drobnymi uszkodzeniami i ewentualnymi niedoborami mocy. Czekamy na zbliżenie się floty posiłkowej Separatystów. Macie chwilę wytchnienia, więc, jeśli komuś zaparował hełm pilota, może go teraz obetrzeć. Nasz cel – wplątać sępy w walkę kołową. Trzymamy się raczej z dala od większych jednostek. Rutyna.

Męcząca rutyna, dodał sobie w myślach. Czuł, jak kolejne skoki adrenaliny go osłabiły, z ulgą pozwolił ciału na chwilę odpoczynku. Droidy nie mają takich problemów… i to go w tej chwili martwiło. Lada moment czeka go kolejny wir walki w tym kotle. Zmęczenie oznaczało błędy, a pilot myśliwca, jak powszechnie wiadomo, podobnie jak saper, może się pomylić tylko raz. Klony zapewne czuły się podobnie. Żaden żywy organizm nie jest w stanie działać efektywnie w myśliwcu przez dłużej niż kwadrans bez odpoczynku. Każde kolejne starcie oznaczało mniejszą wartość bojową, tym samym mniejszą liczbę pilotów, którzy wyjdą z tego żywi.
- Nie żałować rakiet. Właściwie macie je wszystkie wystrzelać na myśliwce. Separatyści nie oszczędzają na wydatkach, więc my też nie powinniśmy. Wasze życie jest warte więcej, niż sprzęt, więc waszym obowiązkiem jest je chronić niezależnie od wszystkiego – Anakin wiedział, jak dwuznacznie brzmi. I jak zostanie zinterpretowany przez klony. W istocie koszt „produkcji” i utrzymania dobrego pilota z Kamino był porównywalny z kosztami zakupu myśliwca. Choć, rzecz jasna, nie o to my wcale chodziło, kopie Jango z pewnością właśnie tak go zrozumiały. Z wolna się przyzwyczajał do ich wojskowej… jakby to nazwać… bezduszności? Kiedyś go to przerażało. Realia wojenne jednakże szybko weszły mu w krew. Być może nawet zbyt szybko.

Delta leniwie wyminęła ogromny kawał stalowego wraku Golana, który zderzył się z podobnym sobie i rozsiał wokoło tysiące połyskujących blaszek. V19 rozleciały się zgodnie z rozkazami i zaczęły niespiesznie przyjmować pozycje obronne, gotowe, by w każdej chwili poluźnić szyk i wylecieć naprzeciw wrogich okrętów i ich eskorty myśliwskiej. Obraz był chaotyczny, w przestrzeni kosmicznej wszystkie obiekty latały nieomal w niezależnych od siebie kierunkach, a pojęcia takie jak „dół” czy „góra” były relatywne. Zależały tylko i wyłącznie od aktualnej pozycji maszyny Anakina, czy też raczej jego fotela pilota. Z przymrużonymi oczami, Skywalker zajął swoje własne miejsce w kluczu, bez zainteresowania i skupienia, które to rzeczy byłyby obecnie wskazane, spoglądając na ekran taktyczny. Zmierzwił włosy, podrapał palcami tył głowy. Lepił się od potu, tak, jak można się było spodziewać.
- Obniż nieco temperaturę. Jakieś dwie jednostki – nakazał astromechowi.

Co teraz powinien zrobić? Separatyści raczej nie zaatakują przez obszary wraków stacji, ale nie można było tego wykluczać. Myśliwce były skierowane także w tym kierunku, gotowe również przelecieć zagracone pole by atakować przeciwnika od rufy. Wcześniej jednak, należało się dowiedzieć, iloma eskadrami dysponują posiłki. Obecność Lucrehulka była złą wróżbą.
Póki co należało czekać. Z czego zresztą tak Anakin, jak i wszyscy jego piloci byli bardzo zadowoleni, łapiąc oddech przed kolejnym szaleństwem, jakim była wściekła szarpanina myśliwców.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Misje Republiki » Zemsta Jedi
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group