FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Pustynna burza
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Jedi » Pustynna burza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Pon 15:50, 22 Paź 2007    Temat postu:

- Musisz wiedzieć młody Skywalkerze, że będziemy musieli nie tylko pojmać Dooku ale również nie dopuścić do przejęcia władzy na planecie przez KNS. Hrabia Dooku nie poleciałby na planetę, gdzie nie czekałaby już grupa osobników gotowych przejąć władzę. Ryloth powoli wkracza w okres przemian, co raz silniejsze są głosy o odsunięciu klanów od rządów i zniesieniu niewolnictwa. Na ironię zakrawa fakt, że w normalnych czasach Zakon z pewnością poparłby te dążenia. Dzisiaj jednak bardziej powinno nas interesować zachowanie statusu quo. Co wiesz o powierzchni planety?- Jennir zakończył swój prosty wywód. Miał wrażenie, że padawan potrzebuje takiego wyznaczenia realnych celów. Dass szczerze wątpił w to, że zdołają pochwycić Dooku, prawdziwym celem miało być powstrzymanie hrabiego przed przeciągnięciem Ryloth na stronę Konfederacji. Republika poniosła już zbyt duże straty.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 19:26, 24 Paź 2007    Temat postu:

Anakin wysłuchał słów rycerza z nieco kpiącym uśmiechem. Nie, żeby wątpił w merytoryczną wartość wykładu- Dass się nie mylił. Ale, na dobra sprawę, co im z takiej wiedzy? Co może grupka Jedi?
- Naszym zadaniem jest schwytanie Dooku- to zdanie stało się niemalże modlitwą Skywalkera.- Działania, jakie podejmiemy, mogą mieć wpływ na władze planety, jednak nie wydaje mi się, byśmy mogli zrobić coś ponad to. Od scenerii politycznej mamy Senat i wspaniałą Radę Jedi. Myślisz, Jennirze, że kilka ciepłych słów pomoże nam przekonać mieszkańców Ryloth do naszych racji?
Chłopak spojrzał raz jeszcze na wyświetlany obraz. Mimowolnie, chyba zniechęcił swego towarzysza do dalszej rozmowy. Mieli po prostu różne poglądy, a Anakin w chwili obecnej najwyraźniej potrzebował bardziej nieco akcji, niż dysputy. Podróż działała mu na nerwy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Śro 20:57, 24 Paź 2007    Temat postu:

Jennir głośno się roześmiał. Odpowiedź chłopaka go rozbawiła.
- Myślisz, że złapanie hrabiego to lek na całe zło? Sądzisz, że nadzieje, strach i nienawiść raz rozbudzone wśród mieszkańców setek planet tak szybko opadną gdy dopadniesz tego, który to zainicjował? Anakinie, przemawia przez ciebie młodość. Jesteśmy jedi, a to znaczy, że jesteśmy strażnikami pokoju, sprawiedliwości i wolności. Naszym zadaniem jest nie tylko pokonywać przyczyny ale również leczyć skutki. Jeśli wygramy tę wojnę to właśnie to nas czeka, ciężka praca przy leczeniu ran galaktyki. Zrozum to, a zrozumiesz też dlaczego nie możemy pozostawić spraw stabilności tylko i wyłącznie politykom. Lecimy na Ryloth po to, aby uchronić jego mieszkańców przed hrabią Dooku, pamiętaj o tym. Do zobaczenia rano.- Dass skinął głową i spokojnie oddalił się do swojej kajuty. Wiedział, że Anakin nie przyjmie do wiadomości tego co mu przed chwilą powiedział, musiał sam się tego nauczyć i nikt nie ocali go przed kosztem zrozumienia tej nauki. A na pewno nie rycerz Dass Jennir.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 21:10, 24 Paź 2007    Temat postu:

Młodzieniec stał jeszcze czas jakiś, patrząc tępo na holograficzną projekcję. Jedi ratują wszechświat przed Sithami, politycy robią swoje, służby porządkowe swoje, historycy wrzucą konflikt w archiwa, bliscy zmarłych polamentują nad grobami, a później... później wszystko wróci do normy, nieprawdaż?
Anakin sam nie dowierzał swoim poglądom. Wojna zachwiała dosłownie wszystkim, w co kiedykolwiek wierzył. Złamała go, ośmieszyła i wystawiła na próby, których nie zdał. Cóż mógł więcej?
Westchnął głośno. Jennir był realistą. Jednym z tych, którzy chcieli widzieć świat bardziej prawdziwym, aniżeli był on w istocie.
Skywalker do niedawna mógł uchodzić za idealistę. Lub zwykłego głupca. A teraz... teraz nie miał żadnej drogi.
Tylko tą na Ryloth.
Dopóki nie pozbiera myśli, musi sobie stawiać konkretne cele. Złapie Dooku, co potem... się zobaczy.
Anakin wyłączył projektor, odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia.
Ciekawe, kto po tym całym bałaganie zajmie się samymi Jedi... przemknęło mu jeszcze przez głowę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 13:32, 28 Paź 2007    Temat postu:

Krążownik konsularny z lekkim wstrząsem opuścił hiperprzestrzeń. Za oknami statku widać było jasną kulę zawieszoną w przestrzeni. Ryloth wyglądało jak każda inna pustynna planeta… Szczególnie dla Skywalkera był to znajomy widok… widać wszystkie zadupia mają coś wspólnego. Z głośnika popłynął spokojny głos.
-Nieznana jednostka republikańska, zidentyfikuj się.
Kapitan szybko zareagował i puścił w eter sekwencję cyfr oznaczających kod rozpoznawczy okrętu.
-Kod poprawny, możesz kontynuować procedurę lądowania.
Silniki krążownika ożyły popychając go szybciej w stronę planety.

****

Lądowisko było położone na uboczu, jakby samą swoją lokalizacją potwierdzając obawy Rady Ryloth. Na grupę Jedi nikt nie czekał…. No poza droidem stojącym przy grawilimuzynie. Przyciemnione szyby jednoznacznie wskazywały, że postronni nie powinni wiedzieć kto podróżuje pojazdem.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Nie 13:52, 28 Paź 2007    Temat postu:

Anakin trzymał się blisko swego nowego mistrza, czekając na rozkaz wprowadzenia wcześniejszych planów w życie. Zapewne najpierw będą podróżować wszyscy razem. A co później? młodzieniec zerknął na Aubrie. Była padawanką, ale na pierwszy rzut oka każdy by stwierdził, że swoim opanowaniem, wyćwiczoną mimiką, zawsze towarzyszącym spokojem i w ogóle całym sposobem bycia bardzo różniła się od typowej, niepokornej młodej duszy, jaką był chociażby Skywalker.
A Anakin w środku płonął. Siła wyobraźni przyćmiła mu zmysły i wrażliwość w Mocy. Właściwie już czuł obecność Dooku. Już go prawie widział, palce prawej ręki zdrętwiały w znajomy sposób. Czyżby zacisnął je w pięść?
Anakin niecierpliwił się na rozkazy, wiedząc, że choćby miał ukraść pojazd, będzie pierwszym, który rzuci się w wir akcji.
Na co oni czekają?, pomyślał. Ruszcie się, mistrzowie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Nie 17:16, 28 Paź 2007    Temat postu:

Jennir wyszedł na lądowisko przed wszystkimi. Zaczerpnął głęboki haust powietrza. Piasek dostał się do nozdrzy, jedi natychmiast kichnął. Znał to powietrze i znał tę planetę. To tutaj przed laty uratował mistrza Trebora, i to tutaj, teraz, spróbuje schwytać jego mordercę. Moc miała dziwne poczucie humoru.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 17:42, 28 Paź 2007    Temat postu:

Wsiadacie, czy nie Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Nie 17:47, 28 Paź 2007    Temat postu:

- Czyżbyś miał alergię na piasek, Dassie?- Anakin nie mógł się powstrzymać od złośliwego komentarza. Rodzaj napięcia, jakie wzbudziło się w nim samym musiało być związane ze wspomnieniem o Tatooine. Z jednej strony czuł się, jakby wrócił do domu. Jakby znał to miejsce i wiedział, czego się może spodziewać. Z drugiej, wspomnienia o matce i niezbyt szczęśliwym dzieciństwie pełzały mu w brzuchu, czekając tylko by wydostać się na zewnątrz w jakiś sposób.
Poza tym, skoro Jennir miał dowodzić grupą w stolicy, a więc siłą rzeczy również Anakinem, dobrze było wiedzieć, na ile można sobie pozwolić.

[off] wsiada [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Nie 17:52, 28 Paź 2007    Temat postu:

- Niezupełnie Skywalkerze.- Jennir po raz pierwszy zwrócił się do padawana tak chłodnym i bez emocjonalnym tonem. Miał mu za złe, że przerwał mu rozmyślania. Jedi rozejrzał się za mistrzem Sirrusem, w końcu to on dowodził całą grupą i to on powinien wydać rozkaz podjęcia podróży przysłanym przez władzę Ryloth pojazdem, o ile pojazd rzeczywiście pochodził od władz. Ostrożności nigdy za wiele.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Wto 13:36, 13 Lis 2007    Temat postu:

Anakin zaczął wsiadać do limuzyny kiedy Sirrus ryknął na cały głos…..
-To pułapka!
Kątem oka padawan zauważył błysk silnika rakietowego. Siła eksplozji małego pocisku rozerwała grawimobil na strzępy odrzucając stojących najbliżej Jedi we wszystkich kierunkach. Dass stał trochę dalej, więc podmuch tylko go przewrócił. Błysnęły wielokolorowe klingi mieczy. Zdolni do walki okrążyli rannych. Dass stał blisko Anakina więc widział jak ranny padawan pustym wzrokiem wpatrywał się w swoją mechaniczną rękę. Przewody były poszatkowane odłamkami limuzyny, a cała kończyna co chwilę skrzyła i dosyć mocno dymiła. Koffi Arana trącił Jennira i wskazał na stojące niedaleko budynki. Dass wytężył wzrok i po chwili zobaczył biegnącego wzdłuż gzymsu człowieka. Zanim zdążył o coś zapytać, czarnoskóry mistrz ruszył w stronę zabudowań.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Wto 16:51, 13 Lis 2007    Temat postu:

Jennir sięgnął po miecz świetlny. Zielona klinga zamigotała silnym blaskiem. Anakinowi i inni nie odnieśli chyba większych obrażeń, a przynajmniej tak się zdawało rycerzowi jedi. Rzucił jeszcze raz okiem na rannych i pognał za mistrzem Aranem w kierunku zabudowań. Widać Dooku i jego Separatyści byli silniejsi niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Podstawową rzeczą było teraz zdobycie informacji dotyczących wroga, dojrzany przez Koffiego Arana człowiek mógł ich dostarczyć. Dass zdawał sobie z tego świetnie sprawę.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Wto 19:33, 13 Lis 2007    Temat postu:

Chłopak nie wstawał zbyt szybko. Pół kucnął, pół klęknął, by ocenić swoje " uszkodzenia". Czując, że z trudem przychodzi mu choćby zgiąć palce protezy aż zawył. W duszy, rzecz jasna. To jakieś przekleństwo, pomyślał zrozpaczony.
"To..." spojrzał na swoją dłoń... " I moje świetlne miecze".
Niech wszystko cholera. Teraz zabije Dooku gołymi rękoma. Jak już go tylko dorwie.
Chciał pobiec za resztą, dość jednak narobił głupstw. Przynajmniej na najbliższe piętnaście minut. Oparł dłonie na udach, usiadł na swych piętach. Wydawał się nieświadomy tego, co zachodzi wokół. Coś szepnął, zacisnął pięść zdrowej ręki.
Gniew dosłownie w nim wrzał. Wystarczyła teraz iskra, by Anakin eksplodował.
Buczenie świetlistych kling przypomniały mu, gdzie się znajduje. Powiódł po kolei wzrokiem po reszcie Jedi. Zawstydzenie mieszało się z najzwyklejszą we wszechświecie złością.
Odetchnął głębiej, pokręcił głową i wciąż nie wstając pozwolił się uspokoić leniwym falom Mocy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Sob 15:42, 17 Lis 2007    Temat postu:

Dass biegł najszybciej jak mógł, ale odległość dzieląca go od przeciwnika była bardzo duża. Arana powoli zostawał z tyłu ciężko sapiąc. Jak na złość, świecące wysoko słońce odbijało się od śnieżnobiałych ścian i oślepiało Jedi, którzy z trudem mogli dostrzec kontury napastnika. Nagle przed nimi zalśnił drugi wybuch, dokładnie pod zamachowcem, który zamiast zginąć w kuli ognia uniósł się w górę i odleciał z dużą szybkością. Arana zatrzymał się i przechylił do przodu. Z wysiłku ledwo łapał oddech, widać z jego kondycją nie było zbyt dobrze…

Anakin starał się zapanować nad ręką, ale nie szło mu to… Aubrie pochyliła się nad nim i delikatnie dotknęła jego ręki.
-Może mogę ci jakoś pomóc?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Sob 19:09, 17 Lis 2007    Temat postu:

Jennir spojrzał za odlatującym zamachowcem. Nie było żadnej szansy, żeby go dogonić. Zamachowiec był dobrze przygotowany do przeprowadzenia ataku i odlotu, nie był to jakiś fanatyk, który całkiem przypadkiem i chaotycznie zaatakował jedi, świetnie wiedział co robi. A to dawało wiele do myślenia. Wróg musiał mieć szeroką siatkę agentów w strukturach publicznych Ryloth, musiał także dysponować niezłymi zasobami sprzętu. Dass był już teraz pewien, że prawdziwym zadaniem będzie powstrzymanie Separatysów i Dooku a na schwytanie renegata nie ma co liczyć.

Jedi spojrzał na mistrza Arana zatroskany. Sam nie uniknął przyśpieszenia tętna i oddychania, ale stan mistrza Arana nie nastrajał go pozytywnie.
- Może powinniśmy dołączyć do innych. Wszystko w porządku?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Nie 19:07, 18 Lis 2007    Temat postu:

Skywalker miał ochotę wyrwać sobie protezę. W tym stanie przecież nie może nawet dobrze posługiwać się mieczem! Nie mówiąc już o najprostszych, zwyczajowych czynnościach. Wypuścił nosem powietrze, odwrócił głowę ku Aubrie.
- Jeśli potrafisz...- postarał się powstrzymać sceptyczny ton. Dziewczyna mogła być dobrym medykiem, ale tu chodziło o zwykłą mechanikę. Anakin prędzej mógłby pomóc sam sobie. gdyby, rzecz jasna, dysponował odpowiednim sprzętem. Potrzebne były narzędzia, warsztat nawet. To, co znajdowało się na statku zapewne nie wystarczy.
Spróbował obrócić nadgarstkiem, tak, aby spojrzeć na wierzch dłoni. miał niewiele rozwiązań. Albo amputacja, jeśli można tak nazwać pozbycie się zepsutego rupiecia, albo próba wyłączenia. Będzie wtedy zmuszony nosić to rozwalone paskudztwo przyczepione do swego ramienia. Chyba go szlag trafi...
Miał tylko nadzieję, że Jennir dorwał napastnika.
Kilka iskier trysnęło z uszkodzenia.
- Jeśli potrafisz...- powtórzył tym razem uprzejmie, nadstawiając protezę. Najpierw trzeba się pozbyć obcych ułamków.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 9:03, 25 Lis 2007    Temat postu:

Dziewczyna błyskawicznie uruchomiła swój miecz i jednym błyskawicznym cięciem odcięła zniszczoną protezę. Sirrus klęknął przy padawanie i położył mu rękę na ramieniu.
-Nie przejmuj się Skywalkerze, nie jesteśmy na odludziu… Jestem pewien, że znajdziemy kogoś kto pomoże ci z twoją ręką. Moc dała ci jednak nauczkę. Zapamiętaj to do końca naszej wspólnej misji, ja dowodzę, ty słuchasz… Nigdy, przenigdy nie próbuj wyprzedzać moich poleceń… Gdyby po tamtej stronie był lepszej klasy zamachowiec, już byś nie żył… W walce z Sithem mamy szansę tylko jako zespół, czas na indywidualne popisy przyjdzie później, kiedy przywrócimy pokój w Galaktyce. Rozumiesz mnie?
Wszyscy Jedi utworzyli ciasne koło wokół rozmawiających, czekając na reakcję znanego z wybuchowości padawana…

***
Arana z trudem łapał powietrze.
-Dam sobie radę Dassie, niedawna rana odzywa się bólem, żebym pamiętał o opanowaniu.
Mistrz wyprostował się i mimo świszczącego oddechu starał się mówić wyraźnie.
-Idźmy do tamtego hangaru, musimy się wydostać z tego pustkowia. Ty pierwszy, ja będę ubezpieczał.
Jennir ruszył w stronę szarego betonowego budynku na skraju lądowiska, za sobą słyszał ciężkie kroki Mistrza Arany, który wciąż z trudem oddychał. Rana musiała być, albo poważna, albo świeża, albo i jedno i drugie…. Otwarte drzwi hangaru wyglądały na pułapkę, ale ciemnoskóry Jedi uspokajająco skinął głową. Z wielkim trudem rozsunęli do końca stalowe wrota pozwalając światłu wpaść do środka. Na zachlapanej smarem, betonowej podłodze stały pordzewiale speedery. Równymi rządkami, po pięć z każdej strony… Wszystkie wyglądały na produkty z poprzedniej epoki, ale Dass ze zdziwieniem rozpoznawał kształty nowych wozów widzianych na ulicach Coruscant…
-Sprawdźmy, może któryś działa… Musimy być ostrożni, zamachowiec mógł zastawić więcej pułapek. Gdzie jest Skywalker kiedy jest w końcu potrzebny…


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Dass Jennir
Rycerz Jedi



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Taris

 Post Wysłany: Nie 10:20, 25 Lis 2007    Temat postu:

Jennir rozejrzał się raz jeszcze po hangarze. Miał nadzieję, że wszystkie speedery działają i żaden nie jest "wybuchowy". Podszedł powoli do pierwszego z brzegu speedera, mistrz Arana miał rację, trzeba sprawdzić każdą z maszyn. Jennirowi przeszło przez myśl, że mógł już dawno włączyć detonację, jeśli bombę detonują wykrywacze ruchu lub ciepła. Niestety nie mieli specjalnego wyboru. Nie mógł ufać mocy, musiał zdać się na szczęście, którego ostatnio bardzo mu brakowało. Usiadł na speederze i włączył go wstrzymując oddech i czekając.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Nie 12:15, 25 Lis 2007    Temat postu:

Skywalkerowi nawet nie chciało się komentować słów mistrza. Kolejny pouczający, ojcowski wręcz ton, kolejne formułki wyrzucane z mądrej głowy niczym z generatora złotych myśli.Aubrie rozwiązała przynajmniej dylemat Anakina co do protezy. Najwyraźniej chłopakowi przyjdzie działać jednorącz.
Cóż... trudno.
A Farr? Czy od niego też otrzyma w stosownym czasie lekcje? Czy może nowy mentor pokręci jedynie głową i “zapomni” o incydencie, mając tak naprawdę los Padawana w poważaniu? Pytanie Sirrusa nie mogło jednakże zostać bez odpowiedzi. To by było zwyczajnie niekulturalne.
- Wszystko jasne, mistrzu- Anakin wstał, starając się zarazem zwiększyć dystans od Sirrusa i niby przypadkiem strącić jego dłoń z ramienia. Dotyk starszego Jedi i w ogóle sama jego obecność, nie wiedzieć czemu, działały mu na nerwy. Nie chodziło tu tylko o wpadkę Anakina. Sirrus był po prostu... jaki? Skąd ta antypatia?
Młodzieniec przeniósł wzrok na Wyn. Czy ona może być w jakiś niezrozumiały sposób powodem?
- W walce z Sithem mamy szanse tylko jako zespół- powtórzył Anakin, zaciskając z bólu zęby. Po chwili, z pochmurną miną, dodał tak, że tylko Aubrie mogła go już słyszeć.- Ale żółwie, nawet w zespole, nie prześcigną speedera.

Skywalker wyprostował się, z dziwacznego grymasu jego twarz przeszła w maskę zawziętości. Nie miał najmniejszego zamiaru zostać wyłączonym z misji z powodu rany. Tak, jak nie pozwoli sobie być ciężarem dla reszty. Grzecznie odczekał na instrukcje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Alkrond
Game Master



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 16:15, 05 Gru 2007    Temat postu:

- Chodźmy, może mistrz Arrana i mistrz Jennir znaleźli jakieś wskazówki.- Sirrus przemówił do całej drużyny jedi.
Sirrus i inni zwrócili się w stronę hangaru. Skywalker nadal odczuwał pulsujący ból w okolicach ręki, ale Aubrie okazała się lepszym uzdrowicielem niż Anakin mógł przypuszczać, ból stał się mniej intensywny i powoli ustępował.

Młody padawan, czy tego chciał czy nie, podążył za pozostałymi jedi. Po chwili dotarli do hangarów a ich oczom ukazał się unurzany w smarze ale szczęśliwy Jennir i nieco mniej zadowolony Arrana.
- Mamy transport mistrzu Sirrusie.- odezwał się Arrana i wskazał na speedery stojące za jego plecami. - 5 z nich działa, to znaczy, że ktoś będzie musiał lecieć jako pasażer.
- Sugeruję jak najszybsze przedostanie się do Lessu. Musimy wymienić informacje z Radą Ryloth i przystąpić do jak najszybszego działania.- twarz Jennira zmieniła wyraz, wyraźnie spoważniał.
- Zgadzam się. Anakinie co sądzisz o tych speederach? Dowiozą nas na miejsce? To jakieś 300 km stąd.- Sirrus patrzył na Skywalkera z uśmiechem, wydawało się, że chciał zatrzeć niemiłe wrażenie sprzed kilku minut. Niemalże cała drużyna jedi patrzyła na młodego padawana i czekała na jego odpowiedź, był w końcu najlepszym mechanikiem spośród nich.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Jedi » Pustynna burza
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group