FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Obrona Neimoidii [Przestrzeń]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Obrona Neimoidii [Przestrzeń]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Nie 10:15, 18 Gru 2005    Temat postu:

Awruk stał na mostku i wpatrywał się w hologram, przedstawiający sytuację. 12 Acclamatorów atakowało z tych pozycji, z których atakowali wcześniej oni. Ale nie było elementu zaskoczenia... . Visper przesłał mu koordynaty i rozkazy.
-Pozorowane wycofywanie...pomysł dobry, ale ma jeden spory minus... . Liczymy tylko i wyłącznie na posiłki z Sullust.-pomyślał przez chwilę, po czym otrząsnął się z ospania i zaczął wydawać rozkazy.
-Rozmay! Wprowadzić koordynaty podane przez Vispera!-krzyknął w kierunku zastępcy. Jego lekku drgęło, jak przed każdą bitwą.
-Oby te posiłki doleciały w najlepszym do tego momencie...-pomyślał na głos, kiedy na mostku zapanował gwar, towarzyszący wypełnianiu wydanych rozkazów.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Czw 23:08, 22 Gru 2005    Temat postu:

Awruk obserwował dumną flotę Republiki, z pokładu swojego okrętu "Siła Uderzenia". Wokół dwunastu wrogich okrętów, zaroiło się od republikańskich myśliwców. Wedle danych wywiadu, były to maszyny Torrent V-19. Ku zaniepokojeniu Separatystów, po ich podliczeniu, okazało się, że wrogich jednostek jest znacznie więcej niż myśliwców Konfederacji. Rozkazy Generała Vispera były jednoznaczne, separatystyczne "Sępy" i eskadra geonozjańska miały wylecieć w przestrzeń, ale nie zawiązywać walki z wrogimi maszynami. Trebor dostrzegł coś wielce niepokojącego - jedna grupa wrogich sił sformowała szyk i poczęła podążać w ich kierunku. A pojedynek ich trzech okrętów z sześcioma Acclamatorami nie wydawał się równy...

Visper obmyślał następne poczynania, wyglądając przez iluminator. Zgodnie z jego rozkazami, do jego floty, powinny lada moment dołączyć trzy okręty, pomagające dotąd Generałowi Grievousowi. Musiał tak wykorzystać siły jakie miał, aby wytrzymać do przybycia posiłków. Nadszedł najwyższy czas na zajęcie miejsca w specjalnie przygotowanym krześle, z którego mógł koordynować działania droidów. Niezwykła maszyna ożyła, przygotowując się do przyjęcia "gościa". Zanim jednak Visper zdążył usiąść, ktoś go zatrzymał. Do generała podbiegł zblazowany Neimoidianin.

-Generale, przybył... - Obcy z trudem opanowywał emocje - Człowiek Hrabiego Dooku. - Oficer nie zdążył powiedzieć nic więcej, albowiem na mostek wszedł odziany w ciężką zbroję, łowca nagród. Jego twarz skrywała maska, tak więc nie można było odczytać z niej jego emocji.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Czw 23:41, 22 Gru 2005    Temat postu:

Trebor stał na mostku, uśmiechając się od ucha do ucha. 6 Acclamatorów pędzi na pewną śmierć.
-Rozmay! Dwa Munificienty mają zacząć ostrzał działami jonowymi i ciężkimi turbolaserami, wycofując się ciągle. "Siła Uderzenia" i pozostałe dwa Recusanty koncentrują ogień ciężkich turbolaserów na....tym okręcie-powiedział odpowiednio modulowanym głosem i wskazując palcem na hologram najbardziej wysuniętego do przodu statku.
-Visper miał nawet niezły plan, ale musimy pokazać, że naprawdę jesteśmy ostatnimi obrońcami planety.-myślał, uśmiechając się od ucha do ucha.
-I przesłać energię ze zbędnych systemów do tarcz...-dodał po chwili zastanowienia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Trebor Awruk dnia Śro 22:51, 28 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 11:26, 26 Gru 2005    Temat postu:

Durge dumnie wkroczył do pomieszczenia. Maska skrywająca twarz jakby oddzielała go od świata zewnętrznego. W tej jednak chwili postać swymi słowami zmusiła się do lekkiego, jakby od niechcenia, gestu. Ręka uniosła się naprędce na znak przyjaźni i jeszcze szybciej sięgnęła ku podłodze.
- Generale Visper, jestem Durge. Zostałem tu przysłany, by wspomóc Wasze poczynania z flotą republiki - gdy ostatnie słowa niesione echem dotarły do zebranych, odniosły one wrażenie, że splunąłby, gdyby nie maska, zmuszając przy tym droida do zamiany blastera na szczotkę i kubeł wody - Czas działa na naszą niekorzyść, także wybacz mi moją dosłowność. Proponuję abordaż. Jedyne, czego potrzebuję, to okręt transportowy załadowany droidami. Reszta...to już tylko wybrać cel. Zagłuszcie ich sygnał do Coruscant. Przejmiemy jeden okręt, z jego pomocą zwiększą się nasze szanse na zwycięstwo. Jeśli nie... zawsze możemy go wysadzić czy też staranować nim drugi okręt.
Postać w pancerzu stała nieruchomo niczym droid. Pomimo maski zakrywającej oczy nie było wątpliwości, że wpatrywała się prosto w generała Vispera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Śro 21:26, 28 Gru 2005    Temat postu:

Przez ten cały czas, od momentu wejścia Durge, Visper bardzo uważnie go obserwował zastanawiając się dlaczego nie wiedział o jego obecności na tym statku oraz oceniając jego przydatność w tej bardzo niekorzystnej dla niego sytuacji. W chwili kiedy Durge skończył, Visper mu odpowiedział patrząc ciągle na hełm zakrywający jego twarz.

-Dobrze... bardzo dobrze, daje ci do tego wolną rękę. Wydam odpowiednie polecenia tymczasem udaj się do hangaru ale szybko... czas nas goni.

Vispera istotnie czas gonił przez co nie zdobył się by powiedzieć coś więcej , za to odwrócił się do Kapitana Fartay

-Kapitanie zmiana planów... wszystkie eskadry mają związać walką wrogie myśliwce, nasze statki LH mają rozpocząć ostrzał na najbliższą grupę nieprzyjaciela zapewniając panu... Durgowi osłonę. Przygotujcie też transportowiec z droidami bojowymi.

Kapitan patrzył raz na Vispera, raz na panel i drugi raz na Vispera

-Generale mistrz Bulq zmierza w naszym kierunku ze swoją własną eskadrą....

Kapitanowi odpowiedziało tylko milczenie, Visper swoim chłodnym spojrzeniem wydawał się patrzyć w kosmos zamiast na Fartaya. Myślał o czymś innym niepokoił go ten atak Republiki który wydawał się zbyt oczywisty... ale z tego rozmyślania wyciągnął go zaniepokojony głos Faraya.

-Generale?

-Hmm?... ach tak połącz mnie z nim

Visper siedząc wygodnie czekał na nawiązanie połączenia, kiedy zostało wreszcie nawiązane, zaczął od następujących słów.

-Mistrzu Bulq, daje ci pod dowództwo wszystkie eskadry jakie mam aktualnie w swoim posiadaniu, oczywiste będę koordynował ataki. Trzeba zając czymś eskadry wroga by nasz statek pomyślnie wykonał misje abordażową.
 Powrót do góry »
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 23:07, 28 Gru 2005    Temat postu:

Durge natychmiast opuścił pomieszczenie. Nie schylił się, bo nigdy tak nie robił, co nie znaczyło, że nie darzył nieznajomego szacunkiem. Udał się natychmiast do hangaru, gdzie czekały już na niego droidy i wahadłowiec. "Nie może się nie udać" - pomyślał. Kilkadziesiąt battle droidów tłoczyło się wespół z nielicznymi droidekami w już i tak niewielkim wnętrzu pojazdu, gdy wkroczył do niego zamaskowany łowca nagród. Statek wyruszył natychmiast, mknąc w niezmierzoną pustkę kosmosu, zostawiając za sobą jedynie smugę światła i zamierzenia, które już wkrótce miały przeistoczyć się w udany plan.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Nie 19:52, 08 Sty 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Sześć Acclamatorów leciało w kierunku Recusantów. Wymiana ognia trwała nieustannie, jednak z takiej odległości dokładny ostrzał był niemożliwy. Stacje Golan były zbyt daleko, aby móc dosięgnąć republikańskich okrętów... przynajmniej na razie. Separatystyczne okręty musiały wycofać się w kierunku planetu, aby odsłonić orbitalnym stacjom, pole do strzału.

Do gry dołączyli nowi gracze. W przestrzeń wleciała eskadra mistrza Bulqa. Pilotując myśliwiec Unii Technokratycznej, prowadził grupę Nantexów. Kiedy wylecieli z atmosfery, wszystkie maszyny myśliwskie Konfederacji ruszył na republikańskie Torrenty.Deszcz blasterowych pocisków przeszył czerń kosmosu. Bitwa zaczęła się na poważnie.

Kolosy Republiki zajęły pozycje. Rozpoczęły ostrzał okrętów Gildii Kupieckiej. Konkretnie obrały sobie za cel silniki. Aby jednak unieruchomić takie molochy, potrzeba było więcej czasu. Recusanty natomiast skoncentrowały się na jednym wrogim okręcie.

- Sir Munificienty rozpoczęły ostrzał z dział jonowych. - meldował jeden z oficerów na "Sile Uderzenia". Drugi z kolei, powiadamiał o sukcesach Recusantów.
- Wszystkie Recusanty, obrały za cel, wskazany przez Pana okręt. -

- Ależ Panie Generale, jeśli chce Pan aby Lucrehulki rozpoczęły ostrzał, muszą zbliżyć się do wrogich okrętów. W przeciwieństwie do Munificientów nie mają takiego zasięgu. Co mam więc zrobić, jakie rozkazy wydać? - Śpieszył z wytłumaczeniem Kapitan okrętu flagowego Vispera.

Durge znajdował się w ładowni pojazdu, mającego dokonać abrodażu. Mimo, iż statek do najmniejszych nie należał, był całkiem zwrotny. W końcu gdyby nie był, nie uniknąłby trafienia przez republikańskie systemy obronne. Sukces jego misji miało też zapewnić wsparcie Sępów. Aby jednak osiągnać największy efekt, najlepiej by było zaatakować flagowy okręt Republiki. Nie było to jednak proste zadanie. Pierwszy problem, polegał na wybaniu odpowiedniego statku. A to należało do łowcy nagród, kierującego całą operacją...

Powodzenie bitwy zależało od tego czy okręty z Sullust dołączą do bitwy i zwiążą w walce, ewentualne posiłki wroga...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Toth dnia Nie 22:48, 08 Sty 2006, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Nie 21:17, 08 Sty 2006    Temat postu:

Metalowa ręka podniosła się i opadła na głowie Vispera, okręty były za daleko, ale była jeszcze jedna rzecz jaką mógł zrobić. Droidy pracowicie obsługiwały wszystkie panele utrzymywując statek w porządku. Trzeba było działać żeby go utrzymać w całej flocie.

-Kapitanie połączyć mnie z Kapitanami wszystkich statków

-Tak jest...

Odpowiedział pośpiesznie Neimodanin, po chwili połączenie zostało nawiązane, Generał mógł obserwować ich twarze i emocje jakie reprezentowały na hologramie.

-Dobra robota panowie jednak jeżeli obecna sytuacja pozostanie bez zmian wkrótce stracimy flote, rozkazuje nieprzerywając ognia wlecieć pod osłone Golanów, będziemy mieli większą szanse z ich osłoną niż bez ich... powodzenia.

Visper odwrócił się do Kapitana Fartay który widać uspokoił się słysząc ten rozkaz.

-proszę dopilnować wszystkiego... a ja się zajme innymi rzeczami

Visper pogrążając się w koncentracji koordynował ruchy floty, łącznie z eskadrami starał się pomimo przewagi liczebnej Torrentów zdziesiątkować je i zapewnić najemnikowi Durgowi jak najlepszą ochronę.
 Powrót do góry »
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Nie 21:32, 08 Sty 2006    Temat postu:

Awruk postanowił, wyjątkowo nie sprzeczać się z robotem. Może dlatego, że miało ono sens? Skinął głową w kierunku Rozmaya, potwierdzając wykonanie rozkazu.
-Munificienty otwierają ogień ze wszystkich dział, kiedy tylko będą mogły! Recusanty ciągle koncentrują ogień na wskazanym okręcie.-poinstruował oficerów Trebor. Stanął na mostku i wpatrywał się w hologram rozwijającej się sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Pon 0:03, 09 Sty 2006    Temat postu:

Łowca nagród siedział stłoczony razem z całkiem pokaźnym oddziałem droidów. Przez iluminator można było dostrzec wręcz natłok pocisków przeciwnika. Każdy był przy tym tak zabójczy, że nawet pojedynczy z nim kontakt groziłby utratą pojazdu i załogi.
- Niedobrze - zamruczał Durge. Odwrócił się do mechanicznego pilota i wydusił - połącz mnie z generałem Visperem. Po chwili ukazał się widok potężnie zbudowanego przywódcy. Jego pojedyncze oko dodawało mu majestatu i tej zagadkowości, która pozostawała wiecznie niezbadana dla wszystkich, którzy mieli mu zaszkodzić.
- Generale, ostrzał nasila się z każdą sekundą. W miarę możliwości, proszę mi utorować drogę do największej jednostki Republiki, lub choć na chwilę odciągnąć ich uwagę od mojego statku.
Ponownie zwrócił się do droida nie o tyle z prośbą, o ile z żądaniem:
- Oczekujemy na wsparcie. Gdy tylko nasza flota otworzy ogień na główny okręt przeciwnika, masz za zadanie dostać się tam jak najszybciej. Na razie skup się przede wszystkim na manewrowaniu i unikaniu wszelkich strzałów. Zbliżaj się powoli do celu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Pon 21:43, 09 Sty 2006    Temat postu:

Nawet niewychodząc z "transu" jakim pogrążył się Visper odpowiedział hologramowi łowcowi nagród:

-Acclamatory do których zmierzasz koncentrują swój ogień na Munificienty a nasze Recusanty nieustannie je gnębią... to ci powinno wystarczyć, kieruj się do okrętu chyba jest jeszcze jedna rzecz jaką mogę zrobić...

Visper t mówiąc rozłączył się i się w sobie skupił... próbował myślami ogarnąć statek abordażowy Durge i przejąć jego Droidy by zwiększyć ich skuteczność. Myślami powędrował też do Acclamatora do którego zmierzał, obejmował jego kształty, całą objętość. Visper próbował przejąć kontrole nad wszystkimi ich droidami i astromechami chcąc umożliwić Durgowi łatwiejsze przejście.

Nie zaniedbywał przy okazji innych rzeczy, cały czas kontrolował systemy wymiany ogniowej, nieustanne naprawy droidów na statkach i każdy inny najmniejszy szczegół we flocie. Eskadry Vulture którymi sterował, atakowały Torrenty z zaciekłością właśnie też za ich pomocą mógł widzieć pole bitwy niemal ze środka, jak najlepiej manewrując nimi próbował przewyższyć siły Republiki.
 Powrót do góry »
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pon 22:43, 06 Lut 2006    Temat postu:

Okręt, na którym skupił się ogień Recusantów zaczął się wycofywać. Osłonę natychmiast zapewnili mu jego potężni ziomkowie. Każdy z separatystycznych kolosów stał się teraz celem skoordynowanego ostrzału jednostek republikańskich.

Jakby tego było mało, "krwiożercze" eskadry Sępów, rzucone na Acclamatory, napotkały opór. Jednak nie ze strony wrogich myśliwców. Z wyrzutni torped ukrytych w burtach okrętów Republiki wystrzeliły pociski. W tym samym momencie rozpoczęła się kanonada z dział laserowych. Szybko okazało, że wystrzelone rakiety nie były zwykłymi "protonówkami". Tuż przed rojem separatystycznych myśliwców, wyleciały w powietrze, uwalniając potężny ładunek elektromagnetyczny. Tylko dzięki koordynacji ich ruchów przez Vispera, większość Sępów uniknęła tragicznego losu. Mimo to, dwie eskadry zostały zniszczone.

W międzyczasie dwie eskadry V 19-ek odłączyły się od reszty i ruszyły w kierunku Munificientów. Ktoś mógłby się zastanowić co tyle myśliwców, może zrobić takim
kolosom. Same, może i były bezbronne. Ale ze wsparciem trzech Acclamatorów typu II, które właśnie wyszły z nadprzestrzeni, mogły zdziałać cuda.

- Sir, próbują zakłócać naszą częstotliwość. Nie możemy zablokować ich sygnału, bo przybiera co i rusz, zmienną amplitudę, co mamy robić? - Stwierdził jeden z techników na "Sile Uderzenia".

Durge był coraz bliżej republikańskiego okrętu. Do tej pory, nikt im nie przeszkadzał. Łowca wiedział jednak, że taki stan rzeczy w każdej chwili może ulec zmianie...
Poza tym, hangar musiał być otwarty aby statek mógł wlecieć do środka... pozostawało tylko mieć nadzieję.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Pon 23:27, 06 Lut 2006    Temat postu:

-Niech próbują. Jeden Recusnat natychmiast ma pomóc Munificientom. Te nie przerywają ostrzału z dział jonowych. Reszta Recusantów rosprasza ogień. Robimy ogień zaporowy, Rozmay. Strzelać z wszystkiego, co ma zasięg.-wydawał polecenia Trebor. Więkoszość szła po jego myśli. No...może poza tym zakłócaniem sygnału i 3 Acclamatorami.
-Co do zakłócania, Rozmay...zlokalizuj źródło zakłóceń. Potem pomyślimy, co dalej.-powiedział Twi'lek. Czekał na posiłki z Sullust.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Wto 21:09, 07 Lut 2006    Temat postu:

Cała sytuacja była coraz bardziej skomplikowana, i Visper miał tego świadomość. Trzy nowo przybyłe acclamatory dały mu wiele do myślenia... kto wie może republika ma więcej sił w rezerwie. Kapitan Fartay podszedł z boku jego fotela.
-Kapitan Awruk rozkazał stworzyć ogień zaporowy w swojej grupie może...- oznajmił kapitan, lecz Visper przerwał mu w połowie,podnosząc rękę do góry, robił tak zawsze oficerom słabszym stopniem oznajmiając im by zamilkli.
-Odwołuje ten rozkaz... 2 Munificenty robią pełny odwrót i lecą do stacji golan z pełną prędkością, 3 Recusanty cofając się osłaniają je, jak tylko Torrenty będą w ich zasięgu mają je ostrzelać za pomocą laserów obrony punktowej... ale niech one też bardziej się ustawiają na odwrót niż na walke, nasze lucrehulki niech też wykonają pełny odwrót, ale żeby znalazły się pomiędzy golanami.

Visper myślami wydawał inne rozkazy, eskadry Vulture znajdująca się po stronie okrętów LH wycofują się przemieszczając walke z torrentami z okolic Acclamatorów do zasięgu strzału Lucrehulków... druga grupa eskadr znajdująca się po stronie Recusantów wykonuje ten sam ruch, tylko jeżeli Torrenty niepodążą za nimi do okrętów LH to sępy kierują się by wspomóc Recusanty.

Flota seperatystów w obecnym połorzeniu nie miała szans z flotą acclamatorów i Visper to dostrzegał chociaż był pewny swego, jak narazie nic innego mu niepozostało jak unikać strat.


Ostatnio zmieniony przez Generał Visper dnia Wto 22:23, 07 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Wto 22:03, 07 Lut 2006    Temat postu:

Awruk widział, że na ekranie taktycznym coś nie idzie po jego myśli.
-Visper!-syknął. Natychmiast rozkazał połączyć się ze statkiem Vispera.
-Jeśli masz zamiar wprowadzać w życie swój plan, to poinformuj mnie o tym!...Generale Visper-powiedział, spokojnie cedząc przez zęby słowa. W sumie Visper zrobił nawet rozsądną rzecz, ale dla zasady musiał się z nim pokłócić. Rozłączył się, nawet nie czekając na odpowiedź. Nie miał ochoty słuchać tej kupy blachy i trybików.
-Rozmay. Wycofujemy się z nimi, ale odrobinę krócej. Zasięg tylko na Cieżkie turbolasery. Wzmocnić tarcze energią ze zbędnych układów!-rozkazał. Czekał na rozwój sytuacji...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 1:21, 14 Lut 2006    Temat postu:

Statkiem trząsło coraz bardziej, nie wiadomo w którą stronę bardziej. Odnosiło się wrażenie, że lada chwila z dumnie wyglądającego krążownika może zostać jedynie pył, który po chwili miałby się rozpłynąć w czarnej czeluści kosmosu.
Gdyby roboty umiały się pocić, w środku z pewnością nie dałoby się wytrzymać. Durge raz po raz nerwowo wodził ręką po bronii. Przechwytując rozmowę sojuszniczych jednostek i analizując całą sytuację, odezwał się do pilota:
- Jeśli mamy jakiekolwiek pociski, blastery - najwyższa pora je użyć. Zlokalizuj wlot do nieprzyjacielskiego okrętu. Gdzieś w pobliżu powinny być baterie odpowiadające za utrzymywanie pola broniącego nam dostępu do wnętrza. Skup na nich całą siłę uderzeniową statku. Następnie wleć do środka.
"Nawet jeśli zostaniemy odcięci, i tak wszystko potoczy się zgodnie z planem. Jeśli mamy zginąć, zginiemy w boju."
Do boju, automaty.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pią 2:08, 17 Lut 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki posiłkom Komandora Rhade'a sytuacja znacząco się poprawiła. Acclamatory Mk. 2 ścierały się z Munificientami, które właśnie straciły inicjatywę. Co prawda republikańskie okręty oddzieliły parę kolosów od ostrzału statków starszej generacji. Jednak na nieszczęście Separatystów, działa przybyłych okrętów były kilka razy silniejsze, toteż bez problemu mogły sobie poradzić z okrętami Klanu Kupieckiego. Obie strony wiedziały o tym doskonale, wywiad donosił o wszelkich nowościach w arsenale znienawidzonej Republiki. Munificienty tymczasem, poczęły się obracać. Tak samo uczyniła reszta separatystycznych okrętów, narażając się tym samym na dokładniejszy ostrzał oponentów. Jeden z wycofujących się Recusantów został pozbawiony osłon. Kolejne salwy pozbawiły go silników tak, że moloch dryfował bezwolnie usiłując podążyć za swymi ziomkami. Kolejne salwy pozbawiły go silników tak, że moloch dryfował bezwolnie usiłując podążyć za resztą. Straty Republiki, były jednak równie duże. Trzy Acclamatory były poważnie uszkodzone... z czego jeden nie wytrzymał ostrzału. Czerwone wiązki zasypywały go bezustannie. Kiedy stracił pole ochronne, jego los był już przypieczętowany. Pechowy okręt zniknął w wielkiej kuli ognia, a jego wrak dołączył do śmieci Galaktyki...

Pierwsza krew się polała.

Separatystycznym okrętom mimo wszystko udało się wycofać. Nie trudno było przewidzieć co zamierzają. Gdy tylko cofające się dotąd potężne statki, "ukryły" za stacjami Golan, rozpoczęły nawrót i wznowiły ostrzał. Możnaby rzec, że rozpoczęła się runda druga.

- Kapitanie Awruk, zakłócenia emitowane są przez te Acclamatory. - Na ekranie taktycznym, wskazane statki zmieniły kolor.
- My zakłócamy ich, oni nas. Sytuacja jest nieciekawa. -

Sępy kryły odwrót swych okrętów, zasypując wrogie maszyny gradem pocisków. Oczywiste było jednak, że Ich sytuacja stała się jeszcze gorsza. Torrentów było więcej, do tego miały bezpośrednie wsparcie Acclamatorów. Z każdą jednak chwilą, droidy odciągały republikańskie myśliwce w kierunku wycofujących się Lucrehulków. Nie wszystkim myśliwcom udało się jednak przetrwać. Przewaga liczebna Republiki była ogromna. Konfederacja straciła kolejne dwie eskadry, podczas gdy Torrentów ubyła jedynie jedna.

Wtem do gry wkroczyli nowi uczestnicy. Z atmosfery Neimoidii wyszły trzy okręty, dwa Recusanty i Munificient. Pierwsze, rozpoczęły ostrzał Acclamatorów nękających inne fregaty Gildii Kupieckiej. Towarzyszący im kolos ruszył natomiast z odsieczą swym ziomkom, trudzącym się z potężnymi republikańskimi posiłkami.

W międzyczasie frachtowiec tajemniczego łowcy nagród, rozpoczął manewry wymijające. Republikańskie psy zdały sobie sprawę z ich obecności i teraz rozpoczęły ostrzeliwywać jednostkę ze swojego okrętu! Pojazd, szczęśliwie unikał strzałów z Acclamatora. Co jednak stało by się w przypadku starcia z myśliwcami? Kiedy te nadleciały, pole ochronne pojazdu szybko zostały unicestwione. Parę droidów zostało zmiażdżonych. Kilkanaście leżało bezwładnie na podłodze. Frachtowiec mimo wszystko zdołał jednak dolecieć do celu swej podróży - grodzi hangaru, które były otwarte, chronione jedynie przez pole siłowe. Wtem jeden z Torrentów wystrzelił kolejną torpedę... która ugodziła silniki statku. Jednakże na parę sekund przed tym zdarzeniem, broń pokładowa frachtowca ożyła i unicestwiła generator pola oddzielającego hangar Acclamatora od próżni. Bez napędu maszyna nie była już statkiem, a jedynie rozpędzoną zamkniętą ładownią. Kiedy z hangaru republikańskiego okrętu zaczął uciekać tlen, aktywowane zostały pancerne przesłony. Jeśli w ogóle normalnym możnaby nazwać fakt, że wewnątrz republikańskiego statku znajduje się wrak niezydentyfikowanego frachtowca...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Toth dnia Pią 23:11, 03 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Durge
Najemnik



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 16:45, 19 Lut 2006    Temat postu:

Przez iluminator było widać, iż pojazd jest już w hangarze. Szczęśliwie.
Durge otworzył właz i szybko namierzył pierwszych przeciwników. Lufa pistoletu szybko zaczęła się nagrzewać, a wrzaski nie ustawały nawet na chwilę. Z pokładu transportera wylało się gromie automatów przeróżnego rodzaju. Świat przed oczami mienił się teraz dziesiątkiem kolorowych smug, pozostawianych przez blasterowe pociski.

- Szybko, kierujemy się do centrum dowodzenia! - krzyknął Durge, z lekka tylko odwracając się do najbliższego droida.

Sytuacja z wolna przechylała się na stronę separatystów, lecz obrońcy stawiali zdecydowany opór. Z zaciekłością odpowiadali na każdy pocisk i niechętnie ustępowali pola.
Maszyny jednak wciąż kontynuowały swój zabójczy marsz...
- Do centrum dowodzenia... - zawtórował łowca


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Sora Bulq
Ciemny Jedi



Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Wawa...

 Post Wysłany: Czw 22:43, 23 Lut 2006    Temat postu:

Sora wykonał nawrót. Obok iluminatora przemknął mysliwiec Republiki. Mistrz, ponownie zakręcił i usiadł mu na ogonie. Żołnierz Republiki, próbował uciec, jednak cóż mógł zrobić w walce z Jedi?
Tylko chwila minęła gdy, myśliwiec zniknął w wielkiej kuli ognia. Bulq przeleciał przez ogień, i siekrował się w strone kolejnych wrogów. Wokół walka wrzała, pociagając za sobą ofiarę, za ofiarą.
Jedi, spojrzął na wszystko z punktu strategii. 12 Aclamatorów, to duzy przeciwnik. Jednak wróg zachowywał się dziwnie. Miał dużą szansę na zaatakowanie, i zniszczenie sporej ilości myśliwców a nawet jakiegoś większego statku.
A jednak...walczyli ostrożnie. Zbyt ostrożnie. Oni coś szykowali. Chcielie zaskoczyć czymś obrońców. Może ich okrążyć...nie...to nie to.
Nagle Sora, spostrzegł, że Aclamatory, zachowuja się tak jakby robiły miejsce. Jakby na coś czekały...posiłiki. szlag.
Jedi zawrócił, po drodze, wypuszczając serie boltów i nsizcząc mysliwiec wroga. Złapał za komunikator i wywołał częstotliwość wspólną.
-Generale Visper, Kapitanie Trebor. Nie chciałbym się zbyt wtrącać - zaczął Sora z nutką ignorancji - ani, niszczyć Waszych niewątpliwie genialnych planów, ale radzę się przygotować. Wydaje mi się, że kolejne posiłki mogą przybyć. Radzę wykonać manewr Statkami Federacji na godzinę trzecią. A Recusantami na godzinę dziewiątą. Trzeba stworzyć blokadę. Barierę. To tylko propozycja, ale ją rozpatrzcie z łaski swojej. Bez odbioru.
Jedi, wyrównał lot i zobaczył kolejne mysliwce wroga. Były w dość sporym rozproszeniu. Co nie było zbyt dobre. Bulq, wywołał komendę eskadry:
-Przełączyć na tryb rakiet. Zróbmy tym nadlatującym eskadrom, małą rozróbę. Wybrać cel, i namierzyć. Wypuszczamy rakiety...powiedzmy dwie. Zrobimy barierę. Jak nie pozabijają ich rakiety, porozbijają się o siebie. Potem robimy okrążenie, i pod osłoną Lh-ków atakujemy ich od boku. To rozkaz. Bez odbioru.
Bulq wcisnął kilka przycisków, i namierzył pierwszego przeciwnika. Zmruzył oczy. Jego bitwa...teraz się zaczyna.


Sorry jak uznacie za GodModing, ale chyba zachowałem większość dystansu. GM-owie, co zrobią rakiety to wasza decyzja.
PS: I'll be back Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Visper
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:30, 04 Mar 2006    Temat postu:

Oficer Fartay obserwował z ciekawością zmiane pozycji floty, z nie mniejszą niż Visper który był mile zaskoczony że republikanie niewykorzystali w pełni swojej przewagi jaką mieli podczas ich odwrotu, teraz było już za późno... teraz nadszedł na kontratak. Generał lekko się poruszył wysłuchiwając "sugestie" Sory Bulqa, dziwne że sasugerował cokolwiek patrząc na jego ostatnią "aktywność", patrząc na rozwój sytuacji zwrócił się do kapitana Fartay'ea:

- Stacja Golan ma otworzyć ogień na jeden z Acclamatorów typu II, ma skoncentrować swój ogień w systemy krytyczne.

Visper patrząc na ekran taktyczny wcisnął pare przycisków, wędrując swobodnie między informacjami... aż znalazł to co szukał. Wierny komputer wyświetlił informacje na temat 3 Munificientów, były to "Tide of Progress", "Tide of Progress II" i "Tide of Progress III". Kapitanem pierwszego z nich był Muun o dźwięcznym imieniu Char-nur z którym się połączył. Oczom Vispera ukazała się sylwetka Muuna nieróżniła się od innych przedstawicieli tejże rasy... oczywiście jeżeli wogóle oni się czymś różnili.

-Kapitanie Nur -zaczął Visper swoistym jego lekcewarzącym tonem do osób słabszych rangą - współpracując ze stacją Golan pańska grupa ostrzela z dział jonowych punkty trafiane przez stacje które na chwile powinny spowodować wyrwe w osłonie... dając wam czysty strzał i wielką szansę...
Dla Vispera to mogło zadziałać, Acclamator bez osłony trafiony z jonówek mógł paść już po pierwszej salwie. W taki sposób okręty republiki mogły być łatwo zdobyczą.
-Ależ Generale... -Na twarzy Muuna pojawił się lekki grymas który ładnie kompozynował z jego chłodnym spokojem, dobrze kamuflującym panike - do takiego strzału potrzebna jest niewiarygodna precyzja... i synchronizacja w czasie, to jest niewykonalne.
Odpowiedz Nura była przewidywalna dla Vispera, w odpowiedzi na jego słowa czerwone światełko Droida-cyborga lekko migneło przed nim dając mu niezrozumiały znak.
-Skoncentruj się na swojej części... ja się zajme resztą - Vispera myśli pomkneły do golana oraz do Munificientów, okrążając je i skupiając się na nich a w szczególności na ich uzbrojeniu które kontrolowały droidy... połączone z jednym umysłem, mogły jako jedna osoba oddać jeden zjednoczony strzał.

Visper migając cyklicznie czerwonym światłem w oku pod wpływem pogrążonej koncentracji czuł każdą niedoskonałość w koordynacji i starał się ją eliminować... czuł także potrzebe wydawania nowych rozkazów widząc ciągle zmieniającą się sytuacje.

-Połącz się z Kapitanem Awrukiem... Rescusanty niech atakują wraz z drugim Golanem tą grupe - Visper ciężko wskazał swoim ociężałym palcem na grupe złorzoną z 6 Acclamatorów - powiedz mu też, że ma zakaz atakowania okrętu na którym znajduje się Durge... ma to być skoncentrowany ogień.
Myśli plątły grupe Awruka wyduszając z niej większy wysiłek niż normalnie mogła by sobie pozwolić. Generał wyczuł jakąś komende z planety... karzącą pustym transportowcą startować z potężnych Lucrehulków... pozwolił im na to czując że jest w tym jakiś cel Generała Grievousa.

Przeczesując ekran taktyczny, Generał zauważył ciekawą sytuacje... Eskadry Torrentów przelatywały pomiędzy dwoma golanami, widział w tym wielką okazje do popisu swoich umiejętności, bardzo zadawalał się tą myślą, ostatnio było mało okazji na sprawdzanie swoich zakresów. Myślami będąc w droidach na golanach wydał im polecenia by przechwytywały myśliwce przy pomocy emiterów promieni ściągających a następnie niszczyły je kiedy będą już unieruchomione.

{Pozostałe 5 Acclamatorów mogą stanowić poważny problem... zobaczymy czy przyskrzynione mogą cokolwiek zrobić} Visper pomyślał i lekkim machnięciem ręki ponownie przywołał kapitana.
- pełna prędkość do pierwszej grupy wroga... przy bliskiej odległości będziemy je ostrzeliwać... przekierować dodatkową moc na osłony.- Powiedział Generał lekko stukając palcem o poręcz fotelu.
 Powrót do góry »
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Obrona Neimoidii [Przestrzeń]
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group