FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
"S'jet"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » "S'jet"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Wto 22:02, 03 Sty 2006    Temat postu:

Kapitan Celchu poruszył się niespokojnie.
- Pozostawmy kwestię ataku na stocznię. Jest ona wystarczająco dopracowana jak na nasze informacje. Zajmijmy się ostatecznym rozwiązaniem sprawy Golan'ów i okrętów Separatystów.
Posumowując, mamy w sumie trzy dywizjony myśliwskie i porucznika Tabmo. Możemy wykorzystać znajomość kodów w prosty sposób, mógłby mianowicie spróbować dostać się do centrum dowodzenia jednej ze stacji bojowych i wyłączyć ją z walki a być może nawet opanować ją na tyle by wzmocnić naszą siłę ognia. Innej możliwości nie ma. No chyba, że jeszcze bardziej ryzykownie zamaist Golan'a celem byłby jeden z okrętów a konkretnie ten z dowódcą tego zgrupowania. W innym wypadku porucznik Tabmo powinien zostać włączony do eskadry TrueSiler.
Plan komandora wydaje się nieco ryzykowny, gdyby dowódca Separatystów okazał się bardziej podejrzliwy to stracilibyśmy znaczną część doborowej jednostki a nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek straty. Skąd niby wzięła by się ta ochrona złożona z Torrentów ? Nie, moim zdaniem pomysł uniknięcia walki jest dobry tylko problem w tym w jaki sposób to zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Cody
Gość







 Post Wysłany: Śro 23:42, 04 Sty 2006    Temat postu:

Cody przez chwilę przeglądał dane na datapadzie po chwili stwierdził.

- możemy przewieźc około 30 klonów promem do transportu zaopatrzenia. na fregatę. Jeżeli Porucznikowi C`zwarowi się uda przekona separatystów do wydania zgody na dokowanie nie powinno byproblemu z dotarciem do centrum dowodzenia stacjii Golan.jednak fregata i myśliwce eskorty będą nadal narazone na ostrzał przeciwnika. Plusem tej sytuacji będzie fakt że Separatyści będą myśleli, że fregata ściga uciekiniera.

Cody popatrzył smutno na porucznika Tambo C`zwara. - Ta misja jest bardzo ryzykowna jednak w przypadku przejęcia stacji spowoduje znaczny wzrost naszych możłiwości bojowych. oraz szans na przerzycie. Porucznik Taan zapewne zapewni separatystom wystarczające atrakcje aby pozwolili nam wylądowac. Jeżeli będzie to konieczne Another Chanse moze odlecie po wyładowaniu klonów. Ewakuujemy sie S`jetem albo zginiemy. A w przestrzeni fregata będzie znacznie bardziej efektywna.

- Prosze podjąc decyzję gdyż najwyższy czas już wyruszac. Ja dostosuję się do planu porucznika Taana i Kapitana Celchu, przynajmniej w kwesti walk w przestrzeni.

Cody Usiadł na swoim miejscu i czekał na opinię pozostałych oficerów.
 Powrót do góry »
Brasidas
Jaszczur



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Galaktyki

 Post Wysłany: Pon 20:35, 09 Sty 2006    Temat postu:

[off] Tak gdybyśmy sie nie spotkali. Aiden odszedł, wiec przejmujesz jego postać i jest teraz twoim BNem. Wiec nie czekaj na jego odpowiedzi. Spoko Tabmo jakoś to będzie i GR0s jako Aiden zmyje ci pare razy głowę Wink Coś czuję, że eskadra szybko zmieni dowódce Wink [/off]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Czw 20:35, 12 Sty 2006    Temat postu:

Celchu aż zmrużył oczy podczas głębokiego namysłu po czym rzekł.
- W sumie pomysł dobry, o ile rzecz jasna dadzą sie nabrać. Zresztą - [i/] Celchu wzruszył ramionami [i] - każdy pomysł jest dobry jeśli się sprawdzi, ryzyko zawsze jest takie samo. W tym przypadku ryzykujemy życiem kilkudziesięciu żołnierzy by uratować życie o wiele większej liczbie. Jednak teraz mamy kilka plusów w tym jeden duży - porucznika Tabmo C'zwar'a. Spróbujmy.
Po czym kapitan popatrzył po twarzach obecnych zatrzymując swój wzrok na twarzy byłego separatysty w oczekiwaniu na jego reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Tabmo C'zwar
Kapitan Republiki



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Pią 22:40, 13 Sty 2006    Temat postu:

Tabmo stał w milczeniu i rozważał szanse na powodzenie tego zadania. Dziwiło go, że oficerowie Republiki są tak bardzo skłonni zaufać komuś kto jeszcze przed dwom tygodniami latał i walczył w barwach separatystów. Być może była to zasługa Kanclerza i jego wstawiennictwa? Zresztą nieważne, miał przed sobą określony cel i to taki, którego osiągnięcie zapewne sprawi mu niemała satysfakcję, a jego umiejętności i wiedza mogły zwiększyć szanse na przeżycie dla reszty uczestników tej misji.
-Jestem gotowy panowie, proszę pokazać mi statek, załadować na niego pańskich ludzi komandorze, a dostarczę ich tam gdzie trzeba, nawet jeśli będzie to okręt dowodzenia nad Fondorem. Pod jednym warunkiem: będę uczestniczył w operacji na samym Golanie, a nie czekał w promie na powrót komandosów.- Tabmo poklepał się po kaburze w której spoczywał jego lekki blaster i spojrzał na każdego z oficerów po kolei- W danych Republiki na mój temat na pewno widnieją informacje o moim szkoleniu operacyjnym z czasów służby CorSecu, a więc na pewno nie będę wchodził w drogę pańskim klonom komandorze. Jednak czas odgrywa tu kluczową rolę, ponieważ w każdej chwili dowództwo Konfederacji może zdecydować się na wzmocnienie obrony planety, dlatego proponuje streszczać się z decyzją.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Pią 23:59, 13 Sty 2006    Temat postu:

Celchu jeszcze przez chwilę przyglądał się porucznikowi po czym z lekkim usmiechem zwrócił się do pozostałych.
- Zdaje się panowie, że mamy plan. Myślę, że propozycja naszego dzielnego porucznika by uczestniczytł w bezpośrednim starciu na Golanie nie spotka się z odmową, ja ze swej strony uwazam to za doskonały pomysł.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Cody
Gość







 Post Wysłany: Sob 0:46, 14 Sty 2006    Temat postu:

Zatem ruszamy. - Cody zdawał sobie sprawę że wszystkiego nie da się zaplanować. - Poruczniku pluton szturmowy z pełnym wyposarzeniem będzie czekał na promie. Ma pan całkowite zwierzchnictwo nad jednostką.

Do boju panowie nadzszedł cas czynów
- Cody był gotów do wymarszu - Sugeruję teraz nieco odpocząć już niedługo czeka nas walka. Panowie wybaczą ale muszę wydać jescze ostatnie rozkazy i wyznaczy pluton szturmowy dla porucznika Tambo.

Cody zasalutował i wyszedł z odprawy zmierzając w kierunku swej kwatery. Wkrotce czeka go kolejna bitwa. Mógł mieć tylko nadzieję że wywiad nie zawalił i na orbicie Fondoru nie czeka na nich cała flota separatystów.
 Powrót do góry »
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 13:41, 15 Sty 2006    Temat postu:

Kapitan Celchu spojrzał na obu poruczników i rzekł poważnie.
- Komandor ma rację, odrobina odpoczynku nie zaszkodzi. Kto wie co nas może spotkać w walce, tego nie sposób przewidzieć. Ruszamy za 3 godziny.
Tym oto sposobem Celchu dał znać, że narada został zakończona po czym sam wyszedł by dokonać ostatecznych przygotowań i wydać ostatnie już rozkazy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Cody
Gość







 Post Wysłany: Pią 19:40, 20 Sty 2006    Temat postu:

Cody osobiście dopilnował wykonania wszystkich przygotowań dotyczących wymarszu oddziału szturmowego który miał wyruszy z porucznikiem Tambo C`zwarem. Pluton szturmowy był doskonale wyposażony i przeszkolony w zdobywaniu pomieszczeń jednak wiele będzie zależało od dowódcy. Cody polecił wszystkim pobranie dodatkowych granatów jonowych i ładunków do wysadzania drzwi.
Następnie udał się do swoich oficerów wydając ostatnie rozkazy dotyczące zabezpieczenia terenu i założenia pułapek saperskich na Najbardziej prawdopodobnych trasach podejścia nieprzyjaciela. Wszystko musiało by doskonale zgrane w czasie od szybkości całej operacji zależało przecież przeżycie i powodzenie akcji.

Ostatnim z rozkazów komandora było uzbrojenie 2 LAAT-ów w głowice jonowe w miejsce zwykłych. bymoze trafi się coś godnego uwagi.

Dopełniwszy obowiązków Komandor spostrzegł ze pozostała mu jeszcze godzina do wymarszu. Żołnierze już zbierali się w hangarze oczekując na powrót LAAT - ów. Po raz kolejny sprawdzali sprzęt i przygotowywali się do walki. podoficerowie sprawdzali mapy i swoje zadania , oraz dopracowywali detale. Cody był dumny ze swojej jednostki.

- Zwykli ludzie nie dali by rady wytrzymac takiego stresu - Komandor poznał głos Bosco swojego zastępcy - Natomiast nasi chłopcy są w pełni profesjonalistami.
- Tak, co nie zmienia faktu ze traktują nas jak mięso armatnie.
- Cody otrząsnął się z zadumy. Trzeba pobrać dodatkowe magazynki, na genoisis, wystrzelałeś chyba zapas całego plutonu. lekki uśmiech Bosco nie zamaskował jego obaw.
-musimy wytrzymać najwyżej godzinę, Co to dla nas Bosco Co to dla nas.. Głos Komandora ścichł i chwilę później obaj oficerowie wyruszyli by dokonać ostatecznego przeglądu jednostki przed bitwą.
 Powrót do góry »
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Pon 15:47, 30 Sty 2006    Temat postu:

Kapitan Celchu nawiązał połączenie ze wszystkimi dowódcami dokładnie 2 godziny i 59 minut później po czym rzekł.
- Ruszamy za minutę. Proszę przygotować ludzi, skok będzie trwał krótko więcniech będą gotowi.
Wyłączył się, popatrzył po skupionych twarzach oficerów obecnych na mostku dowodzenia i powiedział.
- Panowie, mamy misje do wykonania. Nie będę was zanudzał przemowami, powiem tylko, że musimy dać z siebie wszystko. Na stanowiska. Niech Moc będzie z nami.
Minęło dokładnie 60 sekund od chwili zakończenia tej krótkiej mowy gdy okręt znalazł się w hiperprzestrzeni.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Cody
Gość







 Post Wysłany: Pon 22:33, 30 Sty 2006    Temat postu:

[off] na pożegnanie [off]

Cody siedział w Laacie spoglądając na swoich żołnierzy, Klony siedziały spokojnie w szeregach. Grenadierzy srawdzali zasobniki z granatami, strzelcy dokonywali ostatnich przegladów broni. Cechą charakterystyczną klonów była całkowita Cisza. Wojownicy szykowali się na śmierc.
Plan bitwy był już opracowany, Cody wiedział że zrobił wszystko co mógł zrobic poza polem walki. Teraz Chaos bitwy będzie rozstrzygał o wszystkim. Jedyne co mógł zrobic to opanowac go w nieco większym stopniu niż przeciwnik.
Adrenalina powoli zaczynała szumiec w żyłach. Bitwa była blisko Cody czuł ją każdzym nerwe każdym neuronem. Był teraz zabójczą wysz kolona maszyna do zabijania...
 Powrót do góry »
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Śro 10:03, 01 Lut 2006    Temat postu:

<...> - Pięć minut do wyjścia z nadprzestrzeni <...>
Metaliczny komunikat wyrwał Celchu z zamyślenia. Spojrzał na swego zastępce mówiąc.
- Poruczniku, proszę zaraz po znalezieniu się w systemie zatrzymać okręt. Myślę, że porucznik C'zwar i specjalnie wydzielony oprzez komandora Cody'ego oddział klonów są już gotowi do udawanej ucieczki ale sądze, że dla uwierzytelnienia ich trudnej sytuacji powinniśmy uszkodzić w jak najbardziej widoczny sposób pojazd by ich dokowanie stało się dla Separatystów sprawą priorytetową. Nie dajmy im ani chwili do namysłu.
Następnie spojrzał w oko holokomunikatora i wywołał trzy znajome mu twarze.
- Panowie, jesteśmy gotowi do działania. Lada moment wyjdziemy z nadprzestrzeni na skraju systemu Fondor. Kiedy tylko ostani z was zamelduje o gotowości to wprowadzamy nasz plan w czyn. Powodznia, nędzie to nam naprawdę potrzebne. Ah, poruczniku C'zwar, moi ludzie dostali zadanie by lekko uszkodzić wasz środek transportu w taki sposób by wyglądało to groźnie a podstawowe systemy pozostały nienaruszone.
Wyłączywszy się Celchu jeszcze przez chwilę zastanawiał się czy można w jakiś sposób udoskonalić plan ale nic więcej nie przyszło mu do głowy więc westchnął lekko i pomyślał, że chciałby by już było po akcji.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
GR0s
Game Master



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z twojego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 14:21, 12 Lut 2006    Temat postu:

Napięcie wzrastało z każdą sekundą, zdawało się że mijają nie minuty ale godziny. W końcu rozległ się głos oficera.
- Do celu pozostało 5 ... 4 ... 3 ... 2 ... 1 ... już. Znajdujemy się na obrzeżach systemu Fondor
Kapitan Celchu poruszył się lekko w swoim fotelu po czym zagrzmiał.
- Poruczniku C'zwar, proszę ruszać. Pan , poruczniku Taan niech odczeka chwilę i też niech rusza. My ruszymy za wami.
Plan wydawał się być dobry, szanse na jego wykonanie w całości były jak jeden do dziesięciu, ale to i tak było więcej niż jeden do dziesięciu tysięcy jak mu się wydawało kiedy otrzymał rozkazy.
Minął kawał czasu gdy Celchu usłyszał jak Fondor wywołuje prom C'zwar'a i nie zważając na tłumaczenia nowego narybku otwiera ogień do bezbronnego pojazdu. Celchu zaklął, plan zaczął się sypać zanim się na dobre zaczął. Eskadra Taan'a również zaczęła obrywać.
Celchu podszedł do monitorów i zaczął ogarniać wzrokiem tragizm systuacji, Prom C'zwa'a trzymał się w całości chyba tylko dzięki spawom, tak przynajmniejn wyglądało to z ilości trafień jakie otrzymał. Myśliwce były też stopniowo eliminowane, srebrny myśliwiec Taana zamienił się w płonącą kule ognia. Gdyby tylko udało się komandosom dostać w jakiś sposób na stację to sytuacja mogła by się diametralnie zmienić.
W pewnym momencie Celchu się zachwiał, to jednostki seaparatystów otworzyły ogień do jego okrętu.
- Poruczniku, proszę otworzyć ogień, pomożemy naszym.
Po kilku sekundach ogień z okrętów przeciwnika przybrał na sile, a w chwilę później prom wiozący proucznika Tabmo C'zwar'a i 30 dzielnych komandosów zamienił się na jedno bicie serca w płonącą kulę.
To był koniec, misja zakończona fiaskiem i należało ratować to co pozostało.
- Poruczniku, wycofujemy się ! Proszę zawiadomić to co zostało z TrueSilvers że wracamy.
Kapitan Celchu opadł ciężko na fotel dowodzenia. To była katastrofa, a on musiał osobiście wyjaśnić dowództwu dlaczego tak sie stało.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » "S'jet"
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group