FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Nadprzestrzeń - statek miłości Teńczowy Dżyndżelek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Zgrywa » Nadprzestrzeń - statek miłości Teńczowy Dżyndżelek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nightclaw
Gość







 Post Wysłany: Wto 15:12, 07 Lut 2006    Temat postu:

Night był strasznie znudzony czekaniem na Lunę. Ale gdy już wyszła z łazienki stracony czas został nagrodzony pięknym widokiem.
- Wyglądasz jeszcze lepiej niż zwykle, oczywiście już możemy iść, ja jestem gotowy.
Powiedział i wstał nie mogąc oderwać wzroku od padawanki. Po paru minutach znajdowali się w hangarze, w pobliżu stał mysliwiec Luny.
- Eee.... to od czego zaczynamy ?
Zapytał Night przyglądając się Delcie7.
 Powrót do góry »
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Wto 15:51, 07 Lut 2006    Temat postu:

Luna rzuciła okiem na maszynę
-O ile mi wiadomo to jesteśmy w nadprzestrzeni więc chyba tutaj nic Ci nie pokażę, chyba, że nawet nie umiesz odpalać sprzętu- ostatnie słowa lekko przeciągała
Zbliżyła się do maszyny i otworzyła kabinę
-Zatankowany, to dobrze- pomyślała
 Powrót do góry »
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 20:56, 18 Lut 2006    Temat postu:

Nolan lezał i nie wiedział jak zacząć rozmowę. A wiedział, że musi. Cisza zbytnio się przedłużała.
-Więc...eee...jak zostałaś Jedi? Czemu nie odeszłaś z Zakonu? Z tego co mówiłaś wnioskuję, że raczej nie podoba ci si zbytnio bieganie w przydługich szatach...-zagaił temat na dyskusję.
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:01, 18 Lut 2006    Temat postu:

Dziewczyna westchnęła cicho poprawiając poduszkę pod głową.

- Hmm… Może dlatego, że nie miałabym dokąd iść. Jedi są moją rodziną, jedyną jaką znam mimo, że nie zawsze zgadzam się z naszym postępowaniem… Nie mam nikogo poza nimi, a poszukiwania matki zajęły by mi lata, o ojcu nawet nie wspomnę. A co do szat… Można się do tego przyzwyczaić.- dodała z uśmiechem.- Wiesz, lepsze to niż paradowanie w wojskowym mundurze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:03, 18 Lut 2006    Temat postu:

-Dlatgo własnie ja nie parduję w wojskowym mundurze-powiedział, gładząc swoje insygnia kapitańskie przyszyte do kurtki i usmiechając sie do niej.
-Ale..e...czy nigdy nie myślałas o ...no wisz, rzecach typowych dla ludzi...zakładaniu rodziny, i tak dalej-drążył temat.
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:09, 18 Lut 2006    Temat postu:

To pytanie trochę zakłopotało Uriel, ale nie chciała tego po sobie pokazać, a przynajmniej po tonie swego głosu.

- Kiedyś… Jak byłam mniejsza. Wtedy jeszcze bardzo tęskniłam za swoją matką, jeszcze pamiętałam jak wygląda. Zastanawiałam się jak to jest, żyć w rodzinie, z braćmi i siostrami… A teraz… Hmmm… Nie wiem jakbym sobie z tym wszystkim poradziła. Chociaż, może kiedyś… Zresztą… Jeżeli Moc pozwoli to czemu nie? Nigdy nie myślałam o jakiejś wielkiej karierze, a takie życie… Z kochającymi dziećmi i… mężczyzną… Byłoby… Przyjemne…


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:16, 18 Lut 2006    Temat postu:

Nolan zamyślił sie i chwilę nie odpowiadał. Zdawał sie wpatrywac w jakąs dal, jakby oczyma chciał zajrzeć w przyszłość, aby zobaczyć co Moc dla niego szykuje...
-Taak.....to musi być coś pieknego. Będąc w Korseku nigdy nie miałem czasu na założenie rodziny. Zaprzepasciłem wiele szans. Zas po incydencie z Xorą-po jego twarzy przebiegł wielki ból-[i]Odciąłem sięod tego typu uczuć.[i]
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:23, 18 Lut 2006    Temat postu:

- Taaak… Ale tak żyć też nie można. To nieco głupie, nie uważasz? Jedni chcą mieć rodzinę, a nie mogą, a Ci co mogą nigdy nie łapią okazji.- odparła dziewczyna opierając się placami o ścianę statku.
- Ta wojna wszystko tak okropnie komplikuje i gmatwa…- dodała trochę ciszej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:26, 18 Lut 2006    Temat postu:

-Gdyby nie wojna zapewe ja i Xora bylibysmy dzisiaj najszczesliwszą parą na Koreliii....abo tez nigdybyśy się nie poznali. Kto wie...-powiedział sentencyjnie.
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:31, 18 Lut 2006    Temat postu:

- Musiała być fantastyczną kobietą.- odpowiedziała dziewczyna przymykając oczy. Starała sobie przypomnieć jakiegoś mężczyznę do którego czuła coś więcej niż przyjaźń, ale nikt taki nie zagościł w jej głowie.

- Co się z nią stało?- spytała nagle, zanim zdążyła ugryźć się w język.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Sob 21:31, 18 Lut 2006    Temat postu:

[off]zakładamy, że minęło już 1,5 dnia, ok? Wink [/off]

Trebor siedział w swojej kajucie. Rozmyślał z przymkniętymi oczami. Łapczywy sen coraz bardziej wysuwał w jego kierunku swoje macki. Trebor usnął. Śniły mu się różne rzeczy, ale Uriel nie było wśród nich. Awruk zawsze marzył o cichym gabinecie na Nar Shadda i właśnie go 'dostał'. Obudził go uporczywy sygnał komunikatora. Rozespany odebrał go.
-Kapitanie, mamy problem. Mogę prosić Pana na mostek?-to był Rozmay.
-Muszę? Ten problem nie może poczekać?-zapytał, ziewając lekko.
-W sumie...może, Kapitanie. Nie przeszkadzam!-Rozmay rozłączył się, a Twi'lek ponownie zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:37, 18 Lut 2006    Temat postu:

-To nie była kobieta-powiedział-Znaczy, w sensie płciowym tak. ale w sensie rasowym...to była faleenka. I wiem co sobie teraz pomyślisz...te feromony, ich sposoby, te sprawy. Ale z Xora było inaczej...ale ona....ona...stoczyła się na Ciemna StronęMocy-powiedział, po czym usiadł na łózku i ukrył warz w dłoniach.

[off]Więcej o Xorze w nastepnych częściach opowiadania Razz [/off]
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:43, 18 Lut 2006    Temat postu:

Uriel w ciszy wysłuchała słów mężczyzny.
- Każdy z nas ma swoje przeznaczenie… Widocznie ona nie była twoim, skoro tak się stało.- powiedziała zanim zdała sobie sprawę z ostrości tych słów.
- Przepraszam, nie ja powinnam ją osądzać…- dodała, ale nie chciała dalej drążyć tematu słyszą, a raczej nie słysząc odpowiedzi Thorn’a. Naprawdę… Ktoś powinien uciąć jej język.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:46, 18 Lut 2006    Temat postu:

Przez chwilę wydawało się, że Nolan wybuchnie. Już zaczynał się unosić, ale okazało się, że jednak się uspokoił. westchnął jedynie głośno i odpowiedział cicho i smutno:
-Być moe. A być może nie. Teraz już tego nie sprawdzimy. Nie mam od niej żadnej wiadomości. Ostatni raz widziałem ją, jak spadała ze skały....przeze mnie. Znasz to uczucie, kiedy ktos kurczowo pragnie wierzyć, że ktoś przeżył, mimo jak widzi jak umiera? Nie widziałem jej ciała. W KorSeku w takich przypadkach kontynuowaliśmy śledztwa. Ja zas chcę wierzyć, że może dzięki Mocy sie ocaliła...nie wiem. Może jestem idiotą.
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:51, 18 Lut 2006    Temat postu:

~ Może i jesteś…~

- Nie… Na pewno nie jesteś idiotą… Możliwe, że się jej udało. W końcu… Ciemna Strona Mocy potrafi wiele…

~ Jeżeli dobrze opanowana…~

- Ale… Wyczuwam, że ten temat cię dręczy… Jeżeli nie chcesz o tym mówić, to nie mów.- odpowiedziała dziewczyna wysyłając do mężczyzny delikatną, ciepłą falę Mocy w nadziei, że jakoś złagodzi jego ból, który Uriel czuła w jego słowach.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 21:53, 18 Lut 2006    Temat postu:

-Nie...wszystko w porządku...pozatym, ona nie była wtedy po Ciemnej Stronie. I dlatgo tak mnie boli,z e do niejstreliłem. Rozumiesz?
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 21:58, 18 Lut 2006    Temat postu:

~ Nie. I mam nadzieję, ze nigdy nie będę musiała zrozumieć.~

- Rozumiem. Nie zamartwiaj się tym… Mamy jeszcze wiele czasu przed sobą, nie pozwól, aby twoje życie zniszczył jakiś akt z przeszłości, bez względu jak ważny i bolesny jest dla ciebie.- powiedziała, wspominając mądre słowa swojego pierwszego mistrza.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nolan Thorn
Gość







 Post Wysłany: Sob 22:00, 18 Lut 2006    Temat postu:

-Nie mów do mnie jak do jakiegoś uczniaka-obruszył się-Co ty w ogóle możesz wiedzieć o takich sprawach? wy, Jedi jestecie wypaczeni z uczuć, z miłości, z wszystkiego co...co ludzkie!-zdenerwował się i wykrzyknął ostatnie słowa, choć po chwili już tego żałował.
 Powrót do góry »
Uriel Khaan
Rycerz Jedi



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Nar Shaddaa

 Post Wysłany: Sob 22:08, 18 Lut 2006    Temat postu:

Uriel uniosła tylko brwi. Ileż to już razy ktoś tak do niej powiedział? Zapewne gdyby za każdy raz dostawała jednego, marnego kredyta byłaby już milionerką.

- Jeżeli byłoby tak, jak mówisz zapewne nie rozmawiałabym teraz z tobą. Gdybyśmy byli, jak to określiłeś, wypaczeni z uczuć to czy bylibyśmy postrzegani za obrońców pokoju i słabszych? Gdybyśmy nie mieli serc, które czują ta wojna byłaby już dawno wygrana. Gdybyśmy nie mieli sumienia rządzilibyśmy Galaktyką. Gdybyśmy nie odczuwali smutku nie przejmowalibyśmy się ofiarami. Gdybyśmy… Właśnie, *gdybyśmy*, ale nie jesteśmy…- odpowiedziała spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Trebor Awruk
"Niezależny" Kapitan



Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Mała Kaczkolandia

 Post Wysłany: Sob 22:10, 18 Lut 2006    Temat postu:

Po komunikacie Trebor już nie zasnął. Rozmyślał nad wszystkim. Może popełnił jakiś błąd? Wstał i skierował swoje kroki w kierunku mostka.
-O co chodzi, Rozmay?-zapytał, kiedy doszedł na miejsce.
-Kapitanie. Wykryliśmy pewne...hmm...'usterki' w blokadzie Republiki. Mówił pan, że chce podrzucić naszych 'gości' jak najbliżej Coruscant. Możemy.-mówił Rozmay, pokazując sporą 'szparę' w blokadach Republiki.
-Doskonale.-mruknął, wyjmując komunikator i łącząc się z tym na statku Uriel.
-Panie...Nolan. Po raz ostatni ponawiam ofertę przeniesienia się do kajut. I proponuję podwózkę Pana i ewentualnie Ciebie, droga Uriel w okolice Coruscant.-powiedział, miłym tonem.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Zgrywa » Nadprzestrzeń - statek miłości Teńczowy Dżyndżelek
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group