FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
W krainie Cieni
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Skończone misje » W krainie Cieni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pon 16:10, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Potwierdzić namiar !
Uczestniczenie w całej imprezie lekkiego niszczyciela było niespodziewane. Informacje wskazujące na niego zostały zignorowane przez kapitana, wątpił by okręt tej klasy mógł służyć komuś innemu niż konfederatom.
- Namiar potwierdzony, lekki niszczyciel typu Recusant.
- Zakłócić jego system naprowadzania, podać wektor ataku Manticorom. Nalot od górnej półsfery niech zaprogramują pociski na atak głównego rdzenia łączącego kadłub z sekcją silników.
- Tak jest.
- Ster, ostro na prawą burtę i pełna moc bojowa na moją komendę.
Rhade miał zamiar wykorzystać tą samą taktykę jakiej urzył do zniszczenia poprzedniego niszczyciela. Utrzymanie się w jego tylniej półsferze w martwym polu ostrzału jednocześnie rażąc tylnią tarczę ciągłym ostrzałem co powinno wywołać jej fluktuację dającą większe szanse torpedom na jej przebicie. Do tego Recusant dysponował tylko kilkoma działami na burcie ich salwa odznaczała by się marną celnością ale pozostawanie poza ich polem rażenia jest najlepszym z możliwych posunięć.
Z lewej burty Manticory rozproszyły szyk, przodem popędziły maszyny uzbrojone w pociski wstrząsowe. Ich głównym zadaniem było wejście w zasięg skutecznego ognia i odpalić salwę pocisków w stronę zbliżających się Cloacków. Każdy z pocisków po odpaleniu zacznie przeszukiwać przestrzeń w poszukiwaniu celu a jak go znajdzie to najlepszym sposobem na przeżycie pilota nieprzyjaciela będzie katapultowanie się.
"Shas'o Kais" otworzył ogień ze wszystkich baterii, co sekundę lufy turbolaserów cofały się do tyłu wypuszczając kolejne wiązki niszczycielskiej energii. Wszystkie cztery wyrzutnie bluznęły pociskami z głowicami przeciwpancernymi a działo jonowe co rusz odpalało niebieski pocisk w kierunku niszczyciela. Po dwóch minutach tej kanonady Telemachus wydał rozkaz.
- Ster, ostro w prawo, pełna moc !


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Czw 1:21, 15 Mar 2007    Temat postu:

Lewo... Prawo... Odbić od asteroidy, do tej trochę bliżej...

Vissan oddychał niemal przez zęby, pod hełmem na czole wykwitły pierwsze krople potu. Tym razem nie była to zabawa - baron nie mógł pozwolić sobie na najmniejszy błąd. Przy tej prędkości, lecąc niemal na ścianie tunelu minimalizował ryzyko wykrycia, ale nawet tarcze Vampire'a nie ochronią go przed zderzeniem z asteroidami.

Wyświetlacz holograficzny w hełmie załatwiał za pilota połowę pracy - sam oznaczał najbliższe przeszkody i wyświetlał przewidywany kurs. Dzięki zaawansowanej elektronice myśliwca Vissan mógł prowadzić swoją skromną eskortę przez tunel. Co jakiś czas zerkał na stan Scorpionów, jakby pewien, że któryś z nich się rozbije. Te maszyny jednak, mimo że wystarczyłoby pojedyńcze draśnięcie skały by je zniszczyć, były znacznie zwrotniejsze niż jego Vampire. A piloci potrafili dotrzymać kroku...

Jakiś czas później baron zobaczył w końcu czystą pustkę oświetloną nielicznymi gwiazdami. Pchnął przepustnicę do oporu i wraz z eskortą wyskoczył przez wylot tunelu do wolnej przestrzeni. Rozluźnił palce na drążku sterowym - kostki zbielały od zaciskania, a pod ubraniem Vissan czuł się bardziej spocony niż po godzinnym treningu. Stres jednak nie miał do niego dostępu. Spokojnie zatoczył szeroki łuk, utrzymując ciszę radiową. Uruchomił systemy nadawcze, zauważając znaczny spadek potencjalnej mocy i ciągu silników. W takim stanie myśliwiec niemal tracił walory bojowe. Ale nie one miały mu teraz posłużyć.

Vissan ustawił transmiter na szerokopasmowe nadawanie pełnej mocy, emitując wezwanie w kierunkach systemów szlaku perlemiańskiego, raz, że nie liczył raczej na pomoc z odległych rubieży, dwa, że przekaz o ograniczonej emisji kierunkowej mógł w ferworze walki umknąć flocie wroga. Pilot nacisnął przycisk i zaczął mówić...

- Mówi baron Vissan, władca systemu Rahab. Do wszyskich przyjaznych nam sił, a zwłaszcza do przedstawicieli Republiki, wysyłam wezwanie pomocy. Zostaliśmy zaatakowani przez znaczne siły nieznanego pochodzenia. Wróg dysponuje wieloma eskadrami myśliwców i co najmniej trzema okrętami klasy Rendilli Drednought Heavy Cruiser, nie licząc mniejszych. Jesteśmy całkowicie zablokowani, sami nie damy im rady. W imieniu moich obywateli proszę o pomoc, powtarzam, system Rahab jest atakowany.

Przerwał transmisję, natychmiast odcinając dopływ energii do transmitera. Powrócił do wcześniejszych ustawien zasilania energią i przerwał ciszę radiową.

- Jeśli tego nie usłyszeli, mamy szczęscie. Tak czy inaczej módlmy się żeby ktoś odpowiedział. Zrobiliśmy co nasze, zawracamy. Cisza na lini.

Silniki czarnej maszyny rozbłysły, i trzy myśliwce zawróciły spowrotem w kierunku niebezpiecznego przejścia...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vissan dnia Czw 17:49, 15 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Czw 15:53, 15 Mar 2007    Temat postu:

Vissan

Myśliwiec po odłączeniu aparatury nadawczej gwałtownie przyspieszył wyrywając się lekko w górę. Zbyt duże przyspieszenie negatywnie wpłynęło na organizm barona, jednak opanowanie pozwoliło w odpowiednim momencie uderzyć wolant i wyrównać maszynę. Czarny łowca na pełnej prędkości zbliżał się do wylotu tunelu kiedy z pomiędzy pokruszonych kawałków asteroid wychynęły tępe nosy myśliwców typu Cloakshape. Cztery maszyny na pełnej prędkości przeleciały nad maszynami Rahabu i zaczęły kołować by zająć jak najkorzystniejsze pozycję na ogonach uciekających przeciwników. Widocznie okręty przeciwnika przechwyciły transmisję i zaniepokojony jej treścią dowódca zespołu wysłał mały patrol na rekonesans. Nie ważne jednak jakie były powody jego decyzji, w chwili obecnej cztery złośliwe myśliwce z pewnością noszące kilka paskudnych modyfikacji siedziały dokładnie na ogonie myśliwców z grupy barona.

*****

Rhade

Główne pole bitwy
Nadciągające z odsieczą Recusantowi siły zbliżały się w stronę korwety Rhadego z zastraszającą prędkością. Manticory starały się co prawda osłabić impet pierwszego uderzenia jednak garstka, nawet najbardziej zaawansowanych myśliwców Galaktyki, nie była w stanie powstrzymać desperackiej szarży Cloakshapów. Kolejne maszyny noszące barwy Rahabu niknęły w popisowych wybuchach. Co prawda bilans strat wciąż był dodatni, ale wyraźnie utrudniało to sytuację zespołu. Misterny plan mógł rozpaść się jak domek z kart. Tarcze Recusanta choć znacznie osłabione wciąż spełniały swoją role. Nagły zwrot połączony z wzmożeniem ostrzału dał Manticorom szansę na jaką czekały. Tarcze co raz rozbłyskiwały błękitem wciąż jednak wydawało się, ze trzymają dobrze. Prowadzący wydzielone grupę Manticor pilot zanurkował ostro i wykorzystując fluktuacje tarcz odpalił cały swój ładunek prosto we wskazany przez FAV-a cel. Za jego przykładem poszła reszta grupy. Okrętem wstrząsnęło. Seria torped poszła dokładnie wzdłuż kadłuba, który lekko zafalował po czym wyraźnie skrzywił. Dziób znajdował się znacznie poniżej rufy i co gorsza zaczynał odginać się na bok. Silniki niszczyciela nagle przestały jarzyć się złowrogą poświatą a sam okręt praktycznie się zatrzymał kręcąc resztę łuku siła rozpędu. W zasięg skutecznego ognia wchodziły jednak już pierwsze Maraudery, które jako jedyne ruszyły na pomoc kilometrowemu behemotowi.

Okolice Tunelu I
Pozostałe myśliwce Rahabu czekały tylko na taką szanse. Większość maszyn przeciwnika odeszła w stronę Recusanta pozostawiając prawie niebronione drednoty. Pierwsze maszyny Rahabu ostrożnie wychyliły się z tunelu nabierając stopniowo prędkości, za nimi wysypała się reszta wyznaczonego do tego ataku zespołu. Jednak nie wszystko poszło jak przewidywano. Dowódcy drednotów na widok zmasowanego ataku myśliwców otworzyli huraganowy ogień ze wszystkich dział. Jednak nie strzelali w myśliwce, ich celem stały się kawałki asteroid otaczające wejścia do tuneli. Co rusz większe bryły rozpadały się od turbolaserowych boltów zaśmiecając wyjścia kolejnymi odłamkami, które dodatkowo utrudniały nawigację w tym ciasnym torze. Piloci maszyn barona nie zważali na to starając się dopaść swoja ofiarę i wypełnić postawione przed nimi zadanie. Marauder przyspieszył.

Mostek "Shas'o Kais"
Rhade obserwował trzeszczący kadłub Recusanta z lubością. W czasie służby pod banderą Rahabu unieszkodliwił już drugi okręt tej klasy. Ten co prawda wciąż był niebezpieczny, ale jego los wydawał się już przypieczętowany. Z samozachwytu wyrwał go dopiero głos radiooperatora.
-Szefie, mamy poważny problem. Drednoty rozpoczęły masakrowanie wejść do tuneli ogniem głównego uzbrojenia. Nasz myśliwce nie dadzą rady się tamtędy szybko wycofać. Marauder manewruje, żeby wejść pomiędzy je i tunel i przy powolnym omijaniu odłamków wystrzelać je jak kaczki. To samo robi grupa pilnująca Tunelu II, jej myśliwce kierują się na do walki z naszym wypadem. Wygląda to nieciekawie.
Faktycznie, mogło się to ułożyć lepiej, ale w końcu zespół sił Rahabu zdecydowanie ustępował liczebnie przeciwnikowi.

[link widoczny dla zalogowanych]

Atakowana Grupa:
-Lekki Niszczyciel Recusant – 30/70/90/99(Osłony/pancerz/silniki/uzbrojenie)
-Korweta Marauder I - 100/100/100/100
-Korweta Marauder III - 100/100/100/100
-1 Eskadra Cloakshape – 2 maszyny
-1 Eskadra Cloakshape 9 maszyn
-2 Eskadry Cloakshape 23 maszyny

Grupa „Tunel I”
-Duży okręt, prawdopodobnie Rendili Dreadnought Heavy Cruiser -100/100/100/100
-Korweta Marauder II - 100/100/100/100
-1 Eskadra Cloakshape 12 maszyn

Grupa „Tunel II”
-Krążownik RDHC I – 100/100/100/100
-Korweta Marauder IV - 100/100/100/100
-Eskadra myśliwców Cloakshape-12 maszyn
-Eskadra Myśliwców Cloakshape-12 maszyn

Grupa „Tunel III”
-Krążownik RDHC II - 100/100/100/100
-Krążownik RDHC III - 100/100/100/100
-Korweta Marauder V - 100/100/100/100
-Korweta Marauder VI - 100/100/100/100
-Korweta Marauder VII - 100/100/100/100
-Eskadra myśliwców Cloakshape -12 maszyn
-Eskadra Myśliwców Cloakshape -12 maszyn
-Prawdopodobnie jeszcze 5 eskadr myśliwców Cloakshape


Siły Rahabu
- Krążownik RDHC „Wyśniona Burza” - 100/100/100/100
- Fregata Uderzeniowa Sephiroth "Rozdarcie Piekieł" - 100/100/100/100
- Fregata Uderzeniowa Sephiroth "Młot Koszmarów" - 100/100/100/100
- Fregata Uderzeniowa Sephiroth "Łamacz Ducha" - 100/100/100/100
- Korweta uderzeniowa FAV "Zdolny ogień" - 100/100/100/100
- Kanonierka klasy Zephon "Deszczowy Tancerz" - 100/100/100/100

- eskadra myśliwców Centaur 1st "Vipers" -12 maszyn
- eskadra myśliwców Centaur 2nd "Cobras" -12 maszyn
- eskadra myśliwców Manticore 3rd "Stallions" – 10 maszyn
- eskadra myśliwców Manticore 4th "Barracudas" 6 maszyn
- eskadra testowa myśliwców Scorpion 5th "Chargers" -6 maszyn


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Czw 17:29, 15 Mar 2007    Temat postu:

Vissan kątem oka dostrzegł wyskakujące z pasa maszyny. Natychmiast instynktownie pchnął drążek od siebie i wykonał unik, po czym przestawił systemy celownicze na walkę mysliwską. Holowyświetlacz w hełmie oznaczył wszystkie Cloakshape'y, podając ich pozycję. Pilot czarnego myśliwca uaktywnił autoblastery i wzmocnił osłony, wytracając nieco prędkości, natychmiast przerwał też ciszę radiową:

- Tu Leech 1, rozproszyć szyk, wybrać cel i atakować. To pewnie stare truchła, rozniesiemy ich w strzępy. W razie kłopotów śmigać w pas, mamy przewagę manewru. I zagłuszcie ich komunikację! - Zakomenderował baron. Cloakshape'y, nawet poddane modyfikacjom musiały ustąpić myśliwcom Rahabu. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, przeciwnik nie znajdzie nawet okazji by trafić zwrotne Scorpiony... A sam baron miał jeszcze do dyspozycji znacznie lepsze tarcze. Nawet bez rakiet mógł zmieść wrogów serią z autoblastera.

Vissan wybrał cel - najbliższy myśliwiec, który właśnie minął ich grupę. Szybki zwrot na pełnej prędkości i baron leciał już kursem kolizyjnym z maszyną wroga. Namiernik objął ją na wyświetlaczu wskaźnikiem, Vissan wykonał jeszcze jeden mylący zwrot i wcisnął spust podwójnych autoblasterów, z których wyprysnęła niesamowicie gęsta salwa energetycznych pocisków...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Czw 19:57, 15 Mar 2007    Temat postu:

Przestrzeń przecinały co rusz wiązki energii, powolne Manticory otrzymywały ciężkie ciosy od zwrotniejszych Cloackshapów. Mimo to wykonały swoje zadanie i wyłączyły z walki wrogi okręt. Mimo że na pozór odniósł on niewielkie uszkodzenia prawda była znacznie bardziej ponura, statek utracił integralność strukturalną i zaczynał się składać w pół. To eliminowało go całkowicie z walki, kapitan okrętu nie będzie ryzykował oddawania strzałów by nie nadwyrężać kadłuba. Zapewne przekieruje całą moc do tarcz i będzie czekał na wsparcie a w dłuższym terminie na wizytę w doku remontowym. O ile to drugie mogło być problematyczne, to pierwszy problem prawie miał z głowy, odsiecz nadciągała bardzo szybko i niedługo lekki niszczyciel znajdzie się pod ochronnymi skrzydłami Maraudera.
Z drugiej strony "Shas'o Kais" zaraz znajdzie się w zasięgu ognia nieprzyjacielskiej korwety, do tej pory żaden strzął nawet nie przeleciał w pobliżu okręty. W niedługim czasie może się to diametralnie zmienić i nawet najzmyślniejsze manewry nie pomogą w uniknięciu ognia ze strony Marauderów. A niespodzianek ciągle było mało ...
- Sir. odbieramy na szerokim paśmie przekaz od barona Vissana, sygnał dochodzi z obszaru przy wyjściu z tajnego obszaru.
To był jeden z tych nieoczekiwanych zwrotów akcji których nikt nie lubi.
- Potwierdzić obszar z którego nadano wiadomość.
- Źródło transmisji potwierdzone, obszar wyjściowy z tajnego tunelu.
Reakcja kapitana Mancuso była bardziej niż żywiołowa biorąc pod uwagę opanowanie tego oficera.
- Jasna cholera, odciął nam jedyną bezpieczną trasę powrotu.
- Tym zajmiemy się później Tom, daj rozkaz niech maszyny naszej grupy odskakują do punktu zbornego i to gazem.
Pierwszy pospiesznie wydał odpowiednie polecenia, zaraz też zwrócił się z powrotem do Rhadego siedzącego na fotelu kapitańskim.
- Co z resztą maszyn poza tunelami ?
Z tym był większy problem, ich odwrót został prawie odcięty.
- Pełna moc na nadajniki, pasmo o podstawowym szyfrowaniu. Niech skaczą do punktu zbornego, jak tylko tam wrócimy podamy im namiar na "Wesołego Rogera" tam się przegrupujemy.
Zrobili co mogli, teraz należało się wycofać.
- Sir. korweta na kursie przechwytującym.
- Manewry unikowe, otworzyć ogień na maksymalnym zasięgu z turbolaserów. Baterie pocisków !?
- Rozpryskowe załadowane sir. !
- Ognia w nadciągające posiłki myśliwców, złamiemy ich formację.
Rhade miał zamiar osłaniać ogniem z "Shas'o Kais" wycofujące się Manticory jego grupy, kiedy tylko ostatnia skoczy w hiperprzestrzeń jego statek sam wykona skok do punktu zbornego.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Nie 14:25, 18 Mar 2007    Temat postu:

Główne pole bitwy
Pociski odpalone przez FAV-a eksplodowały zamieniając ciasny szyk Cloakshapeów w dziki taniec. Piloci próbowali uniknąć odłamków jednak było to praktycznie niemożliwe. Eskadry były zdecydowane. Widząc sukces manewru, Mancuso pchnął do oporu rączki telegrafu. Okręt zadrżał kiedy więcej energii popłynęło życiodajnymi kanałami. Nagle pełną napięcia ciszę mostka przerwał technik.
-Sir, rozpoczęli awaryjne przyjmowanie myśliwców. Recusanta odebrał wiadomość spoza systemu. Spróbuje ja rozgryźć.
Rahde mógł spokojnie obserwować jak całkowicie ignorując ostrzał maszyn Rahabu kolejne maszyny znikały w hangarach drednotów i Maruderów. Okręty zakręcały kierując się ku drodze na Dac. Malutka korweta nie miałaby najmniejszej szansy na ich zatrzymanie. Nikt nawet o tym nie myślał.
-Szefie, mam wiadomość.
-Silny zespół WFR zaatakował Metalorn, wycofać się i wzmocnić regularne oddziały broniące Dac. Nie ryzykować żadnych strat. Koordynaty wyjścia 23-12-A.

Drzemiący smok przeszedł do otwartych działań.

Rejon pasa-trochę wcześniej
Vampire z trudem unikał kąśliwego ognia Cloakshapa. Pilot siedzący na ogonie barona zdecydowanie nie był nowicjuszem. Czołowy lot został wykorzystany przez zwrotniejszego Cloakshape’a do ustawienia się za dyszami pędzącego na pełnej prędkości myśliwca. Odbiór na tablicy namierzania musiał być jakby pilotowi prosto w oczy zaświecono potężnym reflektorem. Nagle w kabinie rozległy się buczki ostrzeżenia przed rakietami. Vissan katem oka sprawdził wskaźniki, tuż za nim leciały trzy pociski naprowadzane termicznie. Sytuacja była fatalna. Kurs Vampire przeciął jeden z towarzyszących Scorpionów odciągając jedna z rakiet. Niestety Leech 1 nie miał już szansy mu pogratulować. Maszyna zginęła w widowiskowym kłębie eksplozji. Drugi myśliwiec dał rade zniknąć w tunelu gubiąc po drodze prześladowców. Jednak problemem były rakiety. Maszyny przeciwnika nagle odleciały, ale śmiercionośne pociski zbliżały się coraz szybciej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Nie 19:33, 18 Mar 2007    Temat postu:

~ Co?! - Pomyślał baron. To nie mogły być seryjne myśliwce, Cloakshape nie powinien mieć najmniejszych szans w przewadze manewru. Vissan sądził, że po pierwszym przelocie pozbędzie się pierwszego z napastników, tymczasem....

Alarm! Czujnik wskazywał rakiety - przeciwnik jakimś cudem wszedł mu na ogon, baron rozejrzał się po wyświetlaczach... Z których zniknął jeden ze Scorpionów! Otwarte okno wyświetlające obraz tylnej kamery ukazało jak myśliwiec Rahabu ginie w eksplozji - trafiony jedną z rakiet zmierzających ku Vampire'owi barona.

- Kurwa mać! Czwórka strącony, jedynka, wracamy w tunel! - Rzucił. Pozostałe dwa pociski zbliżały się, jednak prędkość myśliwca barona dawała mu trochę czasu.

Władca Rahabu uświadomił sobie, że właśnie jeden z pilotów poświęcił dla niego życie. Nie można było zmarnować tego poświęcenia. Pilot czarnej maszyny ustawił wartości systemów ECM do maksimum, po czym znalazł wzrokiem jeden z myśliwców Rahabu, zmierzający do tunelu.

Plan był śmiały, ba szalony, ale mógł się powieść. Po pierwsze - system ECM, i flary które właśnie wypuścił baron, zwiększały jego szanse. Po drugie, tunel był tuż tuż i powinien zdążyć nim rakiety trafią Vampire'a, w gąszczu asteroid można je zgubić. Tymczasem myśliwce wroga wycofywały się. Nie było czasu myśleć o rewanżu, Vissan odciął moc od uzbrojenia i przesunął do silników. Oczywiście, zmniejszy to prawdopodobieństwo zgubienia przez rakiety namiaru, ale baron musiał dotrzeć do asteroid. Dodatkowa moc sprawiła że Vampire przyspieszył, z zawrotną prędkością kierując sie ku wejściu w pas. W coraz mniejszej odległości ciągnął za sobą warkocz smug z silników rakietowych napędzających pociski.

Vissan rozważył ustawienie maksimum mocy na tylne tarcze, jednak uznał, że jeśli pociski go trafią, tarcze i tak nie pomogą, a w pasie będzie ich potrzebował także od strony dziobu. Z niebezpieczną szybkością pokonawszy okno wejścia do tunelu, władca Rahabu natychmiast odciął częśc mocy silników, zmniejszając prędkość a zwiększając zwrotność. Tunel jednak, będąc wystarczająco szeroki dla dużych okrętów, nie dawał szansy zgubienia rakiet. Alarm zbliżeniowy sygnalizował coraz mniejszy dystans pocisków. Baron zacisnął dłonie na urządzeniach sterujących i z pełną koncentracją Wykonał zwrot o 45 stopni w lewo, wiedząc, że przy swoich umiejętnościach ma szansę manewrować pomiędzy asteroidami stanowiącymi ścianę tunelu... Do czego tępe systemy naprowadzania pocisków nie powinny być zdolne. Wystrzeliwszy kolejne flary, baron "przykleił" myśliwiec do ściany tunelu, oblatując w odległościach kilku metrów asteroidy. Adrenalina w żyłach Vissana sprawiła, że ta walka o życie była dla niego w pewien sposób podniecająca, a nawet perwersyjnie przyjemna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Nie 20:27, 18 Mar 2007    Temat postu:

Najemnicy, możliwe że wynajęci i opłacani przez Wata Tambora przewodniczącego Techno Unii. Atak na Rahab wyprzedził tym samym przygotowania do ataku na Metalron, dodatkowo sam atak został wykonany przez zgrupowanie Wielkiej Floty Republiki. Doprawdy komedia pomyłek, nie czas jednak było na rozważania walka mimo że chyliła się ku końcowi nadal trwała.
- Stan Recusanta ?
- Dryfuje, stracił chyba połączenie z silnikami bo wyłączyły się awaryjnie zaraz po trafieniu.
- Transmisje wychodzące ?
- Cała zamieć, słabe szyfrowanie. Ogólnie każą się wszystkim wycofać i przegrupować, brak informacji żeby mieli iść mu z pomocą.
- Wykorzystamy to zamieszanie. Ster kurs paraboliczny trzymać nas w zasięgu broni.
- Aye aye sir.
Do Telemachusa zwrócił się Mancuso.
- Kapitanie, nie lepiej się wycofać jak myśliwce ?
- Jesteśmy niedraśnięci i nadal w walce Tom, spróbujemy wpakować jeszcze trochę strzałów w ten niszczyciel, może naruszymy dodatkowo jego strukturę co zmusi ich do opuszczenia okrętu. Już teraz zholowanie go w hiperprzestrzeń jest ryzykowne, jeżeli jeszcze mocniej naruszymy jego integralność może uda nam się wyeliminować całkowicie tą jednostkę z walki.
- Wedle rozkazu panie kapitanie.
Rhade odwrócił się ku głównemu monitorowi taktycznemu i podniesionym głosem powiedział.
- Wszystkie stanowiska ogniowe, cel lekki niszczyciel, ogień ciągły.
W tym momencie korweta manewrując grzała ze wszystkich luf w kierunku Recusanta próbując zwiększyć jego uszkodzenie co by eliminowało zdolność do odskoku okrętu. Jednak jeżeli przeciwnik podejdzie zbyt blisko "Shas'o Kais" oddali się na bezpieczną odległość nie tracąc jednak kontaktu sensorycznego.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Wto 16:25, 20 Mar 2007    Temat postu:

Vissan robił co mógł, żeby zgubić rakiety, jednak wąski tunel zmuszał go do znacznie ostrożniejszego lotu. Nie było to korzystne patrząc na liczbę rakiet jakie wciąż siedziały mu na ogonie i na tempo ich zbliżania się. Szanse ucieczki były mizerne, naprowadzane ciepłem rakiety siedziały za ogonem celu nie pozwalając się zgubić. Ryzykowny manewr barona pozwolił zgubić tylko jedną, druga przeleciała przez flary nie detonując i trafiła Vampire’a dokładnie w podstawę tylnego statecznika. Myśliwcem zaczęło ostro kręcić wokół własnej osi. Szanse wyprowadzenia go z korkociągu praktycznie nie istniały. Co gorsza zbliżały się kolejne drobne asteroidy, których uszkodzona maszyna nie miała wielkich szans ominąć.

*****

FAV podchodził ostrożnie w stronę ciężko uszkodzonego okrętu. Działa wypluwały co chwilę bolty trafiając raz za razem osłony. Recusant świecił błękitem jak Naboo widziane z przestrzeni. Wszystkie sprawne jeszcze myśliwce Rahabu przyłączyły się do kanonady odpalając wszystko co miały na pokładzie w stronę lekkiego niszczyciela. Jeden z myśliwców przeszedł zbyt blisko i zniknął w małej kuli Gonia trafiony celnym ogniem obrony przeciwlotniczej okrętu. Pozostałe maszyny były ostrożniejsze, trzymały się w bezpiecznej odległości. Kilka minut ostrzału w zupełności wystarczyło by wcześniej uszkodzony okręt stracił resztki osłon. Kawały pancerza zaczęły odpadać od kadłuba odsłaniając żebrowanie okrętu.

Mostek FAV-a
Bitwa skończyła się sukcesem, przynajmniej połowicznym, przeciwnik wycofał się, ale siły myśliwskie Rahabu były mocno przetrzebione. Ostatni okręt napastników za chwilę miał ulec przewadze liczebnej przeciwnika.
-Szefie, Recusanta nadaje otwartym tekstem, chyba do nas

-Do sił obronnych Rahabu-poddajemy się, wstrzymajcie ogień. Powtarzam-Podajemy się, wstrzymajcie ogień.

Widocznie kapitan uszkodzonego okrętu wolał nie ryzykować dalszego starcia.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Wto 20:05, 20 Mar 2007    Temat postu:

Plan niemal się udał - Vissan sam był zaskoczony, że jego manewr odniósł skutek, gdy z ekranu znikł punkt przedstawiający rakiety. Baron już miał odetchnąć z ulgą, jednak gdy ominął kolejną asteroidę, punkt pojawił się ponownie - choć tym razem mniejszy - bez wątpienia pozostał tylko jeden pocisk. Tym razem jednak pilot był bezradny.

Vissan odczuł uderzenie, jednak ku swojemu zdziwieniu wciąż jeszcze żył. Tyle zdążył pomyśleć, nim niemal stracił przytomność gdy Vampire wpadł w korkociąg. Ratując się od utraty kontroli baron przesunął dzwignię kompensatora do maksimum, i gdy mroczki ustąpiły sprzed oczu, udało mu się ogarnąć sytuację myślami.

Czarny myśliwiec bezładnie wirował, zmierzając w stronę asteroid. Komputer nie był w stanie wyprowadzić myśliwca z tego stanu - choć dziobowe osłony wciąż działały, wstrząs musiał spowodować pewne uszkodzenia. Mimo wszystko baron miał wielkie szczęście, że rakieta nie uzbroiła się na czas. Desperacko próbując odzyskać panowanie nad maszyną odciął jeden z silników, przesuwając cały ciąg do drugiego, to jednak pogorszyło sytuację.
~ Cholera, nie ten! - Pomyślał pilot i szybko odwrócił operację. Pracowała tylko jedna dysza, co powinno zrównoważyć siłę odśrodkową, Vissan zaś starał się użyć drążka sterowego, i pomóc silnikowi dzięki operowaniu kierunkiem ciągu. Szybkość wirowania zaczęła jakby maleć. Znając swoje szczęście, baronowi powinno się udać.

Tymczasem Charger 1, dowódca eskadry Scorpionów zawrócił w tunelu, krótko po tym, jak zorientował się że prześladujący go Cloakshape urwał się z ogona. Mógł tylko obserwować jak pojazd jego dowódcy w straceńczym manewrze usiłuje zrzucić z siebie rakiety. Poczuł dla władcy Rahabu rodzaj podziwu, mając nadzieję, że nie zobaczy kolejnego sojuszniczego myśliwca w kuli ognia. Nagle pilot stracił na chwilę z oczu czarny myśliwiec, a gdy ten wyleciał z zasłaniającej go asteroidy, był już wprowadzony w fatalny korkociąg...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Wto 22:21, 20 Mar 2007    Temat postu:

Mógł go zniszczyć, zamienić w bryłę stopionego żużlu. Wrogi okręt był zupełnie na łasce myśliwego, bez tarcz, bez silników, uszkodzony. Mógł to zrobić jednak Rhade był profesjonalistą, tak zimnym i bezwzględnym ale jednak profesjonalistą a ludzie jego pokroju nie marnowali sił w walce która została wygrana.
Obsada mostka czekała w milczeniu, byli świadkami losu poprzedniego okrętu tego typu z którym walczyli. Było im zupełnie obojętne czy go zniszczą czy nie, nie oni tu decydowali, byli tylko narzędziami w rękach kapitana i zdawali sobie doskonale z tego sprawę.
Telemachus do tej pory wpatrujący się bez słowa w monitor zwrócił się do Sijumiego.
- Standardowa odpowiedź jeśli łaska panie Sijumi.
- Tak, sir.
W eter poszła wiadomość otwartym tekstem.
- Odjąć moc z systemów uzbrojenia i przygotować się do przyjęcia grupy abordażowej. Jakakolwiek próba oporu zostanie stłumiona w zarodku, próba wysłania wiadomości poza system skutkuje tym samym. Załoga zostanie wzięta do niewoli zgodnie z kodeksem prawa gwiezdnego i potraktowana jako jeńcy wojenni.
To była dobra zdobycz, okręt po przejściu nieskomplikowanych napraw mógł wrócić do linii. Jeżeli podda się go pewnym modyfikacjom zacznie stanowić ważną i integralną część systemu obrony Rahabu.
- Panie Sijumi, proszę nadać wiadomość do stoczni że potrzebujemy holowników i promów z oddziałami abordażowymi do przejęcia niszczyciela. Niech też zaczną oczyszczać wyjścia z korytarzy i przyślą fregatę do pilnowania zdobyczy.
Kapitan Mancuso stał z boku cichym głosem odbierając raport sytuacyjny.
- Sir. w przestrzeni są piloci którzy katapultowali się w czasie walki, obu stron.
- Niech grupka myśliwców zatacza kręgi wokół niszczyciela, my ruszymy na poszukiwanie ocalonych.
- Aye. sir ... jeszcze jedno jeśli można. Co robimy z przechwyconą informacją o celu lotu napastników ?
Rhade zastanowił się przez chwilę, nie było sensu by ukrywać te dane.
- Nadajcie pasmem szyfrowania Rahabu do najbliższej placówki Wielkiej Floty Republiki, podać ilość okrętów i cel lotu oraz rozszyfrowaną wiadomość.
- Tak jest.
Wymiana ognia skończyła się, czas pozbierać zabitych i opatrzyć rannych.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Woland
Game Master



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Turek Stadt

 Post Wysłany: Czw 16:54, 22 Mar 2007    Temat postu:

Myśliwiec miał już wbić się w jedną z przelatujących asteroid jednak instynkt barona był szybszy. Lata treningu z bronią białą wyrobiły w nim niezwykły refleks. Ręka trafiła na dźwignię szybciej niż umysł zdążył realnie ocenić zagrożenie. Kokpit Vampire’a wystrzelił wyrzucony małymi ładunkami oddzielając się od ginącego myśliwca. Pozbawiony pilota wrak rozbił się ostatecznie o płaską ścianę

****

Sijumi nerwowo stukał w klawisze chcąc wyregulować obraz kapitana Recusanta. Wysoki mężczyzna z blizną biegnącą przez lewe oko mógł śmiało grać pirata w holofilmach. Zadziorności dodawały mu zawadiacko przewieszone przez pierś taśmy z granatami.
-Zgoda na wasze warunki, czekam na przybycie waszej grupy. Ale ostrzegam, że ten okręt może się rozlecieć w każdej chwili. Chcę ewakuować w kapsułach przynajmniej obsadę rufowych stanowisk.
Recusant faktycznie stał się praktycznie okrętem widmo, pracowały tylko systemy podtrzymywania życia.

[sorry, wena out. Zróbcie co trzeba z Ryjkiem i możecie dać własne propozycje co chcecie robić dalej :]]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Telemachus Rhade
Kapitan



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Tartarus

 Post Wysłany: Pią 18:48, 23 Mar 2007    Temat postu:

- Kapitanie ?
Telemachus kiwnął głową.
- Macie pozwolenie na ewakuacje okrętu, macie skierować kapsuły ratunkowe w kierunku pasa asteroid. Jeżeli nie podporządkujecie się temu rozkazowi otworzymy ogień.
Ustawienie dziobów kapsuł na wprost pasa uniemożliwi skok w hiperprzestrzeń, jednak by zapewnić dodatkowe środki bezpieczeństwa grupę kapsuł miały pilnować cztery Manticory. Tylko te maszyny miały jeszcze na pokładzie pociski którymi mogły szybko zniszczyć pojazdy ratunkowe gdyby te próbowały ucieczki.
Z wymiany komunikatów wynikało że korytarze zaczęły być powoli oczyszczane z gruzu. Minie jeszcze wiele dni niczym odzyskają poprzednią przepustowość ale już niewiele brakowało by pierwsza fregata miała opuścić obszar wyjściowy i przygotować się do zebrania jeńców. Sam ”Shas’o Kais” podjął już dwóch pilotów Rababu i trzech pilotów Cloakshapów, niestety stan jednego był zbyt ciężki i nie udało się go uratować.
Na mostku korwety zapanowało rozluźnienie, stan niebezpieczny. Po walce adrenalina przestaje działać i ciało człowieka jest wyczerpane, skupienie i czujność spadają. Łatwo w tedy dojść do przekonania że jest się zupełnie bezpiecznym. Jednak stare przysłowie pilotów mówi ”Póki nie siedzisz w barze przy drugim piwie, lot nadal trwa”, prawda która brutalnie dowiodła wielokrotnie swojej słuszności. Jednak ludzie podlegli Rhademu byli profesjonalistami w każdym calu, wytężyli swoje siły i umysły wiedząc że dopóki nie zadokują muszą być czujni.
- Sir, żółta droga została oczyszczona. Właśnie opuszczają ją pierwsze holowniki i okręty zabezpieczenia.
- Doskonale, niech wszystkie wolne maszyny wracają na statki. Mają zatankować i uzbroić się ponownie, potem wystawić regularny CAP przy żółtej drodze.
- Tak jest.
- Pierwszy ?
- Aye sir. ?
- Kurs do wnętrza pasa.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Pią 21:43, 23 Mar 2007    Temat postu:

W tym momencie pilot Scorpiona byłby już martwy. Choć małe interceptory miały pokładowy system podtrzymywania życia, to w walce piloci latali zawsze w kombinezonach - skorpiony oferowały tylko fotel katapultowy, kokpit Vampire tymczasem, po odstrzeleniu od reszty myśliwca, pozwalał baronowi przeżyć. Dryf kapsuły był chwilowo bezpieczny, toteż baron naprawił szybko swój błąd, i ubrał pokładowy kombinezon. Szyba z transpastali co prawda była nieuszkodzona, ale w polu asteroidów w każdej chwili mogło dojść do dekompresji. Za pomocą kołnierza usztywniającego zamocował hełm i rezerwowy zbiornik tlenu, bez działającego systemu regeneracji nie pozostało mu go wiele w kabinie.

- Cholera... Pierwszy raz w życiu ktoś mnie zestrzelił... A raczej zmusił do wpakowania się w asteroidę. Mam nadzieję że nikt nikomu o tym nie opowie. - Pomyślał z pewną dozą autoironii. - Nie mam tu komunikacji, tylko transponder S.O.S... Jeśli dowódca Chargerów o mnie nie zapomni to dostanie podwyżkę o jakiej nie marzył.

Tymczasem pilot Scorpiona pospieszył na pomoc, nie zastanawiając się nad kwestią zarobkową. Przeleciał wolno koło kapsuły, pomachawszy skrzydłami, i z pełną mocą silnika wyleciał z tunelu na pole bitwy. Ku swojemu zdziwieniu, oprócz czegoś co wyglądało na zmasakrowanego Recuscanta ujrzał jedynie Rahabiańskie jednostki. Czymprędzej wszedł na częstotliwość ratunkową.

- Charger 1 do jednostek ratowniczych, mam pilne wezwanie. Leech-1 został strącony przy wejściu do tajnej drogi. Wiecie, kogo mam na myśli, więc niech któryś z holowników leci za mną.
- Zgłaszam się Charger-1, mam nadzieję że szef daje napiwki za podwiezienie.


Mały holownik nie miał wielkich problemów z przedostaniem się przez pas holując katapultowany kokpit barona. Zajęło mu to mniej czasu niż mogłoby się wydawać, jednak dla pilota Vampire'a siedzącego w kokpicie bez jakiejkolwiek możliwości ingerencji w sytuację było to stanowczo za długo. Zwłaszcza, że połowie drogi musiał podpiąć do hełmu rurę prowadzącą do butli tlenowej, a potem mógł tylko obserwować jak powoli spada w niej ciśnienie.

Holownik wleciał do jednego z głównych hangarów. Delikatnie zwolnił zaczepy magnetyczne zostawiając kapsułę barona na twardym podłożu.

Baron zwolnił zabezpiecenia i wypchnął owiewkę. Wyskoczył z maszyny, musiał jednak podeprzeć się jej ręką, by nie zatoczyć się na podłogę hangaru. Zerwał hełm i cisnął go o resztkę myśliwca. Lekko chwiejnym krokiem, wciąż w kombinezonie ruszył ku mechanikom, gestem ręki dziękując pilotowi holownika.

- Transmiter zadziałał... - Rzucił mechanikom. - Oszczędziłem wam roboty, nie macie czego demontować. Shas'o'Kais przełamał blokadę?
- Panie baronie, nie ma już blokady. Wszystkie jednostki przeciwnika odleciały, został tylko rozpadający się Recuscant.
- FAV zniszczył Recuscanta?
- I całkiem sporo mysliwców. Ale nie obeszło się bez strat. Wróg ostrzelał nasze myśliwce gdy opuszczały tunel...
- Myśliwce? FAV zabrał tylko Manticory!
- W środku walki niemal wszystkie nasze maszyny opuściły pas.


Vissan nie odezwał się ani słowem, zdezorientowany ruszył do centrum kontroli. Rhade będzie musiał mu wyjaśnić parę spraw.

Gdy baron wszedł do centrum dowodzenia z miejsca został powitany przez Bel-Khana.
- Baronie!
- Nic nie mów, wysłałem wezwanie, jak widać mieliśmy szczęście, że na próźno. Nadajcie drugą wiadomość - odwołanie wezwania i ostrzeżenie o dużych siłach agresora w rejonie. Kto to był i dlaczego odlecieli?
- Z pewnością separatyści. Nasz "korsarz" strącił Recuscanta, będzie kogo przesłuchiwać.
- Załatwcie mi połączenie z kwaterą dowództwa WFR na Coruscant, jak tylko odzyskamy stacje łączności. Gdzie jest teraz FAV?
- "Korsarz" powinien być już wewnątrz systemu.
- Będę musiał z nim porozmawiać. Jaka jest teraz sytuacja?
- Oczyszczamy system. Mamy niewielkie straty, mam meldunki o jakichś dziesięciu myśliwcach.
- Dolicz jednego Scorpiona. Zorganizuj mi odprawę generalną dla załogi całej stacji gdy wszystko wróci do normy. Idę zdjąć ten kombinezon, zaraz wrócę.
- Powiedział i udał się do przyległego pomieszczenia. To był zdecydowanie kiepski dzień.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Vissan
Baron // Komandor WFR



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Rahab, miejsce o 100% stężeniu niekanoniczności (teraz już tylko 50%)

 Post Wysłany: Sob 22:28, 24 Mar 2007    Temat postu:

[off]Mega post duetu barońsko-korsarskiego:[/off]

Nie zmienił nawet munduru, był troche przepocony ale dało się znieść. Pierw trzeba jednak zdać raport i zapoznać się z aktualną sytuacją, na wszelki wypadek "Shas'o Kais" był ponownie uzbrajany i przygotowywany do walki. Eskortowany przez członka służb bezpieczeństwa Rahabu w pełnym rynsztunku wszedł do centrum kontroli. Nastrój był tutaj dosyć dobry, w końcu udało się przerwać blokade, nawet jeżeli niewiele było w tym ich zasłógi.

Vissan czekał właśnie przed jednym z ekranów, już bez wierzchniego kombinezonu i marynarki, za to w dość mocno wymiętej koszuli mundurowej. Do pasa z blasterem przypiął raczej dla zasady pozostawiony wcześniej nieopodal miecz.
W jednej z chwil do barona podszedł Bel-Khan.
- Szefie... - Zaczął, wskazując Rhade w drzwiach pomieszczenia.
- Będę w gabinecie obok, jest tam terminal holonetu? - Zapytał Vissan.
- Tak. Zamawiał szef połączenie z Coruscant...
- Już jest?
- Jeszcze nie.
- Zameldujcie na mój komunikator gdy będzie możliwe. Przejmujesz dowodzenie.
- Powiedział baron i udał się z Rhadem do przyległego gabitenu.

Ochrona pozostała za drzwiami, tymczasem mężczyźni usiedli przy stole z terminalem. Vissan podłączył się do komputerów Shas'o Kais i ściągnął zapisy z bitwy. Przez jakiś czas wspólnie z eks-komandorem przeglądali wydarzenia komentując je. W końcu baron zaczął.
- Poleciałem tajnym przejściem wysłać osobiście wezwanie pomocy. Bardziej niż na Republikę liczyłem na pomoc pewnych organizacji które... Są mi zobowiązane. Wygląda na to że natknąłem się na patrol i że przeleciałem się na darmo - z tego jednak jestem zadowolony. Niemniej straciłem jednego Scorpiona. Jakie były straty w innych siłach? I kim w końcu okazali się napastnicy?
- Ta eskapada baronie nie była potrzebna, zaryzykował pan ujawienie tajnego tunelu i przegrał pan. Tunel nie jest już tajny. Telemachusa nie tyle irytował fakt odkrycia tunely ile spontaniczna niezaplanowana akcja Vissana. - Mógł pan udać się razem z zespołem myśliwskim i w zamieszaniu bitewnym nadać wiadomość, był to nieostrożny ruch. Cóż rozpamiętywać będą po wojnie małe wpadki, teraz czas był na co innego. - Wracajac jednak do tematu, w walce straciliśmy 2 maszyny z eskadry Stallions i 6 maszyn z eskadry Barracudas. Uratowaliśmy czterech pilotów. Przeciwnik nie licząc wyłączonego z walki i zdobytego przez nas Recusanta stracił 14 Cloakcshapów. Kapitan odetchnął troche grupując sobie poszczególne informacje w głowie. - Obecność Recusanta i treść komunikatu jaki dotarł do ich sił wskazuje silne powiązanie grupy z Konfederacją. To prawdopodobnie najemnicy lub ich grupa, musze przyznać że są dobrze wyszkoleni i dysponują zunifikowanym sprzętem. Więcej danych uzyskamy od schwytanych załogantów niszczyciela i od strąconych pilotów.
- Razem z czwórką z Chargerów to pięciu naszych pilotów... Co do wypadu - moje małpy, mój cyrk. W każdym razie przy takiej blokadzie nie wierzyłem w szanse na tę... Partyzantkę. Czasem po prostu muszę ryzykować - Dość kąśliwie odparł Vissan. - W każdym razie muszę panu podziękować - pod pańskim dowództwem udało się przetrwać... Zdobycie recuscanta to duże osiągnięcie, jednak nie nazwałbym tego zwycięstwem. Jeśli chodzi o napastników - nie wyobrażam sobie by najemnicy mogli zapewnić sobie 4 cięzkie krążowniki i Recuscanta... Przesłuchania będą niezbędne. W każdym razie, teraz należy zastanowić się co dalej. Wkrótce powinny przybyć dwie eskadry Z-95 mk. II, pozwoli nam to uzupełnić straty. Musimy zdecydowanie wzmonić obronność systemu... Ja tymczasem mam w planach opuszczenie Rahabu na dłuższy czas.
- Podobnie jak ja, mój statek będzie niedługo gotowy do lotu. Może zaistnieć ponowna blokada instalacji i niechce by został uwięziony w systemie. Czego głośniej nie mówił, Rhade uważał że zbyt długo pozostawał w jednym miejscu, mogło to przynieść nieoczekiwane efekty w raczej niepozytywnym tego znaczeniu.

- Proponuję zholować to co zostało z Recuscanta do wewnątrz systemu. Po odpowiednich modyfikacjach może nam posłużyć jako mobilna platforma ogniowa, zabezpieczająca któryś z tuneli. Zamówię też stacjonarne uzbrojenie do obrony wejść od strony Rahabu. Mieliśmy szczęście że wróg nie odważył się wlecieć do systemu - co prawda uwięzilibyśmy jego okręty w tunelach, jednak oznaczałoby to praktycznie całkowite uwięzienie. Cóż, tak czy inaczej chwilowo mamy spokój. Za parę godzin planuję odprawę generalną - chciałbym podnieść trochę morale. Przeglądałem też tę wiadomość z Recuscanta... WFR podjęło odważne działania, wkrótce powinienem się wszystkiego dowiedzieć. Ma pan jeszcze jakieś pytania lub sugestie?
- To powinno podnieść ogólny poziom obronności instalacji, jednak wątpie by w świetle minionych zdarzeń zdołało zapewnić 100% bezpieczeństwo. Przeciwnik zgromadził naprawde duże i zorganizowane siły, nie licząc grup bojowych Wielkiej Floty Republiki nie ma w sektorze siły zdolnej przeciwstawić im się w otwartej bitwie. Kolejny powód dla którego Rhade chciał zabrać swój statek jak najszybciej z doku. Brak możliwości manewru był aż nazbyt boleśnie widoczny. - Z tego co zdołałem się dowiedzieć, nieprzyjaciel zdołał wprowadzić grupę dywersantów do samej instalacji ?
- Tak, pod moją nieobecność w jakiś sposób mu się to udało. Zaostrzamy kontrole nowych pracowników. Na szczęście bezpieczeństwo wewnętrzne mamy na wysokim poziomie - wyeliminowaliśmy dywersantów praktycznie bez strat. Sporo zawdzięczamy zdobytym przez pana droidom. Tak czy inaczej, nie mam innego wyjścia jak uznać cały atak za otwarte działania wojenne ze strony KNS, po upewnieniu się przy przesłuchaniu jeńców. Tak jak mówiłem, myślę o zabraniu któregoś z okrętów i napsuciu osobiście krwi separatystom.

- Niewiem czy zabieranie któregoś z okrętu w sytuacji kiedy obrona Rahabu jest osłabiona jest dobrym pomysłem. Za jakiś czas do służby powinien wejść okręt budowany w Wielkim Maxie, sądze że powinien pan, jeżeli już, nim wyruszyć do walki. Co do celu, przy pańskich kontaktach powinno się udać poznać położenie tych statków które nas zaatakowały i przy odrobinie szczęscia wyeliminować jeden po drugim.
- A owszem, pamiętam specyfikacje tego okrętu. Z pewnością nie będę odlatywał od razu - mam tu jeszcze sporo do zrobienia. Co do tych krążowników - to bardzo podejrzana sprawa, nie obędzie się bez uruchomienia kontaktów. "Porozmawiamy" też z pilotami Cloakshape'ów. Swoją drogą to nie były seryjne egzemplarze, przynajmniej tak mi się wydaje. Wykazały znacznie większą manewrowość i osiągi ponad standart. Cieszę się jednak że nasze myśliwce sprawdziły się w takiej sytuacji.

- Według wskazań naszych instrumentów te Cloacki nie charakteryzowały się niczym nadzywczajnym. Były może troche szybsze od standardowych modeli ale zwrotnością nie odbiegały od normy. Niewykluczone że były to Whitecloacki, maszyny wycofane w większosci ze składu sił zbrojnych zakony jedi, ale kwestia posiadania ich przez najemników jest dosyć problematyczna. A może baron nie był tak dobrym pilotem jak myślał.
- Cóż, ważne że nie spodziewałem się ich na miejscu, mój myśliwiec miał nieco ograniczone możliwości, ale przy osiągach scorpionów... No cóż, najważniejsza okazała się możliwość przenoszenia rakiet.
- Dwie wyrzutnie, mimo że nie jest to maszyna pierwszej młodości nadal potrafi nieźle kąsać.
I nieźle zaskoczyć. Wracająć do jednostek cięższego kalibru - FAV wydaje się dobrze panu służyć. Najpierw ten konwój a teraz...
- Tak to dobry okręt, do określonych zadań. Jednak wystawienie go do boju w tej bitwie było może zbytnio ryzykowne, potykanie się z ciężkimi okrętami to nie zadanie dla tego malucha. Sprawdził się jako raider ale jego uzbrojenie i opancerzenie jest stanowczo za słabe na takie eskapady. To nie wina konstruktorów, po prostu korweta jest wyspecjalizowana do pewnych zadań i w nich sprawdza się najlepiej. W myśl dlaszych planów kapitana okręt jednak był zbyt słaby by sprostać oczekujących go zadaniom.
- A co w kwestii projektu nowego statku dla pana? Ten projekt byłby bardziej uniwersalny
- Można śmiało powiedzieć że ten statek jest budowany tak by stanowić uzupełnienie mojej osoby. Pańscy inżynierowie i konstruktorzy odwalili naprawde kawał niesamowitej roboty składając do kupy moje życzenia. Dzięki też wysiłkom pańskich stoczniowców baronie tylko dni dzielą mnie od objęcia komendy nad nim podczas pierwszego rejsu. W czasie walk pod okiem bosmana Zima były montowane specjalnie sprowadzone na zamówienie silniki. Statek będzie niedługo gotów do lotu, brak mu co prawda wielu podzespołów ale i bez nich okręt będzie stanowić śmiertelne zagrożenie dla każdego kto mi wejdzie w drogę.

- Zatem wkrótce znowu się rozstaniemy. W obecnej sytuacji Republika jest zajęta własnymi problemami. Rozwiązaniem może być podjęcie walki na własną rękę.
- Jestem tego żywym dowodem. Ale jednak Republika ma też inne zastosowania, czy nadal dysponuje pan kontaktami z coreliańskim potentatem przemysłowym, jak mu tam było .... Molodhem ?
- Owszem, choć mam wrażenie, że ostatnio osłabła aktywność jego spółek.
- Interesowały by mnie dane konstrukcyjne z Eriadu, z tego co pamiętam Molodh dysponował pakietem większościowym udziałów w tej stoczni. W teori przynajmniej powienien dysponować kopiami planów których orginały pewnie zostały zniszczone w czasie walk o planetę.
- Cóż, zobaczę co się da zrobić. O jakie konkretne dane panu chodzi? - Cięzki myśliwiec Raider i maszyna przechwytująca Fox. Ten pierwszy poddałbym poważnym modyfikacjom w pańskich zakładach, przebudowa na pojazd wsparcia. Co do drugiej maszyny też bym wykorzystał kilka pańskich sztuczek by ją ulepszyć.
- Hmmm.... Mieliśmy już udane kontakty i współpracę przy Turelach. Myślę że powinno się udać.
- Byłbym wdzięczny, nie chce ryzykowac używania maszyn z Rahabu by nie naprowadzać na pana zbytniego zainteresowania, o ile to jeszcze możliwe.

- He, he. Ja tymczasem odciągne trochę te zainteresowanie od samego systemu. Używając tej nowej ciężkiej jednostki mogę wprowadzić sporo zamieszania.
- Niewątpie, starać się sprawić jak najwiecej kłopotów zdala od własnego legowiska. To dobra taktyka.
- Tak... No cóż, myślę, że omówiliśmy większość ważnych spraw. Mam teraz sporo do zrobienia, więc muszę pana przeprosić i zająć się tym wszystkim. Jeśli będzie pan chciał jeszcze coś skonsultować będę do dyspozycji po odprawie generalnej.
- Oczywiście, sam zapewne będe znajdował się w doku nr.38 nadzorując prace wykończeniowe mojego statku. Gdyby miał pan do mnie jakieś pytania prosze szukać mnie tam.
- Jeszcze raz dziękuję za pomoc, jakkolwiek obecność pańskiego nowego cacka w naszych dokach dała panu większą motywację - to nadal sporo panu zawdzięczamy. - Uśmiechnął się Vissan. - Do następnej rozmowy, Rhade. - Rzucił wychodząc.

Do nastepnej baronie, do nastepnej. Kapitan dodał w myślach, najwyższy czas by ruszył swój zadek pod prysznic a potem do doku by zapoznać się z postepami w pracach.

[off] Viss: jak chodzi o mnie to prosiłbym o możliwość tej rozmowy z dowództwem WFR. Póki co akcję proponuję przenieść do tematu Rahab system a misję uznać za over[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Skończone misje » W krainie Cieni
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group