FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Mroczny ratunek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Jedi » Mroczny ratunek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Pią 10:49, 18 Lis 2005    Temat postu:

Himaa spojrzała w oczy Skywalkera i zmarszczyła brwi.

-To faktycznie zastanawiające mistrzu Skywalkerze. Może Saya została zaskoczona podczas snu...Może nie spodziewała się ataku.

Słowa Himai były zastanawiające. Jak wytrenowana Jedi mogła nie usłyszeć ataku, który zniszczył pół pałacu i znaczną część miasta?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 0:08, 19 Lis 2005    Temat postu:

- Dziekujemy za pomoc - Obi-Wan skłonił się, po czym oddalił sie wraz ze swym uczniem. - Masz ten kawałek kryształu? Musimy jak najszybciej go zidentyfikować.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Sob 1:40, 19 Lis 2005    Temat postu:

Anakin spojrzał na Obi-Wana i zmarszczył brwi:
- Mistrzu mogliśmy spytać wpierw Himeę, czy wie, czym jest ów przedmiot, który znalazłem. Ale trudno. Mistrzu, proponuję udać się do Himara Onasiego. Być może rozjaśni nam trochę tą sprawę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Sob 15:26, 19 Lis 2005    Temat postu:

Rozmawiając o ostanich zajściach, Jedi dotarli do swoich myśliwców. To dzięki ich systemom łączności, w najłatwiejszy sposób można było połączyć się z archiwami Świątyni Jedi na Coruscant, gdzie napewno można było uzyskać wiedzę na temat każdego rodzaju kryształu w Galaktyce.

Po przesłaniu odpowiednich danych przez łącze holonetowe i przeskanowaniu kryształu przez droida astronawigacyjnego, Jedi czekali na odpowiedź.

Po dłuższej chwili, z holoprojektora astro-droida wyświetlił się obraz dziwacznego urządzenia. Było to coś w rodzaju mocno okapblowanego paska z kryształem umieszczonym w specjalnej klamrze.

Wraz z obrazem nadeszła wiadomość, mówiona przez świątynnego droida-archiwistę.

-Mistrzu Kenobi. Nasze źródła zdołały zidentyfikować kryształ jako Ahhrimiański kryształ defleksyjny. Kryształy te wykorzystywane były do zasilania antycznych już dzisiaj, osobistych tarcz anty-energetycznych. Tarcze te, w postaci pasków, wykorzystywane były przez wojowników Ahhrim podczas wojny unifikacyjnej, która odbyła się około 3000 lat temu w systemie Arrkorii.
Według danych tarcze te mogły zatrzymywać strzały broni blasterowych a nawet ciosy miecza świetlnego!
Jednakże tarcze te wyszły z użytku bardzo szybko, zastąpione przez równie żadkie pancerze z rudy Cortosis. Jedyne miejsce, gdzie można by je dsisiaj znaleźć, to jakiś rodzaj muzeum lub skarbiec jakiejś bogatej osoby, kolekcjonującej tego rodzaju rzeczy.
Mam nadzieję, że zdołaliśmy pomóc mistrzu Kenobi.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 11:23, 20 Lis 2005    Temat postu:

Obi-Wan zamyślił się. Długo zastanawiał się nad zagadką z kryształem, jednak nic nie przychodziło mu do głowy.
- Co ty na to? - zapytał Anakina.
- Uważam, że jak najszybciej powiniśmy iść do Onasiego. Może on dostarczy nam brakujące elementy tej dziwacznej układanki.
- Niech będzie. I tak nie możemy zrobić nic lepszego.
Dwaj Jedi poszli w odwiedziny do znanego opozycjonisty.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Pon 12:36, 21 Lis 2005    Temat postu:

Jak się okazało, Himar Onasi nie był człowiekiem, do którego łatwo było się dostać. Ród Onasi, którego Himar był głową, miał swoją siedzibę na drugiej półkuli planety Telos.

Szczęśliwym zrządzeniem losu, Onasi znajdował się jednak w Ciruun, gdzie jak Jedi zostali poinformowani, udzielał prasie wywiadów. Jednakże odwiedzanie go w hotelu położonym w samym centrum zrujnowanego miasta w środku nocy, nie zostałoby napewno dobrze przyjęte. Śledztwo musiało być odłożone na dzień następpny...

*****

Nazajutrz Jedi udali się przy pomocy wyporzyczonego od rodu Solaris speedera, by odwiedzić opozycję. Ranek spędzili na krótkim posiłku i pobieżnej rozmowie z "zajmującą" się nimi Himaą.

Po krótkiej podróży trafili pod położony w centrum pełnego gruzów miasta, pokaźnych rozmiarów hotel. O dziwo, budynek ten wydawał się cudem uniknąć jakichkolwiek turbolaserowych strzałów padających wokół.

Po wejściu do wystawnego hallu, Jedi natknęli się na odzianego w liberię sługę, który po kilku słowach wyjaśnienia, zaprowadził ich do pokoju Himara Onasiego.

Było to naprawdę luksusowe pomieszczenie, na którego środku stał pomarszczony starszy człowiek, o bystrym spojrzeniu i bogato tkanej tunice. Starzec wspierał się srebrną laską i niecierpliwie czekał aż Jedi podejdą do niego bliżej.

-Witam czcigodni mistrzowie. Nazywam się Himar Onasi. Miło mi gościć tak zacnych bohaterów Republiki, choć przykro mi że na miejscu takiej tragedii...Proszę siądźcie i powiedzcie, z czym do mnie przychodzicie...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 20:42, 21 Lis 2005    Temat postu:

Anakin wraz z Obi-Wanem skłonili się nisko. Poczym Anakin spojrzał na Mistrza, po zobaczeniu porozumiewaczego skinięcia głową, rozpoczął mówić. - Drogi Himarze Onasi. Jak pewnie podejrzewasz przybywamy z celem wiekszym niz rozmowa z toba o pogodzie- Padawan westchnął - Wraz z moim Mistrzem - Anakin wskazał głową na Obi-Wana- jesteśmy w trakcie prowadzenia śledztwa. Ktoś porwał podczas ataku córkę Saye Solaris podczas ataku piratu na waszą planetę. Nie będę kłamał, że jednym z naszych podejrzanych jesteś ty - ekscelencjo. Niestety, ale masz motyw i środki, aby dokonać tej zbrodni. Jak powszechnie wiadomo nie jesteś względnie przyjazny rodzinie Solarich, a porwanie córki głowy rodu mogłoby być wyrazem zemsty. Chcielibyśmy się dowiedzieć, co robiłeś w czasie ataku na planetę oraz jakie masz dowodu oskarżając Anhara o zdradę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Wto 14:53, 22 Lis 2005    Temat postu:

Himar usiadł na krześle, po czym spokojnie zaczął mówić:

-Wasze podejrzenia co do mojej osoby są całkiem logiczne, szanowni Jedi. Jestem głównym konkurentem rodu Solaris i mam oczywiście motyw...jednak to nie ja dopuściłem się tego czynu. Pomimo oszczerczych plotek, nie jestem krwiożerczym potworem i zniszczenie prawie połowy niewinnego miasta...jest potwornością nawet dla mnie.

Ale dla wypełnienia formalności, odpowiem na twoje pytanie, mistrzu Jedi: Przez cały dzień zdarzenia, uszestniczyłem w spotkaniu dyplomatycznym z delegacją Ithora. Ród Onasi zainteresowany jest kupnym dużych ilości hydroponicznych nawadniaczy od Ithorian, ale to chyba nie jest ważne...

Szanowni Jedi, mam natomiast pewne podejrzenia i dowody, co do samego księcia Anhara...Według dokumentów, które są w moim posiadaniu Solarisowie prowadzą interesy z Konfederacją Niepodległych Systemów!!

Według wykazów, Anhar od wielu miesiący przyjmował łapówki od Federacji Handlowej! Ma nielegalne konta na Neimoidii i wcale nie zdiwiłbym się gdyby jego kontakty z obślizgłymi separatystami, trwały nawet do dziś!!

Jednak dlaczego Konfederacja porwała jego córkę? Według mnie Anhar chciał się wycofać z całego interesu z nimi, a oni w odwecie lub by mieć czym go szantażować, porwali Sayę...w swoim specyficznym stylu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 22:00, 22 Lis 2005    Temat postu:

- Czy coś Ci to może przypomina, panie? - Obi-Wan pokazał kryształ - znaleźlismy to w pokoju Sai.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Śro 9:19, 23 Lis 2005    Temat postu:

Himar pochylił się i delikatnie wziął fragment kryształu do ręki. Przyglądał się mu przez pewien czas, po czym powiedział:

-Mistrzu Jedi, ten kryształ pochodzi z jednej z Ahhrimańskich tarcz osobistych. Te tarcze są już zabytkami, jednak kiedyś służyły Ahhrimańskim wojownikom do blokowania strzałów blasterowych i mieczy świetlnych. Ahhrimianie byli bardzo agresywną bandą, prowadzącą wojny z planetami swojego sektora jakieś 3000 lat temu.

Skąd to wiem? Otóż w moim posiadaniu znajduje się jedna taka tarcza...A i książę Anhar pewnie również ma kilka sztuk. Nasze rodziny dawno temu wykorzystywały paru Ahhrimian podczas mniej cywilizowanych czasów, gdy rody Onasi i Solaris walczyły...przy pomocy bardziej dyrastycznych środków.

Skąd jednak to się mogło wziąść, jak mówicie, w pokoju młodej Sayi?...Moje wnioski są bardzo ponure...Nazwijcie mnie paranoikiem, ale żadna z tych tarcz nie zniknęła z mojego skarbca i wątpie by ktoś mógł skraść jakąś ze skarbca Solarisów. Nie sądzę, żeby w całej Galaktyce można było znaleźć te tarcze, gdzie indziej niż na Telos...Dlatego sądzę, że Anhar Solaris dobrowolnie oddał komuś swoją tarczę. Oddał komuś, kto potrzebował pomocy przy zadaniu złapania Jedi. Komuś, kto pochwycił Sayę Solaris, która mogła się okazać bezbronna przeciw mocy Ahhrimańskiej tarczy...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 18:45, 23 Lis 2005    Temat postu:

Mistrz Obi-Wan i jego uczeń Anakin Skywalker pożegnali się z Himarem Onasim. Obaj Jedi zdecydowali się na spacer po mieście, w czasie którego mieli zapoznać się ze zniszczeniami ataku, oraz - co ważniejsze - jeszcze raz przemyśleć dokładnie całą sprawę. Jeśli prawdą jest to, co powiedział Onasi, to praktycznie krąg podejrzanych zawęża się do jego samego i Anhara Solarisa. Zważywszy na to, iż Solaris był wściekły, gdy padły oskarżenia Anakina, oraz nie udzielił dostatecznej ochrony własnej córce we własnym pałacu, pomijając już pasywny udział sił zbrojnych na Telos podczas ataku piratów, jasne było że władca planety coś ukrywa i nie jest do końca szczery.
- Mistrzu. Do końca nie chciało mi się w to wierzyć, ale zaczynam być coraz bardziej przekonany, że to Anhar za wszystkim stoi. Powinniśmy go śledzić, przynajmniej do czasu, gdy nie będziemy mieli niezbitych dowodów lub Rada nie da nam zgody na jego aresztowanie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 21:16, 23 Lis 2005    Temat postu:

- Niech będzie. Powiniśmy wkraść się do bazy danych Solarisa. Tam z pewnością znajdziemty to co nas interesuje. Wiem, że to naginanie kodeksu, ale czy mamy jakieś inne wyjście, by wyjść z tego zamkniętego koła?

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pią 19:37, 25 Lis 2005    Temat postu:

- Mistrzu, może to oznaczać, że kolejny raz pakujemy się w kłopoty... Ale w końcu kłopoty to nasza specjalność - uśmiechnął się Padawan. Po czym obaj Jedi udali się do pałacu Solarisów.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Pon 13:32, 28 Lis 2005    Temat postu:

Obi-Wan Kenobi i Anakin Skywalker udali się w kierunku pałacu Solarisów, by głęboko w jego trzewiach poszukać dalszych odpowiedzi.

*****

Jak w każdym liczącym sobie setki lat pałacu, również ten posiadał niesamowitą ilość ukrytych przejść, terminali i sieci komunikacyjno- szpiegowskich. Chociaż większość pałacowych wierzyc i sektorów była zdewastowana po ostatnim ataku, jednak Jedi zdawali sobie sprawę z istnienia bardziej tajemniczej części budynku.

Jedi mogli się poruszać swobodnie po większości pomieszczeń i korytarzy. Z racji swojej misji, mogli korzystać z ppomocy wszystkich sługów i strażników rodu Solaris, jak również z pomocy najwierniejszej służki księcia- Himai. Jednak zdobycie informacji z najbardziej ukrytych cyfrowych baz danych, wymagało od nich działania w ukryciu. Wymagało zejścia do podziemi...

******

Przedarcie się niezauważonym do strzeżonych, pałacowych podziemi nie było proste. Wymagało od obu Jedi umiejętności związanych z niewidocznością i sprytem. Drogi do ukrytych systemów obstawione były szczelnie przez strażników, jednak po dość długiej wędrówce i dwukrotnym skorzystaniu z przewodów wentylacyjnych, Obi-Wan i Anakin postawili swoje stopy w podziemnych tunelach, w których według wszelkich przypuszczeń powinny znajdować się najpilniej strzeżone tajemnice Solarisów.

Korytarze wokół były w większości puste. Niekiedy jednak Jedi musieli unikać patrolujących okolice drodów strażniczych, które same w sobie nie były może uzbrojone, jednak w razie wykrycia intruzów mogły wszcząć niepożądany alarm.

Po drodze poprzez korytarze, Jedi mijali wiele pomieszczeń, które musiały służyć Solarisomi za awaryjne magazyny, mieszczące w sobie różnego rodzaju zapasy na mogące nadejść trudne chwile: żywność, terminale komunikacyjne a nawet składowiska broni.

Po jakimś czasie Jedi stanęli u wejścia gigantycznego, podziemnego pomieszczenia, skąpanego w półmroku. Tutaj, na różnej wielkości podestach i za transpastalowymi witrynami, zgromadzone były skarby rodu Solaris.

Eksponaty z każdego zdawałoby się zakątka galaktyki, spoczywały na katafalkach. Od Caamasiańskch dzieł sztuki, po Mandaloriańskie ostrza. Prawdziwa fortuna, godna szlacheckiego rodu i kolekcja, mogąca dać zajęcie całej armii archeologów na długi czas.

Podczas gdy Obi-Wan podróżował pomiędzy wszystkimi tymi skarbami, uwagę Anakina przykuły pewne znajomo wyglądające obiekty.

Na jednym z podwyższeń leżały, przypominające paski ze wbudowanymi w klamry kryształami, osobiste, Ahrrimańskie tarcze energetyczne. Takie same jak te, które wydzieli na hologramie przysłanym ze Świątyni Jedi i takie, jakie prawdopodobnie posłużyły do łatwego uprowadzenia Sayi Solaris, nieznanym porywaczom.

Nagle do świadomości Obi-Wana dotarło jakieś niewypowiedziane ostrzeżenie. Moc przesłała mu wiadomość o niebezpieczeństwie!!

Znienacka w stronę mistrza Jedi posypały się blasterowe strzały, oświetlające na szkarłatno całe pomieszczenie. Ostrze miecza świetlnego Kenobiego ożyło chwile przedtem, prawie nieświadomie kierowane przez Moc i przyjęło całą serię na siebie, odbijając strzały na wszystkie strony.

Z przeciwległego końca pomieszczenia dało się słychać ogłuszający ryk poruszających się servomotorów. Nagle z ciemności wytoczył się kolosalnej wielkości droid o pajęczych kształtach i pokrytym czarnym lakierem pancerzu. Droid miał około czterech metrów wysokości i swoimi masywnymi kształtami sięgał prawie sufitu. Jego cztery, potężne odnóża rozstawiły się naprzeciw Jedi, a cztery, zakończone ciężkimi samopowtarzalnymi blasterami ręce, wycelowały w nich. Umieszcone w podłużnej głowie wizjery optyczne zamigotały na czerwono a z wnętrza vocodera dobiegł dudniący basowy głos:

-{Nowe cele w zasięgu rażenie. Procedura niszczenia L-12 rozpoczzęta!}

Działa laserowe ożyły i w stronę Jedi posypał się nagle grad świetlnych smug, niszczących wszystko na swojej drodze...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 23:34, 28 Lis 2005    Temat postu:

Anakin Skywalker odwrócił się wolnym ruchem w kierunku maszyny i ze zdeterminowaną miną odpalił swój miecz świetlny. "Kolejny raz ktoś musi nam przeszkadzać" - mruknął do siebie znużonym głosem. Anakin przypatrzył się imponującej maszynie. "Walka nie będzie taka łatwa." Niebieska klinga jego miecza jasno oświetlała pomieszczenie. Skywalker zorientował się, że Droid właśnie zauważył jego obecność i przestał obsypywać gradem strzałów Obi-Wana, przenosząc głowną siłę rarzenia dział na Padawana. Cztery świetliste smugi leciały wprost na Rycerza. Jedi wykonał szybki przewrót przez ramię w prawo - standardowy unik wyuczany na treningach w Świątyni. Wszystkie pociski chybiły. Lecz droid nie zamierzał zaprzestać. Przesunął się powoli w kierunku Anakina i powtórzył manewr, tym razem ze z dwojoną siłą. Skywalker nie był przygotowany na atak. Co prawda zdołał odbić mieczem dwa strzały, a 3. minął się z celem, ale 4. prawie dotarł do jego szyji, lecz Jedi szybkim ruchem lewej ręki zdołał go sparować. Gdyby nie Moc i refleks Anakina, Padawan dawno by nie żył. "Dość tego dobrego" - rzekł. W trakcie, gdy droid ładował broń, Skywalker rozpoczął bieg sprintem obiegając część pomieszczenia. Gdy maszyna chciała znów wyszczelić pociskami w niego, okazało się że Jedi był już prawie za nią. Droid zaczął przesuwać się wokół własnej osi, a wtenczas padawan rzucił miecz świetlny w jedno z jej odnóży.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 13:58, 01 Gru 2005    Temat postu:

Droid stracił równowagę i zsunął się na ziemię. Wydawało się, że został unieszkodliwiony. Gdy Anakin podnosił swój miecz, cztery laserowe działka ożyły w mgnieniu oka. Dwa zostały wycelowane w Padawana a druga para w Mistrza. Anakin w ostatniej chwili zrobił unik i włączył swój miecz. Klinga błysneła w pomieszczeniu i po odbiciu czterech pocisków odcieła blastery. Obi-Wan zrobił to samo, po czym zanurzył swoje ostrze w ciele robota, który nie mógł im juz zaszkodzić.
- No dobra. Zapewne wiedzą już o naszej obecności. Wycofujemy się, czy naszym zwyczajem pakujemy się w pułapkę?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pią 20:36, 02 Gru 2005    Temat postu:

Anakin wyłączył miecz i przypiął go do pasa. Popatrzył przez chwilę na maszynę, która była tak blisko odebrania mu życia. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Podszedł do Ahrrimańskiej tarczy energetycznej i przypiął ją do pasa.
- Tak. Teraz chyba możemy iść. Mogę się założyć, że w całych podziemiach rozległ się alarm i zaraz przybędzie tu więcej droidów. Mistrzu. Najlepiej zrobimy jak przedostaniemy się do pokoju kontrolnego, skąd będziemy mogli obejrzeć archiwalne nagrania kamer strażniczych.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
wasylij
Game Master



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecin

 Post Wysłany: Sob 0:05, 03 Gru 2005    Temat postu:

Jakikolwiek rozmowy obu Jedi zostały przerwane przez nagłe zawirowanie w Mocy. Anakin i Obi-Wan zdali sobie, że nie są sami w pomieszczeniu. Obecność jeszcze jednej żywej istoty dała się nagle wyczuć z ciemności za zdezaktywowanym, kolosalnym cielskiem droida, którego przed chwilą pokonali.

Nagle dało się zuważyć jakiś ruch. Jakaś postać, o niemożliwych do określenia w mroku kształtach, najwidoczniej zdała sobie właśnie sprawę, że została zauważona.

Istota poderwała się z miejsca i zaczęła biec w kierunku zaciemnionych korytarzy za sobą, próbując jak najszybciej zniknąć...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Sob 20:49, 03 Gru 2005    Temat postu:

Obi-Wan bez chwili wahania ruszyl za ową istotą. Nie czekal na reakcje swojego ucznia, gdyz wiedzial, iz w tej chwili o tym, czy dowiedza sie czym lub kim to jest moga zadecydowac sekundy. Nie krzyczal, gdyz wiedzial, ze byloby to daremne. Poza tym nie chcial zwracac na siebie wiekszej uwagi.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Nie 14:30, 04 Gru 2005    Temat postu:

Anakin był świadom, że jego Mistrz bez problemów powinien dogonić uciekiniera (a może uciekinierkę?). Dlatego nie było sensu biec za nim. Jednakże czekanie w jednym miejscu na dalszy przebieg wydarzeń mógł skończyć się bardzo źle. Skywalker postanowił rozejrzeć się i jak najszybciej dowiedzieć się, co się stało Sayi Solaris oraz co ukrywa jej ojciec.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Jedi » Mroczny ratunek
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group