FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 17:16, 04 Mar 2006    Temat postu:

Eriadu - budynek policji

Kapitan transportowca "Robot" Tot Hosen szedł długim korytarzem, wedle instrukcji żandarmów na końcu przejścią powinnien byc pokój przesłuchań. ~ja to zawsze musze mieć szczęścia, ostatnim razem awaria napędu, teraz piraci i przesłuchania, żeby tylko szef nie pomyślał, że to mojea wina, a teraz musze jakoś przejśc przez przesłuchania... - martwił się idąc do wskazanego miejsca, jednak jego obawy okazały się być bezpodstawne, bowiem przy dzwiach czekała na niego młoda oficer w dobrze dobranym granatowym mundurze:

- Witaj kapitanie... - po przuwitaniu otworzyłą dzwi, weszli do dość dużego pokoju przechłuchań choć Tot by powiedział salonu, gdyż meble stanowiły dośc wygodne kanapy a całość sprawiałą dość przytulne wrażenie, kapitan przejrzał się w lustrze zajmującym pół ściany i "rozpoczeli przesłuchanie"

- Kim Pan jest i kiedy został Pan napdanięty przez Piratów...
- Nazywam się Tot Hosen, jestem pilotem, kapitanem statku Robot, pracuje dla Robmechs Eriadu Campany odbywałem rutynowy kurs transportowy z Eriadu do Malastre. Przewoziliśmy roboty, dużo astromechów, pare innych robotów obsługi pokładowej. W sumie dośc cenny łądunek. O ile pamiętam była to pierwsza napaść na REC o której pamięta, zazwyczaj dysponujemy też eskortą, ale to było nagłe zamówienie. Ale do rzeczy, zbliżaliśmy się do strefy bezpiecznych skoków, gdy na ekranach ujrześliśmy ta jednostke, było to dziwne gdyż nasze skanery nic nie wyczuwały, dopiero gdy uruchomiłą silniki stałą się widoczna na ekranach. Podejrzewam, iż może posiadac coś w rodzju zagłuszania, a może była to tylko awaria naszych systemów, Gallofee są znane z awaryjności, w każdym razie gdy dostrzegliśmy piratów było już za późno, ostrzelali nas z dział jonowych co uszkodziło elektronike na tyle by opóźnić wejście w nadprzestrzeń, następnie przyciągneli promieniem ściągającym i już szykowali się do abordażu gdy pojawiła się Fregata, to ich spłoszyło i uciekli. Hmm to wszystko co wiem
. - zakończył Kapitan i spojrzął w duże lustro zdobiące ściane.

Po drugiej stronie lustra w półmroku całą rozmowe obserwowali Tarkin z Solo oraz Inspektorzy Straży. Prócz nich w pokoju było mnóstwo aparatury ukazujących ruch gałek ocznych świadka, jego puls, holoobraz aktywności żołądka, wszystko co może świadczyć o próbie oszustwa, inspektor tłumaczył:

- Dzięki tej aparaturze wiemy czy świadem mówi prawde czy fałsz, lustro pozwala nam obserwować całe przesłuchanie, oficer przesłuchująca ma również minisłuchawke przy uchu przez co możemy jej przekazać interesujące nas pytania. Całośc jest tak urządzona aby świadek był wręcz zadowolony iż mógł udzielić wywiadu policji, czy ma Pan Gubernatorze jakieś pytania do świadka?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Sob 17:34, 04 Mar 2006    Temat postu:

Trochę wcześniej

Drzwi gabinetu otworzyły się i do środka wszedł niosąc stertę dokumentów porucznik Horn.

-Sir, nie udało mi się znaleźć raportu Archera, ale znalazłem raport Pola. W gruncie rzeczy to chciałem też znaleźć jego, ale niestety został przeniesiony. Nie mogę ustalić dokąd.
-Dobrze pokaż ten raport i poinformuj mnie jak tylko pojawi się kapitan Stevenson i porucznik Solo.
-Tak jest


Tarkin pochylił się nad gęsto zapisaną kartką, leżącą na wierchu sterty.

Raport odnośnie utraty MCC Fortune

Najemnik w służbie Republiki, Jonathan Archer, właściciel okrętu MCC Fortune, zostaje uznany za zaginionego. Ostatni kontakt wskazywał na to, że zaginiona jednostka wraz z eskadrą Z-95 przemieszczała się w stronę pasa asteroid Vergesso. Niestety tuż po tym kontakt został zerwany i nie udało się go ponownie nawiązać. Zgodnie z zebranym i sprawdzonym materiałem, prawdopodobnie okręt wraz z załogą został zniszczony. Istnieją jednak poszlaki wskazujące, że Archer, wraz z całym personelem, porzucił służbę Republiki łącząc swoje siły z kapitanem pirackiej jednostki Catcherem, ściganym w Republice listem gończym. Brak dowodów nie pozwala ostatecznie udowodnić tej wersji, jednak należy przyjąć, że MCC Fortune został bezpowrotnie utracony. Odnośnie hipotezy związanej z piratami, proponowałbym, śledztwo, prowadzono przez odpowiednie siły Republiki.
Porucznik Silver Pol


Tarkin przejrzał resztę zawartości teczki, znajdowały się tam życiorysy członków załogi Fortune, plan rejsu, zapisy rozmów. Fortune był stracony, należało jednak podjąć jakieś kroki mające na celu rozwiązanie tej zagadki. Gubernator nacisnął przycisk i wezwał Horna, po chwili drzwi otworzyły się, a adiutant wmaszerował do środka.

-Tak jest sir.
-Prześlij na Coruscant informacje o Archerze i podejrzenie o kontakty z Catcherem.
-Tak jest sir.
-Wezwij tez inżynierów ze stoczni. Jak tylko skończymy badanie Gońca, wciągniesz go do rejestru jako Phantom, ale wcześniej dokonamy kilku zmian. Moja stocznia powinna być zdolna to wykonać własnymi siłami.
-Tak jest sir.


Porucznik wyszedł, a Tarkin wziął kolejną teczkę ze stosu.

Trochę później

Tarkin uważnie obserwował kapitana frachtowca, w gruncie rzeczy odpowiedział na prawie wszystkie pytania, jakie mogły paść. Jednak prawie zawsze robi wielką różnicę.

-Tak, jestem ciekaw, czy ze statku pirackiego nadawano jakieś sygnały. Z doświadczenia wiem, że często nadaje się chociażby wezwanie do poddania. Zapis mógłby nam pomóc.

Odwrócił się do inspektora i spojrzał mu w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 18:20, 04 Mar 2006    Temat postu:

- Szczerze, to nie jestem przekonany, czy tamten statek coś wysyłał.- wtrącił Solo- Pewnie od razu wyemitował wiązkę zagłuszającą, zanim załoga "Robota" mogła go zidentyfikować. Podobnie, jak było z nami. Jednak warto to sprawdzić.- po chwili ciszy dodał- Czy jest możliwe obliczenie współrzędnych jego ucieczki? Pod koniec spotkania sygnał zagłuszający zmalał i to bardzo.
Powiedział, wpatrując się w przesłuchiwanego.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 21:50, 04 Mar 2006    Temat postu:

Chwilę po tym jak Solo zgłosił swoją wątpliwość urocza inspektor zapytała świadka:
- Czy statek piratów próbował nawiązać łączność z wami?
- A gdzie tam, gdy tylko uruchomił reaktory pierwsza rzecz jaką zrobił był strzał z dział jonowych, na oko 10, co zaowocowało awarią osłon i większości elektroniki, potem uruchomili zagłuszanie i oddali jeszcze kilka strzałów z turbolaserów i zaczeli uciekać...
- Dziękuje za współprace, jestem pewna iż dzięki pańskim informacjom, uda nam się złapać piratów
- uśmiechając się Inspektor odprowadziłą pilota do wyjścia. Tymczasem za szybą:

- Jak widzicie staramy się nawiązywać dobre kontakty ze społeczeństwem, dobry PR to podstawa. Wracając doPańskiego pytanie Poruczniku, to mówiąc szczerze nie wiem. Bardzo wiele zależy od tego czy został w pełni zaskoczony czy też miał przygotowane współrzędne awaryjne i wykonał mikroskok w przestrzeń skąd wybrał swój dalszy cel. Teoretycznie mógł podążyć szlakiem Hydian ale to by prowadziło na Malastre co jest mało prawdopodobne, gdyż ten system jest pod kontrolą Republiki i posiada silną flote. Raczej bym podejrzewał system, którym niewiele rządów się może zainteresować...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 22:23, 04 Mar 2006    Temat postu:

- Jakieś sugestie?- spytał Brian oczekując na propozycje.

[off chwilke zaraz wyśle następną częśc, wizyta na gońcu]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 22:51, 04 Mar 2006    Temat postu:

Lądowisko na Eriadu - sektor dużych statków

Na lądowisku prawie nie było już miejsca, olbrzumi teren zajmowała Fregata SF "Enigma" troszke mniej Gallowfree "Robot" i ATIV "Goniec" - przemianowany na "Phantom", choć złośliwi gwardziści nazywali go "Dziki Tarkin". Ta ostatnia jednostka budziła ich zainteresowanie, jedyny okręt który przeżył napaść przez piratów (prócz Robota) a przynajmniej jedyny o którym wiedział Gubernator i Porucznik. Włanie oni w towarzystwie Inspektora Gadeta - który towarzyszył im już w pokoju przesłuchań - weszli na pokład.

- Z przyjemnością moge zameldować iż udało nam się znaleźć wiele poszlak, jednak niestety żadna z nich nie pozwala na odpowiedzenie na pytanie: "czyj to statek?" ale po kolei. - Inspektor prowadził ich po korytarzach statku, aż na mostek, koło dźwigni hipernapędu, tu znaleziono kapitana. Był on jedyną żywą istotą na pokładzie. Przeszukaliśmy dane z komputera, niestety właściciel dość często czyścił pamięć i nie udało nam się ustalić w których systemach bywał, prócz Naboo skąd ostatnio przyleciał oraz Ryloth, gdzie podano współrzędne jednak lot został przerwany. Prawdopodobnie przez kapitana.

Prowadził ich dalej, mimo czerwonego światła awaryjnego obserwatorzy dostrzegli kredowe kontury na podłodze:
- Tu znaleźliśmy ciała, postrzał z blastera. Co intrygujące analiza krwi wykazała śladową zawartość toksyny, jakby najpierw zostali otruci a dopiero potem zastrzeleni.

Weszli do ogromnego pomieszczenia, po przeciwnej stronie widzieli wielkie wrota, prawdopodobnie do następnego magazynu.
- Magazyn był pusty, znaleźliśmy jedynie jeden kontener z żywnością - głównie mrożone owoce tropikalne - podstawowy towar eksportowy z Naboo, równiez Eriadu zawsze chętnie odbiera ten towar. Jednak pozostałe kontenery wyniesiono, być może to właśnie to było celem piratów.

Przeszli do następnego magazynu, na ścianie widniał prostokątny obrys kredą:
- Tu znajdowała się bomba czasowa, nastawiona na ok 72 godzin po śmierci załogi, wystrczający czas aby dolecieć do ryloth, a nawet by ktoś wszedł na pokład. Prawdopodobnie liczyli iż statek wyskoczy z nadprzesztrzeni i wybuchnie. jednak po co/ tego nie wiemy.


Prześli dalej, na górny pokład miejsce które wyglądało na maszynownie, jednak to ściany przykuwały uwage, blachy zostały zerwane odsłaniają ciemne wnęki. Wyłożone gąbką o zapachu pudru.
- To chyba nasze najcenniejsze znalezisko, cała jednostka pełniła funkcje przemytnicze, gąbka została nasączona substancją pochłaniająca zapach. Prawdopodobnie załoga szmuglowała narkotyki...

[off ok już możecie pisać, chyba już nic więcej nie da się wycisnąć z okrętu, więc możecie spokojnie wrócic do pałącu i zjeść kolacje, inspektor Gadet będzie wam towarzyszył i co udzieli stosownych informacji]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Nie 12:30, 05 Mar 2006    Temat postu:

Bogato oświetlony budynek był widoczny z daleka, doskonale odbijając się na tle ciemnego nieba. Gubernator urządzał uroczyste przyjęcie na cześć przybyłego porucznika Solo, stąd stawiła się w komplecie cała śmietanka towarzyska Eriadu. Gubernator i porucznik odeszli na chwile od gości, którzy z ożywieniem komentowali wyczyn porucznika. Tarkin wskazał mu drzwi do małego gabinetu przylegającego do sali balowej. Za drzwiami z ciemnego drzewa krył się całkiem przytulny pokój, gdzie stały cztery miękkie fotele. Czekający już w środku Stevenson i Gadet podnieśli się w milczeniu i skłonili wchodzącym. Wszyscy zajęli miejsca wokół okrągłego stołu. Tarkin odezwał się pierwszy.

-Panowie zebraliśmy się tu, aby podsumować to wszystko co udało nam się zebrać. Nie chce panów odrywać od zabawy, dlatego postarajmy się to zrobić szybko i sprawnie. Panie Kapitanie, czy technicy przeanalizowali zapisy instrumentów?
-Tak jest, jesteśmy pewni, że urządzenie zostało wyprodukowane w zakładach usytuowanych na Abregado-rae. Wskazują na to natężenia zagłuszania i kilka innych cech specyficznych.
-Dobrze. Cos jeszcze?
-Tak jest sir, udało się nam rozpoznać na zapisie filmowym, kilka małych jednostek krążących wokół okrętu, niestety nie rozpoznaliśmy jego klasy. Ale te małe jednostki to cztery Z-95. To niestety wszystko.
-Inspektorze?
-Wiemy, że obie jednostki zostały zaatakowane tuż przed wykonaniem skoku. Obie przewoziły cenne ładunek. W obu przypadkach były zagłuszane, a napastnicy próbowali dokonać abordażu.
-Czyli nic nie wiemy. Kapitanie przekażecie nagranie z sylwetką tego okrętu specjalistom ze stoczni, może oni coś wychwycą. Panie Inspektorze, chciałem tylko zapytać, kiedy w końcu otrzymam zapis z rozmowy z kapitanem Gońca. Nieważne jak bredzi, ale chciałbym to przeczytać.
-Oczywiście panie gubernatorze.
-Panie poruczniku, czy wysnuł pan jakieś wnioski? Pańskie doświadczanie może być niezwykle pomocne.


Tarkin wsunął się w fotel kładąc ręce na poręczach. Wszyscy odwrócili się w stronę porucznika.

[off]Jednak nigdzie nie pojadę, samochód powaznie zastrajkował Wink, Poruczniku co robimy dalej. Odpisujemy na posty, czy przeprowadzamy rozmowy na gg?[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Nie 14:08, 05 Mar 2006    Temat postu:

- Cóż,- zaczął z lekkim uśmiechem Brian- najpierw chciałbym podziękować gubernatorowi Tarkinowi za to wspaniałe przyjęcie, na prawdę nie było trzeba... No, ale do rzeczy- rzekł stanowczo- załoga tego tajemniczego statku działa bardzo sprawnie, co udowodnili napadając na statki handlowe z bardzo dobrym rezultatem, jak i porywając córkę pana Tarkina, moje kondolencje gubernatorze. Z pewnością nie są to zwykli porywacze, gdyż gdyby chodziło o okup, wiadomość już by do nas dotarła, czyż nie?- znajdując zrozumienie w oczach pozostałych kontynuował- Podobnie jest z towarami, które kradną, mianowicie nie biorą wszystkiego, co wpadnie im w ręce, tylko część towaru. Sądzę, że z góry wiedzą, co kradną i na jakim statku to się znajduje. Nie podejmują zbędnego ryzyka, tak jak miało to miejsce w chwili mojego przylotu. Co do pana córki... wątpię, żeby ją torturowali, prędzej ma być ich "asem w rękawie" Ich działania dowodzą, że przygotowują się do czegoś większego. Moim zdaniem nie działają na własną rękę, pracują dla jakieś organizacji, być może nawet dla federacji, ale tego nie wiem.
- A co z załogą?- wtrącił Gadet- Byli podtruci.
- Statek przewoził narkotyki, możliwe, że ich nieco użyli.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Nie 14:58, 05 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin uśmiechnął się, podniósł z fotela i potoczył wzrokiem po zebranych.

-Tak nie sposób nie zgodzić się z pańskimi wnioskami, jednak na moje szczęście, nie jest to moja córka, lecz siostrzenica mojej żony-dodał z uśmiechem-To co pan powiedział nasuwa kolejne pytanie, skąd wiedzą co przewożą napadane przez nich statki? To będzie zadanie dla pana panie Gadet
-Oczywiście zajme się tym z samego rana.
-Doskonale, a teraz panowie obowiązki gospodarza wzywają. Panie poruczniku, mam nadzieję, że nie będzie pan mógł narzekac na naszą gościność. Zapraszam na salę.


Już wychodzili kiedy do Tarkina podszedł jeden z mężczyzn czekających przy drzwiach. Gubernator odwrócił się do oficerów.

-Przepraszam panów, ale ważne sprawy wzywają.

Gadet wyszedł jako ostatni zamykając drzwi.

-Panie gubernatorze opracowaliśmy wstępny projekt przebudowy Action IV. Oto projekt

Wyjął mały projektor nacisnął przycisk i pojawiła się holograficzna sylwetka transportowca.

-Planujemy wyposażyć go w cztery podwójne wieżyczki laserową i jedną podwójną turbolaserową. Niestety nasza stocznia nie jest przygotowana do bardziej kompleksowej przebudowy. Jednak taka powinna wystarczyć. Przy wytrzymałym kadłubie i dosyć silnych tarczach powstanie w miarę wytrzymały lekki okręt wojenny. Czy jest pan usatysfakcjonowany?-spojrzał pytająco na Tarkina
-Tak, nie oczekiwałem, żeby dało się zrobić cos więcej. W te sposób otrzymam w miarę przydatną kanonierkę. Proszę jutro rozpocząć przebudowę i dostarczyć dokumentacje do mojego sekretarza.
-Oczywiście, panie gubernatorze.
-Doskonale, życzę panu dobrej nocy.


Tarkin otworzył drzwi wypuszczając mężczyznę, po czym zamknął je i skierował się prosto w stronę gości.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pon 16:15, 06 Mar 2006    Temat postu:

Horn siedział spokojnie za biurkiem sortując pocztę, kiedy w drzwiach biura ukazał się szczupła sylwetka Tarkina. Gubernator w doskonałym humorze po wczorajszym bankiecie wszedł do swojego gabinetu i usiadł w fotelu. Horn wślizgnął się przez na wpół uchylone drzwi i zasalutował.

-Sir, nasi najlepsi ludzie i kilku poproszonych o radę specjalistów z Coruscant ustalili co do za jednostka na zdjęciach zrobionych przez Judicatora. To krążownik klasy Guardian. Możemy spodziewać się kilkunastu turbolaserów, dział jonowych, wyrzutni tor…
-Znam statystyki tej jednostki. Jednak jest raczej mało prawdopodobne, żeby ubogi pirat kupił tak potężny okręt. Hipoteza porucznika Solo jest coraz bardziej realna. Co jeszcze?
-Tak jest raport inspektora Gadeta.
-Pokaż i wyjdź. Nie przeszkadzać. Chyba, że przyjdzie porucznik Solo.
-Tak jest.


Drzwi zamknęły się, a gubernator sięgnął po kasetę leżącą na wierzchu akt. Czarny odręczny napis głosił – Zapis przesłuchania Sollosa Benuba, 2/1. Zapis był dosyć zagadkowy,, powtarzało się w kółko tylko jedno zdanie.

-... Skok... rozliczanie...węże....mnóstwo węży.... wszędzie na mnie na załodze...hipernapęd....zmęczenie

Pod kasetą leżał kilkustronicowy maszynopis, zawierający opisy zaginionych statków, informacje o przewożonych ładunkach, jednak uwagę Wilhuffa przykuła mała kartka zapisana odręcznie.

Niestety nie udało się nam ustalić żadnego punktu wspólnego (armatora, osoby wynajmującej), który pozwoliłby na wysnucie chociażby wniosku w jaki sposób zdobywają informacje.
Z wyrazami szacunku Inspektor Gadet


Spis zaginionych statków obejmował 14 jednostek. Wszystko były to jednostki handlowe, poza dwoma korwetami eskortującymi statek z bronią. Na pokładzie wszystkich znajdowały się cenne towary. Począwszy od robotów, a skończywszy na speederach. Rzucało się w oczy jeszcze jedno, piraci konsekwentnie omijali jednostki pasażerskie. Tarkin spojrzał jeszcze raz na porty macierzyste frachtowców. Malastre, Naboo…. Oderwał wzrok od kartki i nacisnął przycisk. W drzwiach pojawił się porucznik Horn. Tarkin wezwał go ruchem reki, podał kasetę i powiedział.

-Skopiuj tę kasetę i osobiście dostarcz porucznikowi Solo, lepiej żeby wysłuchał tego zanim przyjdzie tutaj. Chyba jeszcze nie widział tych akt, a na pewno będzie chciał się z nimi zapoznać.
-Tak jest sir.


Tarkin wstał i czekając na porucznika wyszedł na taras przyglądając się wschodzącemu słońcu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pon 18:03, 06 Mar 2006    Temat postu:

Tuż przed południem, do gabinetu gubernatora Tarkina zapukał porucznik Brian Solo.
- Witam, gubernatorze!- powiedział, wchodząc do gabinetu- Kurier powiedział że po zapoznaniu się z tymi materiałami, mam się zgłosić tutaj, więc jestem. Na początek, mam wiele wątpliwości co do ówczesnego stanu załogi. Obejrzałem to nagranie- wyjaśniał, kładąc materiały na biurku- i zmieniłem zdanie, myślę, że piraci użyli jakiegoś środka chemicznego.
Widząc zaciekawienie na twarzy gubernatora, kontynuował:
- Większość narkotyków powoduje błogostan i odprężenie, a sądząc po przesłuchaniu, załoga doznała jakichś koszmarnych halucynacji i odczuła wycieńczenie. Co do wyboru atakowanych statków, to jestem coraz pewniejszy moich domysłów. Prosiłbym, gubernatorze, o ponowne zbadanie zaatakowanego statku czułą aparaturą, abyśmy mogli wykryć obecność substancji chemicznych. Mamy ten statek prawda?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pon 18:26, 06 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin spojrzał na okno

-W pewnym sensie tak, dziś rano miał zostać przeprowadzony do stoczni. Na szczęście inspektor Gadet przeprowadził taką analizę, jednak nic nie wykazała. Za to zanim pan przyszedł dostałem odpowiedź z Coruscant. Wysłałem im zapis odczytu wskaźników Judicatora. Oto ich wnioski.

Tarkin przechylił się podając porucznikowi wydruk.

Po przeanalizowaniu zapisu doszliśmy do wniosku, że jest to jedno z prototypowych urządzeń jakie zaginęły z jednego z laboratoriów Republiki. Urządzenie w swojej istocie jest bardzo prymitywne, pobiera bardzo dużo mocy, ale jest również bardzo skuteczne, jego jedynym mankamentem jest to, że jednostka zagłuszająca zagłusza również swoje sensory. Praktycznie przy drobnej modyfikacji statku, może się on stać niewykrywalny dla słabszych systemów radarowych, oczywiście w stanie spoczynku.
Z poważaniem prof. Stark


[off chyba już gdzieś pisałem: musicie teraz zadecydować co robicie dalej, czy czekacie na nastepny ruch piratów, czy...]

Tarkin widząc, że Solo skończył czytać spojrzał na niego i zapytał.

-Co teraz robimy poruczniku? Proponowałbym poczekać na ruch piratów. Nie wiemy gdzie ich szukać, a nie możemy ryzykować odciągnięcia od miejsca ataku. Stąd proponuję trzymanie okretów w gotowości i czekanie. Co pan na to?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pon 20:45, 06 Mar 2006    Temat postu:

[off]Żbiku, proszę nie poganiaj nas, bo źle zagramy i Republika upadnie... Wink [off/]
[off nie poganiam, macie czas, tak właściwie im rzadziej postujecie tym lepiej dla mnie:-) bede miał czyste sumienie przy kolejnym nawrocie "GM nie postują " natomiast wole się upewnić że wszystko powiedziałem i że gracze wiedzą że teraz jest ich kwestia:-) ]


- Czekanie... obawiam się, że nie mamy tyle czasu. Proszę wybaczyć gubernatorze, ale nie mam zamiaru czekać, aż ponowi się kolejny akt terroru lub ci kryminaliści osiągną to, do czego się tak precyzyjnie przygotowują. Tym razem to my uderzymy! Gubernatorze, trzeba postawić na nogi całą agencję szpiegowską Eriadu. Nie pozwolę, aby jacyś gwiezdni terroryści trzęśli planetą Republiki. Pańscy agenci mają bardzo mało czasu, ale to musi im wystarczyć. Nie interesuje mnie jakimi środkami wykryją ich kryjówkę, ale muszą to zrobić! To priorytetowe zadanie w tej chwili dla Pańskich ludzi. A więc do dzieła!
Powiedział Brian, po czym w zamyśleniu wrócił do swojego apartamentu, rozważając różne losy wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Śro 17:03, 08 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin przyglądał się odchodzącemu Solo. Jego zachowanie oburzyło go, ale w duchu musiał mu przyznać rację. Czekanie nie jest najlepszym wyjściem.

-Poruczniku Horn, proszę wezwać majora Ferensa.
-Tak jest


Po kilkunastu minutach drzwi otworzyły się i wszedł przez nie adiutant Tarkina.

-Sir, major już jest.
-Wprowadź.


Adiutant zasalutował i wyszedł, po chwili wszedł wysoki mężczyzna w mundurze z dystynkcjami majora.

-Sir, wzywał mnie pan.
-Tak, proszę usiąść. Nie mam zbyt wiele czasu, a pańskie raporty w ostatnim tygodniu straciły regularność. Jakie są wyniki pańskich poszukiwań?
-Sir, nie myślałem…
-Myślenie proszę zostawić mnie. I co pan ustalił?
-Prawdopodobnie baza tego okrętu znajduje się na Belsavis, ale nie możemy tego zagwarantować. Nasi ludzie zauważyli tam jakieś prace budowlane na odludziu, oraz okręt klasy Guardian. Poza nim namierzyliśmy również okręt Fortune. Również w okolicy Belsavis. Zgodnie z tym co udało się nam ustalić, baza nie jest przygotowana do obrony, a tylko jest schronieniem pomiędzy kolejnymi wypadami. Nie chcieliśmy ich spłoszyć i nie podejmowaliśmy zakrojonej na szerszą skalę akcji.
-Dobrze, przygotujcie materiały o tej planecie, materiały o bazie i kopię wyślijcie porucznikowi Solo, powinien być poinformowany o takich rzeczach.
-Tak jest


[off]Info o planecie: Lodowa, prawie nie zamieszkana, gdzieniegdzie istnieją wulkaniczne szczeliny powodujące powstawanie oaz tropikalnych. Baza przemytników[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Śro 20:16, 08 Mar 2006    Temat postu:



MMP "Zwodnik" podchodził do lądowania na cywilnym porcie kosmicznym Eriadu. Sam statek nie wyróżniał się niczym spośród dotychczas przybyłych, wyglądał jak zwykły Pursuer, może lepiej zadbany niż wiekszość statków teg o typu wykorzystywanych przez rozmaite systemy do ścigania piratów i Łowców Nagród również do ścigania piratów jednak za nieco wyższe stawki.

Były to jednak pozory, statek przeszedł niezliczoną ilośc przeróbek i usprawnień a miano dzieła Mandal Motors mógł zyskac tylko za sprawą podobieństwa i faktu iż brakowało mu kilku metrów do kanonierki.

Gdy pojazd osiadł już na ziemi i rampa opada z wnętrza wyszedł ubrany na czarno człowiek. Rozejrzał się on po powierzchni lądowiska, wzdrygnął na nagły podmuch wiatru i zapiąwszy płasz pod brode ruszył w strone Pałącu. Czarny płaszcz i pasujący kapelusz nie był jego codziennym strojem, zbyt rzucał się w oczy. Jednak tego dnia był odpowiedni, albowiem miał też pare zalet: wzbudzał "zaufanie" u klientów, a także pozwalał na ukrycie kilku sztuk broni przed oczami przechodniów.

Pewnym krokiem wszedł do pałącu gubernatora i dostrzegwszy coś co mogło stanowić recepcje skierował tam swoje kroki. Młoda, jasnowłosa kobieta ubrana w obcisły zielonkawy uniform z twarzą wyrażającą całkowite poświęcenie "bardzo ważnemu zadaniu" grała przy stojącym na biurku terminalu w hologry, nawet nie spostrzegłą gdy zbliżyła się do niej czarna postać
- Ehhem... Jeśli można, chciałbym się skontaktować z Gubernatorem, lub kimś z jego otoczenia. Jestem Łowca Nagród i z chęcią dowiem się czegoś o piratach i o siostrzenicy, oczywiście za odpowiednią cene -
Łowca uśmiechnął się spod ronda kapelusza na myśl o perspektywie zarobku...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Śro 20:56, 08 Mar 2006    Temat postu:

Wieczorem, tego samego dnia, Solo przeglądał zebrane informacje i oglądał wiadomości na temat Belsavis. Na hologramie przewijały się pejzarze planety, opisywane głosem lektora:
Planeta znajdująca się na skraju sektora Senexa, w dziewiątym kwadracie Galaktyki. Oznacza to, że była dość znacznie odizolowana. Planeta jest pokryta lodową zmarzliną, rozoraną w kilku miejscach wulkanicznymi rozpadlinami. Jest to dość charakterystyczny szczegół, gdyz na tej lodowej planecie wytworzyły się w niektórych miejscach prawdziwie tropikalne klimaty...
Wybrali sobie przytulne miejsce- pomyślał ironicznie Solo, oglądając dalszą część materiału. Tymczasem głos dalej oprowadzał po planecie:
...zamieszkują ją przeważnie Mlukowie, ale przedstawiciele innych ras...
-Dobra, wystarczy
.- powiedział sam do siebie i wyłączył holoprojektor.
Zmęczony dzisiejszym dniem, miał już się szykować do oglądania holofilmu ,,Mój brat robot", gdy postanowił wyjaśnić pewną nie dającą mu spokoju sprawę. Włączył swój komunikator i nawiązał łączność z gubernatorem Tarkinem:
- Dobry wieczór gubernatorze- powiedział siadając w obszernym fotelu.- Jestem ciekaw, czy cokolwiek zostało postanowione w sprawie piratów. Wiem, że nie jest to rozmowa na komunikator, więc pytam się czy moglibyśmy się teraz spotkać.- po wysłuchaniu odpowiedzi dodał- Świetnie, już jadę/idę.
Po pewnym czasie Brian stał w gabinecie Tarkina i po krótkim grzecznościowym dialogu, zapytał wreszcie:
- A więc są jakieś postanowienia, gubernatorze?

[off]Gdzie ja mieszkam?? Confused bo nie wiem czy jak ide do gabinetu to mam iść czy jechać, czy mieszkam w tym budynku itd...[off/]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Śro 21:25, 08 Mar 2006    Temat postu:

[off]Chyba jedziesz, gościom zapewniamy pierwszorzędne warunki i szofera ze speederem[/off]

Trochę Wcześniej

Tarkin zdziwiony hałasem w korytarzu wstał i podszedł do drzwi. Otworzył je na oścież, ale to co zobaczył wywołało na jego twarzy mimowolny uśmiech. Wysoki mężczyzna w czarnym płaszczu trzymał Horna, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nogi porucznika było oddalone od podłogi o dobre kilkanaście centymetrów. Tarkin przybrał surowy wyraz twarzy.

-Co to ma znaczyć? Proszę natychmiast postawić mojego adiutanta.
-Oczywiście panie gubernatorze ja tylko chciałem porozmawiać, a on
-tu gestem głowy wskazał Horna-próbował mnie zatrzymać.
-Ma pan pięć minut.
-Dziękuję.


Obaj mężczyźni weszli do gabinetu, a wciąż czerwony na twarzy Horn zamknął drzwi.

-Panie gubernatorze nie będę owijał w bawełnę wiem, że ma pan problem z pewnym piratem. Ja za odpowiednią opłatą mogę panu dostarczyć informacje bądź jego głowę. Oczywiście uwolnienie pańskiej siostrzenicy również jest możliwe.
-A ja mam panu zaufać.
-zapytał ironicznie Tarkin-Przychodzi pan do mojego biura, atakuje mojego adiutanta i jeszcze ma czelność proponować jakikolwiek interes? Za napaść powinienem pana kazać aresztować.
-Wiem, ale pan tego nie zrobi.
-Jest pan pewien?
-Tak, ponieważ wracam właśnie z Belsavis. Mam pewne informacje, które mogą pana bardzo zainteresować.


Tu wyciągnął mały datapad i wyświetlacz. Nacisnął kilka przycisków i pojawiła się niebieskawa sylwetka przedstawiająca budynek, właściwie kilka budynków, które tworzyły kompleks.

-Nadal nie jest pan zainteresowany?
-Jaka jest pańska cena?
-Widzę, że zmienił pan zdanie. Cenę da się ustalić.
-Nie zmieniłem zdania, ale zależy mi na zamknięciu tej sprawy jak najszybciej. Co do ceny i potrzebnych dokumentów proszę się zgłosić do porucznika Horna.
-Rozumiem.


Mężczyzna podniósł się i wyszedł zamykając drzwi.

Trochę później

Tarkin przyglądał się Solo uważnie rozważając każde słowo.

-Znalazłem osobę, najemnika, który był w tej bazie. Wynająłem go, żeby rozejrzał się po bazie piratów. Zgodnie z tym co mówił jest to kompleks przemytniczy, z którego korzysta nasz tajemniczy krążownik. Dałem mu cztery dni. Nie chcę ryzykować utraty okrętów, ale nie chcę dać im czasu na ucieczkę. Proszę trzymać okręty w pogotowiu, jak tylko wróci nasz zwiadowca ruszamy.

Tarkin złożył dłonie i oparł się na biurku.

- W porządku, ja też nie lubię działać w ciemno, a cztery dni to stosunkowo niedużo. Mam nadzieję, że ten człowiek nas nie zawiedzie - skomentował cały pomysł Porucznik Solo


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Czw 20:37, 09 Mar 2006    Temat postu:

Wizyta u gebernatora wciąż trwała, a Solo i Tarkin żywo dyskutowali o najbliższej akcji:
- Ja widzę to tak: jeden z okrętów podrzuci mnie i tego łowcę w okolice Belsavis, on weźmie swój statek, na którym ewentualnie poleci jeszcze oddział do zadań specjalnych, natomiast ja wezmę mojego Torrenta i razem wylądujemy niedaleko ich kryjówki- porucznik Solo wskazał na holomapie punkt palcem.- Następnie zinfiltrujemy tą placówkę. Jeżeli pańska siostrzenica tam będzie, naszym pierwszorzędnym celem będzie jej odbicie. Jako drugi cel stawiamy sobie zsabotowanie systemów obronnych i czego tylko się da, by pomóc w ataku, który nastąpi natychmiast po zakończeniu akcji lub wykryciu naszej obecności. Okręty, które wyskoczą z nadprzestrzeni koło Belsavis wytypuje pan, gubernatorze. Jednym z nich powinna być "Enigma", pod dowództwem Steven'a Durff'a, to zaufany człowiek.- Brian wyprostował się i zpytał Tarkina- To jest mój plan, zgadza się z nim pan, czy woli przedstawić swój?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Czw 20:52, 09 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin wstał, przeszedł kilka kroków, po czym gwałtownie się odwrócił.

-Plan jest dobry, pan poprowadzi atak lądowy? Mamy klony i sprzęt na Judicatorze. To powinno załatwić sprawę bazy na powierzchni, a Judicator i Enigma dadzą sobie radę z Guardianem. Ja obejmę osobiste dowództwo Judicatora. Jeżeli wszystko jest jasne, proszę się skontaktować z właścicielem MPP Zwodnik. Razem z nim ustali pan szczegóły operacji zwiadowczej. Kiedy będzie pan gotów proszę mnie powiadomić. Judicator i Enigma będą czekać w pogotowiu.

[off] - nie wiem czy Żbik to wie, b onie mówiłem Mu, a ustalałem to wcześniej z brasem. Na Judicatorze nie ma klonów żlonierzy. Tylko podstawowa załoga [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pią 13:39, 10 Mar 2006    Temat postu:

Zgodnie z poleceniem Tarkina Śmiałek został zawrócony z lotniska i ponownie zjawił się w gabinecie gdzie wyjawiono mu przemyślny plan. Wysłuchał w spokoju jednak grymas twarzy zdradzał, iż przez jego samokontrola jest wystawiona na ciężką próbe:

- Z całym szczunkeime Gubernatorze, jeśli moge coś dodać... Rozumiem, że chcielibyście wysłać również swojego człowieka aby miec pewność iż nie próbuje was oszukać, to swiadczy jedynie o przezorność Waszej osoby - łowca uśmiechnął się po gładko wypowiedzianym komplemencie - jednak ta wersja jest niemożliwa

- Belsavis to niewielka planeta, położona z dala od szlaków, dotychczas nie zamieszkała na szerszą skale, myśle że całą populacje można oszacować na kilka tysięcy porozrzucanych po cąłym globie, z czego około tysięca mieszka w "stolicy" Pompejach. Jak zapewne wiecie większość planety jest skuta lodem jdynie na równiku znajduje się pas lasów w miejscach gdzie występują gorące źródła nawet tropikalnych. Ale nie o geografii chciałem mówić. Jedynym miejscem gdzie mozna wylądować to miasta lub farmy, przy czym nie da się tego zrobić tak aby przemytnicy nie zauważyli tego - najemnik przerwał by naczerpnąć powietrza

- Dlatego planowałem wylądowac tam niejako "oficjalnie" udając iż szukam zajęcia, tudzież chce zakupić Bacte. Przy okazji zdobywając interesujące informacje, jak ta dotycząca sił obronnych i ewentualnej obecności siostrzenicy. Prawdopodobnie moge zabrać na pokłąd statku jeszcze jedną, góra dwie osoby.

- Natomiast lądowanie na planecie myśliwcem republiki powodowałoby dwa pytania: Jak zdobyto ten statek? Oraz, w jaki sposób ta osoba dostała się do systemu? A pytania to jest coś co lepiej abyśmy my zadawali.

- Ewentualna próba lądowania z dala od hangarów i przedarcie sie do centrum ma tą wade iż spowoduje wydłużenie misji a do tego tamtejsze lasy są zamieszkane przez drapieżniki, które taką podróż jak i ewentualną ewakuacje mogą utrudnić.

- Dlatego twierdze, że najlepsze efekty przyniesie samotna misja. Jednym statkiem. Ewentualnie można dołączyć jednego lub dwóch załogantów do mojego statku, lub wręcz wylądowac na planecie frachtowcem, jednak tutaj konieczny byłby transportowiec oraz jakieś towary, być może również troche kredytów aby zakupić Bacte aby urealnić wizyte. Ale to już Gubernatorze musisz sam wybrać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group