FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Nie 19:21, 26 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin spokojnie wrócił do biura i usiadł w fotelu, dopiero po chwili zauważył świeżutki wydruk leżący na środku blatu biurka. Rzucił okiem na pierwsze litery i cicho zaklął pod nosem. Po chwili zmięta kartka wylądował w koszu, a Tarkin nerwowym krokiem przechadzał się po pokoju. Cała sytuacja stawała się groteskowa, a on nie mógł nic na to poradzić. Po chwili otworzył gwałtownie drzwi i wpadł jak burza do sekretariatu.

-Horn, wydrukujesz ten raport raz jeszcze i wyślesz go porucznikowi Solo, dołączysz też tę kartkę. Ma to do niego dotrzeć migiem. Wykonać natychmiast.

Horn zdążył tylko trzasnąć obcasami i już pędził, żeby dostarczyć wiadomość, przewidując zachowanie gubernatora miał już wcześniej przygotowana kopię.

Raport dzienny agenta SZ-12 z placówki na Naboo
Niestety wczoraj straciliśmy z oczu poszukiwany obiekt. Wiemy również, że został skreślony z listy członków załogi frachtowca. Nasz człowiek w służbach policyjnych Naboo donosi, że śledzony Kel Dorn opuścił on Płanetę na pokładzie niezidentyfikowanego okrętu w nieznanym kierunku.
SZ-12

Notatka Tarkina
Poruczniku wszystko odwołane, po przeczytaniu proszę o spalenie tych papierów.


[off]Nie ma takiego godmodingu, którego nie da się odkręcić, sam kiedyś MG-owałem i wiem, ze ciężko trzymać graczy w ryzach, ale wszystko da się odkręcić. Co do mojego godmodingu to nawyk i się chyba nie powtórzy[/off]

[off] Ok łądne wyjście, Żbik [off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Nie 22:31, 26 Mar 2006    Temat postu:

[off] nawet bardzo ładne wyjście! mówisz, że byłeś kiedys MG? moze bedziesz chciał nim byc w najblizszej przyszlosci?[off/]

Nieco zdziwiony nagłą zmianą sytuacji porucznik właśnie dopalał raport w hotelowej popielniczce, której jeszcze nie używał. Hmm, ciekawe co teraz będzie do roboty... myślał Brian podziwiając występ płomieni trawiących biały papier.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 23:02, 26 Mar 2006    Temat postu:

Raporty, notatki, komentarze... życie Gubernatora to nie tylko bankiety i zwycięskie potyczki ale też mnóstwo papierów, nudnych papierów zazwyczaj chociaż...

Raport ANS-01
Jak donoszą nasi informatorzy mniej więcej tydzień temu dokonano napaści na Sullust, niestety nie udało się odkryć dokładnych start separatystów ani sił agresora, niemniej podejrzenia wskazują na Pirata Nevila Catchera, a jak donosi propaganda Konfederacji piraci zostali odparci i ponieśli olbrzymie straty

Raport AR-12
3 dni temu nastąpił kolejny bezczelny atak na statki handlowe. W napastniku rozpoznano krążownik klasy Guardian, wedle relacji ofiar wyposażony w systemie wyciszenia aparatury. Statek oczekiwał w przestrzeni na transport a gdy ten znalazł się wystarczająco blisko nawiązał kontakt ogniowy z eskortującą go korweta CorSecu gdy mysliwce Z-95 i Cloakshapy ostrzelały z rakiet silniki transportera. Skradziono 300 robotów budowlanych i kopalnych (sic). Pomijając drobne obrażenia nikt nie odniósł większych ran ani nie zginął.


Gubernator oderwał się od tych pasjonujących lektur, przetacierał zmęczone oczy gdy odezwał się sygnalizator HoloPrzekaźnika, wyświetlacz wskazywał nadawce: Biura CEC. Zaciekawiony uruchomił przyrząd by ujrzeć projekcje twarzy Elmera Mealera, biznesmen zakomunikował:

- Z radością moge gubernatora poinformować iż nic nie stoi na przeszkodzie realizacji zamówienia. Niestety nastąpiła drobna niedogodność, mianowicie ze względu na rozwój piractwa większość sił Corsecu jest w trakcie realizacji zadań i obawiamy się że siły jakie zostały przydzielone do ochrony konwoju mogą być niewystarczające, dlatego proponujemy aby jak najszybciej wysłał Pan do systemu Malastre cięższą jednostke która zapewni ochrone stosowna do wartości ładunku


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pon 6:36, 27 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin odłożył raporty i przyjrzał się migoczącej postaci.

-Wyślę Acclamatora Mk I, który posłuży też za transportowiec, nikt nie zaczepi okrętu wojennego. Przekaż podziękowania panu Molodhowi za tak sprawną realizację, współpraca z Molodh Ind. to czysta przyjemność.

Tarkin rozłączył się i jeszcze raz przejrzał dokumenty i był już prawie pewien, że uderzenie na Belsavis mogło być ciosem w próżnię, tajemniczy przeciwnik wciąż wodził go za nos. Pozostaje jeszcze sprawa tego tajemniczego lądowania na Eriadu, napastnik musiał mieć informacje od kogoś kto znał zabezpieczenia portu. W tym momencie Tarkin zauważył małą kartkę, która wcześniej zawieruszyła się pomiędzy raportami.

Notatka majora Ferensa
Sir, nasz kontakt na Tartarusie donosi, że pojawił się tam okręt MCC Fortune, niestety nie wiemy nic więcej.


Tarkin przypomniał sobie wcześniejszy raport odnośnie Fortune, informujący o jego zaginięciu. Oficer prowadzący sugerował, że Kapitan Fortune mógł przystąpić do Nevila Catchera, który nie tak dawno uderzył na Sullust. Tarkin cicho zaklął pod nosem, przecież to wszystko układa się w miarę logiczną całość. Przecież w natłoku biurokratycznej roboty zapomniał anulować pozwolenia specjalne dla Fortune, a zmiana kodów statku to kilka minut pracy. Tarkin wezwał Horna.

-Poruczniku, wyślecie kogoś do kontroli lotów i poprosicie o zapis wszystkich dokujących statków z dnia ataku na miasto.
-Tak jest sir, już biegnę


Drzwi stuknęły, a Tarkin zaczął drzemać w fotelu.

[off]Dobrze, że wam się podobało bo faktycznie mogło namieszać w fabule Żbika, co do zostanie MG to nie. Mam dwa powody; pierwszy to konieczność rezygnacji z prowadzenia postaci, drugi jest bardziej banalny, nie znam świata Sw na tyle, by zostać MG, tamto było dla mnie proste, bo w oparciu o Dzikie Pola. Wszystkie informacje dodatkowe (pojawienie się Fortune z pw od Żbika Smile )[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Śro 11:26, 29 Mar 2006    Temat postu:

Do gabinetu Tarkina wszedł jeden z licznych pracowników wywiadu, Gubernator siedział na odwróconym tyłem fotelu, gdy gość spojrzał na kartke z ważną notą:

- Sprawdziliśmy zapisy kontroli lotów, miał Pan racje w dniu ataku rzeczywiście jednostka o numerze ewidencyjnym Fortune znajdowałą się na orbicie. Jednak jej późniejsze poczynania nie zostały zarejestrowane z powodu mikro wybuchów na głównych antenach. Czyżby podejrzewał Pan upadek Archera... Gubernatorze? - pracownik podniósł głowe znad papierów by ujrzeć pusty fotel i porucznika Horna z miną niewiniątka.

- Gdzie Gubernator i Porucznik Solo? - zapytał zaskoczony
- Gubernator poleciał na Corusant na posiedzenie Senatu, próbuje przekonać Republike o koniecznośći zwiększenie funduszy na obrone Eriadu i wybudowanie tu stoczni. Solo zabrał Acclamatora i poleciał na Malastre eskortować pierwszy łądunek czołgów, a my zostaliśmy tutaj z Sepkami na około i tą fregatą CEC oraz kadłubkiem Rendilla do obrony. Przy okazji dziś wieczorem robimy hmm "spotkanie" w kantynie przyjdziesz?

- Jasne - odpowiedział adiutant i z uśmiechem na ustach oddalił się do innych zajęć.

Malastre - orbita (pokłąd Judicatora)

Porucznik Solo obserwował na głównym ekranie proces dokowania krążownika i transportera MI. Wszystko wydawało się przebiegać bez problemów, zwłaszcza że minimalna eskorta na którą narzekali przedstawicieli CECu i tak składała się z dwóch fregat i kilku Korwet eskortujących co razem ze statkiem Tarkina czyniła transport bezpieczny przynajmniej od napaści przypadkowych piratów. Holoprojektor zamigotał:

- Tu Kapitan MITS "Beekeeper", witam Porucznika, ciesze sie że udało się zapewnić dodatkową ochrone w tym niebezpiecznym rejonie. Jednoczęsnie ze strony MI moge zapewnić iż kolejen transporty będa posiadać już pełną eskorte.

- Oczywiście Panie Kapitanie, może być Pan pewien, że zalerzy nam na tym transporcie jeszcze bardziej niż wam, mieliście jakieś problemy?

- Problemy? Prawie nie, może tylko nasz inżynier od uzdatniania powietrza zachorował na kilka dni przed startem, szczęśliwie udało nam się znaleźć zastępce, Kel Dorna więc pewnie wie coś na ten temat - kapitan ząśmiał się z własnego żartu - Oczywiście też ochrona kosmiczna nad Nubią musiała dokłądnie zbadać czy na pewno nie przewozimy w łądowni droideków przez co zmarnowaliśmy mnóstwo tam czasu póki Tarkin osobiście nie wyjaśnił doniosłości transportu. A tak to nic się nie działo, mam nadzieje że tak pozostanie. A jak postępy w poszukiwaniu siostrzenicy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żbik dnia Czw 14:21, 30 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Śro 20:30, 29 Mar 2006    Temat postu:

- Uhh... Jesteśmy na prawdę blisko, myślę, że to kwestia tylko paru dni.- odparł Brian, sądząc, że zadowolił tą odpowiedzią kapitana.- Szczerze, to akcja na Belsavis była na prawdę bardzo udana: dała nam wiele nowych poszlak i teraz oprócz odzyskania siostrzenicy gubernatora, mamy też szansę na schwytanie jednego z najgorszych bandytów tego świata.
- Zapewne...
- No i co najważniejsze, zaaresztowaliśmy kilkunastu wysokich rangą oficerów-piratów.- dodał prawie tryumfalnym tonem.- Jak tak dalej pójdzie, to za moment skończymy wojnę!- również zażartował Brian, obserwując jasno niebieską holoprojekcję.- A jeszcze zapytam, co właściwie stało się z tamtym technikiem, przecież ciężko choćby przeziębić się na statku, a opieka medyczna jest zazwyczaj przednia.
W duchu Brian nie mógł się nadziwić, że osobnik nie mogący oddychać powietrzem występującym na większości planet jest od niego specjalistą. Jednak rozmyślania szybko przerwał mu kapitan:
- Nie znam szczegółów, ale ten technik chyba zatruł się czymś... chyba to nic groźnego, ale nie mam pojęcia czym mógł się ztruć, badania, które kazałem wykonać, wskazują, że nasza pokładowa żywność jest bez skazy.
- Hmm... Kapitanie, polecam dokładnie sprawdzić dane personalne, tego nowego technika od powietrza. Nie jestem pewien, co do przypadkowego zachorowania tamtego
.
Niebieska holoprojekcja przedstawiająca kapitana, spojrzała ze zdumieniem na Briana.
- Poruczniku, czy to coś poważnego?
- Jeszcze nie wiem, ale wolę się upewnić przed następnymi działaniami.
- Tak jest! Sprawdzę dane osobiście i to natychmiast
.- powiedział przejęty kapitan, a projekcja zgasła.
Szukamy zagrożenia, a ono samo przyszło do nas.- pomyślał Brian przechadzając się po mostku- Obyśmy tylko zdołali je zatrzymać, zanim Kel Dorn zatrzyma nas. Na zawsze.

Po chwili ponownie ukazał się kapitan transportowca:
- Papiery Pana Por`s Che są w porządku potwierdzają zarówno jego kompetencje jak i nienaganne sprawowanie w firmach na Dorinie i na chwileczke... Belsavis, to chyba gdzieś w rubieżach, zapewniam Porucznika że wszelkie takie sprawy są u nas sprawdzane z niezwykłą starannością

Belsavis. Obecnie nikt pochodzący stamtąd nie był pewnym towarzyszem. Solo był coraz pewniejszy, swojej ponurej tezy. Odezwał się z niepokojem do niebieskiej sylwetki:
- Kapitanie, proszę jak najszybciej aresztować tego człowieka! Mam powody sądzić, że jest to sabotażysta wroga.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Czw 20:06, 30 Mar 2006    Temat postu:

Korweta spokojnie podchodziła do lądowania, kiedy na Eriadu panowała już noc. Tarkin wsiadł do swojego speedera i kazał zawieść się kierowcy do biura. Pojazd ruszył i z dużą szybkością zaczął pędzić w stronę widocznego na horyzoncie budynku. Po kilkunastu minutach ostrej jazdy, speedera stanął przed budynkiem, a Tarkin sprawnie wbiegł po schodach. Już na samym dole uderzyły go odgłosy wspaniałej zabawy, a także podniesione głosy przekrzykujące muzykę. Jednak to co zobaczył zaskoczyło go, cała wieczorna zmiana personelu, oraz kilku oficerów zamieniło część pomieszczeń w swoista salę balową. Nagle jeden z nich zauważył Tarkina i zamarł z wyrazem przerażenia na twarzy.

-O matko, Pan Gubernator-wydukał z przestrachem
-Tak, wróciłem wcześniej

Na te słowa cała zabawa zamarła, komuś kieliszek wypadł z ręki z brzękiem rozbijając się o podłogę. Wszyscy byli przerażeni nagłym powrotem gubernatora.

-Jak już się bawicie, to się bawcie, ale to ma być ostatni raz.-Ku zaskoczeniu i uldze zebranych powiedział Tarkin, a w duchu dodał-I ta z was dzisiaj nie będę miał pożytku

Muzyka znowu zaczęła grać, a Tarkin zaczął wchodzić po schodach na piętro do swojego gabinetu. Nagle uderzył go zapach cygar, ostrożnie wyjrzał zza balustrady i zobaczył resztę korpusu oficerskiego wesoło grającego w karty w obłokach tytoniowego dymu. Nagłe pojawienie się gubernatora również tutaj zaskoczyło wszystkich, ci byli jednak trzeźwi. Tarkin wyłowił z grupki grających Horna.

-Co to ma być do diaska?
-Sir, melduję, że to wszystko ma swoje logiczne wyjaśnienie i….
-Dobrze wiesz, że nie ma, ale skoro tym na dole nie przeszkadzałem, to wy tez macie dzisiaj wolne. Tylko jedna sprawa, czy przyszły wydruki z kapitanatu portu?
-Tak jest sir, leżą na biurku.
-Doskonale, gdzie porucznik Solo?
-Zaokrętował się na Judicatora i jest obecnie w drodze z Corelli.
-Szkoda, przydałby mi się tu.


Po chwili namysłu dodał

-Dobrze, odmaszerować i… bawcie się dobrze Horn.
-Dziękuję sir.


Tarkin zgarnął teczki i zszedł na dół zabierając dokumenty do swojej biblioteki, by w ciszy i spokoju je przejrzeć.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pią 22:41, 31 Mar 2006    Temat postu:

Malastre - pokład Judicatora

Kapitan transportowca wydawał się najwyraźniej zaskoczony taką sugestią niemniej musiał uwierzyć iż wojskowy wie co robi:
- Jak... jak Pan sobie życzy Poruczniku - jego obraz na chwile znikł z wizji
Porucznik Solo w napięciu czekał na wynik próby ujęcia podejrzanego, gdy tymczasem kilka pokładów poniżej załoga przetaczała cenny sprzęt z jednego magazynu do drugiego. W końcu kapitan powrócił by zakomunikować:
- Miał pan racje Poruczniku, podejrzany zamknął się w maszynowni uzdatniaczy powietrza, prawdopodobnie przepalił zamek blasterem, montujemy mikro łądunki aby pokonać zapore. Ściągneliśmy też ochroniarzy już się nam nie wymknie. Ma Pan dodatkowe pomysły?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 15:13, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Solo poczuł ulgę, ale tylko na moment. Wiedział doskonale, że niejeden złoczyńca potrafi uciec nawet z bardzo dobrej pułapki. Odezwał się więc do projekcji:
- Proszę odciąć tą część statku od pozostałych, niech wszystkie drzwi, grodzie, szyby i cokolwiek, przez co można się przemieszczać, zostanie zamknięte. Ten osobnik może być kluczową osobą do rozwiązania naszej sprawy. Nie pozwólcie mu uciec za wszelką cenę!


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 17:15, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Malastre - pokład MIST Beekeeper

Kapitan Oslo Hefalump pokiwał głową ~Tak jeśli ten obcy rzeczywiście jest związany z jakąś oganizacją przestępczą nlezało zachować środki bezpieczeńśtwa
- Utrzymujcie łaczność - polecił gdy sam udał się w kierunku zabezpiecznonego pokłądu, by osobiście kierować akcją. W końcu był to jego okręt i żaden pomiot Hutta nie będzie bezkarnie bezcześcił pokłądu swoją obecnością. Jednak coś nie było tak, coraz silniej bolała go głowa. Jednak to nie przeszkodziło mu w analizie sytuacji
Co planowali piraci, czy był to ich jedyny człowiek, a może zdrajców jest więcej - była to myśl, która go najbardziej niepokoiła, nagle okazała się prawdą, jeden z załogantów którzy mu towarzyszyli wyjął broń:
- Panie Kapitanie bardzo mi przykro ale musze Pana zabić... -
Oslo nie wierzył, spojrzał na drugiego załoganta... który zniknął. Musiał działać szybko... szybkim ruchem ręki odgarnął lufe blastera, gdy równocześnie drugą siągnął do pasa by ciosem wibroostrza wyeliminować napastnika.
- Co tu się dzieje do Hutta?

Cokolwiek się działo, wymagało szybkiego działania. z ostrzem i blasteremw dłoni pobiegł spowrotem na mostek...

Na mostku Transportowca oficer łączności śledził wskazania przyrządów, nagle ekran zaczął migotać różnokolorowymi plamami. Wstukał komendy awaryjne jednak nie przyniosło to efektu, w ostatniej chwili zdąrzył odskoczyć nim komputer buchnął płomieniem...

Mostek Judicatora

- Poruczniku, coś nie tak jest z Beekeeperem, oficer łączności z którym urzymywaliśy kontakt odszedł od ekranu i nie odpowiada na wezwania - oficer spojrzał na ekran - jest jeszcze inna dziwna informacja, jeden z robotników obsługujących przerzut towaru został skierowany na pokład szpitalny, jego towarzysze mówią że miał przewidzenia... konkretnie widział Rancora w ładowni - oficer zdezorientowany spojrzał na Solo.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 17:48, 01 Kwi 2006    Temat postu:

- Niech to szlag! Wiedziałem, że... Ahh!- jęknął z wściekłości porucznik, pojmując sytuację. Pochylił się nad komlinkiem- Przygotować grupę szturmową piętnastoosobową! Macie wstawić się przy głównym hangarze. Natychmiast!
Echo głosu porucznika rozniosło się po całym statku. Wyznaczeni do ewentualnej sytuacji członkowie załogi zaczęli pośpiesznie przygotowywać się do niespodziewanej akcji. Tymczasem Solo stojąc na mostku i wpatrując się w nicość przed sobą, powiedział:
- Nie damy im ani zbiec ani wykonać żadnych kolejnych ruchów. Przygotować transport, mam zamiar osobiście pokrzyżować im plany!- rzekł, bięgnąc po swojego DC-15, by potem pognać na miejsce zbiórki oddziału uderzeniowego.
Wkońcu dobiegł i zdyszany oddał salut stojącym w dwuszeregu gwardzistom, również wyposarzonym w długie DC-15.
- No, dobra. Mamy podstawy twierdzić, że na tamtym statku wróg rozpoczął akcję. Nie jestem pewien, co chce osiągnąć, ale wiem, że specjalizuje się w halucynogenach, więc dostaniecie po maskach tlenowych.- Solo oprócz DC-15 trzymał jeszcze niewielka torbę, którą wręczył gwardziście, by rozdał jej zawartość pozostałym. Teraz każdy miał na twarzy maskę, kiedy Solo poprowadził oddział przez szeroki korytarz, tłumacząc wytyczne.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 17:20, 02 Kwi 2006    Temat postu:

- Nie może być ich zbyt wielu - łudził się Solo - Co by nie mówić o MI minimalną selekcje pracowników pewnie przeprowadzają, niemniej nawet 5 zdrajców mogło być niebezpiecznych, zwłaszcza jeśli mieli dostęp do kluczowych modułów. -[i] Was ośmiu pójdziecie na mostek i nie dopuścicie aby zdrajcy dorwali się do panelu sterowania, reszta pójdzie ze mną - "Tylko gdzie" zastanawiał sie Solo, Towar! - Biegiem, do ładowni - bo gdzie mógł skierować swe kroki złodziej jak nie tam gdzie można kraść.

Dzwi otworzyły się z sykiem, wnętrze obszernej ładowni rozświetlały blade świetlówki, Solo poczuł że jest tu wyraźnie zimniej, widać MI oszczędzało jak mogło. Rozdzielmy się, na 4 grupy jak ktoś coś znajdzie to niech natychmiast da znać przez Komlink - gwardziści w maskach kiwneli potwierdzająco i parami zapuścili się w kręte ścieżki wypełnionej kontenerami ładowni.

Skradając się ciemnym korytarzem między piętrzącymi się skrzyniami Solo zastanawiał się co by było gdyby złoczyńcy zechcieli zepchnąć na nich kilka pięter skrzyń, jednak byłą to zbyt straszna wizja. Zaczął też w duchu przeklinać maski i cały problem z gazem, gdyż jedyne co słyszał to swój świszczący oddech i szum komunikatora. Gdyby nie ta maska... - jednak pamięć o relacjach poprzedniego kapitana ActIVa rozwiała pomysły na pozbycie się ciężatu.

Tym bardziej że jego towarzysz klepnął go w ramię jednocześnie wskazując że coś jest za rogiem kontenera. Solo wyjrzał. Rzeczywiście jakieś 5 metrów od nich Kel Dorn majstrował coś przy wyciągniętym ze skrzyni trzymetrowym robocie, do tego był tak zajęty całą akcją że zdawał się ich nie zauważać, była to doskonałą akcja by otoczyć i pojmać sprawce nieszcześć...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Nie 17:34, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Tarkin wpadł do gabinetu i zapadł się w miękki fotel. Nacisnął kilka przycisków i po chwili pojawiła się przed nim mapa Galaktyki. Planety konfederacji jarzyły się czerwonym światłem, na tle którego odbijały się niebieskie sfera oznaczające planety Republiki. Po chwili na zielono zaczęły świecić planety, na których widziano Archera, bądź jego statek. Poprzednio Rahab, Tartarus, teraz Ryloth. Do tego miejsca uderzeń Eriadu, Sullust. Siły Gubernatora spóźniły się na Belsavis. Jasne stawało się, że Fortune Archera zajmuje się zaopatrzeniem, korzystając z tego, że on sam nie jest zbyt intensywnie poszukiwany, kiedy Catcher ukrywa się gdzieś w okolicy i napada na kolejne planety. Możliwe, że w porozumieniu z innymi kapitanami. To był jakiś trop, gdzie mógł się ukryć? Tarkin na początku odrzucił wszystkie planety konfederacji, która również została napadnięta. Pozostały planety sektora Senex, ale tam rządziły rody Asmeru i Vandron, które nie zezwoliłyby na działanie piratów w tym regionie, a jeśli pozwalały to siły jakimi rozporządzał Tarkin były zbyt małe, żeby podjąć próbę operacji. Kilkanaście pancerników skutecznie odstraszało od tak szalonej wyprawy. Ta flota nie pozwalała na działanie piratów w regionie, ponieważ sama prowadziła pirackie działania. Te planety też można było odrzucić. Nagle wzrok Tarkina spoczął na jedynej planecie jaka pozostała do zbadania, Dagobah. Niezamieszkana, porośnięta gęstą dżunglą i pokryta mokradłami była idealna bazą wypadową. Tarkin nacisnął przycisk i mapa zniknęła. Wstał i podszedł do drzwi, które uchyliły się cicho, Horn drzemał na biurku, czego gubernator się spodziewał. Cisze korytarza rozdarł krzyk:

-Horn, do mnie!

Po chwili w drzwiach stał przerażony porucznik

-Połączysz się z Rahabem i uzyskasz wszystkie informacje o jednostce MCC Fortune, w razie czego każ Ferensowi uruchomić jego agentów. I wezwij Śmiałka.
-Tak jest sir!


Tarkin przechylił się w fotelu i zapalił cygaro. Nie zdążył go dopalić, kiedy w drzwiach pojawił się Śmiałek i swoim zwyczajem z uśmiechem zapytał:

-W jakimż to celu wzywał mnie pan, gubernatorze?
-Mam dla pana zadanie, proszę spocząć. Dzięki ciężkiej pracy moich ludzi ustaliliśmy prawdopodobne miejsce pobytu Nevila Catchera. Pańskim zadaniem będzie potwierdzenie tych danych. Poleci pan na Dagobah, co pan na to?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Nie 18:37, 02 Kwi 2006    Temat postu:

-A mam wybór? Wziąłem pieniądze, polecę, ale nie podoba mi się to miejsce. Na przetrząśnięcie tej dżungli potrzebuję co najmniej 2 tygodnie.
-Dobrze, prosiłbym w takim razie o pośpiech.
-Oczywiście, panie gubernatorze, wyruszę i świcie.
-Doskonale, dziękuję


Śmiałek wycofał się z gabinetu i poszedł w stronę swoich kwater wesoło pogwizdując. Tarkin jeszcze raz spojrzał na listę planet i wyszedł na obiad. Kiedy wrócił na biurku leżał świeżutki raport Ferensa.

Raport RR-1
Dane o jednostce MCC Fortune. Okręt klasy Marauder, zmodyfikowano do standardu Sephinroth, wraz z drugim świeżo zakupionym okrętem tej klasy. Obie jednostki opuściły tuz po tym system Rahab. Wszystko zostało opłacone z góry.

Czyli Rahab opuściły dwie jednostki, nie dobrze. Ostatnio pojawili się na Ryloth, tram trop był świeży. Tarkin przyjrzał się raportom i wezwał do siebie porucznika Horna.

-Poruczniku, poleci pan na Ryloth, jako mój osobisty przedstawiciel. Dostanie pan do eskorty 20 żołnierzy i weźmie pan „Star” ([off]za zgodą Żbika mój Consular cruiser w wersji bezbronnej, ale luksusowej[/off]). Proszę postarać się wykonać wszystko sprawnie, może pan powołać się na moje pełnomocnictwa, aby uzyskać pomoc tamtejszych władz. Wspierać pana będą RY-1 i RY-2, agenci majora Ferensa. Proszę wykonać natychmiastowo.
-Tak jest sir


Horn wyszedł ciesząc się w duchu z wycieczki, luksusowy okręt gubernatora, prestiż dyplomaty, to wszystko oszołomiło młodego porucznika. Żołnierze czekali wokół okrętu i na sygnał porucznika zajęli miejsca. Porucznik rozkoszował się zawartością gubernatorskiego barku, kiedy pilot odszedł do niego.

-Panie poruczniku, sierżant Losck, pierwszy pilot. Major Ferens zostawił to dla pana.

Horn otworzył teczkę i zobaczył stertę bezużytecznych papierów. Po chwili piękny, krwistoczerwony okręt leciał w stronę Ryloth.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pon 16:25, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Tymczasem, Brian Solo czaił się za wielkim kontenerem, których było pełno w chłodnej ładowni. Nie cieszył się z posiadania jakiegoś antycznego modelu maski, który głośno świadczył o oddychaniu użytkownika. Nie miał jednak czasu na głębsze rozważania nad tą sprawą, gdyż kilka metrów przed nim znajdował się osobnik mający rozwiązać wiele problemów, oczywiście odpowiednio przesłuchany przez inspektorów Republiki. Porucznik w sekundę postanowił wykonać prosty plan polegający na poinformowaniu pozostałych o miejscu przebywania obcego i unieruchomienie go. Odwrócił się do kolegi i najciszej jak w tej masce umiał powiedział:
- Powiedz innym, że jesteśmy tutaj z Kel Dormem i że przystępujemy do działania. Niech grupy obstawią wyjścia: jedna para na drzwi, reszta niech go otoczy.- zakończył na powrót wychylając się zza kontenera.
Wróg dalej majstrował przy androidzie, a towarzysz Briana przekazywał innym wytyczne przez komunikator. Ha! Niczego się nie spodziewa, a zaraz zrobimy mu niezła niespodziankę- myślał obserwując go.
Po chwili dwie grupy zameldowały swoją gotowość. Jedna z nich widziała go dobrze, a druga czaiła się w pobliżu. Czas zacząć- pomyślał Solo. Delikatnie położył obok siebie potężnego DC-15 i wyjął z kabury swój ulubiony blaster DL-44. Nastawił jego tryb na ogłuszanie i wyjrzał zza rogu. Cały czas bez zmian. Solo uniusł dłoń uzbrojon w pistolet i zaczął mierzyć tak, by błękitne strugi wiązki dosięgły celu. Do dzieła!- pomyślał, a w jego myślach zaczęło się odliczanie do chwili naciśnięcia spustu: 3, 2, 1...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pon 20:09, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Fer'r Rari najwyraźniej skończył swoją robote bo powstał z klęczek i patrzył na robota po czym rozejrzał się jak by wyczuł że coś jest nie tak, by odwrócić się w strone Solo, teraz porucznik zobaczył że w ręce trzymał cybernetyczne narzędia, jednak nie miało to już znaczenia. Ogłuszający promień blastera trafił w korpus pirata i ten opadł bezwładnie na podłoge.
- Brawo Poruczniku - skomentował jego podkomendny skradając się do powalonego wroga - Żyje - Porucznik odetchnął, wszystko wskazywało na to, że nareszcie są na właściwych torach. Nagle coś go zaalarmowało, robot, dotąd nieruchomy, teraz jednak diody w jego obiektywach rozbłysły, szczęk metalu odbił się echem po ładowni gdy droid zrobił kilka próbnych kroków, poruszył uzbrojonymi ramionami... Strzelił, 4 promienie przeszyły ciało gwardzisty. Tylko cudem Porucznik nie padł następny gdy lasery mech odpaliły salwe w jego strone, a on odruchowo odskoczył za winkiel.
- Niech ktoś go zastrzeli do hutta - zasugerował ktoś z ekipy, jednak kilka pierwszych strzałów odbiło się od aktywowanych osłon.

Ładownia wypełniłą się pogłosem kroczącącego robota, Solo nie zwlekając aż podzieli los towarzysza pobiegł w ciemne uliczki między kontenerami. Ćzy robot ma tylko detektory ruchu czy tez termowizje? Znając fantazje inżynierów MI mógł mieć mała stacje nasłuchową programu SETI. Nie mniej poruszał się wolno, co dawało przewage. Tylko jak ją wykorzystać wobec takiego przeciwnika?

[sorry Tarkin, spróbuje cos i tobie wymyśleć, może mały najazd piratów??]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Śro 10:13, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Solo gnał między skrzyniami z przewieszonym przez ramię Dc-15, a w ręku trzymał jeszcze ciepły blaster. W tej piekielnej masce było mu coraz cieplej, mimo chłodu ładowni. Mimo swoich wcześniejszych podejrzeń odpiąl komunikator i nawiązał łczność z jeszcze żyjącymi gwardzistami:
- Wycofujcie się do przejścia! Nie mamy z nim szans.
- Tak jest!- potwierdziły głosy, przekrzykując odgłosy toczącej się walki.
Zdenerwowany przebiegiem sytuacji Solo już miał się wycofać, kiedy nagle doznał olśnienia. Mianowicie prawie zabił się wpadając na repulsorowy wózek, ale właśnie to on natchnął go do stworzenia nowego planu. Nie zapomniał też o Fer'r Rarim:
- Zmieniam plany: dwie osoby do drzwi, uważajcie na Kel Dorna, pozostali niech nadal się wycofują, ale ostrożnie i nieco wolniej. Wykonać!
Po chwili Solo stał na platformie podnośnika i sprawdzał wszystkie jego systemy. Nie powinien eksplodować- pomyślał, gdy urządzenie uniosło się razem z nim. Teraz porucznik manewrował tak, by chwytaki urządzenia zakleszczyły się na jednym z górnych kontenerów.
- Poruczniku! Wycofujemy się, nie zatrzymamy go żaden sposób, robot kroczy cały czas z tą samą prędkością.- z komunikatora dobiegł głos.
- W porządku, wycofujcie się. Pamiętajcie, że przy drzwiach czeka dwóch naszych.
- Tak jest, sir!-
powiedział z lekką ulgą gwardzista.
Solo uniósł się, taszcząc kontener, nad labirynt ułożony z pudeł. Sądząc po rozbłyskach, robot był coraz bliżej, co potwierdzili wybiegający z tamtego kierunku żołnierze Republiki. Solo miał tylko jedno rozwiązanie problemu robota i miał zamiar je wykonać. Leciał tuż nad pozostałymi pakunkami, a gdy dźwięki poruszającego się robota były blisko, upewnił się , że jest tuż obok robota, a następnie wyleciał podnośnikiem, ustawiając kontener tuż nad robotem.
Fotoreceptory wroga skierowały się w górę, kiedy porucznik nacisnął przycisk zwolnienia blokady...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Śro 23:34, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Ciężki kontener z hukiem uderzył w maszynę kroczącą, zapewne miażdżąc czerep i łamiąc przymocowane do ramion. Jednak o tym Poruczni nie mógł się przekonać gdyż spod wielkiej skrzyni wystawały jedynie smętne ramiona.
- Upewnijcie się, że nie będzie już stanowił zagrożenia - rozkazał.
- Taaak jeest Porczuniku - zająkał się żołnierz nie do końca pewien czy chce sprawdzać czy robot jest jeszcze groźny.
Tymczasem poprzez komplink dotarła dobra nowina: Schwytaliśmy Kel Dorna, jest ciągle oszołomiony, ale żyw i już wkrótce odpowie nam na wiele pytań

Dalej wszystko ułożyła sie tak jak powinno, Graf Malastre szybko znalazł technika od uzdatniaczy i już bez opóźnień konwój mógł polecieć w strone Eriadu. A tych kilku dni Solo nie zamierzał marnować i już na statku rozpoczął przesłuchanie.

Więźień mówił dużo i chętnie co było wręcz podejrzane. Może oszukiwał, a moze jako gwiezdny pirat znał zbyt wiele środków przymusów by dawać pretekst Republikanom. Jednak wersja Ferr Rari zawiodła ich nadzieje, przyznał się, ze współpracował z piratami z Belsavis, że od kilku miesięcy jeden z nich starał się o prace na frachtowcach by od środka ułatwić grupie bojowej przejęcie statku i towaru. Zdobyte w ten sposób statki sprzedawali, głównie na Ryloth, czasami w Sullust. Załoge eliminowali. O wszystkim mówił bezemocjonalnie, być może była to cecha rasy, a może to po prostu ta istota była pozbawiona moralnośći. Zdawał się nie czuć strachu, nawet groził że już wkrótce jego kamraci rzucą Eriadu na kolana.


Niestety, gdy tylko konwój wyskoczył z nadprzestrzeni pogróżki Keln Dorna okazały się być prawdą. Śmiały atak na fabryke Gubernatora był kolejnym policzkiem w twarz Republiki. Uderzeniem, które nie mogło pozostać bez odpowiedzi...

[Piszesz teraz w Wendecie, jesteś na dowolnym statku]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group