FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pią 14:04, 10 Mar 2006    Temat postu:

-Panie Śmiałek, ma pan rację, nie do końca panu ufamy-Tarkin uśmiechnął się złowieszczo-A cały plan zakładał coś o czym zapomnieliśmy, z Judicatora wycofano klony. W tym zamieszaniu zapomniałem o tym. Operacja lądowa musi zostać przeprowadzona minimalnymi siłami, ale nie możemy sobie pozwolić na wysłanie pana w pojedynkę. Pański pomysł lądowania frachtowcem podsunął mi pewien pomysł. W porcie stoi chwilowo zaplombowany frachtowiec z ładunkiem droidów, ukryjemy na nim kilkudziesięciu ochotników (off mam ich chociaż 20?), 30 gwardzistów. Tymi siłami będzie dowodził porucznik Solo, pan zajmie się rozpoznaniem i do pana będzie należało odbicie mojej siostrzenicy. Oczywiście Republika i ród Tarkinów nie zapomni tego panu, a siły Eriadu potrzebują zwiadowcy. Reszta może przebiegać zgodnie z pańską propozycją. Załogę frachtowca będzie stanowić kilku zaufanych ludzi wybranych prze porucznika Solo. Jeżeli cos pójdzie nie tak, a trzeba się z tym liczyć. Siły porucznika Solo osłonią pana odwrót, z moją siostrzenicą, po czym wycofają się. W pobliżu będą czekać Judicator i Enigma z myśliwcami w pogotowiu. Kiedy przeciwnik zacznie was ścigać wpadnie prosto w nasze sidła. Co panowie na to?

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pią 14:28, 10 Mar 2006    Temat postu:

Daredevil z satysfakcją pokiwał głową:

- Tak to może się nawet udać, cieszy mnie że będe mógł działać solo, choć zamysł i tak jest śmiały. Mam jeszcze sugestie: transportowiec i Deluder przyleca osobno, pamiętajmy, że na planecie nie panuje zbyt duży ruch. Do tego nie moge gwarantować, że właśnie na tej planecie jest przetrzymywana Pańska siostrzenica, choć oczywiście powinniśmy być przygotowani na każdą możliwość...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pią 15:36, 10 Mar 2006    Temat postu:

[off]Jestem za fregatą i krążownikiem. Sama fregata nie da rady krążownikowi z obstawą, a sam Acclamator.... niby powinien sobie poradzić, ale nie chcę ryzykować. Do obrony ERiadu zostaje 90 gwardzistów, eskadra Delt-7 z Jedi, Revenge. Co do wyskakiwania to najpierw Smiałek, jak da sygnał, że bezpiecznie Phantom, trochę póxniej Judicator z Enigmą. I od razu kręcą się w pobliżu planety. Na sygnał odwrotu wyrzucają myśliwce i czekają, jak tylko coś się pojawi za naszymi jednostkami (pościg) walimy z czego się da, aż zostanie tylko złom (albo się poddadzą, co byloby mile widziane. Jakieś przesłuchanko? Twisted Evil ). Później z okrętów bombardujemy bazę i wracamy. Wszystko pięknie, ładnie i zgrabnie. Smiałek nie wie, że Phantom to kanonierka, po co go informować. Przecież mu nie ufam[/off]


Tymczasem w Gabinecie Tarkina

-Jej obecność na tej planecie potwierdził nasz wywiad panie Śmialek. Panowie do dzieła. Trzeba przygotować sprzęt.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pią 17:01, 10 Mar 2006    Temat postu:

- W porządku, czekam na szczegółowe przedstawienie pańskiego planu, gubernatorze, z podziałem na nasze zadania.

[off] czytaj: proszę jaśniej, czyli najlepiej przedstawienie w punktach planu i dokładne miejsca lądowania, czas, podział zadań itd. [off/]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brian Solo dnia Pią 18:38, 10 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pią 17:12, 10 Mar 2006    Temat postu:

Plan Operacji "Tartar"

1. Siły zaangażowane
-RAS Judicator (dwie eskadry V-19 Torrent)
-SF Enigma (dwie eskadry N-1)
-ACTIV Phantom (70 żołnierzy, ładunek astromechów)
-MPP Zwodnik

2. Faza pierwsza (dni 1 do 2)
Na planecie ląduje MPP Zwodnik, po czym Smiałek dokonuje pierwszego pobierznego rekonesansu. Jeżeli nic nie wzbudza podejrzeń (czytaj komitet powitalny) wysyła sygnał do Phantoma, a ten ląduje na powierzchni pod przykrywka sprzedaży robotów, a zakupu bacty. Jeżeli wszystko idzie dobrze Smiałek podejmuje szerszą akcję infiltracyjną. Kiedy upewnią się, że:
a) Zajduje sie tam siostrzenica
b) Na pewno jej nie ma
Przystępują do akcji.

Faza 2 (dni 3 i 4)
Wysyłają sygnał na Judicatora, który kręci się w pobliżu od wieczora dnia 2 razem z Enigmą. Po czym grupa Solo oslania akcję Smiałka i robi jak najwięcej zamieszania. Smiałek odlatuje Zwodnikiem, a wy Phantomem (To jest zakamuflowana KANONIERKA). Podciągacie poscig blisko okrętów głównej grupy, a te przystępują do ataku. Cztery eskadry myśliwców, krążownik, fregata uderzeniowa, dwie kanonierki powinny dać sobie radę. Po zniszczeniu jednostek wracmy nad powierchnię i niszczymy co się da ogniem z czego sie da. Im mniej zostanie tym lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pią 18:37, 10 Mar 2006    Temat postu:

- Tak jest, gubernatorze! Plan jest przejrzysty i jeżeli piraci nic nie podejrzewają, to powinno nam się udać. A jakie wyposażenie dostaną ludzie pod moim dowództwem? Na co możemy liczyć, magazyny tutejszych garnizonów nie są chyba kompletnie puste?- powiedział półżartem Solo, mając w nadzieji, że nic nie wykrakał.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pią 18:49, 10 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin spojrzał na niego smutnym wzrokiem

-Niestety są, jak pan widzi Eriadu nie posiada obecnie pełengo garnizonu. Wszystko czym dysponujemy to broń ręczna. Karabiny blasterowe, granaty, ładunki wybuchowe. To niestety wszystko co możemy wykorzystać.

[off] Żbiku, ładunki wybuchowe, żeby poglębić zamieszanie w bazie, znajdą się w magazynie? Coś w nim chyba jest? Smile Ale wciąż boli mnie brak klonow Crying or Very sad Miała byc bitwa , a tu zonk[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 0:20, 11 Mar 2006    Temat postu:

Scena 2: W gnieździe piratów
Gdzieś w przestrzeni.


Już od dłuższego czasu na mostku panowała niemal całkowita cisza, jedynie sygnały z przyrządów nie poddały się nastrojowi wyczekiwania. Mineły 2 godziny od czasu gdy Persuer wskoczył w hiperprzestrzeń, wedle planu podróż miała mu zając pół godziny. Po tym czasie miał pojawić się w systemie Belsavis by po wstępnym rozpoznaniu dać sygnał iż droga jest bezpieczna. Jednak dotychczas nic takiego nie miało miejsca, choć wedle obliczeń powinnien już to zrobić. Co poniektórzy załoganci spoglądali nerwowo na skanery czy aby obca flota nie pojawiła sie aby zniszczyć intruzów. Szczęśliwie dla Judicatora, Enigmy i Phantoma jedyny sygnał jaki odebrali pochodził z Deludera


Witam dzielnych żołnierzy Republiki - najemnik uśmiechnął się złośliwie - spiesze donieść iż system jest prawie czyste, żadnych statków pomijając Pancernik Invicible ale ten tylko stacjonuje na orbicie. Podejrzewam, że nic wam nie grozi i możecie lecieć, będe oczekiwał was na powierzchni w Kantynie: Pod rozbrykanym Ewokiem jest to jedyna kantyna w Pompei. Zatem do widzenia i Powodzenia.
- niebieskawa sylwetka najemnika rozpłyneła się i została zastąpiona modelem Pancernika.

Obecni na mostku spojrzeli po sobie, Pancernik nawet dla Acclamatora i nowoczesnej Fregaty stanowił wyzwanie, może nie tyle ze względu na siłe ognia ile na potężne osłony i pancerz, które sprawiały iż zniszczenie jednostki wymagało czasu.

Gubernator Tarkin skinął oficerowi łączności, ten połączył sie z przerobionym Frachtowcem:

Poruczniku Solo, droga wolna, możecie lecieć. Wedle planu macie 2 dni. Powodzenia.


Action Transport skrzyżowany z Kanonierką zamigotał i z błyskiem odpalił hipernapęd. Teraz załodze Krążownika pozostało... oczekiwanie.

Phantom dokładnie po 30 minutach wyskoczył na obżerzach Belsavis. Piloci natychmiast wyznaczyli kurs na mała planete krążąco po dalekiej orbicie wokół gwiazdy systemu.

Oczywiście dwóch godzin drogi Porucznik nie mógł zmarnować, wykorzystał je na przegląd powierzonych sił. Prócz 20 załogantów na statku znajdowało się 70 żołnierzy zarówno ochotników jak i gwardzistów. Jak się okazało jeden z wolontariuszy miał w swym życiu epizod związany z wolnymi nieskrępowanym handlem, został więc wezwany na mostek by tam udzielić ewentualnych informacji.

- Ponieważ Planeta znajduje się w sporej odległości od gwiazdy systemowej spora cześć planety pokryta jest czapami lodowymi wiecznie zmarźniętą ziemią, jedynie między zwrotnikami istnieje pas bójnych zimnolubnych lasów oraz zwiększonej wilgoci. Ważnym elementem krajobrazu są również wulkany oraz towarzyszące im ciepłe źródła. To one sprawiają że choć klimat jest niesprzyjający to gleba jst niezwykle żyzna - choć niespecjalnie proszony ochotnik z entuzjazmem tłumaczył niuanse geografi planety -
Oczywiście ludzie byli w stanie się dostosować, a może dostosowac planete
- wywód został przerwany przez komunikat obsługi skanerów:

- Jesteśmy na orbicie, przez chwile Pancernik skanował nas, jednak najwyraźniej nasza przebranie działa

Frachtowiec dośc niezgranie rozpoczął manewr, wkrótce pokładem wstrząsneły pierwsze turbulencje, te jednak ustąpiły gdy tylko statek wytracił prędkość i uruchomił silniki manewrowe. Oczom załogi ukazała się powierzchnia Planety, a z niektórych gardeł wydobyło się mimowiolne westchnienie.

Co innego słuchać o lodowach pokrywających połowe planety a co innego ujrzec to na włąsne oczy, glob był zupełnie inny niż lądy do których byli przyzwyczajeni. Jednak to nie pola lodowa, ani nawet olbrzymie wulkany wystające z białych połaci najbardziej zadziwiły, lecz sfery...

Wyczuwają iż nadesżła jego chwila były przemytnik dokoczył wykład:

- Jak widzimy, prócz bunkrów mieszkalnych stworzono sfery, teraz może tego nie widać ale każda z nich ma od kilkuset metrów do paru kilometrów średnicy, wewnątrz dzięki kombinacji luster, soczewek połączeń z gorącymi źródłami panuje iście tropikalny klimat, sprzyjąjący uprawie rozmaitych roślin...- mówca rozmarzył się - jednym z bardziej udanych produktów jest tutejsze wino, z pewnością znajdzie się chwila...


Jednak załoga nie dowiedziała się na co znajdzie się czas gdyż przez komunikator rozległ się głos tubylca:

- Hej tu kontrola lotów, macie natychmiast powiedzieć kim jesteście i co tu robicie, albo was zestrzele, a wiedzcie że tęskno mi do odgłosu pracujących dział -
najwyraźniej lokane służby miały dość specyficzne podejście do przybyszów. O czym jeszcze dobitniej świadczyły widoczne przez iluminatory Z-95. załoga spojrzła z nadzieją na Porucznika...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 13:37, 11 Mar 2006    Temat postu:

... który podszedł do komunikatora i powiedział:
- Tu statek handlowy "Phantom"- Brian nie wymyślał nazwy, gdyż nikt nie zmieniał ustawień urządzenia, które było swoistym rodzajem identyfakotara statku. Na szczęście podawało ono tylko nazwę i błędne dane masy, gdyż późniejsze przeróbki nie zostały uwzględnione w danych urządzenia- naszym celem jest zakup bacty i nieco waszej wspaniałej winokawy.
Na ostatnie słowo tubylec jakby zmiękł i bardziej zrozumiale powiedział:
- No dobrze, a co macie na pokładzie?
- Trochę astromechów i masę miejsca na tutejsze towary...

Nastąpiła cisza, a wszyscy czekali w napięciu, co ona zwiastuje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Sob 18:16, 11 Mar 2006    Temat postu:

Mostek Acclamatora tętnił życiem, wszyscy dowcipkowali na temat nadchodzącej bitwy. Żołnierze byli przekonani, że tego starcia nie da się uniknąć, ale również, że dadzą sobie radę. Tarkin spoglądał na to stojąc i opierając się o barierkę mostka tuz obok Stevensona. Pojawienie się pancernika zmieniała sprawę, nieznacznie, ale zawsze.

-Komandorze, co pan sądzi o tym okręcie. Pancernik nawet taki stary może nam pokrzyżować plany.
-Nie sądzę, sir. Acclamator dysponuje siłą ognia przewyższającą to stare pudło, ale problemem jest czas jaki potrzebujemy na jego likwidację. Może walczyć dosyć długo, a tyle czasu wystarczy, żeby ściągnąć posiłki. Wtedy nasza sytuacja będzie wyglądać kiepsko.
-Wiem, nie wiemy dokładnie co jeszcze może wyskoczyć. Na wszelki wypadek okręty muszą być gotowe do wykonania skoku w każdej chwili. Jeżeli uda się nam zniszczyć pancernik zanim przybędą inne okręty powinniśmy dać radę wykonać cały plan. W przeciwnym wypadku rezygnujemy z uderzenia na bazę
-Rozumiem sir, wydam odpowiednie rozkazy. Jeżeli zaskoczymy ich z opuszczonymi osłonami mamy szansę zdrowo ich poturbować zanim będą w stanie odpowiedzieć.
-Tak, jeżeli udałoby się nam uszkodzić jego elektronikę, jego wartość bojowa poważnie by spadła.
-Tak, ale musielibyśmy mieć element zaskoczenia.
-Tak, kiedy mamy przybyć w pobliże planety?
-Dokładnie za 18 godzin
-Dobrze, jak tylko odbierzemy sygnał z Phantoma uderzamy.
-Oczywiście, sir.


Tarkin spojrzał zimnym wzrokiem w pusta przestrzeń. Zastanawiało go w jaki sposób piraci zdołali zdobyć załogę dla tego okrętu. 23 tysiące ludzi stanowiło jednak dosyć pokaźną grupę, a to mogło oznaczać, że albo nie miał pełnej załogi dzięki czemu nie stanowiłby takiego zagrożenia, albo był jedyną jednostką broniącą bazy. Jedno i drugie oznaczało, że atak ma pełne szanse powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 20:05, 11 Mar 2006    Temat postu:

- Astromechy powiadasz, dobra ląduj, zobaczymy ile są warte, a co do towarów na pewno ci ich u nas nie zabraknie - pirat po drugiej stronie chyba się nawet uśmiechał - lądujecie na płycie C, bez odbioru.

Płyta C, okazała się być dumną nazwą dla olbrzymiego pola pokrytego drobnymi kamykami, najwyraźniej pozostawionych przez cofający się lądolów, bądź pozostałych po erupcji jednego z licznych wulkanów. Aktualnie na płycie stacjonowały dwa mocno podniszczone Marudery oraz 2 frachtowce Gallowfree.

Podchodząc do lądowania Solo miał okazje aby przyjrzęć się stolicy:

Najbardziej charakterystycznym elementem były dwie kopuły, każda mierząca około kiloetra średnicy, oraz szkielet większej wersji w fazie budowy. Prócz Kopuł widoczne były bunkropodobne budynki w różnych wielkości. Gdzieniegdzie Porucznik dostrzegł stanowiska obrony przeciwlotniczej a nawet wyrzutnie rakiet i wielki turbolaser - wyraźnie wymontowany z jednostki kosmicznej. Uwadze zwiadowców nie umkneły też pozostałe dwa lądowiska, zapełnione mniejszymi jednostkami transportowymi i myśliwcami. Jednak czasu na dokładne oględziny nie było gdyż wkrótce statkiem wstrząsneło w momencie lądowania. Jednostka osiadła na lądowisku trzecim.

- Manewr zakończony pomyślnie Poruczniku - meldował pilot - myśle że przyjeli nas dość chodno, temeratura powietrza to 10 stopni poniżej 0, jakie rozkazy?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 22:46, 11 Mar 2006    Temat postu:

Statek osiadł na płycie lądowiska, a porucznik Solo zwrócił się do załogi, poprawiając swojego DL-44 w kaburze przy pasie:
- No dobra, a więc jesteśmy. 25 z was pójdzie ze mną, reszta ma czekać w statku na moje rozkazy. Dwudziestu rozejdzie się po mieście, ale waszym zadaniem będzie zsabotowanie myśliwców i stanowisk obrony przeciwlotniczej, które widzieliśmy. Natomiast piątka pójdzie ze mną, będziemy udawać handlarzy do czasu, gdy ten cały Śmiałek nie dokona rozpoznania. Pamiętajcie, nie rzucajcie się w oczy i działajcie dyskretnie. Ci, którzy tu zostają mają czekać na mój znak, chyba, że zostanie zagrożone powodzenie misji, ale o tym ja zadecyduję. Każdy z was ma komunikator, nie zapominajcie o tym. A więc do dzieła i ubieżcie się ciepło!- powiedział i po chwili 26-cio osobowa grupa zeszła na płytę lądowiska, by wypełnić swoje zadanie.
Po chwili częściowa załoga "Phantoma" wmieszała się w tubylczy tłum.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 10:16, 12 Mar 2006    Temat postu:

Razem z jedną trzecią załogi przemytnik zszedł na płyte lądowiska. Od razu w twarz uderzyło go przejmujące zimno, jeden z pięciu gwardzistów zaproponował:
- Znajdźmy jakiś budynek, bo inaczej zamarźniemy tutaj - na co wszyscy się zgodzili. Poprzez rumowisko kamieni skierowali się do jegdengo z "bunkrów" i otworzyli prowadzące do niego podwójne dzwi. Po przekroczeniu śluzy ich węch został zparaliżowany przez nagły podmuch lekko wilgotnego, przesiąkniętego zapachem różnych używek powietrza, jednak jeszcze mniej przyjemny był odór dwóch Garmorańskich strażników, jeden z nich wychrząkał:
- Kupgrcy?! - i wskazał grubym paluchem korytarz, Solo wraz z ekipą zapuścił się w głąb podziemnego pasażu, po jakiś 100 metrach podziemnej wędówki oswietlanej słabym światłem energooszczędnych żarówek usłyszeli skoczną muzyke, a ich oczom ukazał się nais w Basicu "Pod rozbrykanem Ewokiem" wraz ze stosownym obrazkiem.

W kantynie było wielu ludzi i... nie tylko, jednak to nie internacjonalizm świata przestępczego ich sprowadził w to miejsce Porucznika, lecz potrzeba informacji. Śmiałka jeszcze nie było, ale wedle umowy miał przyjść niebawem...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Nie 11:42, 12 Mar 2006    Temat postu:

[off]-10 to nie tak znowu mroźno:]. Z kantyny sa jeszcze inne wyjścia? moge zrealizować mój plan?[off/]

Brian zwrócił się do załogi, przekrzykując gwar i muzykę:
- Ja i ty- powiedział wskazując pierwszego, lepszego załoganta- usiądziemy przy barze, czternastka z was zostanie w kantynie, a dziesiątka niech poszuka innego wyjścia i wykona zadanie.
Po czym usiadł ze swoim towarzyszem przy barze i zamówił jakiś bardzo słaby trunek o błękitnawym odcieniu. Jednak go nie pił, lecz dyskretnie się rozglądał po kantynie, szukając swoich ludzi i Śmiałka. Czekał.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Nie 12:00, 12 Mar 2006    Temat postu:

Nikt z obsady mostka Judicatora nie schodził ze stanowiska, perspektywa bitwy wciąż działała na ludzi pobudzająco, każdy jej wyczekiwał. Załogi myśliwców dokonywały ostatnich przeglądów, a komandor Stevenson wraz z dowódcami eskadr ustalał ostateczny plan działania. Wymagało to zgrania działania czterech eskadr wyposażonych w różny sprzęt.

-Panowie, jak zapewne wiecie, czeka nas starcie z pancernikiem, co prawda to tylko Invincible, ale nie wiemy co jeszcze może się tam pojawić, dlatego zależy nam na zniszczeniu tego okrętu zanim pojawi się więcej towarzystwa. Judicator i Enigma otworzą ogień jak tylko znajdzie się w zasięgu artylerii, wasze oddziały muszą utrudnić mu życie, ile się da-uśmiechnął się widząc miny pilotów, którzy przypatrywali się swoim małym myśliwcom-Wy wykonacie pierwsze uderzenie, będą was osłaniać dwie eskadry N-1, po wykonaniu ataku, to wy zajmiecie się ochroną tyłów N-1 kiedy te przejdą do torpedowania. Kiedy pancernik zostanie zniszczony Dusk zajmie się osłoną Phantoma, przed myśliwcami, a Dawn przejdzie do kontruderzenia. Zadaniem Dawn będzie przechwycenie sił próbujących przedrzeć się do okrętów grupy głównej. Eskadry N-1 mają wolną rękę w poszukiwaniu celów, ale na wszelki wypadek powinny trzymać się blisko grupy głównej. Wszystko jasne?
-Tak jest.
-Dobrze, za dwie godziny wchodzimy w hiperprzestrzeń. Powodzenia
-Dziękujemy sir.
-Odmaszerować


Oficerowie zasalutowali i skierowali się w stronę pilotów swoich eskadr, żeby przekazać im plan ataku i przydzielić role. Stevenson wstał i skierował się na mostek, aby przekazać plan ataku na Enigmę. Dwie godziny później okręty zamigotały i wskoczyły w hiperprzestrzeń, w miejscu koncentracji pozostała tylko cicha pustka kosmosu.

Okręty wyskoczyły w bezpiecznej odległości od Belsavis, na tyle daleko by nie zostać zauważonymi. Zbliżała się chwila prawdy.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pon 20:17, 13 Mar 2006    Temat postu:

Czas uciekał, a Śmiałek w dalszym czasie się nie pojawiał. Przez ten czas Solo zdążył opróżnić połowę zawartości swojej szklanki i omówić atuty najnowszych, koreliańskich speederów ze swoim kolegą. Jednak cały czas denerwowało go spóźnianie się Śmiałka.
Solo spojrzał na holograficznie emitowany zegar pod sklepieniem kantyny. Ten najemnik powinien pojawić się już jakiś czas temu, ale nikt nawet podobny do niego nie kręcił się w pobliżu. No cóż, może po prostu zajęło mu to nieco więcej czasu, niż się spodziewał?- pomyślał, wypijając resztę słodko-kwaśnego płynu. Miał nadzieję, że Śmiałek nie wystawił ich do wiatru lub nie dał się schwytać, albo, że chociaż jego ludzie lepiej się spisali. Usiadł wygodniej, podpierając się o ladę i dalej czekał na informacje od załogi i Śmiałka.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Wto 21:27, 14 Mar 2006    Temat postu:

Mimochodzem Porucznikowa zaczeły nawiedzać coraz ciemniejsze misji: Czy byli w pułapce? - Jego komunikator zabrzęczał - na wyświetlaczu ukazało się potwierdzenie wykonania zadania sabotażu statków. Przynajmniej przydzieleni ludzie byli dokładni i szybko realizowali powierzone zadania. Solo rozejrzał się po Kantynie gdzie w tłum gości dyskretnie wtopili się ochotnicy i podobnie jak przywódca sączyli napoje.

I wtedy pojawił się śmiałęk, jak zawsze w czarnym płaszczu i kapeluszu tym razem zrzuconym na plecy. Podszedł do baru i złożył zamówienie: - Kieliszek Johnego Skywalkera - po czym zaprosił Porucznika do jednej z bardziej dyskretnych wnęk.

Teraz od głównej sali odgradzałą ich gruba zasłona oraz dźwiękoszczelne ścianki, wspaniałe miejsce do tajnych rozmów i... cichego morderstwa. Z uśmiechem na ustach najemnik przystąpił ro realizacji powierzonego zadania:

- I jako P...anie Solo, podoba się na Belsavis?
Niestety nie płacicie mi na zachwalanie walorów turystycznych planet, a szkoda, może powinnienem zmienić branże. Wracając do tematu... Z mojego rozpoznania wynika, że Siostrzenicy Gubernatora na planecie raczej nie ma, co prawda w więzieniu znajdującym się koło garnizonu przebywają również kobiety, ale informatorzy sugerują iż są to więźniowie mniejszej wagi. Zatem siostrzenicy nie ma, chyba że Drake dobrze ukrył. A włąśnie planete i gniazdo piratów kontroluje Francis Drake, jest on między innymi kapitanem Krążownika Guardian, na nasze szczęście albo i nie aktualnie jest on po za systemem. Mimo jego nieobecności planeta jest silnie broniona, zarówno przez lokalne siły, których siły oceniam na 2 do 4 eskadr myśliwców przeważnie starszych typów. Również należy się liczyć z małą flotą frachtowców przybyłych tu szmuglerów i najemników, tych może być nawet do 20. Ostatnio na planete przybył pirat z Pancenikiem i 2 Maruderami, których akurat bym się nie obawiał bo są mocno uszkodzone, ale Pancernik może stanowić twardy orzech do zgryzienia.


Najemnik wyjął zza poły płaszcza mały holoprojektor, rozstawił przyrząd na biurku i w powietrzu ukazała się niebieskawa makieta terenu,

- Zresztą nie ma co opowiadać gdy mam to... - najemnik uruchomił projektor

X- Działka
Zasabotowano Lądowisko B
......Strefa 1...............X.....Więzienie...........X..................................
............I....Lądowisko A---Garnizon---Lądowisko B.....X....................
............I....................I....................I........I...................... ..........
-----I---Kantyna--------I-------I--------I-------I----Sfera 3 (w budowie)
......I.........I................I.........I...................I..............................
B Draka....I................I.........I...................I----I--Elektrownia......
................I-.Sfera 2--I----magazyn...........I.....I--Wodociągi........
................I..............................................I..............................
Budynki Mieszkalne.............................X....I....X.........................
.............................Lądowisko C (Phantom, 2 Marudery) ..............


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Śro 17:21, 15 Mar 2006    Temat postu:

Potężny kadłub Acclamatora sunął majestatycznie w cichej pustce przestrzeni. Na mostku wszyscy oczekiwali nerwowo na wiadomość od porucznika Solo, który miał spotkać się z najemnikiem wysłanym wcześniej na rozpoznanie. Tuż obok posuwała się Enigma. Dwa szare kształty wyraźnie odcinały się na tle ciemnego kosmosu. Tarkin siedział w fotelu i spoglądał przez okna mostka na otaczającą go pustkę.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Śro 20:00, 15 Mar 2006    Temat postu:

Niech to!- pomyślał rozczarowny i rozdrażniony Brian.- Tyle zachodu i nic nie osiągneliśmy. Może się to wkrótce zmieni...?
Brian spojrzał po raz ostatni na holomapę, po czym włączył swój komunikator i nawiązał łączność z Acclamatorem:
- Tu porucznik Solo, melduję, że pańska siostrzenica, gubernatorze, nie została odnaleziona. Śmiałek przekaże dokładne informacje o kompleksie i tym co się dowiedział- rzekł i wręczył komunikator Śmiałkowi.
Kiedy on wyjawiał dane, Brian patrzył na trójwymiarowy obraz i myślał. Z tego co wie, znalezione przez jego załogę statki zostały wyłączone z gry, więc nie zostało mu już nic innego, jak tylko dyskretnie opuścić planetę i zaatakować ją dwoma okrętami. Chyba, że Tarkin zażyczy sobie inaczej, ale chwilowo nie zaprzątał sobie tym głowy.
Po chwili odzyskał swój komunikator i zapytał:
- Gubernatorze, co teraz?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Śro 20:15, 15 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin słuchał uważnie każdego słowa, cała misja miała jednak inny cel, porwanie godziło w jego rodową dumę, a tę można było odzyskać na wiele sposobów.

-Drake, Francis Drake. Skoro jest pan pewien, że pańscy ludzie zlikwidowali zagrożenie ze strony sił bazujących na planecie, zostawimy panu Drakowi wiadomość. Proszę jeszcze raz sprawdzić czy zasabotowano wszystkie ważniejsze środki walki, które mogą pomóc temu pancernikowi na orbicie i co prędzej się ewakuować. Za cztery godziny uderzamy. To będzie wiadomość, której nie zapomni na długo. Spróbujemy zdobyć tego drednota, dlatego proszę przygotować również oddział szturmowy. Chciał wojny to będzie żałował, że kiedykolwiek odwiedził Eriadu. Wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Phantom ma być gotowy do dokonania abordażu na mój sygnał. Zwodnik zajmie się potencjalnym towarzystwem, ma ich powstrzymać do chwili udzielenia wsparcia. Rozłączam się.

Okręty ustawiły się w szyku bojowym, po czym powoli zaczęły posuwać się w stronę Belsavis. Obsługa przygotowywała działa, a piloci zajmowali miejsca w myśliwcach sprawdzając systemy. Eskadra była gotowa do bitwy.

Tarkin stał na mostku obserwując manewrująca Enigmę i czekając na potwierdzenie odlotu od Solo


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group