FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Czw 11:00, 23 Lut 2006    Temat postu: Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)

ERIADU - POLOWANIE

Gracze: Brian Solo, Tarkin
MG: Żbik

Eriadu - ostatni bastion Republiki w opanowanym przez Separatystów Sektorze Seswenna, pełniąca niezwykle ważną rolę jaką jest kontrolowanie przecięcia dwóch głównych szlaków handlowych. Choć mieszkańcy planety przywyczaili się do życia w ciągłym zagrożeniu, to w ciągu ostatniego miesiąca zagrożenie przybrało realne kształty: ataku na Eriadu oraz porwania siostrzenicy Gubernatora, oraz kilku napaści na statki handlowe zmierzające do systemu.

Niestety jak na razie Republika nie mogła zaproponować wsparcia i Gubernatorowi pozostało działąć na własną ręke...

***

Eriadu - Pałac Gubernatora

Gubernator Tarkin rozmyśłał w swoich biurze gdy cisze przerwał sygnał ze strony Holoprojektora iż ktoś chce się z nim połączyć. Zaniepokojony uruchomił projektor, na ekranie ukazała się dwudziestocentymetrowa postać jedengo z młodszych ofeiceró, twarz jego była zmartwiona:

- Gubernatorze, nastąpił kolejny atak, zaatakowano frachtowiec typu Action IV - spojrzał na kartkę - wedle danych nazywa się "Goniec". Jesteśmy w trakcie badania okrętu, natomiast jeden członek załogi przeżył. Niestety musieliśmy go przewieźć do szpitala - chwila niepewności -err... psychiatrycznego. Jego relacje są bardzo dziwne, jednak psychiatrzy pracują nad tym. Gdy tylko uda nam się znaleźć jakieś ślady na pokładzie złożymy szczegółowy Raport.

Otrzymaliśmy również informacje od Kanclerza. Niestety nie udało się znaleźć jednostek WARu gotowych do akcji w naszym regionie, za to w wyniku akcji dyplomatycznej kilka planet zadeklarowało pomoc. Konkretnie - spojrzenie na kartkę - Naboo i Alderaan, każda z tych planet gotowa jest użyczyć po eskadrze myśliwców Naboo Fighter I. Myśliwce będą dostarczone na pokładzie korwety CEC 75 SF "Enigma".


Przejrzeliśmy nasze dane i wynika z nich, że to jednostka prototypowa. Jednostki powinny dotrzeć w ciągu kilku dniu. Okręt patrolowy zakupiony od Molodh Industries również przybędzie lada dzień. Niestety to wszystko na co możemy liczyć w najbliższym czasie. - oficer zasalutował i rozłączył się.

***

Corelia - przestrzeń, hangar CEC 75 SF "Enigma" (kilka tygodni wcześniej)

Myśliwiec V-19 Torrent podchodził do lądowania w hangarze CEC Enigma. Maszyne pilotował porucznik Brian Solo, za namową Kanclerza wyznaczony przez WAR do pomocy planecie Eriadu. Wedle udzielonych mu instrukcji miał przejąć dowodzenia nad CEC Enigma a następnie pobrać po eskadrze myśliwców z Alderaanu i Naboo, oraz Pluton policyjny z Corusant. A następnie polecieć na Eriadu by tam wspomagać działąnia Gubernatora Tarkina.

Porucznik dokończył manewr, wyłączył silniki i wyszedł z maszyny na pokład, gdzie już czekał na niego trzyosobowy komitet powitalny. Gdy tylko do nich się zbliżył najstarszy z oczekujących przywitał się:

- Witaj Poruczniku na pokładzie Enigmy, cieszymy sie że przyjdzie nam pracować pod Pana dowódzctwem, myśle, że najlepiej aby zapoznał się z jednostką. To prototyp ledwo co opuścił deski projektantów. Zatem co interesuje Porucznika? - Brian solo rozejrzał się po hangarze, był to mniejszy hangar w którym oprócz jego myśliwca znajdował się prom Theta-class T-2c, gdzieś pod ścianami równo ułożone stały kontenery transportowe, prócz ich czwórki w hangarze nie było nikogo, a w powietrzu ciągle unosił się zapach świeżo położonego lakieru...


_____________________________________________________________

DATA
Czyli flota, jednostki, ważni BNi

Gubernator Tarkin

1. Wersja rozwojowa korwety CEC 80 (80B)
(już wkrótce na Eriadu)
Długość: 150m
Prędkość: Podświetlna 60 MGL/Hyper 1.6
Kadłub: Wzmocniona durastal pancerna
Osłony: CEC Dual Shields System 100 SBD
Załoga: 125 osób
Pasażerowie/kontyngent: do 100 osób
Ładowność 3000 ton metrycznych
Reaktora Jonowy Molodh Ind. Deneron MR-7b
8 silników podświetlnych CEC JJ-200 Mako.
4 silniki manewrowych CEC UJ-10 Trax Dl
Inicjator hiperprzestrzeni CEC SuperSpeed H
Wyposażenie elektroniczne:
Nadajniki hiperprzestrzenny CEC.
System komunikacji CEC
Stacja sensoryczna dalekiego/bliskiego zasiegu CEC Agat
Stacja radarowa CEC Halo
Uzbrojenie:
Działa turbolaserow (podwójne) 2
Działa turbolaserowe (pojedyńcze) 4
Działa laserowe (poczwórne) 6
Wyrzutnie pocisków i torped 4
Hangar:0/3

2. Acclamator I "Judicator"
(przestrzeń nad Eriadu)
2 eskadry V-19 Torrent (hangary Acc)

3. Eskadra myśliwców Delta-7
(powierzchnia Eriadu)

4. Kompania Gwardzistów Eriadu
(powierzchnia, baraki)
- 144 gwardzistów
- kązdy ma Mundur, pistolet BT DL-44, karabin DC-15, wibronóż, Halabarde paradną, szate paradną
- są dobrzy w paradowaniu i ochranianiu, raczej na zamkniętych przestrzeniach i wewnątrz budynków

porucznik Brian Solo

Fregata Uderzeniowa CEC SF-75 "Enigma"
(Corelia)
Długość: 450 metrów
Prędkość: Podświetlna 60 MGL/Hyper 2
Kadłub: Wzmocniona durastal pancerna
Osłony: Odpowiedniki „Acclamator”
Załoga: 500 osób
w tym 200 załogi MI
270 ochotników z różnych systemów republiki i ras, wszystkich, przeważnie mają doświadczenie handlowe lub partolowe/policyjne
30 wyszkolonych technikwów CEC mogą dokonywac przeróbek.
200 astromechów i innych robotów
Pasażerowie/kontyngent 1/1000
Ładowność 1000/2000, 0/12 myśliwców
magazyn 200/200
Uzbrojenie:
Działa turbolaserow (poczwórne) 8
Działa jonowe 10
Działa laserowe (poczwórne) 20
Wyrzutnie pocisków i torped 10
Hangary: 0/12; 3/3
Załoga
Steven Durff - człowiek, oficer mostka (nawigacja)

Eskadra NF-1 (Alderaan)
Eskadra NF-1 (Naboo)
Pluton porządkowy (Corusant)
-36 policjantów
2 promy Teta class
V-19 Torrent
_______________________________________________________

Techniczne:
- Wypowiedzi Kursywą
- Akapity, jeden akapit jedna myśl

Co do zrobienia:
- BN czyli postacie pomocnicze typu pierwszy oficer itp, powprowadzajcie je wedle uznania, możecie nimi też kierować. Jak wprowadzacie BNa to go pogrubcie (żeby zauważył)
Czego chce:
- Tarkin, musisz się czymś zająć (przez pare postów) gdyż solo musi...
- zapoznać sie z okrętem gdyż ten ma swój "urok" (opisy okrętu to moja działka)
- możesz tez latać po tych trzech poplanetach (zaplanuj trase) i zbierać kolejnych ochotników
____________________________________________________________

Ważne zmiany:
1. Stracono 4 V-19 i 6 NF1
2. Zyskano kadłubek Drednota


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żbik dnia Sob 1:18, 25 Mar 2006, w całości zmieniany 6 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Czw 11:49, 23 Lut 2006    Temat postu:

Tarkin stał na tarasie i oparty o barierkę spoglądał na ruchliwe miasto w dole. Powoli odwrócił się i wszedł do swojego gabinetu. Niedługo mają przybyć okręty przygotowane przez kanclerza. Tarkin uśmiechnął się w duchu, pamiętał Palpatina z czasów, gdy był jeszcze tylko senatorem. Już wtedy cechowała go dynamiczność w działaniu, teraz jako kanclerz ze zdwojoną silą przystąpił do realizacji swoich planów. Nie dziwiło go również, że jedną z planet, które zaoferowały pomoc było Naboo.
Zapadł się w miękki fotel i zaczął przeglądać dossier człowieka, który miał dowodzić grupą operacyjną Enigma - Brian Solo, porucznik. Już na pierwszy rzut oka widać było, że jest to człowiek przedsiębiorczy i znający się na swoim fachu. Jednak i przeciwnik był z najwyższej półki. Tarkin wciąż oczekiwał raportu w sprawie tego frachtowca i jedynego żywego członka załogi.
Drzwi odemknęły się cicho i wszedł przez nie wysoki mężczyzna w nienagannie skrojonym mundurze. Tarkin pogrążony w swoich myślach nie zauważył, lub nie chciał zauważyć jego przybycia. Adiutant chrząknął zwracając uwagę swojego przełożonego.

-Sir, transmisja z Enigmy, zbliżają się i niedługo będą dokować w porcie Phelar.
-Dobrze, przygotujcie kwaterę dla porucznika Solo i załogi Enigmy. Przekażcie mu również zaproszenie na kolację. Jak się czuje ten człowiek?
-To kapitan „Gońca” Sollos Benub, niestety wciąż nie możemy nic z niego wydobyć. To znaczy nic co ma jakiś sens.
-A co z dochodzeniem ekipy technicznej?
-Wciąż pracują sir.
-Dobrze jak tylko skończą chcę mieć pełny raport na biurku. Teraz idź i zajmij się porucznikiem.
-Tak jest sir.

Drzwi zamknęły się równie cicho jak się otworzyły.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Czw 16:59, 23 Lut 2006    Temat postu:

Na Moc! Wreszcie coś poważnego dostało się pod moje dowództwo - myślał Brian przez całą drogę. Słyszał całkiem sporo o tej eksperymentalnej jednostce i był dumny, że objął nad nią dowodzenie. Kiedy wreszcie wylądował na lśniącej płycie lądowiska i wyskoczył z podrasowanego myśliwca, zobaczył trzech witających go członków załogi.
-Witam! - powiedział Brian podchodząc do nich. - Spocznij. Dostałem podstawowe informacje na temat tego okrętu i jestem tego samego zdania.
-A więc od czego zaczynamy poruczniku?- spytał najstarszy z komitetu, próbując jednocześnie poznać charakter nowego dowódcy.
-Zaprowadźcie mnie na mostek, zapoznajcie z ważniejszymi sprawami i pokażcie moją kabinę.- rzekł, a po chwili dodał mniej oficjalnym tonem - No, a potem chętnie odwiedzę tutejszą stołówkę i poznam chociaż część załogi.
-Tak jest, sir! - powiedział jakby z ulgą mężczyzna, który od początku rozmawiał z Brianem. Następnie zwrócił się do dwóch niższych rangą - Powiadomcie mostek, że porucznik Solo szczęśliwie dotarł na pokład.
Brian przyjrzał się człowiekowi dokładnie. Wysoki, średniej postury brunet wyglądający na starszego, niż w rzeczywistości był. Wyglądał całkiem sympatycznie, ale Brian i tak wolał się narazie nie spoufalać z załogą. Wolał lepiej poznać poszczególnych ludzi, by im zaufać...
Tym czasem mężczyzna przedstawił się:
-Nazywam się Steven Durff, jestem jednym z obsługi mostka. Proszę za mną.
Solo, obecnie dowódca "Enigmy", podążył za Stevenem, rozmyślając, czy da radę podołać zadaniu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Czw 22:51, 23 Lut 2006    Temat postu:

- Zatem chodźmy - powiedział Steven i poprowadził Briana w strone wyjścia, gdy otoworzyli dzwi ujrzeli zmierzających w nich strone Wookie oraz kobiete rasy Twilek. Obydwoje mieli na biodrach pasy techniczne obciążone różnymi narzędzami. Na widok Stevena i Briana przystaneli i zasalutowali, oczywiście na miare swoich możliwości:
- Młodszy techni Saura Polaris melduje się w drodze na przegląd nowego myśliwca - Wookie zawarczał coś co prawdopodobnie również było meldunkiem.
- Świetnie, Kontynułujcie - odpowiedział Steven i poprowadził przybysza dalej.

Brian obejrzał się za siebie na "grupe techniczną". Wookie był ubrany jedynie w pas z narzędziami, a Twilek miała na sobie coś co zapewne było inspirowane mundurem jakiejś armii, jednak liczne wcięcia i nacięcia czyniły go go niepowtarzalnym a do tego całkiem powabnym. Dostrzegając to Steven wytłumaczył:
- Nasza załoge w przeważającej części stanowią ochotnicy z różnych systemów, a ze względu na pośpiech w jakim formułowaliśmy korpus nie było czasu na jednolitość umundurowania - z lekkim rumieńcem dodał - i może to i lepiej.

Doszli do windy, która po wciśnięciu kilku przycisków zabrałą ich na wyższy pokład, gdy dzwi się otworzyły ich oczom ukazał się korytarz dość szeroki, jednak w danym momencie zawalony kontenerami. Steven troszke zmieszany wcisnął w pośpiechu inne klawisze

- Ugh.. to jest nieużywany korytarz, normalnie służy on do desantu korpusu wojskowego, ale jako że nasza jednostka nie posiada takowego, zaimprowizowaliśmy w nim Magazyn. - w końcu dojechali na właściwe piętro.

- Mostek jest w centrum okrętu, jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, gdyż nie jest tam narażony na ostrzał. Pańska kajuta będzie na jednym z górnych pokładów, dokłądnie nad Mostkiem, winda pozwoli Panu szybko przemieścić sie między jednym a drugim pomieszczeniem.

Jednak najpierw udajmy się na mostek, już najwyższy czas podjąć decyzję co do naszego najbliższego celu - powiedział Sven i wstukał odpowiedni kod przy szerokich dzwiach. Wrota się rozsuneły, a za nimi Porucznik ujrzał mostek statku, pełen ekranów, mogoczących świateł, ludzi oraz...innych ras.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pią 16:01, 24 Lut 2006    Temat postu:

Grupa młodych ludzi weszła głównymi drzwiami do potężnego hallu budynku, w którym mieściła się siedziba gubernatora i ważniejsze urzędy na Eriadu. Wyraźnie zagubieni podeszli do jednego z biegających między pokojami żołnierzy.

-Chcieliśmy się zapytać, gdzie można się zaciągnąć do załogi tej korwety, co to będzie szukać piratów.
-Gubernator sprawdza wszystkich ochotników osobiście musicie iść na górę tymi schodami, a dalej już traficie.


Gubernator chciał zebrać możliwie najlepszy zespół ludzi, znających się na swoim fachu i godnych zaufania. Misja była delikatna i piraci mogliby łatwo umieścić swojego człowieka w załodze, a to nie wróżyło zbyt dobrze powodzeniu całej misji.

Za potężnymi drzwiami, które dwóch gwardzistów otworzyło na samo słowo ochotnik, oczom młodzieńców ukazał się gustowny gabinet. Na samym środku pokoju, tyłem do wielkiego tarasu, oddzielonego potężną szklaną szybą od reszty gabinetu, stało ciemne, masywne biurko. W fotelach stojących po drugiej stronie siedziała dwójka mężczyzn. Jeden w wojskowym mundurze, odezwał się widząc zakłopotanie przybyłych.

-W czym mogę służyć?
-Chcieliśmy się zaciągnąć na korwetę, żeby zwalczać piratów.
-Wchodźcie pojedynczo. Każdy dostanie szansę.


Grupka zafalowała i wyszła, na korytarzu rozgorzał spór, który ma wejść pierwszy. Kiedy kłócili się, dochodząc już prawie do użycia siły, ktoś niepostrzeżenie przekradł się za ich plecami i wszedł do gabinetu.

-Sir, melduje się Maal Kod. Ochotnik gotowy do wstąpienia w szeregi załogi Revenge
-Hmmm, pan Kod, wydaje się, że miał pan już jakieś wojskowe doświadczenie.
-Zgadza się sir, zostałem wyrzucony z akademii.
-Za coś poważnego?
-Wolałbym o tym nie mówić sir.
-Jednak nalegam
-Tak jest. Zniszczyłem kilka myśliwców w hangarze po
-zatrzymał się, zastanawiając się, jakiego użyć słowa-zbyt brawurowej ewolucji.
-Dlaczego chce pan lecieć z nami?
-Chcę, najpierw samemu sobie, udowodnić, że cos jeszcze potrafię.
-Dobrze, proszę u mojego sekretarza, zostawić dane. Skontaktujemy się z panem.
-Tak jest sir.


Kod wyszedł z gabinetu Tarkina, a kilkadziesiąt par oczu wbiło się w niego, a rzucane mu spojrzenia nie były bynajmniej przyjazne. Szybko załatwił sprawę z sekretarzem i wyszedł z budynku.

Zbliżał się wieczór, Tarkin wstał i odruchowo sprawdził, czy nikt już nie czeka. Wciąż brakowało dwudziestu ludzi. Nagle tuż za nim pojawił się mistrz Madorin.

-Ten młody kadet, jest dziwny. Wyczuwam w nim coś dziwnego.
-Myślisz mistrzu, że pracuje dla piratów?
-Nie, ale jest w nim cos innego.
-To jeden z niewielu, którzy mają jakieś praktyczne doświadczenie.
-Wiem, niewielu odpowiedziało na apel. Ale daj im jeszcze jeden dzień. Zgłoszą się na pewno.
-Chciałbym mieć twoją wiarę. Jutro z samego rana idę do szpitala, osobiście porozmawiać z kapitanem tego frachtowca.
-Tez jestem ciekaw co powie.


Zmierzchało już, ale światło w gabinecie gubernatora paliło się jeszcze długo.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pią 21:21, 24 Lut 2006    Temat postu:

Jedno jest pewne- okręt jest naprawdę dobrze wyposarzony. Do takiego wniosku doszedł Brian, przyglądając się urządzeniom i wszelkiemu wyposażeniu. Był dumny, że firma, w której pracował jego ojciec uchodziła za jedną z najlepszych w galaktyce, czego ten statek był dowodem.
Kiedy wszedł głębiej, pare oczu skierowało się w jego stronę, ale nikt nie przerywał swojej pracy.
-To jest porucznik Solo,- obwieścił Steven- który od tej pory dowodzić będzie Enigmą
Cały mostek, jak na komendę zasalutował w stronę porucznika.
No proszę, jak miło- pomyślał z sarkazmem Solo, oddając salut. Na mostku oprócz ludzi zauważył przedstawicieli paru innych ras, ale narazie bardziej zainteresował się samym mostkiem, niż jego załogą.
-Wygląda całkiem nieźle- powiedział Brian- Jakieś specjalne uwagi dotyczące jego funkcjonowania, czy możemy przejść do dalszych części jednostki?


- Cóż wydaje mi się, że nie odbiega on standardem od mostków, które dotychczas Porucznik wizytował, godnym polecenim udogodnieniem jest winda łącząca kajute kapitańską z Mostkiem. Możemy przejść do dalszej części statku, tylko... co by porucznik chciał zobaczyć. Jednocześnie moge zaznaczyć, iż jesteśmy gotowi do podróży...


-Świetnie, a więc wykonać skok do hiperprzestrzeni- zadecydował Solo- Kierunek Alderaan!- zwrócił się ciszej do Stevena- Gdzie mieszczą się hangary dla myśliwców? Chętnie je odwiedzę, jak i pare miejsc ważnych uwagi. Są takie?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 19:16, 25 Lut 2006    Temat postu:

Alderaan - Orbita (kilka dni później)

Poruczniku Solo! Wyszliśmy z nadprzestrzeni, wkrótce przyjmiemy na pokład eskade myśliwców Naboo Fifgter - zakomunikował Steven. Był to już drugi dzień od kiedy porucznik Brian Solo objął dowódctwo nad prototypowa korwetą "Enigma". Jednak ciągle miał wrażenie, że wielka jednostka skrywał jeszcze wiele tajemnic.

Zjechał windą na dolny pokład gdzie znajdowały się hangary - oczywiście po kilku próbach wybrania włąściwego poziomu - i znalazł się w głównym hangarze, jak na razie pustym i gotowym do przyjęcia Eskadry. Pod ścianami czekała już grupa techników - oczywiście reprezentując przegląd gatunków Republiki jak i krojów umundurowania - Nie musieli czekać długa, gdyż szybkie myśliwce wnet dotarły w pobliże statku i rozpoczeły manewr. Kolejne maszyny przekraczały bariere utrzymującą powietrze wewnątrz statku i z sykiem i szumem lądowały wlatywały do hanagru, gdzie promienie ściągające ustawiały je we właściwym miejscu. Gdy już cała eskadra - 12 maszyn - wylądowała jeden po drugim piloci opuszczali maszyny.

Steven dołączył do obserwującego cały manewr porucznika, twarz miał zamyśloną i zaniepokojoną i lekko niepewnym głosem zaczął:
- Poruczniku, manewr wykonany, czy mamy skierowac się do kolejnego punktu naszej trasy? Wedle wytycznych na Corusant czeka na nas pluton gwardzistów oraz 200 astromechów.

- Ugh... jest też coś o czym powinnien Pan wiedzieć, poruczniku. Wedle specyfikacji producenta w hangarze powinno się zmieścic 2 eskadry myśliwców i... nie przecze, że się zmieszczą, jednak jedynie w czasie transportu - nie zrażony kontynuował - i jeżeli umieścimy tu kolejną eskadre, która czeka na nas na Naboo to w przypadku walki, czas potrzebny na start myśliwców będzie bardzo długi, i ze względu na ograniczone pole manewru statki będą mogły startować pojedynczo. Musimy więc podjąć decyzje czy decydujemy się na takie ograniczenie sprawności, czy rezygnujemy z dodatkowej eskadry.

- Jest jeszcze jedna możliwość, z naszych danych wynika że za tą ściąną - wskazał strone przeciwną do wrót hangaru - znajduje się magazyn, w którym normalnie znajdują się maszyny krocząca, jednak w tej misji nie będą one zapewne używane, teoretycznie możemy rozciąć tą ściane i zrobić przejście do tego magazynu, dzięki temu pierwsza eskadra będzie mogła startować niemal natychmiast, a druga z pewnym opóźnieniem, jednak nie będzie ono znaczne. Oczywiście, rezygnujemy wówczas z możliwości transportowania ciężkiego sprzętu.

- Co mamy robić?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 21:36, 25 Lut 2006    Temat postu:

- Z waszych danych wynika, tak? -zaczął nieco rozbawiony Brian- Dobrze znacie tą jednostkę, że potrzebujecie wywiadowców, by dowiedzieć sie, co jest za ścianą... ale do rzeczy, mówisz, że nie będzie konieczności użycia pojazdów lądowych, tak?
- Nie przewidujemy takich rozwiązań.- potwierdził Steven.
- A więc lepiej zrobić jedno, a porządnie- zadecydował porucznik- rozetnijcie tą ścianę i zróbcie miejsce dla myśliwców. Teraz eskadry są najważniejsze, a zawsze potem będziemy mogli coś wymyśleć. Dopilnuj, by wszystko zostało wykonane, a ja wrócę na mostek.
Kiedy Solo stanął na mostku Enigmy, zakomenderował:
- Obliczyć współrzędne do skoku w hiperprzestrzeni do Couruscant! Wykonać zaraz po osiągnięciu stanu gotowości.
- Tak jest, sir! - potwierdził jeden z obsługi.
Kiedy statek zniknął z normalnych przestworzy, Brian zastanawiał się, czy Ci na górze na pewno wszystko dobrze przemyśleli. Pocieszał się, że to tylko drobne niedopatrzenie, bo kto mógł przewidzieć, że znajdzie się tylu ochotników? Zresztą... gdyby potrzebowali przetransportować dodatkowe pojazdy, pewnie dostaliby dodatkowy statek... oby.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Sob 23:57, 25 Lut 2006    Temat postu:

W rzeczywistości Steven musiał przyznać, iż tak właściwie nie znał tej jednostki, nikt nie znał, pewnie nawet sami projektanci nie znali ich wszystkich "cech". Niemniej decyzja porucznika wydawała się słuszna, toteż przystąpili do pracy...

Orbita Corusant - kilka dni póżniej

Przestrzeń wokół stolicy Republiki była pełna statków, co jakiś czas załoga Enigmy odbierała wywołania przeróżnych frachtowców, lub eskadr patrolowych. Aż w końcu odebrali ten właściwy, w komunikatorze rozległ się głos:
- Tu AC4 "Bantha 5", witamy was na corusant CEC75SF Enigma. Prosze o pozwolenie zadokowania, mamy dla was coś co może się przydać.

Niedługo potem Brian czekał przy głównej śluzie towarowej, już było słychac szorowanie rękawa, a potem syk wypełnianego powietrzem bufora. Wrota otworzyły się, gdzieś z głebi było słychać jakby pogłos wydawanych komend, by po chwili oczekującym ukazał się maszerująca kolumna 36 gwardzistów, każdy ubrany w granatowy mundur i okrytym takimż płaszczem. Nawet w rękawie szli idealnie w noge, a Brian miał poczucie iż mimo hełów z pióropuszem skrywających ich prawdziwy wzrost, każdy miał dokładnie 182 cm...

Po zameldowaniu przyszedł nudniejszy etap władunku robotów i astromechów.

Środkowy pokłąd CEC 75 SF "Enigmna" orbita Naboo (jeszcze później)

Porucznik Solo zmierzaił w stronę Hangaru - ciągle idąc nieco na czuja - wtem sposrzegł iz korytarz którym chciał przejść był zabudowany metalową ściane, był pewien iż jakiś czas temu ściany nie było, jednak przypomniał sobie o koncepcji przebicia korytarza do magazynu by tam umieścić myśliwce.

W końcu znalazł właściwą drogę i odnalazł Stevena w głównym hangarze, obserwował lądowanie nowych jednostek. Najwyraźniej coś go trapiło.
- Coś nie tak? - zapytał Brian, już zaznajomiony ze specyfiką powierzonej jednostki. Steven zamyślił się nim odpowiedział:

- Nie, nawet mam dobrą wiadomość, dzięki dostawie robotów osiągneliśmy pełną zdolnośc nawigacyjną - przegryzł nerwowa wargi, w końcu wzruszył ramionami - i tak porucznik to zauważy. Otóż choć mamy pełną zdolnośc manewrową to nasze sprawność bojowa nie jest maksymalna... a konkretnie, mamy za mało ludzi, aby jednocześnie obsługiwac działa, oraz kontrolować prace osłon i silników, szczególnie brak nam wykwalifikowanych techników do osłon. Myśle ze braki mogą wynosić jakies 200 osób... - spojrzał z niepewnością na dowódce.

[off
za chwile Enigma wyskoczy z nadprzestrzeni
na Eriadu jest wieczór kiedy tarkin ropoczął rekrutacje
nabrałeś 18 osób
możecie dużo wylądować, zjeść kolacje itp.
Solo prosze cie wykreuj jakiegoś oficera
]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Nie 14:35, 26 Lut 2006    Temat postu:

- Cholera!- przeklnął, choć wiedział, że to nic nie da- Najpierw problemy z ładownością, teraz luka w załodze, co będzie następne?!
- Cóż
,- zaczął niepewnie Steven- operacja została zaczęta w ogromnym pośpiechu z racji, że siostrzenica gubernatora Tarkina została...
- Przecież znam nasze wytyczne!- przerwał porucznik Solo- Ale jeżeli chcieli, abyśmy ich uratowali, to WAR mógłby nam dać klony na załogę. Jeżeli będzie więcej takich problemów, to MY będziemy potrzebowali pomocy. Zresztą, już jej potrzebujemy. Jakieś propozycje?
- Myślę poruczniku.

Kiedy Brian i Steven zastanawiali się w ponurym nastroju, jak rozwiązać ten problem, potrzedł do nich zielonoskóry rodianin z naszywkami oficera.
- Witam, poruczniku! - zaczął, całkowicie ignorując stojącego obok Stevena- Przypadkiem usłyszałem pańską rozmowę i doszedłem do wniosku, że gubernator Tarkin mógłby uzupełnić naszą załogę.
- Czyżby?- burknął Steven.
- Jego system rekrutacyjny ma tylko pare wad, które możnaby łatwo naprawić, ale potrzebne poprawki pomogą.
- Słucham.- zapytał zainteresowany Brian.
- Zamiast prosić możemy płacić, czyli każdy ochotnik dostanie wynagrodzenie w kredytach. Takie rozwiąznie bardziej zachęca do wstąpienia w szeregi naszej załogi, czyż nie?
- Hmm, niewątpliwie. Zastanowię się nad tym rozwiązaniem.
- Cieszę się, że mogłem pomóc
.- powiedział rodianin.- A przy okazji, nazywam się Treel Slurg.- po czym ukłonił się i odszedł.
- Znasz go?- spytał Brian.
- Nie, ale nie podoba mi się.- powiedział Steven.
Pare minut później, porucznik stał na mostku i wydawał komendy dotyczące hiperprzestrzennego skoku w cel podróży, czyli Eriadu. Rozmyślał o rodianinie, który podsunął mu ten przeciętny pomysł. Lizus- pomyślał o nim. Pewnie bardziej chodziło mu o to, żeby pokazać się dowodzcy, niż zrobić coś porzytecznego. Obecnie Brian zastanawiał się nad uszczupleniem tamtejszego garnizonu, w końcu klony były bardzo dobrze i wszechstronnie wyszkolone, ale to już zależło od gubernatora. Cóż, będę się tym martwił na miejscu- pomyślał, gdy gwiazdy wokół zamieniły się w cieńkie paski.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Nie 21:42, 26 Lut 2006    Temat postu:

Eriadu - Pałac Gubernatora

Gubernator kończył śniadanie i właśnie przeglądał wiadomości w Holonecie - w tym artykuł poświęcony wydarzeniom na Eriadu - gdy rozległo się pukanie. Przez dzwi przeszedł jeden z sekretarzy, najwyraźniej poruszony.

- Gubernatorzez, zgodnie z Pana poleceniem przypominam iż za godzine powinna wyskoczyć z hiperprzestrzeni fregata wysłana do nas jako pomoc. Czy mamy wysłać na jej spotkanie jakieś jednostki?

- Jest jeszcze jedna sprawa, lekarze czuwający nad stanem zdrowia ocalałego wysłali wiadomość iż jego stan jest krytyczny, doradzają umieszzenie pacjenta w Bakcie. Twierdzą iż jest to konieczne, aby wypłukać wszystkie nagromadzone w jego ciele neurotoksyny, co im przekazać?

-Zakończyliśmy również zbieranie materiałów z "Gońca" odpowiedni raport wkrótce znajdzie się na Pana biurku, jesli Pan chce może również odwiedzić jednostke osobiście. Gdzie nasi inspektorzy wyjawią co udało nam się ustalić. Jakie jest Pańskie życzenie?

***

Eriadu - strefa skoków

Mimo eonów stosowanie hipernapędu ciągle dla większości mieszkańców galaktyki jest to "sztuczka Jedi", a nawet sami naukowcy nie są w stanie wytłumazyć natury skoków bez machania rekoma oraz ilości wymiarów przekraczającej potrzeby przeciętnej inteligentnej formy życia. Jednak brak zrozumienia zjawiska nie przeszkadzał w stosowaniu technologii zlepszym lub gorszym skutkiem.

Na mostku Fregaty Uderzeniowej "Enigma" wszyscy z zadowoleniem zareagowali na wyskoczenie z hiperprzestrzeni.
- Poruczniku, jesteśmy na miejscu, jeszcze pare chwil az reaktory odzyskają moc po skoku i będzie mogli uruchomić skanery oraz wysłać wiadomość o przybyciu - Steven odruchowo zasinął zęby i skulił się w sobie, świadomo możliwych reakcji porucznika na kolejną informacje o "specyfice" jednostki. Jednak ten wydawał się już pogodzić ze swoim losem gdyż tylko pokiwał, za patrzył na ich jedyne sprawne oko na wszechświat. Kamery przekazywały na mostek obraz otaczającej ich przestrzeni i może była to kolejna awaria, ale Brian był pewien, że na jednym z ekranów dostrzegał statek, statek którego burty byłyskały...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Pon 15:50, 27 Lut 2006    Temat postu:

Tarkin podniósł się z fotela i spojrzał prosto w oczy adiutanta.

-Natychmiast podjąć wszystkie kroki mające na celu uratowanie tego człowieka. On musi żyć, jest jedynym świadkiem. Wykonać natychmiast.
-Tak jest.

Adiutant wybiegł z gabinetu, aby wykonać rozkaz gubernatora, wiedział, że jeżeli coś się stanie z kapitanem Gońca sam znajdzie się w opałach.

Pozostali w gabinecie oficerowie spojrzeli na Tarkina pytająco, on sam zapadł się w fotel. W końcu jeden z nich odezwał się.

-Sir, co ze spotkaniem z Enigmą?

Tarkin złożył koniuszki palców i patrzył w dal jakby nie widząc pytającego.

-Wyślijcie Judicatora, niech obaj dowódcy się zgrają. Takie małe manewry dobrze zrobią załodze Judicatora.
-Tak jest sir. Co z Gońcem?
-Przygotujcie go na moje przyjście. Przybędę razem z porucznikiem Solo. Na pewno też będzie chciał się przyjrzeć jednostce.
-Tak jest sir.

Obaj oficerowie wyszli mijając się w drzwiach z powracającym adiutantem.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Pon 16:54, 27 Lut 2006    Temat postu:

- Panie Durff?- zaczął niepewny tego, co widzi Brian- Czy na tej jednostce widać eksplozje, czy jeden z czujników optycznych zwariował?
- Proszę poczekać na odczyt skanerów, sir. Jeszcze chwila.
Od kiedy objął dowodzenie nad Enigmą, Brianowi los nie sprzyjał. Rozwiązał już dwa problemy: brak ładowności oraz brakującą załogę, uzupełniając ją połową robotów, które sprawowały się dotychczas całkiem dobrze. Jednak to co widział teraz, przerastało jego dotychczasowe oczekiwania.
- Od kiedy na statkach eksplozje wybuchają same z siebie?!- zapytał retorycznie, patrząc na niewiarygodny obraz.- Co ze skanerami?
- Program diagnostyczno-naprawczy w toku, sir.- zameldował członek załogi, pochylony nad swoim komputerem- Za chwilę przywrócimy je do normy.- dodał z powątpiewaniem.
Poprostu świetnie!- pomyślał ironicznie Solo- Ten statek to kupa złomu, a nie godny wytwór CEC! Pewnie pomalowali jakiś stary wrak i wcisnęli nam, jako "super statek ratowniczy".
Chętnie plutłby potem finezyjną wiązanke przekleństw z całej galaktyki, ale zamiast tego nacisnął przycisk interkomu i zarządził:
- Załogi eskadr myśliwców do maszyn! To nie są ćwiczenia. Wszystkie maszyny mają być gotowe do startu. Na mój znak wylecą. Czekać na dalsze instrukcje.
- Poruczniku,- zaczął siedzący przy aparaturze nadawczo-odbiorczej Steven Durff- próbuję nawiązać łączność z tą jednostką, ale słychać tylko szmery i urywane zdania. Zupełnie, jakby ich ktoś zagłuszał!- dodał odkrywczo.
- My też jesteśmy zagłuszani?
- Obawiam się, że tak. Dlatego czujniki nie odpowiadają.
- Cholera! Jaki jest ich stan?
- Potrzebuję jeszcze troche czasu, sir.
- odpowiedział operator pochylony nad swoim stanowiskiem.- Ale myślę, że coś z tego będzie.
Czas, akurat tego mamy niewiele- pomyślał Brian.- Jednak nie mam innego wyboru. Oby załoga okazała się profesjonalna, a pancerz tamtych wytrzymały. Pomyślał czekając na wynik skanerów i obserwując zmagania statku z eksplozjami.
Po długiej jak godzina minucie, pochylony dotychczas operator, zerwał się na równe nogi i podekscytowany zameldował:
- Poruczniku! Skanery odebrały krótki sygnał z niewielkiej odległości od tego statku!
- Podaj namiary artylerzystom! To może być ten tajemniczy statek. Niech ostrzelają tą przestrzeń. Zobaczymy co zrobi przeciwnik.
- Tak jest!

Po chwili energetyczne błyskawice pomknęły w tamtym kierunku.

Załoga Enigmy sprawnie namierzyłą przetrzeń gdzie powinnien znajdować się wraży okręt, seria turbolaserowych strzałów przemkneła przez pustkę by zalśnić na tarczach przeciwnika. Tymczasem na mostku Enigmy obsługujący skanery zameldował:

- Poruczniku, sensory odzyskały sprawność, nie uwierzy Pan ale system rozpoznał jednostke - nabranie powietrza lub ironia - Guardian Class Space Cruiser, dość popularna zwłaszcza wśród piratów. Przewidujemy kilkanaście Turbolaserów pare dział jonowych, nie możemy też wykluczyć wyrzutni torped i myśliwców - załogant spojrzał znowu na ekran - Eee nasze skanery wykryły też jeszcze jedną jednostke, leci od strony Eriadu, jeszcze nie wiemy co to jest ale ma ponad pół kilometra...



zaczerpnięto z SW Combine

[off Tarkin to twój statek więc sam nim kieruj]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Wto 19:37, 28 Lut 2006    Temat postu:

Na mostku Judicatora panował ruch, po raz pierwszy od kilku tygodni okręt opuścił orbitę Eriadu. Wszyscy uważali, że zadanie powitania fregaty Enigma to najprostszy rozkaz jaki otrzymali w życiu, jednak tę sielankowa atmosferę zburzył krzyk operatora radaru.

-Panie kapitanie, dwie jednostki. W miejscu, gdzie Enigma miała wyskoczyć z hiperprzestrzenni.
-Jakie to jednostki ?
-Nie jestem pewny, ale to chyba Enigma i jakiś drugi okręt.
-Jak to nie jesteście pewni?
- Kapitan nie mógł uwierzyć w to co słyszy, Judicator należał do grupy najlepszych okrętów Republiki – Co tam się dzieje? – dodał po chwili.
-Sir, ktoś zagłusza. Bardzo silne urządzenie zagłuszające i … -cisza jaka zapanował na mostku ciążyła wszystkim – i niezwykle nowoczesne.

Kapitan poderwał się podbiegł do mikrofonu radiowęzła i wcisnąwszy przycisk wykrzyczał rozkazy.

-Załoga na stanowiska bojowe, wszyscy na swoje stanowiska. To nie są ćwiczenia. Powtarzam to nie są ćwiczenia. Załogi myśliwców do maszyn. Przygotować uzbrojenie.

Gwałtownie odwrócił się do elektroników, w jego oczach rozpalał się bojowy zapał, a krew wrzała.

-Spróbujcie przebić się przez te zagłuszenia i przekażcie Enigmie, że posuwamy się w ich kierunku.
-Tak jest sir.


Okręt sunął na maksymalnej prędkości prosto na tajemniczy okręt. Okręt rozbrzmiewał tupotem butów i szczękiem różnego rodzaju grodzi, wszyscy przygotowywali się do walki.

Kapitan Stevenson stał oparty o balustradę mostka i wpatrywał się w szybko zbliżające się sylwetki okrętów. Mógł zobaczyć rozbłyski laserów. Nagle podbiegł do niego jeden z techników.

-Sir oni chyba szykują się do ucieczki. Nie możemy zebrać dokładnych danych, przez to pole zagłuszające.

Kapitan spojrzał na niego zimnym spojrzeniem.

-Macie się przebić, musze wiedzieć co się tam do diaska dzieje.

Podoficer zasalutował i usiadł przy swojej konsoli.

Judicator coraz wyraźniej zbliżał się do pola walki.

Wkrótce przyszły meldunki z hangarów:
- Kapitanie, 2 eskadry gotowe, gotowi na rozkaz - i z mostka
- Dzięki teleobiektywom zanotowaliśmy obraz drugiej jednostki, wrzucam na ekran - na ekranie ukazał się obraz, lekko rozmazany, po chwili ktoś go odpowiednio powiększył, jakośc zdjęcia nie była najlepsza, ale i tak dało się rozpoznać mniej więcej 300 metrową jednostke o topornej prostopadłościennej konstrukcji, zapewne okręt transportowy - może poprawie kontury - po drobnej korekcie z obrazu udało się wyłowić drugi statek, o nieco bardziej opływowych kształtach - to chyba nasz zagłuszacz - mamy nastepne zdjęcia - zmiana slajdu, drugi kontur przesunął się wyraźnie w stronę od słoneczną, uciekał.


-Niech zajmą się nim myśliwce, a my pójdziemy całą naprzód w tamtą stronę. Skoro jest tam Enigma to powinny tam być dwie eskadry N-1. One osłonią V-19, a te spróbują unieruchomić przeciwnika. Wtedy my zadamy ostateczny cios.
-Tak jest sir.


Po chwili przestrzeń przed Judicatorem wypełniła się mysliwcami

[off by Ragnus] Pamiętaj o kursywie [/off]
[off] Poprawione[/off[


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wilhuff Tarkin dnia Czw 7:22, 02 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Śro 20:54, 01 Mar 2006    Temat postu:

- Wszystkie działka ognia w silnik tego uciekającego okrętu! - krzyknął porucznik do interkomu, gdy zauważył zmianę kierunku obcej jednostki.- Nie strzelać do zbliżającej się od Eriadu jednostki! Dwie eskadry myśliwców start! Pamiętajcie, aby unieruchomić cel. Powtarzam: musimy schwytać ten statek, nie zniszczyć.- powiedział Brian, po czym usiadł w swoim fotelu dowodzenia.
- Poruczniku, na obrazie wizualnym widać startujące z Judicatora myśliwce- zameldował Steven.
- W porządku. Wyślij mu odpowiedź, że staramy się pojmać tą jednostkę i mogą w pełni liczyć na współpracę z naszej strony. Na Moc! W końcu po to tu jesteśmy.
- Tak jest!
- A, i przypomnij mi abym postawił ci obiad i temu od skanerów, za przywrócenie sprawności czujnikom.
- Uhh... sir,-
odezwał się na to operator skanerów- szczerze, to chyba oni zmniejszyli sygnał, gdyż bardziej przejęli się ucieczką.
Brian zamyślił się chwilę.
- No cóż, i tak mamy tu darmowe posiłki, więc to nie robi większej różnicy.
- Tak, poruczniku, faktycznie
.- dodał rozbawiony Steven, na chwilę zapominając o toczącej się akcji.
Brian musiał jednak zmienić temat rozmowy.
- Pozycja wrogiej jednostki?
- Oddala się, ale jej tarcze się wyczerpują, więc mamy szansę.-
zameldował operator.
- Dobrze, niech się stanie.
Brian szczerze zdziwił się swoim ostatnim zdaniem, ale uznał, że dobrze wpłynie na morale licznej załogi mostka. Teraz czekał obserwując na ekranie manewry eskadr myśliwców podchodzących do celu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Czw 0:38, 02 Mar 2006    Temat postu:

Kanonierzy dział jonowych wycelowali w piracki krążownik 4 działa jonowe - aby zniszczyć samą elektronike, nie naruszając załogi, która mogła jeszcze wiele powiedzieć - i już promienie leciały w strone krążownika gdy ta zamigotała i znikła, a promienie przeleciały przez pustke. Na mostku Enigmy zapanowała cisza, załoga miała poczucie, że zawiodłą.

- Tu załoga Gallowfree "HappyDuck" dziękujemy za pomoc. Teraz najchętniej byśmy kontynuowali naszą podróż ale podejrzewam, ze chcecie dowiedzieć się wszystkiego o tym co nas spotkało, podajcie współrzedne do dokowania. Odbiór - rozległ się głos z komunikatora.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żbik dnia Sob 17:58, 04 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Czw 15:55, 02 Mar 2006    Temat postu:

Stevenson wylewał z siebie potok przekleństw, kiedy jeden z żołnierzy odebrał przekaz z frachtowca.

-Sir, frachtowiec nadaje do Enigmy. Pytają co mają robić.
-Niech zajmie się tym Enigma. Zaczekaj.
-Tak jest sir.
-Wyślijcie sygnał na Enigmę. Witamy w sektorze Seswenna. Podążajcie za mną. Na Eriadu czeka komitet powitalny.
-Tak jest


[off chcecie żebym coś napisał czy chcecie poerpegować? jakby co możecie wylądować i zjeść kolacje, poopowiadać sobie ponarzekać na fregate i piratów i ułożyć PLAN. ewentualnie moge ja coś napisać ale to zażyczcie sobie przez PW co chcecie]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Żbik
Wredny kocur



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Twojego najgorszego koszmaru

 Post Wysłany: Pią 0:38, 03 Mar 2006    Temat postu:

Tymczasem na Eriadu Gubernator starał się skupić nad Raportami, przez piratów i zamieszanie z pomocą od Senatu narobiło się zaległości. Liczł, że jak wyśle Stevensona będzie miał chwile spokoju.Mylił się. Ustawiony na jego biurku wyświetlacz co chwile pokazywał wieści z rubieży systemu:

Wykryto statek piratów...

Rozpoczęto ostrzał....

Statek wskoczył w hiperprzestrzeń...


A jednak, tym razem się nie udało. Mimo to byli już o krok naprzód, wiedzieli co ich zaatakowało. Rzeczywiście, statek piratów nie był aż tak popularny w tych regionach, zwłaszcza jego systemy zagłuszające stanowiłły zagadke.

Jedyny plus ucieczki, że mógł w spokoju skończyć swoją robote. Dokument, który trzymał w dłoniach był sprzed 2 tygodni. Czytał

Raport #01/02/06

Meldujemy, że utraciliśmy łączność ze statkiem najemnika Jonathana Archera MCC "Fortune". Wedle raportu, wyjątkowo niestarannego nawet jak na najemnika, wyruszył on w celu inflirtracji pasa asteroidów Vergesso. Jednak mimo iż miało to miejsce 2 tyg temu, nie uzyskaliśmy żadnego sygnału. Doradzam wysłanie statku poszukiwawczego lub przesunięcie środków na utrzymanie najemnika na inne cele.

Porucznik Silver Pol


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wilhuff Tarkin
Komandor Republiki



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Eriadu

 Post Wysłany: Sob 12:17, 04 Mar 2006    Temat postu:

Tarkin spoglądał na dokument trzymany w ręku i starał się sobie przypomnieć raport Archera. Nacisnął przycisk połączenia z sekretarzem.

-Poruczniku, proszę mi przynieść raport Jonathana Archera i raport porucznika Silvera Pola, na temat utraty MCC Fortune.
-Tak jest panie gubernatorze, coś jeszcze?
-Tak, jak tylko Judicator będzie na orbicie, wezwij Kapitana Stevensona.
-Tak jest sir.


Gubernator rozłączył się i spojrzał na ulicę przebiegającą tuz pod oknami gabinetu. Zamigotała lampka i holograficzny obraz przedstawiający kapitana portu pojawił się na biurku.

-Sir, nad Eriadu pojawił się konwój Corelliański. Wraz z nim przybył Revenge.

Gubernator uśmiechnął się, po czym odwrócił i odpowiedział.

-Doskonale, podziękuj załodze za przyprowadzenie okrętu.
-Tak jest sir.


Tarkin usiadł w fotelu i zaczął zastanawiać się nad obecną sytuacją.

-------------------------------------------------------------------------------------

Korweta CEC 80B Patrol Mod podchodziła do lądowania. Zgodnie z wcześniejszym poleceniem gubernatora wyznaczono jej miejsce blisko Gońca (Przejetego przez Gubernatora na własność Eriadu w zawiązku z niemożnością ustalenia właściciela, jako zwrot kosztów misji ratunkowej). Gubernator chciał po obejrzeniu frachtowca przyjrzeć się swojemu najnowszemu nabytkowi. Załoga składająca się ze specjalistów Molodh Ind. czekała, aby zaprezentować okręt i sfinalizować procedurę przejęcia jednostki przez odbiorcę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Brian Solo
Porucznik Republiki



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Korelia / Wastelands ;]

 Post Wysłany: Sob 13:59, 04 Mar 2006    Temat postu:

- Tu okręt Republiki "Enigma"- powiedział do nadajnika Brian- prosimy o wylądowanie razem z nami na powierzchni Eriadu. Wasze zeznania bardzo pomogą w rozwikłaniu sprawy tutejszych władz.
- Wporządku,-
po chwili odpowiedział zrezygnowany głos.- lądujemy.
Brian odwrócił się do Stevena i powiedział:
- Wyślij Gubernatorowi wiadomość, że lądujemy. Potrzebujemy dwóch lądowisk.
- Tak jest.

Porucznik ponownie nachylił się nad interkomem.
- "Judicator", tu "Enigma", odbiór.
- Słyszymy cię "Enigma". Witamy na Eriadu. Macie już wyznaczone lądowisko, przesyłam współrzędne.
- Dziękuję.

Solo wygodniej usiadł w fotelu, gdy "Enigma" podeszła do lądowania. To będzie długi dzień - pomyślał podsumowując wydarzenia na orbicie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Polowanie - Eriadu (Tarkin i Solo)
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group