FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Wyprawa na Mon Calamari
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Wyprawa na Mon Calamari
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Wto 16:53, 28 Mar 2006    Temat postu:

Nawet nie zauważył kiedy podczas walki przełączył się na awaryjne zapasy. Teraz leciał już na resztkach rezerw i w każdej chwili silniki mogły odmówić posłuszeństwa.

Najpierw na czerwono zaświeciły kontrolki uzbrojenia. Następne w kolejce były silniki oraz systemy podtrzymywania życia. Jedi mógł wprawdzie wejść w trans medytacyjny by przetrwać chwilowe niedostatki, ale byłby to zabieg dość niebezpieczny podczas toczącej się walki w przestworzach.

Pięć myśliwców, pomimo ich niedoskonałości, było i tak za dużym utrudnieniem dla Filena. Kilka ze strzałów trafiło w skrzynkę z narzędziami, tylko osmalając lekko kadłub. Jeden ze strzałów precyzyjnie trafił w kopułkę droida astromechanicznego jeszcze bardziej ograniczając zdolności bojowe Delty.

Pomoc nadeszła od mistrza Jedi. Obi-Wan decydując się na iście szaleńczą szarżę, przeleciał tuż nad myśliwcem Darkclouda by następnie wprowadzić pojazd w ruch wirowy. Pomagając sobie przy celowaniu Mocą udało mu się bez najmniejszych problemów zniszczyć trzy myśliwce. Jemu samemu o dziwo nic się nie stało.

Kolejne dwie maszyny zniszczył Skywalker. Atak z boku zaskoczył droidy próbujące dogonić Filena. Jednak wtedy trzy ostanie maszyny z tej grupy wzięły na cel Padawana. Dwa ze strzałów doszły celu i Anakin tylko przeczytał komunikat o zniszczeniu jednego z działek.

Obi-Wan po zniszczeniu maszyn nie zdołał w porę wyprowadzić swego myśliwca z ruchu obrotowego i znalazł się zdecydowanie za blisko os taniej eskadry wroga. Wystrzelone na oślep pociski trafiły prowadzącego. Dzięki Mocy wybuch nawet zniszczył jeszcze jedną maszynę. Szczęście, które ponoć nie istnieje pokazało jednak, że ma jakiś wpływ na losy mieszkańców galaktyki. Zarówno prawe jak i lewe skrzydło maszyny zostały odstrzelone.

[off]Mapka Sorki nie mam czasu na porządniejszą.
F- Filen; A- Ankin O-Obi S-sęp, strzałka pokazuje kierunek
……………………. ……A……....………. <-SS……………….
……………………. ………………....……<-SS………………….
……………………. …<-SS………….<-SS ...…O->…………….
……………………. …… <-S……………<-SS………………….
………<-F....…....................……….<-SS……………….[/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 19:54, 29 Mar 2006    Temat postu:

- Darkcloud, nie waż się ruszać moich statków! Obi-Wanie, radzisz sobie?

Skywalker nie miał czasu w dać się w dłuższą konwersację, ponieważ nadlatywały kolejne dwa statki w jego kierunku. Anakin wstrzymał silniki i zastanowił się na sekundę jaki manewr wykonać. Przypomniało mu się, jak kiedyś na Tatooin, jeszcze w czasach gdy jeździł w wyścigach podracerów, udało mu się zasymulować unik w lewo. Wówczas jego racer wykonał szybki zwrot w prawo i do przodu. Lecący obok niego nieprzeciwnik ruszył w stronę Anakina, chcąc go stratować, ale nieopatrznie wleciał w podracer lecący z tyłu. Skywalker zauważył mały asteroid, będący przed nim i skierował maszynę w prost na niego, oba sępy leciały w podobnym szyku, jak podczas wyścigów na Tatooin. Padawan szybował z całą prędkością w kierunku meteorytu, zasłaniając go wrogom. Tuż przed samą kolizją z asteroidem Jedi wykonał taki sam zwrot jak 12 lat temu. Sęp wroga w ostatniej sekundzie zobaczył przeszkodą i próbując uciec w prawo wpadł na bliźniaczą maszynę, zmieniając oba statki w gwiezdny pył.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Filen Darkcloud
Rycerz Jedi



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Śro 20:28, 29 Mar 2006    Temat postu:

- To było wybuchowe Skywalker - powiedział ironicznie Filen. - Przepraszam, że zaatakowałem "twoje" statki, to się więcej nie powtórzy. Być może dlatego się nie powtórzy, ponieważ moje silniki lecą na rezerwach i za chwilę mogę mieć nieprzyjemne skutki uboczne moich wyczynów. Generale Kenobi - nie jest różowo.
Darkcloud spojrzał Sępy znajdujące się na horyzoncie. Pędziły prosto na niego. Gdyby mógł użyć Mocy żeby wyłączyć ich silniki...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Czw 14:40, 30 Mar 2006    Temat postu:

Obi-Wan nie odpowiadał, Anakin był zbyt zmęczony i miał za mało doświadczenia by móc go w tej chwili wyczuć za pomocą Mocy. Mistrz mógł być tylko nieprzytomny, albo gorzej.

Siły wroga podzieliły się na dwie grupy, mniejsza składająca się tylko z 4 leciała za rycerzem. Pozostałe siły zostały skierowane za padawanem.

Filen skupił się i odszukał w pustce kosmosu maszyny wroga. Ręce na sterach ograniczały się w tym momencie tylko do niewielkich korekt kursu. Umysł badał budowę Vulture’a. Po wydającym się nieskończenie długim czasie w końcu odnalazł źródło energetyczne. Spróbował przesunąć je za pomocą Mocy, by maszyna nie mogła dalej kontynuować walki. Jedyne co się udało to niestety tylko lekkie naciśniecie na pojazd. Darkcloud nie mógł zdawać sobie sprawy, że ta prosta sztuczka ocaliła mu życie. Gdyby nie zmienił nieznacznie wektora ruchu to wystrzelona wiązka laserowa zamiast przelecieć 10 metrów nad statkiem trafiłaby prosto w systemy podtrzymywania życia.

Reszta sił nie dała się nabrać na tę samą sztuczkę Skywalkera. Siedem ostatnich maszyn nie chciało dać mu spokoju. Szaleńcze uniki były wystarczające na unikanie strzałów, ale nie dawały perspektyw na ucieczkę. Nie po takiej walce, nie przy tak nikłym jak obecne zespoleniu z Mocą.

Kiedy w końcu pierwszy strzał trafił Deltę w przestrzeni pojawiły się długo wyczekiwane posiłki. Dwa majestatyczne Acclamatory „Ka'rta Tor" i „Arrow of Hope” przybyły w samą porę by uratować tyłki prawie martwych Jedi każdego możliwego poziomu. Błyskawicznie hangary zaczęły opuszczać Torrenty, gdy na wszystkich możliwych częstotliwościach zaczęto odbierać sygnał wysyłany ze stolicy planety.

*************
Na ekranie widoczny był Quarren, po jego prawej stronie stała dwójka rodaków, po lewej czwórka przedstawicieli Mon Calamari Republikanie. Kto śledził posiedzenia senatu z łatwością rozpoznał w przemawiającym byłego senatora Tikkesa:

- Siły floty Republiki, żądam natychmiastowej informacji co robicie w niezależnym systemie Dac. Musicie wiedzieć, że zgodnie z wolą naszych ludów, Mon Calamari powrócił do historycznej nazwy by symbolizować w ten sposób jedność planety. Wolą naszych ludzi było wystąpienie z rozpadającej się Republiki. Nie chcemy z wami walczyć, w tej chwili dajemy wam szansę zabrania swoich pilotów. Pomimo, że już nas zaatakowaliście pozwalamy wam opuścić ten system. Pamiętajcie jednak, że w przypadku ataku na naszą planetę będziecie musieli walczyć zarówno z Quarrenami jak i Mon Calamari pod dowództwem tu obecnego komandora Merai.

***************
Fisto stał koło komandora Gree i kapitana „Ka'rta Tor". Zaraz po wyskoczeniu pozwolił startować myśliwcom, po paru chwilach na ekranie taktycznym zaczłęły pokazywać się informacje o sytuacji w systemie. Ze zgrozą zauważył, że nie ocalał żaden z myśliwców klonów. Jeszcze większe zdziwienie zawładnęło nim, gdy zobaczył, iż w systemie są jeszcze dwie Delty. Rozciągnął wyczucie Mocy poza okręt desantowy. Sygnał od Jedi był bardzo nikły, ale wystarczający na rozpoznanie przyjaciela.

W tym momencie miało miejsce wystąpienie. Po wysłuchaniu Kit wydał rozkaz wstrzymania V-19. Torrenty zaczęły krążyć dookoła statków. Mistrz Fisto nie udzielił odpowiedzi. Stał na mostku nie wiedząc co ma teraz zrobić. Nie miał prawa zaatakować tej planety. Nie byłby stanie tego wytłumaczyć później. Jego zadaniem było pojmanie Dooku, a nie walka o planetę. Nie walka, której jak wynikało ze słów polityka nikt nie chciał.

Różne warianty przewijały się przez umysł mistrza, dopóki nie zapozna się z informacjami od Filena nie może podjąć odpowiednich działań. Z zaskoczenia i tak były nici:
- Może ten uratowany frachtowiec przez Filena wskaże nam odpowiednią drogę – głośno myślał.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Sob 20:11, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Skywalker postanowił zakończyć tą zabawę. Jego statek dozanał licznych uszkodzeń z którymi nawet R2 nie mógł sobie poradzić. Poza tym sam pilot był już zmęczony, a siły przeciwnika nadal przerastały liczebnością Jedi. Na dodatek padawan martwił się o swojego mistrza.

- Filen, załatw tych których musisz, i leć za mną do tego uszkodzonego frachtowca. Resztą zajmą się posiłki z mistrzem Fisto na czele.

Skywalker zgrabnym łukiem minął dwa sępy i maksymalnie przyśpieszając obrał kurs statku Mistrza Fisto. Lecące za nim maszyny szybko zrezygnowały z pościgu. Anakin zameldował się przez radio, po krótkiej chwili dostał pozwolenie na lądowanie w hangarze. Kiedy statek Jedi swobodnie opadł, Anakin otworzył kokpid i wyskoczył rozejrzeć się po Acclamatorze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Pon 12:54, 10 Kwi 2006    Temat postu:

[off]Zgodnie z punktem w ogłoszeniach. Po tygodniu następuje przejęcie postaci i ostrzeżenie dla Filena [/off]

Filen natomiast bez pomocy promieni ściągających nie miałby szans dolecieć. Tylko dzięki ich działaniu myśliwiec udało się ściągnąć. To samo tyczyło się pojazdu Kenobiego. O ile myśliwiec pierwszego tylko nie miał już mocy by dalej lecieć samodzielnie to maszyna Obi-Wana była w opłakanym stanie.

Najgorsze czekało ich dopiero jednak w hangarze. Uszkodzony myśliwiec nie dawał się otworzyć. Szyba stała się całkowicie nieprzezroczysta uniemożliwiająca porozumienie się z mistrzem. Dopiero za pomocą miecza świetlnego Kita udało się wydobyć Obi-Wana. Wydobyć to bardzo dobre słowo. Sam mistrz nie dawał żadnych znaków życia i nie wyglądał na kogoś kto samemu mógłby wyjść z czegokolwiek.

Kokpit eksplodował mu prosto w twarz. Wyładowania energetyczne były prawdopodobną przyczyną utraty nieprzyjemności. Zarówno dłonie jak i twarz były znacznie poparzone. Odłamki metalu podziurawiły ubranie, na szczęście nie nie trafiło oczu.

- Mistrzu Kenobi - wydał z siebie cichy szept Fisto - nie wiem skąd tu się wziąłeś, ale droga zapłaciłeś za swój cel.

- Szybko do zbiornika z Bacta z nim - dodał już głośniej. - Teraz powiedz mi Filen co tu się stało.

Młody rycerz zdał relację z całej walki oraz danych o pobycie hrabiego Dooku. Głównodowodzący spuścił dłonie i przez dłuższą chwilę zastanawiał się co zrobić. Mon Calamarianie zostali oszukani przez grę polityczną Dooku, ich przywódca nie żyje, a lud jest manipulowany przez zdrajców pokroju komandora Merai oraz ligę izolacyjną. Pomoc była jak najbardziej wskazana, poprawiłoby to nastroje na planetach neutralnych i pozwoliło przyłączyć je do walki o jedyną słuszną sprawę. Z drugiej strony pojmanie byłego Jedi, dawało szanse na zakończenie całego konfliktu.

Z ciężkim oddechem powiedział:

- Ruszamy na Rhen Var. Wykorzystamy prawie trzykrotną przewagę prędkości i zastawimy pułapkę na Hrabiego. Mam nadzieję, że Obi-Wan wyjdzie z tego. Sami we trójkę możemy nie dać rady Dooku - powiedział do padawana i rycerza.

- Zrobimy tak....

******************
Podróż szybko minęła całej załodze. Zgodnie z uwagami techników części z Delty Anakina pozwoliły naprawić myśliwiec Filena. Natomiast sam Anakin otrzymał pojazd, którym przyleciał na „Ka'rta Tor" z Coruscant Fisto. Po wyjściu z nadprzestrzeni pozostałe trzy eskadry, które się uchwały w hangarach Acclamatora rozstawiły się w oczekiwaniu na pojawienie się żaglowca.

Oczywiście dwójka młodych także wyczekiwała. Dzięki Mocy podczas krótkiego lotu i tak zdołali zregenerować siły. Gorzej było z mistrzem Kenobi. Pomimo prób przyspieszenia leczenia za pomocą Mocy przez Kita, nie odzyskał przytomności.

Po dwóch godzinach wyczekiwania w końcu pojawił się. Nie wyłonił się w najlepszym możliwym miejscu, ale i tak jeden z V-19 zdołał oddać 3 celne strzały przed aktywowaniem pól ochronnych. Silniki nadprzestrzenne zostały w jednej chwili spopielone, dodatkowo jeden z nich trafił w żagiel znacznie uniemożliwiając loty podświetlne. Promień ściągający „Ka'rta Tor" mógł go złapać prawie natychmiast. Potrzebna była tylko mała korekta kursu. W hangarze już czekali mistrz szermierki wraz z komandorem Gree i doborowym odziałem komandosów. Każdy otrzymał dokładne wytyczne. Śmierć zdrajcy tylko w ostaeczności. Separatyście nie potrzebowali męczennika. Republika musiała doprowadzić do procesu i dopiero takim sposobem skazać osobę przez którą codziennie ginęły żywe istoty w każdym zakątku galaktyki.

Filen i Anakin zgodnie z pomysłem Fisto mieli wlecieć do hangaru na moment przed Dooku. Miał on widzieć, że Jedi, od których odszedł są stanie pojmać samozwańczego Lorda Sith. By pierwszym obrazem jaki zobaczył wysiadając byli trzej Jedi z włączonymi mieczami czekający by odprowadzić do specjalnie przystosowanej celi na tę misję. Mało kto wierzył w jej powodzenie. Jednak wszystko zapowiadało jej szczęśliwe zakończenie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 21:54, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Statek Skywalkera leciał już wprost do hangaru, a R2 starał się pokierować go by maszyna bezpiecznie wylądowała. Padawan zamyślił się, martwił go stan Obi-Wana, oraz to - a może przede wszystkim to - że jego mistrz, który niegdyś był dla niego tak potężny teraz nagle zmalał w jego oczach. Zupełnie jakby to nie był ten sam Obi-Wan, który powalił Maula na Naboo. 2. rzeczą, która nie dawała Skywalkerowi spokoju był plan opracowany przez Fisto oraz dziecinną łatwość w jaką dał się w nią złapać Sith Sithów - Darth Tyranus, niegdyś Jedi. Anakin wiele słyszał o nim, wiedział że był to mistrz samego Qui-Gona. Już samo to nakazywało szacunek dla ciemnego Jedi. Ale jeszcze większy podziw wzbudzała u Skywalkera technika oraz kunszt walki mieczem świetlnym. Anakin spojrzał jeszcze raz na mechaniczną rekę. Tak, z chęcią dałby nauczkę i lekcję staruszkowi w zemście za to jak go oszpecił. Przez chwilę przez ciało Padawana przeszła fala złości, ale szybko znikła, bo R2 zakomunikował o zakończonym manewrze lądowania. Skywalker szybko otworzył właz i wyskoczył z kokpitu w między czasie wyjmując miecz z pasa. Po chwili znalazł się przy nim Filen Darkloud i Fisto. Jedi czekali na rozwój sytuacji.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Pon 12:34, 01 Maj 2006    Temat postu:

Statek Dooku ściągnięty przez promień gładko osiadł w hangarze. Poszarpana żagle nie zdołały się schować przez co nadawały mu drapieżnego wyglądu. Prócz tego zajmował dużo więcej miejsca niż normalnie, ale to nie było problemem. Pełna eskadra Torrentów nie wróciła z zadania zwalniając dużo miejsca.

Pomimo licznych uszkodzeń pojazd Hrabiego i tak wyśmienicie prezentował się. Piękna unikalna konstrukcja musiała wzbudzać podziw w sercu każdego pilota. Można było tylko żałować, że statek ten już prawdopodobnie nigdy więcej nie poleci. Wszelkie plany konstrukcyjne znajdowały się u Geonosian, technicy Republiki raczej nie zdołają zrekonstruować zasady działania żagli.

Pierwszą osobą, która zaczęła powoli schodzić po rampie była Saya Solaris. Nie było na niej widać obrażeń fizycznych, ale jej psychika musiała znacznie ucierpieć podczas pobytu u Dooku. Minęło tak wiele czasu od kiedy Anakin widział ją po raz ostatni w świątyni. Jej porwanie zmusiło go do działania. Wyglądało na to, że dopiął swego. Gdy patrzyła po wszystkich zebranych w końcu spojrzała na przyjaciela. Zdołała się tylko smutno uśmiechnąć i dalej kroczyć tym samym powolnym ruchem.

Za nią szedł rozsiewając wokół aurę władzy Hrabia Serenno, Mistrz Jedi Dooku. Nauczyciel nauczyciela Obi-Wana, a zarazem przywódca Konfederacji Niepodległych Systemów. Oraz co najgorsze Mroczny Lord Sithów, przedstawiciel najgorszego zła z jakim miał od czynienia Zakon Jedi. Pomimo porażki niósł wysoko uniesioną głowę. Miał za nic dziesiątki wycelowanych w siebie karabinów blasterowych. Ignorował ich wszystkich, tylko trójka Jedi interesowała go w tej chwili.

- Mistrz Fisto, Rycerz Darkcloud, Padawan Skywalker oraz wyrzucona z zakonu biedna Saya. Jak widzę mamy tu cały przekrój osób wyczulonych na Moc. Ale gdzie jest uczeń mojego ucznia, a Twój mistrz Skywalkerze. Przysiągłbym, że podczas pobytu nad Dac - tutaj hrabia uśmiechnął się - wyczułem go podczas bitwy. Czyżby tam został?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Wto 17:33, 02 Maj 2006    Temat postu:

- Dooku, Dooku, Dooku- skywalker lekko się usmiechnął - Mistrz fechtunku oraz ciętej riposty- spojrzenia Sitha i Padawana spotkały się na chwilę. Jestem ciekaw od kiedy to tak interesujesz się losami mojego Mistrza. Może od czasu gdy chciałeś go usmażyć swoim mieczem kilka miesięcy temu?
Skywalker zagryzł zęby. Wiedział, że przegina i nie podoba się to Mistrzowi Fisto. Poniewaz Sith zignorował jego zaczepkę, postanowił uspokoić się i poczekać na reakcję Mistrz Fisto.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Filen Darkcloud
Rycerz Jedi



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Czw 20:56, 04 Maj 2006    Temat postu:

Filen w tym czasie spoglądał z boku na zaistniałe wydarzenie. Gdy Skywalker i Dooku popatrzyli sobie w oczy poczuł dziwne uczucie - jakby ukłucie Mocy, jakby Ciemna Strona przeszła przez jego ciało i poleciała dalej.
Podczas gdy rozmawiający kłócili się bądź wymieniali swoje poglądy na różne sprawy Darkcloud odetchnął głębiej i dalej wpatrywał się na resztę w roli obserwatora. Był dość zmęczony całym tym pościgiem. Był zmęczony i fizycznie i psychicznie i jedyne co chciał to odpocząć i mieć wreszcie wolne.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Wto 20:19, 09 Maj 2006    Temat postu:

Przed wszystkich wystąpił Nautolanin. Mówił bardzo spokojnie i powoli. Pomimo czynów byłego mistrza ciągle jak wielu innych Jedi szanował go za jego przeszłość. Wiele osób już odchodziło przecież i wracało na łono zakonu.

- W imieniu Rady Jedi jesteś aresztowany. Staniesz wkrótce przed Radą i odpowiesz za swoje czyny.

Formułka wydawała się mistrzowi jak najbardziej odpowiednia, choć inni mogli odebrać ją zupełnie inaczej. Wiele osób będzie żądało procesu państwowego i wyroku śmierci, a nie okazania skruchy przed wiekowym Yodą i zapomnienia o winach.

- Oddział AA-23 odprowadzić go do celi. Dooku oddaj swój miecz.

Bez dalszych słów hrabia odpiął swój miecz i rzucił w kierunku Kita. Mistrz pomagając sobie Mocą sprawnie go chwycił. Następnie przypiął go do pasa i nakazał klonom ruszyć do specjalnie przygotowanego bloku więziennego. Sam kroczył za nimi starając się kontrolować myśli więźnia.

*************
Nim Anakin zdążył się obejrzeć w jego ramionach już wylewała całe morze łez była Jedi:

- Dziękuje przyjacielu. Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz .Od kiedy pojawiłeś się nad Mon Calamari wróciła mi nadzieja na wolność.

Słowa zakończyła przyjacielskim pocałunkiem w policzek padawana oraz jeszcze mocniejszym przytuleniu się do niego.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Sob 13:01, 13 Maj 2006    Temat postu:

- Następnym razem to ty mi uratujesz skórę. - uśmiechnął się Padawan.
- Tymczasem lepiej będzie jak udasz się do sali wypoczynkowej i odpoczniesz od przeżyć ostatnich dni. Kiedy będziesz gotowa postaraj się mnie odwiedzić. Muszę zdać dokładny raport choremu Mistrzowi Kenobiemu, poza tym mam kilka pytań.

Skywalker odprowadził Sayę, po czym zaczął szukać Mistrza Fisto. Chciał się dowiedzieć, jaka będzie przyszłość Dooku i czy Jedi pozwoli mu porozmawiać z Sithem przed przylotem na Coursant.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Pią 1:25, 19 Maj 2006    Temat postu:

Oddział klonów bez problemów odtransportował byłego Jedi do celi. Potężne pole siłowe praktycznie ograniczało możliwość ucieczki do zera. Porozstawiani żołnierze mieli reagować na każdą próbę wpłynięcia na umysły przez hrabiego. Wielka zdobycz to niestety często wielki problem. Na szczęście nawet ucieczka z celi nie dawałaby dużych nadziei. Statek zaraz wejdzie w nadprzestrzeń i po serii bezpiecznych skoków doleci do stolicy Republiki. Nikt nie jest w stanie opanować samodzielnie takiego statku. Nie mając przeciwko sobie wiele tysięcy klonów oraz czwórkę Jedi. Był jeszcze jeden mistrz, ale jego stan znacznie ograniczał możliwości działania.

Tuż po opuszczeniu bloku więziennego Mistrz Fisto natchnął się na padawana swego przyjaciela:

– Mistrzu. Chciałbym porozmawiać z hra...
- Nie teraz Skywalkerze. Właśnie trwa posiedzenie rady Jedi. Moja obecność jest tam wymagana. Zaraz jak się skończy skaczemy w nadprzestrzeń. Wtedy porozmawiamy. Zajmij się czymś pożytecznym póki co.


Kit pospiesznie oddalił się i zdarzył dotrzeć na finałową cześć posiedzenia. Obi-Wan wyręczył go w sprawozdaniu więc mógł dzięki temu s pokoju wysłuchać wszystkich wieści.

[off] Jak się nudzicie to możecie razem poćwiczyć tak jak Uriel i Artemis. Ewentualnie możecie oprowadzić Sayę po statku. Jak tylko narada się skończy skaczecie po nową misję [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pią 22:51, 19 Maj 2006    Temat postu:

Skywalker siedział w swojej celi i starał się medytować. Lecz jak zawsze i tym razem brakowało mu skupienia i koncentracji. Ponieważ Kit Fisto zabronił mu spotykać się z Dooku, Anakin postanowił odwiedzić Saye i spytać się o dokładny przebieg jej porwania oraz powody jakim kierowali się porywacze. Chciał też wiedzieć, czy była Jedi zamierza wrócić do zakonu, czy powróci na ojczystą planetę do ojca oraz gdzie jest Onasi i jaka jest jego rola u Separatystow.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Pon 21:30, 29 Maj 2006    Temat postu:

[off]Za aprobatą Ragnusa wraz z Obim trochę po Godmodujemy. Nie wpłynie to jednak na dalszą fabułę, a może trochę zmniejszy ponującą nudę. :/ [/off]

Anakin postanowił odwiedzić prawie zdrowego już mistrza i dowiedzieć się jak przebiegała burzliwa (jak słyszał) narada Jedi. Padawan chciał też porozmawiać o rzeczach dziejących się w Republice oraz w Zakonie. Chciał też poznać opinie Mistrza na temat Count Dooku. Zatrapiony tyloma pytaniami Skywalker wstał z łóżka. Była wczesna pora i większość załogi jeszcze spała. Frachtowiec niestety musiał stawać co jakiś czas w przeróżnych portach, aby uzupełnić zapasy i wymienić ranną załogę na świerzych żołnierzy. Mimo to Ani wiedział że Obi-Wan nie śpi. Jak większość Mistrzów zasiadających w radzie Kenobi skoncentrowany był tylko na jednym. Według tego co zauważył po rysach mistrza posiedzenie przedłużało się, a mistrzowie nie potrafili osiągnąć consensusu. Wreszcie zapadły ostateczne decyzje. Anakin chciał dowiedzieć się jakie.

Padawan szedł długimi korytarzami póki nie dotarł do celi Kenobiego. Zapukał grzecznie, jak to było w padawańskim zwyczaju. Minęły już czasy kiedy uczeń i mistrz dzielili tą samą kajutę.

- Mistrzu, nie przeszkadzam? Jakie decyzje zapadły na radzie, słyszałem, że duże emocje wywołała sprawa upadłego Jedi.

[off] Anakin nie korzystaj proszę z kolorów GMowskich. Było o tym jakiś czas temu ogłoszenie, więc proszę pamietaj o nim. [/off]Już mi się myli, który jest który. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anakin Skywalker dnia Wto 20:58, 30 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 16:14, 30 Maj 2006    Temat postu:

- Masz racje młody padawanie, dzisiejsze obrady... ech... kiedyś wszystko inaczej wyglądało -Zamyślił się Kenobi - Aldar... z pewnością jest to soba która potrafi wywołać wokół siebie zamieszanie, zupełnie jak Ty Anakinie czyż nie?- Mistrz Jedi uśmiechnął się lekko - Jeśli zaś o Dooku Ci chodzi, to zabieramy go na Courscant gdzie zostanie zamknięty w klatkach mocy -Obi-Wan popatrzył na swego ucznia, podrapał się po brodzie i rzekł już całkowicie poważnie - Prawdopodobnie z Courscant weźmiemy Aurę Sing i razem z Mistrzem Windu i jego uczniem udamy się na "wymiane"- tu Obi-Wan zaakcentował że nie chodzi o czystą wymiane - Aury Sing za naszego brata Neje Halcyona, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko- Spytał Kenobi, lecz i tak oboje wiedzieli że nawet jeśli się nie zgodzi to i tak to nic nie zmieni, Obi-Wan spojrzał na swego ucznia i spytał - Coś jeszcze Anakinie- To pytanie zabrzmiało jakby chciał żeby jeszcze się o coś niego spytał po tych wyczerpujących obradach, naprawde chciał porozmawiać z kimś kto nie będzie się tak kłócił jak Mistrzowie podczas Rady.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Wto 21:07, 30 Maj 2006    Temat postu:

- Mistrzu, wydaje mi się, że Jedi nie powinni negocjować z terrorystami, a tym bardziej godzić się na jakiekolwiek ustępstwa w postaci wymiany więźniów. Znam trochę Halcyona i jestem pewien, że wolałby umrzeć niż przeżyć za cenę uwolnienia Aury Sing. Jak sądzisz, czy Dooku będzie z nami współpracował? Może wróci do Zakonu i pomorze nam wyplewić separatystów? Chodzą pogłoski, że Rada chce sama zadecydować o losach Sitha. Senat może się z tym nie pogodzić, w końcu to zbrodzniarz wojenny. Zabił wiele niewinnych osób, czychał na życie senator Amidali. Poza tym... - Anakin zamyślił się - Czy separatyści nie będą próbowali odbić swojego lidera? A w przypadku, gdyby chciał udzielić nam pomoc... czy nie próbowaliby go... zamordować?

[off] Wystarczy spytać lub sprawdzić w ogłoszeniach http://www.riseoftheempirerpg.fora.pl/viewtopic.php?t=621
lub w zasadach. W obu miejscach doskonale widoczne. Proszę pamietaj by nie stosować nawet dla żartów. Bo niestety wprowadza to zamieszanie. [/off]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Wto 21:38, 30 Maj 2006    Temat postu:

-Anakinie... Mnie też się to nie za bardzo wszystko podoba. Co do Aury Sing, nie zamierzamy jej od tak oddać, chyba rozumiesz co mam na myśli- Kenobi spojrzał na niego pytająco -Dooku, Dooku... Co do niego sprawa nieco inaczej wygląda, trochę nawet skomplikowanie- Mistrz Jedi zamyślił się troche - A więc tak, Dooku, był kiedyś jedi, więc nadal podlega radzie jako jedi i senat nie powinien się w to mieszać. Co do zaś powrotu do świątyni, chętnie bym go przyjął, myśle że jest nieco inny... niż reszta separatystów.- Obi-Wan popatrzył na Anakina ponownie - Separatyści powoli nie mają kogo nająć do tak trudnego zadania jak zamordowanie Dooku, choć nie można tego wykluczyć, to nie będzie to takie łatwe, zwłaszcza że Dooku jest silnym w mocy- Obi-Wan podrapał się ponownie po bródce.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Anakin Skywalker
Padawan



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5


 Post Wysłany: Śro 14:54, 31 Maj 2006    Temat postu:

Padawan usiadł naprzeciw Mistrza, oparł się o stół i zamyślił. Na stole leżała maszyna napełniająca co pewien czas kubek z kawą. Anakin podniósł filiżankę do ust i wziął łyk napoju.
- Obi-Wanie, a Luna Jade? Pamiętam, że w akademii zawsze była trochę... jakby to powiedzieć, porywcza i niebezpieczna - Skywalker ironicznie się uśmiechnął - Wiem też, że zawsze obarczała o wybuch wojny Count Dooku. Nienawidziła go i jej obsesją stała się misja uśmiercenia Sitha. Anakin spojrzał głęboko w oczy Mistrzowi. [/i] Ostatnio słyszałem, że opuściła szeregi Zakonu...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Obi-Wan Kenobi
Mistrz Jedi



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Czw 19:47, 01 Cze 2006    Temat postu:

- Widzisz, Luna Jade dała się ponieść ciemnej stronie, może nie jest tego do końca świadoma, ale tak właśnie się stało. Jeśli Count Dooku byłby z nami nie zagrażałby mu za bardzo atak od strony Luny Jade, jedyne niebezpieczeństwo jakieby go czekało to takie z jakim my ocieramy się na codzień- Obi-Wan odwzajemnił spojrzenie ucznia. Po czym rzekł- O nią i o Dooku nie masz się co przejmować, Anakinie-

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Wyprawa na Mon Calamari
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group