FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Atak klonów. (Neimoidia)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Atak klonów. (Neimoidia)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanharr
Padawan



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kashyyyk

 Post Wysłany: Sob 19:15, 19 Lis 2005    Temat postu:

Wooki spoglądał jeszcze przez chwile w lornetkę, po czym odjął ją od oczu i powiedział:
-Hmmm, co do transportu to myślę, że problem w pewnym sensie rozwiązał się sam.-Hanharr podał lornetkę dowódcy komandosów który przebywał obok niego-Proszę spojrzeć, na tamten budynek strzeżony zaledwie przez kilka droidów.-wskazał palcem jakiś punkt-Myślę, że może to być stacja kolejki podziemnej, za jej pomocą moglibyśmy się dostać do celu, poza tym siły które go bronią są na tyle małe, ze nie powinny sprawić większych problemów.-wydawało się, że już skończył gdy zwrócił się do generała Windu-Dobrze Mistrzu, będę uważał i postaram się być szybszy od ich pocisków i śmierci.Jedi zamilkł czekając na to co powiedzą pozostali.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Sob 23:10, 19 Lis 2005    Temat postu:

-Tak więc, nie ma na co czekać. Przypuścimy szybki atak. Ja z moim padawanem pójdziemy przodem, a wy będziecie nas osłaniać- jeśli nikt nie będzie miał lepszych pomysłów to nie będzie na co czekać im szybciej sobie z tym poradzą tym lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Wto 22:46, 22 Lis 2005    Temat postu:

- Pragnę zauważyć, że od tej stacji, dzieli nas kilka budynków, które potencjalnie roją się od droidów i innych pułapek, które mogli by zastawić Separatyści. Ale to tylko szczegóły, prawda? - Mimo, że uwagi Scorcha można było uznać za niestosowne, to na pewno jego spostrzeżenia były trafne. Przemknięcie się niezauważenie obok patrolujących ulice automatów, było jedynym rozsądnym rozwiązaniem. W końcu zwrócenie na siebie uwagi wiele kilometrów od celu, byłoby samobójstwem. Z pewnością cała separatystyczna armia zostałaby postawiona w stan najwyższej gotowości.
Tak więc, grupa komandosów, pod wodzą mistrza Windu, wyruszyła w kierunku stacji kolei podziemnej, która według nich, była jedynym rozwiązaniem zaistniałego problemu. Biegli szybko, zachowując się jednocześnie najdyskretniej jak tylko potrafili. Cień i bieg pod krużgankami monumentalnych neimoidiańskich budowali zapewniał wystarczającą ochronę przed prostymi sensorami droidów bojowych. Nie trwało wiele czasu, nim dobiegli do celu. Parenaście metrów przed wejściem na stację, zatrzymali się, pozostając jeszcze w ukryciu. Droidów strzegących zejścia do podziemi nie dało się w żaden sposób ominąć, trzeba by było być niewidzialnym. Hanharr doliczył się dwunastu "blaszaków". Kilka z nich blokowało bramy, podczas gdy reszta patrolowała okolicę. Nie powinny stanowić problemu, o ile naturalnie, przeprowadzona by została skoordynowana akcja.

- To niemożliwe! Rozstawili swoje oddziały na równinach przed naszą bazą. To było do przewidzenia. Ale żeby pomagały im okręty?! - Kapitan uderzył pięścią w stół taktyczny.
- Teraz nawet udana misja generała Windu nie uratuje nam skóry. Niech to szlag! - Do Rowdy'ego podszedł klon łącznościowiec.
- Kaptanie, otrzymujemy przekaz. Republikańskie kody. To albo jakiś podstęp, albo jeden z naszych oddziałów. Tyle, że wszystkie są w bazie, a nie istnieje szansa na to, żeby był to ktoś z grupy Z-5. Przyjąć połączenie? - Pytał.
Rowdy skinął jedynie potwierdzająco głową. Chwilę później pojawił się przed nim holograficzny wizerunek pewnego kapitana Republiki...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hanharr
Padawan



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kashyyyk

 Post Wysłany: Wto 23:45, 22 Lis 2005    Temat postu:

Hanharr wraz z innymi przemykał niezauważenie w cieniu krużganków, wreszcie dotarli do końca wędrówki. Przed nimi tylko brama i kilka stojących na warcie, a także patrolujących okolice droidów. Obserwując w jaki sposób blaszaki sprawdzają teren(w końcu to tylko roboty, najpewniej cały czas korzystają z tej samej trasy),wybierał moment w którym przeszkadzały by najmniej. Niestety droidy przed bramą ani "myślały"
drgnąć. Cóż, widać z nimi trzeba będzie poradzić sobie "ręcznie"...-pomyślał. Cały czas mając maszynki na oku powiedział:
-Według mnie powinniśmy zaczekać aż będzie tu jak najmniej puszek naraz, najlepiej gdybyśmy mieli załatwić tylko tych na warcie.- Jedi przerwał ,ale na krótko -A co do załatwiania to wybór sposobu pozostawiam wam, znacie się na tym lepiej niż ja.Mówiąc "sposób załatwiania" Padawan miał na myśli to czy zniszczą ich w bezpośredniej walce, czy tez może "po cichu". W tym momencie wpadła mu do głowy jeszcze jedna myśl ,którą natychmiast wyraził słowami:
-A co gdy już dostaniemy się na stacje? Przecież dwóch Jedi i 4 komandosów Republiki na Neimomidii to raczej nieczęsty widok. -Wooki
zastanawiał się chwile nad tym -Mam! Mistrzu, powinno się udać wykryć żywe istoty na stacji dzięki Mocy.Zresztą i tak nie mamy chyba innego wyjścia -pomyślał Jedi i zaczął skupiać na tym co pod powierzchnia ziemi, na peronie...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Śro 19:44, 23 Lis 2005    Temat postu:

-Być może, ale to chyba bedzie musiało na razie poczekać. Więc może tak. Snajper z Delta Squadu zdejmie jak najwięcej droidów, reszta strzela ale pamietać, żeby uważać, ostrzał ma być kontrolowany. Jeśli któryś wytrzyma zaatakuje zanim cokolwiek zdąrzy zrobić. To ma być szybka i zdecydowana akcja.- powiedział Mistrz Windu po czym zostało tylko jedno...wykonać zadanie.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Pią 16:26, 25 Lis 2005    Temat postu:

Stern siedział wyczekujaco na nawiązanie połączenia na jakiejkolwiek republikanskiej częstotliwości. Długo dawało się słyszec tylko piski i szumy, aż w końcu komunikator załapał ogłaszając gotowośc to przekazania transmisji. Stern zdjął hełm i trzymając go pod ręką zaczął mówić.

- Do republikańskich jednostek, prosimy o pomoc i transport. Nasze koordynaty to D45rch8. Proszę również o kapsuły bacta dla ciężko rannych żołnierzy. Misja przejęcia stacji golan II zakończyłaby się sukcesem gdyby nie niespodziewane posiłki separatystów na orbicie. O ile to możliwe prosimy o jak najszybsze przysłanie transportu, dodatkowo mamy jeńców ze stacji. Mówił kapitan Stern ze formacji powietrzno desantowej Auxilla. Odbiór.

Stern usiadł z powrotem oczekując na komunikat zwrotny. Wiedział, że pasywne siedzenie tutaj nic nie da, nie zbliza wojny do końca, ale nie było innego wyjścia. Zreszta i tak należał sie im odpoczynek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Pią 19:36, 25 Lis 2005    Temat postu:

Nejaa spojrzał na walczącego z komunikatorem Sterna. Kolejna nieudana misja...
Przynajmniej tym razem nie była to klęska tak spektakularna jak próba schwytania Slyke'a. Tyle, że to znów była jego wina. Mistrz jedi z wieloletnim starzem w CorSecu dał się ponownie oszukać jak nieopierzony kadet. A na dodatek są uwięzieni na tej planecie i muszą czekać aż separatyści odstrzelą im tyłki.
W końcu Ryco zdołał nadać wiadomość. Może przynajmniej zdołają się połączyć z mistrzem Windu. No i Halcyonowi nie groziły póki co kolejne miesiące nudy w świątyni. Neimoidianie nie dorwą ich tak łatwo pomyślał Nejaa, a na jego twarzy pojawił się ślad uśmiechu. Ale najpierw trzeba odpocząć.

Jedi spokojnie usiadł na ziemi i rozpoczął medytacje.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Sob 1:15, 26 Lis 2005    Temat postu:

Hanharr pogrążył się w myślach. Całą swoją uwagę skupił na podziemnej stacji. Wykorzystał Moc do spenetrowania korytarzy, pomieszczeń obsłubi technicznej i w końcu samych peronów. Nie wyczuł ani jednej żywej istoty. Mogła to być pułapka, ale i zwykły zbieg okoliczności. Będą musieli podjąć decyzję. Czy opłaca się ryzykować? Ale zanim mogli się nad tym zastanawiać, należało uporać się z droidami.
Członkowie Delta Squadu, zajęli pozycje i poczęli namierzać cele. Standardowe droidy bojowe Federacji nie stanowiły dla nich najmniejszego problemu. Komandosi otworzyli ogień, zdejmując od razu cztery blaszaki. Kolejne trzy zniszczone zostały, celnie rzuconym granatem elektromagnetycznym. Pięć pozostałych automatów rozpoczęło ślepy ostrzał, w kierunku, z którego pomknęły do nich wiązki. Wtedy wkroczyli Windu wraz ze swoim Padawanem. Mistrz Jedi powalił błyskawicznie trzech oponentów, a Hanharr zajął się dwoma ostatnimi. Teren był czysty. Przynajmniej wszystko na to wskazywało.

-Jeśli się nie pośpieszymy, to będziemy mieli na głowie grupę interwencyjną. Zakładając nawet, że żaden z blaszaków nie wysłał żadnych sygnałów, to prędzej czy później, zauważą ich zniknięcie. - Skwitował Delta-38.


Rowdy natychmiast odpowiedział na wiadomość od Sterna.

- Postaram się wyśłać niezbędną pomoc. Musicie jednak wiedzieć, że separatystyczna armia droidów stoi u bram naszej bazy. Nie mogę niczego obiecać, kiedy każdy transport jest na wagę złota. Do tego czasu przygotujcie się do naszego przybycia. Musicie być gotowi do natychmiastowego wyjazdu. Bez odbioru. - Holograficzny wizerunek kapitana Republiki zniknął z oczu Ryco. Według przewidywań, pomoc miała dotrzeć w ciągu pół godziny. Musieli poczynić odpowiednie przygotowania...

Separatyści nadal się nie ruszali. Wyraźnie na coś, bądź kogoś, czekali...



[link widoczny dla zalogowanych]

Niebieski prostokąt - Oddziały wojsk
Różowy Kwadrat - Centrum dowodzenia
Niebieski okręg - miejsce lądowania grupy Sterna
Różowy okręg - Armia Separatystów



Delta 38, oświadczył mi, że z powodu braku czasu, rezygnuje z gry. Nie jest to jeszcze do końca pewne, ale raczej straciliśmy utalentowanego gracza. Bardzo szkoda.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hanharr
Padawan



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kashyyyk

 Post Wysłany: Sob 12:43, 26 Lis 2005    Temat postu:

Hanharr sprawnie i szybko pozbył się swoich dwóch droidów, nie byli godnymi przeciwnikami. Bezmózgie puszki -pomyślał. Gdy Delta 38 skończył Padawan powiedział:
-Nie wyczułem na stacji żadnych żywych istot, co prawda może to być pułapka-powiedział powoli, jakby chcąc zyskać czas na chwile zastanowienia-ale skoro ma tu przybyć oddział interwencyjny to nie ma na co czekać, według mnie powinniśmy jak najszybciej wejść na stacje i zmierzyć się z tym co nas tam czeka...lub nie-zakończył. Wooki powoli podszedł do wejścia na stacje dokładnie sprawdzając teren dookoła niego w poszukiwaniu czegokolwiek co mogłoby świadczyć o tym ,ze ktoś wchodził tu
w ostatnim czasie. Jedi robił to najlepiej jak potrafił, tak jak uczył go tego ojciec na ojczystej planecie.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 22:13, 28 Lis 2005    Temat postu:

Ruszył spokojnie wyłączając miecz -Miejcie oczy otwarte- rozglądał się podejżliwie i wytężał się by wyczuć moca gdyby coś się zbliżało. Szedł tuż obok Hanharr'a mając nadzieje, że wszystko pojdzie gładko...

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pią 0:31, 02 Gru 2005    Temat postu:

Hanharr wytężył zmysły, przystawił nos do ziemi i rozpoczął sprawdzanie terenu. Co prawda Neimoidiańskie budowle nie miały nic wspólnego z rodzimą planetą Wookiego - Kashyykiem. Mimo to i tak miał on większe szanse na wybadanie otoczenia w ten sposób, niż którakolwiek osoba z grupy. Istniała oczywiście możliwość użycia skanerów... ale to zajęłoby stanowczo za wiele czasu, który był tak cenny. W najlepszym razie, zauważenie braku droidów i dotarcie na miejsce grupiy interwencyjnej zajęłoby Separatystom pół godziny. Oczywiście, o ile nie zaszłoby nic nieprzewidzianego. A ta wojna, sprawiła już swoim uczestnikom niejedną niespodziankę.
Przez samą bramę stacji przechodziło w ciągu ostatnich dwóch godzin, kilkaset osób. Hanharr nie był jeszcze na tyle doświadczony, by stwierdzić ile droidów mogło tędy przemaszerować. Udało mu się tylko potwierdzić swoje przypuszczenia. Automaty weszły na teren stacji, nie wiadomo było jednak, czy nadal tu przebywały. Pozostawało tylko przygotować się do starcia, które wydawało się nieuniknione. Czy aby na pewno?

Do Sterna podszedł klon z insygniami sierżanta. Wyprężył się, zasalutował i przeszedł do sedna sprawy, z którą przybył.

-Kapitanie, transport dotarł. Nie jest tego wiele, ale jeśli w najefektywniejszy sposób wykorzystamy wszystko co mamy, to może nie trzeba będzie wykonywać dwóch kursów. Z jednej strony znacznie zwiększyłoby to naszą podatność na ewentualny atak, z drugiej strony, zyskali byśmy drogocenny czas. Co mamy robić?-

Armia Separatystów ożyła, niczym runo leśne po obfitym deszczu. Droidy były aktywowane, wszytkie dokonywały ostatnich przygotwań.

- "Za chwilę się zacznie a my tu siedzimy i czekamy na rzeź." - Myślał Rowdy. Ponure myśli go nie opuszczały i coraz bardziej wątpił w ewentualną odsiecz Republiki.
- "Do cholery, może ci nadęci generałowie po prostu o nas zapomnieli!"-


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hanharr
Padawan



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kashyyyk

 Post Wysłany: Pią 20:05, 02 Gru 2005    Temat postu:

Różnorodne zapachy uderzyły w nozdrza Wookiego. Kilkaset istot, wiele zapachów i ten jeden, jedyny charakterystyczny zapach smaru i oleju...Taaak, droidy...kilka...może kilkanaście-myślał Jedi. Zwrócił się do wszystkich:
- Wyczułem puszki, nie wiem ile może ich być, nie mogę tez określić czy na pewno jeszcze tam są ale tego ,że wchodziły na stacje jestem całkowicie pewny.- Hanharr mówił spokojnie, w jego głosie nie pobrzmiewała nawet najmniejsza nuta niepokoju, strachu czy jakiejkolwiek innej emocji-Wydaje mi się, że niewiele zyskamy stojąc tu, walka wydaje się nieunikniona i jeśli nikomu nie wpadł do głowy inny pomysł proponuje zatańczyć z blaszakami...ale to oni będą tańczyć tak jak my im zagramy.Zakończył Padawan i pewne złapał miecz świetlny w łape. Na razie jeszcze nie aktywował ostrza ale był na to gotowy w każdej chwili. Skupił wzrok na klindze, zawsze pomagało mu się to skupić. Szedł powoli i najciszej jak potrafił, jednocześnie, dla pewności, sprawdzał wszystko dookoła Mocą.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Sob 12:17, 03 Gru 2005    Temat postu:

- Sierżancie , dziękuje za jak naszybsze przybycie. Nie mamy co tracić czasu na dwa kursy, postarajmy się jak najefektywniej wykorzystać środki. Zresztą nie zamierzam dzielić swoich żołnierzy na dwie grupy. W całości stanowimy najskuteczniejszy zespół.Aczkolwiek dziękuję za ambiwalentne podejście do sprawy.

Stern poklepał Sierżanta po ramieniu wyrażając w ten sposób wyrazy uznania.

Jeśli posiadacie speeder bike'i wyślijcie je na szpicy tytułem zwiadu. Niech wasi ludzie pomogą przenieść rannych i niech udzilą im niezbędnej pomocy. Ach zapomniałbym prosze o wtajemniczenie mnie w sytuację naszych wojsk na powierzchni, jak nam idzie?

Klon przyłożył dłoń do hełmu i mamrotał coś pod nosem. Przekazywał rozkazy swoim podkomendnym. Stern kątem oka dostrzegł przez wizjer własnego hełmu jak przybyli żołnierze klony zaczynaja pomagać rannym i wspomagają reszte jego wojaków w efektywnym załadunku do transporterów. Stern spojrzał na sierżanta i oczekiwał na raport z postępów wojsk republikańskich. W głębi umysłu nie spodziewał się na krzepiące informacje, a jednak płomyk nadziei tlił się w jego sercu. Na dodatek Stern stracił z oczu Halcyona. Gdzie też on mógł się podziewać? Jego rada odnośnie następnych poczynań byłaby niezmiernie ważna.[/i]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Sob 22:26, 03 Gru 2005    Temat postu:

Nejaa usłyszał charakterystyczny warkot silników. Natychmiast zerwał się na równe nogi, a jego ręka spoczęła na mieczu świetlnym. To był jednak tylko transport. Jedi niemal tego żałował. Porządna walka pozwoliłaby mu zapomnieć o problemach i dotychczasowych niepowodzeniach.
Chociaż i bez droidów mieli dość na głowie. Trzeba było jak najszybciej dołączyć do głównych sił. Każda spędzona tu minuta zwiększała szanse, że separatyści ich dopadną. A rezultat starcia zdziesiątkowanego batalionu z armią był dość łatwy do przewidzenia...

Halcyon zbliżył się do Sterna i rozmawiającego z nim klona. Do uszu jedi dotarły słowa Ryca. Przed oczami Nejii stanął obraz przepełnionych pojazdów zaskoczonych przez siły wroga. To byłaby masakra do której nie wolno za żadną cenę dopuścić. Z drugiej strony pozostawienie tu kogokolwiek... Kto wie czy starczy czasu na drugi kurs?

- Całkowicie się z panem zgadzam, kapitanie. Droidy mogą zaatakować w każdej chwili. Nie możemy ryzykować zostawienia częsci pana ludzi na ich łasce. - po chwili Nejaa dodał - Podczas drogi musimy być bardzo ostrożni, separatyści udowodnili już swój spryt. Dlatego chętnie sam wezmę udział w zwiadzie. Po zapoznaniu się z naszą sytuacją rzecz jasna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Pon 21:22, 05 Gru 2005    Temat postu:

-Młody Padawanie, bądź czujny, nie możemy niedoceniać naszego przeciwnika.- szedł tuż obok niego rozglądając się bacznie. Trzymał klinge pewnie i gotowy szybko ją aktywowac gdyby zaszła taka potrzeba. Wiedział, ze tak się stanie, ale im później tym lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Toth
Game Master



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Orto

 Post Wysłany: Pon 23:47, 05 Gru 2005    Temat postu:

Czterech klonów i dwóch Jedi podążało korytarzami, które prowadziły, ku jak im się wydawało, peronom. Zmysł zagrożenia zwiększał się, im dalej przeszli. Sięgnął zenitu kiedy wkroczyli do ogromnej, okrągłej sali, od której odchodziło kilkanaście tuneli. Prowadziły najpewniej do poszczególnych linii kolejki. Hanharr zechciałby najpewniej użyć Mocy, aby ich pokierowała, ale członkowie Delta Squadu znaleźli lepszy sposób. Jedi byli tak skoncentrowani na ewentualnej walce, że nie zauważyli napisów na ścianach. A jako, że oprócz po neimoidiańsku, były zapisane również w basicu, wybranie odpowiedniej drogi nie stanowiło problemu. Według obserwacji zwiadowców, działo znajdowało się w południowo-zachodniej części aglomeracji. Musieli zatem zabrać się linią koralową.
Tak jak się spodziewali, na peronie czekały droidy. Dotychczas Windu doliczył się czterech Super Battle Droidów i 7 Battle Droidów. Póki co nie zdawały sobie sprawy z ich obecności. Póki co...

Transporty ruszyły. Powoli, ale systematycznie zbliżały się do bazy Republiki. Kiedy były już prawie na miejscu, czujniki wykryły, że coś ich śledzi... Owe coś było tym czego tam bardzo sie obawiali.

Armia Separatystów ruszyła w kierunku republikańskiej bazy. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że zaatakowały z dwóch stron - od północy i południa. Rozpoczęła się wymiana ognia, początkowo był to chaotyczny ostrzał droidów, w kierunku pola siłowego. Z czasem jednak miał się zwiększyć i stać bardziej precyzyjnym...

Stern i Halcyon dołączyli do Rowdy'ego, który właśnie zdawał raport z trudnej sytuacji. Powinni wypowiedzieć się na forum i przedstawić swoje pomysły. Tym bardziej, że teorytycznie, dowództwo powinien przejąć teraz Halcyon...

[link widoczny dla zalogowanych]

Różowe koła - siły Separatystów
Niebieski Prostokąt - baza Republiki


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Hanharr
Padawan



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kashyyyk

 Post Wysłany: Wto 16:24, 06 Gru 2005    Temat postu:

Idąc powoli korytarzami stacji Hanharr był maksymalnie skupiony. Czuł ,że cos jest nie tak i uczucie to było coraz bardziej natarczywe, a gdy wkroczyli do pełnej przejść okrągłej sali stało wręcz nie do zniesienia. Mimo to skupienie nadal towarzyszyło Padawanowi i gdy skręcili w przejście prowadzące do linii koralowej, która miała ich zaprowadzić do południowo-zachodzinej części miasta gdzie, jak stwierdzili zwiadowcy, znajdowało się działo, nie był wcale zaskoczony widokiem droidów, zresztą i tak się tego spodziewał.
-Cóż...-rzekł powoli drapiąc się po brodzie-Użycie granatów nie wchodzi w grę...Chyba ,że elektromagnetycznych ale to panowie są tutaj specjalistami.-zwrócił się do Delta Sqad`u-Jeśli jednak i to nie wchodzi grę to zostaje nam chyba frontalny atak...Mam nadzieje ,ze to jednak nie nastąpi, ta przeprawa nie będzie chyba juz tak łatwa jak poprzednia- pomyślał. Jedi wciąż nie pozwalał sobie na chwile rozluźnienia, przecież wciąż jawiło się przed nimi widmo walki.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Ryco Stern
Podpułkownik



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Coruscant

 Post Wysłany: Wto 21:09, 06 Gru 2005    Temat postu:

- Witam Rowdy! Stern pośpiesznie uścisnął dłoń sojusznika.
- Przykro mi , że nie mamy czasu na uprzejmości. Jakimi siłami obronnymi dysponuje ta baza? Mam nadzieje, że są stanowiska strzeleckie i wiezyczki blasterowe. Transzeje też by się nadały. Ponadto możnaby wysłać sondy, aby sprawdzić co dokładnie nam zagraża. Ja i moi ludzie wesprzemy obrone obozu. Proponuje utrzymać pole siłowe do czasu kiedy rozstawimy naszych ludzi. W razie gdy wytoczą cos cięższego wtedy będziemy podnosić osłonę. I jeszcze jedno .... mam nadzieję , że masz tu paru snajperów.... Jakieś sugestie plany ? Ktokolwiek?

Stern nachylił sie nad holograficznym obrazem obozu, zamyślił się rozwarzając różne alternatywy.
W głebi umysłu mówił sam do siebie :
- Krucho z nami , z deszczu pod rynne. Cud albo sprawne działanie może nas ocalić.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mace Windu
Mistrz Jedi



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Haruun Kal

 Post Wysłany: Śro 9:04, 07 Gru 2005    Temat postu:

-Panowie...- spojrzał na czlonków Delta Squadu. -2 granaty elektromagnetyczne, potem ostrzał, gdy zaczną się zblizac ja i Hanharr wyjdziemy im na przeciw. Trzymajcie się blisko.- spojrzał na swego padawana -Rozluźnij się troche pozwól by moc przez Ciebie płyneła...Wtedy wszystko przyjdzie samo.- Włączył miecz, wiedział, że jeśli zaatakuja on i Hanharr muszą stać na przodzie by odbijać strzały.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Nejaa Halcyon
Mistrz Jedi



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Corellia

 Post Wysłany: Śro 23:00, 07 Gru 2005    Temat postu:

Sytuacja z pewnością była zła. Nejaa nie wiedział tylko jak bardzo.
-Kapitanie Rowdy, chciałbym poznać dane dotyczące stanu naszych umocnień, jak i liczebności wroga. Chciałbym się też dowiedzieć czy dysponujemy środkami umożliwiającymi przeniesienie obozu. Gdybyśmy przemieścili się na wschód ocean chroniłby nas z jednej strony. Optymalną lokalizacją byłoby wybrzeże w okolicach Maneio City, gdyż strach przed zniszczeniem własnych fabryk mógłby powstrzymać sepków przed bombardowaniem.

-Niezależnie od naszych możliwości transportowych proponuje wysłać do naprzód niewielkie oddziały, które choć trochę opóźnią atak wroga. Musimy maksymalnie umocnić nasze pozycje, bo tylko broniąc się z fortyfikacji mamy szansę doczekać odsieczy.
- Halcyon nie dodał, że nie wierzy w jakąkolwiek odsiecz. A przynajmniej nie w taką, która dotrze na czas. Przynajmniej nie damy się bez walki - pomyślał.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Republiki » Atak klonów. (Neimoidia)
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group