FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Odwet
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Odwet
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Pią 10:22, 26 Maj 2006    Temat postu: Odwet

GRACZE: Generał Grievous, Luna Jade, Mico Reglia, Iron Lycan
GM: Ragnus

Po opuszczeniu sali rady głównodowodzący armią droidów udał się na spotkanie ze swoim więźniem. Podczas krótkiej rozmowy zauważył, że stan pojmanego mistrza ustabilizował się. Jego życie na chwilę bieżąco nie było już zagrożone. Jeśli rycerze Jedi zgodzą się na wymianę to wkrótce powierzchnię powinna przybyć kolejna zdobycz Konfederacji. Następny rycerz, który porzucił ścieżkę jasności by móc podążać za naukami hrabiego Dooku. Ironiczne mogło być to, że teraz hrabia znajdował się prawdopodobnie w poważnych tarapatach. Możliwe nawet, że to Republika go pojmała.

Pierwotny plan ataku na republikański cierń w sercu Separatystów miał teraz zostać nieznacznie zmodyfikowany. Generał uznał, że można lepiej wykorzystać dostępne siły by szybko zdławić wszelki opór. Na dwóch mapach holograficznych widać było obie sąsiednie planety i położenie jednostek obu stron. Trasa, którą można było pokonać w czterdzieści minut wydłuży się trzykrotnie e by móc zademonstrować przeciwnikom potęgę nowych niszczycieli. Jedi potrzebowała jeszcze koło 12 godzin na dotarcie na planetę. To dawało łącznie czternaście godzin do rozpoczęcia ataku.

Wszyscy oficerowie dowodzący akcją byli widoczni dookoła stołu za pomocą holograficznych przekazów. Morale po upadku Neimoidii nie było wysokie i tylko szybkie zwycięstwo w najbliższej kampanii dawało nadzieję na jego poprawienie. Od planu Grievousa zależały teraz losy całego sojuszu przeciwko tyranii Corusant. Przegrana może doprowadzić do rozpadu KNS i nawet jeśli hrabia powróci to po porażce nie będzie już czego jednoczyć.

***********
Luna Jedi w tym czasie przemierzała długa odległość pomiędzy Fallen a Sullust. Dodatkowo planety nie były połączone bezpośrednio żadnym szlakiem nadprzestrzennym i mała grupka pojazdów musiała znacznie nadrabiać drogi.

Już niedługo miała w końcu spotkać swoje przeznaczenie. Nie wiedziała jakie są zamiary separatystycznego generała, ale zdawała się wiedzieć co jest nagrodą za pomoc. Mogła być tylko jedna spotkanie z Dooku i droga ku prawdziwej potędze. To dlatego zginął Danva i wszyscy inni po drodze. Nie miało to już większego znaczenia. Potęga i wolność od starców z Rady była na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło podejść i zakosztować. Możliwe nawet, że dane jej będzie w końcu odwiedzić rodzinny dom na Corelli. Od kiedy ją zabrano nie pytając nikogo o zdanie nie miała kontaktów z rodzinną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ragnus dnia Czw 13:34, 13 Lip 2006, w całości zmieniany 2 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pią 21:08, 26 Maj 2006    Temat postu:

[off] Wciąż bez formy Sad [off]
Generał natychmiast i bez zbędnych formalności rozpoczął przedstawianie swojego planu.
- Dzielimy siły na dwie grupy operujące pod moim dowództwem. Nad Eriadu znajdują sie silne siły wroga dlatego musimy działać bardzo ostrożnie. Nie dysponujemy przytłaczającą przewagą liczebną. Ale mamy przewagę zaskoczenia. Dlatego też nasz pierwszy atak musi być miażdżący.

Oto rozkład sił.

Główne siły uderzeniowe to grupa pod dowództwem komandora Noma Numba W jej skład wejdą

3 Fregaty Klanu Bankowego (typu Munificient) Umnub i Sulon oraz flagowiec kapitana Mayjeln
2 Sabaoth Destoyer- Devoner (flagowiec Gen Vispera) i Scythe - po 3 eskadry Vulture każdy
1 LH - Collector - 10 eskadr mysliwców + 3 eskadry nantexów i 2 eskadry Saboathów (myśliwców). i 4 eskadry droid bomberów
odwody
30 000 BD, 50 000 SBD + sprzęt
Powinny one wejśc do systemu w następującym szyku.

2 Saboathy osłaniające 3 Munificenty i LH jako okręt wsparcia. wszystko w osłonie Vulture.

Główne cele dla floty szturmowej.
- nieznany niszczyciel z CEC
- Carrack Cruisier.
Myśliwce maja być wypuszczone tak szybko jak to możliwe po 2 eskadry z Sabaothów i 6 eskadr myśliwców Vulture z LH. Bombowce i myśliwce załogowe zostawimy jako wsparcie.

Druga grupa składa się z desantowców i myśliwców.
W jej skład wchodzą:
2 diamond Cruisier -Pride - Flagowy okręt gen Grievousa i Technokracy - 5k SBD każdy + jednostki. wsparcia.
1 LH Prosperity - 1 Eskadra myśliwców Geonozjan (nantex) 2 eskadry Sabaoth starfighter, 4 esk Vulture
120 000 Droidów bojowych, 40 000 Super Droidów Bojowych + sprzęt..

-Bezpośrednie dowodzenie tą grupą należy do mnie Sposób i miejsce desantu ustalę jak tylko uda się nam osiągnąć przewagę w przestrzeni. Wytyczne dla tej grupy są proste. Zachowywać szyk i trzymać się z dala od stacji Golan tak długo jak to możliwe.

Zakładam że w ciągu pierwszych 5 minut grupa szturmowa zdoła związać flotę przeciwnika walką. Dlatego też druga fala wyjdzie z nadprzestrzeni dokładnie w 10 minut po ataku. Nie będziemy zakłócać transmisji wroga dlatego bitwa musi się skończyć w ciągu godziny. Potem musimy dokonać zrzutu wojsk i zając planetę.

Teraz najważniejsza sprawa. Okrętom przeciwnika raczej nic nie zrobimy, Ale możemy spróbować unieszkodliwić golana. Najprostszą metoda byłby długotrwały ostrzał z dział jonowych Munificentów. Jednak sądzę że uda nam się przechytrzy przeciwnika. Na pół godziny przed przylotem floty na Eriadu powinny dotrzeć cywilne transportowce. Ich ładunek będą stanowiły manewrujące pociski wyposażone w głowice jonowe. Statki będą spokojnie oczekiwać na swoją kolejkę do odprawy. A w momencie pojawienia się sił głównych naszej floty ruszą do panicznej ucieczki nadając wołanie o pomoc na wszystkich dostępnych częstotliwościach. Przy odrobinie szczęścia Golan nie będzie strzelał do szukających za nim ochrony cywilnych jednostek. w momencie gdy frachtowce znajdą sie możliwie blisko Golana Ukryte w burtach frachtowców pociski zostaną odpalone w jego kierunku. Salwa Kilkudziesięciu rakiet przenoszonych przez każdy ze statków powinna w zupełności wystarczyć do zdjęcia osłon stacji. Następne trafienia Powinny obezwładnić Jednostkę na wystarczająco długo aby na jej pokład Dotarła Luna Jade. Zobaczymy jak poradzi sobie z przejęciem stacji. Jeżeli jej się nie uda Zniszczymy Golana z dział Munificentów.
Jednak uderzenia rakiet powinny wystarczyć.

- Nie obawia się pan zniszczenia Statków zanim dotrą w pobliże Golana??
-A kto z republikan strzelałby do uciekających i błagających o pomoc kupców?? Co do tej częssci planu jestem pewien że się uda. bardziej martwi mnie czy uda się wszystko zgrać w czasie.
- Generale. Zatem przygotowania gotowe. frachtowce wyrusza przed nami i oczyszczą nam drogę. Dopilnujemy aby wleciały z różnych wektorów i nie wzbudzały podejrzen. Jeżeli uda się obezwładnić golana Droga na planetę będzie stała otworem. Nasza przewaga będzie wystarczająca Aby zniszczyć pozostałe siły wroga.


Flota oczekiwała na ostatniego członka wyprawy tajemniczą Padawanke Lunę Jadę. Na frachtowcach kończono ostatnie przeróbki i sprawdzano działanie systemu. Wszystko było gotowe do wymarszu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Pią 22:59, 26 Maj 2006    Temat postu:

Podróż dłużyła się niemiłosiernie, z nudów zaczęła liczyć ile sekund minęło od startu, zgubiła się przy dość pokaźnej liczbie. Kiedy i to jednak stało się dość nużące pogrążyła się w medytacji chcąc sobie przypomnieć swój dom. Z początku dość dobrze jej to wychodziło, lecz po pewnym czasie czynniki zewnętrzne docierające do niej zaczęły zniekształcać i idealizować obraz. Adrenalina dawała o sobie coraz to bardziej znać, serce zaczynało bić z każdą chwilą szybciej i szybciej. Nie znając zamiarów separatystów mogła się spodziewać wszystkiego, lecz chyba nie po to ją ściągali, aby zabić, przecież mogli to zrobić na miejscu bez zawracania sobie głowy. To miał być zupełnie nowy początek dla w sumie nowej Luny, zupełnie odmłodzonej i chciała zacząć jak najlepiej...
 Powrót do góry »
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Pon 18:17, 29 Maj 2006    Temat postu:

Generale Padawanka Luna znalazła sie na pokładzie Prosperity. - nemmoidiański oficer przerwał zadumę Grievousa - Czy mamy ją przenieś na Pride?
- Nie Przenoszę kwaterę główną na LH
- te Diamondy sa strasznie ciasne pomyślał Grievous zmierzając do promu. - Wydać rozkaz wymarszu frachtowcom handlowym. Jak tylko wyląduje na Prosperity wyruszamy.

Prom z generałem odbył krótką drogę w ciągu kilku minut. Niespełna 10 minut później Grievous obserwował gwiazdy zlewające się w białe smugi. Atak ruszył.

Cyborg odwrócił się i podszedł do stojącej na mostku kobiety. Jedynej w tym gronie. Wyglądała na nieco podenerwowaną. Najprawdopodobniej większość ludzi określiła by ją jako ładną ale Grievous juz dawno przestał zwraca na takie detale uwagę.
- Chodź za mną do sali ćwiczeń. Tam zostaną zwrócone twe miecze. I tam sprawdzimy co jesteś warta. Luno Jade. -Generał nie bawił się w przemówienia, w konwersacje i inne głupoty. Wydawał Rozkazy i egzekwował posłuszeństwo.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Pon 20:45, 29 Maj 2006    Temat postu:

Drzwi się otworzyły a przed średniego wzrostu dziewczyną stał wielki cyborg

-Ach, zapewne Generał Grievous, wiele o tobie słyszałem- Luna była lekko speszona wielkością separatysty

-Jak sobie życzysz, jednak nie myśl, że uda Ci się mnie pokonać, walczyłam z o wiele silniejszymi, więc ty będziesz, co najwyżej dla mnie rozgrzewką przed...- tutaj Jade ugryzła się w język i przerwała zdanie w połowie

Nie tracąc czasu dziewczyna ruszyła za generałem
 Powrót do góry »
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 19:36, 30 Maj 2006    Temat postu:

W przestronnym pomieszczeniu wśród kilkudziesięciu dezaktywowanych droidek znalazło się nieco miejsca na urządzenie prowizorycznego pomieszczenia treningowego. Na macie rozłożonej na podłodze znajdował się niewielki stolik. Generał usiadł na ziemi gestem nakazują Lunie zrobienie tego samego. Czterej ochroniarze Generała zajęli miejsca w narożnikach maty. Tymczasem Grievous popatrzył badawczo na twarz dziewczyny.

- Jak się je uruchamia, i jak nimi walczyć?
- Na stoliku wylądowały dwa miecze świetlne należące do generała Grievousa. - Jeżeli nauczysz mnie się nimi posługiwać odzyskasz swoją broń.
Grievous pokazał Lunie trzymane w dłoni jej ulubioną broń.
-Zaczynaj.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Wto 20:23, 30 Maj 2006    Temat postu:

Luna zgodnie z poleceniami generała usiadła naprzeciw niego

-Tak jak wszystkie znane mi miecze włącza się przeciągając ten przycisk w dół lub klikając na niego

Dziewczyna przyglądała się staraniom uruchomienia miecza

-Nie każdemu się to udaje za pierwszym razem, do tego również trzeba praktyki, tak jak do samej walki, a co do mieczy, to skąd zdobyłeś swoje i kiedy oddasz mi moje?

Jade z każdą chwilą była coraz bardziej niecierpliwa, Grievous w każdej chwili mógł wykonać udanego włączenia miecza, a bez broni nie mogła nawet wykonać blokowania...
 Powrót do góry »
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 20:49, 30 Maj 2006    Temat postu:

Po kilku sekundach walki z mechanizmami mieczy świetlnych generałowi udało się Odpalić obie klingi. Wprawił tym padawanke w pewne zakłopotanie. Niemal odcinając Lunie głowę. Jedynie niezwykły refleks i gibkość uratowała Padawankę od niechybnej śmierci. Grievous powstał trzymając w dłoniach dwa wyłączone miecze. Po chwili na stół przed padawanką upadł jej oręż.
- Broń się - Grievous Aktywował ponownie broń i zaatakował, uczynił to jednak na tyle wolno ze nawet Hutt zdążył by zrobi unik. Generał chciał trenować a nie zabijać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Wto 21:08, 30 Maj 2006    Temat postu:

-To nie dla mnie-mówiła do siebie w myślach- ten olbrzym mnie przerasta.

Luna zrobiła salto do tyłu i za pomocą mocy przywołała swoje miecze a następnie je aktywowała. Moc jakby do niej powróciła, tyle dni musiała żyć w rozłące z nią, jednak nie spowodowało to braków w wyszkoleniu

-Ostrzegam, nie będzie taryfy ulgowej

Dziewczyna użyła mocy i zaczęła biegać z niewiarygodną prędkością wokół Grievousa atakując go ze wszystkich możliwych stron mało nie zabijając generała. W pewnym momencie zatrzymała się jakby zabrakło jej sił, lecz nic takiego nie miało miejsca

-Pokaż, na co cię stać

Następnie Jade ustawiła się w pozycji obronnej i czekała na posunięcie separatysty
 Powrót do góry »
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Wto 21:26, 30 Maj 2006    Temat postu:

Generał dobił wszystkie ciosy Padawanki. Fakt była szybka. Była agresywna ale czegoś jej brakowało. Po chwili generał już wiedział. Żądza Krwi, to zwierzęce pragnienie rozszarpania przeciwnika na strzępy. Ta radość z dokonanego mordu której generał już od dawna nie odczuwał. Taak. Gdyby ja odpowiednio przeszkolić byłaby doskonałym wojownikiem. Jednak teraz, moc dawała siłę, ale odbierała naturalne zdolności. Generał sparował ostatni cios i spojrzał na przeciwniczkę która stanęła w postawie obronnej. Zapraszając go do ataku.

- Jesteś niezłym przeciwnikiem, Jedi. - generał delikatnie próbował szczelność gardy młodej kobiety zasłaniając się ciągle jednym z mieczy. jednak musisz oszczędzać siły. Gdy tylko dolecimy na miejsce otrzymasz bardzo ważne zadanie.
-Grievous zaatakował gwałtownie Zalewając Lunę lawiną ciosów które z łatwością sparowała. Po czym zatrzymał atak w ułamku sekundy wracając do przerwanej konwersacji i powolnych sondujących ataków.

- Razem z dwudziestoma żądnymi zemsty nemoidianami zaatakujesz obezwładnionego przez Nasz atak golana. Twoim zadaniem jest go opanować. Jeżeli nie wykonasz zadania Zginiesz.
Miecze generała zgasły a sam Cyborg stanął z opuszczonymi po bokach rękoma.
-Jednak jeżeli Ci się powiedzie. Sam poproszę Dooku aby uczynił cię swoją uczennicą.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Śro 13:10, 31 Maj 2006    Temat postu:

-Skąd ta pewność, że Cię posłucham? Z twoimi umiejętnościami jesteś nikim, nie wiem jak ktoś taki może być generałem

Luna cały czas drwiła z Grievousa nie oszczędzając mu cierpkich słów, których zwykły śmiertelnik nie odważyłby się wypowiedzieć

-Powiadasz, że pomożesz mi się dostać do Dooku? Przyjmuję ofertę

Dziewczyna po raz kolejny przeprowadziła frontalny atak z powietrza, który nie sprawił problemów separatyście

-Szybko się uczysz i nie nazywaj mnie jedi, te słowo nic dla mnie nie znaczy!
 Powrót do góry »
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Sob 22:22, 03 Cze 2006    Temat postu:

Grievous był zdziwiony, ba wręcz zaskoczony. Instynkt samozachowawczy u owej kobiety był naprawdę słabo rozwinięty. Słyszał o takich ludziach ale jeszcze nikogo takiego nie spotkał. Sparował kolejny atak Padawanki zastanawiając się jak bardzo kłopotliwe będzie znalezienie nowego dowódcy desantu gdy nagle pojedynek został przerwany.

- Generale wybacz ale rozkazałeś poinformować się na 30 minut przed celem. -Nemoidianin wszedł na miejsce pojedynku. po czym pokłonił sie lekko generałowi.
-Dośc! - Grievous powstrzymał się od zadania ciosu. - idę na mostek. Ty udasz się do ładowni i spotkasz z drużyną desantową. Macie wystartować chwilę po wejściu w przestrzeń Eriadu.
Generał dezaktywował oba miecze i wyszedł z pomieszczenia udając się na mostek.
-Pani proszę za mną. Nemoidianin zaoferował się zaprowadzić Lunę do hangaru.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Nie 8:45, 04 Cze 2006    Temat postu:

Luna wyłączyła swoje miecze i odprowadziła wzrokiem separatystę.
Po jego wyjściu długo stała nie ruchomo w miejscu skupiając moc. Z Zamyślenia wyrwał ją dopiero mężczyzna oferujący towarzystwo w drodze do hangaru

-Dobrze, więc prowadź

Dziewczyna spokojnym krokiem ruszyła za nemoidianinem
 Powrót do góry »
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Śro 19:55, 07 Cze 2006    Temat postu:

Za kilka chwil wszystko miało się rozpocząć. Generał Grievous studiował plany terenu dookoła głównego miasta Eriadu. Szybie zdobycie tego punktu prawdopodobnie pozwoli na błyskawiczne obalenie rządu i rozpoczęcie okupacji. Sama okupacja będzie długa i ciężka, ale i tak planeta będzie sprawiała wtedy mniej problemów niż teraz tkwiąc niczym cierń w sercu Konfederacji.

Była padawanka, aktualnie upadła Jedi poszukująca potęgi i władzy czekała na jednej z barek desantowych. Dookoła niej siedziało bądź stało kilkunastu Neimoidian. Nawet gdyby nie używała swoich nadnaturalnych zmysłów wyczułaby ogromną ilość gniewu jaka promieniowała od towarzyszy. To co zrobili inni Jedi nich planecie wywoływało u nich strach przed Luną, ale jeśli współpraca z tym demonem miała przynieść zemstę byli skłonni sprzymierzyć się kimś takim.

Na mostku Sulona jego kapitan Mico Reglia był przygotowany do prowadzenia walki. Jego okręt pełnił dość ważną rolę w bitwie. Tylko pełne skupienie i jasność umysłu podczas wykonywania rozkazów mogła zapewnić sukces.

Każda z tych postaci miała swoją rolę do odegrania w tym przedstawieniu. Bez współpracy, wysiłek jednej osoby mógł pozostać bez znaczenia jeśli inni nie wypełnią w pełni swego zadania. Bitwę o planety nie wygrywa się w przestrzeni tylko na powierzchni. Jednak by móc zarządzić desant potrzebna jest czysta droga, która jest zagrodzona przez potężną stację bojową.

Pierwsza grupa szturmowa właśnie opuszczała nadprzestrzeń. Niewiarygodny hałas zapanował na wszystkich sześciu okrętach. Kapitan Reglia podobnie jak pozostali dowódcy spoglądał na mapę taktyczną.

To co rzucało się w oczy to brak nieznany niszczyciel z CEC, który miał być ich pierwszym celem. Żaden z radarów nie wykrywał tej jednostki co mogło być pierwszym objawem do niepokoju. Flota wyskoczyła trochę z boku planety, przez co stacja Golan orbitująca nad najważniejszymi regionami planety była bardzo daleko. W bliskiej odległości od Golana znajdował się drugi cel – krążownik typu Carrack. Dopiero po chwili na ekranach ukazał się Acclamator. Potężny desantowiec był jeszcze dalej od zgrupowania floty, ale osłaniany przez Marudera leciał w kierunku Golona.

Flota wyskoczyła dalej od planety niż zamierzała. Tak duża odległość nie miała większego wpływu na plany generała, ale pozwalała przeciwnikom na przygotowanie się do walki. Tym samym minimalnie niwelując zaskoczenie. Okręty powoli ruszyły w kierunku stacji bojowej. Komandor szybko zanalizował sytuację i uznał, że bez zniszczenia Golana szanse na rozpoczęcie desant na Eriadu City są praktycznie zerowe.

Po dziesięciu minutach lotu na tyłach floty pojawiły się kolejne okręty. Grievous musiał być zdziwiony, że walki jeszcze się nie rozpoczęły, ale nie miała to praktycznie żadnego znaczenia. Siły wroga okazywały się słabsze niż zakładano dzięki czemu zwycięstwo powinno być tym łatwiejsze.

W hangarze Prosperity w jednym z przygotowanych transportowców zapłonęło zielone światło. Luna poczuła jak jej statek unosi się i oddala od potężnego Lucrehulka. Żołnierze sprawdzili broń i przygotowali się na dłuższy niż zakładano lot w przestrzeni.

***********
Mapka w wersji 0.0001. Jak Bras będzie miał czas to zrobi coś sensownego:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Czw 20:19, 08 Cze 2006    Temat postu:

Na Prosperity mostku zawyły alarmy potężny okręt wyszedł z Nadprzestrzeni Tuz obok niego pojawiły się dwa Diamond Cruisery. Generał Grievous patrzył przez chwilę na Pojawiające Się okręty Konfederacji A następnie ruszył do stołu nad którym unosił się gotowy Hologram Taktyczny z mapa Sytuacyjną przedstawiającą przestrzeń wokół Eriadu. Wokół stołu zgromadzonych było kilku współpracowników Generała i osoby mające przekazywać Wydane rozkazy.

Grupa szturmowa wyszła z Nadprzestrzeni nieco zbyt daleko od Planety i właśnie mknęła co sił w silnikach w Kierunku golana. Artylerzyści na jednostkach mieli już poprzydzielane Cele.
Munificenty otrzymały rozkaz Zmasakrowania Republikańskiego niszczyciela. Natomiast Carrackiem miały zając się bombowce i myśliwce pokładowe.
Grievous zdawał sobie sprawę z braków w uzbrojeniu przeciwlotniczym jakie były wadą tego okrętu.
- Nasza flota porusza się zgodnie z Planem. - Generał wydawał się by zadowolony. - Niech jeden z Munificentów, Sulon otworzy ogień w kierunku frachtowców To da im pretekst do ucieczki za Golana. Z tej Odległości nie ma szans na skuteczny ostrzał.

Grievous wskazywał na kolejne jednostki Konfederacji.
- Jak tylko będzie to możliwe Munificenty skoncentrują swój ogień na Niszczycielu republiki. W rym czasie Saboathy i LH wypuszcza Myśliwce.
Saboathy po 2 eskadry Vulture Natomiast LH pozostałe 6 eskadr myśliwców Vulture i 4 eskadry bombowców. Następnie w przestrzeń mają zosta wysłane 4 eskadry Nantexów i 2 saboathów Będą one osłaniać bombowce podczas ataku na Carracka.


Zapewnijcie też osłonę Lunie nie chcemy żeby zginęła. - Generał zwrócił się do dowódcy swojego okrętu. - Wyślemy wszystkie 4 eskadry Vulture oraz obie eskadry nantexów. Musimy mieć osłonę myśliwska. Na chwilę obecną nie atakujemy planety. Po prostu demonstrujemy swoja obecność.


Myśliwce zaczęły już startować z pokładu potężnego LH oba diamond Cruisery oczekiwały na kolejne rozkazy Bitwa się Rozpoczęła.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mico Reglia
Agent Wywiadu Separatystów



Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Czw 21:23, 08 Cze 2006    Temat postu:

Mico Reglia stał na mostku "Sulona" przed hologramem generała Greviousa i wysłuchiwał rozkazów. Gdy projekcja się skończyła, kapitan wydał rozkaz.
- Otworzyć ogień w kierunku frachtowców.
Po chwili w kierunku wrogich statków zostały wystrzrlone laserowe błyskawice. Odległość była zbyt duża, żadna salwa nie trafiła, ale generałowi o to chodziło. Frachtowce zaczęły się wycofywać.
Reglia połączył się z przełożonym.
- Generale, melduję, że wrogie frachtowce pod naporem naszego ognia, zaczęły się wycofywać, aby schronić się za stacją Golan.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Luna Jade
Gość







 Post Wysłany: Pią 15:17, 09 Cze 2006    Temat postu:

Nienawiść i strach- to jedyne, co dało się wyczuć w pomieszczeniu, jednak to sprzyjało koncentracji. Kiedy statek się uniósł dziewczyna zabrała głos

-Nienawidzicie mnie, a ja nienawidzę was, jednak mamy wspólne zadanie i musimy je wykonać mimo dzielących nas poglądów. Nie chcę, aby ktoś bawił się w bohatera, ja idę z przodu a wy zostajecie kilka kroków za mną, w miarę możliwości będę odbijać tyle strzałów ile zdołam. Jeżeli są jakieś pytania to radzę szybko, bo później może nie być czasu

Luna poprawiła swoje miecze, co mogło wzbudzić jeszcze większy strach w Nemoidianinach, lecz nie przejmowała się tym, co oni o niej myślą, miała swoją prywatną misję, którą musiała wykonać, nawet za cenę śmierci
 Powrót do góry »
Ragnus
Rebel Scum



Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Bydgoszcz

 Post Wysłany: Sob 0:38, 10 Cze 2006    Temat postu:

Flota wolno posuwała się w kierunku stacji Golan. Na radarach było widać jak Acclamator pędzi na złamanie karku by dołączyć jak najszybciej do wymiany ogania. I tak nie miał szans, ale jego dowódca próbował wszystkiego. Rozdzielone iły nie miały większych szansa, a tak mogli utrzymać się wystarczająco długo. Na co ten czas potrzebował dowódcy Konfederacji nie wiedzieli. W grę wchodziły praktycznie tylko trzy kwestie. Przygotowanie obrony planety, ewakuacja planety bądź czekanie na wsparcie z innych systemów. W ostaniem wypadku musieliby dokonać prawdziwie heroicznych czynów, jeśli w pobliżu przez przypadek nie było małej grupy Acclamatorów.

Kapitan Mico nie miał za wiele do roboty, dowodził tylko jednym okrętem i główne obowiązki spoczywały na barkach komandora Noma Numba. Mógł tylko obserwować, jak wielkie działa stacji Golan namierzają jego okręt. Na nic to oczywiście się zdało. Niecałą minutę przed wejściem w zasięg stanowisk turbolaserów frachtowce cywilne nadały komunikat. Ekran był krzywo ustawiony, ale można było w pilotach rozpoznać dwóch Rodian:

- To za Neimoidię mordercy. Prawdziwi Rodianie nie będą wam dłużej służyć. Wiwat wolna Rodia.

Zaraz po tym z przygotowanych ładunków wystrzeliły rakiety. Co prawda tylko cztery statki znalazły się w odpowiedniej pozycji do oddania strzału, ale to wystarczyło na oddanie potężnej salwy. Działa stacji zdążyły obrócić się i usmażyć załogi wszystkich statków, ale nie miało to już wpływu na dalsze losy bitwy. Brak obrony przeciwlotniczej uniemożliwił zestrzelenie rakiet i praktycznie wszystkie trafiły w cel.

Załogi Munificentów i Sabaothów widziały przez iluminatory rozpływające się fale błękitnej energii. Wszystkie działa umilkły. Na jak długo ciężko było oszacować. Osamotniony Carrack próbował oddać strzały, ale załoga była zbyt spanikowana by prowadzić skuteczny ostrzał. Pojedyncze promienie trafiały w tarcze „Mayjeln” nie czyniąc większej szkody. Tego samego nie można było powiedzieć o Carracku. Po wpływem trafiających raz za razem salw z super dział osłony migotały niczym szalone fajerwerki. Po kilkunastu sekundach do ognia dołączyły Sabaothy, wcześniej zajęte wypuszczeniem myśliwców. Wokół maszyn niczym wściekłe osy zaczęły krążyć Vultury, Nantexy oraz powolne bombowce. 228 myśliwców opuściło hangary pierwszej grupy. Do tej grupy nadlatywała dodatkowa eskadra z „Prosperity”. W sumie 240 zabójczych małych kawałków żelaza. Podczas tej wojny rzadko kiedy korzystano ze wsparcia w tak dużej sile. Olbrzymie fale, lecące równym szykiem musiały znaczaco podnieśc morale załóg. Łatwa wygrana była w zasięgu ręki. Przeciwnik nie był oczywiście w tak komfortowej sytuacji. Acclamator mógł mieć jedynie 2 eskadry, trzecią prawdopodobnie znajdowała się na Maruderze. Pozostałe musiały startować z planety i mogły dołączyć w najmniej oczekiwanej chwili.

Pod osłoną Nantexów do pierwszej grupy dołączyły także jednostki szturmowe. Teraz pozostał ostatni moment na zmianę rozkazów. Jeśli transportowce nie przestaną lecieć dostaną się w ogień dział Carracka, który powoli zaczynał zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. Kiedy pierwsze promienie zaczęły odrywać poszycie dowódca nakazał skrycie się choć częściowo za stacją.

Należało teraz wydać kolejne rozkazy. Stacja była aktualnie nieaktywna, ale jej moc mogła wrócić w każdej chwili. Myśliwce były gotowe do ataku i osłaniania misji Jedi. Działa Munificentów nie mogły już skutecznie razić Carracka, podobnie jak i oba Sabaothy. Flota była w sytemie już od ponad 40 minut, ale na całe szczęście jej straty były zerowe. Taktyka dość zachowawcza, mimo tego dość skuteczna.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Generał Grievous
Generał Separatystów



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Kantyny

 Post Wysłany: Sob 10:20, 10 Cze 2006    Temat postu:

Grievous Z zadowoleniem śledził przebieg bitwy. Jak na razie jedyną niespodzianką był brak Niszczyciela Republiki. Trzeba było szybko skończyć z pozostałymi wrogami. i rozpocząć desant na powierzchnię planety. Posiłki republiki z pewnością były już w drodze.

- Rozpoczynamy przygotowania do desantu. - Grievous wskazał na planowane podejścia do Planety. Dużą rolę miały odegra tu dwa szybkie Diamond Cruisery które miały za zadanie przygotować drogę dla głównych sił desantowych. - Niech Luna natychmiast dokuje na Golanie, Przydzielić jej dwie eskadry Vulture Eskorty.

Grievous wskazał na kolejny cel Acclaimatorem zajmą się Saboathy Maksymalna prędkość powinna im umożliwi szybkie dopadnięcie celu. A manewrowośc i zwrotność Zniszczenie go bez większych strat. Szybkie okręty natychmiast rzuciły się na swój cel i już po chwili krwistoczerwone języki wystrzeliwane z turbolaserów Saboathów zaczęły lizać tarcze okrętu republiki.

Również Munificenty obróciły swe dzioby w kierunku mknącego na ich spotkanie Desantowca Republiki. Tym razem sytuacja samotnego Accla Była godnapożałowania. Majestatyczne Fregaty Konfederacji lada moment będą miały przeciwnika w zasięgu.

Tymczasem 4 eskadry bombowców mknąc z pełną szybkością dotarły do ukrywającej się za unieszkodliwionym golanemofiary. Carrack był uszkodzony ale nie zamierzał łatwo się poddać. Najpierw zza Golana Wyskoczyła Fala 6 eskadr Vulture ostrzeliwujących torpedami stanowiska bojowe krążownika, następnie atakujące parami bombowce odpaliły swoje torpedy. Masa świetlnych punktów pomknęła w kierunku okrętu.
Jednak Carrac nie pozostawał dłużny. Wywiad jak zwykle nawalił i okręt okazał się jednostką przeciwlotniczą. Liczne smugi światła przeszyły czerń nocy zmierzając w kierunku małych separatystycznych jednostek. Za ten atak przyjdzie zapłacić surową cenę.

Grievous zajęty był już przygotowaniami do bitwy lądowej. Oba diamond Cruisiery leciały w kierunku planety Natomiast LH generała starał się zając jak najszybciej dogodną do wyładunku pozycje. Myśliwce załogowe w dalszym ciągu oczekiwały pojawienia się maszyn nieprzyjaciela.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mico Reglia
Agent Wywiadu Separatystów



Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Skąd: Corelia

 Post Wysłany: Pon 7:48, 12 Cze 2006    Temat postu:

Mico Reglia patrzył jak Acclamator zbliża się ku "Sulusowi". To był czyn desperacji. Nie miał szans.
- Wszystkie baterie, otworzyć ogień w kierunku tego Acclamatora, zniszczyć go.
Reglia patrzył spokojnie jak w jego kierunku mkną błyskawice z dział laserowych. Przy odrobinie szczęścia zajęcie planety nie zajmie dużo czasu, w przeciwnym razie może się to tylko przedłużyć. Eriadu jest nasze- pomyślał.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Rise of the Empire RPG Strona Główna » Archiwum Konfederacji » Odwet
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group